Wydarzenia


Ekipa forum
Salon
AutorWiadomość
Salon [odnośnik]29.10.15 15:49
First topic message reminder :

***
Gość
Anonymous
Gość

Re: Salon [odnośnik]12.01.16 23:36
- Nie, nikt nie mógł - odpowiedziałem. Chociaż Gruba Dama to tylko obraz, więc pewnie dało się ją jakoś przekonać do otwarcia przejścia. A może nie? Nie byłem w Gryffindorze, więc nie miałem okazji jej bliżej poznać. - Yyy... - zacząłem mało inteligentnie, bo w sumie nie wiedziałem jak mu to wytłumaczyć. - To taka gra, w której musisz wyrzucić swoją kulką jak najwięcej innych kulek poza koło.... - powiedziałem powoli samemu zastanawiając się czy mówię prawdę (offtopując to są zasady z gry komputerowej, więc nie odpowiadam za ich poprawność!) - Z tym że jak tracisz punkt to plują w ciebie śmierdzącym płynem - dodałem, bo to dosyć istotna informacja. - Mogę cię kiedyś nauczyć - odparłem. W Hogwarcie grałem w to każdego dnia. Nie chwaląc się byłem w tym całkiem dobry. Zresztą byle kto nie mógł zostać przewodniczącym szkolnego klubu, prawda?
Już chciałem powiedzieć o tym jakie my mieliśmy beznadziejne przedmioty, ale Louis trafił na złą osobę. Może nie przepadałem za zielarstwem czy za opieką nad magicznymi stworzeniami, ale nie pałałem do tych przedmiotów czystą nienawiścią. Wszędzie udawało mi się znaleźć coś interesującego. Nawet w takim wróżbiarstwie! Nigdy nie udawało mi się niczego przepowiedzieć, ale przynajmniej wiem jak działa taka kula albo coś. Eee... kujon. - Nie chce mi się wierzyć, że było aż tak źle. W sumie taka geografia nie wydaje się być nudna - stwierdziłem. O, na przykład w Hogwarcie w ogóle nie uczyliśmy się o innych narodach, a w sumie szkoda.
- Kim jest Kingsley? - Zapytałem od razu. Skoro już zalewamy się tysiącem pytań to co szkodzi zadać kolejne.
- Gdybym nie zrezygnował to już niedługo bym kończył - odparłem, wzruszając ramionami. Starałem się, żeby to słowa zabrzmiały całkiem normalnie. - Dłuższa historia - uprzedziłem jego pytanie odnośnie mojej rezygnacji. Może będę wszystkim mówił, że oblałem testy? Tylko każdy, kto mnie dobrze zna, nigdy w to nie uwierzy. W końcu zawsze marzyłem o tej robocie. Dlaczego kłamanie jest takie trudne? - No... Nie jest to proste, fakt - zgodziłem się, myśląc gorączkowo nad jakimś tematem, który mógłby go odciągnąć od tego o łamaniu klątw. Mort, przesadzasz upomniałem się. Wydawało mi się, że wystarczy jedno spojrzenie, żeby mnie przejrzeć. A przecież wcale tak nie było. Mogłem zrezygnować ze stażu przez milion różnych powodów. - A ty? Masz jakiś cel czy coś? Jakiś konkretny temat badań... nie wiem - zapytałem, marszcząc czoło. Wydawało mi się, że w kosmosie jest mnóstwo rzeczy do odkrycia, więc może Louis ma jakiś główny cel?
Mortimer Bott
Mortimer Bott
Zawód : bezrobotny
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
My bones keep breaking
Tearing me away from the quiet
The silence of my soul, of my soul from the quiet
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1921-mortimer-bott https://www.morsmordre.net/t1926-elfrik#27119 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t1928-mortimer-bott
Re: Salon [odnośnik]13.01.16 12:19
- A, to po prostu gra w kulki - ucieszyłem się, że wiem o co mu chodzi... ale kiedy dokończył, zmarszczyłem lekko brwi. Nie, to jednak nie do końca kulki. Śmierdzący płyn...? 
- No jasne! Muszę w to kiedyś z tobą zagrać - na nowo się rozentuzjazmowałem. Czarodziejskie gry muszą być świetne - dobrze, że ktoś pomyślał i zmodyfikował kulki, żeby były ciekawsze. 
- Jest nudna - skwitowałem kwaśno na te jego słowa o geografii. - Wkuwanie na pamięć co jest stolicą czego, albo najwyższych szczytów poszczególnych pasm górskich albo gdzie leży jaka nizina jest cholernie nudne. Najdalej w swoim życiu pojechałem do Szwajcarii... po co mam wiedzieć, że najwyższym szczytem And w Ameryce Południowej jest Aconcagua? Bezsensu - pokręciłem głową z dezaprobatą. Ale pamiętałem! Wciąż to cholerstwo siedziało mi w głowie, zamiast zrobić miejsce istotniejszym informacjom. 
Kim jest Kingsley? Tak zaskoczył mnie tym pytaniem, że w pierwszej chwili go w ogóle nie zrozumiałem. O Kingsley'u też mógłbym mówić godzinami... jak więc to skrócić tak, żeby Mort zrozumiał?
- Jak byłem mały, to nas uczył w szkole, potem po prostu się przyjaźniliśmy. Nauczył mnie grać na gitarze i razem rozpoznawaliśmy konstelacje gwiazd na niebie... jest cholernie mądry. Potem wyjechał do Stanów, ale cały czas mamy kontakt i do siebie piszemy - w kilku zdaniach mu to streściłem, choć to nawet w małym stopniu nie oddawało tego jak wiele dla mnie znaczył i ile mu zawdzięczam. 
Oczywiście, że już otwierałem usta, żeby zapytać dlaczego zrezygnował. Nim jednak wydałem z siebie jakikolwiek dźwięk, zamknął mi usta tą swoją "dłuższą historią". Hm... może kiedyś mi o tym jeszcze opowie? Łatwo jednak dałem się nakierować z rozmową na inny temat.
- W zasadzie jeszcze nie... chociaż chciałbym udowodnić teorię Gamowa dotyczącą powstania Wszechświata. Albo stworzyć jakiś super-teleskop... albo chociaż pracować przy jego stworzeniu. Spitzer parę lat temu napisał o astronomicznym obserwatorium pozaziemskim. Wyobrażasz sobie jak genialny byłby teleskop umieszczony w kosmosie? Byłby o wiele dokładniejszy, dałby nam więcej informacji i szybciej można by badać przestrzeń kosmiczną, udowadniać albo obalać teorie, które bez tego na zawsze mogą pozostać już tylko teoriami... mógłby się przyczynić do lotów pozaziemskich. Kurczę, człowiek w kosmosie - to dopiero byłoby coś! - westchnąłem rozmarzony - albo odkrycie życia pozaziemskiego... - i w końcu zamilkłem na chwilę. - Robisz coś wieczorem? Idę na koncert jakiegoś nowego zespołu rockandrollowego... nie chcesz się przyłączyć? - zaproponowałem.


Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott
Re: Salon [odnośnik]22.01.16 22:17
|Przepraszam bardzo za opóźnienie!
- Możliwe - odparłem. Znałem się trochę na świecie mugoli, ale przecież nie znałem zasad do każdej gry jaką wymyślili. Zresztą nigdy nie pomyślałem, że mają swoje odpowiedniki naszych gier. Wydawało mi się, że tak jak nie mają niczego podobnego do Quidditcha (bo nie mają, prawda?), tak samo nie mają nic podobnego do gargulków. - Tylko pamiętaj, że właśnie rozmawiasz z mistrzem - dodałem, zaśmiawszy się krótko. Eh, to były czasy. Każdego dnia znajdowałem czas, żeby pograć ze znajomymi w gargulki. Czasami urozmaicaliśmy te gry i zakładaliśmy się o coś, więc chcąc nie chcąc musiałem podszlifować swoje umiejętności, żeby nie padać ofiarą tych zakładów! W każdym razie nie wyobrażałem sobie, żebym teraz był w stanie poświęcać wolną chwilę na coś takiego. Chociaż może to nie kwestia niechęci do gry, a braku znajomych? Eee, źle to zabrzmiało.
Uśmiechnąłem się lekko na jego opowieść o Kinglsey'u. Na pierwszy rzut oka było widać, że to nie jest pierwszy lepszy znajomy. Kiwnąłem głową, kiedy skończył mówić. - I nie jest czarodziejem? - Upewniłem się, bo jego nazwisko nie było mi obce. - Tak pytam, bo kojarzę paru Kingsley'ów - dodałem, wzruszywszy ramionami. Nie znałem żadnego z nich osobiście, ale wiedziałem, że istnieją i z pewnością potrafią czarować, więc może ten Kingsley ma coś z nimi wspólnego? Chociaż znając życie to tylko zbieg okoliczności i nie ma co drążyć.
Nie miałem pojęcia o czym on do mnie mówi. Teoria Gamowa? Spitzer? Pierwszy raz w życiu słyszałem te nazwiska, ale i tak miło było patrzeć jak Louis mówi o tym wszystkim pełen wiary i entuzjazmu. - W sumie... Ciekawe czy dałoby się teleportować na inną planetę - powiedziałem po chwili. Ej, ale naprawdę! Dlaczego nigdy o tym nie pomyślałem? Skoro mogliśmy się teleportować w inne miejsca to dlaczego nie w te bardzo odległe? Jasne, na pewno ryzyko rozszczepienia byłoby ogromne, ale przecież na początku odbyłyby się jakieś badania czy coś i znaleźlibyśmy na to rozwiązanie. A potem raz-dwa i skaczesz z planety na planetę.
Już miałem odpowiedzieć nie, ale - Jasne, dzięki - wydobyło się z moich ust. Skoro miałem zamiar wrócić do żywych to musiałem korzystać z każdej okazji, którą podsuwał mi los, prawda? Więc korzystam.
Mortimer Bott
Mortimer Bott
Zawód : bezrobotny
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
My bones keep breaking
Tearing me away from the quiet
The silence of my soul, of my soul from the quiet
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1921-mortimer-bott https://www.morsmordre.net/t1926-elfrik#27119 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t1928-mortimer-bott
Re: Salon [odnośnik]25.01.16 17:55
Mój kuzyn - mistrz gry w gargulki, tak? Zaśmiałem się.
- To na początek mi trochę odpuść, co? - zaproponowałem, choć i tak miałem wrażenie, że to mnie nie uratuje od cuchnącej cieczy.
Kingsley czarodziejem? Ciekawa teoria... aż się nad nią zastanowiłem i spróbowałem sobie wyobrazić go jako maga właśnie. Byłby na pewno świetnym czarodziejem, ale...
Po namyśli pokręciłem głową.
- Wątpię - odparłem szczerze. - Jest super jak czarodzieje, ale walczył na wojnie z nazistami, a potem jeździł na wózku inwalidzkim. Gdyby był czarodziejem, to pewnie nadal mógłby chodzić - dodałem z nutą żalu w głosie. Kingsley doskonale sobie dawał radę i nie chciał żadnego współczucia... ale przecież nikt by nie chciał nie móc chodzić, prawda? Gdyby czarodzieje się ujawnili i zgodzili współpracować... Szybko zganiłem się w myślach. Nie było co gdybać o takich rzeczach, całego świata przecież nie zmienię. Było, jak było.
Oczy aż mi błysnęły na słowa Morta. Teleportowanie się na inną planetę?
- To by było świetne! - krzyknąłem zupełnie nie mogąc się powstrzymać. - Pewnie trzeba by było to zrobić w jakimś odpowiednim stroju, bo byłoby za mało tlenu i w ogóle... ale to by było świetne! U kogo można by się czegoś takiego dowiedzieć? Macie jakichś speców od kosmosu? - znów zacząłem się produkować jak najęty. Ale w końcu to było takie ciekawe! Czarodzieje przecież mieli tyle możliwości...! Więcej niż przeciętni śmiertelnicy, to pewne.
- Serio? Fajnie, bo akurat reszta kumpli jakoś się wykruszyła - ucieszyłem się na wieść o towarzystwie swojego kuzyna. Poza tym to chyba oznaczało, że nie miał mnie już tak do końca dość, a to zdecydowanie dobra nowina!


Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott
Re: Salon [odnośnik]29.01.16 20:55
- Dobra, ale tylko na początek - zaśmiałem się. Byłem dobrym nauczycielem i miałem nadzieję, że Louis szybko osiągnie taki poziom, żeby gra nie była nudna. Ale... niestety nie przerośnie mistrza. Ha! Zrobiłem trochę większe oczy na wieść o kolejnych faktach z życiorysu Kinglsey'a, który teraz mi się jawił jak osoba niemalże legendarna, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. - Pewnie tak - przyznałem mu rację, ale nie byłem pewny. Kompletnie nie znałem się na magomedycynie, ale podejrzewałem, że taka operacja w naszym świecie jest prostsza.
- Yyy... Są, ale chyba bardziej by się przydali spece od teleportacji - odparłem, uśmiechając się lekko. - Super. Muszę jeszcze skoczyć do siebie, ale dużo czasu mi to nie zajmie - powiedziałem. Pożegnałem się z kuzynem i teleportowałem się do siebie. To było takie dziwne! Poznałem nowego członka rodziny, o którego istnieniu nie miałem pojęcia. Może mam ich więcej, ale o tym nie wiem? Jeżeli da się z nimi tak szybko dogadać jak z Louisem to mogę ich poznać chociażby jutro. Uh, koncert? Co mnie podkusiło, żeby się zgodzić. No nic, przynajmniej ruszę się z domu. Będzie dobrze.

z/t
Mortimer Bott
Mortimer Bott
Zawód : bezrobotny
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
My bones keep breaking
Tearing me away from the quiet
The silence of my soul, of my soul from the quiet
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1921-mortimer-bott https://www.morsmordre.net/t1926-elfrik#27119 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t1928-mortimer-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 20:06
| 07.01.1965r


Bertie Bott lubił podróże Błędnym Rycerzem - ten pokręcony środek transportu przyciągał jeszcze bardziej pokręconych ludzi, a kręciołek jaki miał w głowie zawsze, kiedy z niego wychodził był w sumie całkiem przyjemny. Nie cierpiał więc nadmiernie w związku z wszechpanującym śniegiem, który zmusił go zostawić Sally w schronieniu na dłużej - czasami tylko pozwalając sobie na latanie. To jednak wyłącznie w nocy i w odpowiednich miejscach oczywiście.
Teraz z resztą miał sporo do roboty i, choć kręcenie się dookoła remontu zajmowało mu zdecydowanie więcej czasu, niż sam remont - nawet było mu na rękę, że odpadła mu jedna rozrywka, która odrywałaby go od sprawdzania, które meble nadają się do wykorzystania, co należy wywalić, zamiatania i innych bzdurnych zajęć. No dobra, nadal nie pozamiatał. Dobra, dom jest jego własnością niecały miesiąc, a całkowicie nie został tknięty nawet małym palcem. Ale narzędzia, które obiecał pożyczyć mu wuj na pewno to zmienią!
Młodociany Bott spodziewał się raczej zastać w tym domu jakąś nową Panią Wujkową, niż jego samego. W końcu w liście jasno stało, że ktoś na pewno mu narzędzie da, jeśli tylko po nie przyjdzie, a Bertie wiedział przecież, że w tej chwili wuj Greg siedzi w szkole i uczy młodych ludzi Obrony Przed Czarną Magią.
Zastukał zaraz, ale na widok wysokiego blondyna, uniósł lekko brew.
- Nie wyglądasz jak nowa dziewczyna Grega... - stwierdził i zanim ugryzł się w język, musiał dodać. - Nie, żeby miało to źle wpłynąć na rodzinne relacje, ale chyba nią nie jesteś..?
No, bo kto inny może mu otwierać drzwi z mieszkania jego wuja?!



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon  - Page 4 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 20:57
Długo mnie już nie było w magicznym świecie. To co się stało, kiedy wtargnąłem wtedy na Pokątną sam... bez dwóch zdań odcisnęło na mnie piętno. Dotąd sądziłem, że czarodzieje są po prostu super i nie spodziewałem się, że mogą być też groźni. I niesprawiedliwie zamykać ludzi w celach tak strasznych jak z najmroczniejszych koszmarów sennych. I ten lęk, że już tam zostanę na dobre... do tej pory przechodzą mnie ciarki jak o tym pomyślę. Chociaż najgorsza była ucieczka. Niby wszystko dobrze poszło, ale jak wsiedliśmy do tej łódki i zaczęli nas ścigać... i jak coś we mnie mocno uderzyło i straciłem film - to było okropne. Sam nie wiem jak Mortimerowi w ogóle udało się mnie gdzieś dotaszczyć, choć fakt - wtedy miał już różdżkę, nie? Ech, w każdym razie nie zapuszczałem się już więcej na Pokątną. Najpierw odchorowałem swoje, bo oczywiście dopadło mnie choróbsko po tym "pływaniu" po utracie przytomności, a potem ograniczyłem się do listownej korespondencji ze stryjem i Eileen. Zaczęły mi się też studia, więc też za bardzo nie zawracałem sobie głowy czarami. Ani się oglądnąłem i nadeszły święta, ale w zasadzie nie spędziłem ich z resztą nowo poznanej rodziny. Przeprosiłem stryja i pojechałem do Birmingham. Do rodziców.
Sylwestra za to spędziliśmy już razem, a jak tylko wrócił do szkoły... zaczęły mi się egzaminy. TERAZ się zaczęły.
Niby uczyłem się systematycznie... ale wiadomo jak to jest przed egzaminami. Istne szaleństwo! Sam nie wiem już jak długo nie spałem - wlewałem w siebie kawę za kawą i zakopany w książkach zakuwałem jak dziki.  
Mieszkanie kiedy siedział tu sam stryj było tylko zabałaganione, kiedy zamieszkałem tu ja było... trochę bardziej zabałaganione. Ale teraz wyglądało trochę, jakby przeszło tędy tornado. Nie miałem czasu ogarniać garów i rupieci, które nagromadziły się tu i tam. Po sesji się posprząta, nie?
Ktoś pukał, czy mi się zdawało? Wynurzyłem się ze stosu książek jak zwierzątko ze swej nory i nasłuchiwałem. Nie, nie myliłem się. Kto to może być? Stryj dopiero co pojechał, Mort by nie pukał... listonosz? Ha, ha. Skąd by się tu wziął listonosz? Listy przynosiły mi sowy!
W trochę opłakanym stanie zbiegłem po schodach na dół - w nieświeżym (to może za mało powiedziane) dresie, z potarganymi brązowymi włosami i podkrążonymi oczami musiałem prezentować się... zacnie. Tym bardziej, że spojrzenie miałem co najmniej nieobecne - myślami wciąż byłem w twierdzeniach, wzorach i rodzajach ciał niebieskich.
- Taaak? - zapytałem otwierając drzwi. Typa nie znałem. Tak na... osiemdziesiąt procent.
Nowa dziewczyna Grega? Ja? Może już mi się coś rzucało na mózg i źle usłyszałem?
- Nieee...? - odparłem mrugając i starając się ogarnąć. - Jestem jego bratankiem. A ty to...? - zawiesiłem głos spoglądając na chłopaka pytająco. Przydałoby się trochę wyjaśnień, nie?


Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 21:37
Bratankiem? Tego młody Bott zdecydowanie się nie spodziewał. No dobrze, spodziewał się tego trochę bardziej, niż odpowiedzi twierdzącej na zadane przez siebie pytanie, ale jednak nadal nie bardzo. Bo przecież Bertie znał dobrze całą swoją rodzinę! Mało jest tak rodzinnych i kontaktowych osób jak on, zawsze bardzo dbał o utrzymywanie relacji z krewniakami. Więc jakim cudem niby przegapiłby jakiegoś kuzyna?
- Ooookej. Ale skoro jesteś bratankiem mojego wujka to musiałbyś być moim bratem. A jestem w stu procentach pewien, że żadnego nie mam.
Oj, nie był dziś Bertie nastawiony na myślenie i rozumienie, on jest tylko prostym czarodziejem! Trochę niewyspanym, bardzo ubogim, bardzo radosnym i chcącym tylko dostać trochę narzędzi! No, w tej chwili chcącym też pojąć, kim jest ten człowiek.
- Bertie jestem. Bott. - nazwisko dodał po chwili, choć to chyba oczywiste, że Bott, skoro Greg to jego wuj? Choć w sumie nie, mógłby być jeszcze bratem jego mamy. Ale już mniejsza o to, bo nie jest.
- Wuj miał mi pożyczyć jakieś narzędzia do remontu, pisał w liście, że mam przyjść to je dostanę. - i w ten sposób zaaranżował jak widać bardzo dziwne spotkanie. Gdyby Bertie był fanem teorii spiskowych, to byłby dobry moment na jakąś. Kosmici porwali jego prawdziwą rodzinę? Albo to podrzutek, który udaje członka jego rodziny do jakichś niecnych celów?
No, już wszystko jest bardziej realne niż myśl, że Bott nie znał jakiegoś bratanka Grega. Bo przecież jedynym bratem wuja był ojciec Bertiego. Prawda?
Za wiele tego na mózg Ciapajły.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon  - Page 4 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 22:10
Świetnie się dobraliśmy, nie ma co. Chyba obaj nie do końca jarzyliśmy co jest grane. Tak przynajmniej wywnioskowałem z jego miny.
Musiałbym być jego bratem, żeby być bratankiem stryja Grega, tak? Uśmiechnąłem się. No to już przynajmniej wiedziałem z kim mam do czynienia. Chwała narodom, że stryjek opowiadał mi dość obszernie o... naszej rodzinie.
- Bertie - wypowiedziałem jego imię dokładnie w tym samym momencie, w którym się przedstawiał. Mimowolnie uśmiech wypłynął mi na twarz. Proszę bardzo, strzał w dziesiątkę.
- Ja jestem Louis - dodałem, coby nie było. - Bott - uściśliłem po chwili tak samo jak on to zrobił, choć wcale nie specjalnie! Tak jakoś wyszło.
- I nie jestem twoim zaginionym bratem z innej matki czy coś - powiedziałem jeszcze rozbawiony taką perspektywą.
Ciekawe czy taki pomysł w ogóle przyszedł Bertiemu do głowy?
- Wejdź - zreflektowałem się też po chwili (niewyspanie i jego skutki w powolnym myśleniu) przepuszczając go przez próg. Co będziemy tak stać w przejściu, nie?
- Narzędzia - powtórzyłem za nim zastanawiając się czy stryj w ogóle wspominał w ostatnim liście, że ma wpaść jego kuzyn po narzędzia. Nie, oczywiście, że nie wspominał.
- No popatrz... mi nie powiedział o narzędziach, a tobie o mugolskim (przeszedłem już do porządku dziennego z tym określeniem) kuzynie - wyszczerzyłem się do niego radośnie i zapewne trochę głupkowato, ale ej! Po kilkunastu godzinach bez snu może zacząć odbijać szajba, nie?
- Ale spoko, zaraz temu zaradzimy. Gdzieś widziałem jakieś narzędzia. Szukasz jakichś konkretnych? - dodałem już zmierzając do zagraconej brudnymi naczyniami kuchni. Nieważne. Tu chyba gdzieś widziałem młotek. Stryjek trzymał takie rzeczy w naprawdę dziwnych miejscach, więc znalezienie tego wcale do prostych zadań nie należało. Gdzie to było...? W szufladzie obok sztućców?
- Śrubokręt na bank jest w łazience - przypomniałem sobie grzebiąc po szufladach.




Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 22:44
Fakt, że nieznajomy człowiek zdawał się go znać, trochę zdziwił Bertiego. Ale co tam, życie bez dziwnych sytuacji byłoby co najmniej o połowę mniej fajne. Co najmniej!
- Ej, ej, ej, nie rozpędza się tak, bo mój mózg wolno przyswaja dziwne informacje nie mające racji bytu typu, że czekolada nie jest smaczna, Mikołaj nie istnieje, drewno jest fioletowe, a ja mam jakiegoś dodatkowego kuzyna i o tym nie wiem. - można było spytać po prostu "o co tu chodzi?", ale po co, skoro można być Bottem. Wszedł zaraz do mieszkania za chyba kolejnym Bottem i zamknął za sobą drzwi. Na jego stan nie zwrócił większej uwagi - wuj nie dbał jakoś wybitnie o porządek, więc skoro jak się okazuje ma współlokatora, który też się nim nie przejmuje, wygląd domku nie jest niczym dziwnym.
Poza tym kto jak kto, ale Bertie nie ma prawa czepiać się kogokolwiek o nieporządek w miejscu zamieszkania. Takie tylko można odnieść wrażenie. Może mylne. Ale prawdopodobnie można.
Wlazł do kuchni i wstawił czajnik, żeby zagotować wodę jasno oznajmiając w ten sposób, że zamierza tu siąść i dowiedzieć się, o co chodzi. I ukraść jakąś dobrą herbatę. Może i Lou pomyśli, że Bertie się panoszy, ale do licha, jest przecież w domu swojego wuja!
- Nie jesteś moim bratem, ale jesteś bratankiem Grega. Ale chyba przyszywanym? Bo ojciec ma jednego brata. - spytał w końcu wprost, bardzo chcąc pojąć. I bardzo się cieszył, że Louis poszukuje narzędzi. Choć nie spieszył się wybitnie. Niechno pozna tego całego adepta na Botta i zobaczy! No, przecież nie nazwie go rodziną, bo tak się przedstawia, no!



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon  - Page 4 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 23:01
Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, kiedy zaczął wymieniać przykładowe "dziwne informacje". W zasadzie miał całkowitą rację. Co do tych przykładów.
Szczerze mówiąc nawet nie zwróciłem uwagi na to wstawianie czajnika, za bardzo pochłonęły mnie poszukiwania. Bo to takie irytujące uczucie! Doskonale wiedziałem, że widziałem młotek, gdzieś w tym pomieszczeniu, ale za nic nie mogłem sobie przypomnieć gdzie.
Na ziemię sprowadziło mnie dopiero pytanie zadane przez Bertiego. Wyprostowałem się przerywając przeczesywanie pomieszczenia i przez chwilę po prostu patrzyłem na kuzyna. Nieźle. Czyli nie tylko mój ojciec nie raczył się ze mną podzielić informacją o swoim rodzeństwie.
Potrząsnąłem głową przecząco.
- Był jeszcze mój ojciec - sprostowałem. - Thomas Bott. Tylko był... - zawiesiłem głos szukając w głowie tego słowa. Jakieś takie dziwne było... coś z chrapaniem? A niech to!
- Nie był czarodziejem - wybrnąłem. - Jak się nazywa mugol z rodziny czarodziejów? - zapytałem marszcząc brwi. Bertie powinien mi przypomnieć... jeśli załapie o co mi chodzi.



Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott
Re: Salon [odnośnik]12.08.16 23:37
- Charłak. Ale przecież nikt by charłaka nie ukrywał. Z resztą rodzina ojca była półkrwi więc kto by się tam go czepiał. Wśród Bottów jest sporo mugoli. - no, nie trzyma się to kupy przecież! Czemu ojciec nie powiedział o swoim bracie? Dziadek z jego strony jest co prawda czystej krwi, ale babcia mugolakiem, cała jej część rodziny jest przecież super! Bertiemu trudno było sobie wyobrazić, co musiało się stać, by w tak idealnym domu, jak jego tak po prostu postanowiono o kimś nie pamiętać. Może ojciec pokłócił się z bratem? Ale o co? A może to tamten postanowił odejść?
- Ej, czyli ty się teraz jakoś znalazłeś, masz mi z resztą zaraz wyjaśnić jak i w ogóle i teraz dopiero się dowiedziałeś o czarach i takich tam? - spytał. Ciekawiła go ta postać, zdecydowanie. Lubił mugoli. Lubił ich zaradność. Ale nie tylko, po prostu zawsze się z nimi dogadywał. A ci, którzy dowiadywali się o magii byli zwykle całkiem zabawni i można było z nich fajnie żartować. Bertie nabierał coraz większej ochoty na bliższe poznanie swojego nowego kuzyna.
- Od dawna w ogóle tu jesteś? I czemu cię jeszcze nie poznałem, to szemrane jakieś wszystko jest. - bardzo szemrane! Czemu wuj nie dał mu znać, że znalazł mu kuzyna? I to mugola kuzyna, chyba-jakoś-równolatka? On go musi upić porządnie i poznać lepiej. Niech się tylko okazja znajdzie!



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon  - Page 4 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Salon [odnośnik]13.08.16 0:01
Charłak. Charłak, a nie chrapak, głupku, zganiłem się w myślach. I tak dobrze, że pamiętałem, że na "CH".
Chodziło mu o to czemu się nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu, tak? Wciąż nie bardzo ogarniałem o co chodzi z tymi "krwiami", ale mniejsza o to.
- Z tego co udało mi się ustalić, to mój ojciec sam odszedł. Odciął się od rodziny tak, że nawet stryj Greg nie mógł go znaleźć. Ja w ogóle nie wiedziałem, że mam jakąś dalszą rodzinę, ojciec w ogóle o niej nie wspominał - wyjaśniłem, coby trochę rozjaśnić całą sytuację. Bertie powinien się o tym wszystkim dowiedzieć... z tym, że sam do końca wszystkiego nie rozumiałem. Na przykład ojca. Stryj mówił, że musiał się po prostu okropnie czuć będąc innym wśród czarodziejów i dlatego odszedł. Jak dla mnie bycie wśród tej magii było właśnie genialne...
- Ale ostatecznie powiedział mi gdzie znaleźć stryja, więc tu przyjechałem. Na studia głównie. Poznałem stryja, opowiedział mi o rodzinie i magii... To tak w skrócie - uśmiechnąłem się lekko. - I teraz tu mieszkam - dodałem na koniec. A od kiedy?
- Od wakacji jakoś - odpowiedziałem. W sumie nie sądziłem, że minęło aż tyle czasu od kiedy trafił pod drzwi stryja.
- Stryj miał masę rzeczy do załatwienia przed rozpoczęciem roku, potem zaczęła się szkoła... - wyjaśniłem jak sądzę kwestię tego czemu się nie poznaliśmy. - Miałem być na święta... ale musiałem pojechać do Birmingham - dodałem jeszcze.


Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott
Re: Salon [odnośnik]13.08.16 0:37
- Musi z niego być strasznie pokręcony typ. - to na pewno. Bo kto by się odcinał od tej rodzinki? Bertie osobiście uwielbiał Bottów, każdego z osobna. Dziadka, tego właśnie od strony ojca, który nadal lata na przestarzałym dywanie i roznosi dookoła kurz, babcię, która zaszczepiła w nim miłość do słodyczy (jeśli trzeba było ją w nim w ogóle zaszczepiać), drugą babcię - jasnowidza i drugiego dziadka też. I brata ojca i rodzeństwo mamy. Wszystkich. Nikt spokrewniony z Bottami nie uciekł przed jego lubieniem.
Więc kto mógł chcieć z tej ferajny uciekać? No, ale nie ważne. Grunt, że się znalazł. To znaczy potomek się znalazł, ale to i tak zawsze coś. I jest taki śmieszny, Bertiego strasznie bawiła myśl o tym, że tak znikąd nagle poznaje całkowicie inny świat. Jak mugolaki w drodze do Hogwartu! Tak, obserwowanie ich też sprawiało Bertiemu rok rocznie radochę. Lubił im opowiadać bzdury, czasami straszyć, bo wierzyły we wszystko. A potem poznawały cały ten niesamowity świat i zapominały, co im jakiś Bott nagadał.
- W takim razie na następne święta nie uciekniecie przed moimi rodzicami. Albo przede mną. W sumie śmiesznie było, gdybym ja coś zorganizował. Bo ledwo się wyniosłem, niedawno kupiłem dom. - powiedział. I był z tego zakupu bardzo dumny i nikt tej jego dumy i radości nie zmieni! No... może osoby, którym wisi pieniądze jedynie mogą trochę utrzeć mu nosa. Ale ćśśś! - Znaczy w sumie to ruderę, remontuję go. No dobra, mam w planach zacząć go remontować, nawet głupiego kurzu się nie pozbyłem, spleśniałe deski nadal stanowią zagrożenie i tak dalej i tak dalej. W każdym razie o ile dom w ciągu roku ogarnę to to całkiem niezły plan.
Skoro już Nowy Bott zaczął mówić o świętach to myśl Bertiego popłynęła do kolejnych. O poprzednich wolał zapomnieć. Cieszył się w sumie, że na nich nie poznał Lou, nie chciał witać go grobową atmosferą i złym nastrojem rodziców. I tym poczuciem, że kogoś przy stole brakuje, że powinni na kogoś zaczekać. Nie. Zeszłoroczne święta należy po prostu wymazać z pamięci.
- Po to z resztą te narzędzia. Biorę wszystko, co tylko wytrzaśniesz. - wrócił do bardziej przyziemnego tematu, a kiedy czajnik zaświszczał, wyjął kubki i nalał wody. Zaczął szperać po szafkach za herbatą. - Jaką pijesz?



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon  - Page 4 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Salon [odnośnik]13.08.16 12:27
Dopiero po chwili zajarzyłem, że ten "zakręcony typ" to określenie na mojego ojca. Szczerze mówiąc to ostatnie, co bym o nim powiedział. W gruncie rzeczy mój tata był całkiem... zwykły. Zupełnie nie przypominał z charakteru stryja Grega - ten dopiero był zakręcony! Albo choćby mnie.
Uśmiechnąłem się lekko, na moment odpływając we wspomnienia. Taak, trochę zawiodłem stryja z tymi świętami, ale byłem zadowolony, że spędziłem je tam. Pewnie nie potrafiłbym się odnaleźć tutaj z całą rodziną. Z całą bez mojego taty.
Ocknąłem się dopiero, kiedy nowo poznany kuzyn zaczął nawijać o świętach i domu.
Wybałuszyłem na niego ślepia.
- Kupiłeś... dom?! - wypaliłem pełen podziwu. W końcu kupno domu to nie przelewki, nie? Poważna sprawa i odpowiedzialność. No, a Berty był chyba jakoś w naszym wieku - moim i Mo. Kurczaki, szkoda, że nie znaliśmy się wcześniej! Na pewno stanowilibyśmy zgraną paczkę, nie potrafiłem w to wątpić.
Kupił ruderę, żeby ją wyremontować?
- Ej, to nieziemski pomysł! - aż mi oczy błysnęły z zafascynowaniem. - I świetna zabawa! Gdybyś chciał, to mógłbym pomóc, kiedyś pracowałem na budowie - dodałem rozentuzjazmowany. - I nic się nie martw, jak dasz mi trochę czasu, to poznajduję wszystkie narzędzia, jakie stryj ma w domu. Wprawdzie nie było tego chyba za wiele... ale to nic - uśmiechnąłem się radośnie.
Jaką piję? Spojrzałem na niego w pierwszej chwili nie wiedząc o co pyta. Herbata, no jasne.
- Czarną z mlekiem - odparłem jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem. Bo była - którz w Anglii piłby inaczej? Zresztą szybko doskoczyłem do lodówki (wiejącej już pustkami, bo przez naukę nie miałem czasu podejść do sklepu) i wyciągnąłem mleko w szklanej butelce.
- Duży ten dom? - zagadnąłem znów wracając do kwestii remontu.





Make love music
Not war.
Louis Bott
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
universe is in us
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1671-louis-bott https://www.morsmordre.net/t1846-niemugolska-poczta-lou#24237 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t5152-louis-bott

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Salon
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach