Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Dorset
Łuk Durdle Door
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Łuk Durdle Door
Nieco oddalony od Weymouth rozległy piaszczysty brzeg plaży, na którym co jakiś czas wznoszą się ostre, niebezpieczne skały, spośród których największą jest wapienny łuk Durdle Door. Mnogość naturalnych przeszkód uczyniła to miejsce trudnym szlakiem konnym wytyczonym dla doświadczonych jeźdźców, którzy już od wieków pokonują się wzajemnie w pomysłach na ominięcie piętrzących się na plaży kamieni, dosiadając skrzydlatych rumaków.
Konie leciały w kierunku skały - kilkoro jeźdźców nie poradziło sobie z przeszkodą, ale najwięcej zamieszania wprowadził Fox i jego złośliwy wierzchowiec. Rumak wpierw wgryzł się w zad rumaka dosiadanego przez Magnusa, potem kopnął ogiera Tristana. Następnie powtórzył ten manewr, opóźniając także Foxa. Kilkoro jeźdźców spadło, znikając w morskich falach, skąd jednak szybko mogli się wydostać przy pomocy latających wierzchowców. Czarodzieje, którzy nie zdołali ochronić się przed skałą, poczuli bolesne obdarcia na ramionach.
Wierzchowiec Ulli przegryzał trawę przy linii startu, nieopodal błąkał się także ogier Ignotusa. Na czele wyścigu gnał Rufus.
Trasa jeszcze przez jakiś czas prowadziła pośród chmur, wzlatując coraz wyżej - aż w końcu zakręcała na piaszczystą skarpę nad morskim brzegiem. Naprzeciw - dość daleko - na podwyższeniu znajdowało się coś, co przypominało kukułcze gniazdo.
- Aengus był w stanie rozpoznać Caer pośród stu czterdziestu dziewięciu innych dziewcząt zaklętych w łabędzia - potrafiłby również odnaleźć jej prawdzie serce pośród stosu innych. Waszym kolejnym zadaniem będzie umieszczenie bursztynowego (lub kamiennego - oschłego i niewiarygodnego, ale niektórzy z was nie podołali bursztynowej konkurencji) serca Caer w gnieździe naprzeciw was.
Można było to uczynić w jeden z trzech sposobów (tradycyjnie - sposób ten określamy nad postem):
a) rzutem do celu (spostrzegawczość, ST 50)
b) wyginając się w trakcie przejeżdżania obok gniazda i wykazując się refleksem (Zwinność x2, ST 50)
c) przy pomocy manewru jeździeckiego, który umożliwi nagłe zatrzymanie się przy gnieździe, wrzucenie do środka kamienia i ruszenie dalej galopem (jeździectwo, ST 70)
Nieudany rzut oznacza upadek kamienia na piasek - czarodziej zmuszony jest podnieść go i włożyć do gniazda ręcznie, a zatem tego rzutu nie można poprawić. Mistrz gry przypomina, że rzut na rzut do gniazda jest w ogóle rozpatrywany tylko przy udanym rzucie na ujeżdżanie (pierwsza kość).
Nieudany rzut do gniazda skutkuje -20 punktami do punktacji ogólnej.
Mistrz gry przypomina także, że podwyższone ST ujeżdżania obowiązywało tylko w trakcie kolejki w wodzie.
JAK KROWIE NA ROWIE
Rzucamy 3 kośćmi.
1 kość: k100 (ujeżdżanie - jeździectwo), ST zależne od posiadanego rumaka, w przypadku niepowodzenia pozostałe rzuty należy uznać za niebyłe, a jeździec otrzymuje - 15 punktów do szybkości.
2 kość: k20 (szybkość - k20 + 1/2 jeździectwa), ustala miejsce w rankingu.
3 kość: k100 (spostrzegawczość, zwinność, jeździectwo).
Niezależnie od tego, czy rzut pierwszy był udany, czy też nie, wszystkie trzy kości można przerzucić dwa razy (więc łącznie rzucać można trzykrotnie). Do punktacji liczyć się będzie zawsze ostatnia wykonana sekwencja (za wyjątkiem punktów ujemnych, które liczą się za każdy nieudany rzut na ujeżdżanie). Jeżeli rzut na ujeżdżanie w ostatniej wykonanej sekwencji nie będzie udany, oznacza to, że jeździec przez dany odcinek zmuszony jest przeprowadzić konia pieszo lub wpław - a zatem nie otrzyma punktów za pokonaną przeszkodę.
RANKING
Wierzchowiec Ulli przegryzał trawę przy linii startu, nieopodal błąkał się także ogier Ignotusa. Na czele wyścigu gnał Rufus.
Trasa jeszcze przez jakiś czas prowadziła pośród chmur, wzlatując coraz wyżej - aż w końcu zakręcała na piaszczystą skarpę nad morskim brzegiem. Naprzeciw - dość daleko - na podwyższeniu znajdowało się coś, co przypominało kukułcze gniazdo.
- Aengus był w stanie rozpoznać Caer pośród stu czterdziestu dziewięciu innych dziewcząt zaklętych w łabędzia - potrafiłby również odnaleźć jej prawdzie serce pośród stosu innych. Waszym kolejnym zadaniem będzie umieszczenie bursztynowego (lub kamiennego - oschłego i niewiarygodnego, ale niektórzy z was nie podołali bursztynowej konkurencji) serca Caer w gnieździe naprzeciw was.
Można było to uczynić w jeden z trzech sposobów (tradycyjnie - sposób ten określamy nad postem):
a) rzutem do celu (spostrzegawczość, ST 50)
b) wyginając się w trakcie przejeżdżania obok gniazda i wykazując się refleksem (Zwinność x2, ST 50)
c) przy pomocy manewru jeździeckiego, który umożliwi nagłe zatrzymanie się przy gnieździe, wrzucenie do środka kamienia i ruszenie dalej galopem (jeździectwo, ST 70)
Nieudany rzut oznacza upadek kamienia na piasek - czarodziej zmuszony jest podnieść go i włożyć do gniazda ręcznie, a zatem tego rzutu nie można poprawić. Mistrz gry przypomina, że rzut na rzut do gniazda jest w ogóle rozpatrywany tylko przy udanym rzucie na ujeżdżanie (pierwsza kość).
Nieudany rzut do gniazda skutkuje -20 punktami do punktacji ogólnej.
Mistrz gry przypomina także, że podwyższone ST ujeżdżania obowiązywało tylko w trakcie kolejki w wodzie.
JAK KROWIE NA ROWIE
Rzucamy 3 kośćmi.
1 kość: k100 (ujeżdżanie - jeździectwo), ST zależne od posiadanego rumaka, w przypadku niepowodzenia pozostałe rzuty należy uznać za niebyłe, a jeździec otrzymuje - 15 punktów do szybkości.
2 kość: k20 (szybkość - k20 + 1/2 jeździectwa), ustala miejsce w rankingu.
3 kość: k100 (spostrzegawczość, zwinność, jeździectwo).
Niezależnie od tego, czy rzut pierwszy był udany, czy też nie, wszystkie trzy kości można przerzucić dwa razy (więc łącznie rzucać można trzykrotnie). Do punktacji liczyć się będzie zawsze ostatnia wykonana sekwencja (za wyjątkiem punktów ujemnych, które liczą się za każdy nieudany rzut na ujeżdżanie). Jeżeli rzut na ujeżdżanie w ostatniej wykonanej sekwencji nie będzie udany, oznacza to, że jeździec przez dany odcinek zmuszony jest przeprowadzić konia pieszo lub wpław - a zatem nie otrzyma punktów za pokonaną przeszkodę.
RANKING
lp. imię i nazwisko
pkt.
1Rufus [70] +45
(246) 186
2Lunara [70] +45
(233) 173
3Cressida [50] +40
(230) 170
4Inara [70] +45
(189) 169
5Caley [70] +45
(241) 161
6Adrien [70] +45
(234) 154
7Magnus [25] +15
(136) 76
8Flavien [70] +45
(87) 77
9Tristan [35] +10
(123) 63
10Zachary [50]
(62) 42
11Benjamin [50] +15
(101) 41
12Joseph [35] +10
(78) 38
13Fox [25] +15
(97) 37
14Sigrun [50] +15
(94) 34
15Archibald [25] +15
(82) 22
16Alexander [50] +15
(69) 9
17Heath [10] 0
(59) -1
18Percival [50] +15
(-30) -20
19Ulysses [50] +15
(-6) -66
20Ignotus [35] -45
-115
20Ulla [25]
-115
| jeździectwo I
| koń uparty
| zwinność
Szlag by to wszystko...!
Powtarzałem raz po raz w myślach, kiedy koń szarpnął łbem w przeciwną stronę niż go kierowałem, lecąc prosto na skały. W ostatniej chwili zdołałem jeszcze jako tako skontrować i zmusić uparte zwierzę do chociaż minimalnego posłuszeństwa - zamiast wyrżnąć w skały i odbić się na nich al face skończyło się ostatecznie tylko na bolesnym otarciu o chropowatą powierzchnię kamiennego łuku. Zacisnąłem więc tylko mocniej zęby i jeszcze raz ponagliłem uparciucha do lotu w kierunku gniazda. Obróciłem bursztyn w palcach i wygiąłem się, chcąc znaleźć się jeszcze bliżej drewnianej konstrukcji.
| koń uparty
| zwinność
Szlag by to wszystko...!
Powtarzałem raz po raz w myślach, kiedy koń szarpnął łbem w przeciwną stronę niż go kierowałem, lecąc prosto na skały. W ostatniej chwili zdołałem jeszcze jako tako skontrować i zmusić uparte zwierzę do chociaż minimalnego posłuszeństwa - zamiast wyrżnąć w skały i odbić się na nich al face skończyło się ostatecznie tylko na bolesnym otarciu o chropowatą powierzchnię kamiennego łuku. Zacisnąłem więc tylko mocniej zęby i jeszcze raz ponagliłem uparciucha do lotu w kierunku gniazda. Obróciłem bursztyn w palcach i wygiąłem się, chcąc znaleźć się jeszcze bliżej drewnianej konstrukcji.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'k20' : 9
--------------------------------
#3 'k100' : 55
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'k20' : 9
--------------------------------
#3 'k100' : 55
|zwinność
Powietrzna akrobatyka powiodła się zaskakująco dobrze. Bumfigh Spargl rozwinął ogromne skrzydła i miękko zanurkował w dół, wprost przez oczko potężnego, kamiennego łuku. W trakcie karkołomnej figury, Magnus kurczowo pochwycił za lejce wierzchowca - nie ufał stworzeniu aż tak, by zawierzyć mu swoje zdrowie. Świetlistą tarcza rozbłysła na moment wkoło jego sylwetki, chroniąc przed ostrymi skałami, poczuł jednak wówczas gwałtowne szarpnięcie, wzburzające konia. Instynktownie zerknął w tył, dostrzegając kłapiącego zębami aetonana, wiozącego młodego mężczyznę o szelmowskim uśmiechu. Rowle'owi mogłoby to zepsuć humor, gdyby nie widok dachującego duetu Prewett-Selwyn. Wykrzywił usta w grymasie satysfakcji, ściągając wodze i prowadząc konia na piaszczystą skarpę, gdzie wypatrzył pusty otwór, idealnie pasujący do kamienia trzymanego za pazuchą. Uderzył piętami w bok Bumfigh Spargl, a kiedy przejeżdżał tuż obok, wygiął się w luk, starając się wrzucić kryształ do środka.
Powietrzna akrobatyka powiodła się zaskakująco dobrze. Bumfigh Spargl rozwinął ogromne skrzydła i miękko zanurkował w dół, wprost przez oczko potężnego, kamiennego łuku. W trakcie karkołomnej figury, Magnus kurczowo pochwycił za lejce wierzchowca - nie ufał stworzeniu aż tak, by zawierzyć mu swoje zdrowie. Świetlistą tarcza rozbłysła na moment wkoło jego sylwetki, chroniąc przed ostrymi skałami, poczuł jednak wówczas gwałtowne szarpnięcie, wzburzające konia. Instynktownie zerknął w tył, dostrzegając kłapiącego zębami aetonana, wiozącego młodego mężczyznę o szelmowskim uśmiechu. Rowle'owi mogłoby to zepsuć humor, gdyby nie widok dachującego duetu Prewett-Selwyn. Wykrzywił usta w grymasie satysfakcji, ściągając wodze i prowadząc konia na piaszczystą skarpę, gdzie wypatrzył pusty otwór, idealnie pasujący do kamienia trzymanego za pazuchą. Uderzył piętami w bok Bumfigh Spargl, a kiedy przejeżdżał tuż obok, wygiął się w luk, starając się wrzucić kryształ do środka.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'k20' : 17
--------------------------------
#3 'k100' : 38
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'k20' : 17
--------------------------------
#3 'k100' : 38
spostrzegawczość
Blond grzywa i ognisty temperament klaczy ironicznie śmiały mi się w twarz, po raz kolejny uświadamiając, że żaden był ze mnie zaklinacz... eee, nieokrzesanych bab? Czy czegoś w tym rodzaju. Nic nie wskazywało na to, aby jakikolwiek inny aetonan wykazywał tak mordercze zapędy - i tylko błysk srebrzystej tarczy uratował mnie przed bliskim spotkaniem ze skałami, bo zdecydowanie nie panowałem nad klaczą w locie tak jak sobie to założyłem. To już nie były czasy spędzone w - tfu - Wilton, gdzie takie wyścigi stanowiły element codzienności. W jednej chwili Joseph i Ben prześcignęli mnie, ustanawiając tym samym ostatnim w rankingu braci, co wcale mi się nie podobało.
- Hej, piękna dziewczyno, mieliśmy umowę! - Przypomniałem zwierzęciu, wzbijając się w powietrze wyżej i wyżej - gdzie, jak się okazało, czekało kolejne zadanie. Rzut do celu mógł być dziecinnie prosty - pod warunkiem, że klacz miala zamiar współpracować.
Blond grzywa i ognisty temperament klaczy ironicznie śmiały mi się w twarz, po raz kolejny uświadamiając, że żaden był ze mnie zaklinacz... eee, nieokrzesanych bab? Czy czegoś w tym rodzaju. Nic nie wskazywało na to, aby jakikolwiek inny aetonan wykazywał tak mordercze zapędy - i tylko błysk srebrzystej tarczy uratował mnie przed bliskim spotkaniem ze skałami, bo zdecydowanie nie panowałem nad klaczą w locie tak jak sobie to założyłem. To już nie były czasy spędzone w - tfu - Wilton, gdzie takie wyścigi stanowiły element codzienności. W jednej chwili Joseph i Ben prześcignęli mnie, ustanawiając tym samym ostatnim w rankingu braci, co wcale mi się nie podobało.
- Hej, piękna dziewczyno, mieliśmy umowę! - Przypomniałem zwierzęciu, wzbijając się w powietrze wyżej i wyżej - gdzie, jak się okazało, czekało kolejne zadanie. Rzut do celu mógł być dziecinnie prosty - pod warunkiem, że klacz miala zamiar współpracować.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 27
--------------------------------
#2 'k20' : 3
--------------------------------
#3 'k100' : 87
#1 'k100' : 27
--------------------------------
#2 'k20' : 3
--------------------------------
#3 'k100' : 87
spostrzegawczość
Udało mi się opanować klacz, ale czułem, że pozostaję w tyle. Już nie chodziło nawet o tę ewentualnie przegraną butelkę Ognistej, ale zwyczajnie nie zamierzałem pozwolić uplasować się gdzieś na końcu tego peletonu. Napiąłem mięśnie łydek, próbując wykrzesać z aetonana nieco więcej - byłem pewien, że potrafiła. Pęd powietrza pod opierzonymi skrzydłami świszczał przy każdym zamachnięciu, a ja cały czas obracałem drobny, skrzący się złotem bursztyn w palcach, gotów umieścić go w gnieździe.
Udało mi się opanować klacz, ale czułem, że pozostaję w tyle. Już nie chodziło nawet o tę ewentualnie przegraną butelkę Ognistej, ale zwyczajnie nie zamierzałem pozwolić uplasować się gdzieś na końcu tego peletonu. Napiąłem mięśnie łydek, próbując wykrzesać z aetonana nieco więcej - byłem pewien, że potrafiła. Pęd powietrza pod opierzonymi skrzydłami świszczał przy każdym zamachnięciu, a ja cały czas obracałem drobny, skrzący się złotem bursztyn w palcach, gotów umieścić go w gnieździe.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 17
--------------------------------
#2 'k20' : 19
--------------------------------
#3 'k100' : 31
#1 'k100' : 17
--------------------------------
#2 'k20' : 19
--------------------------------
#3 'k100' : 31
| spostrzegawczość, rzucam do celu
Udało mu się przemknąć pod łukiem i przed nim rozpostarł się przepiękny widok - mianowicie podgryzająca i kopiąca klacz Foxa, radośnie dokopująca rumaka, na którym pędził Rosier. Ben westchnął, żałując, że tego złośliwe zwierzę nie wymierzyło w ten finezyjny sposób sprawiedliwości. Skupił się jednak znów na wyścigu, chcąc utrzymać się w siodle, by znaleźć się jak najbliżej gniazda, do którego zamierzał wrzucić bursztynowe serce. Zmrużył oczy, starając się wycelować w odpowiednie miejsce i zamachnął się wolną dłonią, licząc, że refleks gracza Quidditcha pozwoli mu uniknąć kolejnego błędu.
Udało mu się przemknąć pod łukiem i przed nim rozpostarł się przepiękny widok - mianowicie podgryzająca i kopiąca klacz Foxa, radośnie dokopująca rumaka, na którym pędził Rosier. Ben westchnął, żałując, że tego złośliwe zwierzę nie wymierzyło w ten finezyjny sposób sprawiedliwości. Skupił się jednak znów na wyścigu, chcąc utrzymać się w siodle, by znaleźć się jak najbliżej gniazda, do którego zamierzał wrzucić bursztynowe serce. Zmrużył oczy, starając się wycelować w odpowiednie miejsce i zamachnął się wolną dłonią, licząc, że refleks gracza Quidditcha pozwoli mu uniknąć kolejnego błędu.
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'k20' : 16
--------------------------------
#3 'k100' : 89
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'k20' : 16
--------------------------------
#3 'k100' : 89
jeździectwo I
zwinność
Heath poczuł przypływ adrenaliny gdy wraz ze swoim wierzchowcem zbliżył się do sławetnego łuku. Niestety ekscytacja lotem wzięła górę, chłopiec stracił na moment koncentrację i nie przyuważył, że w pewnym momencie prześwit w łuku zaczął się nieco zwężać z jednej strony. W efekcie przecharował dość boleśnie ramieniem po szorstkim kamieniu przy okazji robiąc dziurę w kurtce jeździeckiej, którą miał na sobie. Trochę się wystraszył, złapał się jedną ręką mocno za łęk siodła i na szczęście nie zleciał ze swojego kucyka. Dobrze, że ten był wyjątkowo spokojny i nie zwrócił uwagi na dziwne ruchy chłopaka. Bo mogło się to skończyć dużo gorzej. W każdym razie mocno zwolnili na tej przeszkodzie nie chcąc sobie zrobić więcej krzywdy. Teraz znajdowali się w okolicach końca gonitwy, ale wciąż nie byli ostatni. Chociaż Heathowi było żal tych paru miejsc, które utracili. W końcu wcześniej byli bliżej środka.
-W przyszłym roku, będę lepiej jeździć - mruknął trochę do siebie, a trochę jakby składając obietnicę swojemu kucowi. No ale po chwili Heath prawie zapomniał, że biorą udział w wyścigu. Wzlecieli wyżej niż wcześniej. Widok z grzbietu wierzchowca był niesamowity, no i do tego ta wysokość. Na miotle nie zawsze mu pozwalali tak wysoko latać.
Chłopak otrząsnął się ze swoich myśli gdy podane zostały informacje na temat kolejnego zadania. Wrzucić bursztyn do gniazda. Niby nic zbyt skomplikowanego ale bursztyn był dość lekki, nie leżał dobrze w ręce, więc niewygodnie byłoby nim rzucać, a ryzyko, że się nie trafi było zbyt duże. Heath postanowił spróbować metody trochę podobnej do tej, której użył przy wyławianiu bursztynu. Tyle tylko, że teraz musiał go odłożyć. Miał nadzieję, że skoro raz już mu się udało, to może uda się i drugi.
Heath wyciągnął kamyczek w miodowej barwie z kieszeni i poprowadził swojego kucyka tak, żeby przelecieli jak najbliżej gniazda. W odpowiednim momencie wychylił się najbardziej jak tylko mógł i spróbował umieścić kamień w gnieździe.
zwinność
Heath poczuł przypływ adrenaliny gdy wraz ze swoim wierzchowcem zbliżył się do sławetnego łuku. Niestety ekscytacja lotem wzięła górę, chłopiec stracił na moment koncentrację i nie przyuważył, że w pewnym momencie prześwit w łuku zaczął się nieco zwężać z jednej strony. W efekcie przecharował dość boleśnie ramieniem po szorstkim kamieniu przy okazji robiąc dziurę w kurtce jeździeckiej, którą miał na sobie. Trochę się wystraszył, złapał się jedną ręką mocno za łęk siodła i na szczęście nie zleciał ze swojego kucyka. Dobrze, że ten był wyjątkowo spokojny i nie zwrócił uwagi na dziwne ruchy chłopaka. Bo mogło się to skończyć dużo gorzej. W każdym razie mocno zwolnili na tej przeszkodzie nie chcąc sobie zrobić więcej krzywdy. Teraz znajdowali się w okolicach końca gonitwy, ale wciąż nie byli ostatni. Chociaż Heathowi było żal tych paru miejsc, które utracili. W końcu wcześniej byli bliżej środka.
-W przyszłym roku, będę lepiej jeździć - mruknął trochę do siebie, a trochę jakby składając obietnicę swojemu kucowi. No ale po chwili Heath prawie zapomniał, że biorą udział w wyścigu. Wzlecieli wyżej niż wcześniej. Widok z grzbietu wierzchowca był niesamowity, no i do tego ta wysokość. Na miotle nie zawsze mu pozwalali tak wysoko latać.
Chłopak otrząsnął się ze swoich myśli gdy podane zostały informacje na temat kolejnego zadania. Wrzucić bursztyn do gniazda. Niby nic zbyt skomplikowanego ale bursztyn był dość lekki, nie leżał dobrze w ręce, więc niewygodnie byłoby nim rzucać, a ryzyko, że się nie trafi było zbyt duże. Heath postanowił spróbować metody trochę podobnej do tej, której użył przy wyławianiu bursztynu. Tyle tylko, że teraz musiał go odłożyć. Miał nadzieję, że skoro raz już mu się udało, to może uda się i drugi.
Heath wyciągnął kamyczek w miodowej barwie z kieszeni i poprowadził swojego kucyka tak, żeby przelecieli jak najbliżej gniazda. W odpowiednim momencie wychylił się najbardziej jak tylko mógł i spróbował umieścić kamień w gnieździe.
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 49
--------------------------------
#2 'k20' : 6
--------------------------------
#3 'k100' : 66
#1 'k100' : 49
--------------------------------
#2 'k20' : 6
--------------------------------
#3 'k100' : 66
koń łagodny ST 35
jeździectwo I (+10)
rzut do celu ST 50
spostrzegawczość II (+30)
Joe tak się skupiał na Śpiochu i tym, żeby przy okazji obaj nie roztrzaskali się na skałach, że nawet się nie zorientował, że... całkiem nieźle im idzie. Aetonan ruszyć z miejsca to nie chciał za żadne skarby, ale jak już się rozpędził... Poszedł!
Minęli skały w iście akrobatycznym stylu i zaraz potem wylecieli na otwartą przestrzeń już bez większych kamienistych pułapek.
Dopiero wtedy zorientował się, że mężczyzna, który w ostatniej chwili dołączył do ich zakładu, został w tyle, Lis również, choć trzymał się ogona Śpiocha, a Ben...
- Możesz się już zastanawiać gdzie nam postawisz tą kolejkę Ognistej! - zawołał przekornie do brata, od którego dzieliło go już niewiele. Jeszcze jeden manewr, a wyprzedzi Benjiego, był o tym święcie przekonany.
Poklepał jeszcze Śpiocha pieszczotliwie po szyi, kuląc się na jego grzbiecie, by zmniejszyć opór powietrza. W dłoni miał już przygotowany bursztyn.
- Pięknie nam idzie, chłopie - pochwalił cicho zwierzę zniżając jego lot, by wykonać celny rzut do ptasiego gniazda.
jeździectwo I (+10)
rzut do celu ST 50
spostrzegawczość II (+30)
Joe tak się skupiał na Śpiochu i tym, żeby przy okazji obaj nie roztrzaskali się na skałach, że nawet się nie zorientował, że... całkiem nieźle im idzie. Aetonan ruszyć z miejsca to nie chciał za żadne skarby, ale jak już się rozpędził... Poszedł!
Minęli skały w iście akrobatycznym stylu i zaraz potem wylecieli na otwartą przestrzeń już bez większych kamienistych pułapek.
Dopiero wtedy zorientował się, że mężczyzna, który w ostatniej chwili dołączył do ich zakładu, został w tyle, Lis również, choć trzymał się ogona Śpiocha, a Ben...
- Możesz się już zastanawiać gdzie nam postawisz tą kolejkę Ognistej! - zawołał przekornie do brata, od którego dzieliło go już niewiele. Jeszcze jeden manewr, a wyprzedzi Benjiego, był o tym święcie przekonany.
Poklepał jeszcze Śpiocha pieszczotliwie po szyi, kuląc się na jego grzbiecie, by zmniejszyć opór powietrza. W dłoni miał już przygotowany bursztyn.
- Pięknie nam idzie, chłopie - pochwalił cicho zwierzę zniżając jego lot, by wykonać celny rzut do ptasiego gniazda.
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 84
--------------------------------
#2 'k20' : 16
--------------------------------
#3 'k100' : 77
#1 'k100' : 84
--------------------------------
#2 'k20' : 16
--------------------------------
#3 'k100' : 77
Łuk Durdle Door
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Dorset