Arena nr 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena nr 3
Prostokątne trawiaste pole, używane niekiedy do gry w magicznego krykieta, stało się dzisiaj trzecią areną, na której rozgrywane są pojedynki. Obok znajduje się niewielka altana - mogą w niej przebywać sędziowie oraz zawodnicy między swoimi pojedynkami. Publiczność obserwuje zmagania z przeciwnej strony, gdzie mieści się punkt obserwacyjny. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych aren nie ma tu ani fontanny, ani ogniska, dlatego z zaklęć należy korzystać z większą wrażliwością.
Trzeci pojedynek półfinałowy. Naprzeciw siebie stają Caesar Lestrange (1-50) – Elizabeth Fawley (51-100).
The member 'Colin Fawley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 90
'k100' : 90
Trochę była zdziwiona, że udało jej się dotrzeć do półfinału. Nawet nie zakładała, że tak długo przyjdzie jej brać udział w zawodach i nie miała okazji skorzystać z innych atrakcji jak jedzenia. Również jej rola jako widza była mocno ograniczona, ale przecież wygrywała i przechodziła dalej, więc powinna być zadowolona. Wróciła na arenę jej pierwszego pojedynku- miała nadzieję, że równie szczęśliwego. Jednak jej obecny przeciwnik nie był jej tak samo obojętny jak Parkinson. Lestrange’a nie trawiła i fakt, że musiał jej swoją obecnością niszczyć udany dzień był odrażający, gdyż robił to nawet nieświadomie. Jednak w ciągu lat nauczyła się żyć z osobami, których nie lubiła z różnych powodów – siedem lat życia w jednym dormitorium z McKinnon potrafią człowieka przygotować na wszystko. Stanęła naprzeciwko niego i wszystko odbywało się tak jak przy każdy pojedynku, bo nie było to nic wyjątkowego. Tylko człowiek może nadać pewnym rzeczą rangę symbolu, ale to był tylko kolejny pojedynek. Ukłoniła się delikatnie i wyciągnęła różdżkę do ataku.
- Commotio. – wypowiedziała wykonując ruch różdżką.
- Commotio. – wypowiedziała wykonując ruch różdżką.
The member 'Elizabeth Fawley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Po ostatnim pojedynku liczył na coś mniej rozrywkowego - mniej transmutacji i transmutacyjnych mistrzów próbujących osrać go/ugryźć po oberwaniu własnym mistrzowskim zaklęciem. Śmierdzące zwycięstwo? - na szczęście nie. W takim przypadku Fawley miałby tysiące cezarowych skarg na głowie i nie wygrzebałby się z nich do końca życia.
Z aktualnego przeciwnika był względnie zadowolony, choć obecność panienki Fawley bardziej go rozbawiła niźli przeraziła. Naturalnie godził się z z ewentualną porażką, lecz taką z jej ręki? To nadszarpnęłoby jego dumę, która nadmuchuje się automatycznie na każdy jej widok. Była kochanka, chwilowe niecielesne przeplatane muzyką uniesienie. Nie chciał o tym zapominać, aczkolwiek jej ton nadał tamtym chwilom gorzkiego posmaku.
Uśmiechnął się jedynie do niej - kto wie, może próbował wyprowadzić ją z równowagi śnieżnobiałym figlarnym uśmiechem? - i przygotował do walki.
Zaatakowała. Miał jedynie chwile, by zareagować. Ocenił szanse. Wóz albo przewóz.
Zaklęcie było groźne, ale czy wystarczająco? Czy przegra jeśli mu się nie uda? A jeśli mu się uda - czy wówczas także?
-Drętwota! - zaatakował miast się bronić mając nadzieję, że całkowicie wykluczy ją z tego pojedynku i w milisekundach oczekiwania przygotowując się do bólu, który miał nadejść.
Z aktualnego przeciwnika był względnie zadowolony, choć obecność panienki Fawley bardziej go rozbawiła niźli przeraziła. Naturalnie godził się z z ewentualną porażką, lecz taką z jej ręki? To nadszarpnęłoby jego dumę, która nadmuchuje się automatycznie na każdy jej widok. Była kochanka, chwilowe niecielesne przeplatane muzyką uniesienie. Nie chciał o tym zapominać, aczkolwiek jej ton nadał tamtym chwilom gorzkiego posmaku.
Uśmiechnął się jedynie do niej - kto wie, może próbował wyprowadzić ją z równowagi śnieżnobiałym figlarnym uśmiechem? - i przygotował do walki.
Zaatakowała. Miał jedynie chwile, by zareagować. Ocenił szanse. Wóz albo przewóz.
Zaklęcie było groźne, ale czy wystarczająco? Czy przegra jeśli mu się nie uda? A jeśli mu się uda - czy wówczas także?
-Drętwota! - zaatakował miast się bronić mając nadzieję, że całkowicie wykluczy ją z tego pojedynku i w milisekundach oczekiwania przygotowując się do bólu, który miał nadejść.
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Caesar Lestrange' has done the following action : rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Jeśli uważał, że taki uśmiech wyprowadzi ją z równowagi to niestety się przeliczył. Mimo, że był urzekający, ale zarazem nic nie wart, gdyż posyłany każdej stawał się zużyty. Lubiła się pojedynkować, ale czasie trwania walki trzeba było ograniczyć emocje do minimum. Analizować, kalkulować i na pewno nie gorączkować się nad następnym ruchem, nawet jeśli twój przeciwnik to całkiem miłe wspomnienie jednej nocy; i następnych kilkudziesięciu dni irytacji.
Nie obronił się? Postanowił zaryzykować, że atakiem pokona atak. Interesujące zagranie i na pewno stanowiące jakąś nowość w tych rozgrywkach, ale musiało być dobrze wykonane. Niestety, głupi ma zawsze szczęście.
- Protego. – głos jej nie zadrżał i ruch ręki był pewny, lecz czy wystarczająco silną tarcze wyczarowała?
Nie obronił się? Postanowił zaryzykować, że atakiem pokona atak. Interesujące zagranie i na pewno stanowiące jakąś nowość w tych rozgrywkach, ale musiało być dobrze wykonane. Niestety, głupi ma zawsze szczęście.
- Protego. – głos jej nie zadrżał i ruch ręki był pewny, lecz czy wystarczająco silną tarcze wyczarowała?
The member 'Elizabeth Fawley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 74
'k100' : 74
Fawley westchnął zirytowany, bo ledwie zszedł z areny, ustępując miejsca zawodnikom, ledwie usiadł na swoim wygodnym krzesełku, musiał wstawać z powrotem, by zapowiedzieć największą klęskę dzisiejszego dnia. Panna Fawley rozpoczęła pojedynek od mocnego uderzenia, już od samego początku pokazując, że zależy jej tylko na zwycięstwie, a Lestrange postanowił zaryzykować. Zamiast bronić się przed zaklęciem, rzucił własne, by bo chwili telepać się na ziemi w drgawkach, trafiony nie tylko zaklęciem przeciwniczki, ale i własną odbitą Drętwotą, przed którą nie był już w stanie się bronić. Z mieszanymi uczuciami ogłaszał zwycięstwo swojej kuzynki i z jeszcze większym mętlikiem w głowie spychał butem cielsko Caesara z areny, nie omieszkując przy tym wybierać takiej trasy, gdzie wśród trawy znajdowało się jak najwięcej kamieni.
Trzeci pojedynek finałowy. Naprzeciw siebie stają Elizabeth Fawley (1-50) – Diana Rowston (51-100).
The member 'Mistrz gry' has done the following action : rzut kością
'k100' : 100
'k100' : 100
Nie myśląc o poprzednim pojedynku, który był kompletną porażką, przyszłam na arenę numer trzy, aby zawalczyć tym razem z najlepszą przyjaciółką. Nie wiedziałam jak jej poszło, byłam tak załamana swoim wynikiem, że nawet nie zwróciłam na to uwagi. Przyszłam z dość nietęgą miną, nie chciałam się jednak poddawać, w końcu wystarczyło, że Selwyn przegrał swój pojedynek z Bellą i nadal byłam w grze, a jeśli nie, to przecież walczyłam o drugie miejsce.
- No moja droga, pokaż mi co potrafisz! Jeszcze nigdy nie stałam na przeciwko ciebie z uniesioną różdżką - zaczęłam radośnie.
Ukłoniłam jej się, o dziwo tym razem to ja rozpoczynałam swój pojedynek. Skierowałam różdżkę w jej stronę.
- Adiposio - powiedziałam.
- No moja droga, pokaż mi co potrafisz! Jeszcze nigdy nie stałam na przeciwko ciebie z uniesioną różdżką - zaczęłam radośnie.
Ukłoniłam jej się, o dziwo tym razem to ja rozpoczynałam swój pojedynek. Skierowałam różdżkę w jej stronę.
- Adiposio - powiedziałam.
Gość
Gość
The member 'Diana Rowston' has done the following action : rzut kością
'k100' : 6
'k100' : 6
Kolejny pojedynek miała odbyć z Dianą. Wiedziała, że kobieta świetnie sobie radzi w powietrzu, ale jej umiejętności w dziedzinie bliższej sercu Elizabeth były nieznane. Mogło się okazać, że Rowston to wielki talent, ale równie dobrze mogła szczęściem dostać się na to miejsce. Jakby nie było trzeba było się postarać, może jednak uda się jej wygrać.
- Mam nadzieję, że za każdym razem, gdy będziemy krzyżować różdżki będzie to tylko rozrywka.- stwierdziła mając nadzieję, że Rowston nie zejdzie na drogę kryminału, a jej pragnieniem nie zostanie poznanie dementora z bliska.
- Expelliarmus. - chciała zakończyć to jak najszybciej, gdyż im dłużej prowadziła na tym turnieju pojedynek tym ciężej jej było wygrać.
- Mam nadzieję, że za każdym razem, gdy będziemy krzyżować różdżki będzie to tylko rozrywka.- stwierdziła mając nadzieję, że Rowston nie zejdzie na drogę kryminału, a jej pragnieniem nie zostanie poznanie dementora z bliska.
- Expelliarmus. - chciała zakończyć to jak najszybciej, gdyż im dłużej prowadziła na tym turnieju pojedynek tym ciężej jej było wygrać.
The member 'Elizabeth Fawley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 4
'k100' : 4
Arena nr 3
Szybka odpowiedź