Sala balowa
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Sala balowa, służąca również za pokój muzyczny
Sala z nieodstępującym w tej posiadłości motywem kwiatowym na ścianach. Zwykle jest to sala służąca za pokój muzyczny. Kiedy nie odbywają się tu bale, na środku stoi piękny fortepian i kilka krzeseł wokół, zaś kiedy przychodzi co do bankietów, czy wystawnych bali, w pomieszczeniu pojawiają się wygodne krzesła, czy stoły. Fortepian przesuwany jest pod ścianę, zaraz obok podestu dla orkiestry, chociaż nie raz, na wszelkich uroczystościach, akompaniamentują również i sami Rosierowie.
Sala z nieodstępującym w tej posiadłości motywem kwiatowym na ścianach. Zwykle jest to sala służąca za pokój muzyczny. Kiedy nie odbywają się tu bale, na środku stoi piękny fortepian i kilka krzeseł wokół, zaś kiedy przychodzi co do bankietów, czy wystawnych bali, w pomieszczeniu pojawiają się wygodne krzesła, czy stoły. Fortepian przesuwany jest pod ścianę, zaraz obok podestu dla orkiestry, chociaż nie raz, na wszelkich uroczystościach, akompaniamentują również i sami Rosierowie.
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Głupia, paskudna, wredna książka. Gdyby tylko mógł, zakończyłby jej niecny żywot w jakimś przyjemnie gorącym ogniu palącym się wesoło w kominku. Przez chwilę ledwie oddychał, gotów przysiąc, że książka zaraz zdradzi jego największe sekrety, w tym jedną tajemnicę, którą wolałby zachować wyłącznie dla siebie, a najlepiej zabrać ją ze sobą do grobu. Dlatego też patrzył na małego potworka z mordem w oczach, a zarazem z przestrachem - książka jednak wcale nie zamierzała się na niego boczyć i zdradzać przed wszystkimi mrocznej pasji Adama. Poprosiła - łagodnym wręcz głosem - jedynie o to, aby podrapał ją po grzbiecie, zbierając palcami zgromadzone tam pyłki kurzu. Orzeł ze zgrozą patrzył, jak na jego śnieżnobiałych rękawiczkach zbierają się czarne kłaczki. I pomyśleć, że te wszystkie panienki były narażone na taki b r u d! Aż zatrząsł się z oburzenia. Panienka Rosier też postąpiła bardzo nierozważnie, nie informując go najpierw o konieczności wyczyszczenia książki, zanim dotknęły jej te delikatne, szlacheckie drobne rączki zgromadzonych dam.
Rzucił książce jeszcze jedno groźne spojrzenie, jakby to ona była winna zagubionemu pyłkowi kurzu i już, już miał się wycofywać ku drzwiom, aby w spokoju umierać ze szczęścia gdzieś w jakim odległym kącie rezydencji (może pod drzwiami sypialni lady Cedriny), gdy jego wzrok padł na wino. Rozlane. Rozlewające się. Broczące czerwoną kałużą na czystym (prawie) pergaminie i nieuchronnie kolejnymi kroplami zmierzające ku materiałowi ubrania starszej lady Rosier... tfu, Black. Padł na kolana, rzucając się ukosem ku mokrej kartce, która groziła niebezpiecznym przesiąknięciem i na tychże kolanach spokojnie przejechał ze dwa metry, froterując od razu podłogę, by w ostatniej chwili złapać przemoczony kawałek papieru, uwalniając urocze rączki lady Black przed koniecznością trzymania tego paskudztwa. Spojrzał na niego z obrzydzeniem, mieląc go w dłoni i chowając do kieszeni, gdzie spokojnie dogorywał, mocząc tym razem wewnętrzną stronę lokajowej liberii. Poważną, marsową wręcz minę Adama rozjaśniło dopiero tkliwe spojrzenie lady Carrow, od którego cały się niemalże roztopił, prawie że stając się jednością z rozmemłaną, zgniecioną i powoli rozkładającą się kartką.
Rzucił książce jeszcze jedno groźne spojrzenie, jakby to ona była winna zagubionemu pyłkowi kurzu i już, już miał się wycofywać ku drzwiom, aby w spokoju umierać ze szczęścia gdzieś w jakim odległym kącie rezydencji (może pod drzwiami sypialni lady Cedriny), gdy jego wzrok padł na wino. Rozlane. Rozlewające się. Broczące czerwoną kałużą na czystym (prawie) pergaminie i nieuchronnie kolejnymi kroplami zmierzające ku materiałowi ubrania starszej lady Rosier... tfu, Black. Padł na kolana, rzucając się ukosem ku mokrej kartce, która groziła niebezpiecznym przesiąknięciem i na tychże kolanach spokojnie przejechał ze dwa metry, froterując od razu podłogę, by w ostatniej chwili złapać przemoczony kawałek papieru, uwalniając urocze rączki lady Black przed koniecznością trzymania tego paskudztwa. Spojrzał na niego z obrzydzeniem, mieląc go w dłoni i chowając do kieszeni, gdzie spokojnie dogorywał, mocząc tym razem wewnętrzną stronę lokajowej liberii. Poważną, marsową wręcz minę Adama rozjaśniło dopiero tkliwe spojrzenie lady Carrow, od którego cały się niemalże roztopił, prawie że stając się jednością z rozmemłaną, zgniecioną i powoli rozkładającą się kartką.
Gość
Gość
Tekst I należał do Inary Carrow
Tekst II do Lyry Weasley
Tekst III do Rosalie Yaxley
Tekst IV do Darcy Rosier
Książka po ogólnej ocenie waszej prezencji, zdolności oratorskich i kreatywności w pisaniu, przedstawiła wam końcowy ranking na ostatniej stronie swoich kartek. Tabela przedstawiała następujące punkty:
Lyra od organizatorki wieczorku poetyckiego otrzymuje tomik poezji, autorstwa francuskiego autora należącego do tak zwanych: „poetów przeklętych”. Jest to jedno z pierwszych wydań z 1868 roku, zatytułowane: Kwiaty zła.
Adam za obrazę książki (obraźliwe spojrzenia) jednak został opluty przez nią atramentem, chociaż ten nie ułożył się w żadne słowa, a jedynie splamił jego twarz i marynarkę. Darcy odprowadziła go więc krytycznym spojrzeniem, wręczając lokajowi w opiekę książkę, karząc mu ją schować na przechowanie gdzieś w zasobach biblioteki w ich domu.
Wszystkie panie po ukończonej rywalizacji zostały przez Darcy oprowadzone po ogrodzie, a później zaproszone na kolację, gdzie prowadzone były jeszcze ogólne polityczne rozmowy. Wieczór szczęśliwie zakończył się bez nieprzewidzianych rewelacji. Każda dama opuściła posiadłość Rosierów w jednym kawałku, a te, które nie chciały wracać o późnej porze do domu, Darcy zachęciła do przenocowania w dworku Rosierów.
Dziękuję wszystkim za udział! Jeśli ktoś chciałby jeszcze napisać post można śmiało to robić. Dla wszystkich innych można jednak uznać ten post za zakończenie wątku.
| zt dla wszystkich
Tekst II do Lyry Weasley
Tekst III do Rosalie Yaxley
Tekst IV do Darcy Rosier
Książka po ogólnej ocenie waszej prezencji, zdolności oratorskich i kreatywności w pisaniu, przedstawiła wam końcowy ranking na ostatniej stronie swoich kartek. Tabela przedstawiała następujące punkty:
- ranking:
- Lyra: 29pkt
Inara: 21.5pkt
Darcy: 20pkt
Rosalie: 19.5pkt
Druella: 18pkt
Megara: 10pkt
Evandra: 9pkt
Isabelle: 8pkt
Lyra od organizatorki wieczorku poetyckiego otrzymuje tomik poezji, autorstwa francuskiego autora należącego do tak zwanych: „poetów przeklętych”. Jest to jedno z pierwszych wydań z 1868 roku, zatytułowane: Kwiaty zła.
Adam za obrazę książki (obraźliwe spojrzenia) jednak został opluty przez nią atramentem, chociaż ten nie ułożył się w żadne słowa, a jedynie splamił jego twarz i marynarkę. Darcy odprowadziła go więc krytycznym spojrzeniem, wręczając lokajowi w opiekę książkę, karząc mu ją schować na przechowanie gdzieś w zasobach biblioteki w ich domu.
Wszystkie panie po ukończonej rywalizacji zostały przez Darcy oprowadzone po ogrodzie, a później zaproszone na kolację, gdzie prowadzone były jeszcze ogólne polityczne rozmowy. Wieczór szczęśliwie zakończył się bez nieprzewidzianych rewelacji. Każda dama opuściła posiadłość Rosierów w jednym kawałku, a te, które nie chciały wracać o późnej porze do domu, Darcy zachęciła do przenocowania w dworku Rosierów.
Dziękuję wszystkim za udział! Jeśli ktoś chciałby jeszcze napisać post można śmiało to robić. Dla wszystkich innych można jednak uznać ten post za zakończenie wątku.
| zt dla wszystkich
I show not your face but your heart's desire
Sala balowa
Szybka odpowiedź