[bylobrzydkobedzieladnie]

Boję się wstępu, ale obiecałaś fajne relki, to jestem.

No bo ze mną tylko fajne
Półkriw, tak? Hmmmmm... To mi daje bardzo duże pole do popisu, ale nie wiem, czy chcesz znać szczegóły haha. Ale jesteś żoną mojego brata. Nikt o tym nie wie, hm? Ale z pewnością Ramzi Cię kojarzy skoro przez jakiś czas go obserwował.
Jak chcesz to mam na sumieniu Twoich rodziców. A jak nie chcesz... To w sumie też mogę mieć. Jak dla mnie relacja do rozpoczęcia w fabule, nic starego z przeszłości :D

Mówisz, że łykasz dropsy, mam na skupie aktualnie śnieżkę, chętny?

To zależy jaką jakością dysponujesz, interesuje mnie tylko dobry stuff

Najlepszą! Opium i Złota Rybka też jest dobrym materiałem, ale to nie przebije wrażeń po śnieżce.
Zwykła relacja kupiec-sprzedawca, czy coś jeszcze dodajemy? Może razem czasem pijemy przy złym dniu czy coś?

To ja podrzucam swoją gromadkę: Lyra, Luna, Alice, Michael. Może uda ci się wybrać kogoś do relacji? A może chcesz z więcej niż jedną postacią? ^^ W każdym razie, nie pogniewałabym się o jakieś ciekawe dramy (choć Lyry wolałabym nie uszkadzać, bo Garrett mnie ubije).
Tak w bardzo dużym skrócie to Lyra jest uliczną malarką o wrażliwej, naiwnej duszy, Luna jest bardzo ciekawa świata i lubi różne ciekawe przedmioty, a także fascynują ją rozmaite aspekty magicznych zdolności, Alice jest promugolska i spędziła część życia w Ameryce, a Michael kiedyś pracował w MM, a od paru lat uczy zaklęć w Hogwarcie. Coś z dalszej przeszłości to raczej tylko w przypadku Michaela, bo dziewczęta są zbyt młode i ewentualne relacje musiałyby być świeższe, no chyba że jakieś powiązania przez członków rodziny?

Barry, rozumiem, że nie bierzesz tego co sprzedajesz? Jakbyś jednak brał to możemy czasem coś dziabnąć na dobry początek weekendu. A jak nie to pozostaje nam picie i przysłowiowe wycie do księżyca, jestem jak najbardziej za. Kto wie, jak to się rozwinie w przyszłości? Może będziesz trzymać dla mnie specjalne przedmioty u Borgina? Będę bardzo, bardzo specjalnym klientem :D

Lyra, jeśli Michael pracował w ministerstwie to na pewno się znają z pracy. Jeśli Alice jest promugolska to na pewno się nie dogadamy, ale to też doskonały motyw na jakąś dramę. Tu jestem jak najbardziej za, ale przed rozpoczeciem jakiegokolwiek wątku z Tobą na pewno muszę przeczytać kartę. Jeśli Lyra ma być bezpieczna to możemy mieć relacje, ale zostawmy je na poziomie neutralnym. Luna wydaje się być interesująca. Generalnie biorę wszystko, na wątek czekam postacią, którą najlepiej Ci się gra ;) Tak naprawdę wszystko zwykle wychodzi w praniu!

Biorę Złotą Rybkę i Opium, Śnieżki jeszcze nie próbowałem, ale kiedyś możemy spróbować, jak ci się pochwalę! I oczywiście, będę trzymać dla ciebie przedmioty w specjalnej półce, bo jakby miało być inaczej :D

Hm, mogę Ci podrzucić moją nokturnową uzdrowicielkę - Cassandrę Vablatsky. Ramsey pewnie niejeden raz oberwał po uszach, bo widzę, że przebojowy z niego facet, a ona jest zaufaną uzdrowicielką typów podobnych Tobie Urodziła Ci bratanicę, ale Ty chyba o tym nie wiesz (albo i wiesz, nie wiem!), pomogła Twojemu ojcu po wyjściu z więzienia, ale o tym raczej też nie wiesz. Chętnie poszłabym w coś fajnego (przysługa za przysługę?), ale daj znać, czy Ci w ogóle odpowiada! Ach, Cassandra też jest jasnowidzem.

Z Tristanem też się znamy, i ze względu na rodzinę i ze względu na Rycerzy, ale trudno mi  powiedzieć, czy się dogadają, czy raczej będą rywalizować. Mogą mieć sztamę i razem robić brzydkie rzeczy, a mogą mieć trudności ze zniesieniem tego drugiego - jaki Ramsey ma ogółem stosunek do Rosierów? Raczej negatywny, co?

Michael chyba pracował tak do 1946 roku, mniej więcej, bo tam była taka drama, że miał depresję po utracie żony, no i jeszcze ktoś wokół niego mącił, więc zrezygnował ^^.
Z Alice chyba mógłby być jakiś negatyw, może nawet mocne hejty. W sumie mam tak mało negatywnych relacji, więc nie pogardzę. Alice jest bardzo wyczulona na lekceważący stosunek do jej pochodzenia i jednocześnie łatwo ponoszą ją nerwy, ale ktoś taki jak Ramsey pewnie szybko potrafiłby ją sprowadzić do parteru, a po tym to już w ogóle by go nie znosiła :P.
Jeśli chodzi o Lyrę, to dramy wchodzą w grę, ale takie nie zakładające fizycznego uszkadzania (jeśli masz na takowe ochotę, to mogę udostępnić inną postać ^^). Z Luną już coś prędzej można, tym bardziej, że ma być kuzynką Katyi, z którą chyba masz jakieś relki ustalone, i w swojej ciekawości mogłaby np. zapuścić się w jakieś podejrzane miejsce, próbując się czegoś dowiedzieć lub zdobyć jakiś rzadki przedmiot, i tam by się na siebie napatoczyli?
Jeśli masz ochotę coś rozegrać w najbliższym czasie, to możemy się dogadać na pw odnośnie dokładniejszych szczegółów oraz wyboru postaci na pierwszy ogień ^^. Ale korci mnie ta Luna, bo to nowa postać i fajnie byłoby ją jakoś rozegrać.

Barry, to będzie na pewno epicki wątek

Tristan, Cass jak najbardziej biorę. Nie wiem, że urodziła mi bratanicę, bo nie wiem generalnie, że Vasil jest moim bratem. Albo wiem? Nie wiem tego jeszcze hahahaha, okaże się w najbliższej przyszłości pewnie. Ale faktycznie, uzdrowicielka po odpowiedniej stronie to prawdziwy skarb w tych czasach, więc licze na to, że się dogadamy i w razie problemów mi pomoże. Potrafię być bardzo, baaaardzo przekonywujący. O ojcu też nie wiem, więc póki co można iść w relację, która rozpoczęła się przypadkiem. Po prostu Ramzi do Cass trafił i od tamtej pory świadczą sobie wzajemnie pewne usługi, ona pomaga jemu on jej. Jeśli to będą rzeczy dość istotne i wymagające zaangażowania to i fajna psychologia się zrodzi, a ja lubię niełatwe powiązania. Nie wiem, jak Ty sobie to widzisz, ale jeśli dobrze nam się zagra to można naprawdę daleko pójść w tych zależnościach.

Lyra, jak najbardziej mi odpowiada hejt. Dużo łatwiej gra mi się hejty i trudne relacje niż te przyjacielskie, bo kpina płynie naturalnie, na pewne "braterskie" czy "przyjacielskie' związki trzeba się sporo napracować w trakcie gry - jesli to ma być coś więcej niż tylko teoria. Jeśli Luna jest kuzynką kat to już w ogóle mamy z górki, bo Ramzi raczej nie chce się żenić, więc pewnie i z Kat będzie miał hejta chociaż potrafi być bardzo czarujący i szarmancki, jeśli chce. Podobnie może być z Luną i tu też można fajnie namieszać. Wchodze w to obiema łapkami :owca: To dawaj Lunę na pierwszy ogień, póki nie jestem obyta z forum łatwiej mi będzie nie rozpoczynać gier, ale później - nie mam z tym problemu :D

To liczę na wątek w takim razie

Okej! No to możemy zacząć od Luny, oboje będziemy mieć okazję do rozruszania nowych postaci, a kiedyś można będzie pomyśleć i o innych, może przyjdą jeszcze lepsze pomysły? Kiepska jestem w wymyślaniu sensownych tak na poczekaniu, heh :P. To najwyżej się odezwę na pw, żeby ustalić dokładniej co i jak .

Lyra, nikt nie lubi zaczynać ;/ No dobra, będę czekać, obgadamy szczegóły, choć jeśli o mnie chodzi możesz założyć dosłownie wszystko, każde miejsce i każdą sytuację, jakoś z tego wybrnę :D

Barry, a jak stoisz z czasem?