Marina
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Marina
Magiczna przystań dla czarodziejskich jachtów znajduje się w centralnej części Dzielnicy Portowej. Za pomocą zaklęć ukryta przed mugolami, czarodzieje jednak oglądać mogą przeróżne egzotyczne statki zawijające do portu. Można tu znaleźć kupców przywożących latające dywany z dalekiego Egiptu, podróżników i żeglarzy gotowych opowiadać niezwykłe historie i śpiewać szanty. Po pomostach prowadzących do przycumowanych okrętów nie może poruszać się jednak każdy. Do większości okrętów prowadzą osobne ścieżki, które pojawiają się jedynie przed bosmanem portu i załogą danego statku. Turyści nie będący marynarzami mogą w dalszym ciągu korzystać mogą z uroków przechadzek po pomostach, które pojawiają się dosłownie pod stopami i znikają, gdy tylko nogę się z nich zabierze. Takie ścieżki prowadzą daleko w głąb rzeki pozwalając na odbycie nawet najbardziej prywatnych rozmów.
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 6, 87
'k100' : 6, 87
Alphardowi tym razem dopisało szczęście. Jego próba okazała się skuteczna, a opaska zniknęła mu z oczu, odsłaniając na powrót widok na aleję, a także okręt z rumuńską banderą, na której stał już nie jeden, a dwóch czarodziejów, którzy rozgrywali walkę z Rycerzami Walpurgii. Mógł przyjrzeć się im twarzom. Burke, po z góry skazanej na porażkę próbie obrony przed mknącym ku niemu zaklęciem błyskawicznie oprzytomniał. Jego silna wola i trzeźwość umysłu pozwoliły mu przeciwstawić się blokadzie, która sparaliżowała jego ciało. To zadanie wymagało wyjątkowej wytrwałości lub niezwykłego szczęścia — cokolwiek sprzyjało Śmierciożercy, dało natychmiastowy efekt. Momentalnie rozluźnił się, a spetryfikowane ciało na powrót poddało się jego kontroli. Otrzeźwiony i pobudzony był w stanie ułatwiającym mu oparcie się magii otępiającej umysł i paraliżującej ciało, przynajmniej przez krótką chwilę. Deirdre skierowała swoja przemowę do byłego arystokraty, a jej słowa były doskonale słyszalne przez wszystkich w pobliżu. Była w nich przekonywująca i trudno było jej zarzucić obłudę, brzmiała wyjątkowo rozsądnie i szczerze, jakby była naprawdę gotowa spełnić wszystko. Rzucone z powodzeniem na siebie zaklęcie uczyniło ją dwukrotnie szybszą, jej refleks poprawił się znacząco.
Wiązka światła błysnęła spod peleryny niewidki, mknąc w kierunku odzyskującego równowagę ciała i psychiki Burke'a. Choć wyglądało to wyjątkowo groźnie i niebezpiecznie, oboje — zarówno Jackie, jak i Craig mogli szybko pojąć, że zaklęcie minie mężczyznę o kilka cali, trafiając gdzieś za jego plecami w bruk.Percival nie dał się zwieść przekonywującym słowom Śmierciożesrczyni. Skierował różdżkę w jej kierunku, a groźba wypowiedzianej inkantacji zawisła w powietrzu, lecz wyłącznie pod postacią słabego błysku, który mignął i nie miał szans uczynić nikomu krzywdy. A zaraz po tym, nim ktokolwiek zdążył zrobić cokolwiek, czas się zatrzymał — dla wszystkich, poza Percivalem. Wszystko wokół zamarło; twarze zarówno wrogów, jak i stojącego obok Brendana zastygły nieruchomo, woda przestała się kołysać w subtelnych, uderzających o beton falach, szum dobiegający z okolicznych budynków urwał się.
Wokół nastała głucha cisza.
| Percival, masz czas do 4.12. godz. 21 na napisanie 3 postów lub podjęcie 3 akcji.
Brendan, Twoja kolejka wznowi się wraz z odpowiednim postem Mistrza Gry.
Wiązka światła błysnęła spod peleryny niewidki, mknąc w kierunku odzyskującego równowagę ciała i psychiki Burke'a. Choć wyglądało to wyjątkowo groźnie i niebezpiecznie, oboje — zarówno Jackie, jak i Craig mogli szybko pojąć, że zaklęcie minie mężczyznę o kilka cali, trafiając gdzieś za jego plecami w bruk.Percival nie dał się zwieść przekonywującym słowom Śmierciożesrczyni. Skierował różdżkę w jej kierunku, a groźba wypowiedzianej inkantacji zawisła w powietrzu, lecz wyłącznie pod postacią słabego błysku, który mignął i nie miał szans uczynić nikomu krzywdy. A zaraz po tym, nim ktokolwiek zdążył zrobić cokolwiek, czas się zatrzymał — dla wszystkich, poza Percivalem. Wszystko wokół zamarło; twarze zarówno wrogów, jak i stojącego obok Brendana zastygły nieruchomo, woda przestała się kołysać w subtelnych, uderzających o beton falach, szum dobiegający z okolicznych budynków urwał się.
Wokół nastała głucha cisza.
| Percival, masz czas do 4.12. godz. 21 na napisanie 3 postów lub podjęcie 3 akcji.
Brendan, Twoja kolejka wznowi się wraz z odpowiednim postem Mistrza Gry.
Był niemal pewien, że uda mu się zaatakować, więc kiedy jego wymierzone w Deirdre zaklęcie rozmyło się w powietrzu, na moment zamarł, spodziewając się natychmiastowej odpowiedzi w postaci jadowicie zielonej wiązki światła - ale chwilę później zamarło też wszystko inne; zatrzymał się w pół kroku, rozglądając się dookoła, jakby instynktownie chcąc dostosować się do otaczającego go bezruchu, podczas gdy umysł dostosowywał się do nowej sytuacji, rejestrując zatrzymane nagle postacie, zamarłą w powietrzu flagę, i niemal zupełną ciszę. Przerwaną dopiero odgłosem jego stóp na kładce, gdy - najszybciej, jak był w stanie - niwelował dystans dzielący go od Śmierciożerczyni, starając się opanować przerażające uczucie odsłonięcia, związane z przemierzaniem przerzuconej między statkiem a alejką kładki. Musiał sam sobie przypominać, że jego zaklęcie było skuteczne i działało, ale z jakiegoś powodu i tak odrobinę spodziewał się usłyszeć świst pędzącej w jego stronę klątwy.
Nic takiego się nie stało.
Zatrzymał się przed Deirdre, bez zawahania sięgając po tkwiącą w jej dłoni różdżkę, wciąż skierowaną w stronę Brendana. Zacisnął palce na gładkim drewnie, po czym pociągnął mocno - jednocześnie wraz z siłą szarpnięcia cofając się o krok do tyłu, z powrotem na drewnianą kładkę.
| 1. akcja - przemieszczam się o 3 kratki w lewo, zatrzymuję się przed Deirdre (tutaj)
| 2. akcja - próbuję odebrać Deirdre różdżkę, rzucam na sprawność + przemieszczam się o kratkę w dolne prawo
Nic takiego się nie stało.
Zatrzymał się przed Deirdre, bez zawahania sięgając po tkwiącą w jej dłoni różdżkę, wciąż skierowaną w stronę Brendana. Zacisnął palce na gładkim drewnie, po czym pociągnął mocno - jednocześnie wraz z siłą szarpnięcia cofając się o krok do tyłu, z powrotem na drewnianą kładkę.
| 1. akcja - przemieszczam się o 3 kratki w lewo, zatrzymuję się przed Deirdre (tutaj)
| 2. akcja - próbuję odebrać Deirdre różdżkę, rzucam na sprawność + przemieszczam się o kratkę w dolne prawo
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Udało mu się, różdżka znalazła się jego dłoni, choć przez moment prawie spodziewał się rozbłysku iskier albo wymykającego się z jej końca zaklęcia; ścisnął ją mocno w lewej ręce, palce prawej zaciskając na własnej różdżce. Wciąż cofał się ku pokładowi, chcąc dołączyć raz jeszcze do Brendana, a jednocześnie jak najbardziej oddalić się od wrogiej czarownicy. Wiedział, że kończył mu się kupiony magicznie czas i zdecydował się wykorzystać go, celując w mężczyznę budzącego się z jakiegoś rodzaju letargu; nie zdołał mu się jeszcze przyjrzeć, widział jednak chybione zaklęcie rzucone z pokładu, zdecydował się więc zaufać Jackie w kwestii oddzielenia wrogów od przyjaciół. - Circo Igni - wypowiedział wyraźnie, pewnie, chcąc unieruchomić czarodzieja w miejscu, żeby nie zdołał dołączyć do swojej sojuszniczki.
| 3. akcja - przesuwam się o kratkę w górne prawo + rzucam zaklęcie na Craiga
| 3. akcja - przesuwam się o kratkę w górne prawo + rzucam zaklęcie na Craiga
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 92
'k100' : 92
Wszystko wokół stało, zatrzymało się wraz z czasem. Niezwykle potężne zaklęcie dało Percivalowi przewagę i to natychmiastową. Mężczyzna, wykorzystując zamrożenie wszystkich i wszystkiego dookoła niego przeszedł po kładce z okrętu w dół, a następnie wyszarpnął Śmierciożerczyni broń z dłoni i wycofał się ostrożnie z powrotem na przejście. Różdżka czarownicy nie była jednak zwyczajna, a wzmocniona wyjątkową magią. Zetknięty wcześniej z ciemną mocą Percival, mógł poczuć jak przedmiot gwałtownie rozgrzewał się w jego dłoni, a ciepło błyskawicznie, w ułamku sekundy zmieniło się w kłujący i przeszywający ból, który paraliżował wnętrze ręki. Nie był w stanie jej utrzymać ani schować, ani zrobić z nią nic. Różdżka była w swoisty sposób związana ze swoją właścicielką jakimś nierozerwalnym, magicznym węzłem. Musiał ją wypuścić, nim czarna magia przeniknęłaby w głąb jego ciała. Kawałek zitanu runął w dół i zamarł w pół drogi, na wysokości kładki, a niczego nieświadoma jeszcze Deirdre z zastygniętą ręką wysuniętą do przodu została pozbawiona swego oręża. Zaraz po tym zdarzeniu Blake bezbłędnie wypowiedział formułę zaklęcia, które błysnęło i pomknęło w kierunku Craiga, lecz i ono zwolniło po chwili, drastycznie, ale nie zatrzymało się całkowicie. Za moment ruszyło szybciej. Wraz z nim ruszył bowiem czas, i wszystko wróciło do normy.
Brendan nie zdążył zorientować się w sytuacji sprzed sekundy. Świadomość tego, co musiało się zdarzyć dochodziła do wszystkich stopniowo.
| kolejka jest wznowiona dla Brendana. Masz czas na odpis do 21:00.
Brendan nie zdążył zorientować się w sytuacji sprzed sekundy. Świadomość tego, co musiało się zdarzyć dochodziła do wszystkich stopniowo.
| kolejka jest wznowiona dla Brendana. Masz czas na odpis do 21:00.
Wyraźnie usłyszał inkantację morderczego zaklęcia; szmaragdowy błysk, znał go i widział już wcześniej; potrafił się też przed nim bronić, ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jeden nieudany ruch kosztowałby jego duszę śmierć - jego palce odruchowo mocniej zacisnęły się na rękojeści różdżki, wagi zacisnęły się w wąską kreskę. Kątem oka zerknął na Percivala, kiedy odpowiedział na jej pytanie - doceniając odwagę płynącą z jego słów.
- Przestań pieprzyć - warknął na jej płomienną przemowę; nigdy nie wypuściłby wolno czarodzieja, który posługiwał się tak złą magią, a kobieta bynajmniej go nie przerażała - wiedział, że potrafił ochronić ludzi, na pomoc którym dzisiaj przybył. Gdyby nie stał przed nim sam Craig Burke, gdyby kobieta nie sięgnęła wcześniej po mordercze zaklęcie, jej propozycja mogłaby się wydać interesująca; teraz ta walka miała się jednak skończyć śmiercią - jego lub jej. Kiedy zamykał oczy, by mrugnąć, kobieta miała w ręce różdżkę; kiedy je otworzył, była już bez niej. Nie do końca rozumiał, co się wydarzyło, ale nie zamierzał marnować czasu, by się nad tym zastanawiać; między nimi był trzeci czarodziej, który w tym momencie wydawał się się stanowić największe zagrożenie.
- Jeden jest ukryty - oznajmił, unosząc różdżkę - Veritas claro!
- Przestań pieprzyć - warknął na jej płomienną przemowę; nigdy nie wypuściłby wolno czarodzieja, który posługiwał się tak złą magią, a kobieta bynajmniej go nie przerażała - wiedział, że potrafił ochronić ludzi, na pomoc którym dzisiaj przybył. Gdyby nie stał przed nim sam Craig Burke, gdyby kobieta nie sięgnęła wcześniej po mordercze zaklęcie, jej propozycja mogłaby się wydać interesująca; teraz ta walka miała się jednak skończyć śmiercią - jego lub jej. Kiedy zamykał oczy, by mrugnąć, kobieta miała w ręce różdżkę; kiedy je otworzył, była już bez niej. Nie do końca rozumiał, co się wydarzyło, ale nie zamierzał marnować czasu, by się nad tym zastanawiać; między nimi był trzeci czarodziej, który w tym momencie wydawał się się stanowić największe zagrożenie.
- Jeden jest ukryty - oznajmił, unosząc różdżkę - Veritas claro!
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 21
'k100' : 21
Czas powrócił do swojego normalnego biegu, a wraz z nim ruszyły wszystkie błyski. Nagłe zmiany stały się widoczne i zauważalne dla wszystkich — nie tylko trudna do wyjaśnienia zmiana położenia Percivala, ale i brak różdżki Deirdre, która wypadła byłemu Rycerzowi z dłoni z głuchym odgłosem na kładkę, balansując niebezpiecznie na jej granicy. Zaczepiona o wąską, drewnianą listwę, która czyniła drewniany podest łatwiejszym do pieszego wchodzenia nie sturlała się z powrotem na bruk. Brendan zdecydował się na zaklęcie, które miało ukazać mu rzeczywistość taką, jaka była, ale chaos jaki w ułamku sekundy zaistniał pomiędzy walczącymi, docierające do aurora fakty musiały rozproszyć go na tyle, że nie ujrzał nic, co chciałby zobaczyć — wiedział jednak doskonale, że różdżką drgnęła niewłaściwie, a zaklęcie było nieudane.
|
Kolejka: Zakon Feniksa czas na odpis do 06.12 godz. 9:00, Rycerze Walpurgii czas na odpis do 07.12. godz. 9:00,
Deirdre, w tej turze możesz napisać 2 posty lub wykonać 2 akcje.
Craig, w tej turze otrzymujesz bonus do odporności magicznej w wysokości +40, w kolejnej +10.
Craig, leci w ciebie zaklęcie: Circo Igni.
Jeżeli Wasze postaci się znają z fabuły, a Mistrz Gry nie wspomniał o tym w poście, możecie rozpoznać się po głosach. Deirdre, Brendan i Percival dodatkowo, widzą się bardzo dobrze z miejsc, w których stoją. Mogą również rozpoznać wzajemnie swoje twarze. Tyczy się to również Alpharda, o ile twarze mężczyzn na pokładzie są mu znane.
Aktywne zaklęcia:
Protecta
Mapka:
Alphard i Jackie otrzymali mapki informujące o swoim położeniu.
|
Kolejka: Zakon Feniksa czas na odpis do 06.12 godz. 9:00, Rycerze Walpurgii czas na odpis do 07.12. godz. 9:00,
Deirdre, w tej turze możesz napisać 2 posty lub wykonać 2 akcje.
Craig, w tej turze otrzymujesz bonus do odporności magicznej w wysokości +40, w kolejnej +10.
Craig, leci w ciebie zaklęcie: Circo Igni.
Jeżeli Wasze postaci się znają z fabuły, a Mistrz Gry nie wspomniał o tym w poście, możecie rozpoznać się po głosach. Deirdre, Brendan i Percival dodatkowo, widzą się bardzo dobrze z miejsc, w których stoją. Mogą również rozpoznać wzajemnie swoje twarze. Tyczy się to również Alpharda, o ile twarze mężczyzn na pokładzie są mu znane.
Aktywne zaklęcia:
Protecta
- Żywotność:
Deirdre: 200/200
Craig: 248/248
Alphard: 220/220
Brendan: 380/380
Jackie: 220/220
Percival: 270/270
- Ekwipunek:
- Deirdre:
różdżka, przedmioty z bonusami, sztylet, biały kryształ,
-antidotum na niepowszechne trucizny (1 porcja, stat. 40)
-wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30, 130 oczek)
-felix felicis
Alphard:
różdżka, peleryna niewidka, kryształ
Craig:
Różdżka, maska śmierciożercy (schowana), fluoryt, pazur gryfa w bursztynie, wszystkowidzące okulary (na nosie)
Eliksiry:
- [?] Antidotum na niepowszechne trucizny (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 21)- Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir grozy (1 porcji, stat. 21)
Brendan:
Torba, a w niej: 3x antidotum, 2x eliksir natychmiastowej jasności, 1x czuwający strażnik, 2x wywar ze sproszkowanego srebra, 2x eliksir znieczulający, biały kryształ z grudnia.
Jackie:
różdżka, mała torba - peleryna niewidka, kryształ z białego deszczu
-eliksir Garota (2 porcje)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja)
Percival:
różdżka, pelerynę z włóknami ze smoczej skóry (na sobie), juchtową szarfę (na sobie), brosza z alabastrowym jednorożcem, czarną perłę, amulet wyciszenia, fluoryt, pazur gryfa zatopiony w bursztynie, wygaszacz, opakowanie papierosów ze schowaną w środku zapalniczką, kryształ z białego deszczu, oraz eliksiry:
-smocza łza (2 porcje, stat. 31),
-eliksir lodowego płaszcza (2 porcje, stat. 31)
Mapka:
Alphard i Jackie otrzymali mapki informujące o swoim położeniu.
Nie wydawało mu się, w ręce czarownicy nie było rożdżki; ledwie skończył wypowiadać formułę zaklęcia, które miało uwidocznić trzecią sylwetkę, ledwie dostrzegł lichy blask nieudanego zaklęcia i spostrzegł się, że nic z niego nie będzie, skierował kraniec różdżki na kobietę, która przed momentem wygłosiła tak płomienną mowę; ich wrogowie naprawdę byli wyzbyci kręgosłupa moralnego - lub byli też przesadnie pewni siebie - sądząc, że tak po prostu wypuści ich stąd wolno:
- Esposas - wypowiedział bez zająknięcia, kierując promień zaklęcia prosto w jej pierś; złożył inkantację z większą ostrożnością, starając się trzymać nerwy na wodzy - wokół działo się wiele, wokół świstały zaklęcia, ale on musiał skupić się na własnym - i musiał zrobić to dobrze.
- Esposas - wypowiedział bez zająknięcia, kierując promień zaklęcia prosto w jej pierś; złożył inkantację z większą ostrożnością, starając się trzymać nerwy na wodzy - wokół działo się wiele, wokół świstały zaklęcia, ale on musiał skupić się na własnym - i musiał zrobić to dobrze.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 15
'k100' : 15
Przygryzła wewnętrzną stronę policzka, gdy zrozumiała, że zaklęcie chybiło i uderzyło nie w cel, a w bruk. Zerknęła w bok, na człowieka, którego pijackie zataczanie zakończyło się parę chwil temu upadkiem na ziemię. Oby tylko nie stał się przypadkową ofiarą tej walki. Jak przyjdzie na to pora, powinni o niego zadbać. Nawet jeśli był pijany w trzy dupy. Zanotowała to prędko w myśli i przeniosła wzrok na kobietę. Usłyszała tylko inkantacje wysuwaną przez Blake’a, a potem straciła na krótką chwilę rezon. Szybko jednak spojrzeniem otaksowała okolicę. Dostrzegła wyraźną zmianę w postawie Deirdre, jak ją nazwał. Była rozbrojona. Inkantacja Brena była najlepszym pomysłem na to, by jeszcze bardziej ograniczyć jej ruchy. Podjęła się kroku, by przyjąć dogodną dla siebie pozycję.
– Esposas – powtórzyła po Weasleyu, wykonując ostry ruch różdżką w stronę ich przeciwniczki.
– Esposas – powtórzyła po Weasleyu, wykonując ostry ruch różdżką w stronę ich przeciwniczki.
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 45
'k100' : 45
Wydawało mu się, że przewidział każdy element przygotowanego na szybko planu – że nic nie miało prawa pójść nie tak – ale kiedy tylko odebrana Deirdre różdżka rozgrzała się gwałtownie pod jego palcami, przeszywając wnętrze dłoni bólem i pulsując czarną magią, wiedział, że się pomylił. Chciał mimo wszystko utrzymać ją w dłoni, nie dopuścić, by się z niej wysunęła – ale nie mógł, nie był w stanie; rozluźnił uścisk, a mogący przesądzić o dalszych losach walki przedmiot runął w dół, zawisając na moment w powietrzu (Percival zdążył jeszcze jedynie posłać zaklęcie w stronę leżącego na ziemi mężczyzny), a później z głuchym odgłosem lądując na kładce, by zatrzymać się na jednej z drewnianych poprzeczek, przecinających drogę z nabrzeża na statek. – Psidwacza mać – zaklął, na wygłoszenie barwniejszej litanii wulgaryzmów nie mając jednak czasu, bo nagle wszystko zaczęło się dziać bardzo szybko – a może była to iluzja związana z chwilowym przebywaniem w nieruchomym otoczeniu. Usłyszał inkantacje zaklęć, dostrzegł wiązkę mknącą w stronę rozbrojonej czarownicy, dobiegły do niego również słowa Brendana; kiwnął krótko aurorowi głową, obecność ukrytego przeciwnika była kolejną z rzeczy, których nie przewidział, jednak póki co niewiele mógł z tą informacją zrobić. Priorytetem wydawała mu się zresztą Tsagairt i jej chybocząca się na kładce różdżka, dlatego – świadomy, że wystawia się niewidzialnemu wrogowi jak na talerzu – zrobił krok do przodu, w dół kładki, żeby jedną, obutą w ciężki but nogą stanąć na listewce, na której zaczepiła się różdżka, piętę opierając na samej kładce, chcąc w ten sposób uwięzić przedmiot między grubą podeszwą, a drewnianą przeszkodą; nie tyle opierając ciężar ciała na samej różdżce, co stabilizując ją w tamtym miejscu i upewniając się, że ktokolwiek będzie chciał po nią sięgnąć, będzie musiał najpierw przejść przez niego.
Własną różdżkę skierował na ziemię pod stopami Deirdre, wahając się jedynie przez moment. – Orcumiano – wymówił wyraźnie, chcąc pozbawić ją gruntu pod nogami i uniemożliwić rzucenie się do przodu; zdawał sobie sprawę, że w efekcie zarwie się niewielki fragment alejki pod kładką, ale szybki rzut oka na konstrukcję pozwalał przypuszczać, że nie powinno to być problemem – trap potrzebował jedynie trzech punktów podparcia, żeby utrzymać się w miejscu.
| kratka w górne lewo + zaklęcie w kratkę Deirdre
Własną różdżkę skierował na ziemię pod stopami Deirdre, wahając się jedynie przez moment. – Orcumiano – wymówił wyraźnie, chcąc pozbawić ją gruntu pod nogami i uniemożliwić rzucenie się do przodu; zdawał sobie sprawę, że w efekcie zarwie się niewielki fragment alejki pod kładką, ale szybki rzut oka na konstrukcję pozwalał przypuszczać, że nie powinno to być problemem – trap potrzebował jedynie trzech punktów podparcia, żeby utrzymać się w miejscu.
| kratka w górne lewo + zaklęcie w kratkę Deirdre
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Marina
Szybka odpowiedź