First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Frederick Fox' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 15

Najwyraźniej moja troska o Margaux była na tyle silna, że pomimo inkantacji, podświadomie nie chciałem rzucać żadnego zaklęcia. A może expelliarmus, który był dla mnie chlebem powszednim, okazał się ponad moje siły? Musiałem przeszukałem pamięć, aby dobrać urok, który mógł zakończyć pojedynek i jednocześnie nie uszkodzić Vance.
- Concitus!
Transmutacja nie należała do tej dziedziny magii, z którą radziłem sobie jakoś szczególnie dobrze, jednak podczas ostatniego pojedynku zaklęcie mnie nie zawiodło.

The member 'Frederick Fox' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 96

Rozkojarzenie ustępowało powoli, ale i tak prawie zupełnie przegapiła pierwsze zaklęcie Freda, na szczęście - nieudane. Czego nie można było powiedzieć o drugim; podniosła różdżkę, przygotowując się zarówno do rzucenia zaklęcia tarczy, jak i do niechybnego końca pojedynku. - Protego - rzuciła, starając się przywołać rozbiegane nieco skupienie.

The member 'Margaux Vance' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 38

Pierwszy sukces nie przyćmił mu zdroworozsądkowego myślenia i nie nakłonił do hucznego świętowania w gronie znajomych (jakich?) tudzież samotnego pochylenia się nad jakąś butelczyną w zapadłym pubie. Robił to wszak bez równie irracjonalnych bodźców, swe zwycięstwo traktując jako oczywistość. Bez zbędnych upiększeń, ale nie mogło stać się inaczej.Inara Carrow, na której ślubie już niedługo zaprezentuje się ze swą perfekcyjną narzeczoną - nie miała z nim szans, tak jak i jest ich pozbawiona w konfrontacji z Percivalem. Mogło już tylko jej się wydawać, że coś do niego czuje. Następna wymiana zaklęć wprawiła zaś Avery'ego w dziwną konsternację - nie po raz pierwszy wprawdzie mierzył różdżką w swego pacjenta, jednakowoż madame Lovegood zapamiętał jako wyjątkowo potulną kobietę. Przynajmniej na twardym krześle w jego gabinecie.
Musiał unikać wylewnych powitań, pytań o samopoczucie, ewentualnych lekarskich dociekań. Nie martwił się przecież o nią, a przybył tu wyłącznie po to, by uczynić zadość powinnościom i móc zamknąć się na cztery spusty w swym dworze, spędzając rozkoszny wieczór z Julienne. Lub butelką wina.
Wszedł na podest, skłonił się krótko, po czym bez zbędnych ceremoniałów wycelował różdżką wprost Harriett.
-Confundus - zawołał na rozgrzewkę, oczekując, że i tym razem różdżka go nie zawiedzie.

The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 17

Comiesięczny udział w oficjalnej rywalizacji stał się już dla Lovegood niemalże rutyną. Kto by pomyślał, że właśnie ona, zawsze stroniąca od bezpośrednich starć, ponad szkolnym klubem pojedynków wybierając sekcje artystyczne i klub jeździecki, zostanie tak łaskawie potraktowana przez los, który ofiarował jej wygrane z osobami, z którymi na pozór nie miała najmniejszych szans. Czy można to było nazwać mianem niosącego adrenalinę hobby, czy wciąż pozostawało to zaledwie kilkurazową odskocznią od rzeczywistości, która pomimo upływu czasu dalej zdawała się ciążyć niemiłosiernie?
Skinęła głową uprzejmie, zgodnie z zasadami, pozwalając sobie przy tym na delikatny uśmiech. Pamiętała doskonale ostatnie spotkanie z lordem Avery, rozmowę w jego gabinecie, lecz dziś nie występowała w roli jego pacjentki, a konkurentki. Nie przedłużali. Widząc mknące w jej kierunku zaklęcie, nie tak mocne, ale i nie na tyle słabe, by je zignorować, odskoczyła w bok niemalże tanecznym krokiem, pragnąc posiłkować się unikiem.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 77

Udało się, zaklęcie pomknęło bokiem, mijając jej drobną sylwetkę w bezpiecznej odległości i sprawiając, że Harriett mogła pozwolić sobie na krótkie odetchnięcie z ulgą. Confundus nigdy nie należał do jej ulubionych uroków, a jego efekty znosiła wprost okropnie - można by pomyśleć, że i bez wspomagaczy była już wystarczająco zdezorientowana. Wyprostowała szybko kręgosłup, ustawiając plecy na powrót do pionu i robiąc kilka drobnych kroków w lewą stronę, by po skutecznym uniku znaleźć się ponownie w linii prostej starcia. Uniosła różdżkę, by wycelować ją w szlachcica, szykując się do kontrataku. W głowie błyskawicznie przesortowała arsenał dostępnych inkantacji, w parę chwil wybierając tę jedną, która zdawała się być odpowiednia.
- Immobulus! - wykrzyknęła zdecydowanym głosem, wprawiając uniesiony nadgarstek w ruch.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 38

Zgrabny unik Harriett przypominał mu raczej baletowy pas, aniżeli umknięcie przed zaklęciem. Grunt jednak, iż gimnastyka madame Lovegood okazała się skuteczna. Avery preferował raczej ostre ataki aniżeli chowanie się za magicznymi zasłonami tudzież tańczenie przed swoim przeciwnikiem. Miał inną taktykę, dość ekspansywną i zachował ją, zupełnie nie reagując na lecący w jego stronę urok. Zaklęcie zadziałało i znacznie spowolniło ruchy Samaela, który jednak wciąż potrafił szybko myśleć. I kalkulować, niemalże od razu przystępując do kontrataku.
-Cephalalgia - spokojnie wypowiedział inkantację, podrywając nadgarstek w górę i celując różdżką w pierś Harriett.

The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 47

Mocny pocisk, skumulowany w świetlistej strudze światła wystrzelił z jego różdżki, błyskawicznie lecąc w kierunku Lovegood. Avery nie wątpił, że zdoła ją dosięgnąć, pod warunkiem oczywiście, iż Harriett ponownie nie wykaże się zadziwiającą gibkością (skąd ma taką wprawę?) lub zaskoczy go mocnym zaklęciem tarczy. Rozochocony powodzeniem, bez namysłu ponowił atak.
-Incendio - zawołał.