Arena #10
Strona 23 z 23 • 1 ... 13 ... 21, 22, 23
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #10
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 15
'k100' : 15
Zaklęcie się nie udało, nie przejmując się jednak zaraz uniósł różdżkę, żeby spróbować ponownie. W końcu musi się udać! No, w każdym razie któremuś z nich.
- Drętwota.
Przeszło mu przez myśl, choć nawet nie poruszył ustami. Mocno zaciskał palce na różdżce, wykonując odpowiedni ruch.
- Drętwota.
Przeszło mu przez myśl, choć nawet nie poruszył ustami. Mocno zaciskał palce na różdżce, wykonując odpowiedni ruch.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 31
'k100' : 31
Powoli spotkanie zaczynało go bawić. Chociaż na śmiech nie było ani czasu ani możliwości, zbyt zajęty wypluwaniem kolejnych obrzydliwości. I to i dopadające go zmęczenie nie dawało szansy na grymas ponad kolejne skrzywienie. Bertie jak widział, chociaż pozbawiony wątpliwej przyjemności spotkania ze ślimakami - wyglądał na równie zmęczonego, skoro kolejne dwa zaklęcia przemykały obok Skamandera, nie czyniąc mu krzywdy.
- Lapifors - myślna inkantacja i - miał nadzieję - materializacja zaklęcia w końcu dosięgnie celu, a zamiast Botta, pojawi się coś uroczego. Chociaż...nie, Bertie-królik tez nie brzmiało zachęcająco.
- Lapifors - myślna inkantacja i - miał nadzieję - materializacja zaklęcia w końcu dosięgnie celu, a zamiast Botta, pojawi się coś uroczego. Chociaż...nie, Bertie-królik tez nie brzmiało zachęcająco.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : rzut kością
'k100' : 82
'k100' : 82
Skoro smuga światła łaskotała go w dłonie, gdy z różdżki popłynęło światło, to wypadało podążyć za ciosem. jedna głupia myśl załomotała w jego umyśli, a zmęczony - nie sprzeczał się, poddając natychmiastowej realizacji - Duro - skamieniały królik? Ktoś widział posążek nieruchomego królikobotta? Wychylił się do przodu, opierając jedną dłoń na udzie, drugą wysunął przed siebie z nadzieją, że cel osiągnie swoją wartość.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : rzut kością
'k100' : 65
'k100' : 65
Był zmęczony, obaj byli, bo i pojedynek trwał już od dłuższego czasu. Tym bardziej był jednak ciekaw końca i tym bardziej nie zamierzał odpuszczać. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy pomknęło w jego stronę jedno z dwóch zaklęć Skamandera. Uda mu się obronić?
- Protego.
- Protego.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 31
'k100' : 31
Tarcza nie zadziałała, a już po chwili Bertie poczuł skutki rzuconego zaklęcia. Zaczął maleć, jego ciało się zmieniało, porastało sierścią. Minęło kilka sekund, a patrzył na Skamandera z poziomu jakichś piętnastu centymetrów od ziemi i miał cholerną ochotę na marchewkę. Wygląda na to, że przegrał pojedynek. Ciekawe, czy Roger polubiłby go w takiej formie? Kicnął w stronę Skamandera przez chwilę chcąc mu pogratulować, jednak ten raczej nie zrozumie króliczego, więc po chwili sobie odpuścił. Czas wykicać w świat. Choć lepiej pozostanie gdzieś w domu pojedynków, aż zaklęcie nie przestanie działać. Smutno byłoby zostać zadeptanym na pasztet przez nieuważnych przechodniów.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Królik. A jednak królik. Może nie był kamienny, ale widok bielutkiej sierści i kicającego stworzenia, po prostu...był zabawny. Uśmiechnął się jednak dopiero wtedy, gdy pojedynkowi medycy zakończyli jego mordęgę, zbierając przy okazji całkiem pokaźny stosik ślimaków z areny. Jeszcze chwila, a można byłoby się poślizgnąć.
Wciąż blady, czując skutki długotrwałych spazmów, dotarł do kicającego któlikobota. Nie dał rady zatrzymać wargi, które rozciągnęły się w uśmiechu i wbrew pozorom - wcześniej skumulowane emocje opadły. Wiedział że mieli porozmawiać, ale...królik, chociaż zapewne wszystko rozumiał, za dużo by nie wytłumaczył. Złapał w dłonie zwierzaka i odstawił go pod punkt medyczny. Nie czekał jednak na przemianę Botta. Zdazył nawet znaleźc marchewkę 9widocznie na pojedynkach wystarczajaco często pojawiłay się podobne przypadki, by w (złosliwej?) formie zaspokoić królicze zapędy.
- Dzięki za walkę - rzucił przez ramię, gdy w końcu opuszczał teren areny.
Wygrał. Czy miało to takie znaczenie?
zt x2
Wciąż blady, czując skutki długotrwałych spazmów, dotarł do kicającego któlikobota. Nie dał rady zatrzymać wargi, które rozciągnęły się w uśmiechu i wbrew pozorom - wcześniej skumulowane emocje opadły. Wiedział że mieli porozmawiać, ale...królik, chociaż zapewne wszystko rozumiał, za dużo by nie wytłumaczył. Złapał w dłonie zwierzaka i odstawił go pod punkt medyczny. Nie czekał jednak na przemianę Botta. Zdazył nawet znaleźc marchewkę 9widocznie na pojedynkach wystarczajaco często pojawiłay się podobne przypadki, by w (złosliwej?) formie zaspokoić królicze zapędy.
- Dzięki za walkę - rzucił przez ramię, gdy w końcu opuszczał teren areny.
Wygrał. Czy miało to takie znaczenie?
zt x2
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Strona 23 z 23 • 1 ... 13 ... 21, 22, 23
Arena #10
Szybka odpowiedź