Wydarzenia


Ekipa forum
Rezerwat Hipogryfów
AutorWiadomość
Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]20.03.16 16:24

Rezerwat hipogryfów

Hodowla i rezerwat hipogryfów w Salisbury jest słynnym w całej magicznej Anglii miejscem, gdzie te specyficzne stworzenia są otaczane wyjątkowo troskliwą opieką, a wszelkie osobniki ranne, porzucone przez inne stada lub odtrącone z powodu swojego niedopasowania, znajdują spokojne i bezpieczne legowiska.
Hodowla prowadzona jest od niemalże trzydziestu lat, szczycąc się fantastycznymi mieszankami kolorystycznymi hipogryfów. Osoby pragnące nabyć jednego z nich są ściśle kontrolowane i sprawdzane; nie ma możliwości, by hipogryf trafił do kogoś, kogo najpierw nie zaakceptuje i mu się nie ukłoni. Zwierzęta mają dostępne ogromne obszary pól i traw, gdzie mogą polować na drobniejszą zwierzynę; w okresie jesienno-zimowym chętniej jednak przebywają w specjalnie przygotowanych i zadaszonych boksach.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat Hipogryfów Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]20.03.16 16:32
Gdyby wziąć pod uwagę fakt, że w życiu Colina był tylko jeden typ zwierząt, które naprawdę uwielbiał i które przygarnąłby pod swój dach w ilości nieograniczonej, obecność księgarza w Salisbury była cokolwiek zastanawiająca. Tym bardziej, że była to obecność w znanej w całej Anglii hodowli stworzeń magicznych, które wyjątkowo mocno różniły się od kotów - hipogryfów. I choć pogoda nie zachęcała do wyjścia na zewnątrz, a zacinające opady śniegu, które postanowiły nawiedzić Salisbury właśnie dzisiaj, tylko to potwierdzały, Colin stał twardo w miejscu, oczekując na przyjście opiekuna tych magicznych stworzeń.
Teoretycznie wiedział, jakiego osobnika najbardziej potrzebuje - o jasnym ubarwieniu, względnie bezpiecznego i raczej młodego, bo nie bardzo wyobrażał sobie kruchą sylwetkę panny Greengrass dosiadającą olbrzymiego skrzydlatego konia na pół połączonego z orłem. I choć Colin nie wątpił, że dla Lilith rozmiar nie ma znaczenia, to jednak sam był wyznawcą zasady, że jednak to znaczenie ma. A ponieważ małe jest piękne, mały hipogryf również powinien się do tej kategorii zaliczać. Księgarz poczynił nawet pewne przygotowania, planując dobudować w swojej rezydencji niewielkie pomieszczenie z boksem, w którym mógłby trzymać hipogryfa do czasu, gdy nie sprezentuje go swojej wybrance. Czyli właściwie już niedługo. A potem? Potem to już sprawa Lilith, co zrobi ze swoim żywym, uroczym prezentem. O ile ten prezent nie zechce jej najpierw zeżreć.
Istniała też opcja numer trzy - hipogryf zeżre go wcześniej, zanim Colin zdąży zrobić mu kokardkę na piórach i wręczyć (w pudełku?) pannie Greengrass. Opcja ta była jednak zdecydowanie zbyt ponura i krwawa, by Colin poświęcił jej więcej niż dziesięć sekund swojego wolnego czasu. Odwrócił się zatem w stronę boksów, gdzie grzecznie stały lub leżały - pogrążone w drzemce - olbrzymie hipogryfy o różnorodnym ubarwieniu. Przeszukał wzrokiem najbliższe boksy, próbując znaleźć osobniki mniejszych rozmiarów, ale szybko odpuścił - nie było sensu wysilać się samemu, skoro za chwilę i tak uzyska dokładniejsze informacje od samego hodowcy.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]20.03.16 21:46
Niewysoka i drobna postać, która wynurzyła się spomiędzy drewnianych boksów zupełnie nie pasowała do wyobrażenia hodowcy tak potężnych magicznych zwierząt jakimi były hipogryfy. Fakt faktem nie była właścicielką – ani nawet starszym pracownikiem - słynnego w całej Wielkiej Brytanii rezerwatu tych niezwykłych stworzeń, jednak wiedzą i zapałem nadrabiała potencjalne braki w doświadczeniu. Nie dość, że czekający na nią klient był jednym z jej pierwszym, to na dodatek nie był szarą personą, którą ot tak można było minąć na ulicy idąc po bułki do sklepu. Czekało ją spotkanie z najprawdziwszym lordem! Rumieniec podniecenia rozlał się po i tak już zaróżowionej od mrozu twarzy, a dłonie odziane w ciepłe rękawiczki nerwowo odsunęły za uszy jasne kosmyki włosów.
- Witam w Salisbury, panie Fawley – szybko zmniejszyła odległość dzieląca ją od mężczyzny, przytupując przy tym butami w mizernej próbie pozbycia się z nich grud śniegu. Przystojna aparycja bruneta dodatkowo przyprawiała ją o podenerwowanie właściwe podlotkom spotykającym na swojej drodze onieśmielającego przedstawiciela płci przeciwnej. Niepewnie uniosła na niego oczu ocienione wachlarzem ciemnych rzęs. – Nazywam się Eleanor Cannavale, to ze mną pan korespondował w sprawie spotkania, miło mi pana w końcu poznać. Pisał pan, że chodzi panu o osobnika młodego, jeszcze nieułożonego, zgadza się? – uśmiechnęła się nieśmiało, choć trzeba przyznać, że niewątpliwie urokliwie. Ciepłe spojrzenie brązowych oczu dziewczyny umknęło od osoby lorda, przesuwając się po hipogryfach spokojnie odpoczywających w pobliskich boksach.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat Hipogryfów 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]20.03.16 22:07
I oto dobiegało kresu oczekiwanie; ciche kroki zwiastowały nadejście osoby, która miała zrobić Colinowi tę wielką przyjemność i zaprezentować mu wszystkie latające bestie. Mniej lub bardziej ułożone, chociaż sam osobiście preferował zwierzęta znające swoje miejsce i zależność wobec człowieka; szczególnie gdy były to stworzenia magiczne, latające i wyposażone we wcale pokaźnych rozmiarów dziób i ostre zęby, gotowe rozszarpać go przy najbliższej okazji.
- Dzień dobry, panno Cannavale - zaryzykował, oceniając w myślach, że takie małe boskie stworzenie musiało być niewątpliwie stanu wolnego. Chyba że miało wyjątkowo głupiego męża pozwalającego jej pracować w tak niebezpiecznych warunkach. - Wolałbym raczej hipogryfa, który nie odgryzie mi palców przy próbie głaskania. A ponieważ będzie to zwierzątko dla kobiety, odpada również osobnik o wyjątkowo dużych gabarytach. - Powiedział tonem wyjaśnienia i nie czekając na zaproszenie, sam ruszył wzdłuż boksów, spoglądając kolejno na mijane hipogryfy. Hm, czy powinien dodać, że ma w swojej posiadłości pokaźne stado kotów i wolałby też osobnika, który nie będzie na nie polował, lecz zadowoli się martwymi fretkami podtykanymi pod nos?
Zatrzymał się przy czwartym z kolei boksie i jego spojrzenie padło na hipogryfa czarnego niczym smoła, którego od mroku boksu odróżniały jedynie połyskujące od czasu do czasu skrzydła. Po przeciwnej stronie dla kontrastu stał z kolei zwierzak o upierzeniu śnieżnobiałym i Colin musiał zmrużyć oczy, aby przyzwyczaić się do tego nagłego kontrastu.
- I chyba wolałbym samicę - dodał już nieco wstydliwie, jakby wybieranie płci nowego domowego zwierzaczka nie uchodziło szlachcicowi. Wydawało mu się jednak, że panie hipogryfki (?) są o wiele bardziej łagodne od swoich męskich odpowiedników. Poza tym nadal pozostawał przecież kobieciarzem, a tolerowanie pod swoim dachem innego samca budziło w nim naturalny sprzeciw.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]21.03.16 13:58
Zatarła dłonie odziane w grube ciepłe rękawiczki, po czym poprawiła pasek od torby zwisającej jej z ramienia – to właśnie w płóciennym worku miała kilka smakołyków, którymi miała zamiar wkupić się w łaski co bardziej opornych stworzeń. Przygotowała się do tego spotkania starannie, chcąc udowodnić swoim pracodawcom, że doskonale sprawdza się w roli hodowcy i można z czystym sumieniem powierzać jej coraz bardziej odpowiedzialne zadania, właśnie takie jak chociażby transakcje z lordem Fawley’em.
- Oczywiście, oczywiście – wymruczała, prowadząc mężczyznę w stronę zagrody, w której znajdowały się młodsze osobniki. Uznała, że najlepszym wyborem będzie zaprezentowanie źrebaka, który jeszcze nie do końca emanował właściwą tym ogromnym stworzeniom dumą i porywczością. Zatrzymała się przy drewnianym płocie, opierając dłonie na barierce. – Radziłabym jednak w obecności hipogryfów nie nazywaniem ich zwierzątkami, rozumieją więcej niż człowiek z początku sądzi i szalenie łatwo je urazić – uprzedziła, gotując się w duchu na ironiczne parsknięcie ze strony klienta bowiem to właśnie z taką reakcją miała najczęściej do czynienia, gdy ostrzegała przed dumnym charakterem hipogryfów. Uniosła dłoń, wskazując mężczyźnie dwa źrebaki; jednego kruczoczarnego, a drugiego ciemnoszarego z charakterystycznymi różowawymi piórami. – Te dwie panienki mają nieco ponad dwa lata, idealny wiek do zacieśnienia więzi z nowym opiekunek. Obydwie są niezwykle łagodne i cierpliwe – sięgnęła do worka, z którego wyciągnęła dwie martwe fretki i zacmokała cicho, zwracając na siebie uwagę hipogryfów. Nie trzeba było długo czekać aż te pojawiły się przy ogrodzeniu, spoglądając na przybyszy przenikliwymi pomarańczowymi ślepiami. – Proszę się ukłonić, lordzie Fawley – mruknęła, samej pochylając się przed dwoma stworzeniami, które po chwili odwzajemniły gest swojej opiekunki. – Mówił pan, że ma to być hipogryf dla kobiety. Czy ta pani miała już do czynienia z tymi stworzeniami? Ma jakieś doświadczenie? – zapytała, rzucając fretki w stronę zaciekawionych źrebaków.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat Hipogryfów 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]23.03.16 22:04
Pojęcie Colina o młodych hipogryfach, źrebiętach, zostało zweryfikowane błyskawiczne, gdy dwa młode osobniki podbiegły śpiesznie do ogrodzenia, z głodem w oczach wpatrując się w martwe fretki. Skoro to są jeszcze niemalże d z i e c i, to jakie będą, gdy całkowicie dorosną? Nie musiał się jednak zastanawiać, bo wystarczyło odwrócić niego głowę, by napotkać cały rój dorosłych osobników, które z łatwością zmiażdżyły go swoimi pazurami. I pomyśleć, że bywali śmiałkowie, którzy na hipogryfach latali, traktując je jako wygodny środek transportu. Nie do końca wyobrażał sobie przylatywanie nimi w sam środek Londynu, ale był pewien, że nie brakłoby osób gotowych na takie szaleństwo.
- Och, nie miałem zamiaru ich urazić, to był mocno pieszczotliwy zwrot. Są przecież takie urocze - zapewnił, nie mogąc się jednak powstrzymać przed lekkim skrzywieniem ust w grymasie, gdy fretki padły ofiarami tych opierzonych bestii. Z pewną złośliwością zauważył jednak, że będzie niezmiernie miło oglądać, jak radzi sobie z nimi Lilith. Może obecność groźnego mimo wszystko stworzenia sprawi, że niepokorna panna Greengrass jednak trochę spokornieje? Albo w końcu w rozpaczy, że nie potrafi ujarzmić pierzastego przyjaciela, zwróci się o pomoc do Colina? Z drugiej strony po spotkaniu z kelpiami nie powinny jej być straszne byle hipogryfy.
- W każdym razie - odsunął się nieco od zagrody, wykonując głęboki ukłon i czekając cierpliwie, aż hipogryfy go odwzajemnią (co trwało denerwująco długo) - nie sądzę, by ta młoda dama miała wcześniej z nimi do czynienia. Tyle co w Hogwarcie - wzruszył ramionami, bo ostatnie, o czym myślał podczas ich rozmów, to wypytywanie jej o znajomość magicznych stworzeń. Zresztą pomysł zakupienia hipogryfa padł zupełnie niespodziewanie, pod wpływem jednej szalonej emocji i krótkiej wizyty nad jeziorem, gdzie był z początku traktowany jako zwykły żart. Ale co przecież stoi na przeszkodzie, by żart zamienić w rzeczywistość? Nagle tknęła go straszliwa myśl i spojrzał podejrzliwie na hipogryfy, zwracając się jednocześnie do towarzyszącej mu kobiety.
- A jak one... reagują na inne zwierzęta? Powiedzmy... koty? - starał się wymazać nawracającą wizję, w której jego ukochane stadko jest kot po kocie rozszarpywane przez hipogryfy. Brutalna, paskudna i absolutnie okropna wizja, od której aż się zatrząsł, odwracając się chwilowo od magicznych stworzeń, które chrupały wesoło fretkę, miażdżąc w dziobie kolejne jej kosteczki.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]26.04.16 14:20
Nikłe doświadczenie w obchodzeniu się z potencjalnymi klientami rekompensowała na pewno szalenie miłym uśmiechem oraz nienagannymi manierami, jakimi starała się pozyskać sobie serce, tfu, sakiewkę lorda Fawleya. Była uprzejma i wręcz nieziemsko cierpliwa, bo zdawała sobie, że tacy arystokraci, jak ów stojący przed nią dumny i zabójczo przystojny mężczyzna (skup się na hipogryfach, Eleonore, powtarzała sobie w myślach; nie możesz zawalić, tylko dlatego, że on...) raczej nie są pasjonatami magicznych stworzeń, woląc niebagatelne rozrywki i zabawę, aniżeli pracę fizyczną. Dlatego z niezmiennie promienną buzią odpowiadała na każde pytanie i usłużnie rozwiewała lordowskie wątpliwości Colina. O hipogryfach wiedziała znacznie więcej niż o zasadach handlu, ale mimo chęci uzyskania profitu ze sprzedaży, najpierw musiała się upewnić (dla własnego sumienia) czy lord Fawley nie jest jakimś sadystą, lubującym się w krzywdzeniu zwierząt. Inna sprawa, że te szlachetne bestie nie poddałyby się bez walki, ale Eleonore z ulgą przyjęła, iż ten krzywi się nawet na widok martwych fretek konsumowanych przez jej podopieczne.
-Nie, nie, niech lord tak ich nie nazywa. Mają niezwykłe poczucie godności i w swoim hipogryfim mniemaniu nie lubią być uważane za ludzkie maskotki - upomniała Colina, rumieniąc się po sam czubek nosa, że ośmieliła się zwrócić uwagę tak znamienitej personie - może lord chciałby spróbować je nakarmić? - zaproponowała, wyciągając w jego kierunku worek z fretkami. Jedzeniem można było przekupić każdego, zwłaszcza hipogryfy, trzymanej na surowej diecie, podyktowanej przez okropnie skąpego właściciela rezerwatu. Eleonore nie raz dostawała po uszach za "przekarmianie" swoich ulubieńców, więc od czasu kolejnej bury od swego przełożonego, sama zaczęła kupować im smakołyki.
-Och, świetnie, wasza lordowska mość znakomicie się spisał - rozpromieniła się, kiedy źrebaki odwzajemniły pokłon Colina - teraz możesz je poklepać, sir - poinstruowała, sama głaszcząc pierzaste boki Desdemony - nic nie szkodzi, lordzie Fawley, zapewne szybko nauczy się opieki nad nimi. Hipogryfy nie wymagają nieustannej troski, jednakże dobrze dotrzymywać im towarzystwa, w przeciwnym razie mogą nieco zdziczeć - ostrzegła go jeszcze lojalnie, nie przestając obdarzać czułościami Desdemony.
-Och, koty powinny trzymać się od nich z daleka. Hipogryfy żywią się małymi ssakami i mogłoby dojść do nieszczęścia - powiedziała, kręcąc lekko głową - ale jeśli tylko byłyby regularnie karmione, miałyby szansę przyzwyczaić się do nich a kotki by się nie naprzykrzały, sądzę, że nie ma przeciwwskazań - dodała pośpiesznie, nie chcąc stracić takiego klienta. Mogłaby zarzucać go milionami informacji o hipogryfach, byle tylko lord Fawley został w rezerwacie dłużej, a może nawet zgodziłby się wypić z nią kubek ciepłej herbatki w jej pracowniczym zapleczu?


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat Hipogryfów 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]27.04.16 12:43
Majestat hipogryfów, stworzeń o zadziwiającej fizjonomii, nie przemawiał do niego mimo kolejnych mijających minut; nawet fakt, że zwierzęta odwzajemniły jego ukłon i najwyraźniej wcale nie chciały go pożreć, nie sprawił, że Colin zmienił o nich zdanie. Wręcz przeciwnie - zaczął coraz poważniej zastanawiać się nad tym, czy kupno hipogryfa w ramach... prezentu przeprosinowego miało jakikolwiek większy sens. Może powinien po prostu zachować się jak każdy normalny człowiek, jak szlachcic i jak mężczyzna i zainwestować ciężko zarobione galeony w kupno jakiegoś niegryzącego bukietu kwiatu? Był pewien, że panna Greengrass z pewnością ucieszy się z sadzonki diabelskich sideł. Zwłaszcza, gdy będą owinięte wokół jego szyi.
- Nie jestem pe... - zaprotestował, ale nadaremno, bo worek z martwymi fretkami został już wyciągnięty w jego stronę i Colin wyciągnął z niego jedno zwierzątko. Trzymając je niemalże samymi czubkami palców starał się nie myśleć o tym, że jedno kłapnięcie dziobem pozbawiłoby go tychże palców. Wyrzucił fretkę w powietrze z wyraźną ulgą i odłożył worek, próbując nie patrzeć na to, jak jeden z małych hipogryfów pochwycił biedne zwierzątko w locie i zmiażdżył między zębami. Nie, nie, nie, zdecydowanie wolał jednak kupić jakąś roślinkę.
- Nigdy nie klepałem żadnego ptaka - przyznał z niejakim wstydem, wyciągając dłoń w stronę piór, które lekko się nastroszyły. Nazywanie hipogryfa ptakiem było sporym przegięciem, ale Colin nie potrafił znaleźć innego porównania do pierzastego elementu zwierzęcego yyy... nadwozia, którego właśnie dotykał. Hipogryf był szorstki, ale wystarczyło, że Colin zmienił kierunek swoich ruchów, a szorstkie pióra zmieniły się w delikatny, łagodny puch. - Ale chyba nie będę musiał trzymać go w salonie? - zaniepokoił się nagle, jakby wizja jadania wspólnych posiłków z hipogryfem wydała mu się cokolwiek niemiła. - Ani wyprowadzać go na eee... smyczy? W sensie one sobie same no... latają? - machnął dłonią w powietrzu, żeby mniej więcej zobrazować sposób latania hipogryfów. Czułby się szalenie głupio, gdyby zakupiony za grubą, wypchaną sakiewkę hipogryf odfrunął pewnego dnia i nigdy więcej się nie pokazał.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]27.04.16 13:10
Eleonore czuła się dumna, że tak dobrze jej idzie obsługiwanie lorda Fawleya. Sprawiał wrażenie nieco zdenerwowanego, może i odrobinkę przestraszonego, ale i tak znakomicie poradził sobie z obłaskawieniem hipogryfów. Nie wszyscy przecież mieli naturalny talent do opieki nad magicznymi stworzeniami i dziewczyna absolutnie nie wymagała od mężczyzny, by zachwycał się rozłożystymi skrzydłami, by docenił błysk twardego, wypolerowanego dzioba, by podziwiał czyste, mocne kopyta oraz ostre szpony. Widziała, że Colin dostrzega hipgofryfi majestat i to wystarczyło, by przekonała się, iż przynajmniej on (nie mogła wydać osądu o owej panience-szczęściarze) potrafiłby się nimi zaopiekować.
-Bardzo dobrze, wasza lordowska mość - pochwaliła go znowu, wyciągając rękę w jego stronę, aby odebrać worek (a przy okazji może i musnąć lekko delikatną, szlachecką skórę jego dłoni?), lecz niestety, mężczyzna zdążył już odłożyć go na ziemię. Uf, ale wstyd! Eleonore czym prędzej zmiarkowała ów gest, jakby strzepywała sobie z szaty niewidzialne paproszki. Cóż to była za bezczelność z jej strony, powinna natychmiast się opamiętać!
-To proste, sir. Hipogryfy lubią takie pieszczoty. Może go również lord poklepać po dziobie - dodała, starając się nie patrzeć mu w oczy, po czym zademonstrowała właściwie wykonanie czynności - ach, proszę również nie zachodzić ich od tyłu, reagują zupełnie jak konie - ostrzegła Colina, tak na wszelki wypadek. Nie chciałaby mieć na sumieniu tak przystojnego szlachcica.
-Nie, wasza lordowska mość. Wystarczy padok lub niewielki wybieg. Również zimą nie ma potrzeby przenoszenia ich do ogrzewanych pomieszczeń, nieźle znoszą niskie temperatury - uzupełniła informacje, wprost tonąc w oczach lorda Fawleya - nie uciekną, proszę być spokojnym. Przywiązują się do swoich właścicieli - rzekła, jednak nie dzieląc się spostrzeżeniem, że oddałaby wszystko, aby być na miejscu takiego hipogryfa i dostać się pod opiekę lorda Fawleya.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat Hipogryfów 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]28.04.16 11:58
Zmierzył spojrzeniem dwa hipogryfy, które tęsknym wzrokiem patrzyły za workiem z fretkami, ale za żadne skarby nie zdobyłby się na to, by ponownie je nakarmić. Stokroć bardziej już wolał swoje kelpie, skrywające się w szkockich jeziorach, mniej materialne, bardziej groźne i niebezpieczne, ale przynajmniej z n a n e. No i nie musiał się im kłaniać za każdym razem, gdy chciał im rzucić jedzenie albo podrapać po łbie, zanurzając dłoń między pióra. Zdecydowanie jednak zaprotestował postępując dwa kroki do tyłu, gdy usłyszał kolejną zachętę ze strony dziewczyny. O nie, nie ma takiej opcji, aby zbliżył swoją szlachecką dłoń do ostrego, niebezpiecznego dzioba.
- Podziękuję - mruknął tylko, obserwując jak delikatna dłoń dziewczyny smyra hipogryfa po tymże dziobie najwyraźniej zupełnie nie przejmując się groźbą straty kończyny. Z drugiej strony na pewno była do tego przyzwyczajona i niejednokrotnie miała już okazję zabawiać się z hipogryfami w bardziej odważny sposób. Może nawet ich dosiadała, odbywając szalone podniebne wycieczki? To z pewnością musiało być szalenie niewygodne, nie mówiąc już o groźbie spadnięcia z grzbietu zwierzęcia i roztrzaskania się o ziemię...
- Panno Eleonore - wycofał się dla bezpieczeństwa jeszcze kilka kroków, rzucając okiem na pozostałe hipogryfy, które jednak nie obdarzały go już więcej zaciekawionymi spojrzeniami. Najwyraźniej stał się już dla nich koniecznym wyposażeniem wnętrza i stałym elementem krajobrazu, na który nie trzeba było zwracać uwagi. - Powiedzmy, że gdybym się eee... zdecydował na zakup... czy one nie potrzebują jakiegoś towarzystwa? Są zwierzęta, które żyją samotnie, ale czy hipogryfy nie wymagają yyy... stada? - wolał na wszelki wypadek nie dopytywać, czy będzie musiał kupić jednego osobnika czy od razu gromadkę dziesięciu sztuk. Z drugiej strony to nie byłby wtedy problem jego, a panny Greengrass. Był szalenie ciekawy jej miny, gdyby pojawił się w jej rezydencji ciągnąc na grubym łańcuchu wielkie stado hipogryfów.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]29.04.16 11:42
Eleonore zawsze sądziła, że tylko ludzie wyjątkowo szlachetni potrafią opiekować się hipogryfami. Te dumne stworzenia z daleka wyczuwały złą aurę, przynajmniej ona w to wierzyła, spędziwszy w rezerwacie już kilka lat. Stąd też nie rozumiała obawy lorda Fawleya, którego choć nie znała zbyt dobrze (a właściwie w o g ó l e), lecz nie śmiała wątpić, że Colin był dobrym człowiekiem, pełnym wszelkich cnót. Mężczyzna równie piękny i inteligentny i uprzejmy i zabawny, po prostu nie mógł okazać się szkaradnym potworem. Może i nie należało oceniać książki po okładce, lecz skoro jej ulubione młode samice się mu odkłoniły, rownież Eleonore była gotowa mu zaufać.
-Nie gryzą, wasza lordowska mość - uspokoiła go pośpiesznie, choć przestała naciskać, nie chcąc (co prawda w dobrej wierze) wyjść ma paskudnego natręta. Sama z upodobaniem poklepała po dziobie obie hipogryfice, nagradzając je za wyjątkowo grzeczne zachowanie wobec lorda Fawleya. Chyba nieco spłoszonego, co przyjęła z niebywałą przykrością, bardzo nieprofesjonalną w jej zawodzie.
-Dobrze egzystujà zarówno w stadzie, jak i w pojedynkę, wasza lordowska mość. Nie ma potrzeby, byś kupował całe stado, sir - zapewniła usłużnie - ale niech będzie pan tak łaskawy i raczy nie wspominać mojemu szefowi, że pana o tym uprzedziłam - poprosiła nagle, dając mu do zrozumienia, że właśnie takiego rodzaju oszustwa i niedomowienia stanowiły główne źródło dochodów rezerwatu.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat Hipogryfów 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]30.04.16 16:09
W pewnym sensie podziwiał ideę rezerwatu - nie tyle tego, w którym obecnie miał okazję przebywać, ale instytucji rezerwatu w ogóle - chroniącego te stworzenia, które z przeróżnych względów zagrożone były ze strony czarodziejów (acz głównie jednak raczej ze strony głupich mugoli, wciąż żyjących w świecie swoich baśni i fantazji). Podziwiał ogrom pracy, którą włożone w zbudowanie tak prężnie działającej ochronnej machiny i podziwiał osoby, które oddały się temu dziełu z wyraźnym entuzjazmem i troską o los magicznych stworzeń. W pewnym sensie podziwiał więc i bezpośrednio pannę Eleonore, szczególnie widząc jej jawny zapał w stosunku do hipogryfów... i brak najmniejszego strachu przed tym, że te wielkie i potężne zwierzęta mogłyby jej zrobić krzywdę.
- Nie jestem nawet pewien, czy byłbym w stanie zapanować nad całym stadem - powiedział w zamyśleniu, kierując swoje kroki wzdłuż pozostałych boksów. Długie kryte pomieszczenie wydawało się ciągnąć w nieskończoność, gdy powoli przechadzał się jego środkiem, mijając stojące po bokach zwierzęta, które niekiedy podnosiły głowy, aby przyjrzeć mu się z minimalną ciekawością. Panna Eleonore dreptała tuż obok, opowiadając o kolejnych stworzeniach, ale Colin podjął już właściwie decyzję. Albo inaczej - zdecydował, którego z hipogryfów m ó g ł b y zakupić, gdyby kiedyś nadeszła taka konieczność. Im dłużej jednak wpatrywał się w wielkie szpony, zakrzywiony dziób i im bardziej zanurzał się w głębokim spojrzeniu zwierząt, tym bardziej dochodził do wniosku, że panna Greengrass raczej by sobie z takim prezentem nie poradziła. A gdyby hipogryf postanowił ją niespodziewanie zaatakować, z pewnością Colin nie ochroniłby się od przykrych oskarżeń o to, że próbował specjalnie wyrządzić dziewczynie krzywdę.
- W każdym razie dziękuję za oprowadzenie. Gdybym się w końcu zdecydował, nie omieszkam pani jak najszybciej poinformować - zwrócił się w końcu do panny Eleonore, uśmiechając się przy tym lekko i obrzucając ostatnim spojrzeniem zwierzęta, które pozostały z tyłu. Zapewne zniknie z ich pamięci równie szybko jak się pojawił; miał za to pewność, że obraz pożeranej fretki jeszcze na długo będzie gościł w jego myślach.

z/t x2
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]01.01.17 20:03
|16 kwiecień

Hipogryfy to wspaniałe oraz niezwykle dumne stworzenia. Pamięta niemal jak wczoraj pierwsze spotkanie z jednym z nich. W jego oczach nie ma bardziej wyjątkowego zwierzęcia niż one. No chyba, że smoki, ale tych nie miał okazji nawet widzieć na żywo... i może tak jest lepiej. 
Będąc dzieckiem pomoc matce w rezerwacie przynosiła mu wiele radości i satysfakcji. Od razu nauczył się, że te stworzenia zasługują na szacunek, o którym cały czas mówiła jego mama. Niegdyś poważnie rozważał przejęcie hodowli, zresztą jego rodzice cały czas go do tego namawiali, ale praca jako funkcjonariusz jest aktualnie jego priorytetem i rzeczą, którą chciał aktualnie robić. Zbyt wiele poświęcił tej pracy aby teraz tak po prostu odpuścić.
Dlatego też cieszył się, że będzie mógł pokazać je Grace. Oczywiście ta miała już okazję widzieć hipogryfy i z powodu swojej pracy, a także i w szkole przerabiany był temat hipogryfów, ale te w rezerwacie jego matki z wiadomych względów wydawały mu się wyjątkowe.
Próbował wypytać o nią Raidena, ale ten prócz ogólnikowych informacji nie powiedział mu nic więcej doprowadzając go tym samym do szewskich pasji. Sam nie wiedział dlaczego się tak nią zainteresował, ale gdy zobaczył jak tylko w pubie z jakiegoś dziwnego powodu chciał wiedzieć o tej dziewczynie jak najwięcej. 
Jego mama tydzień temu wysłała mu sowę z prośbą dopatrzenia zakupu jednego z hipogryfów. Na szczęście transakcja przebiegła bez większych problemów, a stworzenie zaakceptowało swojego nowego właściciela. Tak więc teraz był skazany na samotne lekko podenerwowane chodzenie w te i z powrotem wzdłuż zagrody.
Aspen Sprout
Aspen Sprout
Zawód : Funkcjonariusz policji
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
"Every Night & every Morn
Some to Misery are Born
Every Morn & every Night
Some are Born to sweet delight"
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat Hipogryfów 0029d74ff2814828d1e5009e8693f79f
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4016-aspen-sprout https://www.morsmordre.net/t4043-capri#78923 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4128-skrytka-bankowa-nr-1036#82009 https://www.morsmordre.net/t4080-aspen-sprout
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]01.01.17 20:32
Pierwszym, co prawdziwie przekonało Grace do magicznego świata, były zwierzęta i lekcje opieki nad nimi. Otrzymanie szansy posiadania swojego wcześniejszego życia (albo przynajmniej czegoś na jego kształt) w tym wciąż dziwnym miejscu jakim był Hogwart, pozwoliło jej zaakceptować sytuację i ukierunkowało jej przyszłe życie. Kobieta po dziś dzień pamięta większość lekcji do tej pory, w mniejszym bądź większym stopniu, wyciągając z nich jakąś naukę. Dzisiaj szykując się do spotkania z Aspenem, odtworzyła w głowie jedną z pierwszych lekcji - zajęcia o hipogryfach. Pamiętała, jak przy pierwszym kontakcie zachwyciła się zwierzęciem, jednocześnie jednak obawiając się, że jej pokłon nie wyrazi należytego szacunku, które to wymagało od każdego. Nie dało się ukryć, że hipogryfy to zwierzęta dumne, z pewnością nie pozwolą sobie na jakiekolwiek zachowanie im uniżające. Jednakże ku jej wyraźnej uldze stworzenie nie zaatakowało jej, a odkłoniło się, tym samym w jakiś sposób upewniając ją w tym, że ma rękę do zwierząt. Kto wie, może gdyby wtedy hipogryf inaczej zareagował, nie otworzyłaby przytułku i znalazła sobie inne, o wiele mniej ciekawe zajęcie?
Wilkes upewniając się, iż może wyjść, wyszła przed dom, po chwili teleportując się. Pojawiła się kawałek dalej od rezerwatu, pozostały odcinek drogi chcąc pokonać pieszo. Zazwyczaj tak robiła, chcąc w jakiś sposób odsunąć nadchodzące wydarzenia i móc jeszcze chwilę pomyśleć. To był jej swego rodzaju rytuał i chociaż wielu wyśmiewało to przyzwyczajenie, ona kontynuowała je już od długiego czasu.
W dość szybkim czasie dotarła w końcu do celu podróży, zwalniając kroku. Wolniej i trochę niepewnie, przekroczyła teren rezerwatu, wzrokiem szukając znajomej twarzy. Kiedy na nią natrafiła, naturalnie uśmiechnęła się, kierując się w jego stronę. Obserwowała jego kroki, zastanawiając się jednocześnie co powiedzieć.
- Cześć - powiedziała w końcu jedną z najbardziej banalnych rzeczy tego świata.- Dobrze Cię znowu widzieć. W ogóle jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za zaproszenie. Jestem bardzo podekscytowana, dawno nie miałam kontaktu z hipogryfami.


Take my hand, let's see where we wake uptomorrow
Grace Wilkes
Grace Wilkes
Zawód : prowadzi "Przytułek dla magicznych zwierząt"; badaczka i opiekunka magicznych zwierząt
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Keep smiling, because life is a beautiful thing and there's so much to smile about.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4014-grace-wilkes https://www.morsmordre.net/t4029-poczta-grace https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4031-grace-wilkes
Re: Rezerwat Hipogryfów [odnośnik]12.01.17 9:38
Kochał zielarstwo, był Sprotutem to oczywiste. Ale nie był w stanie otoczyć rośliny tak wielką opieką jak zwierzęta. Czasem nawet zazdrościł siostrą ich zdolności, tym bardziej, że to przede wszystkim umiejętności Zielarstwo ich rodzina chciała rozwiać wśród dzieci.
On sam po raz pierwszy spotkał hipogryfa właśnie w tej hodowli. Dopiero później miał do tego okazję w szkole, więc wiedział już jak z tymi stworzeniami się obchodzić. Wiele osób popełnia błąd nie szanując ich. Ba! Nie szanując w ogóle zwierząt, a to przecież nie tylko kot czy pies mogą być wiernymi towarzyszami. Taki hipogryf pamięta każdego ucznia, który się mu w trakcie lekcji Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami przewinął. Wie kto oddał mu odpowiednio szacunek, bądź odwrotnie - nie okazał go wcale.
Z chęcią i bez żalu pewnego dnia porzuci pracę jako funkcjonariusz, a zajmie się czymś bardziej... statycznym. Kto wie, może i przejmie hodowle do czego już niejednokrotnie zachęcała go matka. 
Westchnął cicho zakładając za siebie ręce, splatając dłonie i lekko się rozciągając. Zastanawiało go co stało się z Raidenem. Od dłuższego czasu dziwnie się zachowuje i ewidentnie coś ukrywa. Nie chce jednak na niego naciskać. Dobrze wie, że jeśli jego kuzyn poczuje presje to jeszcze bardziej się w sobie zamknie. Musi być cierpliwy, czy to się mu podoba, czy nie.
Bardziej jego głowę jednak prócz przyjaciela, czy magicznym zwierząt zaprzątywała aktualnie Grace. Nie ukrywając od razu mu się spodobała, choć szczerze mówiąc fakt, że niegdyś coś ją łączyło z Raidenem odrobinę go zniechęcił. Przecież nie kradnie się kumplom dziewczyn... nawet tych byłych. A przynajmniej nie powinno się. Jednakże ciekawość i ogólne zainteresowanie, plus - to co dowiedział się o niej od Raidena z małego "przesłuchania" utwierdziło go w przekonaniu, że powinien ją gdzieś zaprosić i spróbować poznać lepiej. O ile ona oczywiście też będzie tego chciała.
Jak się okazało nie musiał długo na dziewczynę czekać. Słysząc zbliżające się kroki odwrócił się w tamtą stronę zauważając zbliżającą się do niego brunetkę. Wyszedł jej na powitanie również się uśmiechając.
-Hej, ciebie również. - Miał ochotę się uderzyć... - Nie ma za co. Jak to mówią: przyjemność po mojej stronie. - Mocno się uderzyć.
-Nie wątpię, że wiesz co robić gdy jakiegoś spotkasz.-Stwierdził bardziej niż zapytał wskazując jej kierunek, w którym będą podążać. Teren hodowli był dość rozległy, a hipogryfy niezbyt towarzyskie, więc nawet gdy wejdą do zagrody kobieta mogła być pewna, ze te ich nie otoczą. Jak jakiś zechce do nich podejść to to już będzie osiągnięcie. Podszedł do furtki, z której zdjął zaklęci i odsunął się lekko, aby jego towarzyszka mogła wejść pierwsza.
Dobrze pamiętał jak matka próbowała wbić każdemu ze swoich synów dobre maniery do głowy... Dosłownie wbić, bo nieraz sięgała po chochlę.
Aspen Sprout
Aspen Sprout
Zawód : Funkcjonariusz policji
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
"Every Night & every Morn
Some to Misery are Born
Every Morn & every Night
Some are Born to sweet delight"
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat Hipogryfów 0029d74ff2814828d1e5009e8693f79f
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4016-aspen-sprout https://www.morsmordre.net/t4043-capri#78923 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4128-skrytka-bankowa-nr-1036#82009 https://www.morsmordre.net/t4080-aspen-sprout

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Rezerwat Hipogryfów
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach