Wydarzenia


Ekipa forum
Sala obrad
AutorWiadomość
Sala obrad [odnośnik]24.03.16 21:32
First topic message reminder :

Sala obrad

Wstęp do sali obrad posiadają wyłącznie członkowie Gwardii Zakonu.

Drzwi, które prowadzą do sali obrad, zupełnie nie pasują do całości starej chaty. Duże, brązowe wrota z ornamentami w kształcie feniksa w płomieniach znacznie bardziej pasowałyby do Hogwartu. Podobnie jak wnętrze i sam charakter tego magicznego pomieszczenia. Przyjmuje ono bowiem rozmiary takie, jakie w danej chwili są potrzebne; stół wydłuża się wraz z przybyciem kolejnych osób. Każdy może liczyć na krzesło. Na tej samej ścianie co drzwi wiszą pióra feniksa, na których, jeśli się przyjrzeć, przeczytać można imię i nazwisko każdego członka Zakonu.
Do sali obrad wejść może każdy członek Gwardii - aby to uczynić, musi położyć na odpowiedniej ścianie w chacie (zaraz naprzeciw drzwi wejściowych) rękę, którą zdobi pierścień Zakonu. Wtedy pod jego dłonią pojawi się klamka, a po jej naciśnięciu - zarys całych wrót. Znikną one jednak zaraz po przekroczeniu progu i ich zatrzaśnięciu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 14:04
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością


'k100' : 83
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 14:39
Była zachwycona. Częściowo dlatego, że atmosfera była naprawdę rodzinna po tych paru kolejkach, a do tego, no właśnie, Ognista miała cudowne właściwości antydepresyjne (o wiele lepsze niż mieszanka z gryfonii, skromnym zdaniem Cornelii, chociaż ta druga nie groziła kacem na dzień kolejny).
- Och, mój ty bohaterze! - Zachwyciła się Charlusem, gdy ten podał jej ciastka, a potem dla wyrażenia pełni swoich uczuć, kiedy już wzniósł jakże uroczy toast za piękne panie (aż jej się zrobiło ciepło na serduszku - było miękkie jak niedogotowane jajko), dała mu całusa. W policzek, oczywiście, pozostawiając na nim przy okazji parę słodkich okruchów i lukier, ale kto by się tym przejmował, skoro tyle w tym było uczucia! Pozytywnego!
Już miała powiedzieć coś na temat smoczych problemów z wrastającymi łuskami (idealny temat, naprawdę! mogła o nim rozprawiać godzinami... o ile jeszcze była w stanie), gdy dostrzegła przy drugim krańcu stołu zjawisko, które zupełnie opanowało jej umysł, duszę, ciało i co ona tam jeszcze miała. Miał idealne kształty, a zarazem nie eksponował się, pozostając skromnym i prostym, co podbiło jej serce w jednej chwili. Piękny - bez wątpienia piękny.
Nie miała wątpliwości, że zostali dla siebie stworzeni.
- Charlie, za moment wracam - powiedziała, a w jej głosie słychać było urzeczenie. Wsiąkła, nazywajmy rzeczy po imieniu. Wstała, krokiem nieco bardziej sprężystym niż zazwyczaj kierując się do urzeczywistnienia jej marzeń. Nim do niego dotarła, Wright wyskoczył ze swoim toastem na smutno, akurat kiedy była obok.
- Benku, Beniku, Benusiu. - Zwróciła się do niego czule, stając na palcach, by opleść jego szyję szczupłymi ramionkami. Nie mogli przecież być smutni, nie dziś! Było jej go tak bardzo szkoda, że aż wtulała się w niego dobrą minutę, a potem chciała pocałować w czubek głowy.
Była niestety odrobinę za wysoko.
Zmuszona była zatem poklepać go pocieszająco po ramieniu i ruszyła dzielnie w dalszą wędrówkę, pokonując kolejne przeszkody i klepiąc ludzi siedzących po drodze po głowach w przypływie nagłej czułości. I już, już prawie przy nim była, już niemal mogła go dotknąć, kiedy zaatakowała ją niecnie jakaś wystająca z podłogi klepka i cały świat nagle przyspieszył. Życie przeleciało jej przed oczami, zacisnęła je więc mocno (może nie zobaczy tego dupka Grahama), a kiedy je otworzyła, ze zdumieniem skonstatowała, że wylądowała w bezpiecznych ramionach Samuela.
- Mój bohaterze! - zachwyciła się po sekundzie zawahania. - Dobrze, że mnie złapałeś, bo pewnie bym się malowniczo wypie... wywróciła. - Mama zawsze mówiła, że trzeba być damą w każdej sytuacji, a tata, że refleks może uratować życie. Albo honor. W tym wypadku oboje mieli rację, jak zwykle zresztą. Kiedy skończyła już wpatrywać się w Skamandera z uwielbieniem, zupełnie ignorując fakt, że nieco nieprzyzwoicie jest siedzieć komuś w towarzystwie na kolanach (a raczej się pokładać), przypomniała sobie o toaście i sięgnęła po pierwszą pełną szklaneczkę, która napatoczyła się jej pod rękę. I należała ona chyba do Garretta.
Z tego wszystkiego zapomniała nawet na moment o nowej miłości swego życia, ale, jak to mówią:
piernik nie zając, nie ucieknie.
Cornelia Mulciber
Cornelia Mulciber
Zawód : aktorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Someday I'll wish upon a star,
wake up where the clouds are far behind me
Where troubles melts like lemon drops, high above the chimney top
That's where you'll find me
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
another story
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1919-cornelia-mulciber https://www.morsmordre.net/t1944-odyseusz#27509 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f132-harley-street-10-4 https://www.morsmordre.net/t1945-cornelia-mulciber#27510
Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 14:39
The member 'Cornelia Ingisson' has done the following action : rzut kością


'k100' : 33
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 22:36
Cassian namolnie wpatrywał się w Benjamina Wrighta. Przez chwilę zaczął się zastanawiać, czy może nie wypił za dużo i go nie rozpoznał, bo mężczyzna nie odpowiadał. Był jednak dopiero w pierwszej fazie upojenia, czuł pewną wesołość, ale obraz dalej miał wyraźny. Zmarszczył brwi, wpatrując się uważniej w Jaimiego. No, pomylić się go chyba nie dało, nawet gdyby potencjalnie miał problemy ze wzrokiem. Wystarczyło znaleźć w pomieszczeniu największy obiekt, który nie był szafą, wtedy to na pewno był Ben. Ale Ben milczał, więc Cassian pokręcił tylko z dezaprobatą głową. Wstając, poklepał go po ramieniu trochę bez wyczucia, silnie, ale mężczyzna rozmiarów Wrighta pewnie nie odczuje tego dotkliwie. Przeniósł się gdzieś w okolice blondynki, która wymijając go uśmiechnęła się tak życzliwie, że nie był pewien, czy jej z kimś nie mylił.
Jak to z Tobą jest? — spytał panienki Vane wprost, podstawiając sobie krzesło pod jej siedzisko. Siadł na własnym stołku okrakiem, ręce wspierając na oparciu. Wpatrywał się wprost w jej oczy, wprawiony alkoholem w takim stopniu, żeby móc wyrazić swoją motywację do rozmowy z obcą sobie osobą.
Ty jesteś ta zła, marudna i "Mijaj-Mnie-Szerokim-Łukiem", czy raczej ta "Do-Rany-Przyłóż"?


I don't want to understand this horror
There's a weight in your eyes

I can't admit

Everybody ends up here in bottles



Cassian Morisson
Cassian Morisson
Zawód : UZDROWICIEL ODDZ. URAZÓW POZAKLĘCIOWYCH
Wiek : 33 LATA
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
I will not budge for no man’s pleasure, I
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t2183-cassian-t-morisson#33199 https://www.morsmordre.net/t2797-whisky#45280 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f225-blackhorse-lane-13-5 https://www.morsmordre.net/t3257-skrytka-bankowa-nr-618#55081 https://www.morsmordre.net/t2795-cassian-tobias-morisson#45256
Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 22:36
The member 'Cassian Morisson' has done the following action : rzut kością


'k100' : 82
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 23:02
W sali panowało na tyle duże zamieszanie, że Tonks powoli tracił rachubę, co się działo. A może to wpływ alkoholu, chociaż wcale nie wypił go bardzo dużo, bo starał się zachowywać pewien umiar i nie doprowadzić się do stanu, kiedy naprawdę by się upił. Tak czy inaczej, czuł w głowie dziwną lekkość, zupełnie jakby wszystkie jego troski odpłynęły. Meagan, Annabeth, Hogwart, Zakon... Wszystko to wydawało się obecnie odległe, niemal nierealne, chociaż wciąż trzymał się w ryzach i nie stracił nad sobą kontroli, nadal wiedział, gdzie jest i co robi, i jakie słowa wypowiadał do Cynthii. Gdy Charlus polał im obojgu kolejną porcję ognistej, podziękował mu skinieniem głowy i stuknął się z nimi kieliszkiem, po czym położył na moment dłoń na ramieniu przyjaciółki. Szybko ją jednak cofnął, speszony nagłą poufałością ze swojej strony.
- Zmienił się. Bardzo się zmienił. Ale pewne aspekty wciąż są takie same, jak dawniej... Na przykład słodycze w Miodowym Królestwie - powiedział z całą powagą. Nawet w tych niespokojnych czasach, po zmianach, które zaszły w Hogwarcie, nadal można było znaleźć małe promyczki nadziei, wspomnienia starych, dobrych czasów, które podtrzymywały na duchu, nawet, jeśli były to drobiazgi. Czasem warto było się chwytać nawet bardzo drobnych rzeczy, żeby nie pogrążyć się w zwątpieniu i marazmie.
- Cieszę się, że mogę tutaj z wami być - powiedział cicho do przyjaciółki, czując, że te święta stanowią pewien przełom, bo nie siedział z Meagan, wpatrując się tęsknie w zdjęcie Annabeth, a był tutaj, w tej tłocznej sali z członkami Zakonu Feniksa.
Przyłączył się do zainicjowanego toastu i wychylił kolejny kieliszek. Nie powinien sobie tyle folgować, ale ten dzień był inny niż wszystkie. Dziś należało zapomnieć o smutkach i uwierzyć, że nadejdzie nowe, lepsze jutro, dla nich wszystkich.
Michael T. Tonks
Michael T. Tonks
Zawód : nauczyciel zaklęć
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1856-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t2738-poczta-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f213-lavender-hill-124 https://www.morsmordre.net/t2884-skrytka-bankowa-nr-448 https://www.morsmordre.net/t2154-michael-tonks
Re: Sala obrad [odnośnik]22.07.16 23:02
The member 'Michael Tonks' has done the following action : rzut kością


'k100' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]23.07.16 10:52
Zdołałem już zapomnieć jak przyjemne potrafi być picie w towarzystwie. Zazwyczaj polewałem sobie samemu, a za towarzysza służyło mi własne odbicie, względnie siedzący za barem barman, a od czasu do czasu Ben. Nic nie mogło się jednak równać z radością płynącą z upijania się w doborowym towarzystwie. Szklaneczka sama wchodziła w dłoń, głowa sama przechylała się do tyłu, a głupkowaty uśmieszek cisnął się na usta. Gdzieś w ciemnych okowach swojego umysłu przemknęła mi świszcząca myśl, że wyjątkowo łatwo oddziaływają na mnie procenty. Cóż, kręciło mi się już lekko w głowie, nie można było tego ukryć. Nie zepchnąłem tego jednak na karb pędzącego do przodu licznika wieku, ale faktu, że przez ostatni miesiąc żyłem w ścisłej ascezie, a picie po długiej przerwie zawsze wygląda tak samo. Zresztą nie miałem czym się przejmować. W razie jakichś problemów Jaimie na pewno znajdzie jakiś sposób, żeby zaciągnąć mnie do domu. Chociaż mam przeczucie, że nad ranem wszyscy obudzimy się leżąc na podłodze. Więc póki co nie było powodu, żeby sobie żałować.
Obracam się w kierunku Foxa. Wciąż nie mogę się nadziwić, że go tu widzę. No ale Wright też był ostatnią osobą, jaką posądziłbym o udział w takiej organizacji, a proszę, to właśnie on mnie wtajemniczył. No a Frederick ze swoim talentem do wpadania w kłopoty, jakim szczycił się w szkole pasuje tutaj idealnie. Jednak na jego słowa ściągam brwi zaskoczony. Już zdążył się upić, że plecie takie głupoty? Ale zanim zdołałem ten fakt skomentować to w moim wirującym lekko umyśle przekręciła się odpowiednia zapadka i dodałem dwa do dwóch. Parsknąłem śmiechem.
- Jeszce nie jestem taki stary, więc może się na coś przydam - odparłem z uśmiechem. Zaraz potem ciszę rozcięło donośne chrząknięcie Bena. Nie spodziewałem się po nim takich słów. Przez chwilę wyglądał nawet jak dojrzały i odpowiedzialny człowiek, a nie zdziecinniały bęcwał, z którym przyszło mi się przyjaźnić. Wzniosłem więc szklankę w ślad za innymi i po raz kolejny opróżniłem ją do dna.


so i tried to erase it but the ink bled right through almost drove myself crazy when these words 

led to you


Leonard Mastrangelo
Leonard Mastrangelo
Zawód : malarz, brygadzista
Wiek : 35
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
a dumb screenshot of youth
watch how a cold broken teen
will desperately lean on a superglued human of proof
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 I czemu to takie nic jest właśnie czymś dla mnie?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1754-leonard-mastrangelo https://www.morsmordre.net/t1897-andromeda#26044 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-pensford-avenue-31 https://www.morsmordre.net/t1929-leonard-mastrangelo
Re: Sala obrad [odnośnik]23.07.16 10:52
The member 'Leonard Mastrangelo' has done the following action : rzut kością


'k100' : 21
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]23.07.16 22:05
Nie spodziewał się nawet, że radosny, całkiem beztroski nastrój może prysnąć tak nagle, jeszcze szybciej, niż mydlana bańka; w jednej chwili w jego oczach tańczyły iskry rozbawienia i niekoniecznie poważna uwaga, z jaką lustrował Cassiana po tym, jak odezwał się do Margaux, a w drugiej w jego spojrzeniu już coś zgasło. Powiódł wzrokiem do wznoszącego toast Bena, a w jasnych tęczówkach odbił się smutek. Żal przepleciony z wyrzutami sumienia, bo nie mógł odeprzeć wrażenia, że, bezpośrednio lub nie, przyczynił się do wszystkich szkód, jakie spotkały najbliższych.
Nawet fakt, że Cornelia ukradła mu szklankę, zdawał się go nie ruszać; wysłał jej kpiące spojrzenie, w którego naturalność nie wierzył nawet on sam.
- Jeżeli będziesz wszystkim kraść szklanki, to zaraz skończysz pod stołem - rzucił, sięgając na powrót po swoje naczynie, które ktoś - nie miał pojęcia, kto - po drodze zdążył znów napełnić bursztynowym alkoholem.
Wzniósł więc szklankę w toaście za wszystkich tych, którzy polegli, których dzisiaj z nimi nie było, choć jeszcze niedawno beztrosko wymieniali uśmiechy, grzeczności, nic nieznaczące słowa. Z początku chciał coś powiedzieć, ale szybko doszedł do wniosku, że milczenie wyda się w tej sytuacji bardziej odpowiednie.
Opróżniona na raz szklanka gryzła w gardło, lecz w ten przyjemny sposób.


a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Garrett Weasley
Garrett Weasley
Zawód : auror
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
żyjąc - pomimo
żyjąc - przeciw
wyrzucam sobie grzech niepamięci
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_o0qetnbY2m1rob81ao9_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t597-garrett-weasley https://www.morsmordre.net/t627-barney#1770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f112-st-martin-s-lane-45-3 https://www.morsmordre.net/t2785-skrytka-bankowa-nr-122#44963 https://www.morsmordre.net/t975-garrett-weasley#5311
Re: Sala obrad [odnośnik]23.07.16 22:05
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością


'k100' : 67
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]23.07.16 23:36
Niewielu dostąpiło wątpliwego zaszczytu spotkania rozzłoszczone Florence (i przeżyło, by o tym opowiedzieć), bo naprawdę nie leżało to w jej naturze. Ze stoickim spokojem przyjmowała wszystko co przynosiło jej życie i zawsze starała zachować uśmiech. Zresztą akurat czas spędzony w kuchni był ostatnią rzeczą, która mogłaby ją zdenerwować!
- Do sylwestra może nie starczyć, ale ze trzy dni spokojnie pociągniemy. - zaśmiała się w odpowiedzi na słowa Leonarda i obdarzyła go ciepłym uśmiechem. Zaraz jednak zmarszczyła brwi i uniosła dłoń, by naśladując jego gest musnąć palcami swój policzek. Szybko natrafiła na zaschnięty czekoladowy krem i pokręciła głową z zażenowaniem. Starła plamę rękawem i bezgłośnie podziękowała za zwrócenie uwagi, czując się przy tym bardzo głupio. Zupełnie nie wpadła na to żeby chociaż przejrzeć się w lustrze po całym tym kuchennym maratonie! Nie miała jednak czasu, by się tym dłużej przejmować, bo zaraz jej uwagę rozproszył Frederick.
- Wiem, że trudno w to uwierzyć. - westchnęła równie teatralnie, natychmiast podejmując rzuconą jej rękawice. - Szczególnie Tobie, skoro musiałbyś się najpierw wytoczyć z baru żeby spotkać mnie gdzieś w prawdziwym świecie. - dodała z trudem panując nad wpełzającym na wargi uśmiechem. Dogryzanie Lisowi było nieodłącznym elementem każdej masowej alkoholizacji, na której mieli przyjemność na siebie wpaść. Na dnie jej bursztynowych oczu błysnęły psotne iskierki, gdy sięgnęła do jego czupryny i poufałym gestem rozczochrała jasne loki.
- Kto mnie lepiej nauczy jak się zachować podczas popijawy, niż ty? - droczyła się dalej, porzucając już teatralną powagę na rzecz szczerego śmiechu i pogodnego uśmiechu. Ognista przyjemnym ciepłem rozlała się po jej ciele i było jej teraz tak cudownie błogo. Przyjęła nalaną jej kolejkę bez sekundy wahania, ale nim zdołała zgodnie z obietnicą wznieść jakiś toast, uwagę zgromadzonych skupił na sobie Ben. Florence przysłuchiwała mu się w milczeniu, dzierżąc swoją szklaneczkę w palcach. Zmiana nastroju była natychmiastowa i nawet jej mina nieco zrzedła, choć przecież nie znała nikogo z tych, których stracili. Uniosła szklankę, a potem szybko ją opróżniła, spełniając tym samym wzniesiony toast. Zaraz potem jej wzrok uciekł w stronę Garretta, zupełnie tak jakby intuicyjnie wyczuła, że słowa, które przed chwilą padły mocno na niego zadziałały. Serce ścisnęło jej się boleśnie, gdy dostrzegła w jego oczach smutek - dałaby naprawdę wiele, by ściągnąć choć część tego ciężaru z jego barków. Nie widziała jednak czy to potrafi. Sięgnęła ręką przez stół, by dosłownie na moment schwycić jego dłoń w swoje palce i uścisnąć ją lekko w niemym zapewnieniu, że jest tu, gdyby jej potrzebował. Zaraz jednak wycofała się, jakby speszona. Jej oczy na sekundę zatrzymały się na postaci Margo, jakby dopiero teraz dostrzegła, że między nią i Garrym zdaje się przebiegać niewidzialna nić. Czyżby coś ją ominęło? Zamrugała z zaskoczeniem i szybko odwróciła wzrok, jeszcze bardziej zmieszana. Może jednak jest tutaj ktoś kto przyniesie jej przyjacielowi trochę spokoju ducha? Nie wiedziała co o tym myśleć, więc zrobiła to co zawsze w takich momentach:
- Nalej jeszcze. - mruknęła podsuwając swoją pustą szklankę w stronę Fredericka.




I wish you were the one
Florence G. Fortescue
Florence G. Fortescue
Zawód : współwłaścicielka lodziarni
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Sometimes the only payoff for having any faith - is when it’s tested again and again everyday
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Matka Florence z Pokątnej od dusz cierpiących
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2957-florence-fortescue#48519 https://www.morsmordre.net/t3031-maskotka#49606 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3110-florence-fortescue#51096
Re: Sala obrad [odnośnik]23.07.16 23:36
The member 'Florence Fortescue' has done the following action : rzut kością


'k100' : 44
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala obrad [odnośnik]24.07.16 3:01
Nie była pewna, na ile na jej nastrój wpływ miała ognista, a na ile otaczający ją ludzie, ale z każdą chwilą czuła się jakby szczęśliwsza. Uśmiechała się niemal nieprzerwanie; szeroko, może nieco niedorzecznie, jednak zupełnie szczerze, na zmianę wyłapując fragmenty wesołych rozmów i przyglądając się pozostałym zakonnikom. Z nieskrywanym rozbawieniem obserwowała radosną wędrówkę Cornelii, zakończoną prawie-że-upadkiem, i pewnie nawet by się roześmiała, gdyby w międzyczasie nie dotarły do niej słowa Bena. Które może nie podziałały na nią jak zimny prysznic, ale na krótką chwilę ściągnęły jej twarz w wyraz trochę poważniejszy, podczas gdy w oczach błysnął smutek. Nie znała żadnej z utraconych osób, Luno i Cressida zostali aresztowani zanim dołączyła do Zakonu, a z Rogerem nigdy nie zamieniła ani słowa, jej myśli pomknęły jednak w kierunku innych śmierci i innych nagrobków. Odwróciła się, posyłając Garry’emu cichy, pokrzepiający uśmiech – nie musiała pytać, żeby wiedzieć, że obwiniał się o odniesione przez nich straty – ale widząc, że w jego stronę nachyla się Florence, jedynie spojrzała na nią z wdzięcznością, rezygnując z jakichkolwiek słów otuchy. Zresztą – miała wrażenie, że poza toastem, nie był to zbyt dobry czas na zagłębianie się w ponure wspominki.
Nie planowała pić już więcej, ale po słowach Jaimiego nie mogła nie podnieść szklanki do ust. Objęła ją palcami i zwyczajnie przechyliła, mając nadzieję, że jej głowa mimo wszystko nie stanie się ani trochę lżejsza, niż już była.
Odwróciła się do Cassiana, który nagle pojawił się obok. Zdawał się wpatrywać w nią bez śladów skrępowania, więc i ona nie pozostała mu dłużna, uważnie śledząc spojrzeniem jego twarz, jakby próbowała wyczytać z oczu, co tak naprawdę miał na myśli. Nie wiedziała o nim wiele; zdawało jej się, że migał jej od czasu do czasu na korytarzach Munga, pamiętała go też z pierwszego spotkania Zakonu, ale oprócz tego był dla niej tajemnicą. – Nie wiem, jak to ze mną jest – odpowiedziała; lekkie rozbawienie powróciło, tym razem w towarzystwie zaintrygowania. – A zrobiłam coś, co skłoniło cię do rozważania tej pierwszej opcji? – zapytała, pytająco unosząc jasne brwi.


sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last

and tomorrow will be kinder


Margaux Vance
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

all those layers
of silence
upon silence

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1789-margaux-vance https://www.morsmordre.net/t1809-parapet-margie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f192-st-james-s-street-13-8 https://www.morsmordre.net/t4449-skrytka-bankowa-nr-479#95033 https://www.morsmordre.net/t1817-margaux-vance
Re: Sala obrad [odnośnik]24.07.16 3:01
The member 'Margaux Vance' has done the following action : rzut kością


'k100' : 91
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala obrad - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 10 z 19 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 19  Next

Sala obrad
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach