Ruiny elektrowni
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ruiny elektrowni Battersea
Pod koniec czerwca 1956 roku elektrownia została zrównana z ziemią za sprawą nieznanej siły.
Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 10.02.18 13:22, w całości zmieniany 2 razy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 4
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 4
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Oddychał płytko, w mocno przyśpieszonym rytmie serca odbierając bodźce docierające do mózgu. Pojawiające się obrazy: błysk ostrych szponów, fantomowe draśnięcie pazurów, ogień, uformowany w płomienista kulę, roztrzaskującą się o kant wyczarowanej przez niego w ostatnich sekundach świetlistej tarczy. Miał szczęście, niespodziewanie dużo szczęścia, iż defensywa zadziałała, wolał nie myśleć, co mogłoby go spotkać po zderzeniu się z pazurami tego monstra. Nie wiedział, z czym ma do czynienia - zdeformowana pokraka nie przypominała mu żadnego stworzenia, z jakim wcześniej się zetknął, a poskręcaną dziwacznymi eksperymentami istotę. Nie człowieka, nie zwierzę, lecz niezidentyfikowane coś, przejawiające nieznaczne ludzkie cechy. Jak miał z tym walczyć? Magnus zawahał się, mierząc w najbliższego potwora różdżką, czym właściwie miał go atakować? Zabić, najrozsądniej byłoby to uśmiercić, lecz... nie miał pewności, czy one aby nie są już martwe. Zacisnął zęby; cała batalia rozgrywała się w umyśle mężczyzny w jednej chwili, jakiej nie sposób było uchwycić, jednak Drew zdążył już zaatakować po raz drugi. Poprzednie zaklęcie okazało się niecelne, także przed urokiem Antonii bestia zdołała uskoczyć - cwana, chytra, mieli więcej powodów do obaw, niż początkowo sądził, brzydactwa zdawały się niebezpieczne.
-Vulnerario - zdecydował, celując różdżką w stwora, to powinno go powstrzymać, oby - na dobre.
-Vulnerario - zdecydował, celując różdżką w stwora, to powinno go powstrzymać, oby - na dobre.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 86
--------------------------------
#2 'k10' : 4
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 86
--------------------------------
#2 'k10' : 4
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Ostrożnie staną na szafce wiedząc, że najpewniej jej wytrzymałość nie różni się od tych które legły w tamtym pokoju, a których stan określił na lichy. Tak długo jak nie planował po niej skakać, gwałtownie się poruszać powinno być dobrze. Stał więc rozkładając swój ciężar rozważnie.
Rzucone zaklęcie nie przyniosło zamierzonych skutków. Ciężko było mu się skupić. Zebrać myśli. Jeszcze nie zdarzyło mu się jak do tej pory pracować w takich warunkach i szczerze mówiąc nie bardzo mu to odpowiadało. Wypuścił jednak powietrze powoli z płuc próbując zamknąć się na rozpraszające bodźce. Nie był biegły w magii ofensywnej, jedyne co mógł zrobić obecnie to skupienie się na próbie zwalczenia napotkanej przeszkody.
- Wingardium Leviosa - wycelował na nowo w najdłuższy kabel mając taki sam zamiar jak uprzednio - wprawić go w ruch, opleść się nim wokół pozostałych, zasupłać i uczepić/zablokować skrzące końce ponad poziom wody o jakiś element jednej ze ścian. Był świadomy przybywającej wody, lecz reparo było trudniejszym zaklęciem i jego wykonanie pozostawił ponownie w rękach Apolinara
Rzucone zaklęcie nie przyniosło zamierzonych skutków. Ciężko było mu się skupić. Zebrać myśli. Jeszcze nie zdarzyło mu się jak do tej pory pracować w takich warunkach i szczerze mówiąc nie bardzo mu to odpowiadało. Wypuścił jednak powietrze powoli z płuc próbując zamknąć się na rozpraszające bodźce. Nie był biegły w magii ofensywnej, jedyne co mógł zrobić obecnie to skupienie się na próbie zwalczenia napotkanej przeszkody.
- Wingardium Leviosa - wycelował na nowo w najdłuższy kabel mając taki sam zamiar jak uprzednio - wprawić go w ruch, opleść się nim wokół pozostałych, zasupłać i uczepić/zablokować skrzące końce ponad poziom wody o jakiś element jednej ze ścian. Był świadomy przybywającej wody, lecz reparo było trudniejszym zaklęciem i jego wykonanie pozostawił ponownie w rękach Apolinara
The member 'Valerij Dolohov' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 61
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 61
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Czas mijał, potwory nie ustępowały. Zaklęcie Cynerica nie powiodło się, niknąc gdzieś we wnętrzu niedawno otwartego pomieszczenia. Zdenerwował się tą świadomością, czując, jak wzrasta w nim zwątpienie. I zawahanie. Obrócił głowę w kierunku Magnusa dostrzegając, że udało mu się obronić przed atakiem nieludzkiego monstrum. Innym zaś poszło słabo, ponieważ z czymkolwiek mieli do czynienia, było to niezwykle zwinne. Lub przynajmniej posiadało nadludzki refleks. Yaxley zmarszczył brwi stwierdzając, że nie może się poddać, tak jak nie może spocząć na laurach. Zaklęcie owszem, nie powiodło się, lecz może kolejnym razem się uda. Nawet jeśli szanse były na to bardzo niewielkie. Nie mniej musieli próbować do skutku, skoro zamierzali wkroczyć do środka. Mężczyzna nie był tym pomysłem zachwycony, chociaż skoro już podjęli takie kroki, to musieli doprowadzić je do końca.
- Petrificus Totalus - wypowiedział ponownie, kierując różdżkę tym razem na drugiego stwora, znajdującego się jeszcze we wnętrzu drugiego pokoju, ale jednocześnie bliżej wyjścia. Pierwszy najprawdopodobniej zostanie unicestwiony przez Magnusa. Tak przynajmniej ocenił Cyneric, zerkając w tamtą stronę kątem oka. Mimo wszystko musiał wymyślić co dalej, ponieważ wątpił, żeby mu się udało spetryfikować przynajmniej jedną kreaturę, a co dopiero wszystkie. Niestety paleta możliwych zaklęć była bardzo wyszczuplona. Skoro te istoty nie były już ludźmi, nie wszystkie uroki mogły na nich działać. Yaxley znał się na magicznych stworzeniach oraz na zwierzętach, a mimo to miał trudności z oceną swoich dalszych działań. Przede wszystkim z ich skutecznością. Musieli szybko coś wymyślić.
- Petrificus Totalus - wypowiedział ponownie, kierując różdżkę tym razem na drugiego stwora, znajdującego się jeszcze we wnętrzu drugiego pokoju, ale jednocześnie bliżej wyjścia. Pierwszy najprawdopodobniej zostanie unicestwiony przez Magnusa. Tak przynajmniej ocenił Cyneric, zerkając w tamtą stronę kątem oka. Mimo wszystko musiał wymyślić co dalej, ponieważ wątpił, żeby mu się udało spetryfikować przynajmniej jedną kreaturę, a co dopiero wszystkie. Niestety paleta możliwych zaklęć była bardzo wyszczuplona. Skoro te istoty nie były już ludźmi, nie wszystkie uroki mogły na nich działać. Yaxley znał się na magicznych stworzeniach oraz na zwierzętach, a mimo to miał trudności z oceną swoich dalszych działań. Przede wszystkim z ich skutecznością. Musieli szybko coś wymyślić.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 54
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 54
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Kiedy zaklęcie brunetki minęło swojego celu otworzyła z zaskoczenia szerzej oczy. Naprawdę nie spodziewała się, że coś przypominającego mugola będzie tak zwinne by uniknąć pędzącemu zaklęciu. To graniczyło z cudem nawet u doświadczonych czarodziei. Borgin wiedziała, że pokonanie ich nie będzie łatwe dlatego nie zastanawiając się dłużej zrobiła krok w głąb pomieszczenia tak by lepiej widzieć przeciwników. Na chwile podzielili się i Antonia nie wiedziała czy po drugiej stronie mężczyźni radzą sobie z tajemną mechaniką mugoli; ona na tym poległa już przy wejściu. Zastanawiała się czy ktokolwiek z nich, kiedykolwiek myślał, że to po prostu będzie łatwe, bo Antoni przeszło to przez myśl. Starcie z mugolami? A czego trudnego mieliby tutaj oczekiwać? A jednak przeliczyli się bo nie tylko strażnicy i zmutowani mugole sprawiali im trudność, ale i własna magia, która w tym miejscu zdawała się rządzić własnymi prawami. Widząc lecące zaklęcie Magnusa miała nadzieje, że tym razem monstrum nie wyjdzie z tego całe. Swoją różdżkę skierowała w stronę potwora stojącego najdalej (3), tego samego, w którego zaklęcie rzucał Macnair. Nie wiedziała czy tym razem zaklęcie dosięgnie potwora i czy w ogóle zadziała. Z braku czasu musieli działać zasadą prób i błędów. - Ignitio – mruknęła ze skupieniem.
Udziel mi więc tych cierpień
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Antonia Borgin' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 61
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 61
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zakląłem po francusku. Uznałem, że w obecnym momencie, gdy siedzę na szafie jak jakaś mimoza modląc się do wszystkich bóstw, mitów, nadal wychwalanych, ale i tych zapomnianych, o to, by szafa nie zarwała się pod naszym ciężarem – kilka przekleństw należało mi się jak psu buda. Zwłaszcza, że różdżka znów zdawała się otwarcie sobie kpić ze mnie i z moich umiejętności. Sytuacji stresogennej zdecydowanie nie poprawiały odgłosy rzucanych zaklęć z pokoju obok, musiałem jednak zawierzyć, że będą w stanie poradzić sobie z problemem w czwórkę, nie było wszak innej opcji. My musieliśmy zadbać o możliwość przedostania się dalej. Zdecydowanie za długo przebywaliśmy w jednym miejscu, a czas uciekał nam – niczym piasek przez palce. Uniosłem różdżkę raz jeszcze, mając nadzieję, że tym razem los nie sprzysięgnie się przeciwko mnie.
- Reparo. - zażądałem? a może już prosiłem, gdy celowałem różdżką w kierunku rury z której nadal leciała woda i którą musieliśmy zatamować, by nie zrobiła nam większej krzywdy.
- Reparo. - zażądałem? a może już prosiłem, gdy celowałem różdżką w kierunku rury z której nadal leciała woda i którą musieliśmy zatamować, by nie zrobiła nam większej krzywdy.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Ziemią ponownie zatrzęsło. Zamigotały światła, na dłużej niż wcześniej, zatrzęsły się meble, dziwna szafka nieopodal przejścia z portierni przewróciła się na bok, blokując przejście. Wibracje wytrąciły z równowagi Drew, nie pozwalając mu na poprawne rzucenie zaklęcia. Nie przeszkodziło jednak w skupieniu Magnusowi: niewidzialne ostrze przecięło brzuch najbliższego mu stworzenia, z jego brzucha trysnęła czarna krew, obryzgując szatę czarnoksiężnika. Zawył z bólu - i natarł na Magnus agonalnym atakiem (silny cios w brzuch o mocy 64). Zaklęcie Cynerika chybiło celu. Z różdżki Antonii błysnął ogień, który celnie kierował się w stronę ostatniego, trzeciego ze stworów: który nagle zniknął z oczu czarownicy - rozpłynął się jakby we mgle - czy to możliwe? czy może zdekoncentrowała ją nagła słabość? - a zaklęcie pomknęło w głąb pokoju, uderzając w coś z łoskotem. Antonia była wystarczająco spostrzegawcza, by usłyszeć za swoimi plecami ciche pyknięcie, charakterystyczne dla teleportacji. Stwór zjawił się tuż przy niej - i atakował ją trzymanym w białym ręku nożem (wyważony cios w klatkę piersiową o mocy 29), jego oczy przerażały: były puste i nieludzkie. Z przejścia znów uderzył ogień - uformowana z niego kula mknęła prosto na Cynerika (st uniku 60).
Valerij i Apollinaire usiłowali w tym czasie oczyścić przejście: w samą porę, ledwie kable wprawione w ruch przy pomocy zaklęcia Valerija, splecione w gruby, ciasny warkocz, uniosły się ku sufitowi i oplotły w okół jednej z całych rur, a zepsuta została naprawiona zaklęciem Apollinaire'a, gdy szafka, na której się znajdowali, zapadła się w końcu pod obojgiem rosłych mężczyzn, pozwalając wodzie rozlać się wgłąb pomieszczenia. Sznurki z commotio nie znajdowało się już w wodzie: iskry pojawiały się przy kablach, ale gasły, nim doleciały do wody. Trzęsienie ziemi zniszczyło kolejną rurę, na prawo od was - musieliście zdawać sobie sprawę z tego, że drgania podłoża mogły wrzucić kable z powrotem do wody. Woda z zepsutej rury tryskała wartkim strumieniem i bez wątpienia potraktuje prysznicem każdego, kto wejdzie do sąsiedniego pomieszczenia. Woda w oczyszczonym pomieszczeniu zdawała się sięgać do kolan, do sąsiedniego wypływała jedynie płytką kałużą.
Rzucamy dodatkową kością na utrzymanie się na nogach, ST wynosi 15, dodajemy statystykę sprawności, kością odpowiadającą za dodatkowy rzut jest druga rzucona kość k100. Jeśli postać nie utrzyma się na nogach, jej działanie wymagające utrzymania równowagi (np. rzucenie zaklęcia, obrona) zostanie przerwane.
Pamiętamy, że cel zaklęcia wskazujemy w taki sposób, żeby mistrz gry nie musiał się domyślać, co autor miał na myśli - cel to zarówno obiekt, jak i miejsce na jego ciele, jeśli tak wskazuje specyfika zaklęcia. Tylko zaklęcia obszarowe są w stanie objąć większy teren niż jeden obiekt.
Valerij i Apollinaire usiłowali w tym czasie oczyścić przejście: w samą porę, ledwie kable wprawione w ruch przy pomocy zaklęcia Valerija, splecione w gruby, ciasny warkocz, uniosły się ku sufitowi i oplotły w okół jednej z całych rur, a zepsuta została naprawiona zaklęciem Apollinaire'a, gdy szafka, na której się znajdowali, zapadła się w końcu pod obojgiem rosłych mężczyzn, pozwalając wodzie rozlać się wgłąb pomieszczenia. Sznurki z commotio nie znajdowało się już w wodzie: iskry pojawiały się przy kablach, ale gasły, nim doleciały do wody. Trzęsienie ziemi zniszczyło kolejną rurę, na prawo od was - musieliście zdawać sobie sprawę z tego, że drgania podłoża mogły wrzucić kable z powrotem do wody. Woda z zepsutej rury tryskała wartkim strumieniem i bez wątpienia potraktuje prysznicem każdego, kto wejdzie do sąsiedniego pomieszczenia. Woda w oczyszczonym pomieszczeniu zdawała się sięgać do kolan, do sąsiedniego wypływała jedynie płytką kałużą.
Rzucamy dodatkową kością na utrzymanie się na nogach, ST wynosi 15, dodajemy statystykę sprawności, kością odpowiadającą za dodatkowy rzut jest druga rzucona kość k100. Jeśli postać nie utrzyma się na nogach, jej działanie wymagające utrzymania równowagi (np. rzucenie zaklęcia, obrona) zostanie przerwane.
Pamiętamy, że cel zaklęcia wskazujemy w taki sposób, żeby mistrz gry nie musiał się domyślać, co autor miał na myśli - cel to zarówno obiekt, jak i miejsce na jego ciele, jeśli tak wskazuje specyfika zaklęcia. Tylko zaklęcia obszarowe są w stanie objąć większy teren niż jeden obiekt.
- (nie)życie:
- • Antonia: 203/213 (5- psychiczne - decephalgo, 5 - psychiczne)
• Drew: 198/213 (15 - psychiczne); nóż
• Valerij: 208/208; mapy
• Apollinare 214/214
• Cyneric 265/270; bułka z pomidorem
• Magnus 243/260 (17 - psychiczne)
Niezwykle potężne czarnomagiczne zaklęcie cięło stwora na odlew, przez przypływ adrenaliny, wręcz mrożącej krew w żyłach Magnusa, przebił się również promień dumy; mógłby ich posiekać, porąbać jak szczapy drewna - z łatwością. Przynajmniej pozornie, bo monstra okazywały się coraz to szybsze, coraz sprawniejsze oraz, na ich nieszczęście, bardzo wytrzymałe. Cięcie miecza winno znokautować stwora, pozbyć się go na dobre, usunąć z ich drogi, lecz ten zachował jeszcze na tyle przytomności, by zaatakować Rowle'a. Resztką sił? Nawet jeśli, to Magnus wiedział, że sparowanie szponiastych dłoni może okazać się nie lada wyzwaniem, a przyjcie uderzenia poniesie za sobą przykre konsekwencje. Spiął się cały, skupiając się na poprawnej inkantacji zaklęcia tarczy, walka rozgorzała wokół niego, każdy miał przed sobą jednego przeciwnika - jak to się działo, że te zmutowane istoty tak łatwo chroniły się przed ich atakami?
-Protego - zawołał twardo, wizualizując kolejną roztaczającą się dookoła niego magiczną barierę. Ziemia się zatrzęsła, a on uparcie ściskał różdżkę, usiłując ustać na własnych nogach i nie dać się pokonać.
-Protego - zawołał twardo, wizualizując kolejną roztaczającą się dookoła niego magiczną barierę. Ziemia się zatrzęsła, a on uparcie ściskał różdżkę, usiłując ustać na własnych nogach i nie dać się pokonać.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 97
--------------------------------
#2 'k100' : 52
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 97
--------------------------------
#2 'k100' : 52
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Ziemią zatrząsnęło – paskudna siła ponownie dała się we znaki wytrącając z równowagi szatyna, który wychylony nie mógł utrzymać się na nogach i gruchnął o ziemię z łoskotem. Nic by się nie stało, gdyby nie fakt, że z różdżki wydobył się ledwie nikły promień nie dając nic poza gorzkim smakiem porażki. Anomalie doskwierały z każdą chwilą coraz mocniej, a niegdyś silna, wręcz niepokonana magia stała się namiastką swej potęgi będąc zagrożeniem już nie tylko dla celu, ale i samego czarodzieja. Każdą inkantację należało przemyśleć, zastanowić się jak groźne w skutkach może być działanie nieznanych odchyłów i czy w ogóle takowa zadziała, choć wcześniej używana była bez większych trudności.
Poczuł chłód. Spojrzawszy pod siebie dostrzegł wielką kałużę, która dosięgnęła jego czarnej szaty oraz dłoni opartych o brudne kafle. Nie było dobrze, właściwie byli w tak beznadziejnej sytuacji, że jeśli szybko nie uda im się uporać z tajemniczymi stworami to może ów misja zakończyć się nie tylko krwawo, ale wyjątkowo mokro. Szybkim ruchem dźwignął się na nogi i wyciągnąwszy różdżkę chciał ponownie zaatakować, a wtem… wszystko wydarzyło się cholernie szybko. Kreatura, jakoby użyła teleportacji unikając zaklęcia i tym samym pojawiając się tuż za plecami Borgin ukazała się im w pełnej kraksie. Paskudny smród, zdeformowane ciało i niezwykła siła niewiadomego pochodzenia, albowiem odnosiło się wrażenie, iż skórę trzymały zaledwie kości – obrzydliwie wystające i również zniekształcone. Widział w swoim życiu wiele rzeczy, jednakże to coś było jednym z najmniej apetycznych i z pewnością nie zostanie już nikogo księżniczką – chyba, że jakiegoś szurniętego fetyszysty.
Chciał pomóc towarzyszce, jednakże gdy usłyszał zaklęcie Magusa, a następnie spostrzegł, iż nie zadziałało tak jak powinno to wiedział, iż mężczyzna stał się priorytetem. Czarnoksiężnik zdawał się najlepiej radzić z przeciwnościami magii i był im dosłownie niezbędny, z resztą jak każdy z tutaj obecnych; walka w pojedynkę nie miałaby najmniejszego sensu, jednak Antonina mogła się bronić, on nie. Nie mógł sprawdzić co się stało, bowiem ten stał do niego plecami, jednakże gdy zakołysał się chwiejnie, wręcz nieco panicznie, szatyn uniósł dłoń zaciskając palce na różdżce i powiedział głośno oraz wyraźnie – Finite Incantatem!
Poczuł chłód. Spojrzawszy pod siebie dostrzegł wielką kałużę, która dosięgnęła jego czarnej szaty oraz dłoni opartych o brudne kafle. Nie było dobrze, właściwie byli w tak beznadziejnej sytuacji, że jeśli szybko nie uda im się uporać z tajemniczymi stworami to może ów misja zakończyć się nie tylko krwawo, ale wyjątkowo mokro. Szybkim ruchem dźwignął się na nogi i wyciągnąwszy różdżkę chciał ponownie zaatakować, a wtem… wszystko wydarzyło się cholernie szybko. Kreatura, jakoby użyła teleportacji unikając zaklęcia i tym samym pojawiając się tuż za plecami Borgin ukazała się im w pełnej kraksie. Paskudny smród, zdeformowane ciało i niezwykła siła niewiadomego pochodzenia, albowiem odnosiło się wrażenie, iż skórę trzymały zaledwie kości – obrzydliwie wystające i również zniekształcone. Widział w swoim życiu wiele rzeczy, jednakże to coś było jednym z najmniej apetycznych i z pewnością nie zostanie już nikogo księżniczką – chyba, że jakiegoś szurniętego fetyszysty.
Chciał pomóc towarzyszce, jednakże gdy usłyszał zaklęcie Magusa, a następnie spostrzegł, iż nie zadziałało tak jak powinno to wiedział, iż mężczyzna stał się priorytetem. Czarnoksiężnik zdawał się najlepiej radzić z przeciwnościami magii i był im dosłownie niezbędny, z resztą jak każdy z tutaj obecnych; walka w pojedynkę nie miałaby najmniejszego sensu, jednak Antonina mogła się bronić, on nie. Nie mógł sprawdzić co się stało, bowiem ten stał do niego plecami, jednakże gdy zakołysał się chwiejnie, wręcz nieco panicznie, szatyn uniósł dłoń zaciskając palce na różdżce i powiedział głośno oraz wyraźnie – Finite Incantatem!
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
Ruiny elektrowni
Szybka odpowiedź