Ruiny elektrowni
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ruiny elektrowni Battersea
Pod koniec czerwca 1956 roku elektrownia została zrównana z ziemią za sprawą nieznanej siły.
Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 10.02.18 13:22, w całości zmieniany 2 razy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'k10' : 5
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'k10' : 5
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Nie miała w zwyczaju panikować. Na wszystko dało się znaleźć odpowiednie rozwiązanie nawet jeśli w tym konkretnym momencie ciężko było je dostrzec. Umiała ponosić odpowiedzialność za własne decyzje nawet jeśli nie zawsze przynosiły tylko to co dobre. Byli tutaj z własnej woli, a tak przynajmniej uważała Borgin. Dostali zadanie, które trzeba było wykonać nawet jeśli po drodze czekało ich jeszcze więcej niepewności i jeszcze więcej starć z potworami niewiadomego pochodzenia. To ją nie odtrącało, a przynajmniej nie miała czasu by myśleć o tym tak wnikliwie. To wszystko trwało zaledwie chwile, ale Antonia miała wrażenie jakby ktoś zwolnił czas i czekał na to co będzie dalej. Kiedy brunetka umknęła przed atakiem potwora uniosła różdżkę w momencie, w którym inne zaklęcie pomknęło w stronę stwora. Zaskoczenie zmieniło się w reakcje. Wiedziała, że nie ma co czekać. Borgin mając nadzieje, że mugol zostanie unieruchomiony na dłuższą chwile odsunęła się od niego tak by ten nie mógł jej sięgnąć swoimi łapskami, a przynajmniej miała nadzieje, że nie będzie w stanie. Spojrzała jeszcze na rzucającego zaklęcie Drew by zaraz przenieść je na stwora niedaleko Magnusa. - Caeruleusio – mruknęła w stronę (1) potwora.
Udziel mi więc tych cierpień
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Antonia Borgin' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 80
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 80
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Poczuł, jak wypływa z niego moc, lecz z różdżki miast dobrze znanego promienia, rozlewającego się wkrótce potem świetlistą tarczą, wydobył się inny, nieznany błysk, prędko sklejający jego język do podniebienia. Dyskomfort ucichł prędko, zamaskowany bólem: ostre szpony przebiły się przez miękką tkankę brzucha, rzucając Magnusa nieznacznie w tył. Zachwiał się, odepchnięty siłą uderzenia, gorąco rozeszło się po jego ciele, wraz ze strużką krwi, barwiącą przód jego koszuli kilkoma kroplami czerwieni, tuż obok kleksów z czarnej posoki zmutowanego potwora. Wyjątkowy pech, chociaż cudem - a właściwie dzięki Macniarowi, język nie stał mu już kołkiem i mógł normalnie inkantować wszelkie zaklęcia. Jego towarzysze sprawnie posłali klątwy w kierunku przeciwników, nie zostawiając mu nic innego, prócz dobicia tych poczwar. Zanim jednak rzucił jakiekolwiek zaklęcie, do jego nozdrzy doszedł nieprzyjemny zapach spalenizny, dochodzący najpewniej z otwartego pokoju. Może jeśli jest ich tam więcej, usmażą się na skwarki, ale Rowle nie zamierzał podzielać ich losu.
-Kurwa, tam w środku się pali - krzyknął ostrzegawczo, po czym prędko wycelował różdżką w stwora, atakowanego już przez Drew (3) i wrzasnął:
-Vulnerario - naiwnie licząc, że skoro raz mu się powiodło, to i tym razem się powiedzie.
-Kurwa, tam w środku się pali - krzyknął ostrzegawczo, po czym prędko wycelował różdżką w stwora, atakowanego już przez Drew (3) i wrzasnął:
-Vulnerario - naiwnie licząc, że skoro raz mu się powiodło, to i tym razem się powiedzie.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 89
--------------------------------
#2 'k10' : 1
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 89
--------------------------------
#2 'k10' : 1
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Z początku zdawało mi się to dość logicznie, dziura w ścianie po prawej stronie w ścianie mogłaby wziąć i wylać wodę na zewnątrz, mogłaby, gdybym myślał trzeźwo, dopiero po chwili doszedł do mnie mój błąd, łącznie ze słowami Valerija. Zerknąłem na niego, a potem jeszcze raz na ścianę i na wodę w końcu wzruszając ramionami.
- Właśnie dlatego się przydajesz, Dolohov - chociaż jeden z nas potrafi myśleć. - odpowiedziałem spokojnie przyjacielowi nie opuszczając różdżki, ale ruszając dokładnie jego śladem, pod drzwi po lewej stronie, by w razie co pomóc mu z otworzeniem zamka, jednak zupełnie niepotrzebnie, bowiem alchemik poradził sobie z nimi nad wyraz sprawnie. Nie zwlekając ruszyłem do przodu, musieliśmy znaleźć wejście do piwnic i możliwie jak najszybciej dostać się od anomalii. Ruszyłem wiec w stronę drzwi mając zamiar przejść przez nie, jeśli tylko zaklęcie Valerija okaże się na tyle odpowiednie, by je otworzyć. Raczej nie miałem wątpliwości, że wszystko pójdzie dobrze, jednak z anomaliami nigdy nic nie było wiadomo - zdążyliśmy się już o tym przekonać, a dopiero co wkroczyliśmy do elektrowni.
- Właśnie dlatego się przydajesz, Dolohov - chociaż jeden z nas potrafi myśleć. - odpowiedziałem spokojnie przyjacielowi nie opuszczając różdżki, ale ruszając dokładnie jego śladem, pod drzwi po lewej stronie, by w razie co pomóc mu z otworzeniem zamka, jednak zupełnie niepotrzebnie, bowiem alchemik poradził sobie z nimi nad wyraz sprawnie. Nie zwlekając ruszyłem do przodu, musieliśmy znaleźć wejście do piwnic i możliwie jak najszybciej dostać się od anomalii. Ruszyłem wiec w stronę drzwi mając zamiar przejść przez nie, jeśli tylko zaklęcie Valerija okaże się na tyle odpowiednie, by je otworzyć. Raczej nie miałem wątpliwości, że wszystko pójdzie dobrze, jednak z anomaliami nigdy nic nie było wiadomo - zdążyliśmy się już o tym przekonać, a dopiero co wkroczyliśmy do elektrowni.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Cyneric zrzucił z siebie płonące ubranie, być może zdołałby cisnąć nim na stojącego przy Magnusie potwora, gdyby poświęcił temu więcej uwagi; tlące się ubranie upadło na marmurową posadzkę tuż przy obojgu. Zamiast tego - czarodziej skierował promień zaklęcia na stwora, przed którym ten - ledwo - ale umknął, padając na czworaka, z których z nadzwyczajną prędkością podniósł się z powrotem na nogi. Wciąż bezpiecznie kryjący się za ścianą Drew nie przyciągnął uwagi stworów, a anomalia, która uwolniła się wraz z wypowiedziana formułą zaklęcia, nieoczekiwanie dodała mu sił. Promień trafił stwora - jego reakcja była niezrozumiała, szarpał się w miejscu, być może: był nieco przerażony, choć same wydawały się władać magią, użyta na nich - wyraźnie ich dezorientowała i przerażała. Miał sparaliżowane nogi - czy to powstrzyma dziwaczną teleportację, przy pomocy której zjawił się przy Antonii? Kobieta zignorowała stworzenie, odsunęła się poza zasięg jego nieustannie szamoczących się ramion i zaatakowała mugola znajdującego się najbliżej Magnusa: celnie, wiązka mrożącego powietrza wyziębiła jego skórę, a potężne zaklęcie Magnusa przecięło ponownie tors jego przeciwnika. Z jego gardła wydobył się przeraźliwy i przepełniony rozpaczą krzyk bólu, wykrwawiając się - i wrzeszcząc - stwór skulił się i upadł na kolano, stał jednak dość blisko, by w agonalnym zrywie zaatakować Magnusa - ale okazał się na to za słaby, charcząc u jego stóp, wypluwając spomiędzy napuchniętych warg czarną jak smoła krew. W tym samym czasie Magnus dostrzegł przed oczami ciemne mroczki, czarna magia nieprzerwanie wysysała z niego siły. Mugol znajdujący się bliżej sąsiedniego pomieszczenia z każdą chwilą wydawał się coraz bardziej przerażony - przerażony był jednak zarówno tym, co miał przed sobą jak i tym, co miał za sobą, łuna od pożaru była już dla was doskonale widoczne, słyszeliście również trzask ognia pożerającego zawartość pokoju. W dzikim odruchu mugol wskoczył wgłąb pomieszczenia i rękoma cisnął kolejną kulą ognia - tym razem w Magnusa, zapewne postrzegając go jako największe zagrożenie (st uniku 60).
Valerij i Apolinaire oczyszczali dalszą drogę: usiłowali otworzyć drzwi znajdujące się najbliżej lewej ściany. I choć pokonanie zamka nie było żadnym problemem, a drzwi rozchyliły się lekko, Valerij nie był w stanie otworzyć ich mocniej. Coś wyraźnie hamowało je od drugiej strony - były zastawione lub zablokowane. Alchemik miał za mało siły, żeby poradzić sobie z tym samodzielnie. Przez rozchylone drzwi chlupnęła woda, ale poziom wody w pomieszczeniu, w którym się znajdowali, nie obniżył się znacznie. Woda z pewnością przeciekała przez drzwi już wcześniej - w tym momencie wyrównała się pomiędzy pokojami. Wąska szpara, którą udało wam się uchylić, była zbyt mała, by cokolwiek przez nią dostrzec - po drugiej stronie brakowało światła.
Valerij i Apolinaire oczyszczali dalszą drogę: usiłowali otworzyć drzwi znajdujące się najbliżej lewej ściany. I choć pokonanie zamka nie było żadnym problemem, a drzwi rozchyliły się lekko, Valerij nie był w stanie otworzyć ich mocniej. Coś wyraźnie hamowało je od drugiej strony - były zastawione lub zablokowane. Alchemik miał za mało siły, żeby poradzić sobie z tym samodzielnie. Przez rozchylone drzwi chlupnęła woda, ale poziom wody w pomieszczeniu, w którym się znajdowali, nie obniżył się znacznie. Woda z pewnością przeciekała przez drzwi już wcześniej - w tym momencie wyrównała się pomiędzy pokojami. Wąska szpara, którą udało wam się uchylić, była zbyt mała, by cokolwiek przez nią dostrzec - po drugiej stronie brakowało światła.
- (nie)życie:
- • Antonia: 203/213 (5- psychiczne - decephalgo, 5 - psychiczne)
• Drew: 208/213 (5 - psychiczne); nóż
• Valerij: 208/208, sinica x1; mapy
• Apollinare 214/214
• Cyneric 235/270; -5 do rzutu (5 - psychiczne, 30 - poparzenia) bułka z pomidorem
• Magnus 209/260; -10 do rzutu (32 - psychiczne, 19 - cięte)
Ulga mieszała się z wściekłością oraz nagłym zjazdem adrenaliny; po raz kolejny popisał się zacięciem oraz doskonałym użyciem czarnej magii. Potężny, niewidzialny miecz otwarcie sieknął ciało przeciwnika, a pokraczny, zdeformowany mugol padł na kolana, w niemalże służalczym ukłonie. Władanie najbardziej plugawymi spośród istniejących czarów miało jednak swoje konsekwencje, które Magnus regularnie ponosił, czując ulatującą z ciała energię. Zrobiło mu się ciemno przed oczami, chwila wystarczyła, by nieco rozstroić uwagę i stracić czujność. Prędko wrócił do żywych, rozeznał się w sytuacji - jeden padł, dwóch pozostało, a w intrygującym pomieszczeniu szalał pożar. Pięknie.
-Protego - ryknął, gdy dojrzał lecącą w swoją stronę kulę ognia, ciśniętą przez jednego z zmutowanych stworów. Oby zdołał się obronić, tracił siły coraz szybciej a przecież nawet nie przedostali się do piwnicy.
-Protego - ryknął, gdy dojrzał lecącą w swoją stronę kulę ognia, ciśniętą przez jednego z zmutowanych stworów. Oby zdołał się obronić, tracił siły coraz szybciej a przecież nawet nie przedostali się do piwnicy.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 92
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 92
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
No dobra. Mogli przejść - tak się przynajmniej alchemikowi wydawało. Drzwi jednak pomimo iż były już otwarte nie pozwoliły na to by je rozchylić. Stawiły opór jedynie się rozszczelniając i pokazując jedną wielką ciemność po drugiej stronie. Najwyraźniej mugolskie, zakute w metal lumosy musiały ulec awarii lub tak jak wcześniej - spaść.
- Pomóż mi, Sauveterre. Coś musiało wywrócić się po drugiej stronie i przyblokować skrzydło. Sam tego nie przepchnę - to była jego pierwsza myśl - że właśnie jakaś szafa tam runęła i przeszkadzała. Pomieszczenie na planach było małe więc mebel nawet nie musiałby być duże by utrudnić przemieszczanie się po ich runięciu. Tak myślał, tak przypuszczał. Naparł na drzwi barkiem, czekając aż towarzyszący mu czarodziej zrobi to samo
- Gotowy...? Raz, dwa, trzy... - użył siły
|pcham drzwi
- Pomóż mi, Sauveterre. Coś musiało wywrócić się po drugiej stronie i przyblokować skrzydło. Sam tego nie przepchnę - to była jego pierwsza myśl - że właśnie jakaś szafa tam runęła i przeszkadzała. Pomieszczenie na planach było małe więc mebel nawet nie musiałby być duże by utrudnić przemieszczanie się po ich runięciu. Tak myślał, tak przypuszczał. Naparł na drzwi barkiem, czekając aż towarzyszący mu czarodziej zrobi to samo
- Gotowy...? Raz, dwa, trzy... - użył siły
|pcham drzwi
Dramat poganiał dramat. Cyneric nie zdołał zasłonić pierwszego ze stworów, chociaż to nie miało już tak wielkiego znaczenia. Lepiej byłoby, gdyby paląca się szata faktycznie go dosięgnęła, lecz skoro zadanie mu się nie powiodło, musiał działać dalej. Zaklęcie tym razem okazało się być rzucone poprawnie, co dziwniejsze, że było wszakże niewerbalne. Niestety, mugolski potwór znów okazał się być nadzwyczajnie zwinny. Posiadał refleks, który wręcz zadziwiał tresera trolli. W tej chwili nie przypominał sobie, żeby spotkał się z czymś podobnym. Rozszerzył więc zszokowany oczy, wpatrując się przez krótką chwilę w szlamę z niedowierzaniem. Zaraz potem zwrócił wzrok na pomieszczenie, w którym jeszcze dostrzegał zwierzęcą sylwetkę. Zbliżał się ogień. Wprost na nas. Wydawało się zatem, że brnięcie w tamtą stronę nie miało już sensu, jednakże nic nie było przesądzone. Plany lubiły się zmieniać, zaś oni i tak ich nie układali.
- Nebula Exstiguere - rzucił pewnie, starannie, chcąc skierować promień zaklęcia gaszącego płomienie w głąb drugiego pomieszczenia, z którego wyczuwał narastające ciepło. Yaxley nie mógł mieć pewności czy i tym razem się uda, co więcej anomalie potrafiły zniszczyć nawet najlepiej rzucony urok. Pragnął wyeliminować przynajmniej jeden problem, skoro do tej pory walczył bardzo nieudolnie. Gdyby tylko miał więcej czasu na przemyślenia, zbeształby się w myślach za piętrzące się na jego koncie porażki. Niestety musiał działać szybko, zdecydowanie, często nie patrząc na konsekwencje lub robiąc niepotrzebne rzeczy, których mógłby uniknąć gdyby tylko mógł dłużej pomyśleć. Walczył jednakże do końca, za swój ród, za siebie, za Rycerzy, nawet jeśli oznaczało to bycie raptem armatnim mięsem.
- Nebula Exstiguere - rzucił pewnie, starannie, chcąc skierować promień zaklęcia gaszącego płomienie w głąb drugiego pomieszczenia, z którego wyczuwał narastające ciepło. Yaxley nie mógł mieć pewności czy i tym razem się uda, co więcej anomalie potrafiły zniszczyć nawet najlepiej rzucony urok. Pragnął wyeliminować przynajmniej jeden problem, skoro do tej pory walczył bardzo nieudolnie. Gdyby tylko miał więcej czasu na przemyślenia, zbeształby się w myślach za piętrzące się na jego koncie porażki. Niestety musiał działać szybko, zdecydowanie, często nie patrząc na konsekwencje lub robiąc niepotrzebne rzeczy, których mógłby uniknąć gdyby tylko mógł dłużej pomyśleć. Walczył jednakże do końca, za swój ród, za siebie, za Rycerzy, nawet jeśli oznaczało to bycie raptem armatnim mięsem.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 52
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 52
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Rozglądałem się po pomieszczeniu, spoglądając na rury i właściwie czekając tylko na to, aż któraś z nich na nowo weźmie i zmieni się w fontannę, albo co gorsza, te sznurki wezmą i się odlepią i nie będzie nam już tak przyjemnie. Właściwie i tak nie było. Zanurzone nogi w zimnej wodzie zdecydowanie nie wzmagały poczucia komfortu, ale nie miało to teraz znaczenia. Nie, kiedy był przed nami cel, chociaż coraz mocniej niepokoił mnie fakt, że reszta grupy nadal nas nie dogniła. Spojrzałem na Valerija, a potem na drzwi, następnie jedynie przytaknąłem głową. Słowa były zbędne, a ja uznawałem jego rację za zdecydowanie mądrzeją od mojej i kłócić się nie zamierzałem. Ustawiłem się obok i wyczekałem w odliczaniu, by na trzy równo z nim pchnąć drzwi.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Magnus zdołał zasłonić się tarczą, która wchłonęła ogień, dwa pozostałe na polu walki stwory nie przestały wydawać z siebie przeraźliwych syków i powarkiwań; jeden - wciąż uwięziony - zamaszyście rzucał dłonią, drug, pogarbiony, przemykał wzdłuż wysokich szafek. W sąsiednim pomieszczeniu, z którego wciąż słychać było trzask ognia, zaczęła kłębić się gęsta mgła będąca efektem zaklęcia Cynerika; nadgarstek czarodzieja drgnął, zaklęcie nie zostało rzucone poprawnie, ale odniosło łagodny skutek, który - z czasem i nieśpiesznie - powinien ugasić płomienie.
Valerij i Francuz przepchali drzwi siłą; usłyszeli trzask, a spod drzwi wypłynęła gęsta, tłusta, czarna maź; Valerij, doświadczony alchemik, nie do końca ją rozpoznawał, ale jej zapach przypominał nieznany mu rodzaj łatwopalnego oleju, który zaczął rozprzestrzeniać się w wodzie pod ich nogami.
Kiedy otworzyli drzwi, odkryli, że winowajcą zastawionych drzwi była blaszana beczka tej substancji zaklinowana pomiędzy drzwiami a stalową barierką, pod wpływem siły - została zgnieciona, a zawartość wydostała się na zewnątrz; niewątpliwie musiała zostać uszkodzona już wcześniej. Czarodzieje mieli przed sobą zaciemnione pomieszczenie wypełnione tymi beczkami; barierki zapewne je jedynie zabezpieczały - sięgały wam niewiele ponad kolana, przeskoczycie je bez trudu. Było to coś w rodzaju składziku.
Co zwróciło waszą uwagę, to łomot dobiegający z przeciwległej ściany, wyraźny hałas, jak po uderzeniu w ścianę, powtarzający się raz za razem.
Valerij i Francuz przepchali drzwi siłą; usłyszeli trzask, a spod drzwi wypłynęła gęsta, tłusta, czarna maź; Valerij, doświadczony alchemik, nie do końca ją rozpoznawał, ale jej zapach przypominał nieznany mu rodzaj łatwopalnego oleju, który zaczął rozprzestrzeniać się w wodzie pod ich nogami.
Kiedy otworzyli drzwi, odkryli, że winowajcą zastawionych drzwi była blaszana beczka tej substancji zaklinowana pomiędzy drzwiami a stalową barierką, pod wpływem siły - została zgnieciona, a zawartość wydostała się na zewnątrz; niewątpliwie musiała zostać uszkodzona już wcześniej. Czarodzieje mieli przed sobą zaciemnione pomieszczenie wypełnione tymi beczkami; barierki zapewne je jedynie zabezpieczały - sięgały wam niewiele ponad kolana, przeskoczycie je bez trudu. Było to coś w rodzaju składziku.
Co zwróciło waszą uwagę, to łomot dobiegający z przeciwległej ściany, wyraźny hałas, jak po uderzeniu w ścianę, powtarzający się raz za razem.
- (nie)życie:
- • Antonia: 203/213 (5- psychiczne - decephalgo, 5 - psychiczne)
• Drew: 208/213 (5 - psychiczne); nóż
• Valerij: 208/208, sinica x1; mapy
• Apollinare 214/214
• Cyneric 230/270; -5 do rzutu (10 - psychiczne, 30 - poparzenia) bułka z pomidorem
• Magnus 209/260; -10 do rzutu (32 - psychiczne, 19 - cięte)
Antonia miała dość uciekania przed stworami, które ciagle blokowały im drogę. Chciała już to zakończyć. Ruszyć dalej bo tylko to mogło zagwarantować im wygraną, osiągniecie celu. Borgin jednak miała wrażenie, że do tego całkiem im daleko. Nie mogli stwierdzić tak naprawdę co czekało ich za kolejnymi drzwiami. Brunetka nie wiedziała co się dzieje nawet za ściana choć dźwięki, które do niej docierały nie zwiastowały niczego dobrego. Kiedy jej zaklęcie dosięgło jednego ze stworów miała ochotę się uśmiechnąć. To był już jakiś początek. Droga eliminacji wydawała się być w tym momencie jedynym wyjściem. Dlatego skupiała się na kolejnym by tak jak teraz rzucić zaklęcie wprost w atakującego ich potwora. Borgin spojrzała jeszcze raz na stojącego za nią nieuruchomionego mugola by zaraz wrócić do tego co działo się obok Magnusa. Antonia wyciągnęła różdżkę i skierowała ja w stronę atakującego go stwora (2). - Lamino - mruknęła ze skupieniem nie wiedząc czy zaklęcie w ogóle jej się uda.
Udziel mi więc tych cierpień
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Ruiny elektrowni
Szybka odpowiedź