Ruiny elektrowni
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ruiny elektrowni Battersea
Pod koniec czerwca 1956 roku elektrownia została zrównana z ziemią za sprawą nieznanej siły.
Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 10.02.18 13:22, w całości zmieniany 2 razy
Miał do siebie żal. Zadziałał pod wpływem silnej emocji, na oślep. Doskonale zdawał sobie bowiem sprawę, ze Rowle który znalazł się w zasięgu potwora sprowokuje go do ataku. Miał też świadomość, że Anthonina również znajdzie się w centrum zainteresowania potwora. Że sięgnie po nią. A on zamiast z rozmysłem, rzucił urok bez obrania konkretnego celu. Teraz, gdy potwór potraktował Borgię niczym grzechotkę było już za późno na cokolwiek. Dolohov nie zamierzał siłować się ze zwierzęciem w momencie, gdy mogło to przynieść jedynie niekorzyść. Porzucił zaklęcie zauważając, że czuje w tym momencie słabość większą niż chwilę wcześniej. Popatrzył na swoje dłonie będące w czarnej mazi. Trucizna. Im dłużej mieli z nią kontakt tym było gorzej. Nie mogło tak być.
- Balneo - wypowiedział, kierując różdżkę na Cynerica chcąc opłukać go ze szkodliwej substancji. Chwilę później mógł obserwować kolejną falę rozlewającego się pod nimi atramentu.
- Balneo - wypowiedział, kierując różdżkę na Cynerica chcąc opłukać go ze szkodliwej substancji. Chwilę później mógł obserwować kolejną falę rozlewającego się pod nimi atramentu.
The member 'Valerij Dolohov' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Cholerne pieczenie nie ustępowało - nawet przyjmowało na sile, rodząc prócz bólu oraz drażniącego dyskomfortu niepokój, kołyszący się gdzieś z tyłu głowy Magnusa. Nie miał pojęcia, czym pluł prastary, czy wręcz legendarny kraken, ale dojmujące uczucie wypalanych wnętrzności nie zwiastowało nigdy niczego dobrego. Wzdłuż kręgosłupa przebiegł mu dreszcz, dziwny, stawiający go do pionu, zadrżał, wznosząc się na palcach. Ustanie w miejscu nagle zaczęło stanowić wyzwanie, kiedy gorące, suche i drażniące powietrze przeniknęło przez podeszwy stóp, wywołując dokuczliwe swędzenie. I tak będące małym problem w porównaniu z rozwścieczonym potworem, którego siłą rzeczy, musiał sprowokować. Magnus miast skradać się jak kot, przypominał raczej słonia w składzie porcelany, a błysk - na szczęście - celnego zaklęcia dokładniej zdradził jego położenie. Przynajmniej Antonia dotarła do runy w jednym kawałku; uniósł różdżkę, by zmierzyć się z nadciągającą macką, jaką jednak w porę zdołał spętać Valerij. W tym też momencie reszta pozostałych odnóży potwora zatrzęsła się w wodzie, powodując kolejną wzniosłą falę.
-Protego totalum - zawołał Magnus już po raz drugi, wytyczając różdżką obszar nad sobą oraz Apollinairem, który także stał w zasięgu niszczycielskiej powodzi, zafundowanej im przez krakena. We dwóch mieli szansę sobie z tym poradzić i to zapewne większą, niż w pojedynkę.
-Protego totalum - zawołał Magnus już po raz drugi, wytyczając różdżką obszar nad sobą oraz Apollinairem, który także stał w zasięgu niszczycielskiej powodzi, zafundowanej im przez krakena. We dwóch mieli szansę sobie z tym poradzić i to zapewne większą, niż w pojedynkę.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Trudno było mi zrozumieć pewne zachowania kierujące Rowlem, wątpiłem, bym mógł je kiedykolwiek zrozumieć, chyba nawet sam przestałem próbować. Bo oto staliśmy przed mitycznym stworzeniem, które po raz kolejny kierowało w naszą stronę wodnistą maź, nie miałem czasu na snucie rozważań. Chciałem rzucić się do uniku, pierwszy odruch cofnął mnie automatycznie odrobinę, już miałem poddawać ciało dalszej drodze, gdy usłyszałem słowa wypowiadane przez Magnusa.
Protego totalum, czy on postradał zmysły? Ból całkowicie zawładnął zdrowym rozsądkiem? Ledwie wychodziło mi protego, nigdy nawet nie pomyślałbym, by mierzyć się z totalum. Zacisnąłem w złości zęby. Miałem ochotę pozwolić ciału wykonać unik. Ale przecież byliśmy grupą. Co prawda grupą pieprzonych indywidualistów, ale cóż, na t już nie byłem w stanie nic poradzić.
-Protego totalum - mruknąłem więc, tak po prostu, nie spodziewając się, że moja pomoc, pozwoli utrzymać zaklęcie, czy też w ogóle jest stworzyć. Chociaż gdzieś tam kiedyś słyszałem, że cuda się przecież zdarzają.
Protego totalum, czy on postradał zmysły? Ból całkowicie zawładnął zdrowym rozsądkiem? Ledwie wychodziło mi protego, nigdy nawet nie pomyślałbym, by mierzyć się z totalum. Zacisnąłem w złości zęby. Miałem ochotę pozwolić ciału wykonać unik. Ale przecież byliśmy grupą. Co prawda grupą pieprzonych indywidualistów, ale cóż, na t już nie byłem w stanie nic poradzić.
-Protego totalum - mruknąłem więc, tak po prostu, nie spodziewając się, że moja pomoc, pozwoli utrzymać zaklęcie, czy też w ogóle jest stworzyć. Chociaż gdzieś tam kiedyś słyszałem, że cuda się przecież zdarzają.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Cyneric chybił ponownie; powodem było osłabienie, dokuczliwa trucizna wciąż przenikająca przez ciało, promień zaklęcia uderzył w taflę wody, zbyt słabo, by objąć swoim działaniem potwora. Valerij obmył go z trucizny, ale Cynerik wciąż czuł nieznośne mrowienie. Anomalie załagodziły dyskomfort alchemika związany z przeżerającą się do jego ciała substancją.
Drew minął cokół, na wierzchu którego stała szklana kula, nieopodal dostrzegł niekompletny szkielet przykuty do ściany, któremu jednak nie miał czasu przyjrzeć się bliżej; stanął przed stalagnatową ścianą, zamierzając przewiercić się również przez nią - coś jednak poszło nie tak, zaklęcie błysnęło złą barwą smugi. Nie mógł wiedzieć, jak wiele miał szczęścia, że zaklęcie było nieudane.
Apolinaire i Magnus zdołali osłonić się przed ostatnią falą silnym zaklęciem tarczy; Apolinaire szybko jednak dostrzegł, że Rowle przypłacił ten fakt zdrowiem: opadł na kolana i splunął krwią, która obficie sączyła się z jego dziąseł. Sina ręka zaszła paraliżującym bólem, Rowle potrzebował chwili, żeby dojść do siebie, ale im bliżej znajdował się bijącego źródła anomalii, tym większy odczuwał ból.
Antonia poprawiła ostatnią z run; wszystkie trzy rozjaśniały bladym blaskiem. Spod tafli wody rozległ się głośny warkot, macki potwora zwinęły się do wody pętlami i choć wciąż znajdowały się na powierzchni, to wszystko wskazywało na to, że były już nieruchome. Klątwa zadziałała, potwór został unieruchomiony - i ponownie spętany. Wszystko wskazywało na to, że mogliście przejść obok niego swobodnie. Wówczas jednak zadziało się coś dziwnego, wnętrze groty zatrzęsło się ze wszystkich stron, w powietrzu wibrowała magia, która najsilniej odczuwał Magnus, wzmagającym się krwotokiem. Musieliście natychmiast zapanować nad anomalią - zanim jej moc rozsadzi jaskinię, a wraz z nią - was samych, niwecząc szanse na powodzenie misji.
Aby to zrobić, musicie się do niej zbliżyć: możecie to zrobić w dowolny sposób, również przy pomocy zaklęć, zakładając ich powodzenie bez rzutu kością (ale bez przesady); opanowanie anomalii wymaga rzutu na czarną magię zgodnie z zasadami naprawiania anomalii (z małą modyfikacją: statystyka czarnej magii wszystkich postaci liczy się jako x1, nawet, jeżeli postaci nie posiadają pierwszego poziomu biegłości). Ponieważ chcecie ukierunkować jej moc na teleportację w Azkabanie i ją uniemożliwić, musicie wykrzesać z siebie więcej mocy i odpowiednio ukierunkować tą, która bije od anomalii; Wasze rzuty sumują się, ST wynosi 350. Magnus nie dojdzie do anomalii sam, ktoś musi mu w tym pomóc.
Antonia - bąblogłowa, do momentu zdjęcia, eliksir niezłomności 3 tury; eliksir kociego kroku 1 tura
Apo - bąblogłowa 1 tura
Valerij - lumos, bąblogłowa 1 tura
Cyneric - bąblogłowa, 1 tura
Magnus - eliksir niezłomności, 3 tury;
Drew - eliksir kociego kroku 1 tura
Drew minął cokół, na wierzchu którego stała szklana kula, nieopodal dostrzegł niekompletny szkielet przykuty do ściany, któremu jednak nie miał czasu przyjrzeć się bliżej; stanął przed stalagnatową ścianą, zamierzając przewiercić się również przez nią - coś jednak poszło nie tak, zaklęcie błysnęło złą barwą smugi. Nie mógł wiedzieć, jak wiele miał szczęścia, że zaklęcie było nieudane.
Apolinaire i Magnus zdołali osłonić się przed ostatnią falą silnym zaklęciem tarczy; Apolinaire szybko jednak dostrzegł, że Rowle przypłacił ten fakt zdrowiem: opadł na kolana i splunął krwią, która obficie sączyła się z jego dziąseł. Sina ręka zaszła paraliżującym bólem, Rowle potrzebował chwili, żeby dojść do siebie, ale im bliżej znajdował się bijącego źródła anomalii, tym większy odczuwał ból.
Antonia poprawiła ostatnią z run; wszystkie trzy rozjaśniały bladym blaskiem. Spod tafli wody rozległ się głośny warkot, macki potwora zwinęły się do wody pętlami i choć wciąż znajdowały się na powierzchni, to wszystko wskazywało na to, że były już nieruchome. Klątwa zadziałała, potwór został unieruchomiony - i ponownie spętany. Wszystko wskazywało na to, że mogliście przejść obok niego swobodnie. Wówczas jednak zadziało się coś dziwnego, wnętrze groty zatrzęsło się ze wszystkich stron, w powietrzu wibrowała magia, która najsilniej odczuwał Magnus, wzmagającym się krwotokiem. Musieliście natychmiast zapanować nad anomalią - zanim jej moc rozsadzi jaskinię, a wraz z nią - was samych, niwecząc szanse na powodzenie misji.
Aby to zrobić, musicie się do niej zbliżyć: możecie to zrobić w dowolny sposób, również przy pomocy zaklęć, zakładając ich powodzenie bez rzutu kością (ale bez przesady); opanowanie anomalii wymaga rzutu na czarną magię zgodnie z zasadami naprawiania anomalii (z małą modyfikacją: statystyka czarnej magii wszystkich postaci liczy się jako x1, nawet, jeżeli postaci nie posiadają pierwszego poziomu biegłości). Ponieważ chcecie ukierunkować jej moc na teleportację w Azkabanie i ją uniemożliwić, musicie wykrzesać z siebie więcej mocy i odpowiednio ukierunkować tą, która bije od anomalii; Wasze rzuty sumują się, ST wynosi 350. Magnus nie dojdzie do anomalii sam, ktoś musi mu w tym pomóc.
- (nie)życie:
- • Antonia: 234/304, kara -10 (20 - psych, decelphage, 40 - tłuczone, 10 - cięte)
• Drew: 178/213, kara -5 (15 - psychiczne, 20 - migrena); nóż
• Valerij: 168/208, kara -5 (20 - psychiczne, decephalgo, 20 - zatrucia), sinica x1; mapy
• Apollinare 129/214; -20 do rzutu (30 tłuczone, 25 cięte, 30 - zatrucia), sinica x1
• Cyneric 230/290; -10 do rzutu (10 - psychiczne, 30 - poparzenia, 5 - tłuczone, 15 - zatrucia); pusta zlewka
• Magnus 195/371 -30 do rzutu (22 - psychiczne, 44 - cięte, 20 - tłuczone, 45 - zatrucia, 25 - psychiczne, decelphage, 20 - krwotok, atak sinicy)
Antonia - bąblogłowa, do momentu zdjęcia, eliksir niezłomności 3 tury; eliksir kociego kroku 1 tura
Apo - bąblogłowa 1 tura
Valerij - lumos, bąblogłowa 1 tura
Cyneric - bąblogłowa, 1 tura
Magnus - eliksir niezłomności, 3 tury;
Drew - eliksir kociego kroku 1 tura
Drżącą z wysiłku ręką zatoczył koło nad sobą samym, oraz stojącym opodal Apollinaire'm, gorączkowo mrucząc potężną inkantację; nie poczuwał się do sympatii wobec Francuza, lecz osłabiony działaniem anomalii oraz licznymi zadrapaniami, uznał, że wspólna linia obrony okaże się skuteczniejsza. Sauveterre skutecznie mu zawtórował, srebrzysta kopuła rozpostarła się nad nimi, szczelnie chroniąc przez wzburzoną falą i czarną trutką, wydzielaną przez krakena. Może Rowle doceniłby własne szczęście, gdyby nie czucie palonych wnętrzności. Ból nagle skumulowany, Magnus zachwiał się i osunął się na kolana, boleśnie zdzierając je o kamienną podłogę. Zaparł się w nią rękami, krztusząc się własną krwią, obficie płynącą z dziąseł i z nosa; plwociny wywołały niespokojny dreszcz wzdłuż jego kręgosłupa, mężczyzna widział to już kiedyś, znał te objawy. Zamknął oczy, oddychając chrapliwie i zaciskając dłoń na rękojeści różdżki z całej swojej siły. Skupienie się na przedmiocie pomogło, raz jeszcze splunął krwią, po czym otarł zakrwawione usta, starając się przy tym nie patrzeć na wiodącą rękę. Siną, pokrytą liszajami, spękaną, obcą, prawie martwą - wyolbrzymiał, ale cholernie bał się choroby, której nie można było wyleczyć, choroby, pasożytującej na czarnej magii. Bliskość anomalii, mroczny znak na lewym przedramieniu, pulsującym ponurą melodią, moc, po jaką zaraz miał sięgnąć: perspektywy nie wskazywały, by miał zacząć się oszczędzać.
Antonia zdołała ujarzmić krakena, fioletowe macki zdawały się już im nie zagrażać, a potwór spętany potężną magią, potulnie zanurzył się pod powierzchnię wody. Magnus ostrożnie dźwignął się na nogi, lekkomyślnie postępując kilka kroków w przód, czego pożałował niemal natychmiast. Syknął ze złości, zawiedziony własnymi, zdradliwymi mięśniami, raz jeszcze zaparł się i spróbował wstać, tym razem wspierając się na stojącym najbliżej Francuzie. Gorzkie doświadczenie przyjąłby gorzej, lecz usta zalała mu fala krwi, której cienkie strużki popłynęły również z nosa, skapując po brodzie, na koszulę, ubarwiając szatę kolejnymi plamami. Powietrze wibrowało od elektrycznego napięcia, im bliżej źródła anomalii się znajdowali, tym wyraźniej Rowle odczuwał to na własnej skórze.
-Znacie formułę - wychrypiał do pozostałych, unosząc własną różdżkę i powtarzając inskrypcję zapisaną przez Czarnego Pana. Wola walki nie zblakła, wręcz przeciwnie, rozgorzała na nowo. Byli za blisko, by się poddać, a ich poświęcenie służyło sprawie. Lordovi Voldemortowi i Śmierciożercom, a przede wszystkim im samym. Determinacją i skupieniem przywoływał siłę, cząstkę wkładu w nowy ład powstający z gruzu.
Antonia zdołała ujarzmić krakena, fioletowe macki zdawały się już im nie zagrażać, a potwór spętany potężną magią, potulnie zanurzył się pod powierzchnię wody. Magnus ostrożnie dźwignął się na nogi, lekkomyślnie postępując kilka kroków w przód, czego pożałował niemal natychmiast. Syknął ze złości, zawiedziony własnymi, zdradliwymi mięśniami, raz jeszcze zaparł się i spróbował wstać, tym razem wspierając się na stojącym najbliżej Francuzie. Gorzkie doświadczenie przyjąłby gorzej, lecz usta zalała mu fala krwi, której cienkie strużki popłynęły również z nosa, skapując po brodzie, na koszulę, ubarwiając szatę kolejnymi plamami. Powietrze wibrowało od elektrycznego napięcia, im bliżej źródła anomalii się znajdowali, tym wyraźniej Rowle odczuwał to na własnej skórze.
-Znacie formułę - wychrypiał do pozostałych, unosząc własną różdżkę i powtarzając inskrypcję zapisaną przez Czarnego Pana. Wola walki nie zblakła, wręcz przeciwnie, rozgorzała na nowo. Byli za blisko, by się poddać, a ich poświęcenie służyło sprawie. Lordovi Voldemortowi i Śmierciożercom, a przede wszystkim im samym. Determinacją i skupieniem przywoływał siłę, cząstkę wkładu w nowy ład powstający z gruzu.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 75
'k100' : 75
Dolohov oddychał ciężko patrząc na sparaliżowanego krępującą klątwy ciało Krakena. Nie do końca wierzył w to jak nagle chaos przerodził się w ciszę. Do rzeczywistości przywołało go poruszenie pod nim. Wciąż znajdując się na suficie patrzył na rażonego bólem Magnusa, a potem przeszedł go dreszcz gdy w powietrzu coś się niebezpiecznie kumulowało. Moc anomalii trzęsła jaskinią. Nie mieli czasu. Dolohov z lekkim przestrachem i niepewnością poczynił krok na przód - jeden, drugi. Obawiał się, że w pewnym momencie grawitacja sprowadzi go na ziemię. Tak się jednak nie stało, nawet gdy był już w połowie drogi wciąż znajdował się na suficie.
Przedzierając szlak zachęcił Cynerika, a samemu przyśpieszył kroku będąc świadomym, że jeżeli odklei się nagle od sufitu to chyba umrze na zawał. Skóra go piekła, czuł narastającą słabość która zdawała się zacierać ulgę jaka spłynęła na niego w chwili rzucenia poprzedniego zaklęcia. Gdy znalazł się dostatecznie blisko źródła anomalii, przeniósł wzrok w górę by spojrzeć na dół, na będącą pod nim anomalię - wycelował w nią różdżką wywołując czarnomagiczną formułę mającą ujarzmić chaotyczną moc.
Przedzierając szlak zachęcił Cynerika, a samemu przyśpieszył kroku będąc świadomym, że jeżeli odklei się nagle od sufitu to chyba umrze na zawał. Skóra go piekła, czuł narastającą słabość która zdawała się zacierać ulgę jaka spłynęła na niego w chwili rzucenia poprzedniego zaklęcia. Gdy znalazł się dostatecznie blisko źródła anomalii, przeniósł wzrok w górę by spojrzeć na dół, na będącą pod nim anomalię - wycelował w nią różdżką wywołując czarnomagiczną formułę mającą ujarzmić chaotyczną moc.
The member 'Valerij Dolohov' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 3
'k100' : 3
Nic. Gdyby płacono Cynericowi za bezsensowne, niemające nic wspólnego z sukcesem działania, to nie jego ród byłby bogaty, a właśnie on. Różdżka wydała z siebie leniwe tchnienie jednocześnie chybiając celu. Promień zaklęcia roztrzaskał się gdzieś nie wiadomo gdzie, po raz kolejny spalając plan mężczyzny na panewce. Gdyby nie ogromne pokłady wściekłości, westchnąłby ciężko nad swoim losem. Mawiają, że do trzech razy sztuka, jednakże najprawdopodobniej u niego nie sprawdziłby się nawet setny albo i tysięczny raz. Podejście zakończone spektakularnym fiaskiem skomentował zaciętą miną i niewybrednym przekleństwem cicho wymamrotanym pod nosem. Zamierzał w swej upartości próbować do skutku, chociażby miał sczeznąć w tym przeklętym miejscu, jednakże sytuację uratowała Antonia. Lub Drew. Yaxley nie wiedział dokładnie komu należało bić brawo, ale i tak spostrzegł zadowolony unieruchomienie krakena. Jeden problem wydawał się zejść im z głowy, lecz to był dopiero początek. Najważniejsze i zarazem najgorsze dopiero nadchodziło. Jak on miał już dość tego wszystkiego.
Niestety musiał stawić się do gotowości wykonania zadania. Wtem ziemia zaczęła się trząść, powietrze wokół nich niebezpiecznie wibrować sugerując raczej rychłą ucieczkę aniżeli pozostawienie w tej paskudnej grocie. Mieli jednak misję do wypełnienia, zatem bez chwili zwłoki Cyneric podążył w kierunku anomalii wraz z Valerijem, od którego na początku dostał eliksir niezłomności. W drodze na miejsce, uważając pod nogi, wypił go do dna, zaś pustą fiolkę ponownie umieścił w kieszeni.
Dopiero zbliżając się do źródła anomalii dostrzegł obrażenia Magnusa i mimowolnie zląkł się tego widoku. Wziął głęboki wdech starając się uspokoić skołatane nerwy. Wiedział, że dla niego wypowiedzenie zaklęcia i niezepsucie go będzie niezwykle trudne, lecz nie mógł odpuścić. Nie teraz, kiedy byli tak blisko.
Skierował różdżkę do centrum wydostającej się magii, wraz z resztą towarzystwa wypowiadając treść inskrypcji otrzymanej od Czarnego Pana. W głębi ducha liczył na to, żeby jednak ktoś nadrobił jego braki potężniejszym czarem, ponieważ arystokrata wiedział już jak fatalne umiejętności reprezentował i chyba nawet cud nie dopomógłby go w tej walce. Mimo wszystko starał się, najmocniej jak tylko potrafił. Skoncentrował się i spróbował ukierunkować moc na teleportację do Azkabanu. Aż przeszyły go ciarki.
Niestety musiał stawić się do gotowości wykonania zadania. Wtem ziemia zaczęła się trząść, powietrze wokół nich niebezpiecznie wibrować sugerując raczej rychłą ucieczkę aniżeli pozostawienie w tej paskudnej grocie. Mieli jednak misję do wypełnienia, zatem bez chwili zwłoki Cyneric podążył w kierunku anomalii wraz z Valerijem, od którego na początku dostał eliksir niezłomności. W drodze na miejsce, uważając pod nogi, wypił go do dna, zaś pustą fiolkę ponownie umieścił w kieszeni.
Dopiero zbliżając się do źródła anomalii dostrzegł obrażenia Magnusa i mimowolnie zląkł się tego widoku. Wziął głęboki wdech starając się uspokoić skołatane nerwy. Wiedział, że dla niego wypowiedzenie zaklęcia i niezepsucie go będzie niezwykle trudne, lecz nie mógł odpuścić. Nie teraz, kiedy byli tak blisko.
Skierował różdżkę do centrum wydostającej się magii, wraz z resztą towarzystwa wypowiadając treść inskrypcji otrzymanej od Czarnego Pana. W głębi ducha liczył na to, żeby jednak ktoś nadrobił jego braki potężniejszym czarem, ponieważ arystokrata wiedział już jak fatalne umiejętności reprezentował i chyba nawet cud nie dopomógłby go w tej walce. Mimo wszystko starał się, najmocniej jak tylko potrafił. Skoncentrował się i spróbował ukierunkować moc na teleportację do Azkabanu. Aż przeszyły go ciarki.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 70
'k100' : 70
Udało się, choć sam jeszcze nie do końca wierzyłem w to co właśnie działo się przed moimi oczyma. Oto Antonia wraz z Drew skutecznie uwięzili krakena - dzięki Merlinowi za to, wraz z anomaliami moja magia odmawiała posłuszeństwa, pozbawienie bestii sześciu macek zdawało się misją wręcz niewykonalną w moim wykonaniu. Nie miało to teraz znaczenia. Bowiem bestia została związana i teraz pozostawało przejść dalej. Wziąłem wdech, tylko na chwilę opuszczając różdżkę. Czułem ból w ręce przeciętej przez ostrze z jednej z pułapek, czułem też maź która wchodziła wewnątrz ciała przez skórę. Byliśmy jednak już tak blisko. Nie powiedziałem nic, jedynie podnosząc różdżkę, licząc, że uda nam się naprawić magię wedle wskazówek które dostaliśmy. Tym razem zdecydowanie poprawniej, niż za pierwszym razem gdy próbowałem wraz z Drew na Dworcu.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Ruiny elektrowni
Szybka odpowiedź