Arena #20
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #20
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Uśmiechnął się do samego siebie. Był ciekaw czy i te zaklęcie uda się odbić Alexandrowi. Choć całość traktował jak zabawę, chciał nieco odgryźć się za poprzednie zaklęcie, mając nadzieję, że Selwyn również traktuje to jako swego rodzaju zabawę i będzie się śmiał razem z nim. Póki co jednak nie opuszczał gardy, nie pozwalał sobie na skupienie myśli na czym innym. Trzymał w dłoni różdżkę, którą ponownie machnął w powietrzu. Tak, jak uczono go w Hogwarcie. Może czas to zakończyć?
- Petrificus Totalus!
Czy to koniec pojedynku? Czy może jednak magiczna tarcza, wyczarowana przez Selwyna zadziała?
- Petrificus Totalus!
Czy to koniec pojedynku? Czy może jednak magiczna tarcza, wyczarowana przez Selwyna zadziała?
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Alan Bennett' has done the following action : rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
Cóż, jak widać jeden błąd kosztował go zbyt wiele. Teraz znajdował się właściwie pod murem, bez możliwości ucieczki, a jednym co w obecnej sytuacji mógł zrobić było wyczarowanie jeszcze jednej tarczy, by ochronić swoje szlachetne zakończenie pleców przed prawie że nieuniknionym spotkaniem z deskami areny. Robił to już dzisiaj, wierzył, że mu się uda, a pojedynek jeszcze nie dobiegnie końca. Tak właściwie to chyba nie chciał się do tego ppprzyznać przed samym sobą, ale zależało ululmu trochę na tej wygranej. Miał szansę dostać się do ścisłej czołówki rankingu... o ile tylko teraz mu się powiedzie. Uniósł różdżkę w obronnym geście.
- Protego Maxima!
- Protego Maxima!
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 25
'k100' : 25
Pierwszy pojedynek od pewnego czasu - naturalne więc, że budzi pewne obawy. Ja jednak stwierdziłam, że nie mam zamiaru się tym przejmować. Przecież lubiłam zaklęcia i miałam wrażenie, że w pewnym sensie zaklęcia lubiły mnie - co zatem może pójść nie tak?
Wchodzę na arenę, rozglądam się dookoła i zastanawiam się kiedy ostatnio znalazłam się w tym położeniu. No tak, kurs alchemiczny pochłonął mnie do reszty. Wkrótce moim oczom ukazuje się przeciwniczka - nie przypominam sobie byśmy bliżej się znały, chociaż dostrzegam w niej pewne podobieństwo do jednego ze szlachciców, dla którego sporządzam eliksiry na Traumę Krwi. Po chwili jej twarz wydaję mi się jednak nieco znajoma, nie wiem więc czy w końcu już wcześniej się widziałyśmy, czy nie.
Bez większego zastanowienia postanawiam rozpocząć pojedynek od jednego z moich ulubionych zaklęć.
- Silencio! - unoszę różdżkę i wykonuję nią odpowiedni ruch, jednocześnie starając się dokładnie wypowiedzieć każdą głoskę słowa.
Wchodzę na arenę, rozglądam się dookoła i zastanawiam się kiedy ostatnio znalazłam się w tym położeniu. No tak, kurs alchemiczny pochłonął mnie do reszty. Wkrótce moim oczom ukazuje się przeciwniczka - nie przypominam sobie byśmy bliżej się znały, chociaż dostrzegam w niej pewne podobieństwo do jednego ze szlachciców, dla którego sporządzam eliksiry na Traumę Krwi. Po chwili jej twarz wydaję mi się jednak nieco znajoma, nie wiem więc czy w końcu już wcześniej się widziałyśmy, czy nie.
Bez większego zastanowienia postanawiam rozpocząć pojedynek od jednego z moich ulubionych zaklęć.
- Silencio! - unoszę różdżkę i wykonuję nią odpowiedni ruch, jednocześnie starając się dokładnie wypowiedzieć każdą głoskę słowa.
Gość
Gość
The member 'Serena Borgia' has done the following action : rzut kością
'k100' : 4
'k100' : 4
Wynonna ponownie pojawiła się w klubie pojedynków, tym razem stając na przeciw kobiety, której nie znała w ogóle. Zmierzyła ja chłodnym spojrzeniem od stóp do głowy, by zaraz -wedle zasad- wykonać zwyczajowy ukłon. Rozstawiła nogi i przygotowała się do obicia ataku, ale... nie musiała. Zaklęcie nawet nie doleciało do niej rzucone, po prostu źle.
-Confundus - wypowiedziała zaklęcie postanawiając zaatakować na pierwszy raz z rozwagę. Machnęła różdżką licząc na najlepsze, jednak - jak to Burke - spodziewając się najgorszego.
-Confundus - wypowiedziała zaklęcie postanawiając zaatakować na pierwszy raz z rozwagę. Machnęła różdżką licząc na najlepsze, jednak - jak to Burke - spodziewając się najgorszego.
You say
"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.
The member 'Wynonna Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 79
'k100' : 79
Zaklęcie poszybowało prosto w stronę jej przeciwniczki. Wynonna wiedziała, że to Confundus rzucony idealnie, wręcz z chirurgiczną precyzją. Mknął by dosięgnąć swojego celu. Uderzenie zaklęciem tak wykonanym z pewnością osłabiłaby jej przeciwniczkę. Ale Nie zamierzała osiadać na laurach. Walka dopiero się rozpoczęła, dlatego niewiele myśląc odnalazła w głowie kolejne zaklęcie.
-Commotio- rzuciła, machając pionowo różdżką zdecydowanie i pewnie wypowiadając słowa. Mając nadzieję, że i tym razem zaklęcie się powiedzie.
-Commotio- rzuciła, machając pionowo różdżką zdecydowanie i pewnie wypowiadając słowa. Mając nadzieję, że i tym razem zaklęcie się powiedzie.
You say
"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.
The member 'Wynonna Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 88
'k100' : 88
Nigdy nie byłam wielką fanką Obrony przed Czarną Magią, odnoszę jednak wrażenie, że moje braki w tej dziedzinie są dużym utrudnieniem podczas pojedynków. W końcu zawsze przychodzi ten czas, w którym muszę zmierzyć się z rzuceniem zaklęcia mającego na celu wyczarowanie tarczy. Unoszę ostrożnie różdżkę, widząc dwa zaklęcia szybujące w moją stronę.
- Protego! - mówię, wykonując odpowiedni ruch ręką.
Jednocześnie zakładam najgorsze, starając się przygotować na ewentualne skutki prawdopodobnego niepowodzenia.
- Protego! - mówię, wykonując odpowiedni ruch ręką.
Jednocześnie zakładam najgorsze, starając się przygotować na ewentualne skutki prawdopodobnego niepowodzenia.
Gość
Gość
The member 'Serena Borgia' has done the following action : rzut kością
'k100' : 8
'k100' : 8
Nie jestem szczególnie zdziwiona gdy oba niezwykle dobrze rzucone zaklęcia bezbłędnie trafiają do celu. Czuję oszołomienie w mojej głowie, jakbym zupełnie zapomniała po co się tutaj znalazłam - na dodatek docierają do mnie ładunki elektryczne i czuję mrowienie prądu na skórze. Z całej siły staram się nie przewrócić, ale ledwo trzymam się na nogach. Dopiero po dłuższej chwili jestem w stanie wymówić treść jakiegokolwiek zaklęcia.
- Furnunculus - mówię, niepewnym głosem, starając się zacząć od czegoś łatwego i nie wymagającego dużego nakładu energii.
- Furnunculus - mówię, niepewnym głosem, starając się zacząć od czegoś łatwego i nie wymagającego dużego nakładu energii.
Gość
Gość
The member 'Serena Borgia' has done the following action : rzut kością
'k100' : 85
'k100' : 85
Arena #20
Szybka odpowiedź