Prosektorium
AutorWiadomość
First topic message reminder :
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.
Prosektorium
Piętro to wypełnia charakterystyczny zapach niewątpliwie kojarzący się ze stanem rozkładu i śmierci; taka otoczka skutecznie odstrasza osoby, które nie mają wyraźnego powodu, by zapuścić się do podpiwniczonej części szpitala. Prosektorium to przestronna sala z dwoma wielkimi, metalowymi stołami, specjalistyczną aparaturą i kilkoma siedzeniami na podwyższeniu przeznaczonymi dla obserwujących stażystów. Dzienne światło sączy się przez kilka niewielkich okien, lecz przy oględzinach ciał sala oświetlana jest jasnym blaskiem jarzeniówek. Z tej sali można dostać się także do chłodni służącej do przechowywania zwłok oczekujących na autopsję.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 68
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 68
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Ramseyowi powiodło się kolejne zaklęcie, które jednak kosztowało go kolejną utratę sił, nawet pomimo sprzyjającej mu w tym momencie magii. Josephine odpowiedziała na cruciatusa równie skuteczną obroną. Mniej szczęścia miała Cassandra wraz z jej nieudaną próbą wyleczenia i Alexander, który trafiony zaklęciem Imperiusa został związany z wolą Mulciera niezwykle potężnym zaklęciem.
| Kolejka: Alexander, Josephine, Rycerze
Na odpis macie 48 godzin
Cassandra: 150/200 PŻ; kara: -10
Ramsey: 186/211 PŻ; kara: -5
Alexander, możesz spróbować przełamać zaklęcie w następnej kolejce, jest to liczone jako jedna czynność, ST przełamania wynosi 129, do rzutu doliczana jest biegłość jasny umysł. Jeśli nie podejmiesz teraz próby przełamania zaklęcia, w tym wątku będzie to już niemożliwe, a w poście musisz zastosować się do polecenia wydanego przez Ramseya.
| Kolejka: Alexander, Josephine, Rycerze
Na odpis macie 48 godzin
Cassandra: 150/200 PŻ; kara: -10
Ramsey: 186/211 PŻ; kara: -5
Alexander, możesz spróbować przełamać zaklęcie w następnej kolejce, jest to liczone jako jedna czynność, ST przełamania wynosi 129, do rzutu doliczana jest biegłość jasny umysł. Jeśli nie podejmiesz teraz próby przełamania zaklęcia, w tym wątku będzie to już niemożliwe, a w poście musisz zastosować się do polecenia wydanego przez Ramseya.
Świat przestał istnieć. Zamiast niego istniał tylko zielonkawo żółty promień zaklęcia, który przebił się zarówno przez tarczę Josephine, jak i moją. Zamknąłem oczy.
Nie wiem jak opisać to uczucie, kiedy jesteś sobą przez ostatnie ułamki sekund, gdy bierzesz ostatni samoświadomy wdech, kiedy po raz ostatni twoje myśli same wybiegają w obranym przez ciebie kierunku.
Josephine. Przepraszam, Josephine.
I wtedy przyszedł chłód. Paraliżujące zimno, przez które nie byłem w stanie się poruszyć. Zimno, zimno. A gdzie teraz jest twój żar w sercu? Wszystko wydawało się nagle takie odległe. Po co tu przyszedłem? Płuca były niczym wypełnione ołowiem, mięśnie ściśnięte, a myśli takie powolne. Po kolei, niczym ociężałe motyle myśli te znikały, przygniatane lodem. Zimno, zimno. Pustka. Melodia.
Pieśń Feniksa. Ostatnie, co usłyszałem; ostatnie, czego próbowałem się chwycić. Zimno, zimno. Melodia. Zimno, zimno. Ogień. Zimno, zimno. Czerwone pióro na poduszce. Zimno, zimno. Josie.
| Próba przełamanie działania Imperiusa; jasny umysł poziom II (+10)
Nie wiem jak opisać to uczucie, kiedy jesteś sobą przez ostatnie ułamki sekund, gdy bierzesz ostatni samoświadomy wdech, kiedy po raz ostatni twoje myśli same wybiegają w obranym przez ciebie kierunku.
Josephine. Przepraszam, Josephine.
I wtedy przyszedł chłód. Paraliżujące zimno, przez które nie byłem w stanie się poruszyć. Zimno, zimno. A gdzie teraz jest twój żar w sercu? Wszystko wydawało się nagle takie odległe. Po co tu przyszedłem? Płuca były niczym wypełnione ołowiem, mięśnie ściśnięte, a myśli takie powolne. Po kolei, niczym ociężałe motyle myśli te znikały, przygniatane lodem. Zimno, zimno. Pustka. Melodia.
Pieśń Feniksa. Ostatnie, co usłyszałem; ostatnie, czego próbowałem się chwycić. Zimno, zimno. Melodia. Zimno, zimno. Ogień. Zimno, zimno. Czerwone pióro na poduszce. Zimno, zimno. Josie.
| Próba przełamanie działania Imperiusa; jasny umysł poziom II (+10)
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Chłodna kalkulacja - nienawidziła się do niej zmuszać, jednak w tym momencie kierowanie się uczuciami doprowadziłoby ją do zguby. Udało jej się odbić Cruciatusa, lecz Alexander nie miał tyle szczęścia. W jednej chwili straciła towarzysza, stając samotnie pomiędzy trzema wrogo nastawionymi osobami. Nie musiała wcześniej widzieć osób pod imperiusem, by wiedzieć jak działa - wiedza książkowa w tym wypadku całkowicie jej wystarczała. Nastawi ich przeciwko sobie. Próba walki równała się samobójstwu - mogła bronić się przed nimi przez chwilę na tyle długą, że możliwość ucieczki nie była nieosiągalna. Może nawet udałoby się jej wymierzyć kilka mało znaczących zaklęć. Wciąż mogła uciec, zostawić Alexandra. Tego właśnie chciał, jako członek zakonu powinna go posłuchać, jako przyjaciółka... Zostawi go tutaj samego, posłusznego, bezwolnego. Co mu zrobią? Dokądś zabiorą, będą torturować? Miała dziesiątki takich pytań, a odpowiedzi pozostawały tylko spekulacjami - nie miała czasu na wyobrażanie sobie tych scenariuszy.
Nie miała wyjścia, inne możliwości wydawały się mało korzystne, nie w starciu z trójką, bez żadnego wsparcia. Unieszkodliwi jednego, pozostanie dwóch... Unieszkodliwi tamtych, wciąż pozostawała jej walka z Alexandrem zdesperowanym, by wykonać wolę swojego pana. Lodowaty dreszcz przebiegł po całym jej ciele na myśl, że mężczyzna, który stoi obok, nie jest już jej przyjacielem. Jakie to uczucie? Być bezwładnym, stracić swoją wolną wolę na rzecz całkowitego podporządkowania? Nie, to nie mogło się tak dla niego skończyć, a tym bardziej dla niej - jej wolna wola i nieskrępowanie wciąż pozostawały ich jedyną deską ratunku i nie miała zamiaru jej puścić. Wyjście na pozostałe piętra także nie należało do najbliższych, pomimo że gdy zbliżali się do prosektorium, żartując z włosów Alexandra droga wydawała się tylko mgnieniem oka. Nie kalkulowała już swoich szans, nie liczyła na żadne zaklęcia, w końcu jej różdżka mogła w każdej chwili zwariować - odwróciła się po prostu, by rzucić się w kierunku wyjścia. Może złudnie wierzyła, że nie trafi w nią żadne zaklęcie.
Nie miała wyjścia, inne możliwości wydawały się mało korzystne, nie w starciu z trójką, bez żadnego wsparcia. Unieszkodliwi jednego, pozostanie dwóch... Unieszkodliwi tamtych, wciąż pozostawała jej walka z Alexandrem zdesperowanym, by wykonać wolę swojego pana. Lodowaty dreszcz przebiegł po całym jej ciele na myśl, że mężczyzna, który stoi obok, nie jest już jej przyjacielem. Jakie to uczucie? Być bezwładnym, stracić swoją wolną wolę na rzecz całkowitego podporządkowania? Nie, to nie mogło się tak dla niego skończyć, a tym bardziej dla niej - jej wolna wola i nieskrępowanie wciąż pozostawały ich jedyną deską ratunku i nie miała zamiaru jej puścić. Wyjście na pozostałe piętra także nie należało do najbliższych, pomimo że gdy zbliżali się do prosektorium, żartując z włosów Alexandra droga wydawała się tylko mgnieniem oka. Nie kalkulowała już swoich szans, nie liczyła na żadne zaklęcia, w końcu jej różdżka mogła w każdej chwili zwariować - odwróciła się po prostu, by rzucić się w kierunku wyjścia. Może złudnie wierzyła, że nie trafi w nią żadne zaklęcie.
these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 7
'k100' : 7
Celując w nią różdżką myślał tylko o bólu, jaki może zadać jej to zaklęcie. Nie tylko chciał, by ją trafiło, by obezwładniło i dało im spokój na czas naprawy anomalii. Zwyczajnie pragnął patrzeć, jak go czuje, jak paraliżuje każdą komórkę ciała, jak wykrzywia jej twarz w grymasie, doprowadza ją do płaczu, do obłędu, rozpaczy. Nie koncentrował się na ofierze, czarownica była mu zupełnie obca, a jej osobiste cierpienie nie było dla niego niczym satysfakcjonującym. Skupiał się na akcie pełnym przemocy, tym w jaki sposób miał przebiegać. Chciał go poczuć w powietrzu, chciał pozwolić temu podnieceniu rosnąć.
Ale jej sprawnie wyczarowana tarcza pochłonęła jego zaklęcie. Głos mężczyzny, w chwili, gdy potężna klątwa sunęła w jego kierunku ściągnął wzrok Mulcibera. Wzruszające.
— Na co czekasz? — spytał, widząc jego chwilowe otępienie, kiedy silny Imperius uderzył w jego pierś. —Zamknij drzwi!— warknął na niego ostro, choć sam nie ruszył się z miejsca. Mimo gniewnego tonu, na jego twarzy nie widać było złości. Czując za plecami Cassandrę, ponownie spojrzał na towarzyszącą biedakowi dziewczynę. Zabrała się do ucieczki, a on nie zamierzał pozwolić jej stąd wyjść. Nie żywej. — Jeszcze nie skończyliśmy— przypomniał jej, a na jego twarzy pojawił się wreszcie uśmiech. — Crucio!
| Cruciatus zmniejszone do 65 (III poziom Rycerzy)[/b]
Ale jej sprawnie wyczarowana tarcza pochłonęła jego zaklęcie. Głos mężczyzny, w chwili, gdy potężna klątwa sunęła w jego kierunku ściągnął wzrok Mulcibera. Wzruszające.
— Na co czekasz? — spytał, widząc jego chwilowe otępienie, kiedy silny Imperius uderzył w jego pierś. —Zamknij drzwi!— warknął na niego ostro, choć sam nie ruszył się z miejsca. Mimo gniewnego tonu, na jego twarzy nie widać było złości. Czując za plecami Cassandrę, ponownie spojrzał na towarzyszącą biedakowi dziewczynę. Zabrała się do ucieczki, a on nie zamierzał pozwolić jej stąd wyjść. Nie żywej. — Jeszcze nie skończyliśmy— przypomniał jej, a na jego twarzy pojawił się wreszcie uśmiech. — Crucio!
| Cruciatus zmniejszone do 65 (III poziom Rycerzy)[/b]
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 59
--------------------------------
#2 'k10' : 3
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 59
--------------------------------
#2 'k10' : 3
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Szlag. Zaraza, mur, trąd i cholera. I sraczka. Jak to możliwe, że trudno jej było wykonać podstawowe czynności medyczne? Że stojący przed nią czarodziej nijak nie odczuł jej mocy, była pewna że nijak, że z jej różdzki nie wydobyła się najchlisza smuga światła, że wszystko psu na wodę? Była dobra w tym, na czym się znała - ale zaskoczył ją pierwszy szok, ale doskwierała jej rana na ramieniu, a w powietrzu nieprzyjemnie unosiły się zatęchłe wspomnienia, których wolała nie rozgrzebywać. Przeszłość miała jednak zostać przez nią pokonana, nie tylko symbolicznie; Ramsey zdobywał w tej walce przewagę - zdziwiłoby ją, gdyby okazało się odwrotnie - mężczyznę znajdował się już pod jego władaniem; Cassandra była przekonana, że z tak silnego zaklęcia nie zdoła już oswobodzić się sam. Została dziewczyna, dziewczyna, która sama z całą pewnością nie stanowiła już zagrożenia. Było to widać: nie tyle po jej twarzy, co po jej reakcji, nagłym odwrocie - skutecznie, jak się jej wydawało, zniweczonym przez rozkazy i zaklęcia Mulcibera. Cassandra cofnęła się w tył; nie sądziła, by wciąż musiała czuć się na tym polu zagrożona- i po raz kolejny przytknęła kraniec rózdżki do własnej rany, powtarzając inkantację zaklęcia:
- Curatio Vulnera Maxima - szeptem, pewnym ruchem dłoni, ze zdecydowaniem, zamierzając zaleczyć własną skórę, Ramsey nie potrzebował pomocy pilnie - ale wciąż badała jego stan kątem oka.
- Curatio Vulnera Maxima - szeptem, pewnym ruchem dłoni, ze zdecydowaniem, zamierzając zaleczyć własną skórę, Ramsey nie potrzebował pomocy pilnie - ale wciąż badała jego stan kątem oka.
bo ty jesteś
prządką
prządką
The member 'Cassandra Vablatsky' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 71
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 71
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Alexander stawiał w prawdzie dzielny opór, godny Gwardzisty, jednak przegrał nierówną walkę z klątwą całkowicie poddając się woli Ramseya. Josephine próbowała ratować się ucieczką, ale nim zdążyła dobiec do drzwi, w ślad za nią poleciał kolejny Cruciatus. Kontynuowanie biegu oznaczało wystawienie się na potężne zaklęcie. Szczęście wreszcie dopisało Cassandrze, której uzdrowicielskie zaklęcie przywróciło wszystkie utracone siły.
| Rycerze, Alexander, Josephine
Na odpis macie 48 godzin
Ramsey: 186/211 PŻ; kara: -5
Alexander, nie udało ci się przełamać zaklęcia imperio. Od tej pory możesz w każdym wątku, w swoim pierwszym poście rzucać kość k100 na jego przełamanie, ST pozostaje równe 129, w razie sukcesu, poinformuj o tym Mistrza Gry.
| Rycerze, Alexander, Josephine
Na odpis macie 48 godzin
Ramsey: 186/211 PŻ; kara: -5
Alexander, nie udało ci się przełamać zaklęcia imperio. Od tej pory możesz w każdym wątku, w swoim pierwszym poście rzucać kość k100 na jego przełamanie, ST pozostaje równe 129, w razie sukcesu, poinformuj o tym Mistrza Gry.
Nie spojrzał już na czarodzieja, którego działania od tej chwili były zależne od jego woli, widział, co ma robić, liczył, że mu się powiedzie, a to spłoszone zwierzę utknie w zabójczej pułapce, w której znalazło się przez własną głupotę. Nie zamierzał czekać, aż dotrze do drzwi, choć tempo jej biegu nie wskazywało na to, by szybko miała tam dotrzeć. On sam, zaraz po klątwie, która poleciała w jej kierunku, uczynił dwa kroki do przodu, posyłając zaraz za poprzednią wiązką kolejną.
— Nemo — wyszeptał, koncentrując się na niej. Niech zapomni o wszystkim, co wie, nie była mu potrzebna.
— Nemo — wyszeptał, koncentrując się na niej. Niech zapomni o wszystkim, co wie, nie była mu potrzebna.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'k10' : 8
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'k10' : 8
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Poczuła się znacznie lepiej; obserwowała jak otulone srebrną mgiełką zaklęcia ramię zasklepia się, formując się w zabliźnione bruzdy, zamykając odpływ krwi, która wciąż brudziła jej skórę i szatę, nie to było jednak w tym momencie jej priorytetem. Mulciber z łatwością rozprawiał się z napastnikami, mężczyznę miał w garści, kobieta - była tego pewna - nie ucieknie od jego okrutnych klątw. Jej los był Cassandrze obojętny, podobnie jak los każdego, kto próbował zakraść się po jej życie; a wiedziona doświadczeniami mrocznego Nokturnu, tak odebrała ich nagłe najście w tak niebezpiecznym miejscu. Już pełna sił, zadarła brodę wyżej, zbliżając się z różdżką do Ramseya - ponownie przykładając ją do spiętych mięśni jego pleców. Czarna magia była wymagającą kochanką:
- Paxo Maxima - powtórzyła poprzednią inkantację, pewna, że pełna sił zdoła z niej skorzystać skuteczniej; szeptem, gwałtem, choć już bez nerwowości tak wyraźnie wyczuwalnej w jej głosie. Sytuacja wydawała się wszak opanowana.
- Paxo Maxima - powtórzyła poprzednią inkantację, pewna, że pełna sił zdoła z niej skorzystać skuteczniej; szeptem, gwałtem, choć już bez nerwowości tak wyraźnie wyczuwalnej w jej głosie. Sytuacja wydawała się wszak opanowana.
bo ty jesteś
prządką
prządką
The member 'Cassandra Vablatsky' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 63
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 63
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Prosektorium
Szybka odpowiedź