Wydarzenia


Ekipa forum
British Museum
AutorWiadomość
British Museum [odnośnik]16.07.16 18:18
First topic message reminder :

British Museum

★★★
Każdy obywatel Anglii powinien znać historię swego kraju i dbać o to, by pamięć o niej była wciąż żywa - tyczy się to nie tylko społeczności mugolskiej, ale również czarodziejskiej. Nie dziwi więc nikogo, że najbardziej okazałe muzeum w kraju ma również dwoistą naturę. Magiczna część muzeum doskonale ukryta jest przed niepożądanymi gośćmi, skrywając w sobie sekrety czarodziejskiej przeszłości Anglii. Zaczarowane wystawy przyciągają spojrzenia zarówno młodych, jak i starszych odwiedzających. Bogate zbiory muzeum umożliwiają prześledzenie dziejów danych czarodziejów, wielkich figur w świecie magii czy też wyobrażenie sobie życia zwykłych ludzi na przestrzeni wieków - również w czasach tych lat bardziej strasznych, na których wspomnienie niektórym z czarodziejów wciąż włos się jeży na głowie. Na zwiedzających czekają przewodnicy, gotowi w najdrobniejszych szczegółach opowiedzieć o wszystkim, o co tylko zostaną zapytani. Po muzeum krążą też nieustannie ochroniarze, dbający o spokój i bezpieczeństwo zarówno ludzi, jak i eksponatów.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:13, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
British Museum - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: British Museum [odnośnik]19.05.19 7:37
2.12

Steffen pokłócił się listownie z ilustratorką "Czarownicy" i był w poważnym kryzysie zawodowym. Nie był kobietą, nie wiedział, że wytknięcie innej kobiecie, że "dziwnie wygląda ten nos na portreciku, a ja nie szukam karykatury" zostanie odebrane jako afront i że to wcale nie była karykatura. On chciał tylko zapewnić konstruktywną krytykę! Problem w tym, że z "Czarownicą" komunikował się tylko listownie, był tam uważany za dziennikarkę, a jego zachowanie oceniane według standardów płci pięknej. No i najwyraźniej jego żartobliwy ton głosu lepiej działał na żywo niż korespondencyjnie. W każdym razie w tym miesiącu miał oddać materiały do artykułu o pięknych szlachciankach, nikt inny nie miał czasu go zilustrować, a jego edytorka odmówiła roli mediatorki i zasugerowała pofatygowanie się do redakcji osobiście - czego nie mógł zrobić! W przypływie urażonej dumy i desperacji postanowił znaleźć własną ilustratorkę i na myśl od razu przyszła mu znajoma z Hogwartu. Problem w tym, że nigdy nie rozmawiali. Gwen wydawała się mu bardzo nieśmiała i jakoś nie umiał nawiązać z nią rozmowy. Była śliczna, więc na siódmym roku trochę połaził za nią jako szczur, potem zauważył jak wpatruje się w Bertiego, obraził się na całą godzinę (na nią i na niegi), a potem zauroczył w szukającej drużyny Krukonów. Pamiętał, że Gwen często rysowała i to bardzo ładnie! Chętnie zamówiłby u niej ilustracje, ale musiał odpowiednio to rozegrać. Dziewczyna nie mogła dowiedzieć się o celu zamówienia, ani o tym, że to on pracuje dla "Czarownicy." No, chyba, że by się najpierw zaprzyjaźnili, ale to mogło być trudne. Jako nieśmiały gaduła, z trudnością odnajdywał się w interakcjach z nieśmiałymi milczkami. On gadał, oni czuli się przytłoczeni, a potem obie strony się peszyły i zapadała niezręczne (dla niego, a dla nich zbawienna) cisza. Bał się, że właśnie tak będzie z Gwen, więc zamiast zwracać się do niej listownie z prośbą zawodową, postanowił spotkać się z nią w neutralnych warunkach!
Kilka miesięcy temu ruda czupryna Gwen mignęła mu w Muzeum z daleka, gdy spotykał się tu ze znajomym, a ona oprowadzała wycieczkę. Wcale nie było dziwne, że to zapamiętał - pamiętał zdumiewająco wiele rzeczy o kobietach, które niegdyś mu się podobały. Dlatego uznał, że najprościej będzie zapytać kogoś, czy ruda przewodniczka nadal tu pracuje. Ku jego uldze, okazało się, że tak i oto zmierzał na upragnione spotkanie! Przy okazji dowie się czegoś o sztuce mugoli, co mogło być całkiem ciekawe.
Uprzejmie odczekał aż od rudowłosej oddali się matka z dzieckiem i podszedł do dziewczyny zdecydowanym krokiem. Zawsze udawał pewnego siebie, gdy się nieco stresował.
-Gwen, to Ty? - przekonująco udał zaskoczenie. -Byliśmy razem w Hogwarcie! - wątpił, aby go pamiętała, ale i tak chciał się powołać na wcześniejszą "znajomość."


intellectual, journalist
little spy



Ostatnio zmieniony przez Steffen Cattermole dnia 03.03.20 7:02, w całości zmieniany 1 raz
Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]19.05.19 11:56
Czekając na czarodzieja, wyglądała raczej kogoś dziwnie ubranego, raczej starszego wiekiem i już z oddali wyglądającego na zagubionego – tak w końcu zwykle było z czarodziejami chodzącymi po mugolskiej części świata. Gdy więc kobieta odeszła, a Gwen ponownie rozejrzała się po otoczeniu, nikogo nie zakwalifikowała do roli prawdopodobnego gościa muzeum, którego miała oprowadzać. Steffen był na to po prostu zbyt młody.
Gdy zaczął iść w jej stronę, dziewczyna była absolutnie przekonana, że to po prostu kolejna osoba mająca jakieś pytanie. Wciąż miała więc na twarzy grzeczny uśmiech, który praktycznie nie znikał z jej twarzy, gdy przebywała w pracy. W końcu profesjonalizm przede wszystkim! To było w końcu Muzeum Brytyjskie, jedno z najbardziej znanych miejsc przechowujących kulturę i historie na świecie. Musiała zachowywać się adekwatnie.
Dlatego gdy Steffen do niej podszedł i po prostu się odezwał, na twarzy dziewczyny pojawiło się niemałe zdziwienie. Słowa, które wypowiedział, były chyba ostatnimi, których spodziewała się usłyszeć w tym miejscu.
Cz… cześć – zaczęła niepewnie, marszcząc brwi. Próbowała sobie przypomnieć twarz Steffena, jednak w pierwszej chwili nic nie przychodziło jej do głowy. Młody mężczyzna wprawdzie mógł być jej rówieśnikiem, ale raczej nie byli razem na roku. Dopiero po chwili jego rysy twarzy wydały jej się jakieś takie… znajome, choć dalej nie potrafiła dopasować ich do konkretnego imienia i nazwiska. W szkole raczej nie zwracała uwagi na starszych uczniów, a w szczególności chłopców.
To… to całkiem możliwe – powiedziała. Na jej twarz wrócił grzeczny uśmiech, choć w głosie dalej dało się usłyszeć dystans. – Ale wybacz, chyba cię nie do końca pamiętam… Byliśmy razem na roku? – Zmarszczyła brwi. Właściwie wydawało jej się, że mało kto w szkole zwracał na nią uwagę. W końcu kto zawracałby sobie głowę małomówną i uciekającą od ludzi szlamką, która nie wyróżniała się właściwie niczym szczególnym i robiła absolutnie wszystko, aby tak pozostało?
Rozejrzała się ponownie po pomieszczeniu, szukając wzrokiem czarodzieja, który miał tu się pojawić, wciąż nie łącząc Steffena ze swoim dzisiejszym zadaniem.
Czekam tu na pewnego gościa, przepraszam, że jestem rozproszona – wyjaśniła, nie chcąc, aby Steffen wziął ją za niegrzeczną.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]21.05.19 17:23
No tak. Był prawie pewien, że go nie pamięta i oczywiście się nie mylił. No, ale czemu miałaby sobie zawracać głowę chudym kujonem, gdy koło niego zawsze kręcił się przystojny Bertie? Takie jest życie. Zresztą, teraz miał lepszą fryzurę niż wtedy, może to dlatego. Steffen zdusił w sobie odrobinę rozczarowania i przypomniał sobie, że w końcu przyszedł tu w celach profesjonalnych. Oczywiście nie spyta jej o ilustracje od razu, ale chociaż zbuduje podwaliny relacji pod nawiązanie współpracy, o!
Profesjonalnej relacji, tak, tak!
Od lat szkolnych jeszcze bardziej wyładniała, ale postanowił o tym uparcie nie myśleć ani nie zwracać na to uwagi. Szczególnie, że miał pisać artykuł o pięknym stylu ubierania się szlachetnych panien na wydaniu. Musiał być skupiony i w ogóle.
-Nie szkodzi, chyba byłem rok wyżej! - skłamał z udawaną nonszalancją i postanowił pośpiesznie wyjaśnić to, że on sam ją pamięta: -Mam pamięć do twarzy. - to powinno załatwić sprawę. Odczekał uprzejmie, aż Gwen zacznie wycieczkę, ale ona rozglądała się jakaś zmartwiona. Czekali na inne osoby? W kasie powiedziano mu, że zapisał się jako jedyny, no ale może doszedł ktoś jeszcze. Wolałby być z Gwen sam, ale co zrobić.
Dopiero gdy Gwen go przeprosiła, Steffena olśniło i zrobiło mu się głupio. No tak, tak się skupił na starej znajomości, że zapomniał jej powiedzieć po co tu przyszedł!
-Aa, to ja przepraszam, nie przedstawiłem się! Znaczy tak, po pierwsze jestem Steffen Cattermole - nie powiedział tego od razu, bo naprawdę naiwnie liczył, że Gwen jakimś cudem go pamięta -a po drugie to chyba czekasz na mnie, bo to ja kupiłem bilet na wycieczkę po mugolskiej wystawie! Czekamy na kogoś jeszcze czy możemy zaczynać? - wyjaśnił z uśmiechen, a jego oczy wędrowały już w stronę wystawy.
-Nie znam się za bardzo na sztuce, a co dopiero na mugolskiej sztuce, więc postanowiłem poszerzyć horyzonty! - dodał aby nie dopuścić do żadnej niezręcznej ciszy. Nienawidził ciszy!


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]21.05.19 23:08
Rysy twarzy Steffena naprawdę niewiele jej mówiły. Nie byli razem ani w domu, ani na roku, nigdy ze sobą nie rozmawiali, a od ich ewentualnego „spotkania” minęły ponad dwa lata. Nic więc dziwnego, że tego człowieka po prostu nie kojarzyła. Nie myślała jednak o tym teraz zbyt wiele: sama pamiętała imiona i nazwiska osób, które nawet na nią nie spojrzały, więc właściwie nie było szczególnie dziwnym, że stojący przed nią chłopak coś o niej wiedział.
Dla Gwen Steffen był… po prostu zwykłym chłopakiem. Młodym mężczyzną, nie zwracającym uwagi niczym szczególnym. Choć jej spojrzenie na świat mogło być nieco spaczone: mogła unikać Artura Longbottoma, ale zauroczenie młodym aurorem wciąż było w mocy.
Och, to cenny dar, niestety, zawsze miałam z tym problemy – odparła z grzecznym uśmiechem. Jej słowa były po części zgodne z prawdą: uczniów Hogwartu nigdy nawet nie próbowała zapamiętać. Za często wyłączała się na zewnętrzny świat, nie zwracając uwagi na ludzi wokół. Ostatecznie po siedmiu latach pamiętała naprawdę niewiele twarzy. Teraz jednak, w życiu dorosłym, zapamiętywanie innych przychodziło jej mimo wszystko dużo łatwiej.
Znów posłała Steffenowi nieco zdziwione spojrzenie, gdy ten zabrał się za przedstawianie.
Gwen Grey, ale… to chyba już wiesz? – odpowiedziała mu machinalnie. W końcu mógł znać jej imię, ale nie nazwisko, a sam podał jej i jedno, i drugie.
Kolejna wiadomość zaskoczyła Gwen jeszcze bardziej, niż przedstawianie się dawnego, szkolnego kolegi. To jednak jak najbardziej składało się w całość. W końcu ilu czarodziejów tak po prostu podeszłoby do niej… skoro znajdowali się w mugolskiej części tego przybytku?
Och, naprawdę? Jak tak, to… nie, właściwie czekam tylko na ciebie. Niewielu czarodziejów ma ochotę na takie zwiedzanie, trudno zebrać większą grupę – stwierdziła. Właściwie to pierwszy raz w swojej karierze przewodnika spotkała się z taką sytuacją. Co prawda oprowadzała już po mugolskiej części muzeum Artura, ale przecież zrobiła to po znajomości. To była nieco inna sytuacja.
Skinęła głową na jego wyjaśnienia.
Dobrze to słyszeć, wiele osób ma jednak nieco inne zdanie… a to dość przykre. Interesuje cię jakiś konkretny okres, jakieś konkretne zaganienie? – spytała. – Jeśli nie proponuję wystawę z pracami Rembranta, to nasza najnowsza. Albo może interesuje cię bardziej historia? Lub rzeźba? – Była gotowa zaprowadzić Steffena gdziekolwiek sobie zażyczył. Muzeum było w końcu olbrzymie i raczej nie byłaby w stanie pokazać mu wszystkiego.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]26.05.19 7:28
Steffen poczuł się nieco rozczarowany - nie tyle tym, że go nie pamiętała (choć tym też, no ale jak mógł się równać z Bertiem), co jej wyznaniem, że nie miała talentu do rozpoznawania twarzy. Myślał, że to cecha wszystkich artystów, a chciał jej przecież zlecić narysowanie z pamięci kilku arystokratek! Czy aby na pewno pomyślał o odpowiedniej kandydatce do tego zadania?
Ale nie mógł się teraz wycofać. Przyszedł tutaj aby zrekrutować dyskretnie Gwen i odbębnić w tym celu wykład o sztuce mugolskiej, a poza tym nie miał najmniejszego zamiaru godzić się z ilustratorką "Czarownicy." Uraziła jego męski honor, on najwyraźniej uraził jej kobiecą dumę i byli w impasie.
-Miło mi cię poznać...znaczy formalnie poznać, Gwen! - zażartował dla rozładowania atmosfery. Wyraźnie ucieszyło go, że nie czekają już na nikogo innego. Znacząco utrudniłoby mu to rozmowę z dziewczyną!
-Ale fajnie, prywatna wycieczka! - udał zaskoczenie, choć liczył na to, że będą sami.
-Umm... - najbardziej interesowało go, czy Gwen potrafiłaby wykonać jego zlecenie, więc nie przemyślał co właściwie chciałby zobaczyć w muzeum. Nie znał się zbytnio na sztuce. Ani mugolach. A zwłaszcza mugolskiej sztuce. Co to jest Rembrandt?
-Zdam się na ciebie, nie wiem zbyt wiele o tej dziedzinie sztuki! - przyznał z lekkim zakłopotaniem. Ale może większym obciachem było nie wiedzieć co to jest Rembrandt i może przy okazji się tego dowie.
-Pamiętam, że w szkole sama trochę rysowałaś? Znaczy, ilekroć widziałem cię na korytarzu to ze szkicownikiem... - zagaił po drodze. Może powinien rozglądać się po dziełach sztuki, ale na razie bardziej interesowała go sama Gwen. -Nadal rysujesz? - proszęproszęproszę, niech nadal rysuje. Nie znał innych arystów oprócz Bojczuka, ale jemu absolutnie nie mógł powiedzieć o swoim pisaniu dla "Czarownicy" bo byłby brutalnie wyśmiewany do końca życia. Wbrew pozorom, kobiety potrafiły być bardziej dyskretne niż mężczyźni. A przynajmniej mniej brutalne w swoich docinkach. Gwen wydawała mu się taka spokojna i miła, więc desperacko liczył, że go nie wyśmieje jak wyjaśni jej swoje drobne zlecenie biznesowe...


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]26.05.19 11:02
Gwen absolutnie nie podejrzewała Steffena o jakikolwiek „tajny plan” w stosunku do niej. Co prawda już sama jego obecność w Muzeum Brytyjskim była nieco dziwna, ale malarka nie miała w zwyczaju za mocno wnikać w życie obcych osób. To przecież absolutnie nie była jej sprawa. Miała więc zamiar zachowywać się jak najbardziej profesjonalnie, nie wnikając w to, czemu i po co ten młody mężczyzna się tu zjawił, przynajmniej dopóki nie zauważy w jego zachowaniu czegoś nie na miejscu.
Uśmiechnęła się na jego żart, nie czując jednak specjalnego rozbawienia. Miała zadanie do wykonania i to na nim musiała się teraz skupić. Gość muzeum powinien być przecież zadowolony z wizyty, tak aby zachęcić go do ponownego powrotu w drzwi tego wspaniałego przybytku.
Skinęła głową. Być może powinna w takiej sytuacji najpierw zrobić Steffenowi wykład o podstawie malarstwa, ale miała wrażenie, że chłopak jest dość niecierpliwy i raczej po prostu tego by nie zniósł. Pokazanie obrazów od razu, w praktyce, było mimo wszystko chyba lepszym pomysłem. Dlatego dała mu znać, aby podążał za nią.
W takim razie zacznijmy od tego holenderskiego mistrza – powiedziała, wciąż delikatnie się uśmiechając. – Rembrant żył w XVII wieku, jest jednym z mugolskich wielkich malarzy; malowałi rysował naprawdę wiele, a w tym roku udało nam się ściągnąć na wystawę piętnaście jego obrazów, kilka grafik i kilkanaście jego szkiców. Typowy dla niego jest mocny światłocień, który moim zdaniem nadaje jego dziełom naprawdę niezwykłej głębi – tłumaczyła, prowadząc Steffena do pomieszczenia z wystawą. Jednocześnie mijali rzeźby pomniejszych artystów, znajdujące się na korytarzach: – A to część naszej stałej wystawy, rzeźba z początku XX-wieku, głównie francuska, ale nie tylko.
Pytanie Steffena nieco wytrąciło ją ze słowotoku. Zwykli goście rzadko kiedy pytali o jej życie prywatne, ale chłopak przecież mimo wszystko był jej znajomym ze szkoły, miał więc prawo interesować się tym, co Gwen robi. Ponadto naprawdę nie wyglądał na szczególnie cierpliwego, pewnie nie potrafił skupić myśli na jednej rzeczy.
Nie miała jednak zamiaru mu tego wytykać: gość pyta to przewodnik odpowiada, przynajmniej dopóki nie są przekraczane pewne granice. A Steffen pytał przecież o rzeczy związane z tak ukochaną przez Gwen sztuką.
Tak, cały czas maluje. W muzeum tylko sobie dorabiam – powiedziała, uśmiechając się delikatnie. – Nieustanne obcowanie ze sztuką pomaga w znalezieniu inspiracji. I uczy, naprawdę wiele uczy.
Weszli do sali na której znajdowała się wystawa. Gwen zatrzymała się przed pierwszym z obrazów.
To „Mężczyzna w stroju orientalnym”, olej na płótnie z 1632 roku. Nie wiadomo, kogo dokładnie przedstawia, ani kto ten obraz zamawiał. Widzisz, jak dokładne są te jasne fragmenty? Ciemne są rozmyte, Rembrant zakładał, że obraz będzie oglądany z daleka. To w połączeniu z tym, jak już wspominałam, typowym dla tego artysty światłocieniem daje niezwykły, trójwymiarowy efekt, nie sądzisz?


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]22.06.19 4:46
Tyle obrazów! Z jednej strony, Steffenowi się podobały, bo były bardzo ładne. Z drugiej strony trochę go dezorientowały, bo były takie nieruchome. Z trzeciej już strony, nic nie rozumiał z przemowy Gwen - pewnie byłaby bardziej klarowna, gdyby Steff się na niej skupił, ale głowa latała mu na wszystkie strony. Chciał spytać, co dokładnie oznacza światłocień, ale nie zdążył, bo już zagapił się na rzeźby. Piękne, ale groźne, bo w każdej chwili spodziewał się, że je poruszą. A tymczasem one zastygły, jak martwe! Brrr.
Na szczęście, jego pytanie odniosło pożądany skutek i dało mu pożądane informacje: Gwen nadal maluje, a w muzeum tylko dorabia. Jeśli była choć trochę podobna do niego (na nieszczęście chyba nie była, ale odgonił tą rozsądną myśl) to pewnie nie pogardziłaby szansą na dodatkowe pieniądze? Teraz miał jak poruszyć temat, ale zanim zdążył, przewodniczka znów zaczęła opowiadać. Steffen przybrał zadumaną minę i pokiwał głową nad obrazem - faktycznie imponującym, ale mniej interesującym i pilnym niż sprawa jego artykułu. Miał zadanie do wykonania i wypociny do zilustrowania, a nad kwestiami sztuki zaduma się później. Zrobiło mu się właściwie trochę głupio, że wmówił Gwen swoje "zainteresowanie" sztuką mugolską, bo wydawała się podchodzić do tematu z prawdziwą pasją. Ale przecież nie mógł tak po prostu do niej podejść i spytać o zlecenie, prawda? Wiedział z doświadczenia, że ludzie rzadziej odmawiają jeśli da się im czas do namysłu, a temu właśnie służyła ta wycieczka.
Na razie pokiwał głową nad obrazem i zarejestrował, że malarka go o coś spytała.
-Ach, tak! Naprawdę...trójwymiarowy. - przyznał, udając przekonanie, bo naprawdę obraz wyglądał na niego strasznie martwo. Ładnie, ale drętwo, bo to upiorne, że postać w ogóle się nie poruszała. Pewnie Gwen już się do tego przyzwyczaiła? Chciał ją o to spytać, ale podświadomie wyczuł, że to pewnie głupie pytanie.
-Skoro tutaj dorabiasz, to...sprzedajesz swoje obrazy? Albo przyjmujesz zlecenia, na ilustracje na przykład? - zapytał wcale nie znienacka i swoim zdaniem niezwykle naturalnie.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]22.06.19 22:17
Gwen w dalszym ciągu nieszczególnie podejrzewała Steffena o cokolwiek ponad chęć poznania mugolskiej sztuki. Nie należała do szczególnie wścibskich osób, a ciekawość wydawała jej się przypisana ludzkiemu gatunkowi. Sama często miała ochotę wiedzieć wszystko o wszystkim, dlatego wizyta chłopaka w muzeum, choć nieco osobliwa, nie wydawała się jej niczym na tyle nadzwyczajnym, aby próbowała szukać w tym większej intrygi.
Przytaknęła z uśmiechem odpowiedzi Steffena, już pędząc, aby pokazać mu kolejne dzieło mistrza. Ruszyła dalej, pewna, że gość muzeum pójdzie za nią. Taka była w końcu jej rola. Musiała dużo mówić i opowiadać, w chwili, w której przytaknięcie oprowadzanego było dlań wystarczającą reakcją. Z resztą, nawet gdyby Steffen jej nie słuchał, niewiele mogłaby zrobić.
Zdarza mi się – odpowiedziała zdawkowo, z grzecznym uśmiechem, nim zaczęła omawiać kolejny obraz. – A ty czym się zająłeś po szkole? – spytała nienachalnie, dobrze wiedząc, że ludzie zwykle lubią mówić o sobie. Steffen pewnie nie był wyjątkiem (szczególnie, że właśnie sam ją wypytywał… więc może chciał odwetu z jej strony?), a budowanie pozytywnej relacji z gośćmi właściwie w pewnym sensie wchodziło w poczet jej zadań.
Westchnęła z zadowoleniem, wpatrując się w kolejny obraz.
Ten przyjechał do nas z Luwru – wyjaśniła. – „Święty Mateusz z aniołem”. Ostatnio mam coraz większą słabość do dzieł powiązanych z religią… Pozwalają nad nią pomyśleć. Powstał w 1661 roku. Anioł przypomina Mateuszowi, jak ma zapisać ewangelię… to taka intymna, piękna chwila – zamarzyła się Gwen. – Podobno twarz anioła w rzeczywistości należy do syna Rembrandta.
Naprawdę chciałaby kiedyś dojść do tak mistrzowskiego poziomu. Była obecnie całkiem niezłym rzemieślnikiem, ale daleko było jej do artysty z prawdziwego zdarzenia… przynajmniej jej osobistym zdaniem. Tyle miała jeszcze pracy przed sobą! Robiła wszystko, aby pracować nad swoimi umiejętnościami, ale nigdy przecież nie uczęszczała do artystycznej szkoły. Nie miała zaś finansów, aby wykupić lekcje u tych najlepszych. Marzyła o tym, by pobierać nauk w akademii sztuk pięknych, jednak było na to już za późno. Hogwart niestety skutecznie pokrzyżował jej związane z tym plany. Kto wie, może naprawdę lepiej by zrobiła, gdyby nie poszła do szkoły magii? Na pewno miałaby więcej czasu, aby rozwijać się pod artystycznym kątem. Z drugiej strony takich darów jak magia nie powinno się przecież marnować.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]25.06.19 9:03
Steffena ucieszyło zainteresowanie Gwen, bo im dłużej gadali tylko o obrazach, tym bardziej przeciągała się jego sprawa zawodowa i chęć poznania dziewczyny! Podobała mu się już w szkole, ale wtedy wydawała się strasznie niedostępna i nieśmiała i on też był nieśmiały... Teraz mówiła już o wiele więcej, ale... też wydawała się niedostępna, tyle że już nie nieśmiała, a zanurzona w świecie sztuki.
-Zostałem łamaczem klątw w Ministerstwie. - pochwalił się więc swoją oficjalną pracą, bo "Czarownica"...cóż, nie była czymś, czym mógłby się chwalić. Właściwie zbierał się w sobie i zbierał, bo wstyd było mu przyznać, że on - młody mężczyzna - pracuje dla plotkarskiego pisemka. Ale skoro sama Gwen przyznała, że przyjmuje zlecenia na ilustracje, to musiał wreszcie poruszyć zamierzony temat:
-Spytałem o te zlecenia, bo moja kuzynka pisuje artykuły do gazet i nie mogła znaleźć ilustratora, który ładnie rysuje... a ja pamiętam ze szkoły, że ładnie rysujesz, więc wiesz! Byłabyś zainteresowana? O ile wiem, to artykuł o modzie wśród szlachcianek, potrzeba tylko kilku rysunków ładnych pań w sukniach. Oczywiście bonusem byłoby, gdyby były naprawdę podobne do szlachcianek, ale nie jest to wymagane. - rozgadał się, udając gorliwego pomocnika fikcyjnej kuzynki w tarapatach. To brzmiało jego zdaniem bardziej wiarygodnie, niż przyznanie się, że artykuł napisał on sam. Wiedział o nim co prawda podejrzanie dużo, ale może ma dobry kontakt z kuzynką?
I oczywiście nie umiał pisać o modzie - napisał kawałek pod tytułem "dlaczego szlachcianki podobają się mężczyznom - bądź szykowna jak one!" Jako mężczyzna miał w końcu w tym temacie sporo do powiedzenia.
Tak jak Gwen o obrazach. Zadowolony, że wyrzucił z siebie palącą go sprawę, przyjrzał się uważniej dziełu Rembrandta i spoważniał. Działało na niego jakoś tak... sam nie wiedział jak, ale nawet pomimo bezruchu postaci, od kompozycji biła jakaś dostojność i żywość... Był ciekawy, co przedstawiała ta scena, a niezawodna Gwen pośpieszyła z wyjaśnieniem zanim zdążył spytać. Problem w tym, że zupełnie nie znał się na mugolskiej religii. Jego mugolska mama nigdy z nim o tym nie rozmawiała, całkowicie przejmując czarodziejskie poglądy ojca.
-Co to jest Ewangelia? I mugole mogą widzieć anioły? Mimo, że one są no... magiczne? - zapytał szczerze i naiwnie. Znaczy, nie wiedział czy anioły w ogóle istnieją, ale zakładał że jeśli tak, to kryją się za jakąś iluzją. -Ooo, anioł zdjął zaklęcie specjalnie dla Mateusza? Czy je dla niego rzucił? - zrozumiał nagle, a w jego oczach pojawił się błysk zainteresowania. Zawsze cieszył się, gdy coś rozumiał, nawet gdy w istocie nic nie rozumiał.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]25.06.19 18:27
Znajdowali się akurat w muzeum, w którym znajdowała się przede wszystkim sztuka, a Gwen pracując w nim, miała właśnie o niej opowiadać. Nic dziwnego, że malarka wydawała się Steffenowi zanurzona w artystycznym świecie, mimo że inne kwestie potrafiły zajmować ją równie mocno. Grey ciekawiło wiele tematów i wiele aspektów życia. Tworzenie było dla niej jedynie spoiwem tego wszystkiego, dzięki któremu mogła wyrażać siebie i swoje emocje.
To chyba całkiem dobra posada? – spytała.
Niewiele wiedziała o klątwach. Znała podstawy starożytnych run ze szkoły. Miała więc świadomość czym są i jak działają. Związane były jednak z tą złą, czarną magią, której Gwen trochę się bała i w żadnym razie nie chciała mieć z nią nic wspólnego. To przecież tak właściwie nie było legalne.
Kolejne słowa Steffena sprawiły jednak, że dziewczyna zmarszczyła brwi.
Ale przecież jest wielu uzdolnionych rysowników – stwierdziła. Nie brakowało ich ani na rynku mugolskim, ani tym magicznym. Życie jako artysta naprawdę nie było proste, bo wiele osób chciało coś tworzyć. – Wiesz… może mogłabym pomóc twojej kuzynce, ale musiałybyśmy się spotkać. Może wysłać sowę na adres muzeum, wtedy się umówimy.
Propozycja chłopaka wydawała się Gwen trochę dziwna, ale dziewczyna nie chciała go oceniać. Może to była bliska mu krewna? Pewnie tak, skoro interesuje się jej pracą. No i Steffen tak dziwnie… tłumaczył o czym jest jej artykuł. Chociaż był przecież mężczyzną, pewnie nie interesował się ani modą, ani tekstami w „Czarownicy” i zrozumiał co drugie słowo z tych przekazywanych mu przez krewną.
Dla dziewczyny temat był właściwie zakończony. Jeśli kuzynka Steffena chciała pomocy, mogła się do niej zgłosić osobiście, a ona raczej nie miała zamiaru dyskutować na temat zlecenia z osobą postronną. To przecież było poufne. Grey skupiła się więc ponownie na omawianym obrazie.
Wysłuchała cierpliwie pytań Steffana, ostatecznie chichocząc ciepło i cicho. Pokręciła głową. No tak, czarodzieje! Ale z nich kreatywni ignoranci: najpierw kompletnie nie interesują się mugolskim światem, a gdy już czegoś się dowiedzą to domyślają do prostych (zdaniem Gwen) kwestii niebywałe wytłumaczenia. Trochę jak mugole w związku z magią… ale przed nimi ten świat był ukrywany. Mieli do tego prawo.
Ewangelia, a właściwie ewangelię to cztery najważniejsze emm… rozdziały ze świętej księgi religii chrześcijańskiej, którą wyznaje w różnych odmianach… cóż, większość Europy, Ameryka, Australia… no spora część świata. Opowiadają o życiu na Ziemi Jezusa Chrystusa, syna Boga i Boga zarazem. Mateusz był jego uczniem i znał go osobiście – wyjaśniła, mając nadzieję, że robi to wystarczająco klarownie. – Anioły to jedne z emm… istot, które stworzył Bóg, jego wiernych sług. Ludzie ich nie widzą i nikt też nie potwierdził ich istnienia. W końcu to wiara, która polega właśnie na wierze. – Gwen wzruszyła ramionami. – Anioł nie zdjął zaklęcia, to tylko artystyczna wizja artysty.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]28.06.19 12:12
-A tak! Czasami wpada się w rutynę, ale pomaga się ludziom i w ogóle... prawdę mówiąc, nudzą mnie prace biurowe, ale ostatnio dostaję ciekawsze zlecenia i jest okej! No bo wszyscy zaczynają od przeglądania dokumentów, ale jestem tam już ponad trzy lata i mam już coraz większą odpowiedzialność. - wypiął dumnie pierś, rozgadując się zanim ogarnął, że dziewczyna spytała chyba tylko z grzeczności.
-Umm...ale moja kuzynka mieszka w Suffolk, nie wiem czy mogłaby tu dojechać. - nie skłamał, bo faktycznie miał kuzynostwo w Farlingham w Suffolk, skąd pochodził! -Dlatego poprosiła mnie o pomoc, bo mieszkam w Londynie! Mogę z tobą ustalić zlecenie w jej imieniu? - zaproponował pogodnie. Obawiał się trochę, że spalił sprawę, ale Gwen wreszcie się uśmiechnęła, a nawet roześmiała! Co prawda w reakcji na jego ignorancję odnośnie obrazów, a nie z powodu zlecenia, ale i tak poczuł się pewniej. Poważna i skupiona Gwen bardzo go onieśmielała, ale gdy się uśmiechała, wyglądała tak ślicznie i ciepło. Podświadomie, sam uśmiechnął się szeroko, pragnąc aby była taka wesoła jak najdłużej. Dołożył zatem starań, aby tym razem w pełni skupić się na jej wyjaśnieniu.
-Mateusz spotkał Boga? W sensie poleciał do nieba i wrócił? Dzięki aniołowi? - podekscytował się, bo ta historia była naprawdę zwariowana. Umknęło mu teologiczne wyjaśnienie Gwen na temat Pana Jezusa i naiwnie założył, że Mateusz spotkał Boga w niebie. Poza tym anioł na obrazie miał skrzydła, więc pewnie pomógł mu się tam dostać!
Gwen podważyła jednak jego teorię, wyjaśniając mu, że ludzie nie widzą aniołów. I że skrzydła to jakaś wizja artystyczna. Steff zmarszczył lekko brwi, skoncentrowany.
-Aaa, czyli nie dzięki aniołowi, bo go nie widział! Słuchaj, to jak Mateusz dostał się do nieba, to może był...czarodziejem?! - zaproponował odważnie, no ale przecież to miało sens. Mugole nie umieją latać, ale może ten pan żył wśród nich i napisał dla nich książkę o czarach...hm! Mugolska religia nagle wydała się Steffenowi ciekawa, a jeśli coś go ciekawiło, to bardzo pragnął to zrozumieć. Naukowo zrozumieć.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]28.06.19 13:18
Skinęła głową z uśmiechem, nie mając jednak zamiaru ciągnąć tematu pracy Steffena. Nie znała się na tym i w gruncie rzeczy nieszczególnie interesowała. Zwłaszcza, że byli w miejscu o wiele dla Gwen ciekawszym, które zajmowało jej umysł i duszę o wiele bardziej, niż praca w Ministerstwie jej szkolnego kolegi. Z resztą, naprawdę nie pamiętała Steffena z tamtych lat.
Nie ma z tamtego miejsca świstoklików? – spytała, marszcząc brwi. – A Błędny Rycerz jeździ chyba wszędzie? Wybacz, Steffen, ale jeśli twoja kuzynka chciałaby mojej pomocy wolałabym spotkać się z nią osobiście. Zamawianie ilustracji na odległość za często źle się kończy – wyjaśniła, starając się uciąć temat. Powiedziała już Steffenowi, co jego krewna mogła zrobić i nie miała zamiaru zmienić zdania. Kolejne zlecenie na pewno byłoby pomocne, ale jednocześnie Gwen miała ostatnio naprawdę dużo pracy i nie była przyciśnięta do muru, aby zgadzać się na propozycje chłopaka mimo wszystko.
Zaczęło ją ciekawić, czemu Cattermole tak bardzo naciska na te ilustracje dla kuzynki, jednocześnie tak kręcąc w związku ze wspólnym spotkaniem dziewcząt, ale nie miała zamiaru wnikać w ten temat głębiej. W końcu nie znała dobrze chłopaka, a sensownych powodów mogło być naprawdę wiele. Gwen nie była zaś wścibska i jeśli Steffen nie chciał jej czegoś wyjaśniać, ona nie miała nic przeciwko, aby zostawił swoje tajemnice dla siebie.
Znów zachichotała, słysząc naiwne pytanie Steffena. Gdy chłopak skończył zadawać pytania, malarka spróbowała mu wyjaśnić kolejne „tajemnice” chrześcijańskiej wiary:
Ale Mateusz nie dostał się do nieba! – powiedziała. – Mateusz spotkał Jezusa, boskiego syna, gdy ten przebywał na Ziemi. Jego ojciec zesłał go do świata ludzi, bo ten tak nas wszystkich ukochał, że był gotów stracić życie za nasze grzechy, otwierając nam pośmiertnie drogę do nieba – wyjaśniała cierpliwie. – Z tego co wiem to nie, Mateusz nie był czarodziejem. A może historia tylko przemilczała te detale? Kto wie? – Wzruszyła ramionami.
Dała Steffenowi znak, by podszedł za nią do kolejnego dzieła. Obraz przedstawiał kobietę w bogato zdobionej sukni.
A to „Lukrecja” z 1664 roku. Rembrandt dwa lata później namalował ją po raz kolejny, ale niestety, tego dzieła u nas nie ma. Lukrecja to postać z rzymskiej legendy, żona Luciusza Tarkwiniusza Kollatyna. Piękna jest, nieprawdaż? – spytała, wpatrzona w twarz kobiety znajdującej się na portrecie. Na twarzy malarki znów pojawiła się powaga.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]28.06.19 13:40
Zatkało go, bo Gwen okazała się o wiele bardziej przenikliwa i stanowcza niż się spodziewał. Czy właśnie tak odbierali go ludzie, gdy sam drążył dziurę w ich sekretach i małych kłamstewkach?
Poczuł nagłą desperację i wstyd. Nie wiedział, jak ma się przyznać dziewczynie, że ją okłamał i czy będzie chciała mieć z nim cokolwiek do czynienia. Może powinien po prostu się poddać i odejść? Z drugiej strony, zależało mu na tym artykule, deadline już palił i nie zanosiło się na pojednanie z ilustratorką "Czarownicy." Czasami żałował, że czasem najpierw mówi, a potem myśli - właśnie dlatego niechcący wplątywał się w konflikty, albo takie nieporozumienia.
Zastanawiając się, co zrobić, zamilkł na chwilę, pozwalając Gwen mówić. Obrazy były ładne i ciekawe. Szkoda, że nie przyszedł tutaj tak po prostu, tylko w ukrytym zawodowym celu. Mógłby wtedy spędzić czas z Gwen bez tej presji i nie wyjść na kompletnego idiotę...
Idiotę z powodu ilustracji, nie nieświadomości religijnej, oczywiście. O brak zrozumienia mugoli się nie winił, bo nikt nigdy nie nauczył go niczego o ich sztuce i wierzeniach.
-Ojej, to...ładna historia. - bardzo skomplikowana, ale dziwnie pokrzepiająca, choć niewiele z niej rozumiał. Uśmiechnął się blado.
Na Lukrecję spojrzał bez tak dużego zainteresowania. Nieruchoma kobieta nie była w jego typie, gdy pod nosem miał żywą i śliczną Gwen. Jego uwagę przykuł za to jej sztylet.
-...a dlaczego trzyma sztylet przy piersi? - zdziwił się. Sam też czuł się jakby miał sztylet przy gardle albo miecz Damoklesa nad głową, bo redaktorka chyba wyśle mu wyjca. Dobrze, że nie chodził do redakcji osobiście...
-Gwen, odnośnie mojej kuzynki...muszę ci się do czegoś przyznać i tak strasznie mi głupio i przepraszam. - wypalił nagle, rumieniąc się gwałtownie. -Bo widzisz...ja mam kuzynkę w Farlingham, ale to nie ona potrzebuje tych ilustracji...t..tylko ja. Było mi strasznie wstyd, że proszę cię o zlecenie ilustracji o modzie i uznałem, że jakoś mniej obciachowo to zabrzmi jeśli powiem, że to dla mojej kuzynki, ale no... Przepraszam i czy...jeśli chciałabyś wziąć to zlecenie, to spotkasz się ze mną aby je omówić? - wyjaśnił speszony, świadom, że wycieczka zaraz dobiegnie końca. W końcu Gwen oprowadzała go po muzeum cierpliwie prawie godzinę, a tyle właśnie wynosił czas obiecany mu w kasie.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: British Museum [odnośnik]28.06.19 15:06
Gwen przez chwilę myślała, że udało jej się zakończyć temat ilustracji dla krewnej. Nie mieli w końcu zbyt wiele czasu, a naprawdę chciała jak najlepiej wykonać swoją pracę, pokazując Steffenowi jak najwięcej dzieł mistrza. W końcu kto wie, kiedy Steffan znów będzie miał czas, by podziwiać tak niezwykłą sztukę? Być może nigdy, osoby niezwiązane ze sztuką bądź historią rzadko kiedy odwiedzali muzea.
Lukrecja popełniła samobójstwo – stwierdziła smutno Gwen. – Pewnie dlatego, choć nie jestem pewna. – Wiedziała w końcu dość dużo o malarstwie, jednak jej wiedza wciąż była niepełna. Zdecydowanie musiała więcej o tym poczytać. Życie tak bardzo ją pochłaniało, że po prostu brakowało jej czasu na edukacje w tym zakresie. A przecież pracowała, między innymi opowiadając innym o obrazach!
Szkoda Lukrecji… Jeśli w rzeczywistości była tak piękna, jak ta namalowana przez Rembrandta to świat przedwcześnie opuściła przepiękna kobieta. Niewątpliwie mogła jeszcze tyle zdziałać! Gwen nie rozumiała, jak można odbierać sobie życie. To przecież najwspanialsza rzecz, jaką można posiadać.
I wtedy właśnie powrócił ten dziwny temat ilustracji. Wtedy właśnie na twarzy malarki zaczęło pojawiać się coraz to większe zdumienie: kompletnie nie rozumiała podchodów, które właśnie Steffen jej zafundował. Potrzebowała chwili, aby dotarły do niej wszystkie słowa chłopaka.
Moment… co… zaraz – mruczała pod nosem, próbując przetrawić rewelacje, które właśnie otrzymała. – To ty nie jesteś łamaczem klątw? – spytała, marszcząc brwi. – Albo emm… do łamania klątw potrzebne są ilustracje? – Głos dziewczyny zawyżył się nienaturalnie, gdy ta próbowała zrozumieć logikę Steffena. Nie miała pojęcia na temat klątw, nie znała się na czarnej magii, więc kto wie? Może jakieś zaklęcia potrzebowały obrazków? Tylko czemu akurat szlachcianek w ładnych strojach? Malarka kompletnie tego nie rozumiała.
Po chwili ciszy dodała:
Mniej obciachowo? To kłamanie nie jest obciachowe? – spytała, unosząc brew i kładąc dłoń na biodrze. Nigdy nie zakładała, że ktoś ją okłamuje, ale chyba jednak powinna zacząć być mniej naiwna. Och, ale czemu Steffen kłamał w tak błahej sprawie? To kompletnie nie miało sensu dla dziewczyny.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: British Museum [odnośnik]03.07.19 1:37
Steff spojrzał smutno na obraz Rembrandta. Żałował swojego kłamstwa równie mocno, jak Lukrecja żałowała...czegokolwiek, co popchnęło ją do samobójstwa. Tyle, że on musiał żyć i skończyć swój artykuł!
Skruszony, spoglądał niepewnie na Gwen, trawiącą te wszystkie rewelacje. Wydawała się zupełnie skołowana i to wszystko jego wina. Życie byłoby o wiele prostsze, gdyby zechciała po prostu korespondować z jego fikcyjną kuzynką!
-Nienie, jestem łamaczem klątw! - zaoponował szybko. Praca na etat przynosiła mu w końcu dumę, czego nie mógł powiedzieć o anonimowym opisywaniu ploteczek dla brukowca. Pomimo społecznych norm, najwyraźniej zakazujących klątwołamaczom pisać o babskich sprawach, obie profesje lubił jednak tak samo... no i potrzebował dodatkowych pieniędzy. Mieszkanie w Londynie nie było tanie i musiał odkładać na czas stażu w wymarzonym Gringottcie. Gobliny były bardzo skąpe jak na bankierów.
-Ale nie potrzebuję do tego ilustracji, po prostu napisałem artykuł, tak poza pracą i potrzebuję ilustracji... - wyjaśnił, a jego głos cichł nienaturalnie pod wpływem zażenowania. Był wspaniałym szczurem, szpiegiem i pisarzem, ale ewidentnie musiał popracować nad interpersonalnymi umiejętnościami w pracy. Nie bez powodu komunikował się listownie z redakcją "Czarownicy", choć i tak dorobił się w ten sposób wyjca od swojej poprzedniej ilustratorki.
Zapadła bardzo niezręczna cisza. A kiedy nie mogło już być gorzej, Gwen zaczęła wyglądać groźnie. Steff zarumienił się gwałtownie, gdy jego zachowanie zostało słusznie posądzone o obciachowość. Miała rację, świętą rację. I pewnie teraz nie zechce z nim pracować ani nawet opowiadać mu o mugolskich obrazach.
-Masz rację, przepraszam, Gwen. - wybąkał ze szczerą skruchą. -Nie wiem, co sobie myślałem, powinienem poprosić cię o pomoc od razu, ale byłem nieśmiały i listy wydawały się łatwiejsze, ale nie powinienem kłamać i...no... - utkwił wzrok w czubku swoich butów. -To...ja rozumiem, jeśli teraz nie chcesz słyszeć ani o mnie, ani o tym zleceniu, ale jakbyś jednak chciała odpłatnie namalować te kilka ilustracji, to wyślij mi sowę, co?


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen

Strona 5 z 11 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Next

British Museum
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach