Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Laverne
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Laverne de Montmorency
[bylobrzydkobedzieladnie]
Dostała imię po czarownicy, która zapisała się na kartach historii poprzez wynalezienie Eliksiru Miłosnego. Florean widząc, jak próbuje mu się przypodobać, stwierdził, że to imię będzie dla niej idealne. Laverne uwielbia komplementy i łatwiej jest ją przekupić pochwałą niż smakołykiem. Trzeba o tym pamiętać, bo wystarczy krzywe spojrzenie i już ma się skaleczony palec. W końcu Laverne to prawdziwa dama.
- Spoiler:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/61/58/82/6158820f8121555b1630e71faec630cd.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">DATA</span><span class="pdt"><!--
--><!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> DRESAT<!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ <!--
--><span class="podpis"><!--
--> Florean <!--
--></span>
</span></div></div></div></div>
[bylobrzydkobedzieladnie]
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Ostatnio zmieniony przez Florean Fortescue dnia 18.07.17 23:52, w całości zmieniany 1 raz
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Frances Montgomery
Florean, Niczym się nie przejmuj. Miałam co prawda drobny wypadek, z rodzaju jaki się często teraz zdarza, na pewno wiesz, co mam na myśli. Trochę się poturbowałam, ale nie byłam sama i szybko uzyskałam fachową pomoc, wszystko już jest dobrze. Szkoda, że się zmartwiłeś, bo zupełnie bez potrzeby.
Papierem zacięłam się za to dzisiaj rano, ale nie wydaje mi się, żeby takie drobnostki pobudzały kryształ. Poczerwieniał? (Powinno się mówić: pobudzały? Jakoś dziwnie to brzmi.) Tak czy inaczej, przynajmniej mamy dowód, że działają (chociaż wolałabym nie być tego pewna jeszcze trochę), nie wyrzuciłeś pieniędzy w błoto.
Do zobaczenia (niedługo?)
Frances
Papierem zacięłam się za to dzisiaj rano, ale nie wydaje mi się, żeby takie drobnostki pobudzały kryształ. Poczerwieniał? (Powinno się mówić: pobudzały? Jakoś dziwnie to brzmi.) Tak czy inaczej, przynajmniej mamy dowód, że działają (chociaż wolałabym nie być tego pewna jeszcze trochę), nie wyrzuciłeś pieniędzy w błoto.
Do zobaczenia (niedługo?)
Frances
I show not your face but your heart's desire
Krótko po wydarzeniach związanych z Kupidynkiem dostrzegłeś w swojej sypialni skrzata; na twój widok otworzył szeroko oczy i w przerażeniu czmychnął, zostawiając po sobie list. Zdobioną wstążką z bilecikiem podpisanym "dla Floreana" przytroczona do niego została karta z Czekoladowych Żab przedstawiająca Laverne de Montmorency.
Przeczytaj Kupidynek
Drogi Przyjacielu, Kupidynek uniżenie przeprasza za problemy, których stał się prowodyrem. Profesor Dyrektor Dippett wytłumaczył Kupidynkowi, że źle postąpił. Kupidynek chciał dobrze, ale wie już, że dobrze się nie stało. Kupidynek się ukarał. Ale Kupidynek chciał też przeprosić.
Bardzo, bardzo przeprasza. Więcej nie będzie, obiecuje. Nigdy i za żadne skarby. Kupidynek
Bardzo, bardzo przeprasza. Więcej nie będzie, obiecuje. Nigdy i za żadne skarby. Kupidynek
Przeczytaj 21 XII
Drogi Floreanie, mam nadzieję, że Sabrina odnalazła Cię w dobrym zdrowiu. Jak idą interesy w Waszej lodziarni? Pogoda ostatnio paskudna, ale któż by się nie skusił na Wasze doskonałe słodkości? Sama nie odmówię ich sobie przy najbliższej wizycie na Pokątnej.
Mój list ma jednak inną intencję. Z okazji nadchodzącego Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. Niech upłyną w rodzinnej, radosnej atmosferze. W nowym roku życzę Ci wszelkiej pomyślności. Oby był dla nas lepszy i spokojny od minionego.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Mój list ma jednak inną intencję. Z okazji nadchodzącego Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. Niech upłyną w rodzinnej, radosnej atmosferze. W nowym roku życzę Ci wszelkiej pomyślności. Oby był dla nas lepszy i spokojny od minionego.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Całusy,
Sowa przyniosła też paczkę z domowej roboty czekoladowymi ciastkami i szklana choinkową bombką z namalowanymi nań różnymi rodzajami lodów.
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Kieran Rineheart 4 I 1957
Fortescue, Wierzę, że okoliczności pozwalają nam całkiem wyzbyć się uprzejmości, więc podejdę do sprawy rzeczowo. Słyszałem, że zaatakowano Twoją lodziarnię. Najważniejsze, że wyszedłeś z tego bez większego szwanku. Nie mylę się, prawda? Po paru przeprawach zdołałem dotrzeć do raportów czarodziejskiej policji z ich akcji, gdzie wspomnieli o zatrzymanych i ich stanie zdrowia. Chociaż tyle dobrego, że jeden zwyrodnialec został usadzony, ale nie mam pewności jak potoczy się jego proces. Wizengamot broni Biura Aurorów, ale Crouchowie też mają dużo do powiedzenia w Ministerstwie. Pieprzona polityka!
Doszło wtedy do dwóch skoordynowanych ataków i to nie może być przypadek. Musisz pozostać czujny, ci parszywi pomyleńcy nie cofną się przed niczym. Chyba już całkiem mózgi przeżarły im te ich chore ideologie. Nie mogę być pewien, czy raporty zawierają wszystkie informacje, dlatego chciałbym usłyszeć Twoją relację.
Lodziarnia jest w opłakanym stanie i to ponoć na tyle, że sama magia nie zdziała cudów. Nie chcę dać tym draniom satysfakcji, dlatego oferuję swoją pomoc przy odbudowie lokalu. Całkiem nieźle radzę sobie ze stawianiem ścian i budowaniem stropów. Ścianę pewnie trzeba postawić jak najszybciej. Daj znać czy mogę pomóc i kiedy konkretnie. K. Rineheart
Doszło wtedy do dwóch skoordynowanych ataków i to nie może być przypadek. Musisz pozostać czujny, ci parszywi pomyleńcy nie cofną się przed niczym. Chyba już całkiem mózgi przeżarły im te ich chore ideologie. Nie mogę być pewien, czy raporty zawierają wszystkie informacje, dlatego chciałbym usłyszeć Twoją relację.
Lodziarnia jest w opłakanym stanie i to ponoć na tyle, że sama magia nie zdziała cudów. Nie chcę dać tym draniom satysfakcji, dlatego oferuję swoją pomoc przy odbudowie lokalu. Całkiem nieźle radzę sobie ze stawianiem ścian i budowaniem stropów. Ścianę pewnie trzeba postawić jak najszybciej. Daj znać czy mogę pomóc i kiedy konkretnie. K. Rineheart
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Przeczytaj 6 I 1957
Floreanie, za cóż mnie przepraszasz? Minął zaledwie tydzień od chwili, w której czarnoksiężnicy tchórzliwie, pod osłoną nocy, zaatakowali Twój dom, nieomal równając go z ziemią - naturalnym jest więc, że Twoje myśli zajęte były kwestiami większej wagi niż skreślenie listu do nieznajomego. Trudno jest wyobrazić mi sobie, w jak ciężkiej znalazłeś się sytuacji - wiem jednak, niestety, jak to jest zostać zmuszonym do opuszczenia miejsca, które uważało się za dom i żywię nadzieję, że mimo wszystko nie zostałeś w tym wszystkim sam. W chwilach takich, jak ta, szczególnie mocno potrzebujemy przyjaciół - a chociaż właściwie się nie znamy, zdaje się, że mamy wspólnych wrogów; jeżeli więc w przyszłości czegokolwiek będziesz potrzebował, nie zawahaj się napisać.
Dziękuję za lody, były naprawdę przepyszne.
Dziękuję za lody, były naprawdę przepyszne.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
2. kwietnia 1957
Floreanie,do 4. kwietnia oczekuję na spisanie raportu ze zleconej wam na marzec misji. Możecie sporządzić go wspólnie w grupach, w których zostaliście wysłani, lub indywidualnie (przy czym wymagany jest przynajmniej jeden raport na grupę). Raport poza opisem przebiegu misji, powinien odpowiadać na następujące pytania:
Cel misji:
Przebieg:
Czy można było zrobić coś lepiej (jeżeli tak: co?):
Wnioski końcowe:
Cel misji:
Przebieg:
Czy można było zrobić coś lepiej (jeżeli tak: co?):
Wnioski końcowe:
| Raport w postaci listu powinien zostać spisany i wysłany do 18. marca
5 kwietnia '57
Floreanie,
Dosyć późno usiadłam do pergaminu, mam więc nadzieję, że moje pytanie nie będzie zbyt nie na miejscu i że Arkady nie będzie sprawiał Ci problemu w zbyt późnych godzinach. Podczas wczorajszego spotkania Bertie wspomniał, że chorujesz. Chciałam spytać jak się czujesz.Martwiła Myślałam Chciałab Wiem, że w Ruderze mieszka już dużo czarodziejów, ale jeśli myślisz, że mogłabym Ci jakoś pomóc, daj mi znać.
Marcella
Dosyć późno usiadłam do pergaminu, mam więc nadzieję, że moje pytanie nie będzie zbyt nie na miejscu i że Arkady nie będzie sprawiał Ci problemu w zbyt późnych godzinach. Podczas wczorajszego spotkania Bertie wspomniał, że chorujesz. Chciałam spytać jak się czujesz.
Marcella
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
5 kwietnia '57
Floreanie, Nie, nic z tych rzeczy. Miałam nadzieję też, że nie przeżywasz tygodniowego kaca choć nie jestem pewna czy to w ogóle mozliwe. Wydaje mi się, że Bertie może opowiedzieć Ci to lepiej, bo ja trochę... Nie jestem w najlepszym...
Stanie.
Chociaż chętnie po prostu bym z kimś porozmawiała. Wydaje mi się, że koleje zebrania mogą wpędzić mnie w alkoholizm...
Marcy
Stanie.
Chociaż chętnie po prostu bym z kimś porozmawiała. Wydaje mi się, że koleje zebrania mogą wpędzić mnie w alkoholizm...
Marcy
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
5 kwietnia '57
Floreanie, Nie powinieneś się teleportować, jeśli jesteś chory! Zwłaszcza z Twoją chorobą, to może być niebezpieczne. Poza tym, pewnie w towarzystwie mojej siostry nie będziemy w stanie o tym porozmawiać. Ja do was wpadnę. Powinnam coś ze sobą zabrać?
Marcy
Marcy
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
4 kwietnia 1957Arabella
Florku,dotarły w formie zupełnie niespodziewanej, jako świetlista wiadomość, najpierw ostrzeżenie od Marcelki, potem jeszcze jedno - dostałam dwa peronusy, te takie świetliste zwierzęta, które mówią ludzkim głosem nie tylko w święta. To była niespokojna noc, nawet tutaj.
Swoją drogą, tak właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam - czy magiczne stworzenia zawsze potrafią zrozumieć ludzi? A przynajmniej czarodziejów (nie chodzi o to, że uważam, że nie jesteście ludźmi, raczej - w pewnych kwestiach - nadludźmi)? Czy wiedzą, jak się z Wami komunikować?
Do Hogsmeade nie dotarł jeszcze wojenny wiatr, ledwie podmuch zaniepokojenia, ale ja nie potrafię całkiem się zdystansować od napływających wiadomości, przecież Marcy i Audi są cały czas narażone. Co prawda Cellamieszka teraz u - nie powinnam o tym pisać, może inaczej - wiem, że na razie wszystko u niej dobrze, nie martw się o nią.
Wciąż pracuję w księgarni, więc znajdziesz mnie bez trudu. Schowam coś dla Ciebie na zapleczu, mam pewien pomysł na książkę, która mogłaby Ci podarować uśmiech choć na chwilę. Nawet teraz.
A co do Twojej kolekcji - zawsze możesz ofiarować im kolejne życie. Swoim książkom. Wydaje mi się, że strony nasiąkają tymi wszystkimi emocjami, które wydobywają się z Ciebie, gdy je czytasz - potem ci, którzy sięgną po tę książkę, czują też to, co poprzedni czytelnicy. Nie musisz zatrzymywać ich na zawsze na swoich półkach, zostaw je w swojej lodziarni... wciąż możesz tam pracować? Jeśli nie - wybierz kilka tych, które niosą nadzieję i zostaw w Twoich londyńskich miejscach. Może przez kilka nocy odmienią czyjeś życie, dadzą nieznajomemu to, czego sam szukasz - zapomnienie.
Chętnie pomogę Ci też wybrać kilka z księgarni, gdybyś chciał to zrobić. Przekonam właścicielkę, ona ma złote serce, myślę, że spodoba jej się ta inicjatywa. Co Ty na to?
Nazwijmy je książkami-wędrowcami. Napiszmy na pierwszej stronie, że szukają nowych rąk, które się nimi zaopiekują. Przez chwilę - by potem przekazać je dalej. Może kilka łez popłynie po czyichś policzkach ze wzruszenia, a nie z powodu straty.
Słowa mają w sobie magię, którą wiele osób lekceważy; ja tego nie robię, to jedyna magia, jaką znam.
Czekamy z książką, aż nas odwiedzisz, Ella
Swoją drogą, tak właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam - czy magiczne stworzenia zawsze potrafią zrozumieć ludzi? A przynajmniej czarodziejów (nie chodzi o to, że uważam, że nie jesteście ludźmi, raczej - w pewnych kwestiach - nadludźmi)? Czy wiedzą, jak się z Wami komunikować?
Do Hogsmeade nie dotarł jeszcze wojenny wiatr, ledwie podmuch zaniepokojenia, ale ja nie potrafię całkiem się zdystansować od napływających wiadomości, przecież Marcy i Audi są cały czas narażone. Co prawda Cella
Wciąż pracuję w księgarni, więc znajdziesz mnie bez trudu. Schowam coś dla Ciebie na zapleczu, mam pewien pomysł na książkę, która mogłaby Ci podarować uśmiech choć na chwilę. Nawet teraz.
A co do Twojej kolekcji - zawsze możesz ofiarować im kolejne życie. Swoim książkom. Wydaje mi się, że strony nasiąkają tymi wszystkimi emocjami, które wydobywają się z Ciebie, gdy je czytasz - potem ci, którzy sięgną po tę książkę, czują też to, co poprzedni czytelnicy. Nie musisz zatrzymywać ich na zawsze na swoich półkach, zostaw je w swojej lodziarni... wciąż możesz tam pracować? Jeśli nie - wybierz kilka tych, które niosą nadzieję i zostaw w Twoich londyńskich miejscach. Może przez kilka nocy odmienią czyjeś życie, dadzą nieznajomemu to, czego sam szukasz - zapomnienie.
Chętnie pomogę Ci też wybrać kilka z księgarni, gdybyś chciał to zrobić. Przekonam właścicielkę, ona ma złote serce, myślę, że spodoba jej się ta inicjatywa. Co Ty na to?
Nazwijmy je książkami-wędrowcami. Napiszmy na pierwszej stronie, że szukają nowych rąk, które się nimi zaopiekują. Przez chwilę - by potem przekazać je dalej. Może kilka łez popłynie po czyichś policzkach ze wzruszenia, a nie z powodu straty.
Słowa mają w sobie magię, którą wiele osób lekceważy; ja tego nie robię, to jedyna magia, jaką znam.
Czekamy z książką, aż nas odwiedzisz, Ella
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 29.04
Hej Florean, To już miesiąc od naszej imprezy! Jak się masz, czy wszystko w porządku? Ja trochę długo leczyłem się z kaca, ale tak. Mam nadzieję to niedługo powtórzyć - pewnie też dostałeś zaproszenie od Anthony'ego? Może zorganizujemy mu jakiś kawalerski?
No i pojawisz się na weselu, nie? Zapraszasz kogoś szczególnego?Dla mnie już nie ma nadziei, więc skupiam się na szczęściu przyjaciół. Bo wiesz, Marce... Wiesz, przeglądałem od niechcenia ostatni numer "Czarownicy" i wygląda na to, że jesteś w typie wielu kobiet! Przesyłam numer dla motywacji, polecam rubrykę Listów do Wilhelminy!
Steff
No i pojawisz się na weselu, nie? Zapraszasz kogoś szczególnego?
Steff
do listu był załączony dzisiejszy numer "Czarownicy"
I show not your face but your heart's desire
11 kwietnia '57
Floreanie, Chętnie
Z przyjemnością
Jasne, czemu nie, nikt mnie nie zaprosił ani nic takiego.Będzie mi bardzo miło Może być naprawdę w porządku.
Mam nadzieję, że lepiej się czujesz. Do zobaczenia...
Będziemy mogli spotkać się przed imprezą?
Czy chcesz mnie odebrać?
Teraz już naprawdę do zobaczenia.
Marcy
Jasne, czemu nie, nikt mnie nie zaprosił ani nic takiego.
Mam nadzieję, że lepiej się czujesz. Do zobaczenia...
Będziemy mogli spotkać się przed imprezą?
Czy chcesz mnie odebrać?
Teraz już naprawdę do zobaczenia.
Marcy
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
1 lipca W Y J E C
FLOREANIE FORTESCUE,
JESTEŚ OSTATNIĄ OSOBĄ, PO KTÓREJ SPODZIEWAŁAM SIĘ TAKIEGO BRAKU WYOBRAŹNI, NIEODPOWIEDZIALNOŚCI I ABSOLUTNEJ GŁUPOTY, KTÓRĄ WYKAZALIŚCIE SIĘ Z ELLĄ. NIE WIERZĘ, ŻE MOGŁEŚ DOPROWADZIĆ DO ZWYCZAJNEGO NARAŻENIA MOJEJ SIOSTRY NA COŚ TAKIEGO. CHCĘ, ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE UWAŻAM TO ZA OSOBISTĄ URAZĘ I PASKUDNĄ ZDRADĘ. MASZ NATYCHMIAST ZWRÓCIĆ MI ŚWISTOKLIK, KTÓRY PRZENOSI DO MOJEGO DOMU, KTÓRY JESZCZE W DODATKU STWORZYLIŚCIE ZA MOIMI PLECAMI.
NIE POZDRAWIAM I W OGÓLE TO NIE CHCĘ ŻADNYCH TŁUMACZEŃ... SPODZIEWAŁAM SIĘ PO TOBIE WIĘCEJ... I SIĘ ZAWIODŁAM.
BEZ POZDROWIEŃ, MARCELLA FIGG
JESTEŚ OSTATNIĄ OSOBĄ, PO KTÓREJ SPODZIEWAŁAM SIĘ TAKIEGO BRAKU WYOBRAŹNI, NIEODPOWIEDZIALNOŚCI I ABSOLUTNEJ GŁUPOTY, KTÓRĄ WYKAZALIŚCIE SIĘ Z ELLĄ. NIE WIERZĘ, ŻE MOGŁEŚ DOPROWADZIĆ DO ZWYCZAJNEGO NARAŻENIA MOJEJ SIOSTRY NA COŚ TAKIEGO. CHCĘ, ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE UWAŻAM TO ZA OSOBISTĄ URAZĘ I PASKUDNĄ ZDRADĘ. MASZ NATYCHMIAST ZWRÓCIĆ MI ŚWISTOKLIK, KTÓRY PRZENOSI DO MOJEGO DOMU, KTÓRY JESZCZE W DODATKU STWORZYLIŚCIE ZA MOIMI PLECAMI.
NIE POZDRAWIAM I W OGÓLE TO NIE CHCĘ ŻADNYCH TŁUMACZEŃ... SPODZIEWAŁAM SIĘ PO TOBIE WIĘCEJ... I SIĘ ZAWIODŁAM.
BEZ POZDROWIEŃ, MARCELLA FIGG
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Przeczytaj 27 VIII 1957
Floreanie, czuję się dobrze, dziękuję. Poprzedni miesiąc trochę dał mi w kość, ale na szczęście nie było to nic, czego lecznicze maści nie byłyby w stanie wyleczyć. Mam nadzieję, że u Ciebie w porządku.
Nie ma problemu, przyślę do Ciebie Tatsu. Jeśli Twoja sowa nie czuje się dobrze, chętnie też rzucę na nią okiem. Czy coś konkretnego jej dolega? Ma problemy z lataniem, czy po prostu wydaje się osłabiona? Na pewno coś na to poradzimy.
Dziękuję - nie trzeba było!
Nie ma problemu, przyślę do Ciebie Tatsu. Jeśli Twoja sowa nie czuje się dobrze, chętnie też rzucę na nią okiem. Czy coś konkretnego jej dolega? Ma problemy z lataniem, czy po prostu wydaje się osłabiona? Na pewno coś na to poradzimy.
Dziękuję - nie trzeba było!
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Przeczytaj Lucinda Hensley
Floreanie, Spokojnie, spokojnie. Nie wybieram się w najbliższym czasie do żadnego domu aukcyjnego. Myślę, że zrobiliśmy wystraczająco dobre wrażenie. No chyba, że potrzebujesz mojej pomocy - jeśli tak to żaden dom aukcyjny nie jest mi straszny.
Dziękuję za troskę. Dużo zmian, ale wszystko powoli sobie układam. No i jak sam pewnie wiesz nic w ostatnim czasie nie zachwyca. A Ty jak się czujesz? Jeśli będziesz czegoś potrzebował (prócz sowy) to nie wahaj się pisać.
A co do sowy. Nie ukrywam, że jest to zaskakująca propozycja, ale nie ma żadnego problemu. Tylko musisz na nią uważać. Niestety dla obcych bywa naprawdę niedobra. I proszę nie przekarmiaj jej - później lata jak jedna wielka kulka i gubi listy. Daj znać dokładnie, kiedy będziesz jej potrzebować.
Lucy
Dziękuję za troskę. Dużo zmian, ale wszystko powoli sobie układam. No i jak sam pewnie wiesz nic w ostatnim czasie nie zachwyca. A Ty jak się czujesz? Jeśli będziesz czegoś potrzebował (prócz sowy) to nie wahaj się pisać.
A co do sowy. Nie ukrywam, że jest to zaskakująca propozycja, ale nie ma żadnego problemu. Tylko musisz na nią uważać. Niestety dla obcych bywa naprawdę niedobra. I proszę nie przekarmiaj jej - później lata jak jedna wielka kulka i gubi listy. Daj znać dokładnie, kiedy będziesz jej potrzebować.
Lucy
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Laverne
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy