Wydarzenia


Ekipa forum
Schody
AutorWiadomość
Schody [odnośnik]03.08.16 1:45
First topic message reminder :

Schody

Dość strome i dość wysokie schody, przy których radzimy raczej trzymać balustrady. Dokładnie czternaście stopni dzielących piętro domu od znajdującego się właściwie pod ziemią parteru. Na piętrze znajduje się kuchnia, salon i pokój Eileen. Na dole pozostałe pomieszczenia. Sama poręcz razem z balustradą została prawie niezmieniona (a jedynie trochę naprawiona zaklęciami) jeszcze sprzed remontu.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott

Re: Schody [odnośnik]27.07.18 0:21
108/224 kara (eliksir niezłomności: 3/5)
-5 (osłabienie); -39 (psychiczne), -25 (otwarte złamanie prawego podudzia), -25 (tłuczone- pośladki, plecy, czoło), -47 (krwotok)


Podziękował za oba podane napoje, póki co jednak skupiając się na uzdrowicielu, który zaczął majstrować przy jego nodze. Do czasu w którym nie dotarły do niego wyjaśnienia Jessy. A więc wszystko na marne?
- Tak, chociaż tyle. I być może wiedzą w tej chwili tam, gdzie ich miejsce. - miał na to potworną nadzieję. Na pytania Archibalda, pokręcił lekko głową. - Żadnego z nich nie znałem. Ale wezwaliśmy aurorów po opuszczeniu budynków. Jeśli uda im się ich dopaść, aurorzy należący do Zakonu będą mogli zdobyć ich dane.
Jeśli. Oczywiście nie było to nic pewnego, jednak mogą powiedzieć, że zrobili wszystko, co zrobić mogli. I choć wcale nie podobała mu się ta sytuacja, nie żałował ani chwili spędzonej na dole, która pozwoliła Diggory przeszukać dom Slughorna i upewnić się że nie ma w nim tego, czego szukali.
- Tak czy inaczej dobrze, że mogłaś przeszukać dom. - i choć spędzenie z tamtą dwójką całego tego czasu nie było przyjemne, było konieczne i Bertie ostatecznie może nie cieszył się jednak na pewno odbierał jako pozytyw to, że fortel Diggory się nie powiódł.
Zaraz jednak zastanowił się, kiedy Prewett zadał mu kolejne pytania.
- Tak. To się już kiedyś zdarzało. W sensie takie krwawienie i sinienie. Kilka razy, przy czarowaniu. Co prawda nie walczyłem wtedy ale zaczęło się podobnie. - przypomniał sobie jeszcze, bo zainteresowanie Prewetta tym sinieniem wcale mu się nie spodobało. Czekał jednak po prostu na to, co usłyszy.
Na wykład na temat eliksiru wzruszył jedynie ramionami. Co mógł poradzić?
- Na tamten moment to była najlepsza możliwa decyzja. - jedynie ostatnia porcja była w miarę zbędna, jednak bez niej nie doleciałby do Rudery. Nie ma szans, że utrzymałby się na miotle z takimi obrażeniami - więc jednak wszystkie porcje były konieczne.
Milczał jednak, kiedy uzdrowiciel sprawiał, że jego kość udowa się zrastała. Chwała mu.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Schody [odnośnik]27.07.18 11:16
- Ja także nikogo nie rozpoznałam – przyznała gorzkim tonem, po czasie żałując, że nie skupiła się na przyglądaniu się przeciwnikom; wtedy miała jednak zupełnie inne priorytety – Jutro z samego rana napiszę list do Sophii, być może ona będzie w stanie powiedzieć nam co zrobili Aurorzy po otrzymaniu Patronusa.
Miała naprawdę ogromną nadzieję, że ich przeciwnicy zostali złapani i są teraz przesłuchiwani, a ich personalia szybko wyjdą na jaw. Nikt, kto posiadał takie czarnomagiczne zdolności i nie wahał się ich użyć, nie powinien chodzić wolno po ulicach. Nastały niebezpieczne czasy, a miejsce dla czarnoksiężników było tylko jedno.
- Nic mi nie jest – odpowiedziała automatycznie, bagatelizując swoje obrażenia. Guz na czole i obite pośladki to naprawdę nie było coś, co wymagało natychmiastowej pomocy uzdrowicielskiej. Nie raz, nie dwa nabijała sobie siniaki na treningach i nigdy nie płakała z tego powodu, dlatego teraz nie zamierzała poświęcać uwagi swoim nieistotnym zranieniom.
To Bertie był potłuczony i ranny, potrzebował szybkiej i konkretnej pomocy. Z perspektywy czasu jasnym było, że napojenie go trzema fiolkami Eliksiru Niezłomności nie było najlepszą decyzją, jednak podczas walki w domu Mistrza Eliksirów liczyła się każda pomoc. Gdyby nie Eliksir, Jessa nie byłaby w stanie mu pomóc, gdyż kompletnie nie znała się na magii leczniczej. Zanotowała w pamięci, by poświęcić choć trochę czasu na naukę anatomii, a później sięgnęła wreszcie po swoją herbatę i słuchając o sinicy upiła kilka łyków.
Misja dawała jej wyraźnie do zrozumienia jak bardzo powinna skupić się na rozwoju; Klub Pojedynków nie mógł być jedyną okazją do ćwiczeń, jeśli chciała stawiać czoła takim przeciwnikom, jakich napotkała w domu Slughorna. Żeby walczyć z nimi jak równy z równym, musiała podszkolić swoje umiejętności.
- Gdy tylko się czegoś dowiem, dam znać – obiecała, podnosząc się z fotela – Ale na razie muszę się zbierać – nie dodawała, że w domu czekał na nią śpiący słodko sześciolatek, obok którego chciała się położyć żeby ukoić nerwy po wyczerpującej psychicznie misji – Wracaj szybko do zdrowia – spojrzała na Bertiego, po czym przeniosła wzrok na Archibalda – Dzięki za wszystko.
Dopiła herbatę, skinęła głową i ruszyła w kierunku kuchni, by odstawić swój kubek. Nie zamierzała wracać do salonu, a zamiast tego chwyciła miotłę i energicznym krokiem opuściła Ruderę, pragnąc jak najszybciej znaleźć się w domu.

| zt


when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water

Jessa Diggory
Jessa Diggory
Zawód : łowczyni talentów
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
when it all goes
up in flames
we'll be
the last ones
s t a n d i n g
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Schody - Page 6 Ce647ec3fe24bd170c32be56a874bb97
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5833-jessa-diggory https://www.morsmordre.net/t5851-krasna#138351 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f146-devon-otterton-dom-diggorych https://www.morsmordre.net/t5856-skrytka-bankowa-nr-1442#138516 https://www.morsmordre.net/t5854-jessa-diggory#138467
Re: Schody [odnośnik]27.07.18 18:16
- W takim razie pozostaje nam mieć nadzieję, że aurorzy ich złapią - powiedział bez większego przekonania, bo ostatnio kiepsko mu szło wykrzesywanie z siebie optymizmu. Poza tym leżał przed nim wykrwawiający się młody chłopak, który wcześniej wypił aż trzy porcje eliksiru niezłomności, więc w każdej chwili mógł dostać drgawek albo po prostu zemdleć. Archibald bardziej skupiał się na jego zdrowiu, chociaż ich misja też go na swój sposób ciekawiła - on nie zgłosił się do żadnych tego typu wydarzeń, tym razem świadomie oceniając swoje siły i stwierdzając, że o wiele bardziej przyda się na miejscu. I proszę, jak powiedział tak się stało, po raz kolejny przyszło mu się zerwać w środku nocy i popędzić na ratunek. Nawet nie zdążył się ubrać, ale kto by w takiej sytuacji przejmował się piżamą. Na pewno nie lord Prewett.
- No dobrze - powiedział, jeszcze raz lustrując Jessę w poszukiwaniu poważnych urazów. Możliwe, że w jej żyłach wciąż buzuje adrenalina i dlatego nic nie czuje. Archibald wolałby, żeby jednak została tutaj na miejscu, ale chyba nie uda mu się jej przekonać. - Ale proszę, nie szarżuj, odpocznij. Gdyby jednak coś się działo, daj znać - poprosił zanim wyszła, chociaż zdążył się nauczyć, że większość Zakonników jest niezwykle butna i nie słucha się podstawowych zaleceń uzdrowiciela. Dopiero jak się coś poważnego stanie, to sobie przypominają.
Ponownie skupił się na swoim głównym pacjencie, zauważając jak jego kość zaczyna się ładnie zrastać, lecz w tym samym momencie poczuł dziwny wstrząs i niepokojącą mgłę pojawiającą mu się przed oczami. Zamrugał kilkukrotnie, ale nie przechodziło. Potarł dłońmi oczy, ale jego wzrok dalej był niewyraźny. Zauważał przed sobą plamę, która z pewnością była Bertiem Bottem, ale gdyby przed chwilą go nie spotkał, na pewno nie rozpoznałby tej znajomej twarzy. Zaniepokoiło go to, jednak postanowił nie rozpoczynać paniki. Przecież nie mógł tak nagle stracić wzroku, to tak nie działa. To zmęczenie, brak snu. Wziął głęboki wdech, chcąc uspokoić przyspieszony rytm zaniepokojonego serca. Pacjent, skup się na pacjencie. Jeżeli zaraz ci nie przejdzie, wtedy zaczniesz się martwić. Może zniknie tak szybko jak przyszło. - Czyli zdarzyło ci się to częściej niż raz - powtórzył, teraz będąc niemal pewnym, że to sinica. - Dużo więcej razy? Trzy, pięć, czy już sam nie wiesz? - Archibald łapał się ostatniej deski ratunku, która mogłaby zaprzeczyć jego podejrzeniom. Przecież on ma niewiele ponad dwadzieścia lat, nie zasłużył na takie paskudne choróbsko. Archibald zmrużył oczy, co pomogło mu w dokładniejszym dostrzeżeniu konturów Bertiego, po czym niepewnie uniósł różdżkę. To chyba nie było najbardziej odpowiedzialne z jego strony, ale przecież jeżeli ten eliksir niezłomności przestanie działać, to będzie miał na kanapie o wiele większy problem. - Paxo Horribilis - nie chciał ryzykować i rzucać zaklęć typowo specjalistycznych, mógł źle wymierzyć różdżkę, źle ocenić powagę rany. Za to ten czar działał ogólnoustrojowo, nie zaszkodzi.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Schody [odnośnik]27.07.18 18:16
The member 'Archibald Prewett' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 73

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Schody - Page 6 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Schody [odnośnik]28.07.18 10:27
147/224 kara (eliksir niezłomności: 4/5)
-5 (osłabienie); -39 (psychiczne), -25 (otwarte złamanie prawego podudzia), -25 (tłuczone- pośladki, plecy, czoło), -47 (krwotok)



Skinął lekko głową na słowa Jessy. Musieli czekać. Tylko tyle mogli zrobić.
- Będę wdzięczny za każdą informację. Odpocznij. - powiedział tylko na pożegnanie, patrząc jak kobieta odchodzi. Nie znali się dobrze przed misją, a teraz mieli już za sobą wspólną walkę - walkę o wspólny cel i o przetrwanie.
Zmarszczył lekko brwi widząc, że uzdrowiciel zachowuje się trochę nietypowo. Jakby czymś nagle poddenerwowany? Zmartwiony?
- Wszystko okej..? - spytał zmartwiony, nieświadom tego iż leczy go osoba która właśnie straciła wzrok. Obserwował go nadal uważnie, jednak kiedy zadano mu pytanie musiał się solidnie zastanowić. Przypominał sobie kilka takich sytuacji, jednak nie był pewien czy są powiązane, wtedy nie wydawało się to takie groźne.
- Chyba ze trzy razy. Może więcej, nie zwracałem na to takiej uwagi. W sensie posiniało, trochę krwi w ustach czy z nosa, ale potem mijało. - dopiero w trakcie walki zaczęło się dziać coś więcej. Tego jednak już nie dodawał, mówił o tym wcześniej. Niepokoiło go to zainteresowanie Prewetta, choć domyślał się że coś może być z nim nie tak. Zdecydowanie jednak wolałby usłyszeć że miał do czynienia po prostu z potężnym czarnoksiężnikiem i panikuje bezpodstawnie.
Nie znał czaru jaki wypowiedział Prewett, ufał mu jednak całkowicie - jako Zakonnikowi. Po chwili ogarnął go dziwny spokój, jakiego brakowało mu od chwili w której ta - choroba? - zaatakowała. Zupełnie jakby ktoś zdjął z jego umysłu niemały ciężar.
- O... rany. - aż przetarł twarz z dziwnej, niejasnej ulgi. Nie miał świadomości, jaki ciężar opadł na jego umysł, był zbyt spięty walką, a później przyjął to chyba jako stan naturalny. W tej chwili jednak szok - spory kontrast nieźle go uderzył. Tym razem jednak w pozytywny sposób. - Dziwne uczucie.
Przyznał. Wszystkie obrażenia jakich jego psychika doznała w wyniku tego dziwnego ataku zniknęły w ciągu jednej chwili.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Schody [odnośnik]28.07.18 11:36
Zamilkł na moment, chcąc w pełni skupić się na rzucanym zaklęciu. W normalnych warunkach może rozśmieszyłaby go ta ironia losu, kiedy zdenerwowany uzdrowiciel rzuca zaklęcie z rodzaju paxo, ale niestety dzisiejsze warunki w żadnym stopniu nie należały do normalnych. Jego młody pacjent narażał swoje życie dla wyższych celów, a on w wyniku anomalii niemalże stracił wzrok - to raczej odpowiedni moment na histeryczny płacz. Opuścił różdżkę, nie mogąc narażać Bertiego na większe obrażenia spowodowane jego niespodziewanym urazem, gorączkowo zastanawiając się co teraz począć. - Chyba... - powinniśmy wezwać kogoś do pomocy, chciał powiedzieć, ale w tym momencie jego wzrok zaczął się wyostrzać i Bott przestał być nieregularną plamą tylko człowiekiem z krwi i kości. - Nie ważne - dodał z wyraźną ulgą, sięgając po kubek. Jessa miała niezwykle prosty, a jaki przydatny pomysł. Porządnie zaparzona herbata zawsze pomagała, bez względu na zaistniałą sytuację. - Paxo to zaklęcie uspokajające. Rozluźnia mięśnie, obniża ciśnienie... Stąd to uczucie - wyjaśnił pokrótce, kiedy spięta twarz cukiernika nabrała łagodniejszych rys. Nie chciał tego psuć, ale chyba nie ma innego wyjścia, ponieważ wszystko o czym mówi jasno wskazuje na sinicę. Sam również przeżył niepokojące symptomy tej choroby, przekonał się więc na własnej skórze o czym mówi, ale na szczęście nie zauważył u siebie żadnych powrotów. Obawiał się jednak, że to tylko kwestia czasu. Czarna magia była wszędzie, nie dało się od niej uciec. - Wydaje mi się, że zachorowałeś na sinicę - powiedział w końcu, na moment przerywając leczenie. - Wszystkie symptomy na to wskazują, poza tym przez anomalie coraz więcej czarodziejów cierpi na tę chorobę - wyjaśnił, chociaż wątpił, żeby ta wizja większego towarzystwa szczególnie go pocieszała. Westchnął, ponownie sięgając po różdżkę. - Zaraz ci to wyjaśnię, pozwól, że na razie zajmę się resztą obrażeń. Bo jak te eliksiry przestaną działać... - pokręcił głową niezadowolony, nawet jeżeli dobrze wiedział, że Bott został do tej decyzji zmuszony. Po prostu wyobrażał sobie jak te wszystkie porcje płyną w jego żyłach i aż miał ochotę zrobić mu płukanie żołądka. - Fosilio - rzucił, celując na jego zakrwawioną nogę, trochę obawiając się możliwych anomalii.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Schody [odnośnik]28.07.18 11:36
The member 'Archibald Prewett' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 7

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Schody - Page 6 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Schody [odnośnik]28.07.18 17:37
147/224 kara (eliksir niezłomności: 5/5)
-5 (osłabienie); -39 (psychiczne), -25 (otwarte złamanie prawego podudzia), -25 (tłuczone- pośladki, plecy, czoło), -47 (krwotok)


- Na pewno?
Nie wyglądało jak nie ważne. Ale potem uzdrowiciel znów zaczął się zachowywać normalnie, jakby rzucił swój uspokajający czar nie tylko na młodego Botta ale na nich obu. Samego Bertiego także trochę to uspokoiło. Skinął także lekko głową na objaśnienie działania rzuconego na niego zaklęcia.
- Nawet nie miałem świadomości, że coś mi pod tym względem dolegało. - pojedynki rządzą się swoimi prawami. Spięcie, nerwy, stres, nadzieja, obrażenia - aż pod koniec człowiek zapomina jak to było czuć się normalnie. Szczególnie właśnie takie pojedynki jak te nie w Klubie. Tym razem chodziło o prawdziwe walki do których tyle czasu się przygotowywał.
Dalej żałował że Prewett rzucił Paxo zanim podał mu tę informację a nie po. Słuchał na temat sinicy o której coś-mniej-więcej kojarzył. Nie była to za duża wiedza, nigdy głębiej nie interesował się medycyną. Wiedział jednak, że niektórzy czarodzieje mają problemy w związku z buzującą w okolicy czarną magią. Duże problemy. Że jest to duże utrudnienie właśnie w walkach.
- Z czym dokładnie się to wiąże?
Spytał zaraz, zerkając przy tym na swoją nogę. Wyglądała już normalnie. Bertiemu chciało się trochę wymiotować na myśl kości przebijającej się przez skórę, teraz jednak po otwartym złamaniu nie było śladu. Pozostawała jedynie krwawiąca rana. Kanapa powoli zaczynała podbarwiać się na czerwono tam, gdzie siedział.
Zaraz jednak zniknął lekko głową. W chwili kiedy eliksiry przerwą swoje działanie chciał być w jak najlepszym stanie. To jest tylko w jego interesie i bardzo cieszyło go, że Prewett także o tym myśli. Mógł nie być mistrzem rozstawiania namiotów, ale na swoim fachu się znał - to pewne.
Nie wiedział co miało zrobić zaklęcie które rzucił, jednak miał wrażenie że nie stało się całkowicie nic. Nie pytał, a po prostu czekał dalej. Może stało się coś czego nie odczuł, a może zaklęcie się nie udało - w tych czasach jak wiadomo, magia jest szczególnie kapryśna.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Schody [odnośnik]29.07.18 2:10
Kiwnął głową ze zrozumieniem. Tak działały obrażenia psychiczne; człowiek potrafił chodzić w takim stanie miesiącami zanim dowiedział się, że coś jest z nim nie tak. Złamania, zwichnięcia, krwotoki - to dało się od razu zauważyć, organizm reagował standardowym rodzajem bólu. Z psychiką było dużo ciężej, ale wprawiony uzdrowiciel potrafił zauważyć różnicę. Chociaż w tym wypadku Archibald nawet nie musiał się starać - sam fakt minionej walki (ciężkiej, wnioskując po ilości wypitych eliksirów niezłomności) jasno mówił, że Bertiemu przyda się coś na uspokojenie.
Zaklęcie się nie powiodło. Z rany dalej leciała krew. To przez tę nagłą utratę wzroku, musi jeszcze raz się skupić. - Sinica to choroba, która powstaje przez dlugoletnie wystawianie się na działanie czarnej magii. Najczęściej chorują na nią aurorzy, ale od czasu wybuchu anomalii coraz częściej dotyka też innych - zaczął od krótkiego wstępu, chłopakowi należały się wszystkie informacje skoro przyjdzie mu żyć z tą dolegliwością. Wziął łyk jeszcze ciepłej herbaty i spokojnie kontynuował. - Generalnie człowiek jest bardziej podatny na obrażenia czarnomagiczne, gorzej je znosi. Sama choroba objawia się sinieniem skóry, krwawieniem z nosa lub dziąseł, bóle mięśni i stawów - niemalże recytował encyklopedię. - W przypadku zaniedbania choroby może dochodzić do pękania żył, wylewów krwi... ale to już ekstremalne wypadki, wystarczy o siebie dbać - to wszystko nie brzmiało najlepiej, musiał znaleźć jakikolwiek pozytyw. - Na co dzień wystarczą ci eliksiry przeciwbólowe i regenerujące, w razie większych problemów wywary uzupełniakące krew, ale w tym momencie nie martwiłbym się o to - dodał, poruszywszy najważniejsze kwestie. - Gdybyś miał jakieś pytania to śmiało pisz, postaram się na nie odpowiedzieć - chociaż to nie była jego specjalizacja i na pewno nie posiadał tak dużej wiedzy na temat sinicy jak chociażby uzdrowiciele z pozaklęciówki.
Teraz musiał powrócić do leczenia, a przede wszystkim do zatamowania krwotoku. To nie było skomplikowane zaklęcie, powinno mu wyjść. - Fosilio - powtórzył, kierując różdżkę na krwawiącą ranę.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Schody [odnośnik]29.07.18 2:10
The member 'Archibald Prewett' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 37

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Schody - Page 6 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Schody [odnośnik]29.07.18 23:16
147/224
-5 (osłabienie); -39 (psychiczne), -25 (otwarte złamanie prawego podudzia), -25 (tłuczone- pośladki, plecy, czoło), -47 (krwotok)



Bardzo uważnie słuchał, kiedy Prewett tłumaczył mu czym jest sinica. Nie przerywał, słuchał z uwagą i starał się zapamiętywać. Nie był aurorem, nie wystawiał się na działania czarnej magii tak często jak oni, a jednak nie unikał magii, próbował naprawiać anomalie, może te wybuchy też mogły ją sprowadzić? Poza tym walczył. Jak każdy w Zakonie.
Z tyłu głowy siedziało mu przekleństwo, gdy myślał o tym, jak łatwym celem właśnie stał się dla czarnoksiężników i o ile walki z nimi będą od teraz trudniejsze i bardziej niebezpieczne.
I jak bardzo musi dopracować swoją Obronę Przed Czarną Magią. W tej chwili każde małe potknięcie może być dla niego dramatem.
- W jaki sposób dbać? W sensie wymieniasz te eliksiry ale jak rozumiem, to brać kiedy coś się zacznie dziać? A co w chwilach kiedy nic mi nie jest, jest jakaś metoda żeby temu przeciwdziałać?
Spytał zaraz ze spokojem. Nie zmieni trybu życia, nie zmieni ideałów i nie przestanie walczyć. A więc musi znaleźć sposób, żeby sobie radzić.
Po chwili poczuł, jak zaczyna ogarniać go słabość. Eliksir przestawał działać. Nie nagle. Powoli. Bertie czuł, jak powoli rośnie w nim osłabienie związane z utratą krwi, a do głosu dobija się ból poobijanego ciała. Wiedział jednak, że to wszystko nic nie znaczy. Że gdyby Prewett przyszedł chwilę później lub gdyby po prostu nie działał tak sprawnie, w tej chwili dotarłby do niego potworny ból otwartego złamania. Młody Bott wciąż doskonale pamiętał ból, który aż skurczył mu żołądek i wyrwał z jego gardła krzyk.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tak szybko się zjawiłeś. - stwierdził, bo i domyślał się, że Archibald zauważył, co właśnie się stało. Był mu w tej chwili cholernie wdzięczny za pomoc. Cóż jednak - nie było źle. Poobijania nie były bardzo silne, a osłabienie - skoro już nie krwawi, chyba po prostu minie? Nie znał się. - Masz teraz pewnie masę roboty, co?
Nie wiedział czy Prewett próbuje naprawiać magię, czy wykonuje inne zadania - czy po prostu leczy tych którzy tego potrzebują, co i tak w oczach Bertiego pozostaje cholernie cenne. Nawet jeśli tak, pewnie dość często jest wzywany.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Schody [odnośnik]02.08.18 15:40
Nie cierpiał ograniczeń magii leczniczej. Uzdrowiciele potrafili wiele, ale wciąż mnóstwo chorób i schorzeń pozostawało dla nich tajemnicą. Tak jak wszystkie choroby genetyczne czy ta nieszczęsna sinica. Niby potrafili wzmacniać pacjenta i zmniejszać częstotliwość występowania ataków, ale to nie zawsze bywało wystarczające. Człowiek i tak musi na siebie uważać, chuchać i dmuchać. Chodzić na ciągłe wizyty, nierzadko żyć z ograniczeniami. Nie takie informacje Archibald chciał przekazywać, ale niestety czasem nie miał innego wyjścia. Bez przerwy się uczył, chcąc stać się jak najlepszym uzdrowicielem, jednak nawet on nie mógł przeskoczyć pewnych granic. - Przede wszystkim nie wystawiać się na działanie czarnej magii, bo to ona będzie ci szkodzić - powiedział, od razu unosząc rękę, żeby w razie czego go uciszyć. Zdawał sobie sprawę z czasów, w których przyszło im żyć. - Tak, wiem, że teraz to może być skomplikowane. Postaraj się przynajmniej to ograniczyć. W przeciwnym wypadku choroba może się nasilić i powodować pękanie żył, obrzęki... - zaczął wyliczać, ale nagle przerwał. Bertie powinien już zrozumieć powagę sytuacji. - Oprócz tego nie możesz więcej zrobić. Na twoim miejscu zaopatrzyłbym się w eliksiry przeciwbólowe i regeneracyjne, bo możesz czasem odczuwać słabość czy bóle mięśni i stawów. Warto mieć zapas w mieszkaniu - dodał, czując się fatalnie z tym, że nie może mu bardziej pomóc. W tym momencie magomedycyna przegrała, ale Archibald wierzył, że kiedyś to się zmieni. W końcu nie jedna tęga głowa prowadziła poważne badania, zmieniające ten uzdrowicielski świat.
- Napij się, na pewno jesteś odwodniony - nakazał, zauważając jak jego ciało zmienia się - na pewno przez te wszystkie dawki eliksiru niezłomności. - Poza tym musisz wypłukać ten eliksir - westchnął, podając mu jego kubek z herbatą. Najchętniej przyniósłby mu do wypicia wiadro wody. W zasadzie...? Rozejrzał się po niewielkim salonie, ale nie zoczył żadnego długiego wazonu. Przywołał więc szklankę z kuchni i za pomocą aquamenti napełnił ją życiodajną wodą. Podsunął mu ją pod nos.
- Czy ja wiem, dzień jak co dzień - zaśmiał się, machnąwszy lekceważąco ręką - wojna nie wojna, uzdrowiciele zawsze mieli urwanie głowy. Przywykł do tego, chociaż nie mógł zaprzeczyć, że w jego życiu ostatnio działo się o wiele więcej złego niż tylko natłok pracy. Ale w obecnych czasach kto tego nie doświadczał?
Wstał i podszedł bliżej Bertiego, delikatnym ruchem prosząc go o lekkie odchylenie się od oparcia. Pomacał mu plecy, wyczuwając, że pomimo udanego paxo wciąż jest niezwykle spięty. - Pozbawię cię jeszcze tych stłuczeń i na tym kończy się moja rola - powiedział, wyciągając różdżkę. - Episkey


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Schody [odnośnik]02.08.18 15:40
The member 'Archibald Prewett' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 23

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Schody - Page 6 DsiDFK0
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Schody [odnośnik]02.08.18 20:40
Uniósł lekko brwi na słowa Archinalda, dał się jednak uciszyć - rudzielec chyba nie mówi poważnie. A jednak dalsza część jego wypowiedzi trochę zbiła werwę młodego Botta. Chyba trudno mu było uwierzyć, że to się tak po prostu dzieje, chyba podskórnie czuł że to nie powinno tak być. Przywykł do tego, że czuwa nad nim jakaś dziwna opatrzność sprawiająca, że choć ulega wypadkom, nie pozostają mu żadne trwałe urazy. Nagle miał być chory - i to chory na coś, co może okazać się w niedalekiej przyszłości cholernie niebezpieczne.
Oto dziwna noc, aż błaznowi trudniej się uśmiechać.
- Okej. - będzie musiał skoczyć do apteki i wygospodarować sobie miejsce na te eliksiry.
Zaraz podziękował za szklankę wody i napił się. Czuł się kiepsko, eliksir niewątpliwie w tej chwili wzmógł jego osłabienie, pamiętał jednak że zdecydowanie mogłoby być gorzej. Mógłby być w tej chwili trupem w domu Slughorna na przykład - gdyby Jessa nie zorganizowała dla nich eliksirów.
Zaraz obrócił się lekko, żeby dać zbadać swoje plecy i zaczekał na zaklęcie. Nie poczuł jednak różnicy - może dopiero za chwilę? W zamian za to pojawiło się dziwne, ostre, pulsujące światło. Poczuł się dziwnie, a Bott zrozumiał, że zaklęcie zostało wykrzaczone przez anomalię.
Z pochyłego sufitu - znajdowali się wszak na poddaszu - zaczęły spadać małe kawałeczki. Niegroźne, jednak Bertie wolałby, żeby Rudera i tę anomalię jednak przetrwała.
W końcu młody Bott podniósł się niespiesznie.
- Może nie ma sensu ryzykować, siniaki w końcu zejdą. - zaproponował. Nie podważał zdolności Archibalda którego wezwał na pomoc, jednak kiedy miał wybierać: tydzień z sinymi plecami, czy zawalony dach Rudery, wybierał jednak to pierwsze. - Dziękuję za pomoc.
Dodał jeszcze. Dobrze że mieli w Zakonie uzdrowicieli - choć chwilami miał wrażenie, że jest ich nadal za mało przy tylu aktywnych członkach.
Zawsze jednak przybywali na czas.
Bertie przeszedł w stronę kuchni - powoli, był mocno osłabiony, czuł się dziwnie, jakby nie do końca znajdował się w swoim ciele. Z szafki wyciągnął szary papier pakowny i sznurek. Nie mógł wiele dać drugiemu człowiekowi, tym bardziej szlachcicowi, a jednak chciał w jakiś sposób, choćby i głupi się odpłacić.
Położył więc na papierze część ciasteczek które przygotowywał rano - z czekoladą i masłem orzechowym - a obok nich jeden słoiczek swojego nowego wynalazku. Włożył do środka opis - miał przygotowane opisy, w końcu starał się te Fasolki już sprzedawać i reklamować. Fasolki Wszystkich Smaków Bertiego Botta - odważysz się sprawdzić swoje szczęście? - krótki, acz w odbiorze Bertiego całkiem treściwy. Zapakował to wszystko w papier i związał sznurkiem, żeby cięższy słoik nie rozwalił pakunku i z nim wyszedł do salonu.
- Muszę przekupić twoją żonę żeby mnie nie znienawidziła za wyrywanie cię z łóżka. - wyjaśnił zaraz z uśmiechem.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Schody - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Schody [odnośnik]03.08.18 10:56
Rzucane przez niego zaklęcie było naprawdę proste. Uzdrowiciele uczyli się go już na pierwszych dniach kursu - nie wymagało nawet szczególnej znajomości anatomii. To jest takie zaklęcie nad którym nie trzeba nawet szczególnie myśleć, wystarczy machnąć różdżką, a siniaki znikają. Tym bardziej zdziwił się, kiedy z jego różdżki nie wydobył się charakterystyczny cienki promień, a niepokojąca kula. Światła? Energii? Nie potrafił tego stwierdzić, ale czuł bijącą od niej moc. Na jego rude włosy spadły drobinki tynku, spojrzał więc do góry, obawiając się spadającego sufitu. - Tak, lepiej nie kusić losu - zgodził się, chowając różdżkę do kieszeni swojej piżamy. Kiedy te anomalie wreszcie się skończą? Czy one kiedykolwiek się skończą? Znacznie utrudniały pracę, narażając na obrażenia nie tylko jego ale i leczonego pacjenta.
Nie odpowiedział na jego podziękowania, jedynie uśmiechnął się lekko. - Nie musisz dziękować, każdy coś tutaj robi - dodał po chwili, bo taka wdzięczność ze strony Zakonników bywała dla niego niekomfortowa. On mógłby równie dobrze dziękować im za walkę. Wszyscy robili to co im najlepiej szło - sam nie pchał się na front, wiedząc, że lepiej sprawdzi się składając innych do kupy. Usiadł na kanapie, obserwując jak Bertie zmierza powolnym krokiem w stronę kuchni. Chwycił za swój kubek herbaty i wypił ją do końca. Ostygła, ale nie przeszkadzało mi to.
- Chyba zdążyła do tego przywyknąć - zaśmiał się, wstając z kanapy, kiedy Bertie wrócił do salonu. Odebrał od niego niewielki pakunek z nieukrywaną ciekawością - rzadko dostawał takie tajemnicze prezenty. - Nie trzeba było - dodał z grzeczności, bo już same słowa podzięki były niesprawiedliwe, co tu dopiero mówić o upominkach! Niemniej ucieszył go, więc nie wcisnął go z powrotem w ręce Botta. Na pewno rozpakuje go zaraz po powrocie do Weymouth. - W takim razie będę wracał do domu. Pamiętaj o eliksirach, a jutrzejszy dzień najlepiej przeleż w łóżku. Musisz odpocząć - chociaż znając życie, jak każdy Zakonnik postanowi znowu szarżować. Nałożył płaszcz, żeby mimo wszystko nie paradować na zewnątrz w piżamie, i odwrócił się w kierunku drzwi. - Przepraszam za sufit - rzucił przed wyjściem z Rudery.

zt <3


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904

Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Schody
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach