Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire
Sherwood [I]
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sherwood
Tajemnicze, pełne magii lasy Sherwood przynależą do hrabstwa Nottinghamshire. Od stuleci znajdują się one pod opieką Nottów, którzy dbają o bezpieczeństwo na jego granicach oraz pilnują, by nikt niepowołany nie zakłócał spokoju żyjącym tam istotom ani nie niepokoił driad zamieszkujących osławiony dąb Major Oak. Czyjakolwiek obecność bez uzyskania pozwolenia ze strony opiekunów Sherwood skończy się tragedią, bowiem lasy te same potrafią się obronić przed niepotrzebną ingerencją. Każdy nieupoważniony zabłądzi w gęstwinach i nie znajdzie drogi powrotnej, dlatego lepiej uważać, czy rzeczywiście pragnie się móc podziwiać to piękno po raz ostatni.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 19.08.16 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Jego palce pochwyciły czerwony materiał chorągiewki i ściągnęły ją bliżej niego, mocno zacisnął dłoń na materiale, zawijając go o końskie wodze. Czerwień i złoto jeszcze przyniosą mu chwałę. Patrzył przed siebie, nie oglądał się, nie szukał nikogo wzrokiem, koncentrując się na gonitwie, lecący obok czarodzieje na miotłach zgotowali naprawdę nieciekawą niespodziankę, na szczęście, byli daleko od niego. Uchwycił wodze na powrót oburącz, upewniając się, że pod palcami wciąż ma chorągiewkę i ścisnął konia mocniej łydkami, pędząc go do przodu. Jeśli chciał zacząć się liczyć w tej gonitwie, musiał dać z siebie więcej.
Naprzód, Paladynie.
Naprzód, Paladynie.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : rzut kością
'k100' : 18
'k100' : 18
Niestety, palce Evelyn ominęły chorągiewkę. Czerwony materiał zatrzepotał w powietrzu, ale nie poczuła go w swojej dłoni, jak tego oczekiwała. Może zbyt raptownie i bez wyczucia próbowała ją złapać? Wciąż jeszcze pewnie trzymając się w siodle, zagryzła wargi. Nadal jednak była bliżej czołówki niż końca, nie wszystko było stracone.
Ale, tak jak przypuszczała, nie złapanie materiału nie obyło się bez konsekwencji. Nad uczestnikami wyścigu pojawili się czarodzieje na miotłach, zmierzający wyraźnie w stronę tych, którzy nie mieli w dłoniach chorągiewek. Jeden z nich pojawił się obok niej, próbując zrzucić ją z końskiego grzbietu. Evelyn jednak zaparła się i ręką z całej siły uderzyła czarodzieja, próbując go odepchnąć i zdekoncentrować, a najlepiej zrzucić z miotły, jednocześnie uniemożliwiając mu zrzucenie jej z konia. Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie miała kiedy sięgnąć po różdżkę, bo nawet kilka chwil dekoncentracji mogło kosztować ją upadek. Musiała postawić na własną siłę, i jednocześnie nie stracić równowagi i nie zsunąć się z siodła na ziemię, co przy szybkiej jeździe mogło się skończyć porządnym poobijaniem się.
Ale, tak jak przypuszczała, nie złapanie materiału nie obyło się bez konsekwencji. Nad uczestnikami wyścigu pojawili się czarodzieje na miotłach, zmierzający wyraźnie w stronę tych, którzy nie mieli w dłoniach chorągiewek. Jeden z nich pojawił się obok niej, próbując zrzucić ją z końskiego grzbietu. Evelyn jednak zaparła się i ręką z całej siły uderzyła czarodzieja, próbując go odepchnąć i zdekoncentrować, a najlepiej zrzucić z miotły, jednocześnie uniemożliwiając mu zrzucenie jej z konia. Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie miała kiedy sięgnąć po różdżkę, bo nawet kilka chwil dekoncentracji mogło kosztować ją upadek. Musiała postawić na własną siłę, i jednocześnie nie stracić równowagi i nie zsunąć się z siodła na ziemię, co przy szybkiej jeździe mogło się skończyć porządnym poobijaniem się.
Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Evelyn Slughorn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
Czerwony proporczyk spoczął w moich dłoniach. Zacisnęłam mocniej palce na materiale ponownie w dwie dłonie łapiąc lejce. Pędząc przed siebie widziałam, jak wielu moich przeciwników boryka się z przeciwnościami. Tu jacyś czarodzieje na miotłach, tu ktoś spadał z konia. Na szczęście, póki co, mnie nic nie męczyło. Mogłam spokojnie skupić się na biegu. Chciałam dostać się do czołówki. Im dłużej trwał wyścig, tym ja miałam większą chrapkę na coraz to lepsze miejsca. Udało mi się przeskoczyć tego mężczyznę, z którym męczyłam się wraz z śnieżkami. Teraz przyszła kolej na kolejne osoby.
Ścisnęłam mocniej wodze, pochylając się lekko do przodu. Moja klacz wiedziała chyba, że nie jestem zbyt doświadczonym jeźdźcem, więc tak jakby sama mnie prowadziła. Nie musiałam dużo robić, ona wiedziała co będzie najlepsze. Lord Nott wybrał dla mnie idealnego konia.
Ścisnęłam mocniej wodze, pochylając się lekko do przodu. Moja klacz wiedziała chyba, że nie jestem zbyt doświadczonym jeźdźcem, więc tak jakby sama mnie prowadziła. Nie musiałam dużo robić, ona wiedziała co będzie najlepsze. Lord Nott wybrał dla mnie idealnego konia.
Czas płynieAle wspomnienia pozostają na zawsze
Victoria Parkinson
Zawód : Dama, twórczyni perfum, alchemiczka
Wiek : 20
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Bo nie miłość jest najważniejsza, a spełnienie obowiązku wobec rodu i męża.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Victoria Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Mocniej zacisnęła palce na zielonym proporczyku; szarawy pył przesypywał się między bielą skostniałych z zimna palców. Kolory Nottów- kolory zwycięstwa? Wierzyła w to teraz, wierzyła w to i zawsze- dlatego była jeszcze w stanie roześmiać się w duchu, kątem oka dostrzegając tylko zostającego gdzieś w tyle Raphaela, aby zaraz potem zmrużyć oczy i czujnie spojrzeć przed siebie. Mimowolnie zniżyła się, zginając wpół i przylegając do zroszonego potem końskiego boku, spłoszona hukiem i świstem wpadających w orszak mioteł; żadna jednak nie spróbowała zrobić jej krzywdy. Żadnego bólu wyrywanych włosów i szczypanej skóry, żadnego chybotania grożącego wypadnięciem z siodła; żadnych miotlarzy i żadnych chochlików, żadnych pnącz ani przemykających koło policzków gorących snopów zaklęć. Dziwny bezruch i spokój być może zdążyłby ją zaniepokoić, gdyby nie odległy, złoty błysk. Chorągiewka.
Spróbowała spiąć konia, zupełnie tak, jakby kopnięcie obcasów miałoby cudownie pognać konia hen, przed siebie, w niemożliwej próbie dosięgnięcia czegoś, co właśnie z irytującą łatwością uciekało z zasięgu wiotkich rąk. Nie miała już szans, nawet jeśli duma kazała jej zacisnąć zęby i gnać, gnać do przodu. Zamierzała być pierwszym Nottem na mecie i zamierzała wygrać jedną, dwie, trzy butelki wina- dlatego spięła Findabaira jeszcze raz, czując, jak chłodny wiatr chłoszcze zdrętwiałe policzki, kiedy ogier zarżał i wydłużył krok.
Spróbowała spiąć konia, zupełnie tak, jakby kopnięcie obcasów miałoby cudownie pognać konia hen, przed siebie, w niemożliwej próbie dosięgnięcia czegoś, co właśnie z irytującą łatwością uciekało z zasięgu wiotkich rąk. Nie miała już szans, nawet jeśli duma kazała jej zacisnąć zęby i gnać, gnać do przodu. Zamierzała być pierwszym Nottem na mecie i zamierzała wygrać jedną, dwie, trzy butelki wina- dlatego spięła Findabaira jeszcze raz, czując, jak chłodny wiatr chłoszcze zdrętwiałe policzki, kiedy ogier zarżał i wydłużył krok.
I guess the truth works two ways
Maybe the truth's not what we need
Maybe the truth's not what we need
Ulla Nott
Zawód : pracownica Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 24 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
lend me your hand and we'll conquer them all;
but lend me your heart and I'll just let you fall
but lend me your heart and I'll just let you fall
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Ulla Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 30
'k100' : 30
Po złapaniu czerwonej chorągiewki nieco zbyt ciężko powrócił do siodła. Miał nadzieję, że nie wybił przy tym jej z rytmu lub jakoś się tym jej niepotrzebnie nie naraził. Wolałby uniknąć szamotaniny przy takiej prędkości. Niezaprzeczalnie bowiem mknęli przez las nieco wolniej od tej złotej kępki materiału co zawirowała w powietrzu między uczestnikami. Adrien uśmiechnął się wyzywająco do siebie, gdy Avery ją pochwycił. Może i szansa na pochwycenie jej mu umknęła, lecz nie nie oznaczało to, że nie mógł (gdyby chciał, a nie chciał) się zatrzymać!
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 43
'k100' : 43
Titus nieznacznie się wychylił wyciągając rękę po swoją chorągiewkę i... fantastyczny chwyt! Zacisnął dłoń w momencie, w którym materiał zatrzepotał między palcami. W tej samej chwili przypomniały mu się te sielskie wakacyjne dni, kiedy od rana do wieczora ganiał z kuzynem za znikaczami, które zadomowiły się w domostwie Abbottów, ale nie dane mu było dłużej nad tym wszystkim rozmyślać. Rozochocony udaną próbą oraz faktem, że szło mu coraz lepiej (chyba wreszcie zaczął współpracować ze swoim koniem), pognał wierzchowca dalej z nadzieją, że poniesie go do zwycięstwa!
Every great wizard in history has started out as nothing more than what we are now, students.
If they can do it,
why not us?
If they can do it,
why not us?
The member 'Titus F. Ollivander' has done the following action : rzut kością
'k100' : 41
'k100' : 41
Gdy tylko jego palce zacisnęły się na zielonym materiale, opuścił rękę, z powrotem chwytając wodze; jego pozycja nie uległa zmianie, nadal miał przed sobą jedynie Perseusa, ale nic nie wskazywało na to, żeby w gonitwę miała wkraść się rutyna. Nie widział co prawda śmigających na miotłach czarodziejów – uparcie nie oglądał się za siebie – ale dobiegający mu zza pleców odgłos szamotaniny sprawił, że tym intensywniej popędzał Ducha. Być może niepotrzebnie dał się rozproszyć; może gdyby bardziej skupił się na drodze przed sobą, udałoby mu się w porę zauważyć złotą chorągiewkę, która wykonała zgrabną pętlę wokół jego głowy, zanim pomknęła dalej, w stronę Avery’ego. Percival przyspieszył, ale nie zdążył, bo mężczyzna jednym wprawnym ruchem pochwycił połyskujący materiał.
Szarpnął głową, pomrukując do siebie z irytacją, ale ostatecznie stwierdziwszy, że nie ma co zrzędzić nad złapanym zniczem – czy, w tym wypadku, proporczykiem – zwyczajnie kontynuował jazdę, kolejny raz podejmując próbę wysunięcia się na czoło konnej kolumny.
Szarpnął głową, pomrukując do siebie z irytacją, ale ostatecznie stwierdziwszy, że nie ma co zrzędzić nad złapanym zniczem – czy, w tym wypadku, proporczykiem – zwyczajnie kontynuował jazdę, kolejny raz podejmując próbę wysunięcia się na czoło konnej kolumny.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 57
'k100' : 57
Nie wiedząc, co zrobić z czerwoną chorągiewką, po tym jak czarodzieje na miotłach go ominęli, postanowił po prostu przytroczyć ją szybko do siodła - jedyna barwna plamka na ich plamie czerni. Alexander rozejrzał się szybko, chcąc zorientować się, co działo się wokół. Niektórzy nie mieli tyle szczęścia co on i teraz musieli szamotać się z miotlarzami. Nie ma co, wyścig robił się coraz ciekawszy, a rywalizacja coraz bardziej zaciekła. Nie chciał pozostawać w tyle, a wyczuwając dobrą okazję do wspięcia się do przodu, popędził konia. Chciał dogonić uciekających z przodu, którzy aktualnie - choć tego nie wiedział - zajęci byli złotą chorągiewką.
Sherwood [I]
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire