Wydarzenia


Ekipa forum
Baśniowa puszcza
AutorWiadomość
Baśniowa puszcza [odnośnik]27.12.16 21:54
First topic message reminder :

Baśniowa puszcza

Głusza skąpana w mlecznej mgle i ciszy, nie zapraszająca nikogo do swoich progów. Dokoła znajdują się tylko wysokie, proste jak struny drzewa, posadzone w równych rzędach, odbijające od swoich pni większość dźwięków, co w gruncie rzeczy skutkuje ogromnym, ale też głuchym, tłumiącym echem. Gdy stąpa się po mchu, szalenie miękkim i również szalenie grząskim, coś zmusza do ciągłego uważania na kroki. Woda nie szemrze, ale wciąż płynie, tworząc coś na kształt spokojnego strumienia, płynącego prostą drogą w jednym kierunku - na północ.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]12.01.17 10:15
The member 'Odette Baudelaire' has done the following action : rzut kością


'k100' : 71
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]13.01.17 13:45
Szloch nie urywał się, dochodził do waszych uszu w wyraźnych tonach, nie cichł. Florence, jak słusznie zauważyła, otwierając swój tom baśni Barda Beedle'a, to był człowiek z jednej z opowieści - dokładnie tej, o której wspomniała. Na stronie, którą otworzyła, zobaczyła obraz przedstawiający mężczyznę - był żywy, z gronostajowym płaszczem na plecach, dzierżący w prawej dłoni różdżkę, w lewej złote berło, na głowie miał koronę wyprawianą klejnotami, a jego twarz wyrażała powagę i dumę. Ten sam, leżący teraz przed nimi, martwy.
„Oddajcie mi moje serce, proszę… nie przeżyję bez niego, a moja bliźniaczka zniszczy bezpowrotnie świat Barda. Błagam, oddajcie je… pomogę wam, przysięgam…” - szeptał głos.
Wszystkie trzy doskonale wiedziałyście już, skąd dochodzi - ze wschodu. Potrafiłyście bez trudu odnaleźć właściwą ścieżkę między drzewami dzięki temu, że kobieta wciąż płakała. Ale... ona czegoś pragnęła. Nie było sensu iść dalej, skoro pójdziecie do niej z pustymi rękami.


| Na odpis macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]13.01.17 17:58
A więc miała rację. Leżący tu mężczyzna był czarodziejem z tej dość krwawej bajki. W ręce ściskał serce dziewczyny, którą pragnął poślubić tylko ze względu na opinię ludzi dookoła. Zdecydowanie nie jej ulubiona opowieść.
Florence bez specjalnego oporu zaczęła obracać w rękach namalowane serce, wyciągnięte z jego dłoni. Była mimo wszystko pełna podziwu dla autora tych pięknych ilustracji. Serce wyglądało niemal jak prawdziwe i Florence z pewnością nie wzięłaby go tak beztrosko, gdyby nie posiadała wiedzy, że takowe nie jest...
Zmarszczyła brwi. Chyba nie miały wyjścia jak jednak wziąć to serce i zabrać je ze sobą by oddać je tej zawodzącej kobiecie. W razie co miały przecież różdżki...
Florence z ciekawości pochyliła sie jeszcze nad mężczyzną. W którym momencie historii się znaleźli? Po tym jak wyciął swoje włochate serce czy po?
- Och, weź się w garść, księżniczko - burknęła w kierunku blondwłosej piękności. Okej, obie z początku spanikowały na widok trupa, ale trzeba się było wziąć w garść, tak? Bez uratowania tego przeklętego pismarczyka przed jego własną twórczością najwyraźniej się stąd nie wydostaną. Od początku wiedziała, że Francuzka nie jest najlepszą partią na taką wyprawę, ale jednak mimo wszystko miała nadzieję, że nieco się ogarnie. Nie cierpiała takich kobiet, które jedyne co miały do zaoferowania otoczeniu to ładny wygląd. Florence wierzyła w ciężką pracę i czyny.
- Skoro tak bardzo chcesz iść do domu, czemu po prostu nie teleportujesz się z powrotem na Pokątną? - zasugerowała, podchodząc bliżej i unosząc rękę upapraną malowaną krwią z serca. - Skoro to miejsce jest takie straszne.
Westchnęła cicho. Może troszkę przesadzała, ale była zirytowana. Naprawdę nie chciała tu być ale zdawała sobie sprawę też z faktu, że jojczenie nie przybliży ich do powrotu na Pokątną.
- Chodźmy. Proszę? - może była nieco zbyt niemiła. Ale trudno, coś czuła że i tak na jedno wyjdzie. Odwróciła się więc zaraz, posłała drugiej kobiecie zdecydowanie przychylniejszej spojrzenie - dobrze że chociaż ona nie panikowała - i ściskając w rękach serce, ruszyła na wschód.
Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]14.01.17 20:41
Widok jest co najmniej makabryczny, nawet mimo tego, że wszystko wygląda zdjęte jak z obrazu. Nie jestem przyzwyczajona do oglądania podobnych rzeczy. Wystraszyłam się, serce nadal nie zwalnia swojego tempa narzuconego kilka chwil temu przez lęk. Naprawdę marzę tylko o tym, żeby wrócić do domu. Do bezpiecznej oazy pozbawionej drastycznych scen rodem ze spektakli-horrorów. Tam sprawa wygląda inaczej - odgrywam rolę, nie ma czego się bać. A tutaj? Dopada mnie rzeczywistość, nawet jeśli tak mocno pokraczna jak ze snu. Nie pasuję do tego miejsca.
Krążę myślami po innej orbicie, kiedy nagle dopada mnie jakaś sfrustrowana kobieta. Unoszę brwi najwyżej jak się da patrząc na nią jak na idiotkę. Słucham? Sama zaczęła piszczeć jak spanikowana trzpiotka, a teraz wyładowuje swoje napięcia na mnie? Czy ona postradała zmysły? Nie dziwię się, w końcu od takiego widoku każdemu może zrobić się słabo. Czuję nawet, jak mam miękkie nogi uginające się pod ciężarem szczupłego ciała. Na moment zamieram, kiedy ta szalona dziołcha się do mnie zbliża, w dodatku z ręką umazaną krwią. Wygląda jak wariatka. Zaczynam się jej bać nawet bardziej niż tego trupa, bijącego serca wyrwanej kobiety oraz samej kobiety zawodzącej tkliwie. Co jeśli naprawdę ta sytuacja odebrała jej rozum? To znaczy, miło mi się robi słysząc tytulaturę jaką względem mnie użyła, ale ginie ona wśród licznych obaw o własne życie. Nie mam pojęcia gdzie się ona wychowała, że dla niej zwłoki to normalka - ja przyzwyczajona nie jestem oraz nie zamierzam zmieniać tego stanu rzeczy.
- Bo nie móc? - odpowiadam pytaniem na pytanie, dziwiąc się jeszcze bardziej. Naprawdę sądziła, że gdybym mogła się teleportować to dalej bym tu tkwiła? Widać, że Merlin poskąpił jej nie tylko urody, ale też rozumu. Szkoda mi jej tak naprawdę. Dobrze, że chociaż nie wiem co tam za wspaniałe wnioski wysnuwa w swoim ptasim rozumku – oczernianie mnie o nic nierobienie to już byłby szczyt bezczelności.
- Wy iść, ja poczekać - stwierdzam trochę drżącym głosem. Nie uśmiecha mi się iść z tą psychopatką. Jeszcze coś jej odbije i nas zaciuka w ustronnym miejscu. Przez moje ciało przebiega dreszcz przerażenia.


Oni będą ślicznie żyli,
oni miłość obłaskawią,
tygrys będzie jadł z ich ręki.
Odette I. Parkinson
Odette I. Parkinson
Zawód : śpiewaczka operowa
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
Staniesz w ogniu, ogień zaprószysz,
I od ciebie dom twój się zajmie!
Stleją ściany, sprzęty najdroższe,
A ty z ogniem będziesz się żenił.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3715-odette-baudelaire https://www.morsmordre.net/t3724-skrzynka-odetki#67817 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f110-cotswolds-hills-broadway-tower https://www.morsmordre.net/t3771-skrytk-bankowa-nr-937#69396 https://www.morsmordre.net/t3770-odette-baudelaire#69394
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]14.01.17 20:50
Grace z początku patrzyła na cały ten świat jako świat baśni w ogólnym tego słowa znaczeniu - miejsce pełne fantastycznych stworzeń, pięknych morałów, zła i dobra... Dopiero po wysłuchaniu słów Florence i szybkim przeanalizowaniu ich w głowie zrozumiała, że będąc w świecie zaginionego bajkopisarza, mogą się znajdować dokładnie w jego świecie - tym, który wykreował pomiędzy stronicami swoich bajek. Zatem sytuacje, które tu następują mogą mieć swoje odzwierciedlenie w tomikach, które trzymali.
Wilkes ponownie stanęła na nogach, po czym sama sięgnęła po swój tomik baśni. Zerknęła do środka, odnajdując odpowiednią stronę. Nie czytała historii, a jedynie szybko przewertowała ją, odkrywając szybko jej sens i niemalże całą fabułę. Przeniosła wzrok z powrotem na leżącego na podłodze mężczyznę. Słysząc po raz kolejny zawodzący głos kobiety, zaczęła zastanawiać się jaki może być finał całej historii, jeśli jej to serce oddadzą. W bajce wszystko wskazywało na szczęśliwe zakończeni, ostatecznie jednak jedyne co czytelnik mógł uczuć to swoiste rozczarowanie i zgrozę z powodu przeczytanej historii.
Prawdopodobnie jeszcze dłużej zastanawiałaby się nad tym co dalej, jednakże jej uwagę przyciągnęła wymiana zdań jej towarzyszek. Wilkes sama nie do końca wiedziała co powinna powiedzieć - z jednej strony Odette rzeczywiście była nieco uciążliwa swoim zachowaniem, z drugiej strony jednak logicznym było, że przestraszyła się. Nie wszyscy byli na tyle odważni, by porywać się na takie przygody, co nie było ujmą, bo jeśli nie czuli się na siłach, nie próbowali i tym samym wciąż żyli, niezabici przez własną głupotę i porywczość. Grace jednak nie uważała, że zostawienie jej tutaj to dobry pomysł.
- Nie powinnaś tutaj zostawać sama - zwróciła się do blondynki, starając się mówić w dość miły, ale jednocześnie stanowczy sposób. - W kupie jesteśmy bezpieczniejsze, jeśli się rozdzielisz od grupy może Ci się coś stać. Lepiej chodź z nami.
Mówiąc to zaczęła kierować się w stronę, z którego dobiegał głos. Czas mijał, a przecież im zależało na powrocie do domu w całości. Grace postanowiła więc nie czekać już na reakcję kobiety i ruszyła śladem Florence - jeśli blondynka uprze się by zostać, będzie to jej decyzja. A co jeśli ona wyjdzie na tym lepiej niż śmiało idąca na wschód dwójka?


Take my hand, let's see where we wake uptomorrow
Grace Wilkes
Grace Wilkes
Zawód : prowadzi "Przytułek dla magicznych zwierząt"; badaczka i opiekunka magicznych zwierząt
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Keep smiling, because life is a beautiful thing and there's so much to smile about.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4014-grace-wilkes https://www.morsmordre.net/t4029-poczta-grace https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4031-grace-wilkes
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]15.01.17 14:08
Gdy Florence objęła serce swoją dłonią, zaczęło ono szybciej bić. Płacz ustał, przerywany tylko pojedynczymi, ale łagodnymi pociągnięciami nosa. Las na powrót stał się spokojnym miejscem, choć wciąż dającym wrażenie mrocznego, nieprzeniknionego.
Kiedy wyruszyłyście na wschód, do waszych uszu dobiegł szelest czyichś kroków na leśnym runie i ciężki oddech, kobiecy, jak sądziłyście. W którymś momencie dostrzegłyście między drzewami jasną sylwetkę obleczoną w białą sukienkę, ze złotymi puklami kontrastującymi żywo z fioletem i turkusem obecnym w lesie. Upadła na kolana. Na bieli jej sukni rysowały się czerwone ścieżki, dokładnie pod prawą piersią, w miejscu, gdzie powinno znajdować się serce; materiał w tym miejscu był rozerwany, ukazywał kremową, szorstką skórę. Jej kolory niknęły, skapując grubymi strużkami z rąk, zostawiając po sobie tylko sztywną fakturę podobną do malarskiego płótna.
- Moje serce… proszę, błagam…
Jej głos słabł, umierała. Brakowało jej tylko serca.
Czasu było coraz mniej.

| Na odpis macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]17.01.17 11:57
Naprawdę się boję tej kobiety. Postanawiam nie iść z nimi, niech się same martwią. Ja tu zaczekam, porozglądam się, aż w końcu będę mogła opuścić to paskudne miejsce. Wtem odzywa się do mnie druga z kobiet. Ona nie sprawia takiego psychopatycznego wrażenia, w zasadzie jest całkiem miła oraz konkretna. Patrzę na nią trochę z niedowierzaniem. Nie boi się tamtej? A może się znają? Wiele myśli przechodzi mi przez głowę, ściskam mocniej ramiona przylegające do ciała. Powątpiewam, żeby stało mi się coś poważniejszego niż brak stabilności emocjonalnej tamtego stracha na wróble, ale kto wie, może ma rację? Czuję się niepewnie w całej tej sytuacji, a na domiar złego nawoływanie tajemniczej kobiety bez serca (jak ona jest w stanie jeszcze żyć?!) wzbudza we mnie ciarki. Tak naprawdę to nadal nie chcę się stąd ruszać (może powinnam zostać na czatach?), ale tajemnicza siła pcha mnie na wschód, a ja nie mogę nic zrobić. Dreptam więc za tymi jakże śmiałymi osobniczkami z przerażeniem rozglądając się na boki. W końcu docieramy do… słabnącego obrazu? Czy to się dzieje naprawdę? Wzdrygam się, zasłaniam dłonią usta czując, że jest mi niedobrze. Milczę jednak uparcie pozwalając sobie na modlitwy o rychły powrót jedynie w myślach.


Oni będą ślicznie żyli,
oni miłość obłaskawią,
tygrys będzie jadł z ich ręki.
Odette I. Parkinson
Odette I. Parkinson
Zawód : śpiewaczka operowa
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
Staniesz w ogniu, ogień zaprószysz,
I od ciebie dom twój się zajmie!
Stleją ściany, sprzęty najdroższe,
A ty z ogniem będziesz się żenił.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3715-odette-baudelaire https://www.morsmordre.net/t3724-skrzynka-odetki#67817 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f110-cotswolds-hills-broadway-tower https://www.morsmordre.net/t3771-skrytk-bankowa-nr-937#69396 https://www.morsmordre.net/t3770-odette-baudelaire#69394
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]17.01.17 12:28
A jednak kobieta podążyła za nimi, co Grace przyjęła ze skrywaną ulgą. Świadomość że ta jest z nimi, cała i zdrowa, była o wiele przyjemniejszą od zastanawiania się, czy przypadkiem coś się jej nie stało. A przecież w tym świecie wszystko się mogło zdarzyć, szatynka już na początku obrała ten ok myślenia. Spodziewała się wszystkiego. Poza tym nawet gdyby były w normalnym świecie, Wilkes wolałaby aby blondynka nie odłączała się od reszty. Grace - z natury o wiele bezpieczniej czująca się "w stadzie" - dostrzegała same plusy pozostania w grupie, jak chociażby zmniejszone niebezpieczeństwo. Poza tym prawdopodobnie wciąż zachodziłaby w głowę nad dalszym losem kobiety, co nie pomogłoby w myśleniu nad aktualną sytuacją.
Dotarcie do tajemniczej kobiety nie sprawiło większej trudności. Widok okazał się być jednak dość przerażający, co podziałało na niej porażająco. Wilkes mimowolnie zatrzymała się, a na jej twarzy ukazał się wyraźny szok. Jak na bajkę, cała historia była dość brutalna i raczej nieodpowiednia dla najmłodszych czytelników. To rodziło zaś wiele pytań na temat tego, co dalej może ich spotkać. Czy jeszcze wiele podobnych przygód przed nimi? Grace nie znała odpowiedzi, wiedziała jedynie iż z pewnością wszystkie wolałyby aby na tym jednym widoku się skończyło, a tajemnicza kobieta pomogła im ze znalezieniem poszukiwanego pisarza. A już spełnieniem marzeń było pomyślne zakończenie całej misji, którą zlecił im Narrator.
Jakkolwiek miało być Grace szybko przypomniała sobie, iż zegar tyka. Należało szybko oddać kobiecie serce i poczekać na dalszy, miejmy nadzieję, pomyślny rozwój wydarzeń. Wraz z tą myślą jej wzrok padł na Florence, trzymającej serce. Nie musiała się odzywać, spodziewała się że tamta zdaje sobie sprawę z tego co powinna zrobić. I miejmy nadzieję, iż obejdzie się bez jakichkolwiek medycznych zabiegów, bo raczej żadna z obecnych nie wyglądała na osobę bardzo dobrze znającą się na podobnych rzeczach. Wilkes znała magię leczniczą, ale to byłoby prawdopodobnie zadanie ponad jej umiejętności.


Take my hand, let's see where we wake uptomorrow
Grace Wilkes
Grace Wilkes
Zawód : prowadzi "Przytułek dla magicznych zwierząt"; badaczka i opiekunka magicznych zwierząt
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Keep smiling, because life is a beautiful thing and there's so much to smile about.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4014-grace-wilkes https://www.morsmordre.net/t4029-poczta-grace https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4031-grace-wilkes
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]17.01.17 12:55
Florence parła do przodu nie oglądając się za siebie. Nie czekała, ani na Grace ani na francuską paniusię. Może i w grupie byłyby bezpieczniejsze, ale w tym momencie irytacja przejęła stery. A niech zostaną w tyle, niech je coś zeżre. Ona da sobie radę bo potrzeba czegoś więcej niż własnego cienia, żeby się przestraszyła.
Szła więc za cichym pochlipywaniem, które rozbrzmiewało jej w uszach. Spodziewała się, że w końcu natkną się na właścicielkę głosu, błagającą o oddanie serca. Krew na jej ubraniu również nie zrobiła już na Florence wrażenia. W końcu w chwili obecnej trzymała w rękach namalowany, również zakrwawiony organ! Miała tylko nadzieję, że ta farba spierze się z jej rąk...
- Może ty chcesz jej oddać to serce? Jesteś tak samo śliczna jak ona, czy to nie byłoby piękną częścią historii? - zapytała Odette, na chwilę odwracając się do kobiety i chlapiąc naokoło posoką. Kilka kropel chyba nawet wylądowało na pięknym wdzianku panny delikatnej. Podsunęła jej też organ pod ręce, ale nie spodziewała się nawet, by diva od siedmiu boleści odważyła się zrobić coś więcej niż tylko wrzasnąć i uciec w tył.
Odwróciła się więc znów do płaczącej nieznajomej i podeszła do niej niemal na wyciągnięcie ramion.
- Oddam ci twoje serce. Ale tylko jeżeli przyrzekniesz, że pomożesz nam uratować Barda i wydostać się stąd.


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]18.01.17 15:37
Ten las był przepełniony magią - od korzeni, po same krańce swoich gałęzi. A co za tym idzie - reagował na emocje. Kiedy tylko wyczuły piętrzące się w słowach i myślach dziewcząt zła słowa, liście zaczęły szumieć z przestrogą, kora trzeszczała nieprzyjemne, po runie leśnym zaczęły płynąć strużki błękitnej, lśniącej mazi, która powoli zmierzała w stronę strumyka. Florence już wcześniej wdepnęła stopą w podobną ciecz, a teraz zaczęła szczypać ją kostka. Odette przez przypadek nadepnęła na jedną ze strużek i również odczuła nieprzyjemne pieczenie na skórze stóp. Może lepiej uważać na swoje kroki. I zachowanie.
Kobieta wstała na nogi i uczepiła się kory, patrząc na was ze zmęczeniem lśniącym w oczach.
- Nie kłóćcie się, proszę. Ten las żyje i chłonie wszystkie emocje, jakie przez was przechodzą. - odparła słabo, wyciągając dłoń w kierunku serca. Im bliżej niej podchodziły, tym serce mocniej biło. Uśmiechnęła się lekko. - Przysięgam. Na swoje własne życie, przysięgam.
Gdy jej pozwoliły, objęła czerwony, malowniczy obraz swoją bezbarwną dłonią, która widać było tylko dzięki grubo zakreślonym, czarnym rysom, po czym odsłoniła rozerwany materiał sukienki i wsunęła serce w miejsce, gdzie widać było tylko pustą przestrzeń. Odetchnęła cicho.
Jej ciało zaczęło nabierać starych, jasnych barw, jakby niewidzialna ręka malarza powróciła, by dokończyć swoje dzieło. Sukienka zajaśniała bielą, twarz, szara i przepełniona bólem, napełniła się spokojem i ciepłem; złote pukle odzyskały swój dawny blask. Las zaszumiał spokojnie, na miejsce ciemnych odcieni turkusu i fioletu wpadły barwy zieleni, żółci i błękitu. Poczułyście przypływ tej dobrej magii.
- Mam na imię Farfala i kiedyś byłam panią tego miejsca - przedstawiła im się z łagodnym uśmiechem i wskazała palcami na stopę Odette i Florence, utytłane w niebieskiej, lepkiej mazi. - Zmyjcie to jak najszybciej. I chodźmy, znam miejsce, które być może wskaże nam drogę do więzienia Barda. I... ah, czy któraś z was potrafi śpiewać?
Wskazała mu palcem kierunek na północ, między drzewa. Pierwsze podjęła raźny krok, idąc razem z prądem strumienia płynącego obok niej. Czasu było coraz mniej.
- Coś was gnębi, moje drogie? - spojrzała na nie, obracając się zwiewnie. - Zapomniałam, na papę Merlina! Dziękuję wam za ratunek!

| Na odpis macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]20.01.17 1:30
Początkowo pieczenie nie było zbyt dokuczliwe więc Florence nawet nie zwróciła na nie uwagi. Dopiero kiedy zaczęło już całkiem mocno podrażniać skórę, syknęła głośno, próbując ręką jakoś zetrzeć paskudną maź. Odrobinę pomogło, a przynajmniej tak się jej zdawało. Przynajmniej mogła oddać serce kobiecie, która złożyła im przysięgę. To nieco uspokoiło Florence, w bajkach przysięgi zawsze miały bardzo dużą moc. Złamanie takowej wiązało się z dużymi konsekwencjami, więc raczej mogła wierzyć, że Farfala im pomoże.
Obserwowała przez chwilę jak kolory powracają na lico kobiety, jak odzyskuje ona życie. Ogarnął ją spokój - przynajmniej przez chwilę Flo poczuła się nieco lżej. Istniała jakaś nadzieja, że wyjdzie z tego bagna i znów zobaczy Alana i Florka. Och, kiedy dziś wróci do domu mocno uściska swojego brata!
- Kiedyś? Czemu już nie jesteś? - zapytała Flo, ponownie skupiając się na swojej kostce. Wyciągnęła z torebki chustkę i starła maź ze skóry. Kiedy skończyła, ruszyła za kobietą. Cóż, ona śpiewać nie potrafiła, dlatego się nie odezwała. Może ta przepióreczka... Fortescue potrząsnęła głową, zanim uformowała kolejną złośliwą myśl określającą Odette. Chociaż, mimo wszystko do czegoś się ona nada.
- Chcemy się po prostu stąd wydostać - odmruknęła Florence - Ściągnięto nas tu wbrew naszej woli. I nie ma za co.


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]20.01.17 11:51
Miała nadzieję, że wcześniejsza sprzeczka kobiet była jednorazową i takowe się nie powtórzę - nie lubiła podobnych sytuacji. Najwyraźniej jednak Florence nie mogła sobie darować kąśliwych uwag, co nieco zirytowało Grace. Po co marnować czas na podobne dyskusje - są one bezcelowe, a i niczego dobrego ze sobą nie niosły. I to dosłownie, bo las szybko zaczął okazywać jawny sprzeciw podobnym kłótniom. Naturalnie Wilkes nie przyszło do głowy, że nagła zmiana w przyrodzie zaszła na skutek negatywnych emocji, dopiero wyjaśnienia kobiety rzuciły nowe światło na sytuację. W sumie nie powinno to być dziwne - w bajkach takie rzeczy się zazwyczaj zdarzały. Pogoda i atmosfera zwykły odzwierciedlać nastroje bohaterów, uczucia lub sytuacje... Stąd wzięło się wyobrażenie że podczas różnych tragedii na dworze powinna szaleć burza, zaś podczas chociażby narodzin słońce powinno świecić, ptaki zaś wesoło ćwierkać pod jasnym, nieskażonym żadną ciemną chmurą niebem.
Jak na razie Grace była cichym obserwatorem całego zajścia, bo i też nie miała po co pchać się do rzeczy, które ktoś bez niej też dobrze by zrobił. Patrzyła więc z boku jak Farfala odzyskuje dawne kolory, zaś sama z nowymi siłami zaczyna mówić, jednocześnie niemalże od razu biorąc sprawy w swoje ręce. Wilkes mimowolnie poczuła sympatię względem kobiety - wizualnie była piękna, lecz ta cecha wydawała się odzwierciedlać również i jej wnętrze. A przynajmniej teraz tak sądziła, wciąż myśląc w sposób właściwy przeróżnym bajkom. Zazwyczaj w nich wygląd zewnętrzny odzwierciedlał to, co było w środku.
- Nie chcę zabrzmieć w żaden sposób niegrzecznie, ale chciałybyśmy, a przynajmniej ja chciałabym wiedzieć, co nas jeszcze czeka? - spytała Grace, idąc za tajemniczą kobietą. Na chwilę jedynie odwróciła się w stronę Odette, posyłając w jej stronę uśmiech. Wciąż obawiała się, że ta nagle się zatrzyma z postanowieniem zostania na miejscu - może sam uśmiech wiele mógł nie zdziałać z punktu widzenia kogoś innego, jednak sama Wilkes często stosowała właśnie uśmiech. Takie małe lekarstwo na wszystko, a przynajmniej tak zwykła mówić jej babcia.


Take my hand, let's see where we wake uptomorrow
Grace Wilkes
Grace Wilkes
Zawód : prowadzi "Przytułek dla magicznych zwierząt"; badaczka i opiekunka magicznych zwierząt
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Keep smiling, because life is a beautiful thing and there's so much to smile about.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4014-grace-wilkes https://www.morsmordre.net/t4029-poczta-grace https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4031-grace-wilkes
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]20.01.17 12:30
Trzęsę się trochę jak osika idąc wbrew mojej woli do przodu. Nie chcę tam iść, chcę zostać! Niestety moje myśli nie zostają wysłuchane ani teraz, ani za chwilę. Kiedy moim oczom ukazuje się makabryczny widok kobiety bez serca - dosłownie. Wolę, jak ludzie nie mają serca (jak ja) w przenośni. Chociaż razi mnie głupota tego stracha na wróble (och, w której to bajce nie miał on rozumku…? Wszystko wydaje się zgadzać!), więc to może nienajlepszy pomysł. Skwitowałabym własne przemyślenia wzruszeniem ramion, gdyby to psychopatyczne czupiradło nie wyrosło jak spod ziemi tuż przed moją piękną twarzą. Otwieram szerzej oczy z przerażeniem dostrzegając u niej kolejne dowody szaleństwa. Błagam, niech ktoś pojmie tę wariatkę zanim naprawdę nas zabije… aż z tego wszystkiego poczułam nagły ścisk w żołądku. Właściwie w ostatniej chwili sięgam dłonią do ust powstrzymując wydobycie treści żołądka na plecy tej furiatki. Szkoda, może gdybym na nią zwymiotowała to wreszcie by się odczepiła.
Zaczynam się denerwować pomimo słabego stanu fizycznego. Mojemu wprawnemu spojrzeniu nie umykają czerwone ślady na mojej pięknej, białej sukni. Marszczę brwi czując, jak zaczyna wrzeć we mnie złość. Jeśli ta łachudra nie przestanie, spalę ją żywcem i żadne bajki mi w tym nie przeszkodzą. Co najwyżej brak szczęścia.
Bez zainteresowania patrzę na odzyskiwanie siły nieznanej mi postaci z tego pokręconego świata. Nie interesuje mnie też wymiana zdań między nimi. Dociera do mnie tylko świadomość ubrudzenia nóg podejrzaną mazią wywołującą kolejny grymas na mojej twarzy.
- Aquamenti - wypowiadam cicho formułę zaklęcia, kierując różdżkę na nogi. Mając nadzieję, że w ogóle dobrze wymawiam tę formułę. Jak nie, to będę musiała pozbyć się w inny sposób tego wstrętnego brudu. W każdym razie trzymam się mocno z tyłu, a zatrzymanie się w celu wyczyszczenia stóp jeszcze bardziej mnie spowalnia. Dociera do mnie pytanie o śpiew, ale milczę wzruszając ramionami. Niech się furiatka produkuje, skoro jest taka hop do przodu. Ja tylko pragnę już wrócić do domu. Niestety uśmiech drugiej z kobiet mnie w żaden sposób nie pociesza ani nie motywuje, ja sama nie mam nastroju do podobnych zachowań.


Oni będą ślicznie żyli,
oni miłość obłaskawią,
tygrys będzie jadł z ich ręki.
Odette I. Parkinson
Odette I. Parkinson
Zawód : śpiewaczka operowa
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
Staniesz w ogniu, ogień zaprószysz,
I od ciebie dom twój się zajmie!
Stleją ściany, sprzęty najdroższe,
A ty z ogniem będziesz się żenił.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3715-odette-baudelaire https://www.morsmordre.net/t3724-skrzynka-odetki#67817 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f110-cotswolds-hills-broadway-tower https://www.morsmordre.net/t3771-skrytk-bankowa-nr-937#69396 https://www.morsmordre.net/t3770-odette-baudelaire#69394
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]20.01.17 12:30
The member 'Odette Baudelaire' has done the following action : rzut kością


'k100' : 68
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Baśniowa puszcza [odnośnik]21.01.17 23:18
Farfala prowadziła was przed siebie, nie zwalniając ani na chwilę, ale też nie idąc za szybko. Starta i zmyta błękitna maź już nie sprawiała problemów.
- To długa historia – zaczęła, uśmiechając się do was łagodnie przez ramię. – Ale jestem wam to winna, więc… może zacznę od początku. Kiedy Bard Beedle zaczął pisać swoje baśnie, odkrył magię kryjącą się za pisanymi słowami. Mimowolnie tworzył świat, wtłaczając w niego nowe postaci, nadając mu formę taką, jaką sobie tylko zamarzył. Powstałyśmy razem – ja i Tarula, moja siostra. Obie miałyśmy za zadanie sprawować pieczę nad tym miejscem, dbać o nie i pilnować, by Baśń, duch skryty w dalekich ostępach naszego świata, nie doszedł do głosu. Obok białej magii zawsze jest ta zła, czarna. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy Bard po raz pierwszy wszedł do własnej książki.
Drzewa zaczęły się przerzedzać, runo leśne poprzetykane było szmaragdowozielonymi źdźbłami traw. Stanęły przed wysoką, ziemistą ścianą porośniętą przez korzenie drzew. Farfala odsłoniła im wejście utworzone z długich, zielonych pnączy, prowadzące do szerokiego tunelu.
- Spędzałam z Bardem wiele czasu, przechadzając się po leśnych ścieżkach i opowiadając mu, co się dzieje, gdy on dopisuje do swoich historii kolejne słowa. Zżyliśmy się bardzo i… pokochaliśmy. Beedle postanowił napisać o mnie historię, mieliśmy żyć długo i szczęśliwie na kartach jego własnych baśni. Tarula to zauważyła i była o to bardzo zazdrosna. Do tego stopnia, że gdy tylko ją poznała, zaczęła zmieniać jej treść, prosząc Baśń, by użyczyła Taruli swoich mocy. Barda uwięziła, a mnie skazała na wieczną tułaczkę bez serce. – jej głos odbijał się od ścian tunelu, kiedy wspólnie przez niego przechodziły. Obróciła głowę w stronę Grace i uśmiechnęła się do niej. – Musicie odnaleźć miejsce, gdzie został uwięziony Bard Beedle, a potem go uwolnić. Wiem, gdzie… gdzie możecie zdobyć wskazówkę. Mnie samej nigdy nie udało się jej zdobyć, ale może wam się uda.
Szłyście tak jeszcze kilka minut, klucząc między wydrążonymi tunelami. Farfala zdawała się doskonale wiedzieć, gdzie was prowadzi. Gdy dotarłyście do końca, popchnęła lekko drewniane, zdobione drzwi i wypuściła was na zewnątrz. Znalazłyście się na olbrzymiej polanie. Miękka trawa porastająca ziemię była niczym najdroższy dywan, a stąpało się po niej jak po puchu. Proste konary drzew losowo pięły się ku górze, a gdzieś z oddali dochodził do waszych uszu plusk wody. Na wschodzie znajdowało się jezioro.
Przyjemny świergot ptaków brzmiał w najbliższej okolicy, a gdy zerknęłyście do góry, okazało się, że źródło tych dźwięków obsiadło całymi stadami wszystkie możliwe gałęzie. Wielobarwne pióra trzepotały raz za razem, główki niewielkich ptaszków obracały się we wszystkich kierunkach, obserwując uważnie teren. Najważniejsze było jednak to, że wszystkie, jak jeden mąż, powtarzały w różnych głosach jedną i tę samą melodię.
- To świergotki – powiedziała szeptem Farfala. – Uwielbiałam tu przychodzić z Bardem i słuchać ich harmonijnego śpiewu, ale… nigdy nie potrafiłam powtórzyć po nich melodii. Cały czas śpiewają to samo, ale nie robią tego jednocześnie, jak widzicie. Ta melodia to klucz do zdobycia ich zaufania. Z tego, co wiem, jeden z nich powinien mieć przy sobie wskazówkę do miejsca, gdzie Tarula uwięziła Barda. Tylko, cóż, najpierw musimy go znaleźć wśród tych, które siedzą na drzewach. Widzę tu czerwień, błękit, zieleń… jest też żółty i czarny. Ale nie ma białego. Oh, jest tam! - wskazała wam palcem odpowiednią gałąź.
Ptaki, jak tylko usłyszały krzyk, podniosły się z gałęzi i zaczęły krążyć chaotycznie nad polaną.


| Mechanika złapania świergotka:
Świergotek do was przyleci, kiedy osiągniecie pułap 300 punktów. Każda z was wykonuje rzut na odpowiednią akcję, którą opisuje w swoim poście – Odette na śpiew (biegłość śpiewu), Florence i Grace na wabienie ptaka do siebie (biegłość ONMS) – i ten rzut, po zsumowaniu z bonusem wynikającym z poziomu biegłości, odejmuje punkty od pułapu.
Mistrz Gry odpowie dopiero, gdy pułap zostanie osiągnięty - do tego czasu kolejkę prowadzicie same. Na jedną kolejkę macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Baśniowa puszcza - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 4 z 14 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 14  Next

Baśniowa puszcza
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach