Parkiet
Dziękujemy za zgłoszenie się do zabawy! Jeżeli któryś z uczestników nie zdążył jeszcze napisać posta - nie szkodzi, wciąż możecie dołączyć w tej kolejce (i każdej następnej, gdyż uznaję, że wszystkie zgłoszone pary fabularnie znajdują się na parkiecie). Aktualny ranking uczestników znajduje się poniżej; liczby w nawiasach przy nazwiskach oznaczają wartość bonusu do kostek, który przysługuje za biegłość tańca oraz posiadane przedmioty (jeżeli coś się nie zgadza, dajcie mi znać na pw).
L.p. | Para | I | II | III | IV | V | suma | ||
3. | Marcel Parkinson (20) Odette Baudelaire (15) | 3 | 5 | 5 | 0 | 3 | 2 | 7 | 25 |
10. | Ulysses Ollivander (5) Evelyn Slughorn (5) | 5 | 5 | 0 | 5 | 3 | 0 | 4 | 22 |
4. | Lupus Black (5) Victoria Parkinson (10) | 3 | 3 | 0 | 3 | 3 | 4 | 4 | 20 |
2. | Perseus Avery (1) Deirdre Tsagairt (5) | 3 | 5 | 0 | 0 | 6 | 0 | 2 | 16 |
5. | Craig Burke (1) Auriga Slughorn (5) | 1 | 5 | 0 | 0 | 3 | 2 | 5 | 16 |
9. | Percival Nott (5) Inara Nott (1) | 1 | 0 | 5 | 0 | 6 | 0 | 4 | 16 |
6. | Edgar Burke (5) Ziva Burke (5) | 3 | 0 | 3 | 0 | 3 | -2 | 4 | 11 |
8. | Mortimer Flint (10) Wynonna Burke (0) | 1 | 0 | 0 | 0 | 3 | 2 | 0 | 6 |
7. | Titus F. Ollivander (1) Polly Havisham (0) | 0 | 0 | 3 | 0 | 0 | 0 | 0 | 3 |
1. | Adrien Carrow (1) Darcy Rosier (5) | 3 | 0 | 0 | 0 | 3 | -4 | 0 | 2 |
Zabawa odbywa się na parkiecie sali balowej, który na czas jej trwania został zarezerwowany tylko dla uczestników - pozostali goście znajdują się w innych częściach dworku, bądź obserwują zmagania tańczących. Pary ustawione są na obrzeżach koła, według schematu poniżej (numery odpowiadają numerom z listy rankingowej).
Tańcem wybranym do zabawy jest walc wiedeński, tańczony do muzyki wygrywanej przez orkiestrę. W trakcie całego utworu pary poruszają się po okręgu (niezależnie od tego, jakie figury będą wykonywać).
Opis zadania oraz obowiązującej w nim mechaniki będzie pojawiał się na początku każdej rundy. W razie jakichkolwiek pytań, kontaktujcie się ze mną prywatnie (profil, gg: 2830032).
[bylobrzydkobedzieladnie]
I am not there
I do not sleep
Ostatnio zmieniony przez Percival Nott dnia 22.02.17 2:26, w całości zmieniany 18 razy
'k100' : 4
Przyciągnął ją z powrotem do siebie, wyczuwając zmianę w muzyce. Wiedział, że mieli ostatnią szansę, ale wahał się tylko przez moment, zanim odrzucił milcząco wszystkie łatwiejsze figury i sięgnął po tę, która już raz im nie wyszła – tyle że dodatkowo skomplikowaną. Poprawił przytrzymujące Inarę dłonie, zmieniając kroki, tak, że teraz obracali się oboje, żeby chwilę później znów spróbować unieść ją do góry. Raz, a później drugi, przez cały czas uśmiechając się szeroko, bo dopóki jej usta również rozciągnięte były w uśmiechu, a oczy wpatrywały się w niego w ten doskonale znajomy, roziskrzony sposób, wszystko było w porządku.
| 9 go big or go home
I am not there
I do not sleep
'k100' : 19
Taniec nie zatrzymywał swego biegu, gdy kolejne pary ruszały do figur, które niekoniecznie były łatwe. I mimo tego, większość umiejętnie wykonywała obroty, harmonijnie wtapiając się w melodię. Wystarczyło spojrzenie (właściwie nieodrywane od źrenic Łowcy), by w milczącym uśmiechu dać się poprowadź ku figurze wymagającej największej precyzji, albo...szczęścia? Nigdy nie ścigała się w tanecznej gracji, ale tańczyć lubiła. Nie dla umiejętności, a samej przyjemności, tym bardziej w towarzystwie, które niezmiennie wywoływało przyśpieszone (nawet jak na balowe piruety) bicie serca. Dłonie na moment zaciśnięte w palcach Percivala, by potem pozwolić mu chwycić ją w talii i unieść do góry. I nie wiedziała dlaczego, ale w tym jednym geście rodziło się wspomnienie ich wspólnej, nie do końca właściwej wycieczki do rodowej stadniny Carrow. I prawdopodobnie musiałaby się zaśmiać z ich wyczyny i kradzieży, gdyby nie fakt, że próbowała lekko odbić się od ziemi i pozwolić się unieść do góry. To przecież nie było trudne, prawda?
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
'k100' : 52
Zakończyły się wszystkie trzy etapy rundy drugiej! Chociaż każda z par starała się jak mogła, póki co najwięcej uwagi zdecydowanie przyciągają dwie, którym udało się zdobyć największą ilość punktów - Marcel i Odette oraz Ulysses i Evelyn. Do końca zabawy wciąż pozostały jednak jeszcze trzy rundy, a szczęście w każdej chwili może się odwrócić.
L.p. | Para | Rzuty | Punkty |
1. | Adrien Carrow (1) Darcy Rosier (5) | (37+5+0+1)/2=22 (9 - 75) | +0 |
2. | Perseus Avery (1) Deirdre Tsagairt (5) | (9+5+25+1)/2=20 (9 - 75) | +0 |
3. | Marcel Parkinson (20) Odette Baudelaire (15) | (15+20+41+15)/2=46 (9 - 75) | +0 |
4. | Lupus Black (5) Victoria Parkinson (10) | (95+10+4+5)/2=57 (4 - 45) | +3 |
5. | Craig Burke (1) Auriga Slughorn (5) | (10+5+41+1)/2=29 (7 - 60) | +0 |
6. | Edgar Burke (5) Ziva Burke (5) | (83+5+10+5)/2=52 (6 - 60) | +0 |
7. | Titus F. Ollivander (1) Polly Havisham (0) | (67+1+0+0)/2=34 (6 - 60) | +0 |
8. | Mortimer Flint (10) Wynonna Burke (0) | - | +0 |
9. | Percival Nott (5) Inara Nott (1) | (19+5+52+1)/2=39 (9 - 75) | +0 |
10. | Ulysses Ollivander (5) Evelyn Slughorn (5) | (99+5+97+5)/2=103 (6 - 60) | +5 |
L.p. | Para | I | II | III | IV | V | suma | ||
1. | Adrien Carrow (1) Darcy Rosier (5) | 3 | 0 | 0 | 0 | - | - | - | 3 |
2. | Perseus Avery (1) Deirdre Tsagairt (5) | 3 | 5 | 0 | 0 | - | - | - | 8 |
3. | Marcel Parkinson (20) Odette Baudelaire (15) | 3 | 5 | 5 | 0 | - | - | - | 13 |
4. | Lupus Black (5) Victoria Parkinson (10) | 3 | 3 | 0 | 3 | - | - | - | 9 |
5. | Craig Burke (1) Auriga Slughorn (5) | 1 | 5 | 0 | 0 | - | - | - | 6 |
6. | Edgar Burke (5) Ziva Burke (5) | 3 | 0 | 3 | 0 | - | - | - | 6 |
7. | Titus F. Ollivander (1) Polly Havisham (0) | 0 | 0 | 3 | 0 | - | - | - | 3 |
8. | Mortimer Flint (10) Wynonna Burke (0) | 1 | 0 | 0 | 0 | - | - | - | 1 |
9. | Percival Nott (5) Inara Nott (1) | 1 | 0 | 5 | 0 | - | - | - | 6 |
10. | Ulysses Ollivander (5) Evelyn Slughorn (5) | 5 | 5 | 0 | 5 | - | - | - | 15 |
[bylobrzydkobedzieladnie]
Na początku rundy trzeciej, wszystkie pary wykonują następujący manewr:
następuje więc mała roszada wśród partnerów i partnerek (ale bez obaw - tylko na czas trwania tej części zabawy!). Partnerka przechodzi do partnera w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, tj. do pary o numerze o jeden niższym niż jej własny. Żeby się nie pogubić, lista tymczasowych par znajduje się poniżej:
- tymczasowe pary:
- 1. Adrien Carrow & Deirdre Tsagairt
2. Perseus Avery & Odette Baudelaire
3. Marcel Parkinson & Victoria Parkinson
4. Lupus Black & Auriga Slughorn
5. Craig Burke & Ziva Burke
6. Edgar Burke & Polly Havisham
7. Titus F. Ollivander & Wynonna Burke
8. Mortimer Flint & Inara Nott
9. Percival Nott & Evelyn Slughorn
10. Ulysses Ollivander & Darcy Rosier
Na odpis macie standardowo 24 godziny, jak zwykle chętnie rozwiewam też niejasności na pw, czacie albo gg.
Powodzenia!
Darcy zaśmiała się, trochę grzecznie, a trochę rozbawiona. Zaraz potem zauważyła, może słusznie, chociaż w jej tonie przewijało się trochę zgryźliwości.
— Może lord powinien ograniczyć aktywności, skoro gonitwa lorda tak wycieńczyła?
Pozornie troskliwie rzucona wypowiedź niosła ze sobą dużo sarkazmu. Darcy pogłębiłaby jeszcze ten temat, ale w tym samym momencie zaobserwowała kolejną pozę, jaką przybrali wszyscy obecni na parkiecie. Przygotowywali się do zamiany partnerów. Chwilowa zamiana mogła pomóc jej zdobyć trochę dystansu do prowadzonej rozmowy. Oceniani jednak byli jako partnerzy, a skoro Adrien i Darcy jak na razie nie wykazali się wielką gracją i zdolnościami, lady Rosier powinna była może zasabotować trochę swojego tymczasowego partnera? Uniosła wzrok do oczu mężczyzny, oceniając go jednocześnie w przelocie spojrzeniem, kiedy wzrokiem przesnuła się po jego sylwetce. Uśmiechnęła się przy tym kącikowo, podobno, grzecznie.
— Dzień dobry, lordzie Ollivander.
Skinęła mu w tańcu ledwie dostrzegalnie głową, poprawiając uścisk rąk. W dziwny sposób zatęskniła za swoim poprzednim partnerem, odnotowując, że zdążyła się już przyzwyczaić do tego gorliwego uścisku i złośliwości padających z carrowowych ust. Tymczasem przed sobą miała kontrastową oazę spokoju i uprzejmości, wysublimowaną w tańcu i zbyt... lekko poruszającą się w muzyce. Powinna zmienić rytm i dostosować się do jego lekkości, ale uparcie trzymała się echa, jakie pozostawił po sobie Adrien.
— Niech mnie lord nie upuści — dodała w ramach rozproszenia, może sprowokowania mężczyzny, wyraźnie bijąc do jego wątlejszej, niż lorda Carrowa, postawy.
'k100' : 40
- Victorio – powtarzałem z uporem maniaka, zaraz jednak podnosząc ją do pozycji pionowej. Nadszedł czas na dalszą rozgrywkę, która miała za zadanie chwilową wymianę partnerów. Nie podobała mi się ta wizja, ale powtarzałem ruchy za resztą, obdarowując lady Parkinson ostatnim spojrzeniem. Przekładanie pozycji, obrót, wysunięcie dłoni w kierunku innego mężczyzny. Chyba jej kuzyna. Musiałem przyznać, że zaraz straciłem zainteresowanie kiedy zobaczyłem kogo takiego przyszło mi teraz trzymać za rękę. Spiąłem się, chłodno lustrując twarz Aurigi. Skutecznie psującą mi dzisiejszy wieczór z powodu braku umiejętności skupienia się na tańcu zamiast na jej osobie. Rysy twarzy zaostrzyły się, wzrok stracił na neutralności. Ledwo pamiętałem, co dalej mieliśmy zrobić. Chyba przechylić się na bok, co niezwłocznie uczyniłem. Byle szybciej powrócić do poprzedniego stanu.
"Znaj z odzieży - rzekł człowiek - co jestem, co mogę".
Wprzód się rozśmiał, rzekł potem człeku wilk ponury;
"Znam, żeś słaby, gdy cudzej potrzebujesz skóry".
'k100' : 83
Wystarczyła sekunda, by rozpoznała w postawnym blondynie ojca panny młodej, lorda Carrowa. Uśmiechnęła się do niego lekko, uroczo, nieśmiało, ujmując ciepłą dłoń i pozwalając mu przejąć prowadzenie.
- Lordzie Carrow - przekazała skrupulatne, choć konkretne, wyrazy powitania. - Moje gratulacje, to zapewne szczęśliwy, choć niezaprzeczalnie trudny dzień dla każdego troskliwego ojca - powiedziała uprzejmie, koncentrując się na dalszym tańcu.
seven deadly sins
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
'k100' : 23
Wydaje mi się już, że będziemy tak tańczyć niemal zawsze, ale zasady w pewnej chwili się zmieniają. Patrzę z dezorientacją to na ciebie, to na innych uczestników. Niechętnie wykonuję kolejne manewry. Pozwalam zagarnąć się tyłem do ciebie oraz odchylić do przodu. Przestępując kolejnych kilka kroków prostuję rękę, dłoń podając innemu już gentlemanowi. Moja twarz znacząco się rozpogadza, a rzęsy poruszają się tak, jakbym naprawdę była wstydliwym dziewczęciem niewiedzącym co począć z tak niezręczną sytuacją.
Witam się krótkim skinieniem głowy, gdyż nie ma czasu na ukłony. Musimy przejść do kolejnego etapu. Obrót oraz przechylenie w bok. Nie przeczę, że chcę wprowadzić trochę zamętu moją aurą, ale nie jestem pewna czy potrafię robić te dwie rzeczy na raz. Zielona suknia porusza się wraz ze mną do taktu muzyki.
oni miłość obłaskawią,tygrys będzie jadł z ich ręki.
I od ciebie dom twój się zajmie!
Stleją ściany, sprzęty najdroższe,
A ty z ogniem będziesz się żenił.
'k100' : 16