Parkiet [ślub]
Strona 22 z 22 • 1 ... 12 ... 20, 21, 22
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Zabawa taneczna
Zabawa odbywa się na parkiecie sali balowej, który na czas jej trwania został zarezerwowany tylko dla uczestników - pozostali goście znajdują się w innych częściach dworku, bądź obserwują zmagania tańczących. Pary ustawione są na obrzeżach koła, według schematu poniżej (numery odpowiadają numerom z listy rankingowej).
Tańcem wybranym do zabawy jest walc wiedeński, tańczony do muzyki wygrywanej przez orkiestrę. W trakcie całego utworu pary poruszają się po okręgu (niezależnie od tego, jakie figury będą wykonywać).
Opis zadania oraz obowiązującej w nim mechaniki będzie pojawiał się na początku każdej rundy. W razie jakichkolwiek pytań, kontaktujcie się ze mną prywatnie (profil, gg: 2830032).
[bylobrzydkobedzieladnie]
Parkiet
Parkiet stanowi nieodłączną część sali balowej i przeznaczony jest tylko i wyłącznie dla miłośników tanecznych zabaw. Jest to miejsce idealne, by - przy stałym akompaniamencie wybornej orkiestry - porwać w objęcia swoją (bądź cudzą) partnerkę.
Dziękujemy za zgłoszenie się do zabawy! Jeżeli któryś z uczestników nie zdążył jeszcze napisać posta - nie szkodzi, wciąż możecie dołączyć w tej kolejce (i każdej następnej, gdyż uznaję, że wszystkie zgłoszone pary fabularnie znajdują się na parkiecie). Aktualny ranking uczestników znajduje się poniżej; liczby w nawiasach przy nazwiskach oznaczają wartość bonusu do kostek, który przysługuje za biegłość tańca oraz posiadane przedmioty (jeżeli coś się nie zgadza, dajcie mi znać na pw).
L.p. | Para | I | II | III | IV | V | suma | ||
3. | Marcel Parkinson (20) Odette Baudelaire (15) | 3 | 5 | 5 | 0 | 3 | 2 | 7 | 25 |
10. | Ulysses Ollivander (5) Evelyn Slughorn (5) | 5 | 5 | 0 | 5 | 3 | 0 | 4 | 22 |
4. | Lupus Black (5) Victoria Parkinson (10) | 3 | 3 | 0 | 3 | 3 | 4 | 4 | 20 |
2. | Perseus Avery (1) Deirdre Tsagairt (5) | 3 | 5 | 0 | 0 | 6 | 0 | 2 | 16 |
5. | Craig Burke (1) Auriga Slughorn (5) | 1 | 5 | 0 | 0 | 3 | 2 | 5 | 16 |
9. | Percival Nott (5) Inara Nott (1) | 1 | 0 | 5 | 0 | 6 | 0 | 4 | 16 |
6. | Edgar Burke (5) Ziva Burke (5) | 3 | 0 | 3 | 0 | 3 | -2 | 4 | 11 |
8. | Mortimer Flint (10) Wynonna Burke (0) | 1 | 0 | 0 | 0 | 3 | 2 | 0 | 6 |
7. | Titus F. Ollivander (1) Polly Havisham (0) | 0 | 0 | 3 | 0 | 0 | 0 | 0 | 3 |
1. | Adrien Carrow (1) Darcy Rosier (5) | 3 | 0 | 0 | 0 | 3 | -4 | 0 | 2 |
Zabawa odbywa się na parkiecie sali balowej, który na czas jej trwania został zarezerwowany tylko dla uczestników - pozostali goście znajdują się w innych częściach dworku, bądź obserwują zmagania tańczących. Pary ustawione są na obrzeżach koła, według schematu poniżej (numery odpowiadają numerom z listy rankingowej).
Tańcem wybranym do zabawy jest walc wiedeński, tańczony do muzyki wygrywanej przez orkiestrę. W trakcie całego utworu pary poruszają się po okręgu (niezależnie od tego, jakie figury będą wykonywać).
Opis zadania oraz obowiązującej w nim mechaniki będzie pojawiał się na początku każdej rundy. W razie jakichkolwiek pytań, kontaktujcie się ze mną prywatnie (profil, gg: 2830032).
[bylobrzydkobedzieladnie]
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Ostatnio zmieniony przez Percival Nott dnia 22.02.17 2:26, w całości zmieniany 18 razy
Uśmiecham się trochę promiennie, trochę złośliwie, a trochę z uczuciem ulgi, kiedy zapewniasz mnie o swoim towarzystwie przez całą noc. Nie wiem czy to dobry pomysł - wszak przyszłam tu z Harriett, ale kiedy się za nią oglądam, nie potrafię dostrzec jej w tłumie. Powinnam, skoro również jest zachwycającą półwilą, a kogoś takiego nie da się przeoczyć. Przeciągam jednak tę chwilę unosząc wzrok oraz udając, że się nad tą propozycją intensywnie zastanawiam. Nie ma nic lepszego od opieki przyjaciela podczas tak wystawnego ślubu, jednak moja przewrotna natura nakazuje mi nie poddawać się tak łatwo twojemu urokowi. Przeciwnie wprost jeśli chodzi o taniec - posłusznie poddaję się prowadzeniu, zdecydowanym ruchom oraz rytmowi muzyki, który jest dźwięcznym kompasem naszych pląsów. Nie zauważam przeciąganie poszczególnych kroków bądź ruchów, całkowicie oddając się jak najlepszemu stawianiu nóg na parkiecie. Wszystko musi być idealne, żeby móc sięgnąć po zwycięstwo.
Wreszcie się udaje. Melodia wygrywana przez zespół cichnie, rozlegają się brawa, ogłoszony zostaje bezwzględny koniec. Łapię oddech - przecież taniec jest ciężką pracą, poza byciem jedną ze wspanialszych form sztuki. Przystaję, zerkając to na ciebie, mój najdroższy partnerze, to na resztę uczestników. Czy ktokolwiek z nich mógłby poszczycić się lepszą prezencją, gracją, stylem oraz przede wszystkim umiejętnościami? Wątpię, ale życie bywa przecież przewrotne. Ściskam twoją dłoń w oczekiwaniu na werdykt, a kiedy ten rozbrzmiewa przetaczając się po sali, nie posiadam się z radości! Rzucam ci się na szyję, chwilę ją ściskając, po czym uświadamiam sobie, że absolutnie nie tak należy się zachowywać - dlatego oddalam się, posyłając ci subtelny uśmiech.
Jestem rozczarowana, że nagrody dla wszystkich trzech miejsc są jednakowe, a zatem nie ma większego znaczenia, które miejsce na podium zajmujesz - pierwsze, drugie czy trzecie. W końcu wiemy, że jesteśmy najlepsi oraz niesamowici, mogliśmy przejść do nagród bez tej śmiesznej punktacji. A jednak nie potrafię być zła czy rozczarowana zakładając swoje trofeum.
- Pokazaliśmy klasę - mówię wreszcie. Poszerzam uśmiech. - W takim razie zezwalam na dotrzymywanie mi towarzystwa. Wypijmy szampana za przegranych i denerwujmy innych swoim wyśmienitym humorem - dodaję mrugając znacząco. Mam nadzieję, że wygrana rzeczywiście zaostrzyła ci apetyt na celebrowanie zwycięstwa z moją nieskromną osobą. Jestem pewna, że w moim spojrzeniu jasnych tęczówek kryje się pewien błysk skłaniający do wysnucia wniosków o moim obecnym samopoczuciu.
Wreszcie się udaje. Melodia wygrywana przez zespół cichnie, rozlegają się brawa, ogłoszony zostaje bezwzględny koniec. Łapię oddech - przecież taniec jest ciężką pracą, poza byciem jedną ze wspanialszych form sztuki. Przystaję, zerkając to na ciebie, mój najdroższy partnerze, to na resztę uczestników. Czy ktokolwiek z nich mógłby poszczycić się lepszą prezencją, gracją, stylem oraz przede wszystkim umiejętnościami? Wątpię, ale życie bywa przecież przewrotne. Ściskam twoją dłoń w oczekiwaniu na werdykt, a kiedy ten rozbrzmiewa przetaczając się po sali, nie posiadam się z radości! Rzucam ci się na szyję, chwilę ją ściskając, po czym uświadamiam sobie, że absolutnie nie tak należy się zachowywać - dlatego oddalam się, posyłając ci subtelny uśmiech.
Jestem rozczarowana, że nagrody dla wszystkich trzech miejsc są jednakowe, a zatem nie ma większego znaczenia, które miejsce na podium zajmujesz - pierwsze, drugie czy trzecie. W końcu wiemy, że jesteśmy najlepsi oraz niesamowici, mogliśmy przejść do nagród bez tej śmiesznej punktacji. A jednak nie potrafię być zła czy rozczarowana zakładając swoje trofeum.
- Pokazaliśmy klasę - mówię wreszcie. Poszerzam uśmiech. - W takim razie zezwalam na dotrzymywanie mi towarzystwa. Wypijmy szampana za przegranych i denerwujmy innych swoim wyśmienitym humorem - dodaję mrugając znacząco. Mam nadzieję, że wygrana rzeczywiście zaostrzyła ci apetyt na celebrowanie zwycięstwa z moją nieskromną osobą. Jestem pewna, że w moim spojrzeniu jasnych tęczówek kryje się pewien błysk skłaniający do wysnucia wniosków o moim obecnym samopoczuciu.
Oni będą ślicznie żyli,
oni miłość obłaskawią,tygrys będzie jadł z ich ręki.
oni miłość obłaskawią,tygrys będzie jadł z ich ręki.
Odette I. Parkinson
Zawód : śpiewaczka operowa
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
Staniesz w ogniu, ogień zaprószysz,
I od ciebie dom twój się zajmie!
Stleją ściany, sprzęty najdroższe,
A ty z ogniem będziesz się żenił.
I od ciebie dom twój się zajmie!
Stleją ściany, sprzęty najdroższe,
A ty z ogniem będziesz się żenił.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Pląsanie w rytym pięknego walca rekompensuje czas oczekiwania na odpowiedź; muzyka łagodzi obyczaje, więc i Marce wcale się nie niecierpliwił, kołysząc się lekko na wciąż zatłoczonym parkiecie, nieprzerwanie obracając Odette dookoła jej własnej osi. Taniec nie przeszkadzał konwersacji, a konwersacja nie przeszkadzała tańcu; został wychowany i wyuczony doskonale, tak że swobodnie mógł oddać się rozkoszy rozmowy z nadobną partnerką. Komplementowanie wdzięków przy jednoczesnym odchyleniu jej w tył, czyż istniały lepszy sposób na zdobycie kobiecego serca? Jeśli tak, Marce go nie znał, a przynajmniej nie przypominał go sobie w tej chwili. Przebywając z Odettą, ciężko mu było skupić uwagę na czym innym, prócz niej samej: na całe szczęście podczas szlacheckich bankietów trafiał widelcem do ust, lecz generalnie skoncentrowanie się przychodziło mu z trudem większym, niż standardowo. Parkinson nie usłyszał wprawdzie werbalnej odpowiedzi, radosnego, podekscytowanego pisku i przytaknięcia, lecz wierzył, iż enigmatyczny uśmiech wyraża zgodę. Nie miał nic przeciwko służeniu swej pani, chociaż formalnie dziś jej nie towarzyszył, to otoczenie jej opieką i tak było ogromnym zaszczytem. Pragnąć zwycięstwa, finalnie zupełnie o tym zapomniał, uświadamiając sobie, że biorą udział w konkursie dopiero kiedy ostatnie nuty wybrzmiały, a spoza sceny gruchnęły gwałtowne oklaski i kilka róż spadło wprost pod jego nogi. Gdyby to nie Odette stała u jego boku pewnie podniósłby jedną z nich i wsunął sobie w klapę marynarki, tuż przy sercu, ale nie chciał niepotrzebnie denerwować swojej miłej pani. Ukłonił się więc tylko - nadzwyczaj skromnie - rozglądając się po sali i posyłając wszystkim gapiom i uczestnikom olśniewający uśmiech jedynego słusznego czempiona. Spośród trzech. Ściągnął brwi w wyrazie frasunku, ciężko kalkulując jakim cudem musi dzielić podium z jakimiś pokrakami - zwłaszcza kosym okiem zerkał na Lupusa, który obejmował jego kuzynkę stanowczo za długo, stanowczo za mocno i w stanowczo nieodpowiednim miejscu. Prychnął z wyższością, przyjmując nagrodę: znowu rozczarowanie, wszystkie pary dostały identyczny upominek. Całe szczęście, że nigdy nie miał kompleksów i doskonale wie, że żaden z mężczyzn w tańcu (i innych aktywnościach) nie dorasta mu do pięt.
-Nie lepiej wypić go za nas, moja droga? - zaśmiał się, mijając bez słowa lorda Ollivandera - miał więcej farta, niż umiejętności - i prowadząc Odette do sali bankietowej - Jesteśmy nie tylko najpiękniejszą, ale i najbardziej roztańczoną parą. Po opróżnieniu butelki albo dwóch, powinniśmy sprawdzić, czy i wstawieni dajemy radę - rzucił Odette chełpliwe wyzwanie, po czym musnął miękkimi wargami jej delikatny policzek - szampan dla ślicznej l a d y - zaanonsował, porywając butlę i dwa kieliszki z tacy przechodzącego kelnera, który spojrzał na niego z wyrzutem. Nie miało to wszak żadnego znaczenia, nie kiedy bawił się przednie, pijąc dobry alkohol i racząc się niebiańskimi widokami.
|zt
-Nie lepiej wypić go za nas, moja droga? - zaśmiał się, mijając bez słowa lorda Ollivandera - miał więcej farta, niż umiejętności - i prowadząc Odette do sali bankietowej - Jesteśmy nie tylko najpiękniejszą, ale i najbardziej roztańczoną parą. Po opróżnieniu butelki albo dwóch, powinniśmy sprawdzić, czy i wstawieni dajemy radę - rzucił Odette chełpliwe wyzwanie, po czym musnął miękkimi wargami jej delikatny policzek - szampan dla ślicznej l a d y - zaanonsował, porywając butlę i dwa kieliszki z tacy przechodzącego kelnera, który spojrzał na niego z wyrzutem. Nie miało to wszak żadnego znaczenia, nie kiedy bawił się przednie, pijąc dobry alkohol i racząc się niebiańskimi widokami.
|zt
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 22 z 22 • 1 ... 12 ... 20, 21, 22
Parkiet [ślub]
Szybka odpowiedź