First topic message reminder :

[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 56

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Choć słyszała pogłoski o tym, że nie tylko rycerze interesują się anomaliami, upojona wczorajszym sukcesem czuła się pewnie. Zbyt pewnie. Kiedy tak tuż przed rozpoczęciem procesu naprawy magii rozglądała się i nasłuchiwała, wychwyciła szmery zbliżających się ludzi. Obróciła się w tamtą stronę, wolną od różdżki ręką odruchowo poprawiając kaptur, by upewnić się, że wciąż dobrze zakrywał jej włosy i sporą część twarzy. Nie wiedziała, z kim mogli mieć do czynienia. Czyżby byli to pracownicy rezerwatu? Czy może raczej ministerstwo? Oddział Kontroli Magicznej mógł patrolować to miejsce i zauważyć intruzów, mimo że zachowywały daleko posuniętą ostrożność idąc tutaj. Istniała też opcja, że byli to obywatele biorący sprawy we własne ręce, a nawet tajemniczy Zakon Feniksa – ale póki co nie mogły mieć żadnej pewności co do tego, z kim mają do czynienia. Wiedziała tylko jedno – ci ludzie im przeszkodzili i póki tu byli, nie mogły kontynuować tego, co zaczęły.
Nieznajomi, kimkolwiek byli, od razu zaatakowali, rzucając w kierunku Sigrun zaklęciem obszarowym, które miało ją unieruchomić. Tarcza kobiety błysnęła, ale była zbyt słaba, więc Lyanna postanowiła spróbować ją osłonić. Stały obok siebie, tarcza powinna ją objąć. Tak jej się wydawało.
- Protego maxima! – rzuciła, wykonując szybki ruch różdżką. Nie była pewna, czy nieznajomi dadzą się nabrać, że mieli do czynienia z pracownicami rezerwatu. W myślach gotowała się na walkę, pamiętając, że w domu Slughorna też natknęła się na dwójkę tajemniczych intruzów, z którymi musieli walczyć i którzy ostatecznie uciekli, być może zabierając ze sobą przedmiot, którego poszukiwali.

The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 95

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Sigrun udało się odczarować przemienione w wyniku anomalii stworzenie. Skołowane i zdezorientowane, opadło na ziemię, na bok, i zaczęło wierzgać smukłymi kończynami, przypominało jednak znów swoją pełną piękna postać. Jednorożec wydał z siebie ciche, nerwowe rżenie - na razie nie był w stanie opuścić polany, uderzał pyskiem w wilgotną trawę.
Odgłosy wydawane przez zwierzę umożliwiło Zakonnikom wyłonienie się z lasu i spostrzeżenie, że ktoś już znajduje się na polanie. Na razie widzieli dwie zakapturzone sylwetki, które mogli ocenić jako kobiece, zwłaszcza w momencie, w którym nieznajome wypowiadały na głos swe inkantacje. Słaba poświata księżyca na razie utrudniała dojrzenie twarzy zarówno Rycerek jak i Zakonników, choć ci drudzy nie skrywali swych twarzy pod materiałami peleryn. Zaklęcie utrudniające poruszanie się, posłane przez Alexandra, zostało pochłonięte przez tarczę wyczarowaną przez Lyannę a zaklęcie wzmacniające Jackie okazało się zbyt słabe, by wspomóc sojusznika.

Sigrun postanowiła odegrać rolę pracowniczki rezerwatu, odpowiadała na pytanie Zakonników szybko i składnie. Nie wiedziała jednak, że ma do czynienia z wytrenowaną w spostrzegawczości aurorką. Jackie, podejrzliwa po ostatnich doświadczeniach z leczeniem anomalii, uważnie przyglądała się nieznajomym. Nie miały na sobie szat pracowników rezerwatu jednorożców, były zakapturzone i zajmowały się uzdrawianiem smokorożca w środku nocy, zamiast zająć się nim w czasie dnia pracy. Rineheart wyczuła, że kobieta nie do końca mówi prawdę i że może nie być tym, za kogo się podaje.



| Witam w ten słoneczny poranek, tu wasz Mistrz Gry. Wszystkie kości (w tym rzuty sporne na kłamstwo) do wglądu na bieżąco tutaj. Z wszelkimi sprawami, wątpliwościami, płaczami i okrzykami zachwytu zapraszam wyłącznie na PW.

Kolejność odpisów: Rycerze (24h), Zakonnicy (24h)

mapka:

Żywotność:
Sigrun 208/223 (5 [czarna magia])
Lyanna 204/204
Alexander 220/220
Jackie 211/211

Nie wiedziała na ile zabrzmiała wiarygodnie, bo choć uleczony jednorożec, który opadł teraz na ziemię i rżał nerwowo, przemawiał za tym, że chciała dobrze, udzieliła mu wszak pomocy, o tyle brak szat pracowniczych i nocna pora wzbudzały podejrzliwość. Tyle że - właściwie jakie to miało znaczenie? Mogło opóźnić ich reakcję, kolejny atak, lecz nie na długo. Musiały z Lyanną unieszkodliwić oboje, nieistotne kim byli. Powinny były się dowiedzieć z jakiego powodu się tu pojawili - i czy mieli coś wspólnego z czarodziejami, których Rycerze Walpurgii spotkali przy ogniskach innych anomalii. Na razie nie rozpoznała ani jej, ani jego.
Sigrun nie czekała na ich odpowiedź. - Wystraszyliście go - powiedziała z wyrzutem, cmokając z niezadowoleniem. Za straszenie zwierząt należy się kara, czyż nie? Skierowała cisową różdżkę w stronę młodzieńca (Alexandra) i wyrzekła cicho: - Larynx depopulo.
Bo i tak zełgasz. Spojrzała ukradkiem na Zabini, aby zajęła się jego towarzyszką. Na razie nie ruszyła się z miejsca, stała obok łamaczki klątw.

| st zaklęcia obniżone o 5

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 37

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k10' : 6

Lyanna zdawała sobie sprawę, że wiele rzeczy działało na ich niekorzyść. Późna pora, brak szat pracowniczych, kaptury skrywające twarze. Ciężko będzie im się z tego wyłgać i walka będzie nieunikniona. Nawet jeśli miały do czynienia z pracownikami ministerstwa musiały spróbować ich unieszkodliwić, bo żadnej z nich nie uśmiechało się pokorne oddanie w ich ręce. Miały zbyt nieczyste sumienia i zbyt wiele za uszami, żeby sobie na to pozwolić. A skoro i tak miały kłopoty, musiały przynajmniej spróbować podjąć walkę, ich pan nie byłby zadowolony, gdyby tak tanio sprzedały swoją skórę. Przy okazji, jak się uda, będą mogły się dowiedzieć, co to za jedni - bo to wcale nie musiało być ministerstwo. Lyanna nie znała ich możliwości i sił, ale jej zaklęcie obroniło ją i Sigrun przed pierwszym atakiem nieznajomego.
Chwilę po tym, jak Sigrun podjęła próbę zaatakowania napastników czarną magią, Lyanna zdecydowała się posłać w ich kierunku zaklęcie obszarowe. Oby poszło jej to lepiej niż w domu Slughorna.
- Orcumiano - rzuciła, kierując różdżkę na niższą, prawdopodobnie kobiecą sylwetkę (Jackie).

The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 8

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Mieli zamiar sami poradzić sobie z jednorożcem, choć owszem, był to dość ryzykowny plan. Kompletnie nie znała się na transmutacji, na lekcjach z profesorem Dumbledore’m przysypiała albo krzywiła się z obrzydzeniem widząc szczura zamienianego we włochatą miskę. Z biegiem lat zaczęła doceniać tę trudną i wymagającą sztukę, ale sama nie podjęła się jej nauki. Plan wydawał się jednak dobry – ona rzuciłaby zaklęcie wzmacniające i jeśli wszystko poszłoby po ich myśli, być może poradziliby sobie z tym sami. A tu proszę, ktoś ich wyprzedził. Czuła uszczypnięcie irytacji – w Nurmengardzie też byli krok za wrogiem.
Wróg. Tak powinna określać te kobiety?
Przyglądała się im na zmianę i choć nie widziała ich twarzy, to słyszała głosy, mogła dostrzec kształt szczupłych sylwetek pod płaszczami. A jeśli idąc w stronę głosów – nieznajoma, która podjęła dialog, nie brzmiała dość wiarygodnie. Ton, ubiór, pora, historyjka wymyślona na poczekaniu – to wszystko przemawiało przeciwko im.
– Marnie kłamiesz – rzuciła głośno, trzymając różdżkę w gotowości. – Parkinsonowie nie odziewają swoich kobiet w wory pokutne i nie każą im pracować po zmierzchu. Wymyśl coś innego, może tym razem uwierzę. – wysyczała jak stroszący futro kot.
Miała zamiar odezwać się i ostrzec, że działa z polecenia Biura Aurorów, ale nim zdążyła otworzyć usta, nieznajoma pokazała pazury – znajoma inkantacja, przed którymi uczono ją bronić na kursie, przecięła powietrze. Cofnęła nogę, przyjmując postawę obronną. Uniosła różdżkę, żeby obronić się przed atakiem drugiej z kobiet, ale ten również okazał się niecelny. W dodatku potrafiła wyczarować całkiem silną tarczę. Powinni je od siebie odseparować. Podjęła się najpierw ruchu w bok, żeby stworzyć z Alexem choć minimalny dystans. Nie mogli dać się złapać w jedno zaklęcie razem. Posłała ku niemu ostrzegawcze spojrzenie, by następnie przenieść je na Lyannę.
– Orcumiano – wycelowała w nią różdżką.
To powinno unieruchomić ją unieruchomić.

The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 52

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Promień mojego zaklęcia przeciął powietrze i chociaż tarcza pierwszej z kobiet wydawała się bardzo krucha tak druga z nich wyczarowała naprawdę silne Protego Maxima, które objęło swoim działaniem obie z czarownic. Nie opuściłem różdżki, kiedy padała odpowiedź na moje pytanie. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na Jackie, której reakcja była wystarczającym powodem do tego, aby nie wierzyć kobietom w jakikolwiek następne słowo. Chociaż nie, w momencie w którym jedna z nich rzuciła czarnomagiczną inkantację ich sytuacja pogorszyła się radykalnie.
Oba zaklęcia mknące w naszą stronę były niecelne. Pojąłem w lot co robić, widząc ruch Jackie. Odskoczyłem w bok, nie spuszczając przeciwniczki (Sigrun) z końca różdżki.
- Expelliarmus! - wyrzuciłem z siebie inkantację.

| kratka w dół

The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 46

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Sigrun szybko zmieniła front, rezygnując z utrzymywania przykrywki pracownic rezerwatu pozostających na jego terenie po godzinach. Posłała w kierunku nadchodzących zakonników czarnomagiczne zaklęcie - spudłowało, uderzając daleko obok Alexandra. Być może drżąca w tym miejscu anomalia, być może pech sprawił, że ani zaklęcie Lyanny ani Jackie nie powiodły się. Jedynie Gwardzista wprawnie uniósł różdżkę a promień rozbrajającego zaklęcia pomknął w kierunku Rookwood.

Leżący pomiędzy czarodziejami jednorożec jeszcze raz nieporadnie wierzgnął kończynami, rżąc coraz głośniej - żałośnie, smutno, ze strachem.

| Kolejność odpisów: Zakonnicy (24h), Rycerze (24h)
Uwzględniłam ruch Jackie, ale to ostatni raz, gdy bez konkretnego dopisku istnieje możliwość zmiany położenia, zwłaszcza, gdy w treści posta ruch jest opisany wyłącznie jako "w bok".
Sigrun, pamiętaj na przyszłość, że twoja postać nie może wiedzieć, że jej kłamstwo zostało zdemaskowane, dopóki nie ujawni tego okłamywana postać. Zwłaszcza, gdy opowiadana zmyślona historia ma miejsce post po poście.

mapka:

Żywotność:
Sigrun 208/213 (5 [czarna magia])
Lyanna 204/204
Alexander 220/220
Jackie 211/211

Niepotrzebnie się rozkojarzyło, powinna była bardziej uważać, jeśli chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Uścisnęła mocniej różdżkę, wciąż mając Lyannę za cel swoich ataków. Dopóki stały obok siebie, mogły działać razem. Musieli pozbawić je możliwości współpracy, inaczej ciężko będzie dorwać tę, która zamierzała użyć wobec nich czarnej magii. Nie udało jej się, nie poznali jeszcze jej umiejętności.
- Orcumiano - powtórzyła, celując pod nogi Lyanny.
Niemądrze byłoby kontaktować się teraz z Selwynem, kiedy one stały tak obiektywnie blisko - dzielenie się z przeciwnikami strategią było nie na miejscu. Musieli się zgrać.

| poruszam się kratkę w prawo

The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 95

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :