Hyperion

18.04.17 23:25

First topic message reminder :

Hyperion

wzór listu:

18.07.17 19:47

Przeczytaj

Magnusie Niestety genetyka jest mi obcą dziedziną. Nie wszyscy magizoolodzy siedzą w swojej profesji na tyle głęboko, by nie patrzeć na całokształt tylko szczegóły. Zwyczaje Twojej rodziny zdają się jednak ogromną ciekawostką, dlatego nie ukrywam, iż z największą przyjemnością poznam ich więcej.

O jakim zadośćuczynieniu myślisz, drogi Magnusie? Brak skupienia przy adresowaniu prywatnej korespondencji to absolutnie nie jest moja wina. Schlebia mi okrutnie myśl, że mój obraz zaprzątał Ci wtedy głowę, nie sądzę jednak bym winna była Ci cokolwiek. Możemy ewentualnie spróbować z moją dobrą wolą. Egoizm zaś to cecha sprzężona z byciem człowiekiem, czyli zupełnie mi nieobca.
Zastanawia mnie jednak jedna kwestia - odpowiadam za Twój mały sekret, Magnusie. Ufasz mi na tyle, by się o niego nie martwić, czy może już czekasz u mych drzwi gotowy je wyważyć?
S. D.

18.07.17 20:11

Przeczytaj

Magnusie Być może faktycznie jestem prostą dziewczyną, jednak jak mocno musi mnie lord nie doceniać, by wierzyć w tej chwili własnym słowom? Straszenie mnie rozlewem krwi jest jak powrót do początku. Czyż nie wyrażałam już własnych zainteresowań? A może skupiałeś się, Magnusie, nie na moich słowach, tylko czymś innym?

Nie znam wielu arystokratów, toteż ciężko mi odpowiedzieć na to wyzwanie. Jednak gdy już uda mi się poszerzyć horyzont własnych znajomości, niechybnie udam się w twoim kierunku, by zadośćuczynić nazwiskami Twej wierze w siebie.
Liczę jednak na to, iż prywatna korespondencja nie jest jedyną rzeczą, której pragniesz. Byłby to policzek po tak pięknym wstępie, o który pokusiłeś się już w sklepie.
Pokonywanie przeciwności jest rozrywką dalece wspanialszą niż czekanie, aż ktoś Cię w nich wyręczy. Otrułeś wszystkie psy, czy może jedynie się ze mną droczysz, bym niepewnie wyglądała przez okno z obawą o własne życie?
S. D.

18.07.17 20:48

Przeczytaj

Magnusie Zabawne, że pojmując iż nie jestem Twoją czarującą D, nadal tytułujesz mnie jej określeniem. Aż tak Ci ją przypominam, czy może pragniesz zmyć z siebie winę za swoją małą wpadkę? Nie zapomniałeś chyba jak mam na imię, czyż nie?

W odpowiedzi na Twoje zainteresowanie mogę jedynie rzec, że nic co ludzkie nie jest mi obce. W dużej mierze, wydaje mi się że mam dość rozległe horyzonty tolerancji poprzez dobrze dobraną edukację. Zdziwiłbyś się, jak mało we Francji jest tematów tabu, jeżeli nie jest się członkiem szlachty. Czystokrwistość ma swoje przywileje, a z tych korzystam nader chętnie.

Kultura niekoniecznie wchodzi w ramy moich zainteresowań. Sztuka - owszem, zachowania - jak najbardziej. Jednak fundamenty kultury leżą w tradycji i często tendencjach religijnych, tych jednak nie pojmuję. Nie jest mi wstyd przyznać się do ignorancji w pewnych tematach, wszak nie wszystkie drogi zrozumienia stoją przede mną otworem. Ufam że rozumiesz o co może mi chodzić.

Jestem słabą, delikatną kobietą, Magnusie. Dziwi Cię przerażenie kogoś, komu obiecujesz wystawanie pod drzwiami? Mam coś czego pragniesz, toteż dybanie na moje bezpieczeństwo nie jest jedynie wymysłem. Mogę śmiało podeprzeć swój strach na fundamencie logiki - w końcu jestem teraz sama i bezbronna, nieprawdaż?
Salome

18.07.17 21:43

Przeczytaj

Magnusie Nie będę ukrywać, że radości jaką sprawił mi list od Ciebie nie zatarło nawet wrażenie, jakie zrobiła na mnie jego treść. Znaczy to bowiem, że wysłuchałeś mnie do końca, pomimo iż zdawałeś się niezbyt zainteresowany tym, co mówiłam.
Jednocześnie mi to schlebia i sprawia, że czuję się znakomicie z tym, kim jestem.
Dziękuję Ci, Magnusie, to wiele dla mnie znaczy.

Mon Dieu, czyżby lord czynił wobec mnie jakieś aluzje? Czy to tak się godzi? Co jeśli im wszystkim zaprzeczę, wypierając się tym samym wszystkiego, o co właśnie mnie oskarżasz? Dużo prawdy jest w tym co mówi się o Francuzach, ile jednak w was - Szkotach, Anglikach, Walijczykach - jest brytyjskiej flegmy, monotonni, nudy i spokoju, o jaki jesteście posądzani? Czyżbyś nie wierzył w indywidualizm?

Liczę na owocną współpracę. Jestem pojętną uczennicą i staram się nie zawodzić oczekiwań, chociaż popełniam błędy jak każdy człowiek.

Już ją sobie dopowiedziałeś, w ogóle nie licząc się z tym, że moje zdanie może być zgoła odmienne. Nie mam Ci tego za złe, nie mijasz się bowiem daleko z prawdą. Być może nie użyłabym tych samych słów, jednak...
Sam to sobie dopowiedz, lordzie.
Salome

18.07.17 23:18

Przeczytaj

Magnusie Treść sugerująca zażyłość z Twoją drogą D? Traktująca o waszych wspólnych chwilach i planach? Skrywająca cielesne ekscesy, za którymi tęsknisz tak mocno, że musisz o sobie przypominać? Jest bardzo... Poruszająca. Nie ukrywam, iż musiałam ochłonąć nim byłam zdolna pochwycić pióro i zebrać myśli. Dlaczego jednak uważasz, że istnieje szansa na to, iż opis Twego penisa w ustach szacownej pani Rowle mógłby być mi uciechą? Magnusie, czyżbyś podejrzewał mnie o jawną niemoralność? Na Ciebie wpłynęło to pobudzająco, już się odkryłeś. Zaczynam sądzić, iż faktycznie to ja byłam osobą o której myślałeś kreśląc swoje fantazje. Mylę się?

Jestem pewna, że Francja znajdzie sposobność, by rozkochać w sobie każdego Pełno tu różnic i podobieństw, jakimi nie może poszczycić się żaden z europejskich krajów. Odnajduję jednak niesamowitą przyjemność w mojej wizycie tutaj. Wiesz może, czym jest to powodowane? Spokój jakiego tu zaznaję jest niesamowity. Wszystkie złe wspomnienia zdają się ulatywać lekko, niczym ćmy przed świtem.Brak frywolności, który tak Ci ciąży, jest cudowną odskocznią dla kogoś,
kto pragnie nauczyć się pokory i umiaru.

Odnajduję w tym zaproszenie do ponownego spotkania. Umiejętność spojrzenia mi w oczy wiedząc, że wiem więcej niż powinnam świadczy o Twojej sile. To fascynujące. Idealnie pasujące do lampki wina, czy filiżanki herbaty. Ponoć na Pokątnej powstała nowa, obfitująca w księgi kawiarnia. Salome

19.07.17 18:34

Przeczytaj

Magnusie Pragniesz poznać moje myśli, przejrzeć mnie na wylot i sprawdzić, jak bardzo odpowiadam Twoim wyobrażeniom. Czy niepewność nie jest równie ekscytująca?
Wiedza i zrozumienie to dwa klucze otwierające siebie wzajemnie, jednak są sekrety, których nawet lord Twojego pokroju nie sięgnie. Nie pytaj - sam się przekonaj. Nie znasz mnie, Magnusie. Z taką łatwością wypowiadasz się o mnie nie mogąc być pewnym, ile przygotowań zawiera się w moich słowach. Mogę przytaknąć Twoim pytaniom, obnażyć się przed Tobą ze słabości i opowiedzieć o dreszczach, które przyszły wraz z pierwszym listem, skąd jednak w Tobie pewność, że wychwycisz co jest prawdą?

Źle wróżysz, lordzie. Dar czarnowidzenia ostatnio zbyt często się o mnie ociera.
Czyżby było to kolejne fatum oprócz, jak to nazwałeś, "perwersyjnych samców"? Skoro istnieje dla mnie iskierka nadziei, nie pozostaje mi nic innego jak chwycić ją i oświetlić nią swoją drogę. Mam nadzieję, że na jej końcu nie czekają bezimienni nieznajomi w Nokturnu. Wszak na ile mogę zaufać mężczyźnie?

Jest lord niebywale pewny siebie, kreśląc tak nieprzyzwoite insynuacje. Gdyby ktoś inny miał przyjemność przechwycić ten list, mógłby pomyśleć sobie coś nieprzyzwoitego na nasz temat. Cieszę się, że dotarł on do odpowiedniego odbiorcy - czy i Tobie lepiej z tą świadomością? Drapanie w moje drzwi może przynieść jednak więcej problemów niż rozwiązań. Proszę nie martwić się o moją swobodę. Czuję się dobrze wszędzie tam, gdzie mam miejsce by oddychać pełną piersią. Mimo wszystko to miłe, że otaczasz mnie Magnusie taką troską i pragniesz, bym czuła się swobodnie. Skąd masz jednak pewność, że Twój list będzie tu nadal, a nie bezpieczny w podziemiach Gringotta? Salome

19.07.17 20:21

Przeczytaj

Magnusie Będzie to jeden z moich ulubionych prezentów powitalnych w Anglii. Za Twoją zgodą schowam go tak głęboko, bym tylko ja potrafiła do niego dotrzeć, a chcąc przypomnieć sobie Twój obraz sięgała po niego i czytała linijka po linijce. Niczym popis wirtuoza pióra - z zapartym tchem, każdorazowo zdumiona finałem.

Zastanawia mnie, czy nie przeceniasz swoich umiejętności. Wierzę Ci, nie ukrywam że jest inaczej. Jeżeli jednak jesteś w stanie zrobić wszystko, to działaj wedle swoich upodobań. Zbliża się pora kolacji. Miałam straszliwą ochotę na słodkie bułeczki z cynamonem i kupiłam ich chyba zbyt dużo jak na jedną osobę. Wiesz może jak temu zaradzić? Salome

23.08.17 17:40

przeczytaj Apollinare Sauveterre

lordzie Rowle, pozwolę sobie na wstępie przejść na mniej oficjalny ton – wszak łączy nas sprawa o wiele ważniejsza. Jak mniemam informacje o tym co przed nami dotarła do już do Ciebie. Proponuję spotkanie wieczorem - 6 maja, godzina dwudziesta w moim gabinecie, by uniknąć ewentualnych, nieproszonych gości i trafić prosto do celu zalecam skorzystanie z sieci Fiuu - Royal Borough of Kensington and Chelsea, Galeria sztuki, Gabinet Dyrektora.

Szczerze liczę na to, że nie będziesz miał Magnusie oporów by głośno powiedzieć w czym czujesz się dobrze, co zaś jest ci kompletnie nieznane. Wychodzę z dość prostego założenia, że znajomość naszych mocnych i słabych stron pomoże nam nie tylko podzielić się odpowiednio, ale i wiedzieć kiedy do którego z nas powinnyśmy się zwrócić w późniejszym czasie. Znajomość osób maszerujących obok jest atutem, który należy wykorzystać.

Zastanów się Magnusie w którym miejscu możesz przysłużyć się najbardziej. Przemyśl jakich narzędzi chcesz użyć by osiągnąć cel. Jeśli potrzebujesz eliksirów postaraj się przybyć z ingrediencjami – mamy to szczęście, że posiadamy znakomitego alchemika.

Nie możemy zawieść.
Apollinare Sauveterre

29.08.17 13:07

Przeczytaj

Magnusie,zanim przejdę do odpowiedzi na dręczące Cię pytania, pozwolisz, że w imieniu swojej sowy przekażę Ci wyrazy ubolewania. Ursus miał zły dzień, kiedy nadleciała Twoja sowa, a od początku maja zachowuje się jak baba, jest wyjątkowo drażliwy. Mam nadzieję, że nawet nie zauważysz braku kilku ptasich piór i z lewym skrzydłem wszystko jest w porządku, kiepsko to wyglądało.

Początek maja również i dla mnie nie okazał się zbyt łaskawy. Z mieszkania trafiłem w niezwykle romantyczne miejsce z wyjątkowo piękną kobietą, której urody nie mogłam niestety podziwiać; jak i ty, oślepłem. Na szczęście z moim wzrokiem już jest wszystko w porządku i nie sposób przeoczyć podkreślenia — niestety, nie wiem o jakim sponsorowaniu piszesz. Nie wydaje mi się, bym po dziś dzień był Ci cokolwiek dłużny, kuzynie. Co najwyżej rewanż w pokera i łokieć z drugiej strony dla poprawy symetrii twojej ślicznej buźki. Bliska znajomość z Deirdre owocuje nie tylko wyrachowaniem, może kiedyś się o tym będziesz miał szansę przekonać.

Jest wielce prawdopodobne, że majowe problemy mają związek z naszymi przyjaciółmi. Śpiewu feniksa nie da się pomylić z niczym innym, choć podejrzewam, że Ty nie odróżniłbyś go od kurzego gdakania. Ktoś wszedł w posiadanie jakiegoś silnie magicznego przedmiotu, być może obłożonego klątwą o jakiej nawet nie słyszeliśmy. Możliwe, że to była skrzynia lub coś, co się w niej znajdowało. Jeśli jesteś w stanie dowiedzieć się czegoś na ten temat, zrób to. Przeczytałem mnóstwo ksiąg, widziałem w życiu wiele, lecz to, co się wydarzyło przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania.

Mulciber

29.08.17 21:03

Przeczytaj

Magnusie,wiem, że miewasz problemy ze stworzeniami, więc poczułem się w obowiązku przypomnieć Ci, że uszkodzona sowa może stracić na skuteczności pomimo najszczerszych chęci. Moje mieszkanie zawsze stoi dla Ciebie otworem, wiesz przecież, że przez wzgląd na moją wyjątkową sympatię do Ciebie zawsze jesteś mile widziany — ale jak trafnie zauważyłeś, moja sowa (pewnie w wyniku anomalii) zrobiła się wyjątkowo agresywna. Byłoby szkoda, gdyby wyjątkowo zaplątała się w Twoją brodę, mogłaby wydziobać ci oczy. Wtedy oślepłbyś na stałe. Dlatego proponuję pozostać przy uprzejmej wymianie listów.

Jak się czułem? Kiepski ze mnie poeta, więc wybacz rynsztokowe określenie: jak w czarnej dupie — i grunt, że z Tobą. Teraz wiem, że nie byłem w tym osamotniony. Jestem doprawdy wzruszony Twoją troską o moje uczucia, czuję, że dzięki temu w moim życiu rozpoczyna się kolejna era. Prawie mi przykro z Twojego powodu. "Moja" kobieta okazała się wybawicielką z zacnej rodziny, która z przyjemnością pomogła mi dostać się na Nokturn do mojej uzdrowicielki. Pewnie gdybyś i Ty trafił w dobre ręce — dziś nie miałbyś problemu z czytaniem, kuzynie. Ledwie napisałem, że nie jestem Ci nic dłużny. Wręcz przeciwnie, teraz to Ty wisisz mi przysługę. Informacja za informację. Mam nadzieję, że jesteś człowiekiem z honorem.

Nie podejrzewałem, że jesteś taki delikatny. Gdybym wiedział, że twoja arystokratyczna skóra od razu reaguje wybroczynami na lekkie muśnięcia nie podniósłbym na Ciebie reki nawet, by ratować Twoje życie. Ogól się na twarzy, Magnusie, Deirdre pożyczy Ci kilka damskich łaszków. Na pewno będzie zachwycona nową koleżanką — nawet jeśli masz do niej zbyt twardą rękę. Ostatnio w jej oczach widać wiele odwagi, założę się, że teraz by ~~Cię~~ to zniosła. Cassandry do tego nie mieszajmy, ma ważniejsze rzeczy na głowie niż bicie innych panienek.

Nie widziałem tego, nie wiem jak znalazło się w ich posiadaniu, ani czym właściwie było. Widziałem za to otwarcie skrzyni, po której nastąpił wybuch. Wierzę, że Twoja bogata biblioteka zawiera interesujące woluminy. Być może znajdziesz w nich sugestie, które naprowadzą nas na tą przedziwną tajemnicę.

Z uszanowaniem,

Mulciber

01.09.17 14:23

Przeczytaj C. Nott

Przyjacielu! Głęboko wierzę, że zdarzenia ostatnich dni nie wyrządziły Ci żadnej przewlekłej krzywdy ani nie nadszarpnęły Twojego zdrowia. Dotarły mnie słuchy, głównie przez wzgląd na moją rolę w Ministerstwie,
iż wielu czarodziejom i czarownicom przyszło utracić zdrowie. Wszyscy mawiają o mugolach
u ż y w a j ą c y c h magii, o przedziwnych zjawiskach przekłamujących nasze zaklęcia. Moja różdżka odmawia mi posłuszeństwa i zaczynam lękać się o własne życie, chcąc rzucić najprostszy czar. Czy tak przyszło nam skończyć? Pokonani przez własny dar? Nott
Byłem t a m. Jest w gruzach.

03.09.17 21:02

Przeczytaj

Magnusie,nawet nie wiesz, jak mi ulżyło na wieść, że od główkowania masz cały sztab ludzi — oby mądrych. Ja jestem zbyt nisko nisko urodzony, by posiąść ten przywilej, więc musiałem nauczyć się myśleć za siebie i innych. W ramach tego wyjątkowo braterskiego i życzliwego uczucia możesz liczyć na mój doskonały umysł. Postaram się nie zapomnieć mieć swoją głowę, również na Twoim karku. Twoja wiedza z dziedziny opieki nad magicznymi stworzeniami ~~jest zerowa~~ lekko kuleje, może więc zainteresowanie się swoją pokiereszowaną sową wyjdzie Ci na dobre, Magnusie. Będę za to trzymał mocno kciuki.

Będę korzystał, nie martw się o to. Nie śmiałbym podważać jej słów, lecz jeśli rzeczywiście mój prawy sierpowy jest w stanie zabić takiego wałacha, jak ty, Magnusie, to niezmiernie mi schlebiasz. Zawsze sądziłem, że w bójkach mam marne szanse, lepiej spisywałem się w potyczkach i starciach innego rodzaju. Nie wiem, czym sobie zasłużyłem na tyle ciepłych słów z Twojej strony. Pewnie lista Twoich próśb jeszcze się nie skończyła i tak naprawdę dopiero zbliżamy się do meritum. A na Twoim prezencie nie zależało mi wprawdzie tak bardzo, jak sądzisz, ale rzeczywiście, ta informacja jest dość cenna. I sądziłem, że pozwalając Ci ze mną przegrać w karty mamy dług spłacony, lecz jeśli wolisz się upierać, że ma to miejsce dopiero teraz — w porządku, kuzynie, nie mam nic przeciwko. Kimże jestem, aby się spierać z wielkim Magnusem Rowle o takie pierdoły.

Oczywiście, Deirdre znasz o wiele lepiej niż ja, skoro tak twierdzisz, tak musi być. Nie zamierzam wchodzić z Tobą w polemikę na jej temat. Ale golenie brody po narodzinach syna to dość zabawny kaprys. Sądzisz, że oszukasz społeczność, pokazując się z dzieckiem i unikniesz kąśliwych uwag? Nikt nie śmiałby plotkować, a już tym bardziej żartować z tak poważnego tematu.

Będę czekał na wieści od Ciebie.

Mulciber

11.09.17 4:28

Przeczytaj

Drogi lordzie, Magnusie, czytając kilka dni temu ładnie spisany list miałam nadzieję iż to Ty jesteś jego autorem, zgrabnie wprowadzając mnie i błąd i późniejsze zakłopotanie, by przyłapać mnie plączącą się w zeznaniach w Dover. Prawdę powiedziawszy nawet teraz, gotując się do wyjścia na przystań ciągle myślę, jaki mógłbyś mieć udział w tym tajemniczym spotkaniu i nie ukrywam, iż Twoja obecność byłaby mi osłodą wieczoru. Minęły ledwie dni, niespełna miesiąc, a ja wciąż pamiętam o Twoich o b i e t n i c a c h, które jesteś zobowiązany spełnić. W imię Twojego rodu, który reprezentujesz, bym nie ośmieliła się rozgłaszać iż szanowany szlachcic krwi i kądzieli jest zwyczajnym, pospolitym kłamczuchem, jakich pełno na Nokturnie.
Widzisz, drogi Magnusie, okazuję się zwykłą, niemądrą gąską, która gna tam, gdzie dzieje się coś interesującego. Piszę do Ciebie by zwrócić Ci uwagę na pewną ewentualność - jeżeli nie poślę Ci kolejnego listu w przeciągu tygodnia, uznaj mnie za zaginioną i bądź łaskaw powiadomić Bellonę, moją drogą siostrę, o tym, że nie opuściłam jej i nie wróciłam do Francji. Byłabym dozgonnie wdzięczna i nie nawiedzała Cię w ramach niedokończonych spraw na ziemskim padole. S. D.

19.09.17 16:55

Przeczytaj Rhysand Crouch

Magnusie, Zgodnie z tym co ustaliliśmy wspólnie z Sauveterre, spróbowałem moich sił w zdobyciu mapy. Nie było to ani proste, ani tym bardziej - wymagało bowiem obcowania z tymi przeklętymi mugolami, a na dodatek z przeklętym Rokwoodem - przyjemne, mam jednak nadzieję, że ten kawałek papieru może uratować Wam w najbliższej przyszłości skórę. Ciężko mi coś więcej z niego wywnioskować, więc liczę, że Wy będziecie mieć z tym trochę więcej szczęścia.
Z tego co mi wiadomo, plan przedstawia pierwsze piętro. Sekretarka w urzędzie zapewne nie wyczuła chyba żadnego podstępu, nie wyglądała też na specjalnie zmartwioną oddaniem planu w moje ręce. Mapa pochodzi z mugolskiego urzędu, więc z tego co udało mi się wyciągnąć z Rokwooda wnioskuję, że jest poprawna i prawdziwa. Niestety, obawiam się, że nie wiem nic więcej, co mogłoby okazać się przydatne, poza tym, że ten budynek jest brzydki i mugolski (żadna nowość, prawda?).

Proszę, spróbujcie się nie zabić. I najlepiej wrócić w jednym kawałku.Rhys

|Do listu dołączona jest mapa.

18.10.17 22:15

Przeczytaj

Magnusie, nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek posiadała podobną rzecz. Musiałeś się pomylić - wyjaśnijmy więc sobie wszystkie nieporozumienia raz, a dobrze. Sądzę, że zrobienie tego twarzą w twarz, oczywiście tym razem w publicznym miejscu, będzie rozsądniejsze od przelewania słów na pergamin.

Oczekuję Cię jutro popołudniu w Liquid Paradise.

D.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia