Hyperion

18.04.17 23:25

First topic message reminder :

Hyperion

wzór listu:

14.06.18 13:08

Przeczytaj Louvel

Bracie, w istocie zauważyłem. Przyznaję się natomiast do pracoholizmu - ostatnio spędzam więcej czasu w świecie umarłych niż żywych, stąd moje niewielkie zmartwienie Twoją nieobecnością. Rad jestem, że była ona spowodowana jedynie sprawami zawodowymi, tudzież innymi, które nie wyrządziły Ci krzywdy.

Co się zaś tyczy Twojego zapytania - czysto hipotetycznie, oczywiście - lecz tak, jak najbardziej. Widzisz, duchy prowadzą niezwykle ubogą egzystencję na ziemskim padole. Nie mając nic do roboty czasem przez setki lat, mocno przywiązują się do nawiązywanych kontaktów, a o złożonych obietnicach lub wyrządzonych krzywdach nie zapominają nigdy. Powstaje jednakże pytanie - czy to naprawdę duch czy może raczej poltergeist? Jak długo żył, w jaki sposób umarł oraz ile już lat błąka się po świecie żywych? Mam za mało danych. Jeśli miałbym szafować czysto hipotetycznymi poradami, bez większego wglądu w tę wyimaginowaną sprawę - dopełniłbym złożonej obietnicy. I tak zaopatrzyłbym się w mediatora, zjawy dają się czasem ugłaskać pójściem na kompromis, wiele zależy od różnych czynników. Hipotetycznie istnieje też pewien artefakt pomagający kontaktom ze zmarłymi, lecz wymaga kości nieboszczka. I nielegalnych działań, do których nie chcielibyśmy się posuwać nawet hipotetycznie, nieprawdaż? Seans spirytystyczny miałby najwięcej sensu. Rozmowa, ofiarowanie duchowi tego, czego oczekiwał, zadośćuczynienie. Nie próbowałem nigdy pozbyć się ducha w inny sposób. Być może pomógłby pewien - znów, nielegalny - eliksir przywracający duchowi ludzką, materialną formę i zgładzenie go w tym stanie, jednakże jest on niezwykle trudny w uwarzeniu oraz nie mogę dać gwarancji, że na pewno zadziała, ponieważ nie spotkałem się z takimi działaniami. Z tego co wiem istnieje także zaklęcie transmutacyjne na przywrócenie materialnej formy - nie znam się na tej dziedzinie magii, nie wiem czy zdołałoby ono przemienić ducha, lecz czysto hipotetycznie można byłoby spróbować.

Ciekawość to nic złego; brak wiary w dyskrecję własnego brata zaliczyłbym już do tych bardzo niedobrych rzeczy.Louvel

29.06.18 15:29

Przeczytaj

Magnusie, zawsze miałam w sobie wiele troski w stosunku do najmłodszych, a dobro następnego pokolenia jest bliskie memu sercu. Cieszę się, że i Ty troszczysz się o dzieci; dobrze wiedzieć, że będą miały wokół siebie mądrych i opiekuńczych czarodziejów.
Oczywiście, że jestem zainteresowana pomocą - uczynię to z prawdziwą przyjemnością. To i dla mnie doskonała okazja do ćwiczeń, dlatego stawię się niezawodnie.

Do zobaczenia, Magnusie
D.

01.07.18 19:09

Przeczytaj L. Greyback

Szanowny lordzie Rowle Zanim przejdę do sedna swojego listu, pragnę wyrazić nadzieję, że moja sowa odnajdzie lorda w dobrym zdrowiu i samopoczuciu. Od razu przestrzegam również lorda, by uważać na palce - to ptaszysko potrafi czasem boleśnie dziobnąć.
Do moich uszu dotarły plotki, jakoby lord planował wziąć udział w kolejnej atrakcji na zorganizowanym przez Prewettów Festiwalu Lata - w wyścigu. Powiadają także, że w związku z tym poszukuje lord szansy, aby udoskonalić swoje zdolności utrzymania się na końskim grzbiecie. Proponuję zatem skorzystanie z moich usług. Bez oporów napomknę o swoim doświadczeniu, zarówno w pracy z końmi, jak i z uczniami, więc mogę lorda zapewnić, że w kwestii nauki jazdy można mi zaufać.
Z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi. L. Greyback

31.08.18 16:42

Przeczytaj C.M.B.

Drogi Magnusie Kreślę te słowa z nadzieją, że zarówno zdrowie jak i samopoczucie dopisują Ci w ostatnich dniach.
Poprzez tych kilka linijek zawartych w tym liście chciałem wyrazić swoją wdzięczność za Twoją pomoc. Poświadczenie, które skreśliłeś i podpisałeś własnym nazwiskiem było wręcz doskonałe i okazało się niezastąpione podczas negocjacji z sędzią Wizengamotu. Plan zaproponowany przez lorda Blacka się powiódł, dzięki czemu moje własne nazwisko wkrótce zostanie całkowicie oczyszczone z ciążących na nim grzechów, a ja będę znów wolnym człowiekiem - fizycznie oraz prawnie. Między innymi dzięki Tobie, Magnusie!
Wiem, że ten list to niewiele, co obecnie mogę zrobić by wyrazić swoją wdzięczność. Będziesz musiał chwilowo przyjąć więc moje zapewnienie, że jeśli kiedykolwiek Ty znajdziesz się w jakiekolwiek potrzebie, lub będziesz pragnąć jakiejś przysługi z mojej strony, nie wahaj się napisać. Mam u Ciebie dług, przyjacielu, i na pewno kiedyś go spłacę. Craig Burke

22.10.18 10:59

Przeczytaj

Magnusiezawsze wiedziałem, że w prawieniu komplementów nie masz sobie równych i jestem dogłębnie wzruszony wyznaniem i propozycją, którą z przyjemnością przyjmę. Oczywiście tą związaną z szalejącymi anomaliami, jak dla mnie wybór miejsca spotkania jest bezbłędny. Jednak wybacz, ale muszę wyrazić subtelną obawę - jakkolwiek wielką sympatią mnie darzysz, kiedy tęsknisz, żona lub kochanka lepiej się sprawdzą w zaspokojeniu społecznych potrzeb. Przyjdź wypoczęty i zaspokojony. Musisz być skoncentrowany.

Potwierdzam. Spotkajmy się jutro przed 23.

Mulciber

30.10.18 23:06

Przeczytaj D. Macnair

Magnusie,, Chcesz mieć pod ręką uzdrowicielkę? Nie zapomniałem, strach mnie nie obleciał - nie łudź się. Kiedy zatem nas umówiłeś? Służka przygotowała Ci gustowną szatę?
D. Macnair

05.11.18 12:28

Przeczytaj

Magnusie, nie musisz się zapowiadać, zawsze służę Ci pomocą. Zawsze jesteś też mile widziany, podobnie jak Twoje złoto.

Męskie porachunki nie są dla mnie niczym nowym, sądzę, że obejdzie się bez trudności. Omijaj skupiska czarnej magii: pamiętaj, że wciąż są dla Ciebie groźne. Być może, jeżeli już się u mnie zjawisz, zdołamy porozmawiać i o tym - będę miała do Ciebie kilka pytań. I być może małą prośbę. Zapewniam Cię, że choroba nie będzie męczyła Cię już długo. C.

17.11.18 9:22

Przeczytaj

Magnusie, chciałabym poprosić Cię o drobną przysługę. To nic wielkiego, sądzę też, że sprawi Ci ona przyjemność. Nie zajmę Ci wiele czasu, byłabym rada, gdybyś pojawił się jutrzejszego wieczoru w Knajpie Morderców. Aura tego miejsca ma nieco wspólnego z kwestią, jaką chcę poruszyć.

D.

20.11.18 15:06

Przeczytaj

Magnusie, zmiana terminu spotkania nie jest mi zbytnio na rękę, ale czegóż się nie robi dla przyjaciół, prawda? Jakoś wcisnę Cię do mojego napiętego harmonogramu. Moje oczekiwania nie są wygórowane, Magnusie, będę potrzebowała jedynie Twej wiedzy oraz literackiego polotu. Nic więcej.

A więc - do zobaczenia za kilka dni.
D.

07.12.18 18:24

Przeczytaj Quentin Burke

Magnusie, Bardzo dziękuję za Twoją hojną propozycję. W istocie badania ruszyły z kopyta. Udało mi się zebrać odpowiednią ilość materiału do badań, ale gdybyś zdołał dostarczyć egzemplarz do zamku Durham, z pewnością znalazłbym dla niego pożyteczne zastosowanie. Decyzję pozostawiam w Twoich rękach. Quentin Burke

07.01.19 4:42

13.01.19 0:13

Przeczytaj 12 X 1956

Szanowny lordzie Rowle! W imieniu rodu Crouch pragnę złożyć lordowi najszczersze kondolencje z powodu śmierci lorda Gabriela Rowle’a. Jest to ogromna strata dla magicznego społeczeństwa, nad którą ja oraz moja rodzina ubolewamy głęboko. Lord Gabriel nie zasłużył na tak okrutny los i nie ulega wątpliwości, że sprawcom tragicznych wydarzeń w Stonehenge należy wymierzyć sprawiedliwość.

Choć piszę do lorda w tak smutnych okolicznościach, jestem niezwykle rad, że podczas szczytu nasze rody zstąpiły ze ścieżki wojennej. Powtórzę więc słowa, które padły w Stonehenge wielokrotnie – czarodziejskie rody wyznające te same słuszne wartości powinny trzymać się razem oraz służyć sobie wsparciem i radą. Żywię zatem nadzieję, że cel ten połączy rody Rowle i Crouch w świetle propozycji, którą kieruję do lorda w tym liście.

Wraz z lordem Blaisem Lestrange podjęliśmy decyzję o złożeniu pozwu do Wizengamotu, wzywając wymiar sprawiedliwości do ukarania lorda Anthony’ego Macmillana oraz aurora Anthony’ego Skamandera za przyczynienie się do śmierci członków rodów Rowle, Lestrange, Fawley, Crouch i Black, a także za zniszczenie obiektu dziedzictwa narodowego Wielkiej Brytanii, jakim było Stonehenge. Jak lord zapewne już wie, w katastrofie poniósł również śmierć lord Leonard Crouch, mój drogi kuzyn, którego pragnę pomścić – i pomszczę. Uważam jednak, że pozew powinien zostać skonstruowany i złożony przez wszystkich, których dotknęła tragedia, a więc propozycja ta zostaje skierowana również do lorda Juliusa Fawleya, lorda Amadeusa Lestrange’a oraz lorda Lupusa Blacka.

Wraz z lordem Blaisem liczymy na pozytywną odpowiedź ze strony rodu Rowle. Spotkanie w sprawie pozwu odbędzie się w najbliższych dniach na Wyspie Wight i z chęcią udzielę lordowi szczegółowych informacji, jeśli tylko zdecyduje się lord wziąć w nim udział.
Przypomnę tylko – w tak mrocznej godzinie należy nade wszystko jednoczyć się i stawić czoła ekstremizmowi, którego przykładem jest tragedia w Stonehenge. Z niecierpliwością oczekuję zatem lordowskiej odpowiedzi. Z wyrazami szacunku,
lord Amadeus Crouch

13.01.19 20:14

Przeczytaj

Szanowny lordzie Rowle niezwykle jestem rad z Twojego listu, jak i również pragnę niezwykle podziękować za konkretność, którą się wykazałeś. Niestety nie każdy posiada ów cechę, co niezwykle mnie smuci, a nieraz zdarza się, że wymienimy pięć listów nim uda się dowiedzieć, w jakim celu dana osoba pisze! O dziwo, prawdziwymi mistrzami takiej sztuki są kobiety.

Me kości nie doskwierają mi na tyle, abym nie mógł utrzymać pióra czy liczydła. Z chęcią podejmę się pomocy z Twoimi matematycznymi problemami. Wskaż tylko miejsce naszego spotkania i zobowiązuję się informować na bieżąco, jeśli zdrowie nie pozwoli mi przybyć na miejsce.

Z wyrazami szacunku, Rinnal

19.01.19 20:52

Przeczytaj

Magnusie, wzrusza mnie Twa znajomość mych przyzwyczajeń, Magnusie - tak samo jak do głębi poruszyły mnie wieści ze Stonehenge. Masz zupełną rację, przerażające i makabryczne, lecz mimo ofiar, które pochłonął ten zamach, przygotowany przez niegodnych miana szlachciców i aurorów jednostek, dające wiele nadziei. Lord Malfoy z pewnością okaże się rozsądniejszym Ministrem Magii, nie wątpię w jego kompetencje, zasługuje na wszelkie wyrazy szacunku, jakie są mu od lat oddawane. Także pojawienie się Lorda Voldemorta i wsparcie udzielone mu przez znamienite, rozsądne rody, pozwala snuć odważniejsze, polityczne plany. Wielkie dzieła wymagają wielkich ofiar.

Także żałuję, że nie wybrałam się do Stonehenge, jednak brak mi śmiałości, by brać udział w dyskusjach szlachty. Nie należę do tego świata, Magnusie, i zapewne nigdy nie będę. Petryficus zasługuje na pochwałę, chociaż bardziej dumna byłabym z celnie wymierzonej Avady. Tacy terroryści i mordercy zasługują na karę śmierci, im szybszą, tym lepszą.

Ubolewam nad zniszczeniem Stonehenge - to wielka tragedia, okrucieństwo wobec historii i przodków, twórców naszej brytyjskiej, czarodziejskiej społeczności. Liczę, że tych zamachowców spotka zasłużona kara, jak najsurowsza.

I kolejna dobra nowina - gratuluję, Magnusie, wiem, jak długo czekałeś na męskiego potomka i cieszę się wraz z Tobą. Jak ma na imię maleńki lord Rowle? I jak się ma Twoja droga małżonka? Mam nadzieję, że obydwoje odpoczywają w dobrym zdrowiu. Oby Twój syn przynosił Ci jedynie chwałę i by pielęgnował doskonałe tradycje rodu Rowle.

Twoja propozycja jest hojna, Magnusie - obawiam się, że ze względów zdrowotnych alkohol ostatnio mi nie służy, lecz lampka wina w toaście za Twego następcę zapewne mi nie zaszkodzi.
D.

20.01.19 12:20

Przeczytaj

Magnusie, tak, utrata zdrowego rozsądku przez niektóre rody, w tym te szanowane, od wieków związane z prawem i zgłębiające tajniki wyjątkowej magii, jest wielkim ciosem dla czarodziejskiej solidarności, lecz niestety nawet w najlepszej rodzinie zdarzają się plugawe, niezdrowe pędy. Im szybciej się je odetnie, tym lepiej, dlatego nawet zdradzieckie poglądy niektórych przedstawicieli arystokracji pozwalają mi z optymizmem patrzeć w najbliższą przyszłość. Przynajmniej rozjaźniono sytuacje, rozłożono pionki na szachownicy - i wiadomo już, które wygrają. Nie ci, którzy niszczą narodowe dziedzictwo i mordują w zamachu kwiat brytyjskiej szlachty; nie ci, którzy nie potrafią prowadzić dyskusji i uciekają się do tak prymitywnych zagrań.

Zgadza się, moje panieńskie nazwisko powiązane jest z lordami Wiltshire, dlatego też to, co zdarzyło się w Stonehenge, dotknęło mnie niezwykle mocno. Zniszczono symbol pokoju, obrad, tysiącletnich spotkań, grzebiąc pod gruzami wielu utalentowanych czarodziejów - w tym Twego krewnego. Być może podczas następnych debat będę mogła w nich uczestniczyć: czas i Czarny Pan wskaże nam, mi, drogę oraz przydatność Jego rozkazom.

Faktycznie, stajesz się pilnym uczniem w wymagającej szkole cierpliwości, Magnusie - niezwykłe postępy. Jeszcze raz gratuluję, chłopiec na pewno będzie godnie nosił te imiona. Cieszy mnie dobre zdrowie Twej rodziny; powinieneś zrozumieć też matkę, cudem wyrwała śmierci swe dziecię, to normalne, że teraz będzie jej oczkiem w głowie - a ojciec stanie się ważnym w życiu tej istoty dopiero za kilka lat.

Nie mam żadnych wygórowanych preferencji, wierzę, że pojawiasz się w miejscach o odpowiedniej renomie, a co do rocznika - obawiam się, że niewiele mnie zadowoli, lecz decyzję także pozostawiam w Twych rękach. Liczy się intencja wzniesienia toastu; przyszłość czarodziejskiej społeczności, której część stanowi Fearghas.

D.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia