Propozycje
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Propozycje
Poniższy temat przeznaczony jest do przedstawiania swoich propozycji zaklęć, eliksirów i przedmiotów oraz innych pomysłów na rozwój forum.
Taka informacja znajduje się w poście w rozwoju postaci, który jest zalinkowany w akcepcie pod kartą postaci, myślę, że nie ma potrzeby tego wpisywać w kolejnych miejscach
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Uwaga... wstawiam bardzo długiego posta. Proszę, żeby nikt na mnie nie krzyczał, nie bił mnie, nie oburzał się, ani nic w tym rodzaju. To tylko moja propozycja.
Ostatnio, w rzeczywistości, mieliśmy do czynienia z Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pjongczangu, więc dopadła mnie pewna myśl… Prowadzę przecież postać z Macmillanów, a cizdaje się, że mają lekkiego „bzika” na punkcie sportu i aktywności fizycznej… poza tym są bardzo „hulaszczym” rodem, co zresztą było zawarte w ich opisie; znani są z tego, że zrobili pierwsze kroki w stabilizacji zasad Quidditcha, prawda?
Z takimi myślami, telewizorem oraz wiadomościami o kolejnych medalach w Pjongczangu zaczęłam trochę główkować… Co gdyby zorganizować małe igrzyska na forum?
Pomyślałam sobie, że byłoby ciekawie zrobić coś w stylu zawodów kornwalijskich lub jakiegoś przyjęcia urodzinowego, np. głowy rodu Macmillanów, połączonego z zawodami. Problem polega na tym… że nie wiem kiedy urodził się Sorphon (mam tutaj na myśli datę dzienną i miesięczną, a nie roczną, która była podana). Z tego względu będę korzystać tutaj z trybu przypuszczającego.
Gdyby założyć, że Sorphon został urodzony w lecie, to może można by było zorganizować właśnie coś w rodzaju przyjęcia urodzinowo-sportowego lub zwyczajnie sportowego na jego cześć, skoro jest głową rodu Macmillanów? Dla wszystkich w dodatku?
Co mogłoby pojawić się na takiej imprezie? Po dzisiejszych zajęciach na moim kochanym WydzialeHistorycznym, przyszło mi parę pomysłów. Do tego dodać można sporty, wymienione w opisie rodziny oraz te szlacheckiego pokroju.
Proponowałabym zacząć od niezbyt/mało popularnych sportów na forum, w pewnym sensie niemagicznych, które może dałoby się zaadaptować (w jakiś sposób) na magiczne. Przede wszystkim wykorzystałabym fakt, że Macmillanowie pochodzą z Kornwalii i jak podaje opis rodu, czasem Macmillanowie uprawiają zapasy kornwalijskie. Dalej, z opisu można wyczytać, że przykładają wagę do jazdy konnej – więc może byłoby ciekawie zorganizować wyścigi konne? A może wyścigi na magicznych koniach (których trochę jest, prawda?) Dodałabym do tego także rzuty np. zaczarowanymi toporami (?), wyścigi w przenoszeniu beczek z rodzinną whisky, która magicznie mogła by być losowo obciążona dodatkową wagą, może i swego rodzaju „turniej rycerski”, jako pozostałość po dawnych czasach, ale w nowej formie (zamiast lancy, np. rzucanie się czarami) albo po prostu pojedynek magiczny? Może wyścigi na to kto wypije najwięcej alkoholu (poza programem głównym)? A na samym końcu można by było zorganizować towarzyski mecz Quidditcha, który mógłby wyglądać tak, że do dwóch drużyn losowo byłyby przydzielane osoby, które zgłosiłyby się do zawodów?
Póty co rzucam luźno pomysł. Nie domagam się, żeby został on w ogóle zrealizowany. Prosiłabym jedynie o rozważenie go. Wydaje mi się, że jeżeli udałoby się go dobrze zaplanować, to całe wydarzenie mogłoby być dość ciekawe pod względem mechaniki (lub jej przetestowania). Nie wiem niestety czy podobne eventy miały miejsce na forum. Gdybyście byli skłonni do jego przeprowadzenia, to wydaje mi się, że ciekawsze byłoby odstawienie go na okres lipca i sierpnia. Zdaję sobie też sprawę z tego, że event wymagałby przygotowania i dopracowania.
Jeżeli chodzi o mój udział, oczywiście o ile wydarzenie, przynajmniej w części doszłoby do skutku, służyłabym pomocą w opisie wszelkiej broni (w końcu po coś studiuję historię wojskowości, wspólnie moglibyśmy też wymyślić dodatkowe elementy i ich zastosowanie), także w przygotowaniu innych kwestii (na tyle na ile będzie to możliwe, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że nie zostałaby mi powierzona kwestia mechaniki, a tak przynajmniej mi się wydaje). Zdarzenie można by było potraktować albo jako publiczne, albo prywatne. W przypadku wydarzenia prywatnego należałoby wtedy ograniczyć ilość rodzin szlacheckich i w ogóle osób mogących się pojawić. Na niekorzyść świadczy też fakt, że samych Macmillanów nie ma dużo, ponieważ obecnie jest tylko moja postać.
W całym tym pomyśle, póty co, można znaleźć wiele „dziur”, czego nie ukrywam. Przypominam tylko, że jest to myśl rzucona w publikę, więc można z nią dyskutować, obalać ją, rozwijać (i tak dalej). Dostrzegam póty co problem w tym, jakie sporty można by było dopuścić; czy może wydarzenie powinno dotyczyć innej okazji; jaką zastosować mechanikę (jestem tutaj nowa, więc dla mnie póty co jest to trochę problematyczne; tę kwestię pozostawiłabym jednak w silnych i dobrych dłoniach administratorów – wybaczcie mi, ale –stety lub niestety znacie się na mechanice najlepiej); kto dokładnie nadzorowałby przebieg wydarzenia (pomijając administratorów, moderatorów, itd.) oraz to, czy w ogóle takie wydarzenie miałoby sens i wnosiłoby cokolwiek do Waszej koncepcji forum, do fabuły, do życia forum. Minusów tego pomysłu można by pewnie znaleźć dość sporo, pewnie więcej niż to, co przedstawiłam.
Z drugiej strony! Jako plusy dostrzegam urozmaicenie fabuły – chwilowy powiew swego rodzaju „sielanki” lub po prostu rozrywki. A może ta sielanka mogłaby zostać zakłócona w trakcie trwania wydarzenia? Na wydarzeniu, który by był formalnie organizowany przez ród, który ma wielu wrogów wszystko mogłoby się wydarzyć, nie mówiąc też o tym, że przecież mogłoby być w pobliżu dużo broni turniejowej? Zresztą nie tylko broni, ale wszyscy mieliby do czynienia także ze zwierzętami (w tym magicznymi), a to też mogłoby generować problemy, urazy, itd. Wyobraźcie sobie kiedy na np. zawodach szermierczych stanęłoby dwóch zawodników ze zwaśnionych rodów? A zasady turniejów można by było różnie rozpisać.
W każdym razie, tak jak napisałam… jest to tylko moja „luźna” propozycja. Można ją przemyśleć, zastanowić się nad ewentualnym rozwinięciem pomysłu, zawężeniem go lub zwyczajnie uznać, że propozycja ta mogłaby zwyczajnie „nie wypalić”.
(Nie śmiejcie się ze mnie, proszę!)
Ostatnio, w rzeczywistości, mieliśmy do czynienia z Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pjongczangu, więc dopadła mnie pewna myśl… Prowadzę przecież postać z Macmillanów, a ci
Z takimi myślami, telewizorem oraz wiadomościami o kolejnych medalach w Pjongczangu zaczęłam trochę główkować… Co gdyby zorganizować małe igrzyska na forum?
Pomyślałam sobie, że byłoby ciekawie zrobić coś w stylu zawodów kornwalijskich lub jakiegoś przyjęcia urodzinowego, np. głowy rodu Macmillanów, połączonego z zawodami. Problem polega na tym… że nie wiem kiedy urodził się Sorphon (mam tutaj na myśli datę dzienną i miesięczną, a nie roczną, która była podana). Z tego względu będę korzystać tutaj z trybu przypuszczającego.
Gdyby założyć, że Sorphon został urodzony w lecie, to może można by było zorganizować właśnie coś w rodzaju przyjęcia urodzinowo-sportowego lub zwyczajnie sportowego na jego cześć, skoro jest głową rodu Macmillanów? Dla wszystkich w dodatku?
Co mogłoby pojawić się na takiej imprezie? Po dzisiejszych zajęciach na moim kochanym Wydziale
Proponowałabym zacząć od niezbyt/mało popularnych sportów na forum, w pewnym sensie niemagicznych, które może dałoby się zaadaptować (w jakiś sposób) na magiczne. Przede wszystkim wykorzystałabym fakt, że Macmillanowie pochodzą z Kornwalii i jak podaje opis rodu, czasem Macmillanowie uprawiają zapasy kornwalijskie. Dalej, z opisu można wyczytać, że przykładają wagę do jazdy konnej – więc może byłoby ciekawie zorganizować wyścigi konne? A może wyścigi na magicznych koniach (których trochę jest, prawda?) Dodałabym do tego także rzuty np. zaczarowanymi toporami (?), wyścigi w przenoszeniu beczek z rodzinną whisky, która magicznie mogła by być losowo obciążona dodatkową wagą, może i swego rodzaju „turniej rycerski”, jako pozostałość po dawnych czasach, ale w nowej formie (zamiast lancy, np. rzucanie się czarami) albo po prostu pojedynek magiczny? Może wyścigi na to kto wypije najwięcej alkoholu (poza programem głównym)? A na samym końcu można by było zorganizować towarzyski mecz Quidditcha, który mógłby wyglądać tak, że do dwóch drużyn losowo byłyby przydzielane osoby, które zgłosiłyby się do zawodów?
Póty co rzucam luźno pomysł. Nie domagam się, żeby został on w ogóle zrealizowany. Prosiłabym jedynie o rozważenie go. Wydaje mi się, że jeżeli udałoby się go dobrze zaplanować, to całe wydarzenie mogłoby być dość ciekawe pod względem mechaniki (lub jej przetestowania). Nie wiem niestety czy podobne eventy miały miejsce na forum. Gdybyście byli skłonni do jego przeprowadzenia, to wydaje mi się, że ciekawsze byłoby odstawienie go na okres lipca i sierpnia. Zdaję sobie też sprawę z tego, że event wymagałby przygotowania i dopracowania.
Jeżeli chodzi o mój udział, oczywiście o ile wydarzenie, przynajmniej w części doszłoby do skutku, służyłabym pomocą w opisie wszelkiej broni (w końcu po coś studiuję historię wojskowości, wspólnie moglibyśmy też wymyślić dodatkowe elementy i ich zastosowanie), także w przygotowaniu innych kwestii (na tyle na ile będzie to możliwe, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że nie zostałaby mi powierzona kwestia mechaniki, a tak przynajmniej mi się wydaje). Zdarzenie można by było potraktować albo jako publiczne, albo prywatne. W przypadku wydarzenia prywatnego należałoby wtedy ograniczyć ilość rodzin szlacheckich i w ogóle osób mogących się pojawić. Na niekorzyść świadczy też fakt, że samych Macmillanów nie ma dużo, ponieważ obecnie jest tylko moja postać.
W całym tym pomyśle, póty co, można znaleźć wiele „dziur”, czego nie ukrywam. Przypominam tylko, że jest to myśl rzucona w publikę, więc można z nią dyskutować, obalać ją, rozwijać (i tak dalej). Dostrzegam póty co problem w tym, jakie sporty można by było dopuścić; czy może wydarzenie powinno dotyczyć innej okazji; jaką zastosować mechanikę (jestem tutaj nowa, więc dla mnie póty co jest to trochę problematyczne; tę kwestię pozostawiłabym jednak w silnych i dobrych dłoniach administratorów – wybaczcie mi, ale –stety lub niestety znacie się na mechanice najlepiej); kto dokładnie nadzorowałby przebieg wydarzenia (pomijając administratorów, moderatorów, itd.) oraz to, czy w ogóle takie wydarzenie miałoby sens i wnosiłoby cokolwiek do Waszej koncepcji forum, do fabuły, do życia forum. Minusów tego pomysłu można by pewnie znaleźć dość sporo, pewnie więcej niż to, co przedstawiłam.
Z drugiej strony! Jako plusy dostrzegam urozmaicenie fabuły – chwilowy powiew swego rodzaju „sielanki” lub po prostu rozrywki. A może ta sielanka mogłaby zostać zakłócona w trakcie trwania wydarzenia? Na wydarzeniu, który by był formalnie organizowany przez ród, który ma wielu wrogów wszystko mogłoby się wydarzyć, nie mówiąc też o tym, że przecież mogłoby być w pobliżu dużo broni turniejowej? Zresztą nie tylko broni, ale wszyscy mieliby do czynienia także ze zwierzętami (w tym magicznymi), a to też mogłoby generować problemy, urazy, itd. Wyobraźcie sobie kiedy na np. zawodach szermierczych stanęłoby dwóch zawodników ze zwaśnionych rodów? A zasady turniejów można by było różnie rozpisać.
W każdym razie, tak jak napisałam… jest to tylko moja „luźna” propozycja. Można ją przemyśleć, zastanowić się nad ewentualnym rozwinięciem pomysłu, zawężeniem go lub zwyczajnie uznać, że propozycja ta mogłaby zwyczajnie „nie wypalić”.
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Dziękujemy za propozycję!
Jeśli chcesz zrealizować to wydarzenie, odezwij się bezpośrednio do któregoś z administratorów z gotowym planem zabawy i gotową mechaniką gier. Muszę w tym momencie uprzedzić, że usuwamy punkty doświadczenia przyznawane za wydarzenia prywatne - pozostaną jedynie w formie osiągnięć.
Uprzedzam również, że zbliża się sierpień (kolejne miesiące również będą łączone, więc naprawdę będzie on niebawem) - a co za tym idzie festiwal lata organizowany przez Prewettów, na którym odbędą się różnego rodzaju atrakcje, w tym coroczny wyścig konny. Możesz podpiąć pod niego swoje zabawy - w sposób, który nie będzie kolidował z naszymi, ale wszystko jest kwestią dogadania - to już drogą prywatną. Turniej szermierczy odpuśćmy: właśnie się jeden toczy.
Niestety, mistrzowie gry na morsmordre nie pomagają w realizacji wydarzeń graczy (choć takie wydarzenia wymagają ich aprobaty). Właśnie w tym celu została stworzona instytucja wydarzenia prywatnego - nie tyle odnosi się ona do wąskiego grona odbiorców, co do braku odgórnego patronatu z naszej strony. Mamy zaplanowaną fabułę wprzód i fizycznie nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie więcej, niż w planach już mamy.
Jeśli chcesz zrealizować to wydarzenie, odezwij się bezpośrednio do któregoś z administratorów z gotowym planem zabawy i gotową mechaniką gier. Muszę w tym momencie uprzedzić, że usuwamy punkty doświadczenia przyznawane za wydarzenia prywatne - pozostaną jedynie w formie osiągnięć.
Uprzedzam również, że zbliża się sierpień (kolejne miesiące również będą łączone, więc naprawdę będzie on niebawem) - a co za tym idzie festiwal lata organizowany przez Prewettów, na którym odbędą się różnego rodzaju atrakcje, w tym coroczny wyścig konny. Możesz podpiąć pod niego swoje zabawy - w sposób, który nie będzie kolidował z naszymi, ale wszystko jest kwestią dogadania - to już drogą prywatną. Turniej szermierczy odpuśćmy: właśnie się jeden toczy.
Niestety, mistrzowie gry na morsmordre nie pomagają w realizacji wydarzeń graczy (choć takie wydarzenia wymagają ich aprobaty). Właśnie w tym celu została stworzona instytucja wydarzenia prywatnego - nie tyle odnosi się ona do wąskiego grona odbiorców, co do braku odgórnego patronatu z naszej strony. Mamy zaplanowaną fabułę wprzód i fizycznie nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie więcej, niż w planach już mamy.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Hej, wychodzę z propozycją utworzenia temacie (subforum?) w którym byłoby wyłączone naliczanie pd za posty, a które mogłoby robić za arenę do walki wręcz. Takie subforum służyłby graczom do fabularnego odgrywania dynamicznych, fabularnych walk. Przykładowo gracze siedzą sobie w barze i fabularnie jakoś poukładało się tak, że zaczynają się bić. Wówczas, samą walkę odgrywaliby w takim właśnie subforum otwierając temat w którym w pierwszym poście byłby link do tematu w którym się fabularnie biją, a następnie strzelając sobie kilku zdaniowe posty które nie będą zaśmiecać fabuły odgrywaliby i bawili się w bicie. Po zakończeniu walki, wątek byłby zamykany, a sami gracze wracaliby do głównego wątku na faktycznej fabule odgrywając konsekwencje walki :I
Propozycję motywuję tym, że obecnie mechanika walki wręcz jest właściwie niegrywalna i niemile widziana poza wątkami z arbitrażem MG :I Nie można sobie pograć walki na fabule trwającej więcej niż 1-2 kolejki, związane z tym osiągnięcia są właściwie nieosiągalne i smutek :x
Propozycję motywuję tym, że obecnie mechanika walki wręcz jest właściwie niegrywalna i niemile widziana poza wątkami z arbitrażem MG :I Nie można sobie pograć walki na fabule trwającej więcej niż 1-2 kolejki, związane z tym osiągnięcia są właściwie nieosiągalne i smutek :x
I'll survive
somehow i always do
somehow i always do
Przychodzę z pewnego rodzaju zażaleniem/propozycją, jak zwał tak zwał, dotyczącym zaklęcia Nemo. Wiem, że ostatnio zostało ono użyte na forum i w sumie fajnie, bo wyszła nieścisłość, której wcześniej może nikt nie zauważył. A dodatkowo, jako że wykupiłam tę umiejętność i mam zamiar ją wykorzystywać, to też w moim interesie jest, aby tę sprawę wyjaśnić.
Jeśli chodzi o zaklęcie Nemo to w spisie ma taki opis oraz st 100
Ale mamy też mechanikę legilimencji gdzie za st +111 mamy
Chciałam się zapytać, czy to nie jest trochę nie fair w stosunku do legilimentów, że właściwie to samo działanie (czyli możliwość wymazania pamięci) dla nich jest za st ponad 111, a dla pozostałych użytkowników za 100? Po co w takim razie legilimentom możliwość usuwania pamięci, jeżeli może zrobić to tak naprawdę każdy? Tym bardziej, że mamy też zaklęcie Obliviate, które również usuwa wspomnienia i modyfikuje pamięć.
Moja propozycja jest więc taka, aby albo usunąć zaklęcie Nemo ze spisu i zostawić możliwość usuwania pamięci tylko legilimentom, czyli postaciom, które specjalnie wykupiły tę umiejętność by móc tą pamięcią manipulować, albo zwiększyć jej st na tyle, by nie była ona tak łatwo dostępna dla innych graczy (w końcu mamy zaklęcia, które mają st równe np 120).
Po za tym. Mając to zaklęcie w Czarnej Magii to trochę zamyka drogę legilimentom w organizacji, bo po co CP legilimenta, skoro każdy rycerz, który ma jakieś pkt w CM i odrobinę szczęścia w kostce może rzucić to zaklęcie poprawnie. Tak wiem, że CP jest super hiper legilimentą, ale nie będzie się przecież fatygował do każdego ;]
Jeśli chodzi o zaklęcie Nemo to w spisie ma taki opis oraz st 100
Ofiara traci pamięć; zapomina całą swoją historię od dnia narodzin, traci imię, nazwisko.
Ale mamy też mechanikę legilimencji gdzie za st +111 mamy
pozwala na zawsze wymazać pamięć lub wspomnienie wybrane przez legilimentę albo tylko je odczytać;
Chciałam się zapytać, czy to nie jest trochę nie fair w stosunku do legilimentów, że właściwie to samo działanie (czyli możliwość wymazania pamięci) dla nich jest za st ponad 111, a dla pozostałych użytkowników za 100? Po co w takim razie legilimentom możliwość usuwania pamięci, jeżeli może zrobić to tak naprawdę każdy? Tym bardziej, że mamy też zaklęcie Obliviate, które również usuwa wspomnienia i modyfikuje pamięć.
Moja propozycja jest więc taka, aby albo usunąć zaklęcie Nemo ze spisu i zostawić możliwość usuwania pamięci tylko legilimentom, czyli postaciom, które specjalnie wykupiły tę umiejętność by móc tą pamięcią manipulować, albo zwiększyć jej st na tyle, by nie była ona tak łatwo dostępna dla innych graczy (w końcu mamy zaklęcia, które mają st równe np 120).
Po za tym. Mając to zaklęcie w Czarnej Magii to trochę zamyka drogę legilimentom w organizacji, bo po co CP legilimenta, skoro każdy rycerz, który ma jakieś pkt w CM i odrobinę szczęścia w kostce może rzucić to zaklęcie poprawnie. Tak wiem, że CP jest super hiper legilimentą, ale nie będzie się przecież fatygował do każdego ;]
Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Matt, to bardzo dobry pomysł, niebawem pojawi się odpowiedni dział (jak wymyślimy mu jakąś chwytliwą nazwę).
Rain, szczerze powiedziawszy ja nieścisłości nie widzę. Legilimencja nie służy do wymazywania wspomnień. Zgodnie z mechaniką zanim się wymaże komuś wspomnienie, legilimenta to wspomnienie poznaje, następnie może nim dowolnie manipulować - wymazać lub zmienić. Nemo nie pozwala czarnoksiężnikowi wejść do czyjegoś umysłu, poznać jego przeszłości. Legilimencja w tym przypadku dalej jest dużo silniejsza i różnica 11 nie wpływa w żaden sposób na niekorzyść umiejętności. Celem legilimencji jest właśnie modyfikacja pamięci, nemo pozwala jedynie na jej usunięcie. To nie są tożsame zaklęcia, obliviate tutaj dużo bardziej nachodzi na umiejętność legilimencji, ale podstawowa różnica opiera się na tym, że w zaklęciu obliviate rzucający musi wiedzieć, jakie wspomnienie usuwa, w nemo nie ma wpływu na nic, co usuwa, a w legilimencji może sobie zarówno wspomnienie poznać jak i dowolnie pozmieniać, w tym wymazać. Jeśli chodzi o przydatność - legilimencja jest wciąż znacznie użyteczniejsza i czarnoksiężnik z nemo nigdy nie zastąpi legilimenty - za pomocą czarnej magii bowiem nie może wejść komuś do głowy, wydobyć dowolnych wspomnień i pozmieniać je zgodnie ze swoim wyobrażeniem, co jak najbardziej pozostaje w zasięgu legilimenty. Niemniej, od jakiegoś czasu rozważamy już doprecyzowanie opisu zaklęcia obliviate, co też niebawem zrobimy. Ale jeśli chodzi o różnice między nemo a legilimencją, są one na tyle duże, by usuwanie zaklęcia czy zmienianie jego ST nie było konieczne.
Dziękujemy bardzo za propozycje.
Rain, szczerze powiedziawszy ja nieścisłości nie widzę. Legilimencja nie służy do wymazywania wspomnień. Zgodnie z mechaniką zanim się wymaże komuś wspomnienie, legilimenta to wspomnienie poznaje, następnie może nim dowolnie manipulować - wymazać lub zmienić. Nemo nie pozwala czarnoksiężnikowi wejść do czyjegoś umysłu, poznać jego przeszłości. Legilimencja w tym przypadku dalej jest dużo silniejsza i różnica 11 nie wpływa w żaden sposób na niekorzyść umiejętności. Celem legilimencji jest właśnie modyfikacja pamięci, nemo pozwala jedynie na jej usunięcie. To nie są tożsame zaklęcia, obliviate tutaj dużo bardziej nachodzi na umiejętność legilimencji, ale podstawowa różnica opiera się na tym, że w zaklęciu obliviate rzucający musi wiedzieć, jakie wspomnienie usuwa, w nemo nie ma wpływu na nic, co usuwa, a w legilimencji może sobie zarówno wspomnienie poznać jak i dowolnie pozmieniać, w tym wymazać. Jeśli chodzi o przydatność - legilimencja jest wciąż znacznie użyteczniejsza i czarnoksiężnik z nemo nigdy nie zastąpi legilimenty - za pomocą czarnej magii bowiem nie może wejść komuś do głowy, wydobyć dowolnych wspomnień i pozmieniać je zgodnie ze swoim wyobrażeniem, co jak najbardziej pozostaje w zasięgu legilimenty. Niemniej, od jakiegoś czasu rozważamy już doprecyzowanie opisu zaklęcia obliviate, co też niebawem zrobimy. Ale jeśli chodzi o różnice między nemo a legilimencją, są one na tyle duże, by usuwanie zaklęcia czy zmienianie jego ST nie było konieczne.
Dziękujemy bardzo za propozycje.
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you.
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Wnioskuję, że po dopisku w FAQ na temat pytań, powinnam przenieść się tutaj ze sprawą stamtąd - zawsze mam problem z tą granicą, bo pytania to naturalne środowisko dla propozycji. Cytuję więc.
Nie chodzi o samo tworzenie różdżek dla Zakonników, może je przecież tworzyć dla każdego z jakąkolwiek rangą i korzyści z tego będzie miał dokładnie takie same - żadne, poza majątkowymi i rozwojowymi. Nie będąc w jednostce badawczej, dawanie go do Zakonu mija się z celem, bo nie mam nawet jak rozwijać go fabularnie pod tym kątem - będę stać w miejscu - nie dostanę PB, bo nie wyślę go na zakonowe misje, nie nada się na nie, nie chciałby w nich uczestniczyć; nie dostanę PB za tworzenie różdżek, bo punkty za wkład przygotowawczy do misji są dedykowane jednostce badawczej, podobnie punkty za badania naukowe, których bardzo chciałabym się podjąć, kiedy już dobrnę do tego momentu fabularnego, gdzie będę w stanie takowe poprowadzić, bo nie twierdzę, że już taki nastąpił. Mechanika podczas tworzenia karty była, cóż, inna, nie było też jednostki badawczej - gdybym tworzyła postać teraz, zadbałabym pewnie o dopasowanie jej pod jednostkę, ale nie miałam takiej możliwości. Zresztą co ja mówię - nie mogłabym, bo chcąc by pozostał różdżkarzem, nie mogłabym dać mu numerologii na IV, która w tym wypadku stanowi minimum dołączenia.
Na dany moment jedyną możliwością dla mnie jest Zakon na pół gwizdka, bez możliwości zdobywania zakonowych biegłości i płynących za tym korzyści, co kompletnie nie budzi ochoty do obierania takiego kierunku, mimo szczerych chęci gry po którejś ze stron barykady. Ewentualnie doekspienie numerologii z 0 na IV, bo tylko numerologia fabularnie zgadza się z zamysłem, co jest możliwe, ale idiotyczne, bo poważne badania na korzyść Zakonu, związane z różdżkami (biegłość na full) i umysłem (nie ma odpowiedniej ku temu biegłości, może silna wola, którą posiadam, albo oklumencja, którą również posiadam, albo legilimencja, nad którą pracuję), mogę prowadzić również z II poziomem i będzie to bardziej logiczne niż zdobycie poziomu mistrzowskiego w trzy miesiące. Znów pojawia się odrębny przypadek, którego domena wykracza poza podstawowe biegłości, i jest zablokowany fabularnie, bo mechanika. To znaczy widzę lukę w tym podejściu do jednostki badawczej i mimo wszystko proponuję zmianę rozpatrywania kandydatur, bo ciężko jest ująć każdy przypadek w jednym sposobie. Gdyby Ulek był znawcą stworzeń magicznych albo zielarstwa, albo znałby świetnie anatomię, albo poświęcał się astronomii, mógłby dołączyć, ale jako znawca różdżek nie posiada takiej możliwości, choć to daje szerokie pole do popisu. I wiąże się z umysłem, bo jednak wiedzę na temat ludzi oraz przenikliwość musi posiadać, skoro tworzy dla nich różdżki i dopasowuje je pod charakter.
- jednostka badawcza, pytania i zagwozdki:
- Skoro już tu jestem, to jednak się przełamię i zapytam o kwestię, która mnie od jakiegoś czasu męczy - jednostkę badawczą Zakonu, a raczej o mechanikę, czy też warunki przynależności. Chodzi mi o te IV poziomy danych biegłości, jako wymóg - od początku swojej gry na morsie przyjmuję możliwość dołączenia postaci do Zakonu, jednostka badawcza interesuje mnie wyjątkowo, ale poziom IV którejkolwiek z podstawowych biegłości wydaje się dla mnie nieosiągalny, głównie przez wzgląd na różdżkarstwo, zabierające dużo PB. Planuję i jestem w trakcie rozwijania numerologii, której potrzebuję na poziomie jak najwyższym w związku z kierunkiem, w jakim postać rozwijam. Konkretniej - czy jest możliwość indywidualnego rozpatrzenia kandydatury do jednostki badawczej, nie opierającej się jedynie na biegłościach? Praca Ulka i owe różdżkarstwo może się wiązać z nauką, tak jak i praca nad umysłem, również istotna ścieżka jego życia. Dodatkowe argumenty na pewno przedstawiłabym na pw, czy gdzie byłyby potrzebne, tu tylko pytam - może indywidualne rozpatrywanie postaci byłoby sensowniejsze? Na przykład łączna ilość wydanych PB, mających stanowić o możliwości dołączenia i uzasadniona? Nawet łącznie 40, z czego w moim przypadku 25 byłoby różdżkarstwem, a 15 - powiedzmy - numerologią. Mogłabym rozwijać go na IV poziom numerologii, ekspiąc w to wszystkie PD i PB, ale fabularnie tak szybki rozwój w danej dziedzinie, na poziom mistrzowski, nie miałby zupełnie sensu. Konkretniej mówiąc - widzę Ulka tylko i wyłącznie w jednostce badawczej, chciałabym udzielać się w głównym wątku fabularnym, ale na obecny moment droga do tego jest dla mnie raczej zamknięta, a poprzeczka zbyt wysoka.
- odpowiedź:
- Wszystkie kandydatury do jednostki badawczej są rozpatrywane indywidualnie, wymóg posiadania biegłości to jedynie minimalne wymagania. Ulysses może tworzyć dla Zakonników różdżki bez rangi badacza.
Nie chodzi o samo tworzenie różdżek dla Zakonników, może je przecież tworzyć dla każdego z jakąkolwiek rangą i korzyści z tego będzie miał dokładnie takie same - żadne, poza majątkowymi i rozwojowymi. Nie będąc w jednostce badawczej, dawanie go do Zakonu mija się z celem, bo nie mam nawet jak rozwijać go fabularnie pod tym kątem - będę stać w miejscu - nie dostanę PB, bo nie wyślę go na zakonowe misje, nie nada się na nie, nie chciałby w nich uczestniczyć; nie dostanę PB za tworzenie różdżek, bo punkty za wkład przygotowawczy do misji są dedykowane jednostce badawczej, podobnie punkty za badania naukowe, których bardzo chciałabym się podjąć, kiedy już dobrnę do tego momentu fabularnego, gdzie będę w stanie takowe poprowadzić, bo nie twierdzę, że już taki nastąpił. Mechanika podczas tworzenia karty była, cóż, inna, nie było też jednostki badawczej - gdybym tworzyła postać teraz, zadbałabym pewnie o dopasowanie jej pod jednostkę, ale nie miałam takiej możliwości. Zresztą co ja mówię - nie mogłabym, bo chcąc by pozostał różdżkarzem, nie mogłabym dać mu numerologii na IV, która w tym wypadku stanowi minimum dołączenia.
Na dany moment jedyną możliwością dla mnie jest Zakon na pół gwizdka, bez możliwości zdobywania zakonowych biegłości i płynących za tym korzyści, co kompletnie nie budzi ochoty do obierania takiego kierunku, mimo szczerych chęci gry po którejś ze stron barykady. Ewentualnie doekspienie numerologii z 0 na IV, bo tylko numerologia fabularnie zgadza się z zamysłem, co jest możliwe, ale idiotyczne, bo poważne badania na korzyść Zakonu, związane z różdżkami (biegłość na full) i umysłem (nie ma odpowiedniej ku temu biegłości, może silna wola, którą posiadam, albo oklumencja, którą również posiadam, albo legilimencja, nad którą pracuję), mogę prowadzić również z II poziomem i będzie to bardziej logiczne niż zdobycie poziomu mistrzowskiego w trzy miesiące. Znów pojawia się odrębny przypadek, którego domena wykracza poza podstawowe biegłości, i jest zablokowany fabularnie, bo mechanika. To znaczy widzę lukę w tym podejściu do jednostki badawczej i mimo wszystko proponuję zmianę rozpatrywania kandydatur, bo ciężko jest ująć każdy przypadek w jednym sposobie. Gdyby Ulek był znawcą stworzeń magicznych albo zielarstwa, albo znałby świetnie anatomię, albo poświęcał się astronomii, mógłby dołączyć, ale jako znawca różdżek nie posiada takiej możliwości, choć to daje szerokie pole do popisu. I wiąże się z umysłem, bo jednak wiedzę na temat ludzi oraz przenikliwość musi posiadać, skoro tworzy dla nich różdżki i dopasowuje je pod charakter.
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Niestety, ale po raz kolejny raz muszę Ci napisać, że nie potraktujemy Cię inaczej, niż wszystkich innych.
Twoja postać wydała na swoją biegłość zaledwie 25 PB. Nie bardzo widzę badania związane z różdżkami - może Ty je widzisz, nie wiem, bo żadnych dotąd nie zrobiłaś. Na ten moment jedyne, co mogę Ci zaproponować, to że różdżkarstwo zostanie potraktowane tak, jak III poziom dowolnej biegłości (jest dość dość duża liczba postaci z III poziomem, które nie mogą się dostać, ponieważ nie mają jeszcze IV i nie będziemy każdej z tych postaci traktować indywidualnie, wymagania są po to, żeby ich przestrzegać i dotyczy to niestety wszystkich graczy, bo za czysto indywidualne podejście wszyscy się z reguły obrażają, a to dla nikogo nie jest miłe, zwłaszcza dla nas). Więc, Ulysses otrzyma za różdżkarstwo dodatkowy punkt biegłości, kiedy już dołączy.
Dopiero co miałaś pretensję o zmianę zasad na niekorzyść innych graczy, musisz dostrzec, że zmiana zasad na Twoją korzyść jest jednocześnie zmianą na niekorzyść innych: głównie osób, które w swoją biegłość musiały zainwestować więcej i nie wystarczy im II poziom numerologii. Nie mogą być tak wszechstronni jak Ulysses i nie mogą dołączyć z III poziomami w dwóch różnych biegłościach. Umiejętności nie bardzo mają znaczenie, bo nie odgrywają większej roli w badaniach służących rozwojowi organizacji.
Nie napisałaś powyżej nic nowego, więc odpowiedź jest taka sama: póki co możesz dołączyć Ulyssesem do Zakonu bez rangi badacza. Jeżeli uważasz, że Ulysses się do tego nie nadaje, to musisz nad nim po prostu popracować.
Twoja postać wydała na swoją biegłość zaledwie 25 PB. Nie bardzo widzę badania związane z różdżkami - może Ty je widzisz, nie wiem, bo żadnych dotąd nie zrobiłaś. Na ten moment jedyne, co mogę Ci zaproponować, to że różdżkarstwo zostanie potraktowane tak, jak III poziom dowolnej biegłości (jest dość dość duża liczba postaci z III poziomem, które nie mogą się dostać, ponieważ nie mają jeszcze IV i nie będziemy każdej z tych postaci traktować indywidualnie, wymagania są po to, żeby ich przestrzegać i dotyczy to niestety wszystkich graczy, bo za czysto indywidualne podejście wszyscy się z reguły obrażają, a to dla nikogo nie jest miłe, zwłaszcza dla nas). Więc, Ulysses otrzyma za różdżkarstwo dodatkowy punkt biegłości, kiedy już dołączy.
Dopiero co miałaś pretensję o zmianę zasad na niekorzyść innych graczy, musisz dostrzec, że zmiana zasad na Twoją korzyść jest jednocześnie zmianą na niekorzyść innych: głównie osób, które w swoją biegłość musiały zainwestować więcej i nie wystarczy im II poziom numerologii. Nie mogą być tak wszechstronni jak Ulysses i nie mogą dołączyć z III poziomami w dwóch różnych biegłościach. Umiejętności nie bardzo mają znaczenie, bo nie odgrywają większej roli w badaniach służących rozwojowi organizacji.
Nie napisałaś powyżej nic nowego, więc odpowiedź jest taka sama: póki co możesz dołączyć Ulyssesem do Zakonu bez rangi badacza. Jeżeli uważasz, że Ulysses się do tego nie nadaje, to musisz nad nim po prostu popracować.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Nie powinnam się włączać w dyskusję, ale nurtuje mnie to bardzo, bardzo mocno, więc przy okazji tej rozmowy spytam: Ulysses, napisałaś, że posiadasz oklumencje i pracujesz nad legilimencją - co cię skłania do takiej decyzji? Czym motywujesz swój wybór nauki t a k i e j umiejętności?
Moją propozycją rozwiązania tego problemu jest zrezygnowanie z nauki legilimencji, która wydaje mi się nie tylko w tym przypadku zbędna, ale i całkowicie pozbawiona sensu i zakupienie biegłości, które pozwolą Ci się dostać do jednostki badawczej. Dzięki temu wymagania obowiązujące wszystkich zostaną spełnione, nikt nie poczuje się pokrzywdzony, a i postaci będą się trzymać kupy.
Moją propozycją rozwiązania tego problemu jest zrezygnowanie z nauki legilimencji, która wydaje mi się nie tylko w tym przypadku zbędna, ale i całkowicie pozbawiona sensu i zakupienie biegłości, które pozwolą Ci się dostać do jednostki badawczej. Dzięki temu wymagania obowiązujące wszystkich zostaną spełnione, nikt nie poczuje się pokrzywdzony, a i postaci będą się trzymać kupy.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ok, rozumiem - nie chciałam, by zasady zostały zmienione tylko na moją korzyść, ale być może przeanalizowane od strony czysto fabularnej - raczej próbowałam zwrócić uwagę na to, że poza biegłościami podstawowymi mogą pojawić się inne rzeczy, które aktualnie są pominięte na rzecz tych szablonowych, a po rozsądnym zastosowaniu pasowałyby do jednostki badawczej. Niemniej - rozumiem nie i niekoniecznie spodziewałam się innej odpowiedzi, także przez wzgląd na ilość wydanych punktów biegłości u innych postaci. Tak mam, że najpierw patrzę na fabułę i uwarunkowania w niej, a dopiero potem staram się to połączyć z mechaniką, spróbuję więc odwrócić ten system, wybaczcie za zamieszanie.
Ramsey, są ku temu powody i z mojej perspektywy nie jest to pozbawione sensu, - może nawet ma go więcej niż nagły awans na poziom mistrzowski numerologii - ale tak czy siak zastanawiam się teraz. Jeśli zdecyduję się na legilimencję, pojawi się post, w którym wszystko zostanie przedstawione płynniej, niż gdybym miała wymieniać i cytować tutaj.
Ramsey, są ku temu powody i z mojej perspektywy nie jest to pozbawione sensu, - może nawet ma go więcej niż nagły awans na poziom mistrzowski numerologii - ale tak czy siak zastanawiam się teraz. Jeśli zdecyduję się na legilimencję, pojawi się post, w którym wszystko zostanie przedstawione płynniej, niż gdybym miała wymieniać i cytować tutaj.
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Azkaban, 05.04.2018
Sigrun Rookwood
gdzieś w Anglii
sowa Astrid
gdzieś w Anglii
sowa Astrid
Szanowna Administracja Morsmordre SA
WNIOSEK O GRĘ W OFFTOPIE
Szanowni Państwo,w imieniu społeczności fanów Pokemonów zwracam się z uprzejmą prośbą o założenie w dziale Offtopic gry pt. Jakim pokemonem jest postać wyżej. Swój wniosek motywuję miłością do Pokemenów i wizją Tristana jako Charizarda.Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
Sigrun Rookwood
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Tak mnie w sumie przed chwilą naszło : na forum, rzadko bo rzadko, ale jednak, zdarza się, że postaci próbują czarować nie swoimi różdżkami (z tego co pamiętam Quentin podczas pożaru Wywerny tego próbował, tak samo w Azkabanie Craig i Sigrun dostali do samoobrony różdżki odebrane zamordowanym przez śmierćków aurorom).
Jak też powszechnie wiadomo, nie po to różdżka wybiera swojego czarodzieja, by służyć potem byle komu, niezależnie od tego kto ją trzyma w rękach. Może by więc wprowadzić urozmaicenie, że, dla przykładu, przy próbie rzucenia zaklęcia nieswoją różdżką, ST zaklęcia wzrasta o 5?
Nie kojarzę by coś takiego było w mechanice, a jeśli się mylę, to przepraszam 3
Jak też powszechnie wiadomo, nie po to różdżka wybiera swojego czarodzieja, by służyć potem byle komu, niezależnie od tego kto ją trzyma w rękach. Może by więc wprowadzić urozmaicenie, że, dla przykładu, przy próbie rzucenia zaklęcia nieswoją różdżką, ST zaklęcia wzrasta o 5?
Nie kojarzę by coś takiego było w mechanice, a jeśli się mylę, to przepraszam 3
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Taka kara wynosi -15 do rzutu, upewnię się, czy w mechanice znajduje się odpowiedni zapis.
bo ty jesteś
prządką
prządką
Witam, przychodzę z propozycja wątku w offtopie "Co teraz przeglądam" czy jak to tam można byłoby ładnie nazwać. Wątek miałby być pochodną "Czego teraz słucham", lecz odnosić się do intrernetów. Zamieszczać można byłoby w nim zabawne filmiki, gify, grafiki, linki do blogów, historii, ciekawostek które nas rozbawiły/zainteresowały/zaskoczyły, a z którymi chcielibyśmy się podzielić z większą rzeszą odbiorów i zrobić przy tym okazyjnie komuś dzień
Find your wings
Moja propozycja to czy można umieszczać daty wydań czasopism już w tytule? W sensie od daty zaczynać? Czasami jest ich kilka w danym miesiącu, albo sprzed kilku miesięcy i w ten sposób łatwiej byłoby się połapać, do którego numeru chce się wrócić. Na pewno łatwiej, niż po tytułach
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Propozycje
Szybka odpowiedź