Propozycje
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Propozycje
Poniższy temat przeznaczony jest do przedstawiania swoich propozycji zaklęć, eliksirów i przedmiotów oraz innych pomysłów na rozwój forum.
Antku, wymóg zakładania tematów w offtopie z konta mistrza gry został usunięty, możesz spokojnie zrobić to ze swojego konta. Jeśli napotkasz problemy techniczne, odezwij się.
Fred, w wolnym czasie nad tym popracujemy.
Fred, w wolnym czasie nad tym popracujemy.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Mogę zaproponować zaktualizowanie w temacie z aktualnymi misjami wątku i wypisanie aktualnie prowadzonych wydarzeń z przypisanymi do nich MG? To by bardzo ułatwiło komunikację między uczestnikami a mistrzami gry :x
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Tak.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
W mechanice walki wręcz są uwzględnione niemalże wszystkie części ciała. Zastanawia mnie jednak czy byłaby możliwość dodania opcji/mechaniki duszenia rozumianej jako atak wręcz na szyję?
Find your wings
Ogólnie to byłaby taka możliwość, ale trzeba by się też zastanowić nad tym, jak to powinno właściwie działać, żeby zachowało tak mechaniczny, jak fabularny sens. W razie czego zachęcamy do dzielenia się sugestiami, my - pomyślimy. Myślę, że raczej nie byłby to cios jako taki, ale oddzielne działanie na nieco zmodyfikowanych zasadach - coś jak atak z zaskoczenia. Obrona przed tym powinna wszak wyglądać nieco inaczej (nie tylko rozumiana jako jednorazowa: duszące ręce można z szyi zerwać).
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
W sumie nie jestem pewna, czy to dobry temat. W opisie rodu Crouch, zostali zdublowani Flintowie w stosunkach między rodami (występują w pozytywnych i neutralnych).
To raczej sprawa do aktualizacji, ale tak czy inaczej - poprawiłam, dziękuję za czujność. <3
To raczej sprawa do aktualizacji, ale tak czy inaczej - poprawiłam, dziękuję za czujność. <3
Gość
Gość
Hej hoł!
Domyślam się, że mechanika strzelania nie istnieje, bo nigdy nie była potrzebna, a jednak od jakiegoś czasu chodzi mi w sumie po głowie jakieś rozwijanie się w tym kierunku. Nie chcę jednak decydować, kiedy w sumie nie wiem na czym stoję, czego trzeba i tak dalej.
Znaczy oczywiście wiem czego trzeba obecnie, ale trudno mi uwierzyć, że jest to kwestia "stała". Kilka problemów:
- jeśli dobrze rozumiem, każdy strzał uznaje się za celny
- obrażenia zawsze są takie same, niezależnie w jaką część ciała strzela postać?
- sam fakt tego, że na codzień strzelając można zrobić też większą krzywdę niż się planowało warto wziąć pod uwagę
- przydałoby się jakieś zróżnicowanie, żeby nie tylko od kostek (bo pewnie ostatecznie weszłyby kostki z powodu trzech pierwszych problemów?) zależało czy postać potrafi strzelać?
Zastanawiam się, czy nie miałoby sensu zrobienie ze strzelania osobnej biegłości? Wykupienie jej mogłoby wymagać pierwszego poziomu mugoloznastwa, bo warto wiedzieć czym pistolet w ogóle jest, ale raczej nie trzeba dokładnie znać jego mechanizmów, żeby w ogóle umieć strzelać? W sensie to bardziej kwestia wyćwiczenia. Sama strzelałam do tarczy nawet z niezłymi wynikami, a o broni wiem tyle co nic ._.
Wtedy w zależności od poziomu biegłości możnaby zróżnicować łatwość trafienia w konkretną część ciała?
Kolejne moje pytanie dotyczy zaklęcia, które zatrzymuje naboje - jest dostępne tak po prostu? W sensie jest opisane jak coś dokładnie przeciw broni palnej. Problem widzę w tym, że kiedy nie masz pojęcia czym jest przedmiot którym ktoś w Ciebie mierzy i w sumie to nie wiesz co oznacza ten huk, trudno żebyś instynktownie rzucał zaklęcie powstrzymujące nabój?
Mam nadzieję, że nie brzmi to wszystko jakoś strasznie chaotycznie <3
Domyślam się, że mechanika strzelania nie istnieje, bo nigdy nie była potrzebna, a jednak od jakiegoś czasu chodzi mi w sumie po głowie jakieś rozwijanie się w tym kierunku. Nie chcę jednak decydować, kiedy w sumie nie wiem na czym stoję, czego trzeba i tak dalej.
Znaczy oczywiście wiem czego trzeba obecnie, ale trudno mi uwierzyć, że jest to kwestia "stała". Kilka problemów:
- jeśli dobrze rozumiem, każdy strzał uznaje się za celny
- obrażenia zawsze są takie same, niezależnie w jaką część ciała strzela postać?
- sam fakt tego, że na codzień strzelając można zrobić też większą krzywdę niż się planowało warto wziąć pod uwagę
- przydałoby się jakieś zróżnicowanie, żeby nie tylko od kostek (bo pewnie ostatecznie weszłyby kostki z powodu trzech pierwszych problemów?) zależało czy postać potrafi strzelać?
Zastanawiam się, czy nie miałoby sensu zrobienie ze strzelania osobnej biegłości? Wykupienie jej mogłoby wymagać pierwszego poziomu mugoloznastwa, bo warto wiedzieć czym pistolet w ogóle jest, ale raczej nie trzeba dokładnie znać jego mechanizmów, żeby w ogóle umieć strzelać? W sensie to bardziej kwestia wyćwiczenia. Sama strzelałam do tarczy nawet z niezłymi wynikami, a o broni wiem tyle co nic ._.
Wtedy w zależności od poziomu biegłości możnaby zróżnicować łatwość trafienia w konkretną część ciała?
Kolejne moje pytanie dotyczy zaklęcia, które zatrzymuje naboje - jest dostępne tak po prostu? W sensie jest opisane jak coś dokładnie przeciw broni palnej. Problem widzę w tym, że kiedy nie masz pojęcia czym jest przedmiot którym ktoś w Ciebie mierzy i w sumie to nie wiesz co oznacza ten huk, trudno żebyś instynktownie rzucał zaklęcie powstrzymujące nabój?
Mam nadzieję, że nie brzmi to wszystko jakoś strasznie chaotycznie <3
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Do biegłego posługiwania się bronią palną wymagany jest maksymalny poziom mugoloznastwa - ostatni poziom tej biegłości właśnie za to odpowiada. Osobna biegłość nie wydaje się potrzebna, skoro jest już ta. Dodatkowo, za celowanie odpowiada spostrzegawczość.
Ogólnie, to nie mamy rozwiniętej mechaniki strzelania, ponieważ nie jest to do końca naszym preferowanym sposobem walki na forum. Nie przypominam sobie, żeby w uniwersum potterowskim pojawił się jakikolwiek pistolet w którymkolwiek miejscu książki, filmów czy innych materiałów. Wiem, że czarodzieje mają ciała znacznie bardziej odporne, niż mugole - najpewniej są w stanie przeżyć strzał prosto w serce. Stąd brak zróżnicowania obrażeń, są zwyczajnie niższe, niż u niemagicznych. Pistolet nie jest skuteczną bronią na czarodzieja.
Zaklęcie zatrzymujące pocisk jest trochę bez sensu.
Ogólnie, jeśli widzisz potrzebę stworzenia takiej mechaniki, możesz ją nam podrzucić - przemyślimy ją i zastanowimy się, czy jest sens ją gdzieś umieszczać. Muszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której nasi czarodzieje - zamiast z różdżkami - zaczną biegać z karabinami, dlatego myślę, że miałaby większą użyteczność jako zabawa w strzelanie do puszek lub kaczek niż żeby posiadała faktyczną moc pojedynkową.
Ogólnie, to nie mamy rozwiniętej mechaniki strzelania, ponieważ nie jest to do końca naszym preferowanym sposobem walki na forum. Nie przypominam sobie, żeby w uniwersum potterowskim pojawił się jakikolwiek pistolet w którymkolwiek miejscu książki, filmów czy innych materiałów. Wiem, że czarodzieje mają ciała znacznie bardziej odporne, niż mugole - najpewniej są w stanie przeżyć strzał prosto w serce. Stąd brak zróżnicowania obrażeń, są zwyczajnie niższe, niż u niemagicznych. Pistolet nie jest skuteczną bronią na czarodzieja.
Zaklęcie zatrzymujące pocisk jest trochę bez sensu.
Ogólnie, jeśli widzisz potrzebę stworzenia takiej mechaniki, możesz ją nam podrzucić - przemyślimy ją i zastanowimy się, czy jest sens ją gdzieś umieszczać. Muszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której nasi czarodzieje - zamiast z różdżkami - zaczną biegać z karabinami, dlatego myślę, że miałaby większą użyteczność jako zabawa w strzelanie do puszek lub kaczek niż żeby posiadała faktyczną moc pojedynkową.
bo ty jesteś
prządką
prządką
Wiem, że nowa mechanika Quidditcha jest w fazie testów i że nie będzie zmieniana teraz na szybko przed festiwalowym meczem - nie ma sprawy.
Rozumiem też dlaczego doliczana jest sprawność lub zwinność do poszczególnych manewrów i do tego również nic nie mam.
Nie mniej jednak proszę o rozważenie w przyszłości opcji wliczania bonusu za biegłość latania na miotle także do manewrów podstawowych.
Wychodzi bowiem na to, że gryfoński ścigający albo ktoś niezwiązany po szkole z Quidditch'em, ale na tym samym poziomie latający na miotle, za to wyjątkowo zwinny jest w stanie uniknąć nawet bardzo silne uderzenie tłuczka wykonane przez zawodowego pałkarza.
Wydaje mi się, że do unikania tłuczków, podawania kafli i rzucania ich do celu, ale też do łapania złotego znicza, bronienia pętli, a nawet umiejętnego uderzania w tłuczek pałką i nakierowywania go w odpowiednią stronę... że do tego wszystkiego wykonywanego w locie powinien być wliczany bonus za latanie.
Zawodowy zawodnik Quidditcha powinien z większą łatwością uniknąć tłuczka pałkarza z Hogwartu, a szukający Jastrzębi z większą wprawą złapać złoty znicz niż nawet najlepszy szukający i kapitan Gryfonów... i to nie dlatego, że jest zwinniejszy, ale dlatego, że oprócz zwinności po prostu świetnie lata na miotle.
To trochę tak jakby bonus z biegłości jazdy konnej był wliczany tylko w przypadku... skoków przez przeszkody, bo są "trudniejsze", a podczas wyścigu już nie, bo przecież wystarczy, że jeździec utrzyma się na końskim grzbiecie, a to "żadna filozofia". Albo bonus z szermierki wliczałby się tylko przy wykonywaniu jakichś skomplikowanych ataków, a przy zwykłym i zwykłym uniku już nie. Wydaje mi się, że to by było krzywdzące dla zawodowców z każdej dziedziny.
I tak, wiem, że wydane punkty w biegłościach sportowych (także z latania na miotle), dają więcej punktów do statystyk zwinności i sprawności... ale umówmy się: to, że umiesz latać na miotle na I poziomie, ale do tego jesteś siłaczem i podnosisz ciężary nie oznacza, że zawodowy obrońca nie złapie ciśniętego przez ciebie kafla czy w inny sposób nie obroni pętli. To, że jesteś zawodowym pływakiem wcale nie oznacza, że z równą albo i większą łatwością unikniesz tłuczka zawodowego pałkarza niż inny zawodnik Qudditcha... a jeśli tak... to trochę słabo. Bo co z tego, że jestem zawodowcem od kilku dobrych lat i umiem wykonać Manewr Porskowej albo Woollongong Shimmy... skoro rzucam kaflem tak samo jak wtedy, kiedy byłem w szkole i dokładnie tak jak wtedy unikam tłuczków?
Wydaje mi się, że biegłość latania na miotle powinna się w większym stopniu przekładać na wszystkie manewry wykonywane podczas gier miotlarskich - na szybkość i zwinność w powietrzu, na celność, refleks, utrzymanie się na miotle podczas nawet najmocniejszego uderzenia pałką w tłuczek.
edit. I jeszcze wydaje mi się, że przy tej nowej mechanice lepiej by było, żeby miotły ze sklepiku MG dodawały bonus do zwinności, który przyda się wszystkim chcącym latać/grać w gry miotlarskie, a nie tylko niektórym (bo tylko tym, którzy mają biegłość latania na II i III poziomie) przy manewrach dodatkowych.
Z góry przepraszam za bycie męczyduszą :c
Już ostatni raz poruszam ten temat, więcej nie będę.
Rozumiem też dlaczego doliczana jest sprawność lub zwinność do poszczególnych manewrów i do tego również nic nie mam.
Nie mniej jednak proszę o rozważenie w przyszłości opcji wliczania bonusu za biegłość latania na miotle także do manewrów podstawowych.
Wychodzi bowiem na to, że gryfoński ścigający albo ktoś niezwiązany po szkole z Quidditch'em, ale na tym samym poziomie latający na miotle, za to wyjątkowo zwinny jest w stanie uniknąć nawet bardzo silne uderzenie tłuczka wykonane przez zawodowego pałkarza.
Wydaje mi się, że do unikania tłuczków, podawania kafli i rzucania ich do celu, ale też do łapania złotego znicza, bronienia pętli, a nawet umiejętnego uderzania w tłuczek pałką i nakierowywania go w odpowiednią stronę... że do tego wszystkiego wykonywanego w locie powinien być wliczany bonus za latanie.
Zawodowy zawodnik Quidditcha powinien z większą łatwością uniknąć tłuczka pałkarza z Hogwartu, a szukający Jastrzębi z większą wprawą złapać złoty znicz niż nawet najlepszy szukający i kapitan Gryfonów... i to nie dlatego, że jest zwinniejszy, ale dlatego, że oprócz zwinności po prostu świetnie lata na miotle.
Percival Nott napisał:Słowo manewry w przypadku manewrów podstawowych jest też trochę na wyrost - bo są to głównie czynności polegające na rzucaniu lub łapaniu piłek, czyli coś, do czego wyrafinowana technika latania na miotle tak naprawdę nie jest potrzebna.
To trochę tak jakby bonus z biegłości jazdy konnej był wliczany tylko w przypadku... skoków przez przeszkody, bo są "trudniejsze", a podczas wyścigu już nie, bo przecież wystarczy, że jeździec utrzyma się na końskim grzbiecie, a to "żadna filozofia". Albo bonus z szermierki wliczałby się tylko przy wykonywaniu jakichś skomplikowanych ataków, a przy zwykłym i zwykłym uniku już nie. Wydaje mi się, że to by było krzywdzące dla zawodowców z każdej dziedziny.
I tak, wiem, że wydane punkty w biegłościach sportowych (także z latania na miotle), dają więcej punktów do statystyk zwinności i sprawności... ale umówmy się: to, że umiesz latać na miotle na I poziomie, ale do tego jesteś siłaczem i podnosisz ciężary nie oznacza, że zawodowy obrońca nie złapie ciśniętego przez ciebie kafla czy w inny sposób nie obroni pętli. To, że jesteś zawodowym pływakiem wcale nie oznacza, że z równą albo i większą łatwością unikniesz tłuczka zawodowego pałkarza niż inny zawodnik Qudditcha... a jeśli tak... to trochę słabo. Bo co z tego, że jestem zawodowcem od kilku dobrych lat i umiem wykonać Manewr Porskowej albo Woollongong Shimmy... skoro rzucam kaflem tak samo jak wtedy, kiedy byłem w szkole i dokładnie tak jak wtedy unikam tłuczków?
Wydaje mi się, że biegłość latania na miotle powinna się w większym stopniu przekładać na wszystkie manewry wykonywane podczas gier miotlarskich - na szybkość i zwinność w powietrzu, na celność, refleks, utrzymanie się na miotle podczas nawet najmocniejszego uderzenia pałką w tłuczek.
edit. I jeszcze wydaje mi się, że przy tej nowej mechanice lepiej by było, żeby miotły ze sklepiku MG dodawały bonus do zwinności, który przyda się wszystkim chcącym latać/grać w gry miotlarskie, a nie tylko niektórym (bo tylko tym, którzy mają biegłość latania na II i III poziomie) przy manewrach dodatkowych.
Z góry przepraszam za bycie męczyduszą :c
Już ostatni raz poruszam ten temat, więcej nie będę.
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
No hej
Ja chciałabym zaproponować zastanowienie się nad zmianą limitów związanych z walką wręcz ale tylko dla wilkołaków pod postacią wilkołaka. Czarodzieje dopiero od poziomu 30% PŻ mają ograniczone możliwości czarowania. Wilkołak nie używa czarów, jego główną siłą jest walka wręcz. Wiadomo że w ludzkiej postaci człowiecze ciało jest być może faktycznie za słabe ale forma magicznego stworzenia wydaje mi się być odpowiednio silna by móc dłużej korzystać z pełni swojej możliwości ataków fizycznych, tak jak czarodzieje mają na to szansę w kwestii zaklęć.
Ja chciałabym zaproponować zastanowienie się nad zmianą limitów związanych z walką wręcz ale tylko dla wilkołaków pod postacią wilkołaka. Czarodzieje dopiero od poziomu 30% PŻ mają ograniczone możliwości czarowania. Wilkołak nie używa czarów, jego główną siłą jest walka wręcz. Wiadomo że w ludzkiej postaci człowiecze ciało jest być może faktycznie za słabe ale forma magicznego stworzenia wydaje mi się być odpowiednio silna by móc dłużej korzystać z pełni swojej możliwości ataków fizycznych, tak jak czarodzieje mają na to szansę w kwestii zaklęć.
I'll survive
somehow i always do
somehow i always do
Joseph:
Zauważ tylko jeszcze, że manewr podstawowy i manewr dodatkowy mogą występować w parze, w obrębie jednej akcji. Oznacza to, że jako ścigający, możesz przykładowo podać kafla normalnie - lub możesz zrobić to za pomocą przerzutki, która daje bonus +20 do siły podania, a biorąc pod uwagę, że jej ST wynosi 130, to gracz z lataniem na miotle na poziomie III i miotłą dobrej jakości (a więc nawet nie tą najlepszą) ma zagwarantowane, że owa przerzutka mu się uda - bo jego bonus do manewru wynosi właśnie +130. Jeżeli wliczymy bonus z latania na miotle do manewrów podstawowych, to przy wykonaniu dodatkowego manewru, będzie się on liczył właściwie trzykrotnie: raz w postaci (podwojonej!) zwinności/sprawności, drugi raz za zawsze udany manewr dodatkowy i trzeci raz, bo tak będzie wynikało z bonusu biegłości.
Kontynuując te wyliczenia, już bardziej na konkretach: Twoja postać ma III poziom latania na miotle i 12 punktów sprawności, co oznacza, że jeżeli wykona podanie razem z przerzutką, to dostanie bonus +24 za sprawność i +20 za udaną przerzutkę - a więc gracz, który będzie starał się tego kafla przejąć, będzie automatycznie musiał wyrzucić o 44 oczka więcej niż to, co na kostce wyrzuci Joseph.
Możliwe, że to za mało, żeby podkreślić różnicę graczy zawodowych nad amatorami, ale to ma właśnie przetestować nadchodzący mecz - specjalnie chciałam zorganizować go jako towarzyski, żeby mogły wziąć w nim udział postacie z wszystkimi poziomami i żeby wyszły w praniu wszystkie ewentualne braki. Mechanika nie jest idealna, bo pisałam ją na sucho, jak najbardziej jestem więc otwarta na powrót do tej rozmowy po meczu. <3
Matt, na Twoją propozycję któraś z dziewczyn na pewno odpowie jutro. <3
Zauważ tylko jeszcze, że manewr podstawowy i manewr dodatkowy mogą występować w parze, w obrębie jednej akcji. Oznacza to, że jako ścigający, możesz przykładowo podać kafla normalnie - lub możesz zrobić to za pomocą przerzutki, która daje bonus +20 do siły podania, a biorąc pod uwagę, że jej ST wynosi 130, to gracz z lataniem na miotle na poziomie III i miotłą dobrej jakości (a więc nawet nie tą najlepszą) ma zagwarantowane, że owa przerzutka mu się uda - bo jego bonus do manewru wynosi właśnie +130. Jeżeli wliczymy bonus z latania na miotle do manewrów podstawowych, to przy wykonaniu dodatkowego manewru, będzie się on liczył właściwie trzykrotnie: raz w postaci (podwojonej!) zwinności/sprawności, drugi raz za zawsze udany manewr dodatkowy i trzeci raz, bo tak będzie wynikało z bonusu biegłości.
Kontynuując te wyliczenia, już bardziej na konkretach: Twoja postać ma III poziom latania na miotle i 12 punktów sprawności, co oznacza, że jeżeli wykona podanie razem z przerzutką, to dostanie bonus +24 za sprawność i +20 za udaną przerzutkę - a więc gracz, który będzie starał się tego kafla przejąć, będzie automatycznie musiał wyrzucić o 44 oczka więcej niż to, co na kostce wyrzuci Joseph.
Możliwe, że to za mało, żeby podkreślić różnicę graczy zawodowych nad amatorami, ale to ma właśnie przetestować nadchodzący mecz - specjalnie chciałam zorganizować go jako towarzyski, żeby mogły wziąć w nim udział postacie z wszystkimi poziomami i żeby wyszły w praniu wszystkie ewentualne braki. Mechanika nie jest idealna, bo pisałam ją na sucho, jak najbardziej jestem więc otwarta na powrót do tej rozmowy po meczu. <3
Matt, na Twoją propozycję któraś z dziewczyn na pewno odpowie jutro. <3
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Podbijam
Matthew Bott napisał:
Ja chciałabym zaproponować zastanowienie się nad zmianą limitów związanych z walką wręcz ale tylko dla wilkołaków pod postacią wilkołaka. Czarodzieje dopiero od poziomu 30% PŻ mają ograniczone możliwości czarowania. Wilkołak nie używa czarów, jego główną siłą jest walka wręcz. Wiadomo że w ludzkiej postaci człowiecze ciało jest być może faktycznie za słabe ale forma magicznego stworzenia wydaje mi się być odpowiednio silna by móc dłużej korzystać z pełni swojej możliwości ataków fizycznych, tak jak czarodzieje mają na to szansę w kwestii zaklęć.
Find your wings
Tak! Zmienimy to, podobnie dla animagów w zwierzęcej postaci. Ograniczenia fizyczne spadną o jeden przedział w dół, a nasz skrypt odpowiednio będzie generował poprawione tabelę dla tychże.
Nie spadną na tyle nisko, na ile spadły zaklęcia o ST 90, gdyż ponieważ wydaje nam się, że rzucenie zaklęcia wymaga jednak mniej siły fizycznej niż fizyczny atak - a to ta opada podczas utraty żywotności. Silny atak u wilkołaka wciąż jest silny, mam nadzieję, że to rozwiązanie będzie satysfakcjonujące
Nie spadną na tyle nisko, na ile spadły zaklęcia o ST 90, gdyż ponieważ wydaje nam się, że rzucenie zaklęcia wymaga jednak mniej siły fizycznej niż fizyczny atak - a to ta opada podczas utraty żywotności. Silny atak u wilkołaka wciąż jest silny, mam nadzieję, że to rozwiązanie będzie satysfakcjonujące
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Ja mam w sumie rozkminę o boginach.
Nie sądzicie, że wartoby zbanować boginy w stylu "martwa siostra"? Opiszę to na bazie własnych postaci, bo w sumie sama zrobiłam coś co teraz wydaje mi się bzdurą trochę ._.
Taka Jula ma klaustrofobię. To nie oznacza, że wybrałaby ucieczkę przed szafką w której ktoś ma ją zamknąć ponad życie swojego brata czy rodziców. Jasne, że śmierć rodziny jest nad wszystkim ale nie na tym polegają lęki. Ja nienawidzę pająków, ale przeszłabym przez akwarium tarantul dla najbliższych i tak dalej ._.
I na Bertim mam martwe ciało bliskiej osoby - bo to jest dusza która dla najbliższych wszystko, rodzina na pierwszym miejscu i tak dalej. Ale no właśnie, Matt który boi się psów raczej nie potwierdzi bo jest łajzą, ale znając życie też wolałby wejść do klatki z psem niż zobaczyć martwą rodzinę ._. Mam wrażenie że boginy takie jak u Berta to robienie socjopatów z postaci które mają faktyczne lęki trochę. I tak, kminię nad zmianą bogina Berta, ale też kminię, czy może nie powinno się tego forumowo zmienić? W sensie taki bogin jak martwe ciało kogoś może być też problematyczne na eventach. Nie wiem, idziesz w Hogwarcie ratować dzieci, a widzisz swoją martwą siostrę która nie miałaby podstaw do bycia tutaj, albo też jest Zakonnikiem i stoi obok Ciebie ^^ A bogin to super opcja do wykorzystania *,*
Jak zwykle zero ładu i składu, ale co tam, macie już biegłość w rozumieniu moich prób wyjaśnienia co mi chodzi po głowie C:
Nie sądzicie, że wartoby zbanować boginy w stylu "martwa siostra"? Opiszę to na bazie własnych postaci, bo w sumie sama zrobiłam coś co teraz wydaje mi się bzdurą trochę ._.
Taka Jula ma klaustrofobię. To nie oznacza, że wybrałaby ucieczkę przed szafką w której ktoś ma ją zamknąć ponad życie swojego brata czy rodziców. Jasne, że śmierć rodziny jest nad wszystkim ale nie na tym polegają lęki. Ja nienawidzę pająków, ale przeszłabym przez akwarium tarantul dla najbliższych i tak dalej ._.
I na Bertim mam martwe ciało bliskiej osoby - bo to jest dusza która dla najbliższych wszystko, rodzina na pierwszym miejscu i tak dalej. Ale no właśnie, Matt który boi się psów raczej nie potwierdzi bo jest łajzą, ale znając życie też wolałby wejść do klatki z psem niż zobaczyć martwą rodzinę ._. Mam wrażenie że boginy takie jak u Berta to robienie socjopatów z postaci które mają faktyczne lęki trochę. I tak, kminię nad zmianą bogina Berta, ale też kminię, czy może nie powinno się tego forumowo zmienić? W sensie taki bogin jak martwe ciało kogoś może być też problematyczne na eventach. Nie wiem, idziesz w Hogwarcie ratować dzieci, a widzisz swoją martwą siostrę która nie miałaby podstaw do bycia tutaj, albo też jest Zakonnikiem i stoi obok Ciebie ^^ A bogin to super opcja do wykorzystania *,*
Jak zwykle zero ładu i składu, ale co tam, macie już biegłość w rozumieniu moich prób wyjaśnienia co mi chodzi po głowie C:
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
I tak i nie. Kanonicznie boginy bliskich martwych się pojawiały: u Molly Weasley, której głównym życiowym zajęciem było bycie matką i która widziała w boginie swoją rodzinę. Bo to o niej głównie myślała i o nią się zamartwiała dniami i nocami. Myślę, że chociaż śmierć jest tym, czego boimy się wszyscy najbardziej, to jednak nie każdy o niej myśli. I chyba na tym polega różnica - nie każdy boi się tego, że jego bliski umrze, bo nie każdy ma ku temu powody, nie każdy w taką śmierć wierzy, nie każdy czuje się zagrożony. I wtedy taki bogin nie ucieleśnia największego strachu postaci. Nie należy tutaj utożsamiać strachu z bólem: ból po śmierci bliskich byłby największy, ale to nie znaczy, że myśląc o śmierci najbliższych panikujemy tak jak na widok pająka na ręce. A przynajmniej - w większości przypadków tak nie będzie. Nie dlatego, że na nam na nich nie zależy, ale dlatego, że podobna myśl jest zbyt abstrakcyjna, nierealna, nieaktualna, że tej myśli po prostu na co dzień nie ma. Martwimy się o bliskich, kiedy np. lecą samolotem, ale nie kiedy wiemy, że siedzą przed tv, o ile są zdrowi i w pełni sił i nie mają wrogów. Umieszczenie bliskich w boginie nie byłoby wyrazem miłości do nich, a raczej oznaczałoby poczucie stanu ciągłego zagrożenia w odniesieniu do owych bliskich. Tak ja to czuję przynajmniej.
Generalnie to postać która ma wpisane ciało bliskiej osoby jako bogina powinna na jego widok panikować gdziekolwiek by się nie pojawiło - wiedziona przeświadczeniem, że są to osoby w zagrożeniu i takie, o które ma realne powody i powinna się martwić. Bo nawet, jeśli w tym konkretnym miejscu nie leżą ich ciała - to gdzieś indziej mogą.
Generalnie to postać która ma wpisane ciało bliskiej osoby jako bogina powinna na jego widok panikować gdziekolwiek by się nie pojawiło - wiedziona przeświadczeniem, że są to osoby w zagrożeniu i takie, o które ma realne powody i powinna się martwić. Bo nawet, jeśli w tym konkretnym miejscu nie leżą ich ciała - to gdzieś indziej mogą.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Propozycje
Szybka odpowiedź