Kasyno Crockfords
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★★★
[bylobrzydkobedzieladnie]
Kasyno Crockfords
Najstarsze kasyno Anglii działa prężnie od przeszło trzystu lat; obsługa baczy, by do środka nie wyszły osobistości niepożądane, nieodpowiednio ubrane, nieobyte, czy mniej majętne. Zbiera się w nim śmietanka towarzyska Londynu. Wystrój wnętrza ukierunkowany jest na zamożnych gości; elegancki, drogi, ociekający luksusem.
Niegdyś przyjmowano tu wszystkich, również mugoli – teraz jednak wszystkie sale są przeznaczone tylko i wyłącznie dla czarodziejów. Zaklęcia ochronne, które wcześniej maskowały niektóre pomieszczenia przed wzrokiem niemagicznych, zostały zdjęte. Kasyno nie cieszy się jednak taką popularnością jak przed wojną, niewielu może pozwolić sobie na przywilej trwonienia pieniędzy na hazard.
Goblińscy krupierzy bacznie przyglądają się gościom i uważnie patrzą im na ręce podczas gier, kelnerzy roznoszą drinki, zręcznie lawirując pomiędzy stolikami. W Crockfords można zagrać w karty, kości, czy czarodziejską ruletkę. W powietrzu unosi się gęsty, drażniący zapach nikotyny, a przy ścianach czujne oko dostrzeże kilku milczących czarodziejów, zapewne pełniących funkcje dyskretnych ochroniarzy tego miejsca.
Niegdyś przyjmowano tu wszystkich, również mugoli – teraz jednak wszystkie sale są przeznaczone tylko i wyłącznie dla czarodziejów. Zaklęcia ochronne, które wcześniej maskowały niektóre pomieszczenia przed wzrokiem niemagicznych, zostały zdjęte. Kasyno nie cieszy się jednak taką popularnością jak przed wojną, niewielu może pozwolić sobie na przywilej trwonienia pieniędzy na hazard.
Goblińscy krupierzy bacznie przyglądają się gościom i uważnie patrzą im na ręce podczas gier, kelnerzy roznoszą drinki, zręcznie lawirując pomiędzy stolikami. W Crockfords można zagrać w karty, kości, czy czarodziejską ruletkę. W powietrzu unosi się gęsty, drażniący zapach nikotyny, a przy ścianach czujne oko dostrzeże kilku milczących czarodziejów, zapewne pełniących funkcje dyskretnych ochroniarzy tego miejsca.
Możliwość gry w czarodziejskie oczko
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:31, w całości zmieniany 5 razy
Pochwaliłem chyba dzień przed zachodem słońca, bo niestety w tej rundzie szczęście się ode mnie odsunęło. Może dla niektórych remis był dobrym wynikiem, ale nie dla mnie a szczególnie jak miałem do stracenia moją trzeźwość. Coraz bardziej się tym wszystkim martwiłem, nie byłem abstynentem i sięgałem po alkohol w odpowiednich okazjach, ale zawsze potrafiłem utrzymać umiar. A tutaj patrząc po twarzach zebranych osób już wiedziałem, że Sabat upłynie pod znakiem zawianych szlachciców co wydawało mi się nieodpowiedzialne. Nottowie chyba tracili swój styl. Skrzywiłem się, wypijając kolejny kieliszek i postanowiłem, że przy kolejnej rundzie, gdy będę zmuszony pić opuszczę towarzystwo i udam się gdzieś w odległy kąt kasyna. Nie chciałem być pijany, to godziło w moją szlachecką godność.
- Lord Shafiq - powtórzyłem za lordem Averym. Oby był szczęśliwym wyborem.
- Lord Shafiq - powtórzyłem za lordem Averym. Oby był szczęśliwym wyborem.
Gość
Gość
Z Flintem też kiedy pożyczał konie. Nawet trzymał buty jednemu! Albo to ten mu trzymał? Adrien na chwilę obecną słabo pamiętał. Albo nie był pewien czy pamiętał...Nie ważne! Ważne było, że należało czczę oddać jakiemu Flintowi, a że nadarzyła się akurat okazja...
- Wybornie. - Mruknął bardziej do siebie, lecz na forum wszystkich, jakby to oni byli nim, choć nie byli. Następnie z leniwym uśmiechem ostatecznie stwierdził - Lord Flint. - Naturalnie rzekł to z pewną glorią rozumianą wyłącznie przez niego samego. Następnie się pochylił nieco nad stołem i zaczął przetrzepywać wewnętrzne kieszenie swojej marynarki. Mówił w końcu Nottowi o kuzynie. Chciał mu coś przy tym pokazać, lecz zawahał się. Mógł bowiem nie pojąć kwintesencji znaczenia ukrytej w tym co chciał pokazać jeśli zawczasu Deimosa na własnejskórze, towarzystwie nie uświadczył.
- Wybornie. - Mruknął bardziej do siebie, lecz na forum wszystkich, jakby to oni byli nim, choć nie byli. Następnie z leniwym uśmiechem ostatecznie stwierdził - Lord Flint. - Naturalnie rzekł to z pewną glorią rozumianą wyłącznie przez niego samego. Następnie się pochylił nieco nad stołem i zaczął przetrzepywać wewnętrzne kieszenie swojej marynarki. Mówił w końcu Nottowi o kuzynie. Chciał mu coś przy tym pokazać, lecz zawahał się. Mógł bowiem nie pojąć kwintesencji znaczenia ukrytej w tym co chciał pokazać jeśli zawczasu Deimosa na własnej
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przechylam kielich czując jak alkohol pali mi gardło. Dziękując, czy też bez przyczyny, uśmiecham się lekko. Zaraz jednak chwyta mnie zaskoczenie, gdy zamiast obstawiać dane jest mi grać. Będę jeszcze milej zaskoczony, jeśli nadarzy się okazja do przybycia toastu z lordem Carrowem, który (nie)słusznie na mnie postawił.
Mam nadzieję, że się nie zawiedzie.
Że ja się nie zawiodę.
Czekam, aż krupier odsłoni karty.
Mam nadzieję, że się nie zawiedzie.
Że ja się nie zawiodę.
Czekam, aż krupier odsłoni karty.
The member 'Mortimer Flint' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Po wszystkich incydentach w podziemiach Asellusowi nie było do śmiechu. Długi pobyt w świętym Mungu sprawił, że praktycznie odechciało mu się jakichkolwiek form rozgrywki. Cały czas dochodził do siebie i pracował nad tym, żeby jego noga doszła do pełnej sprawności. Od tygodnia był już w domu, ale dalej czuł, że noga mu bardziej wadzi, niż pomaga. Mimo wszystko gdy dostał zaproszenie na Sabat od lady Nott wiedział, że nie może odmówić. Z wielkim żalem stwierdził, że tym razem musi wyjść do ludzi i zdać się na śmiechy wywołane jego eksperymentem ze skrzydłami. Co prawda nie puścił tej informacji do obiegu, jednakże wiadomo było, że ktoś się dowie.
Gdy tylko Asellus pojawił się na miejscu miłym widokiem dla jego oczu było to, że miał udać się prosto do kasyna Crockfords. Lubił hazard, więc może ta noc nie będzie taka zła? Po drodze jego noga strasznie dawała się we znaki, także utykając wszedł do środka. Przywitał się z większością znajomych nie chcąc wchodzić w zbytnią polemikę. W końcu przyjdzie jeszcze na to czas. Widząc stół do kart bezzwłocznie zająć miejsce koło kuzynów, Cygnusa oraz Corvusa i przywitał się z nimi.
Musieli komicznie wyglądać, trójka kuzynów Black siedząca tuż koło siebie. Przypadkiem zauważył, że jego krzesło miało numer 18. Nigdy nie przywiązywał uwagi do symboliki liczb i numerologii, więc nie przejął się nawet tym, czy to ma jakieś znaczenie czy nie.
Po jakiejś chwili zauważył jednak, że nie dane mu chyba będzie zagrać w ciagu kilku następnych partii. W międzyczasie na uśmierzenie bólu postanowił złagodzić go porcjami alkoholu, które niekoniecznie pozytywnie wpływały na jego samopoczucie.
Gdy tylko Asellus pojawił się na miejscu miłym widokiem dla jego oczu było to, że miał udać się prosto do kasyna Crockfords. Lubił hazard, więc może ta noc nie będzie taka zła? Po drodze jego noga strasznie dawała się we znaki, także utykając wszedł do środka. Przywitał się z większością znajomych nie chcąc wchodzić w zbytnią polemikę. W końcu przyjdzie jeszcze na to czas. Widząc stół do kart bezzwłocznie zająć miejsce koło kuzynów, Cygnusa oraz Corvusa i przywitał się z nimi.
Musieli komicznie wyglądać, trójka kuzynów Black siedząca tuż koło siebie. Przypadkiem zauważył, że jego krzesło miało numer 18. Nigdy nie przywiązywał uwagi do symboliki liczb i numerologii, więc nie przejął się nawet tym, czy to ma jakieś znaczenie czy nie.
Po jakiejś chwili zauważył jednak, że nie dane mu chyba będzie zagrać w ciagu kilku następnych partii. W międzyczasie na uśmierzenie bólu postanowił złagodzić go porcjami alkoholu, które niekoniecznie pozytywnie wpływały na jego samopoczucie.
Asellus Black
Zawód : łowca wilkołaków
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Słońce świeci, ptaszek kwili
Może byśmy się zabili?
Może byśmy się zabili?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Krupier odsłonił karty Sabira.
The member 'Mistrz gry' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Mortimer: 10 + walet = 0
Sabir: as + walet = 1
0 < 1
Wygrywa Sabir. Pije Sabir, Mortimer i Adrien.
Sabir: as + walet = 1
0 < 1
Wygrywa Sabir. Pije Sabir, Mortimer i Adrien.
W następnej turze grają ze sobą dwie pierwsze wylosowane osoby, kolejne trzy obstawiają.
- Zasady gry:
- BAKARAT1. Krupier (Mistrz Gry) za pomocą kości typuje dwóch graczy, którzy rozgrywają ze sobą kolejkę oraz trzech, którzy obstawiają zwycięzcę. Jeśli któreś imiona się dublują, uznaje się pierwsze wylosowane imię, a zamiast drugiego bierze się pod uwagę postać siedzącą po prawej stronie (niższy numerek krzesełka) postaci zdublowanej (lub dalej po prawej, jeśli to wciąż będzie osoba zdublowana).
2. W ciągu 3 godzin pozostali gracze powinni napisać post, w którym obstawiają zwycięzcę (osobę, która osiągnie największą liczbę oczek). W przypadku ominięcia kolejki (nie napisania postu) traktuje się to jako błędne wytypowanie.
3. Po obstawieniu zwycięzcy osoby wytypowane rzucają dwoma kośćmi, jedną kier i jedną pik w takim czasie, aby zdążyć przed upływem 6 godzin od poprzedniej wiadomości MG. Jeśli tego nie zrobią, MG losuje za nich, ale wówczas zwycięzca nie otrzymuje punktów.OBLICZANIE WYNIKÓW4. O wyniku rozgrywki decyduje liczba zdobytych punktów w 2 kartach.Przykładowe rozdania:
5. Dodaje się wartości obydwu kart, a w przypadku osiągnięcia liczby dwucyfrowej od wyniku odejmuje się 10.
6. Wygrywa osoba z większą ilością punktów. 9 jest najwyższym wynikiem możliwym do osiągnięcia.
7. Szklaneczkę pije postać, która przegrała rozdanie oraz postaci, które przegrały zakład.
8. W przypadku remisu żaden zawodnik nie wygrywa i traktuje się ich jako osoby przegrane, które otrzymują karną kolejkę.
9. Każdy karniak daje 3 pkt upicia się.
10. Punkt krytyczny pomiędzy dobrym samopoczuciem a upiciem się wynosi 10 pkt.
Gracz A: 3+6=9
Gracz B: 2+5=7
Wygrywa gracz A.
Gracz C: 9+1=10 → 10-10=0
Gracz D: dama+as → 0+1=1
Wygrywa gracz D.WARTOŚCI KART
Karty 2-9 mają wartość równą wartości karty.
10 i figury są warte 0.
As równa się 1 punktowi.
- Punktacja:
wygrana gra: 2pkt, wygrany zakład: 1pkt
Adrien Carrow: 2 pkt
Alexander Selwyn: 3 pkt
Arsen Slughorn: 1 pkt
Barry Weasley: 2 pkt
Caesar Lestrange: 5 pkt
Cassius Nott: 2 pkt
Corvus Black: 3 pkt
Cygnus Black: 5 pktDeimos Carrow: 0 pkt
Gabriel A. Rowle: 0 pkt
Glaucus Travers: 2 pkt
Lorne Bulstrode: 0 pkt
Morgoth Yaxley: 1 pkt
Mortimer Flint: 2 pkt
Nicolas Nott: 5 pkt
Percival Nott: 6 pkt
Perseus Avery: 3 pkt
Quentin Burke: 3 pkt
Sabir Shafiq: 3 pkt
Samael Avery: 2 pkt
Soren Avery: 3 pkt
Travis Greengrass: 1 pkt
Tristan Rosier: 0 pkt
William Selwyn: 5 pkt
- Jak bardzo jesteście pijani?:
- Adrien Carrow: 15 pkt
Alexander Selwyn: 8 pkt
Arsen Slughorn: 8 pkt
Barry Weasley: 5 pkt
Caesar Lestrange: 5 pkt
Cassius Nott: 8 pkt
Corvus Black: 12 pkt
Cygnus Black: 12 pktDeimos Carrow: 8 pkt
Gabriel A. Rowle: 16 pkt
Glaucus Travers: 11 pkt
Lorne Bulstrode: 5 pkt
Morgoth Yaxley: 8 pkt
Mortimer Flint: 12 pkt
Nicholas Nott: 15 pkt
Percival Nott: 8 pkt
Perseus Avery: 6 pkt
Quentin Burke: 6 pkt
Sabir Shafiq: 14 pkt
Samael Avery: 11 pkt
Soren Avery: 20 pkt
Travis Greengrass: 8 pkt
Tristan Rosier: 14 pkt
William Selwyn: 12 pkt
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.07.16 16:41, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Mistrz gry' has done the following action : rzut kością
#1 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#2 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#3 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#4 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#5 'sabat - panowie' :
Po prawej stronie od Williama siedzi Barry. Po prawej stronie Samaela znajduje się Morgoth. Panowie typują.
#1 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#2 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#3 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#4 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#5 'sabat - panowie' :
Po prawej stronie od Williama siedzi Barry. Po prawej stronie Samaela znajduje się Morgoth. Panowie typują.
Jak to szybko idzie. Kolejne rundy, kolejne typy. Niestety był remis w przypadku jego typowania i miał okazję posmakować wybornego trunku, który przypadł mu do gustu. Na takie trunki to jego zbytnio nie stać i prawie wcale nie miał okazji jego kosztować. Może teraz uda się przy następnych typach upić kolejne łyki alkoholu. Oczywiście pilnując, by nie typować Blacka czy Notta. Mimo wszystko tylko w drodze wyjątku odda na nich głos.
Ale po następnych turach znów przyszedł czas na niego, tylko szkoda że znów tylko typuje. Stwierdził, ze nie ma co rozważać i po prostu postawi na osobę, która pierwsza wypadnie jemu z języka. - Lord Avery- oddał swój głos tylko zerkając na uzdrowiciela, po czym czekał na ukazanie kart.
Ale po następnych turach znów przyszedł czas na niego, tylko szkoda że znów tylko typuje. Stwierdził, ze nie ma co rozważać i po prostu postawi na osobę, która pierwsza wypadnie jemu z języka. - Lord Avery- oddał swój głos tylko zerkając na uzdrowiciela, po czym czekał na ukazanie kart.
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Musiał przyznać, że nieco odleciał w trakcie tych rozgrywek. Jako że nie był typowany zupełnie stracił zainteresowanie stołem, a zaczął rozglądać się po kasynie. Patrzył jedynie w chwili, gdy grał Mortimer. W końcu rodzina do czegoś zobowiązuje. Po niektórych widać było, że mają dość gry, ale dla Morgotha dopiero się zaczęła. Słysząc swoje nazwisko, poprawił się na krześle, postawił pieniądze i westchnął. Oczywiście, że dla niego wybór był prosty. Siedzący obok Samael przeciwko Arsenowi. Nie zmartwiłby się, gdyby typowany przez niego kandydat by przegrał, jednak wolał, żeby tak się nie stało. Barry Weasley już jako pierwszy rzucił pożądane nazwisko, a chwilę później i Yaxley dołączył do tego chórku:
- Lord Avery po raz drugi.
- Lord Avery po raz drugi.
They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
- Lord Slughorn.
Odrzekł spokojnym tonem, mając nadzieję że się poszczęśći. OBY. Nie chciał pić choćby jeszcze kropli.
// Nie mam co się rozpisywać. Sorki
Odrzekł spokojnym tonem, mając nadzieję że się poszczęśći. OBY. Nie chciał pić choćby jeszcze kropli.
// Nie mam co się rozpisywać. Sorki
Gość
Gość
Mógł się zirytować, lecz karciana gra nie dawała ku temu powodu. Przegrana również, zwłaszcza w obliczu ich niesnasek z Caesarem, przybierającym w zasadzie postać otwartej wojny. W walkach należało zaś ponosić ofiary i Avery nawet z niejaką przyjemnością wzniósł toast wraz z Mortimerem, patrząc wprost w nieprzeniknione oczy Lestrange'a. Dziwne, że tym razem nie zechciał z nim porozmawiać o jego córce... A może to Cruciatus sprawił, że Caesar nabrał nieco więcej rozsądku i nie będzie zadzierał z czarodziejami potężniejszymi od siebie? Samaelowi wprawdzie także zależało na spokojnym przebiegu spotkania - nie chciał rozlewać krwi niczyjej, przynajmniej nie tych, którzy tego wieczora nie zbliżą się do Laidan. Otwarta pozostawała także kwestia Mortimera - przyjaciela, powiernika, partnera w zbrodni - mógł nazywać go różnie - a niestety i kompanem Lestrange'a.
Nie powinen stawiać go przed wyborem, zatem przełknął swoją dumę, wraz z kolejnym łykiem Toujours Pur, przydającym nieco goryczy sielankowości tego wieczora.
Wraz z kolejnymi zakładami powietrze gęstniało, zapach alkoholu przekształcał się w odór, coraz więcej szlachciców - na czele z jego niedorobionym braciszkiem - wyglądało na stanowczo zbyt podchmielonych. Kolejne rozdania przyniosły rownież i kolejkę Avery'ego; rozbawiony posłał krzywy uśmiech Morgothowi, stawiającemu na niego mimo poprzednich porażek. Pospiesznym gestem nakazał krupierowi zademonstrować karty, albo szybko zwycięży, albo równie szybko napije się wraz z Yaxley'em.
Nie powinen stawiać go przed wyborem, zatem przełknął swoją dumę, wraz z kolejnym łykiem Toujours Pur, przydającym nieco goryczy sielankowości tego wieczora.
Wraz z kolejnymi zakładami powietrze gęstniało, zapach alkoholu przekształcał się w odór, coraz więcej szlachciców - na czele z jego niedorobionym braciszkiem - wyglądało na stanowczo zbyt podchmielonych. Kolejne rozdania przyniosły rownież i kolejkę Avery'ego; rozbawiony posłał krzywy uśmiech Morgothowi, stawiającemu na niego mimo poprzednich porażek. Pospiesznym gestem nakazał krupierowi zademonstrować karty, albo szybko zwycięży, albo równie szybko napije się wraz z Yaxley'em.
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Nie mieli najwidoczniej szczęścia, a może to los zakpił sobie z ich równej pozycji? Nieważne. Tak dobry alkohol zwyczajnie nie mógł się zmarnować.
Przyjemnie było siedzieć obok przyjaźnie nastawionego Greengrassa. A więc nawet z czegoś tak pechowego jak jego dawne narzeczeństwo mogło wyniknąć coś dobrego, wszak tak właśnie poznał Travisa.
- Faktycznie. Na szczęście tym razem nie zamierzam już nigdzie wyjeżdżać - odpowiedział z uśmiechem, ściskając dłoń siedzącego tuż obok czarodzieja.
Poprosił krupiera o odsłonięcie kart.
/ wybaczcie krótki post, router spalony i posiłkuję się telefonem
Przyjemnie było siedzieć obok przyjaźnie nastawionego Greengrassa. A więc nawet z czegoś tak pechowego jak jego dawne narzeczeństwo mogło wyniknąć coś dobrego, wszak tak właśnie poznał Travisa.
- Faktycznie. Na szczęście tym razem nie zamierzam już nigdzie wyjeżdżać - odpowiedział z uśmiechem, ściskając dłoń siedzącego tuż obok czarodzieja.
Poprosił krupiera o odsłonięcie kart.
/ wybaczcie krótki post, router spalony i posiłkuję się telefonem
Gość
Gość
Kasyno Crockfords
Szybka odpowiedź