Kasyno Crockfords
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★★★
[bylobrzydkobedzieladnie]
Kasyno Crockfords
Najstarsze kasyno Anglii działa prężnie od przeszło trzystu lat; obsługa baczy, by do środka nie wyszły osobistości niepożądane, nieodpowiednio ubrane, nieobyte, czy mniej majętne. Zbiera się w nim śmietanka towarzyska Londynu. Wystrój wnętrza ukierunkowany jest na zamożnych gości; elegancki, drogi, ociekający luksusem.
Niegdyś przyjmowano tu wszystkich, również mugoli – teraz jednak wszystkie sale są przeznaczone tylko i wyłącznie dla czarodziejów. Zaklęcia ochronne, które wcześniej maskowały niektóre pomieszczenia przed wzrokiem niemagicznych, zostały zdjęte. Kasyno nie cieszy się jednak taką popularnością jak przed wojną, niewielu może pozwolić sobie na przywilej trwonienia pieniędzy na hazard.
Goblińscy krupierzy bacznie przyglądają się gościom i uważnie patrzą im na ręce podczas gier, kelnerzy roznoszą drinki, zręcznie lawirując pomiędzy stolikami. W Crockfords można zagrać w karty, kości, czy czarodziejską ruletkę. W powietrzu unosi się gęsty, drażniący zapach nikotyny, a przy ścianach czujne oko dostrzeże kilku milczących czarodziejów, zapewne pełniących funkcje dyskretnych ochroniarzy tego miejsca.
Niegdyś przyjmowano tu wszystkich, również mugoli – teraz jednak wszystkie sale są przeznaczone tylko i wyłącznie dla czarodziejów. Zaklęcia ochronne, które wcześniej maskowały niektóre pomieszczenia przed wzrokiem niemagicznych, zostały zdjęte. Kasyno nie cieszy się jednak taką popularnością jak przed wojną, niewielu może pozwolić sobie na przywilej trwonienia pieniędzy na hazard.
Goblińscy krupierzy bacznie przyglądają się gościom i uważnie patrzą im na ręce podczas gier, kelnerzy roznoszą drinki, zręcznie lawirując pomiędzy stolikami. W Crockfords można zagrać w karty, kości, czy czarodziejską ruletkę. W powietrzu unosi się gęsty, drażniący zapach nikotyny, a przy ścianach czujne oko dostrzeże kilku milczących czarodziejów, zapewne pełniących funkcje dyskretnych ochroniarzy tego miejsca.
Możliwość gry w czarodziejskie oczko
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:31, w całości zmieniany 5 razy
Wypicie dwóch kolejek pod rząd sprawiło, że trochę zaszumiało mu w głowie. Cieszył się, że jednak nie skusił się na szklaneczkę ognistej przed rozpoczęciem zabawy, bo chyba tylko dzięki temu zachowywał trzeźwy umysł. Drugiego karniaka wypił z uśmiechem na ustach. W końcu pili wszyscy zaangażowani w tę kolejkę.
- Ciotka chyba maczała w tym paluchy i chce mnie upić – szepnął w stronę Cassiusa żartobliwie, a po chwili podniósł głowę. Trzeba było ulokować swoje sympatie po czyjejś stronie przy kolejnym rozdaniu. Selwyn czy Carrow. Chyba wybór był oczywisty.
- Lordzie Carrow, mam nadzieję, że ma Pan szczęście w kartach – powiedział wskazując tym samym swojego kandydata na zwycięzce.
- Ciotka chyba maczała w tym paluchy i chce mnie upić – szepnął w stronę Cassiusa żartobliwie, a po chwili podniósł głowę. Trzeba było ulokować swoje sympatie po czyjejś stronie przy kolejnym rozdaniu. Selwyn czy Carrow. Chyba wybór był oczywisty.
- Lordzie Carrow, mam nadzieję, że ma Pan szczęście w kartach – powiedział wskazując tym samym swojego kandydata na zwycięzce.
Nicholas Nott
Zawód : Urzędnik w Międzynarodowym Urzędzie Prawa Czarodziejów
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Dwa są sposoby prowadzenia walki: jeden - prawem, drugi - siłą; pierwszy sposób jest ludzki, drugi zwierzęcy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
- Smak porażki wcale nie wydaje się mniej kuszący - odparł swobodnie, z lekką kpiną na ustach, bo przecież porażki, a zwłaszcza porażki w kasynie, nie lubił nikt, podążając za jego wzrokiem na butelkę Tojurus Pur. Alkohol od Adelaidy był wyjątkowy, podobnie jak zgromadzone tutaj towarzystwo, doborowe, jak to określił Flint. Nieliczne, lecz nic, co liczne, nie może być jednocześnie wyjątkowe. - Jeśli w szpitalu ten Nott ma tyle szczęścia, co jego kuzyni tutaj, nawet nie musi być specjalistą - dodał, podchwytując temat, który go nie dotyczył, nawet nie dostrzegłszy, że była to odpowiedź na pytanie Morgotha. Tristan skinął Yaxleyowi głową, uprzednio się z nim nie przywitawszy. Zamyślił się na pytanie Nicholasa - czy Carrow mógł mieć szczęście w kartach? Tego Tristan nie wiedział, wiedział natomiast, że Carrow był Carrowem - więc Rosier mógł mu życzyć tylko pecha.
- Carrow - obstawił w końcu, a tańcząca kpina nie schodziła mu z ust. Chciał się wreszcie napić, przeniósł wzrok na Selwyna, znaczącym spojrzeniem życząc mu powodzenia.
Mógłby po prostu unieść szklaneczkę od ust - ale w kasynie zachowanie oderwane od ryzyka nie uchodziło.
- Carrow - obstawił w końcu, a tańcząca kpina nie schodziła mu z ust. Chciał się wreszcie napić, przeniósł wzrok na Selwyna, znaczącym spojrzeniem życząc mu powodzenia.
Mógłby po prostu unieść szklaneczkę od ust - ale w kasynie zachowanie oderwane od ryzyka nie uchodziło.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Popatrzmy co te karty... Przeszło mu przez myśl z nijakim rozbawieniem, a potem zabrał się za ich odsłanianie.
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Widząc, że to on ma grać, pomyślał - Kiedy ten głupi hazard raczy się zakończyć? No cóż, widać że tylko on narzekał. A raczej tylko w odczuciu Willa, bo jego pokerowa twarz ciągle nie ukazywała krzty emocji. Zauważył, że dwójka lordów wytypowanych do obstawiania, obstawiła lorda Adriena Carrowa z czym z lekkim zdziwieniem zauważył spojrzenie lorda Tristana Rosiera. Cóż, jak się uda to dostanie swoją kolejkę - Pomyślał, po czym postanowił w końcu zabrać się za odsłanianie wylosowanych kart.
Gość
Gość
The member 'William Selwyn' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Adrien: 0 + 2 = 2
William: 3 + 0 = 3
2<3
Wygrywa William. Piją Adrien, Nicholas, Tristan.
William: 3 + 0 = 3
2<3
Wygrywa William. Piją Adrien, Nicholas, Tristan.
W następnej turze grają ze sobą dwie pierwsze wylosowane osoby, kolejne trzy obstawiają.
- Zasady gry:
- BAKARAT1. Krupier (Mistrz Gry) za pomocą kości typuje dwóch graczy, którzy rozgrywają ze sobą kolejkę oraz trzech, którzy obstawiają zwycięzcę. Jeśli któreś imiona się dublują, uznaje się pierwsze wylosowane imię, a zamiast drugiego bierze się pod uwagę postać siedzącą po prawej stronie (niższy numerek krzesełka) postaci zdublowanej (lub dalej po prawej, jeśli to wciąż będzie osoba zdublowana).
2. W ciągu 3 godzin pozostali gracze powinni napisać post, w którym obstawiają zwycięzcę (osobę, która osiągnie największą liczbę oczek). W przypadku ominięcia kolejki (nie napisania postu) traktuje się to jako błędne wytypowanie.
3. Po obstawieniu zwycięzcy osoby wytypowane rzucają dwoma kośćmi, jedną kier i jedną pik w takim czasie, aby zdążyć przed upływem 6 godzin od poprzedniej wiadomości MG. Jeśli tego nie zrobią, MG losuje za nich, ale wówczas zwycięzca nie otrzymuje punktów.OBLICZANIE WYNIKÓW4. O wyniku rozgrywki decyduje liczba zdobytych punktów w 2 kartach.Przykładowe rozdania:
5. Dodaje się wartości obydwu kart, a w przypadku osiągnięcia liczby dwucyfrowej od wyniku odejmuje się 10.
6. Wygrywa osoba z większą ilością punktów. 9 jest najwyższym wynikiem możliwym do osiągnięcia.
7. Szklaneczkę pije postać, która przegrała rozdanie oraz postaci, które przegrały zakład.
8. W przypadku remisu żaden zawodnik nie wygrywa i traktuje się ich jako osoby przegrane, które otrzymują karną kolejkę.
9. Każdy karniak daje 3 pkt upicia się.
10. Punkt krytyczny pomiędzy dobrym samopoczuciem a upiciem się wynosi 10 pkt.
Gracz A: 3+6=9
Gracz B: 2+5=7
Wygrywa gracz A.
Gracz C: 9+1=10 → 10-10=0
Gracz D: dama+as → 0+1=1
Wygrywa gracz D.WARTOŚCI KART
Karty 2-9 mają wartość równą wartości karty.
10 i figury są warte 0.
As równa się 1 punktowi.
- Punktacja:
wygrana gra: 2pkt, wygrany zakład: 1pkt
Adrien Carrow: 0pkt
Alexander Selwyn: 0 pkt
Arsen Slughorn: 0 pkt
Barry Weasley: 0 pkt
Caesar Lestrange: 0 pkt
Cassius Nott: 2 pkt
Corvus Black: 0 pkt
Cygnus Black: 4 pkt
Deimos Carrow: 0 pkt
Glaucus Travers: 1 pkt
Lorne Bulstrode: 0 pkt
Morgoth Yaxley: 1 pkt
Mortimer Flint: 1 pkt
Nicolas Nott: 4 pkt
Percival Nott: 0 pkt
Perseus Avery: 0 pkt
Quentin Burke: 1 pkt
Sabir Shafiq: 1 pkt
Samael Avery: 1 pkt
Soren Avery: 0 pkt
Travis Greengrass: 0 pkt
Tristan Rosier: 0 pkt
William Selwyn: 4 pkt
- Jak bardzo jesteście pijani?:
- Adrien Carrow: 6 pkt
Alexander Selwyn: 5 pkt
Arsen Slughorn: 2 pkt
Barry Weasley: 2 pkt
Caesar Lestrange: 2 pkt
Cassius Nott: 2 pkt
Corvus Black: 6 pkt
Cygnus Black: 3 pkt
Deimos Carrow: 8 pkt
Glaucus Travers: 5 pkt
Lorne Bulstrode: 5 pkt
Morgoth Yaxley: 8 pkt
Nicholas Nott: 9 pkt
Percival Nott: 2 pkt
Quentin Burke: 3 pkt
Sabir Shafiq: 5 pkt
Samael Avery: 5 pkt
Soren Avery: 8 pkt
Travis Greengrass: 8 pkt
Tristan Rosier: 5 pkt
William Selwyn: 6 pkt
The member 'Mistrz gry' has done the following action : rzut kością
#1 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#2 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#3 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#4 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#5 'sabat - panowie' :
#1 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#2 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#3 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#4 'sabat - panowie' :
--------------------------------
#5 'sabat - panowie' :
Nie potrzebował dużo czasu, żeby odpowiednie elementy podsuniętej mu przez Adriena układanki wskoczyły na swoje miejsce; tak jak się spodziewał, anegdota miała drugie dno i przez chwilę Percival przyglądał się rozmówcy, nie mogąc nie zastanowić się, czy lord Carrow wymyślił ją na poczekaniu, czy też może przygotował zawczasu, mając zamiar podzielić się zawoalowanym ostrzeżeniem przy pierwszej możliwej okazji. Nie przestawał się uśmiechać; kiwnął za to głową ze zrozumieniem, gdzieś między gesty wplątując też uznanie. Właściwie to nie dziwił się Adrienowi ani trochę – choć nie znał go za dobrze, to obraz, wyłaniający się z rzucanych gdzieniegdzie słów Inary, wydawał się całkiem spójny, a ostatnie doświadczenia z Nottami (z Juliusem w roli głównej) raczej nie pozostawiły po sobie dobrego wrażenia. – Faktycznie, ciekawa – przytaknął, ale zanim zdążył dodać coś jeszcze, krupier wreszcie zwrócił się w ich kierunku, na dwie kolejki odwracając uwagę najpierw lorda Carrowa (dwukrotnie zmuszonego do wychylenia szklanki alkoholu), a później – jego samego.
Rozejrzał się dookoła, odszukując spojrzeniem najpierw Avery’ego, a później siedzącego jedno miejsce od niego Burke’a. Nie zastanawiał się długo, bo nie było nad czym; wygrana bądź przegrana zależała w końcu jedynie od łuta szczęścia. – Lord Burke – powiedział, kiwając w stronę Quentina i czekając, aż krupier odsłoni karty. – Każdy ma jakieś nawyki, lordzie Carrow, jednakże nie wydaje mi się, żeby moje należały do szczególnie zabawnych, czy interesujących – mruknął cicho w stronę Adriena, wracając do przerwanej rozmowy.
Rozejrzał się dookoła, odszukując spojrzeniem najpierw Avery’ego, a później siedzącego jedno miejsce od niego Burke’a. Nie zastanawiał się długo, bo nie było nad czym; wygrana bądź przegrana zależała w końcu jedynie od łuta szczęścia. – Lord Burke – powiedział, kiwając w stronę Quentina i czekając, aż krupier odsłoni karty. – Każdy ma jakieś nawyki, lordzie Carrow, jednakże nie wydaje mi się, żeby moje należały do szczególnie zabawnych, czy interesujących – mruknął cicho w stronę Adriena, wracając do przerwanej rozmowy.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Remis. Tego się nie spodziewał. To pierwsze takie rozwiązanie od początku gry. Cóż, nie przeszkadzało mu to absolutnie, przynajmniej teraz pili wszyscy. Skinął głową Selwynowi unosząc kieliszek. Jeśli młodzian wiedział cokolwiek to krył się z tym doprawdy doskonale. Jednak nie o tym teraz myślał. O wiele bardziej aprobowała jego uwagę ta mała szklaneczka w jego dłoni. Tym razem nie pochłonął jej znamienitej zawartości od razu, ale rozkoszował się naprawdę dobrym trunkiem. Jednocześnie czuł, że przy takim tempie picia wkrótce przekroczy jakąś swoją linię trzeźwości. Ani trochę mu to nie przeszkadzało. Sączył spokojnie alkohol przyglądając się kolejnej rundzie bakarta. Wzburzone myśli stopniowo uspokajały się, chociaż niepokój krążył w jego żyłach na równi z alkoholem. Liczył, że odpowiednia ilość znamienitych trunków odsunie od niego kanonadę myśli, która zapewne zaatakuje go jak tylko w końcu zostanie sam. Bał się tej chwili. Cholernie się bał.
Na szczęście pojawiła się kolejna okazja do ponownego napicia się. Znów miał typować. W dodatku tym razem to jego kuzyn miał spróbować swojego szczęścia w kartach.
- Spróbuj wygrać - mruknął do niego, po czym wyprostował się na swoim miejscu i dodał głośniej, aby usłyszał go krupier. - Lord Avery.
Na szczęście pojawiła się kolejna okazja do ponownego napicia się. Znów miał typować. W dodatku tym razem to jego kuzyn miał spróbować swojego szczęścia w kartach.
- Spróbuj wygrać - mruknął do niego, po czym wyprostował się na swoim miejscu i dodał głośniej, aby usłyszał go krupier. - Lord Avery.
okay, i hated you but even when you left, there was never a day that i’ve forgotten about you and even though i actually miss you, i’m gonna erase you now cause that’ll hurt way less
than blaming you
Soren Avery
Zawód : pałkarz Os z Wimbourne
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
jest szósta mojego serca
a po kątach trudno pozbierać wczorajszy dzień
a po kątach trudno pozbierać wczorajszy dzień
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
A jednak limit się nie wyczerpał. Krupier-półgoblin o takiej jakiejś podejrzanej aparycji wytypował jego właśnie do zakładu, więc Caesar musiał się odezwać - może i dobrze, bo przecież jeszcze stałoby się to podejrzane poza granicę, że tak długo siedział nie wydając z siebie żadnych dźwięków. Chociaż miał przemożną chęć wybuchnięcia jednak tym gromkim śmiechem, gdy Nott po raz kolejny musiał się napić. Jeszcze chwila, moment, a cioteczka będzie musiała przyjść i zbierać bratanka z podłogi. Ach, Sylwester.
- Lord Burke - odparł bardzo pewny siebie, jak to przecież Caesar, gdy był czegoś pewien. Bo przecież było niemożliwym, by siedzący po jego lewicy Quentin przegrał z jednym z Averych.
Niech się wszyscy z nich utopią.
- Lord Burke - odparł bardzo pewny siebie, jak to przecież Caesar, gdy był czegoś pewien. Bo przecież było niemożliwym, by siedzący po jego lewicy Quentin przegrał z jednym z Averych.
Niech się wszyscy z nich utopią.
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Mój drogi kuzyn uparcie milczy. Zastanawiam się czy jest jeszcze na sali. Rozglądam się wokół w wieczornym półmroku szukając jego sylwetki. Wreszcie absorbuje mnie gra, przenoszę wzrok z powrotem na stół. Obserwuję szybkie ruchy krupiera, bez wątpienia mającego talent do swego fachu. Nie zastanawiam się nad tym długo czując potrzebę włączenia się do towarzyskiego życia. W środku dławi mnie śmiech spowodowany wysnutymi wnioskami, na zewnątrz nadal odziany jestem w powłokę uprzejmej neutralności. Karty pojawiają się na stole, remis. Co za niefart. Drgnęły kąciki ust niezadowolone z przebiegu spraw. Chwytam szklankę pełną alkoholu. Jej chłód ponownie uderza mnie w opuszki palców. Piję do dna starając się zminimalizować grymas niezadowolenia pojawiający się na mojej bladej twarzy. Odstawiam naczynie z głuchym łoskotem o stół, ognie piekielne zajęły przełyk. Nie zostałem stworzony do zabawy, nie doceniam zalet wysokoprocentowych trunków. Bez względu na ich właścicieli. Wyjątkowość lady Nott nie pomaga mi w przejściu tej nieprzyjemnej chwili, nawet o tym nie pamiętam w trakcie spożycia. Nie wiem nawet kiedy Caesar znalazł się na miejscu obok. Odchylam głowę w jego stronę witając się z nim uściskiem dłoni. Nie jestem wylewny, każdy zdążył zauważyć.
Dziwię się kiedy nadchodzi czas na moją grę. Tak wiele osób nie miało jeszcze okazji spróbować, obstawić nawet wyników. Nie kłócę się z nikim, tak naprawdę to nie ma znaczenia. Posyłam sir Percivalowi i Caesarowi uprzejmy uśmiech trwający ledwie kilka sekund. Macham goblinowi, żeby ten odsłonił moje karty. Mogłem spisać umowę, że reklamacji nie przyjmuję.
Dziwię się kiedy nadchodzi czas na moją grę. Tak wiele osób nie miało jeszcze okazji spróbować, obstawić nawet wyników. Nie kłócę się z nikim, tak naprawdę to nie ma znaczenia. Posyłam sir Percivalowi i Caesarowi uprzejmy uśmiech trwający ledwie kilka sekund. Macham goblinowi, żeby ten odsłonił moje karty. Mogłem spisać umowę, że reklamacji nie przyjmuję.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Gra toczyła się coraz szybciej. Kolejne zakłady były obstawiane, kolejne drinki polewane, kolejni gracze typowani, lecz Perseus zdawał się być nieobecny myślami. Śledził losy karcianych podbojów, nie poświęcając im jednak zbyt wiele uwagi, o ile krupier nie wskazywał osób znajdujących się w bezpośrednim otoczeniu Averyego. Zareagował z pewnym ociąganiem, dopiero po usłyszeniu swojego nazwiska padającego z ust Sorena. Wygiął usta w lekkim uśmiechu, dlaczego karty nie sprawiały ku dzisiaj przyjemności? Pik i kier, wyłożył karty na stół. Czy już może się napić?
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
#1 'Pik' :
--------------------------------
#2 'Kier' :
Kasyno Crockfords
Szybka odpowiedź