Wydarzenia


Ekipa forum
Zaplecze
AutorWiadomość
Zaplecze [odnośnik]07.06.17 22:10
First topic message reminder :

Zaplecze

Niewielkie pomieszczenie tuż obok pracowni; w zasadzie ma tam wstęp tylko właścicielka.


[bylobrzydkobedzieladnie]


don't want to give you up, there's never time enough (...) I'm running out of luck, promises
ain't enough.


Ostatnio zmieniony przez Solene Baudelaire dnia 07.01.18 18:41, w całości zmieniany 1 raz
Solene Baudelaire
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Zaplecze - Page 4 Tumblr_oo7oyahdyU1v4h7k3o6_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4706-solene-baudelaire-budowa#100715 https://www.morsmordre.net/t4836-echo#103798 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f323-lavender-hill-100-domostwo-krewnych-baudelaire-ow https://www.morsmordre.net/t5563-skrytka-bankowa-nr-1212 https://www.morsmordre.net/t4775-solene-baudelaire

Re: Zaplecze [odnośnik]23.12.18 19:07
The member 'Solene Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 73
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]05.01.19 20:34
Zimny prysznic miał ostudzić jej zapał ukazując cienką granicę pomiędzy żartem, a faktycznym posunięciem się nader daleko, które nie tylko pozostawić miało skazę na pewnej relacji, ale i zdrowym rozsądku. Pokazywanie swych umiejętności, serwowanie ich niczym na talerzu i wykorzystywanie przeciw drugiej osobie nigdy nie mogło spotkać się z aprobatą wieńczoną uśmiechem – chyba, że ktoś liczył na miano zwykłego wariata. Nie miał w zamiarze wyrządzić jej jakiejkolwiek krzywdy, sięgnął w końcu po banalne, nieszkodliwe zaklęcie, na które dziewczyna zareagowała w sposób, którego kompletnie nie brałby pod uwagę. Pragnęła stworzyć pozory nieprzewidywalnej? Czy może po prostu kompletnie naiwnej jeśli sądziła, że ujdzie jej to płazem? Jeśli myślała, że przeprosi była w paskudnym błędzie. Każdy odpowiadał za swoje czyny – nawet wile.
Zmierzył ją wzrokiem unosząc nieznacznie brew, bowiem nie mógł narzekać na brak interesujących widoków. Była zdecydowanie ciekawszym obiektem spojrzeń niżeli zmoczona podłoga tudzież nieznacznie zalany mebel. -Nieźle, Baudelaire.- wypowiedział spokojnie mając jednak gdzieś z tyłu głowy myśl, iż dziewczyna niebawem wybuchnie. Nie czuł się winien, był obojętny na kobiece humorki i jeśli zamierzała takowe serwować to pomyliła odbiorcę. Analizował jej słowa, starał się pojąć co właściwie miało miejsce, gdyż nigdy wcześniej z czymś podobnym nie miał styczności, jednak nie zmieniało to faktu, iż ów spotkanie zaczynało przypominać istną komedię. Prawdopodobnie gdyby zjawił się tutaj ktoś inny próbowałby coś zaradzić, ale szatyn był inny, nieskory do niesienia pomocy i podawania dłoni tonącemu.
Huk szkła nie wyrwał go z zamyślenia, aura działała nawet kiedy zapragnęła pokazać mu swą ognistą naturę wymierzając pocisk ognia, który pomknął wprost w jego kierunku. -Protego Maxima.- zareagował instynktownie zacisnąwszy różdżkę w dłoni. Magia obronna nie była tym w czym specjalizował się, właściwie daleko było mu nawet do zaawansowanego ucznia, jednak musiał spróbować. Nie zamierzał dać jej satysfakcji, nie zamierzał zmienić swej skóry na chrupiącą.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Zaplecze [odnośnik]05.01.19 20:34
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 13

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zaplecze - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]05.01.19 21:32
Zdziwiła się na początku, że zezłościł ją tak bardzo, że z jej dłoni uciekła pierwsza od bardzo dawna ognista kulka. Zazwyczaj jakoś dawała radę się opanować, choć od pierwszych minut ich znajomości wiedziała, że będzie to nadzwyczajna próba siły, woli i nerwów, którą w dniu dzisiejszym przegrała. Szok i niedowierzanie, poniesienie się emocjom – widocznie to stanowiło dobre lekarstwo na wadliwą herbatę i uspokojenie temperamentu. Wszystko ustało, tragikomedia dobiegła końca, chociaż niekoniecznie z takim skutkiem, jakiego oczekiwała. Wprawdzie przestała recytować Szekspira na wyrywki, jednak nie zamierzała nikomu zrobić krzywdy. Nawet jemu, nieważne jak bardzo działał jej na nerwy. Z jednej strony – głęboko w duchu – cieszyła się, bo dostał nauczkę i pokazała mu, że istnieje pewna granica, której należało nie przekraczać, z drugiej zaś widziała jak ognista kula dotkliwie oparzyła jego odsłonięte przedramię, więc potrafiła sobie wyobrazić, że pomimo całej otoczki tworzonej wokół, to na pewno poczuł.
Nie ruszaj się – wyrzuciła na jednym tchu. Działając instynktownie i nie zważając na jego ewentualne sprzeciwy, pokonała dzielącą ich odległość. Bez słowa złapała go za dłoń, zmuszając, by wyprostował rękę i pokazał jej własne dzieło. Na uleczaniu znała się jedynie w podstawowym stopniu, lecz nawet osoba pozbawiona tych umiejętności była w stanie ocenić, że oparzenie z pewnością było dotkliwe i wymagało natychmiastowej pomocy. Tymczasem mogła pomóc mu co najwyżej w minimalnym stopniu i tak też zamierzała zrobić.
Spróbuję nie zrobić ci większej krzywdy – dodała i zabierając różdżkę z biurka, przystawiła ją do rany. Zawahała się przez krótki moment, bo chociaż nie poddawała w wątpliwość swoich umiejętności wmuszanych weń odkąd poszła do szkoły, tak obawiała się ewentualnych anomalii. Nie używała zaklęć ze względów bezpieczeństwa, ale teraz nie miała wyboru. Nie, jeśli chciała przeżyć ten wieczór w całości, bo nie sądziła, że Macnair jej tak po prostu odpuści. Dziwiła się zresztą, że nie odskoczył zwyczajnie w bok, co wydawało się jej o wiele lepszym rozwiązaniem, czasowo zbliżonym do wyjęcia różdżki i rzucenia zaklęcia, ale nie widziała sensu, by mu to wytykać. Przynajmniej nie w tym momencie. – Subsisto dolorem – inkantowała wnet, licząc, że zaklęcie przeciwbólowe zadziała bez przykrych konsekwencji na niej.


don't want to give you up, there's never time enough (...) I'm running out of luck, promises
ain't enough.
Solene Baudelaire
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Zaplecze - Page 4 Tumblr_oo7oyahdyU1v4h7k3o6_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4706-solene-baudelaire-budowa#100715 https://www.morsmordre.net/t4836-echo#103798 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f323-lavender-hill-100-domostwo-krewnych-baudelaire-ow https://www.morsmordre.net/t5563-skrytka-bankowa-nr-1212 https://www.morsmordre.net/t4775-solene-baudelaire
Re: Zaplecze [odnośnik]05.01.19 21:32
The member 'Solene Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 20

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zaplecze - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 15:17
Jak wielka złość by nią targała nie wyobrażał sobie, aby sięgała po brutalne środki jej wyładowania i tym samym zadania mu obrażeń. Ramię cholernie go piekło na skutek nieudanej obrony i choć mógł doszukiwać się w tym swoich braków to był cholernie poirytowany faktem, że do takowej go zmusiła. Faktycznie posługiwał się głównie ironią, kpił z nieszczęścia innych, jednak nie sięgał po różdżkę, gdy sytuacja tego nie wymagała, a ta wbrew pozorom nakazywała mu dać jej nauczkę. Może na przyszłość przyjdzie jej zapamiętać, że należy trzymać nerwy na wodzy.
Przypomniał sobie jej posiniaczone ciało i choć wtedy było mu jej szkoda, to wówczas zaczął zastanawiać się, czy sama nie dopuściła do podobnej sytuacji. Oby byli mu ludzie, z którymi spędzała czas, niemniej jednak jeśli traktowała ich w taki sam sposób to nie szło się dziwić, iż mocno obrywała. Każdy czyn niesie za sobą konsekwencje, odpowiedzialność była bezlitosna.
W chwili, gdy się do niego zbliżyła uniósł nieznacznie brew nie zamierzając poddawać się jej rzekomo leczniczym umiejętnością. Faktycznie wiedział, iż takowe nie były dziewczynie obce – w końcu tak się poznali – jednakże to, co wydarzyło się chwile temu pozostawiło skazę na prowizorycznym zaufaniu, którym ją darzył. Nie ufał ludziom, jednakże układał sobie ich w poszczególnych szeregach; nieszkodliwych, neutralnych oraz wrogich i kobieta zmusiła go do ponownej analizy. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie potraktowałby tego jako dobry żart.
-Odsuń się.- wypowiedział wyginając wargi w złowrogim wyrazie. Zaklęcie nie podziałało, nie poddał się mu, więc ulga nie przyszła równie szybko, co pojawił się ból. Nie chciał pamiątek po ów spotkaniu, ale jeśli ktokolwiek miałby go naprawić to nie ona.
-Aquassus.- wypowiedział cicho zaciskając wężowe drewno w dłoni. Nie interesowało go nigdy, czy znała tajniki czarnej magii, jeśli jednak nie, to ciężko będzie jej wywnioskować czym jest ów zaklęcie. Mógł sięgnąć po cięższe działo, ale to miała być nauczka, a nie próba zranienia - przynajmniej nie tego fizycznego.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 15:17
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 43

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zaplecze - Page 4 HXm0sNX

--------------------------------

#3 'k10' : 10
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 18:30
Spodziewała się, że nie zechce przyjąć jej pomocny i nie liczyło się to, że tym razem pomoc ta była szczera, czy bezinteresowna a nie tak jak na samym początku ich znajomości, gdy zaciągnął wobec niej dług. Próbowała, zupełnie podświadomie, oczyścić swoje sumienie i przy okazji nie robić sobie wroga w jego osobie; mimo wszystko wiedziała, że być może kiedyś Macnair może się jej przydać, szczególnie w czasach, kiedy nic nie było pewne a potencjalne problemy czekały za rogiem. Zresztą, pomijając dzisiejszy absurdalny epizod, z czasem zaczęła tolerować jego osobę aż wreszcie na podłożu ów tolerancji doszła do wniosku, że nawet go polubiła; był człowiekiem ze specyficznym charakterem, gruboskórnym i niezwykle denerwującym, ale to właśnie to wyróżniało go na tle pozostałych osób, wśród których przebywała. Dlatego wybuchła dopiero teraz, nie zaś około rok temu, gdy po raz pierwszy pokazał, jak wielkim wrzodem potrafi być.
Liczyła, że zaklęcie się powiedzie domyślając się jak bardzo bolała go ręka, jednak być może kwestia strachu przed anomaliami, czy zwyczajnie roztrzęsione dłonie i próba uspokojenia się po wcześniejszym przypływie złości zawiodła, bo o ile przez chwilę miała wrażenie, że zaklęcie podziałało, tak szybko zorientowała się, że mężczyzna nie odczuł żadnej ulgi. Chciała spróbować ponownie, w głowie odnajdując plan zastępczy bez użycia różdżki, kiedy jednak do jej uszu doszedł złowrogi szept wraz z równie nieprzyjemnym wyrazem twarzy, odpuściła, odsuwając się do tyłu.
Znała go na tyle długo i na tyle dobrze, żeby zorientować się, że będzie próbował zemścić się za wyrządzone szkody. I niewiele się pomyliła, kiedy ujrzała jak zaciska dłoń na rękojeści. Na samej inkantacji nie skupiła się szczególnie, chociaż było to kolejne w krótkim czasie zaklęcie, którego nie znała. Tym razem była jednak mądrzejsza i w samozachowawczym odruchu wyciągnęła różdżkę przed siebie.
Protego – inkantowała więc pewnie, z zaskakującym zacięciem, którego dotąd nikomu nie pokazywała, ale nie zamierzała po raz kolejny dać za wygraną i zmieszać się z błotem.

[bylobrzydkobedzieladnie]


don't want to give you up, there's never time enough (...) I'm running out of luck, promises
ain't enough.


Ostatnio zmieniony przez Solene Baudelaire dnia 08.01.19 18:35, w całości zmieniany 1 raz
Solene Baudelaire
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Zaplecze - Page 4 Tumblr_oo7oyahdyU1v4h7k3o6_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4706-solene-baudelaire-budowa#100715 https://www.morsmordre.net/t4836-echo#103798 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f323-lavender-hill-100-domostwo-krewnych-baudelaire-ow https://www.morsmordre.net/t5563-skrytka-bankowa-nr-1212 https://www.morsmordre.net/t4775-solene-baudelaire
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 18:30
The member 'Solene Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 63

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zaplecze - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 22:33
Zapewne nie było w tym nic dziwnego, że odmówił pomocy osobie, która w rzeczy samej była odpowiedzialna za owe obrażenia. Złość złością, nerwy nerwami, ale wszystko miało swą granicę, którą dziewczyna, mniej tudzież bardziej świadomie, przekroczyła.
Właściwie nie wiedział na co liczyła; miało się to odbić echem i pozostać w ów czterech ścianach, miał obrócić to w żart? Potrafiłby w innym miejscu, czasie i sytuacji, jednak wówczas myślał tylko o tym, aby pożałowała swoje czynu, żeby zapamiętała, iż on tylko się zraził, natomiast ktoś inny mógłby za podobne zachowanie posłać ją do handlarzy.
Zaciśnięta różdżka usłuchała go i jasny promień zaklęcia pomknął w kierunku kobiety, która zareagowała na tyle szybko, by uchronić się przed przykrymi konsekwencjami – a szkoda. Noc jednak młoda, a on miał wyjątkowo dużo czasu, aby szarpać się do rana. -No, no. Czyżbyś była przyzwyczajona do zaklęć obronnych?- uniósł brew podnosząc nieco bardziej różdżkę skierowaną wprost na nią. Ból spowodowany poparzeniem uśpił się nieco na skutek złości, bo tego jeszcze nie była świadkiem, ale Macnair miał wyjątkowy problem z emocjami, które pragnął pogrzebać wraz ze swoimi rodzicami. Był to aspekt z jakim walczył od dawna.
Ironią losu był fakt, iż nie znalazł się w podobnej sytuacji po raz pierwszy. Może faktycznie winien spotykać się z ludźmi czysto biznesowo i zamykać w czterech ścianach, aby nie dochodziło do rozlewu krwi? Nie uważał się za gościa aspołecznego, jednak coraz częściej rzeczywistość uświadamiała mu coś innego – a może wszystko wciąż zatrzymywało się w ramach paskudnego poczucia humoru? Uważał, że takowy rozumiała, w końcu akurat dzisiejszego dnia nie zrobił nic nader złego. Dobrze, że chociaż opięta sukienka zapewniła mu ciekawe widoki, bo inaczej spotkanie okazałoby się kompletną klapą.
- Servio.- wypowiedział pewnym tonem, a kąciki jego ust powędrowały ku górze. Jeśli tym razem czar powiedzie się, a dziewczyna nie zdoła się obronić zachowa świadomość, ale będzie musiała wykonać to, co tylko mężczyzna wymyśli. Wyobraźnie miał naprawdę bujną.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 22:33
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 53

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zaplecze - Page 4 HXm0sNX

--------------------------------

#3 'k10' : 8
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 23:21
Odetchnęła z minimalną ulgą widząc, że tym razem magia jej sprzyjała i zdołała ochronić się przed jego zaklęciem, ale nie była pewna co wydarzy się dalej. W normalnych warunkach już dawno przeprosiłaby go za to, co zrobiła, jednak w tej chwili czuła się niezwykle zagrożona. Wieczór pierwszych razów nie dotyczył tylko Macnaira, również i Francuzka pierwszy raz znalazła się w sytuacji, w której ktoś znajomy mierzył w nią różdżką i widocznie nie zamierzał odpuścić a sprawdzić jej silną wolę, czy chęć przetrwania. Ta, jak widać od wielu lat, była ogromna, skoro przetrwała dwukrotną próbę porwania i szereg mniejszych, czy większych niepowodzeń losu, lecz stojącego naprzeciw mężczyzny nie zamierzała dopisywać do żadnej z tych list. Samo dawanie nauczki za zachowanie i gen, który był jej nieodłączną częścią, wydało się jej absurdalne, bo chcąc nie chcąc wpadła na pomysł, że właśnie tego usiłował dokonać; nie była w stanie w pełni kontrolować czegoś, co tkwiło głęboko weń i przede wszystkim: nie mogła długo sama siebie oszukiwać. Widać trafił na jej słabszy dzień, nastrój; widziała, że ona trafiła na jego gorszy humor. Żałowała, że to spotkanie kończyło się w taki sposób; żyjąc z daleka od rzucania zaklęć i sprowadzania anomalii wpadła w sam środek trójkąta bermudzkiego. Każda anomalia – a te były nieprzewidywalne – niosła za sobą ryzyko uszkodzenia pracowni, jej miejsca pracy i miejsca, które miało dlań ogromną wartość.
Skończmy tę dziecinadę – rzuciła – przestań mierzyć we mnie różdżką i porozmawiajmy jak ludzie – zaproponowała, chociaż miała dziwne przeczucie, że w tym momencie Drew robił wszystko tylko po to, żeby po raz kolejny wyprowadzić ją z równowagi. Chwilowe zawieszenie broni najwidoczniej okazywało się ciszą przed burzą, gdy niewiele później znowu musiała się bronić. Może i miała dużo czasu a noc była młoda, jednak nie zamierzała do rana przerzucać się zaklęciami. Bezsensowne marnotrawienie czasu i marnowanie energii nie brzmiało w żadnym wypadku dobrze.
Protego – inkantowała znowu, licząc, że i tym razem da radę odsłonić się przed zaklęciem, którego skutków właściwie nie znała, a jednocześnie z tym zrobiła coś absolutnie głupiego, o co sama by się nie posądziła; nie zastanawiając się nad tym, czy dobrze postępuje, pokonała zwinnie dzielącą ich odległość zaledwie dwóch, może trzech, metrów i złączyła ich wargi w pocałunku. Być może po takim zmyleniu przeciwnika da jej święty spokój.

[bylobrzydkobedzieladnie]


don't want to give you up, there's never time enough (...) I'm running out of luck, promises
ain't enough.


Ostatnio zmieniony przez Solene Baudelaire dnia 08.01.19 23:28, w całości zmieniany 2 razy
Solene Baudelaire
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Zaplecze - Page 4 Tumblr_oo7oyahdyU1v4h7k3o6_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4706-solene-baudelaire-budowa#100715 https://www.morsmordre.net/t4836-echo#103798 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f323-lavender-hill-100-domostwo-krewnych-baudelaire-ow https://www.morsmordre.net/t5563-skrytka-bankowa-nr-1212 https://www.morsmordre.net/t4775-solene-baudelaire
Re: Zaplecze [odnośnik]08.01.19 23:21
The member 'Solene Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 16

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zaplecze - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zaplecze - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zaplecze [odnośnik]09.01.19 20:28
Pamiętał jak sam toczył bój z własną genetyką traktując ją jako przekleństwo, a nie pasmo możliwości mogące przynosić jedynie korzyści. Szyderstwa, wytykanie palcami, niekontrolowane przemiany; w końcu to zmiana koloru włosów jako pierwsza ujawniła jego magiczne zdolności i stało się to w chwili niczego innego, jak ogromnego gniewu. Kontrola okazała się fundamentem, zupełną podstawą do zrozumienia, że swego rodzaju inność nie była piętnem, a darem z jakiego należało z rozsądkiem korzystać. Wszystko niosło za sobą niebezpieczeństwo, każdy krok wiązał się z odpowiedzialnością za swe poczynania, jednak choć cena była wysoka to warta podjęcia ryzyka. Wyznaczony cel nie liczył kosztów, a korzyści – trzeba było tylko działać z głową.
Promień zaklęcia tym razem okazał się skuteczniejszy, a tarcza nader słaba by zdolna była uchronić dziewczynę przed konsekwencjami. Szatyn nie krył kpiącego uśmiechu wiedząc, że zyskał chwilową możliwość kontroli nad Solene, która zapewne nie miała zielonego pojęcia co właśnie miało miejsce. Nim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć kobieta pokonała pewnym krokiem dzielącą ich odległość i pokusiła się na gest, którego w żaden sposób nie był w stanie przewidzieć. Czyżby wzięła sobie za cel wprawianie go w osłupienie cały wieczór? Najpierw cholerne recytowanie literatury, następnie ciskanie ogniami i finalnie gorący pocałunek; miała jakieś cięższe dni?
Nie odsunął się, właściwie przez moment poddał się chwili, choć w głowie wciąż tliła się złość, którą zapewne chciała wyciszyć. Irracjonalne zachowanie wzbudziło w nim ciekawość, zrodziło myśl, iż coś musiało się dziać, coś ją trapić, bowiem nigdy nie zmieniała linii frontu w tak szybki i kompletnie skrajny  sposób. -Ciekawy masz patent na rozmowę.- mruknął pozostając blisko, po czym spojrzał jej w oczy.
-Równowaga musi zostać zachowana, więc dotknij swego ramienia kreując ogień, który wycelowałaś we mnie, Solene.- ton nie był rozkazujący, ale przesłanie dość proste. Miała zranić się sama, poczuć to co zapewniła mu dosłownie chwilę wcześniej.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Zaplecze [odnośnik]09.01.19 21:28
Tarcza nie wyszła, jednak nie wiedziała czy zaklęcie Macnaira podziałało, skoro nie czuła na sobie żadnych skutków. Zresztą, w tej chwili się to dla niej nie liczyło, gdy wspiąwszy się na palce, zarzuciła mu rękę na kark, asekuracyjnie drugą przystawiając mu różdżkę do gardła: w razie gdyby w przypływie nagłego zmysłu szachisty myślał o dwa ruchy do przodu i widząc, że przynajmniej w tej chwili była równym przeciwnikiem, spróbował zastosować na niej przemocy fizycznej.
Osiągnęła to co planowała a przynajmniej tak podejrzewała, skoro Drew poddał się jej zmianie i odwzajemnił pocałunek; z pewnością dłuższy niż ich pierwszy, z pewnością nieprowokowany przez jej subtelne sugestie i urok, którego tamtym razem użyła i równie nieadekwatny do tego, co między nimi zaszło zaledwie przed pięcioma minutami w miejscu, które przypominało w tej chwili krajobraz po bitwie. Kiedy się odsunął, spojrzała na niego spod przymrużonych powiek i uśmiechnęła się lekko jednym kącikiem ust, lecz uśmiech ten szybko przemienił się w zaskoczenie. Prośbę, choć wydawała jej się absurdalna, chciała jednak niezależnie od myśli spełnić, lecz wiedziała w głębi ducha, że nie było to wykonalne. Wystawiła otwartą dłoń przed siebie i spoglądając mu prosto w oczy stwierdziła:
To niemożliwe – nie była wściekła tak jak wcześniej, właściwie pokazała dzisiaj piękną zmienność w zachowaniu jaką cechowały się potomkinie, prześlizgując się przez niemal cały wachlarz emocji; od obojętności, przez wściekłość, po nagłą chęć pocałunku z kimś, kogo chciała udusić gołymi rękoma – wile parzą tylko wtedy, kiedy są naprawdę bardzo mocno zdenerwowane – wyjaśniła i na dowód odnalazła jego wolną dłoń, splatając z nią palce.
Nie chciałam cię zranić, przynajmniej nie tak dotkliwie, ale nie musiałeś od razu wylewać na mnie wiadra wody – dodała, spoglądając na oparzoną skórę – trzeba coś z tym zrobić – nie czekając na jego reakcję ponownie wymierzyła różdżką w rękę i siląc się na pewność, inkantowała:
Cauma sanavi – jednak wciąż z tyłu głowy miała myśl, że i tym razem próba pomocy może nie wyjść, stawiając ją znowu w bardzo niekomfortowym położeniu.

[bylobrzydkobedzieladnie]


don't want to give you up, there's never time enough (...) I'm running out of luck, promises
ain't enough.


Ostatnio zmieniony przez Solene Baudelaire dnia 09.01.19 21:36, w całości zmieniany 1 raz
Solene Baudelaire
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Zaplecze - Page 4 Tumblr_oo7oyahdyU1v4h7k3o6_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4706-solene-baudelaire-budowa#100715 https://www.morsmordre.net/t4836-echo#103798 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f323-lavender-hill-100-domostwo-krewnych-baudelaire-ow https://www.morsmordre.net/t5563-skrytka-bankowa-nr-1212 https://www.morsmordre.net/t4775-solene-baudelaire

Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Zaplecze
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach