Plac Piccadilly Circus

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 77

ustaliłyśmy z Anią, że data w razie czego jest przesunięta na noc z 24 na 25 czerwca

Na szczęście praktycznie w ogóle nie sypiałem. Szczególnie, gdy w perspektywie miałem wycieczkę do Azkabanu. Spotkanie z Sigrun było nie do końca planowane, szczególnie, że jeszcze parę godzin wcześniej byłem w Wenus. Zażywanie jednakże ostatnich chwil wolności na wypełnianiu woli naszego Pana zdawało się dobrym sposobem na uczczenie ostatnich chwil przed przekroczeniem murów więzienia budzącego strach u każdego zdrowego na umyśle czarodzieja. A ja byłem bardzo zdrowy. Przy anomalii, do której się udaliśmy stali jednak ludzie. Wyciągnięte różdżki sugerowały, że właśnie zajmowali się naprawą magii. Doświadczenie podpowiadało, że odpowiednia czarnomagiczna klątwa wystarczy, by zniechęcić amatorów mocnych wrażeń do przeszkadzania mi w przyjemnym wieczorze.
- Adolebitque - wycelowałem w coemnowłosego mężczyznę.

The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 80

--------------------------------

#2 'k10' : 1

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :

Tamtej nocy nie mogła zmrużyć oka. Przerażające wizje, które dręczyły jej umysł, jeszcze za lat dziecięcych, powracałay jako senne mary, nie pozwalając Rookwod zaznać spokojneg snu; skończyły się jej eliksiry nasenne i wolała nie spać w ogóle, niż pogrążać się w owych koszmarach. W nich sięgały po nią pokraczne, obślizgłe liszajami ręce, słyszała świszczące oddechy i drżała z zimna: zmieniała się w mięsny, galaretowaty sorbet.
Nie wiedziała, gdzie Mulciber szlajał się jeszcze kilka godzin temu, ani tym bardziej po co; w szeregach Rycerzy Walpurgii była stanowczo zbyt krótko, aby mieć wgląd we wszystkie planowane misje, a ona znała swoje miejsce w ich hierarchii. Spotkanie z nim wypadło nagle, niespodziewanie; nie wiedziała dlaczego właśnie tej nocy mają wyruszyć, by podjąć próbę naprawy magii w Piccadilly Circus, lecz nie odmówiła. Zjawiła się znów u jego boku, słuchając rozkazu Śmiorciożercy, ubrana w czarną, najzwyklejszą szatę; bladą twarz i pszeniczne włosy skrywała pod obszernym kapturem. Wciąż była zdania, że w jej przypadku stosowniejsze będzie, jeśli nikt pracownicy Ministertwa w pdobnym miejscu nie przyłapie. Bardziej przyda się wciąż w nim, mając dostęp do cennych informacji.
Kroczyli uliczkami w ciszy, nie rozmawiając ze sobą; mroźne powietrze szczypało w policzku, a w bladym świetle latarni dostrzegli dwie, męskie sylwetki, stojące przy Fontannie - a więc mieli towarzystwo.
Mulciber nie próżnował, od razu chwytając za różdżkę i posyłając ku jednemu z nich celną, silną klątwę; wciąż nie mieli pojęcia z kim mają do czynienia, lecz to nie było istotne. Jeszcze nie teraz. Myśli Rookwood pełne były podejrzeń, lecz sądziła, że najprawdopodobniej to amatorzy, badacze od siedmiu boleści, którzy sądzą, że będą sprytniejsi od specjalistów z Ministerstwa (swoją drogą ich dwójka też tak sądziła, lecz Rookwood nie myślała obiektywnie).
Zacisnęła palce na różdżce, kierując jej kraniec na rudowłosego dryblasa.
-Adolebitque - powtórzyła za Ignotusem; im szybciej się tej dwójki pozbędą, tym lepiej - na zabawę nie mieli czasu.

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 75

--------------------------------

#2 'k10' : 7

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

'Anomalie - CZ' :

Słyszał już o tym miejscu. Wielu jego przyjaciół próbowało poradzić sobie z mocą zawieszoną nad placem Piccadilly; być może nad tym miejscem wisiała klątwa, która nie pozwalała osiągnąć im sukcesu, a może anomalia w tym miejscu naprawdę była silna. Nieistotne, bez zawahania przyjął propozycję Samuela: obydwoje mieli już pewne doświadczenie w okiełznywaniu mrocznej mocy, którą - niestety - sami wypuścili na wolność, być może tym razem się uda, byli nie tylko gwardzistami, ale i doświadczonymi aurorami - kto, jeśli nie oni, miał sprostać zadaniu? Podobnie jak na twarzy Samuela, również u Brendana nie zagościł żaden optymistyczny wyraz, ogrom zniszczeń, których dokonali, przerażał swoim rozmachem. Szalejąca fontanna nie pozwalała do siebie nikomu podejść, a ulice nie tętniły już tutaj takim życiem, jak przed pamiętną majową nocą.
Skinął głową Samuelowi, widząc, że ten jako pierwszy wystąpił z różdżką - i skinął głową zapewniając, że w razie czego mógł liczyć na jego wsparcie. Pewien był jednak, że Skamander doskonale poradzi sobie sam: dlatego w tym czasie Brendan nie tracił czujności, rozglądając się z uwagą wokół i poszukując spojrzeniem innych zagrożeń. Odnalazł je, ale z jakiegoś powodu przestało go to zaskakiwać.
- Mamy towarzystwo, Sam - mruknął, stając tuż obok przyjaciela i mocniej zacisnął palce na rękojeści różdżki, najwierniejszej towarzyszki. Nie wyglądali na ludzi Ministerstwa, nie byli w żaden sposób oznakowani a wątpił, by politycy wrócili do cywilnych łapanek. Ale wystarczyły wypowiedziane przez nich inkantacje czarnomagicznych klątw, które Skamander z całą pewnością rozpoznał lepiej od niego - promienie nie wydawały się jednak bliźniacze, jeden z nich został przekształcony przez anomalię. Podjął ryzyko, uznawszy go za niegroźny, wypowiedział inkantację zaklęcia:
- Regressio - kierując kraniec różdżki w pierś dziewczyny; zaatakowany nie zamierzał cackać się z napastnikami, ostatnimi czasy zdecydowanie zbyt często przypadkiem natrafiał na czarnoksiężników w trakcie wykonywania rutynowych czynności. Ktoś jeszcze czyhał na anomalie, ktoś oprócz Ministerstwa i Zakonu Feniksa, nie było trudno dodać do siebie proste poszlaki. Anomalia - będzie musiała poczekać.

The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 47

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Brzydki cień znaczył okolicę narastającym, drażniącym skórę napięcie. Skamander czuł jej wpływ zbyt wyraźnie, by mógł odetchnąć spokojnie. Ciemność rozlała się, jak czarnoksięski płaszcz. Ale dlatego tu byli. Wędrowali splugawioną ścieżką na własne życzenie i przez własne działania. Musieli naprawić co zniszczyli.
Cyprysowa różdżka świsnęła cicho, gdy gest przeciął powietrze, a inkantacja spłynęła na usta. Drżenie magii skumulowało się, otaczając chłodem najpierw dłoń aurora, by sekundę później rozlać się kulą błękitnego światła w stronę fontanny. Moc zaścieliła wodną powierzchnię przeźroczystą warstwą lodu, unieruchamiając szalejący żywioł. Nim oddech opuścił wargi w milczącej uldze, rozbrzmiał głos przyjaciela. Odwrócił się, stając plecami do fontanny nie wypuszczając z dłoni jeszcze ciepłej od magii różdżki - Niezapowiedziane towarzystwo - skwitował cicho, a chłód, który przed chwilą drażnił koniuszki palców, przemknął wyżej, do ciemnych źrenic, osadzając się na dłużej. Ponura aura miejsca, widocznie przyciągała nie tylko magiczne istoty. Ciemność wołała ciemność i tego powinien spodziewać się po dwójce nowych gości.
Żadna z sylwetek, która pojawiła się na placu, nie przypominała przypadkowego przechodnia. Bez znaczeń, charakterystycznych dla ministerialnych służb, bez pytań. A jeśli wygląd mógł zmylić, to dwie, jednakowo wypowiedziane klątwy przekreśliły wszystko, nadając im status szumowin. Wystarczyło jedno, krótkie spojrzenie na Brendana, by chwilowo zapomnieć o pierwotnym celu ich wizyty. Musieli najpierw uporać się z plugawymi gośćmi. A zanim to miało nastąpić, auror potrzebował tarczy. Jasnej, silnej, chroniącej przed ciągnącym do niego, bolesnym promieniem łańcuchów - Protego Maxima - wiedział z czym wiązała się spaczona formuła, widział oparzenia i długie blizny ofiar. A świadomość, że niechciane towarzystwo, z taką łatwością sięgnęło po zakazaną moc, rodziła w nim nieznośną chęć rzucenia się na przeciwników w bezmyślnym gniewie. Emocje zakołatały się i umknęły pod naporem woli. Nie był dzieciakiem, by dać się sprowokować na początku walki. Nie był też żółtodziobem, by zrobić to w ogóle.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 23

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Plac Piccadilly Circus ostatnimi czasy nie cieszył się popularnością za sprawą targających nim anomalii, a jednak właśnie dzisiejszego wieczoru z pewnością nie przypadkiem pojawił się na nim cztery postaci postanawiające podjąć walkę.
Atakiem zaczęli rycerze; Ignotus rzucił Adolebitque - potężne, czarnomagiczne zaklęcie, które pomknęło w stronę Samuela, raniąc przy tym samego rzucającego. W jego ślady poszła Sigrun, choć i jej urok był udany wpłynęła na nie anomalia zmieniając specyfikę zaklęcia - w stronę Brendana pomknęło więc Camuflo.
Ryżawy auror postanowił zawierzyć intuicji i nie bronić się przed zmierzającym w jego stronę zaklęciem, zanim to dosięgło go zmieniając w wysoką zardzewiałą latarnię zdążył rzucić w stronę Sigrun Regressio.
Obrona Samuela była nieudana, parzący łańcuch owinął się wokół niego ciasno, uniemożliwiając mu czarowanie w nadchodzącej turze.
Brendan może uwolnić się spod zaklęcia i wykonać akcje, pisze jednak jako ostatni.

Zaczynają: Zakonnicy
W tej kolejce tura wygląda następująco:
Samuel, Rycerze, Brendan
w stronę Sigrun zmierza udane Regressio
48h na odpis? ale wiadomo im szybciej tym lepiej
odległość między jednym chodnikiem a drugim(te najciemniejsze) wynosi 3 metry
odległość między wami nie przekracza 10 metrów
w jednym poście macie prawo przemieścić się na odległość nie większą niż 10 metrów i wykonać, akcje, każde przemieszczenie musi być dokładnie opisane, lb zaznaczone na mapce i wstawione w spojler.  

Życie, życie jest:

Mapa, mapa:

Za późno. Za krótko. A może za szybko? Samuel czuł pod palcami zbierająca się moc, czuł narastające drganie powietrza wokół niego, ale niewidzialna bariera bez kłopotu przepuściła pędzące ku niemu zaklęcie. Wydawało się, że czas zwolnił, gdy ciemny strumień klątwy uderzył w jego ciało, gdy magiczne łańcuchy oplatały go, szarpiąc i wypalając bolesne ślady. Wstrzymał gwałtownie powietrze i wypuścił je z sykiem przez zęby. Nie mógł pozwolić sobie na jęk bólu. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Niemal padł na kolana, gdy plugawa magia dopadła go w kajdanach. Zmusił ciało do pozostania na nogach. Upadek nie wchodził w grę, ale i stanie w miejscu nie rozwiązywało nic.
Drugie zaklęcie uderzyło w Brendana, ale znając już logikę działania podobnych anomalii, nawet w bólu rejestrował, że auror bez problemu pozbędzie się nowej, nabytej, latarnianej formy. Był wystarczająco szybki, by zareagować odwetem. Może chociaż pozbędą się jednego napastnika. Wszystko działo się w ułamkach sekund i Samuelowi w tej absurdalnej wręcz chwili, wpadł jedyny (możliwe że głupi) pomysł. Ciało miał spętane, ból nadal ostro rwał, ale musiał działać. Skamander zagryzł zęby i wyrwał do przodu, najpierw zeskakując z chodnika na drogę, by najkrótszą trajektorią dobiec aż do stojącego na chodniku po drugiej stronie, Ignotiusa. Z całym bólem, który go obejmował i impetem, jakim zdołał, zamierzył się wyważonym kopniakiem w krocze starszego czarodzieja. Nie sądził, by przeciwnik spodziewał się podobnego ataku (sam by się nie spodziewał), ale na czystą rozgrywkę już dawno nie było szans, po żadnej ze stron.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 65

Była pewna, że inkantację wyrzekła, a jej nadgarstek wykonał bliźniaczy ruch do gestu Ignotusa; spodziewała się ujrzeć więc identyczny promień, który spętałby łańcuchami i ryżego dryblasa, lecz ku jej zdziwieniu zaklęcie okazało się mieć zaskakującą, obcą barwę. Mężczyzna zdecydował się przyjąć go, niepewien czym był, bo formuła była inna, a i Rookwod nie mogła pojęcia co się teraz stanie. Przeklęła paskudnie w duchu, wściekła, bo zamiast zaklęcia tarczy, rudy zdążył posłać ku niej silne zaklęcie.
O nie, co to to nie.
Nie miała najmniejszej ochoty, by paść tu na ziemię ze świadomością małego niemowlęcia. Ciemnowłosy mężczyzna nie zdołał obronić się przed niezwykle silną klątwą Mulcibera, został spętany łańcuchami, co uniemożliwiło czarowanie: doskonale, wystarczyło unieszkodliwić drugiego, lecz najpierw musiała podjąć próbę obrony.
-Protego! - wyrzekła Sigrun, próbując przywołać silną tarczę, która uchroni ją przed regresem w rozwoju umysłowym.

The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :