Wydarzenia


Ekipa forum
Podziemny korytarz
AutorWiadomość
Podziemny korytarz [odnośnik]17.07.17 2:06
First topic message reminder :

Podziemny korytarz

Nie do końca wiadomo, kto go zbudował i w jakim celu. Dziś trzeba się bardzo postarać, żeby w leśnym poszyciu wypatrzeć ukrytą klapę – ta, porośnięta mchem, dobrze wpasowuje się w podłoże. Niewiele osób wie o tym miejscu, ale tych, którzy o nim słyszeli, mogą skusić opowieści o rzekomo znajdujących się tam skarbach. Nie wiadomo, ile w nich prawdy, tym bardziej, że na przestrzeni lat ktoś już dawno mógł go stamtąd zabrać. To nie przeszkadza ciekawskim w próbach poszukiwania wejścia do ukrytego korytarza w celu poszukiwania przygód.

Rzut kością k100: ST znalezienia klapy to 60. Do rzutu dodaje się biegłość spostrzegawczości. Można próbować rzucać do skutku.

Klapa po znalezieniu i otwarciu odsłania głęboki na mniej więcej trzy metry tunel, pod którym znajduje się wydrążony w ziemi korytarz. Wnętrze jest ciemne, ciche i wilgotne, z sufitu gdzie niegdzie zwieszają się korzenie roślin. Korytarze przed zawaleniem się chroni najprawdopodobniej magia. Kawałek dalej korytarz rozwidla się na trzy odnogi...

Rzut kością k3:
1 – Wybrany przez ciebie korytarz ciągnie się kawałek i kończy się niewielką, kolistą komnatą. Ta niestety okazuje się pusta, jeśli nie liczyć kilku starych butelek po magicznych trunkach, starego buta i rozmokłych gazet. Być może to miejsce kiedyś służyło komuś za tymczasową kryjówkę?
2 – Idąc wybranym przez siebie korytarzem nagle słyszysz pisk i po chwili czujesz, jak otaczają cię chochliki kornwalijskie. Są wyraźnie niezadowolone z twojej obecności – lepiej się wycofać, zanim zaczną atakować cię większą chmarą.
3 – Ten tunel wydaje się dość długi, ale po drodze nie napotykasz żadnych dziwnych niespodzianek. Na samym końcu znajdujesz starą skrzynię; na jej zamku widnieje zatarty, ale wciąż możliwy do odczytania runiczny napis. Żeby go odczytać, potrzebna jest biegłość starożytnych run.

Jeśli twoja postać posiada odpowiednią biegłość, może otworzyć skrzynkę. Należy rzucić także kością k3, by określić, co zostało znalezione.
1 – W skrzyni znajduje się kilka starych, zaśniedziałych monet.
2 – W skrzyni znajduje się zabytkowa szklana kula.
3 – W skrzyni znajduje się stary, nadgryziony zębem czasu obraz przedstawiający grubą kobietę oraz stara gazeta sprzed dobrych trzydziestu lat.

Lokacja zawiera kości.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Podziemny korytarz [odnośnik]25.03.20 9:54
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'Londyn' :
Podziemny korytarz - Page 3 NdoJwOI
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]25.03.20 18:34
Mieli strasznego pecha. Chociaż nie. Chyba nie powinna w swoim życiu wszystkiego zrzucać na pecha. Z drugiej strony jak nazwać tak wielki splot wydarzeń prowadzących do braku rozwiązania. Powinni się już pewnie poddać. W końcu ile można podchodzić do jednego miejsca, ale z drugiej strony nadal miała nadzieje, że uda im się chociażby dojść do klapy prowadzącej do wejścia do kanałów. Właściwie wszystko co blokowało im wejście do lasu leżało po stronie policjantów i Ministerstwa. Przekonanie stworzenia nie mogło być tak trudne. Nie z takim wyborowym tancerzem.
Żałowała, że wtedy się nie udało. Właściwie była tym faktem naprawdę zaskoczona. Keat wczuł się w taniec niesamowicie. I choć dla niej, pobocznego obserwatora wyglądało to naprawdę przekomicznie to wiedziała, że tak właśnie powinno się zrobić.
Blondynka uśmiechnęła się delikatnie obracając w dłoniach flakonik, który przyniósł ze sobą czarodziej. – Nie rozumiem jak mogło jej się to nie spodobać – zaczęła kręcąc głową z niedowierzaniem i uśmiechnęła się szeroko. – Najbardziej, że wszystkiego podobał mi się ryk… - dodała w zamyśleniu. – Mógłbyś zaryczeć raz jeszcze? Mogłabym się tego nauczyć. – wcale się z niego nie naśmiewała. Co to to nie. To było przecież prawdziwe złoto! Nigdy nie widziała czegoś tak wspaniałego jak ten właśnie godowy taniec Keata. Najgorsze w tym wszystkim było to, że miała naprawdę wiele pytań. Chciała wiedzieć wszystko, ale nie miała zamiaru już go tym męczyć. Wyobrażała sobie, że zdawał sobie sprawę z tego jak zabawnie to wszystko wyglądało.
Na prośbę mężczyzny pokiwała głową i poklepała go delikatnie po plecach. – Nie martw się. Co się dzieje na wojnie to zostaje na wojnie. – dodała uśmiechając się delikatnie. Wielkie rzeczy zawsze wymagają wielkich poświęceń. Tak przynajmniej jej się wydawało. Ich poświęceniem na pewno było przychodzenie tu kolejny dzień z rzędu. Jeszcze jeden dzień i zaproponuje, żeby po prostu rozbić tu namioty. Zawsze będą mieli bliżej.
Już chciała odpowiedzieć, że z ich szczęściem to jednak może być ciężko, ale w tym samym momencie tłum wdarł się na ulicę. Wyglądało to tak samo jak poprzednim razem. Policjanci zaganiali tłum ludzi w jedno miejsce chcąc przeszukać ich i sprawdzić różdżki. Prawdopodobnie znowu kogoś szukali. Choć starała się trzymać Keata naprawdę blisko to i tak tłum porwał ją w swoją stronę daleko od niego. Na szczęście udało jej się dostrzec znajomą twarz i nie spuścić jej z oczu. Przynajmniej będą mogli się znaleźć jak to wszystko się skończy.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]25.03.20 18:34
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością


'k10' : 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]25.03.20 19:16
k100 na spostrzegawczość: 66
i Lucindy: 75

Może to nie był pech, lecz ich codzienność, musieli chyba przywyknąć, że chwilowo ich życie będzie wyglądało w taki właśnie sposób - i jednocześnie zrobić wszystko, żeby londyński krajobraz wrócił choć po części do tego, co zapamiętali.
Uparcie próbowali od nowa. A świat wciąż płonął.
Zewsząd otoczyły ich błyski zaklęć, miał wrażenie, że przeżywał już to wcześniej, że zapętlił się w jakiejś narracji, wojennej narracji, która wciąga go od nowa do wydarzeń, których piętna nosi już na swojej skórze, fioletowe siniaki wciąż zdobiły jego przedramiona, gdy dziecięce dłonie, zaskakująco silnie, wbiły się w jego skórę, z przerażenia chyba (nie wiedział); avada błyska tuż obok niego, budzi go, zmusza do biegu, przez chwilę nie myśli zbyt wiele, udziela mu się nastrój panujący w tłumie, brnie - byle do przodu, do życia, jak najdalej od niej, od śmierci, emanującej z zaklęć. Szklącej się czerwienią coraz intensywniejszego pożaru.
Zatrzymuje się, gdy zdaje sobie sprawę z tego, że przecież nie był tu sam; jeśli miał uciekać, to tylko z Lucindą; zrobiło mu się wstyd tego, w jaki sposób zareagował. Wyłowił jednak jej spojrzenie, oddalił się od niej ledwie o kilka metrów, choć były to metry gęste od ludzi, nie próbował nawet przedrzeć się w jej stronę, wskazał jej ręką niewielką uliczkę, odchodzącą w lewo.
Tam też sam się skierował.
Las musiał poczekać. Dzisiaj też się nie udało.



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]25.03.20 19:16
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k10' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]25.03.20 19:31
Kilku barczystych w mundurach przedziera się przez tłum, torują sobie drogę bezwzględnymi zaklęciami, wokół słychać tylko nieludzki ryk wyjących z bólu ludzi. Czyjś lament nad bezwładnym ciałem, niemal tratowanym przez uciekające osoby. Nie miał siły na to patrzeć.
Naprawdę nie mógł nic zrobić.
Jedna tylko różdżka nic by nie zmieniła, chaos płonął jaśniej niż ogień, a ten zaczął się rozprzestrzeniać - szybko, drewniane belki zajęły się czerwienią.
Zagryzł zęby, a wzrok po prostu odwrócił.
Wiedział, że Lucinda próbuje dojść do tamtej uliczki, sam robił to samo, lecz miał wrażenie, że idzie pod prąd, ktoś odciął mu drogę, jakiś inny mężczyzna przepchnął się obok niego, a Keat wylądował na kolanach, obijając je sobie i zdzierając przy okazji skórę z wnętrza dłoni, barwiąc ją krwią, chyba nie tylko swoją. Dźwignął się z trudem, nieco skołowany; odwrócił się, szukając Lucy, lecz jej już nie było.
Nim spanikował, jasne włosy zamigotały gdzieś z przodu. Znowu prześlizgnęła się pomiędzy ludźmi zwinnie, przemknęła bez trudu tam, gdzie on nie był w stanie tego zrobić. Ruszył więc naokoło, ostatecznie jednak dotarł do niej; bez słowa przemieścił się wgłąb cichej uliczki, po czym oparł się o ścianę, łapiąc oddech.
- Nie dzisiaj - wyszeptał tylko z rezygnacją; kolejna nieudana próba.

zt x 2



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]27.03.20 15:06
stąd


Nie była pewna czy wybór innej drogi będzie miał znaczenie. Policjanci mogli taktować las jako furtkę dla wszystkich mugoli i czarodziei nadal szukających ucieczki. Oczywiście wciąż miała nadzieje, że nie mają pojęcia o podziemiach znajdujących się w lesie, ale nawet wśród pracowników Ministerstwa znajdowali się ci, którzy potrafili logicznie myśleć. Podejrzewali, że ludziom łatwiej będzie uciec przez takie właśnie miejsca. Blondynka liczyła jednak na to, że policjanci odpuszczą kiedy zdadzą sobie sprawę z tego, że do lasu nikt nie przychodzi, a w Londynie jest wiele innych miejsc, w których mogą reagować.
Szli już tak dłuższą chwile i choć do jej uszu docierały dźwięki rzucanych zaklęć i krzyki tłumów to jednak tutaj gdzie byli nic się nie działo. Wszystko wskazywało na to, że uda im się dotrzeć w okolicę klapy i ponownie zmierzyć się z samicą magicznego stworzenia. Blondynka uśmiechnęła się delikatnie na słowa mężczyzny. – Nigdy nie byłam w Tower. To zawsze jakieś nowe doświadczenie. – odparła z udawanym zamyśleniem. Zastanawiała się co wtedy musiałaby myśleć o niej szlachecka rodzina. Nie żeby się tym przejmowała. Wybór Zakonu był wyborem, którego nie należało kwestionować. Nawet jeśli mogło to nieść ze sobą wiele różnych rezultatów, a Tower był jednym z nich.
- Wziąłeś ze sobą te pierwszorzędne perfumy? – zapytała, bo jeśli feromony naprawdę mogły zwiększyć ich szanse na udany taniec to wolała z tego skorzystać. Ona mogła tylko patrzeć. Oczywiście wcale tego nie żałowała. Widok w pierwszym rzędzie na tańczącego Keata był najlepszym polepszaczem humoru. No, ale jednak wolałaby móc bardziej mu pomóc. Następnym razem naprawdę nauczy się kroków.
Dotarli już prawie do klapy i przez chwile miała nadzieje, że garboróg zmienił swoje miejsce docelowe, ale tak się nie stało. Choć na stworzeniach się nie znała to jednak nie wyobrażała sobie, żeby musieli skierować różdżki w stronę garboroga. To oni tu byli obcy. To było jej środowisko, a oni chcieli spraszać tu jeszcze więcej gości. Z rozmyślań wyrwał ją dźwięk zwierzęcia. Zaskoczona przeniosła spojrzenie na stojącą niedaleko samicę. – No Keat, to twoja chwila. – odparła zatrzymując się.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]27.03.20 22:05
Był raz, przelotem, raczej niechętnie by do Tower powrócił. Mimo wszystko. Nawet w ramach zbierania kolejnych doświadczeń, chyba że faktycznie Lucy zamierzała tam z nim tańczyć... to warto byłoby przeżyć. No i ponoć zza krat wychodzi się zawsze zmienionym, kto wie, czy by mu się ten pobyt nie przysłużył. Obstawiam jednak, że prędzej by oszalał w zamknięciu niż doszedł w trakcie przymusowych wakacji do jakichś głębokich, egzystencjalnych wniosków.
- Mam flakonik, tylko... w sumie nie jestem pewien, czy ktoś mi nie wcisnął kitu - on był zazwyczaj od tego, ale role się mogły odwrócić - swoją drogą, chyba powinienem się tym natrzeć już teraz - po kilka kropli na nadgarstki i na szyję, woń powinna być lekko przytłumiona, kiedy już znajdą się przed garborogiem - o ile, oczywiście, samica nie zawędrowała gdzieś dalej.
Znaleźli się w pobliżu klapy, garboróg wyłonił się zza rozłożystego drzewa, wpatrując się z niepokojem w intruzów. Czy ich rozpoznała? Czy zapach zadziałał?
Zaczął tańczyć, ale nim wykonał kilka gestów, stworzenie wydało z siebie ostrzegawczy ryk.
Burroughsowi nie potrzeba było więcej. Zarządził ewakuację. Kolejną.

zt x 2

rzut tears



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]14.04.20 21:41
druga połowa czerwca

Był późny i ciepły wieczór, jeden z ostatnich czerwcowych, kiedy Sigrun znów zjawiła się na obrzeżach Londynu w towarzystwie swego krewnego, którego przed kilkoma miesiącami zdecydowała się uczynić sojusznikiem Rycerzy Walpurgii - nie chciała żałować tej decyzji. Twarz wiedźmy skrywała maska Śmierciożercy.
- Chodźmy - wyrzekła cicho, odkrywając przejście do podziemnego korytarza w leśnej gęstwinie na obrzeżach Londynu i wskazując na nie brodą; sama weszła jednak pierwsza, prowadząc Borgina w ciemność pogrążoną w ciszy. Była tu już raz, z Rosierem, nic jednak z tego nie wynikło. Tym razem musieli zdobyć to miejsce i zabezpieczyć je przed intruzami. Zwłaszcza kanaliami z Zakonu Feniksa.
Zawsze miała w sobie wiele szacunku do tych potężnych i niebezpiecznych zwierząt. Lubiła opowieści ojca o garborogach, które zamieszkiwały tereny będące pod władzą rodu Carrow, o starciach, jakie staczali z nimi czarodzieje dla sportu na przestrzeni wieków. Pokonanie garboroga w pojedynkę było niemal niemożliwe. To zbyt silne i potężne stworzenie, niezwykle odporne na czary, do tego szybkie i silne - a ponadto bardzo agresywne. W pewnym sensie można Sigrun z nim utożsamiać, mieli podobnie wybuchowe i wściekłe charaktery, nie bez powodu przecież w jej różdżce jako rdzeń tkwił właśnie pazur garboroga. W połączeniu z mrocznym drewnem cisu komponowały się idealnie, by władać czarną magią - i to właśnie w niej wiedźma wiodła prym.
Garborogi fascynowały ją i budziły właściwy lęk jednocześnie, tylko głupiec nie obawiałby się stanąć z nim oko w oko, kiedy tak łatwo mógł stracić życie w zaledwie kilka chwil. Ignotus Mulciber zdążył się o tym przekonać. Sigrun nie zamierzała podzielić losu nieszczęśnika. Mogła poderwać różdżkę do góry i próbować walczyć, znała jednak znacznie lepszy sposób, który pozwoliłby zarówno jej, jak i Borginowi przejść obok stworzenia bezpiecznie i bez konieczności stoczenia walki - w niej oboje by ucierpieli, a musieli wszak być w pełni sil.
Zatrzymała Caldera dłonią i wyszeptała: - Zaczekaj. Stój spokojnie i nieruchomo, dopóki nie powiem, żebyś ruszył za mną - poleciła stanowczo.
Sama ostrożnie wystąpiła do przodu i zadrżała, kiedy poczuła na sobie czujne spojrzenie garboroga. Natychmiast przystąpiła do działania - wykonywania dziwnego, dla osoby postronnej niemal pokracznego tańca. Ręce, nogi i biodra poruszały się bez konkretnego rytmu i taktu, dla Caldera ruchy te mogły nie mieć żadnego sensu i wyglądać niemal żenująco - ale gdyby tylko miał większe pojęcie o magicznych stworzeniach, to wiedziałby, że w ten sposób Rookwood mogła się z garborogiem skomunikować. Przemówić w jego języku, nie będąc przy tym zwierzęcousta i zdobyć jego zaufanie.
A nawet jeśli nie, to chociaż przychylność.


Mam przy sobie: różdżkę, maskę śmierciożercy, fluoryt, Oko Ślepego na palcu, fluoryt na rzemieniu, zaczarowaną torbę, a w niej miotłę, białe kryształy oraz eliksiry:
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcje, stat, 40, moc+5)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcje, stat.32)
- Kameleon (1 porcja, stat. 32, z mocą 114 oczek)
- Czuwający strażnik (stat. 32)
- Smocza Łza (stat. 32)
- Eliksir niezłomności (stat. 32)


ONMS III, tańczę zatem




She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]14.04.20 21:41
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 30
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]14.04.20 23:29
Las gęstniał od szmerów, dysharmonii dźwięków, które starały się mu coś przekazać, lecz nie mówiły nic wcale, nie znał tego języka - to Sigrun władała nim biegle, rozróżniając, zlewające się dla niego w jedno, różnorodne dźwięki, które wydobywały z siebie pomieszkujące tu stworzenia. Podążał za kuzynką w ciszy, zdawała się doskonale odnajdywać drogę pośród licznych ścieżek, nie różniących się w jego odczuciu zupełnie niczym.
Ta jedna wiodła prosto do rozłożystego drzewa, pod którym wypoczywał ogromny stwór, pokraczny, nieprzypominający niczego, co mógłby nałożyć w pamięci na ryciny ze szkolnych podręczników.
- Co to w ogóle jest? - nie ufał temu, czego nie potrafił nazwać - oczy zmrużyły się, a dłoń sięgnęła po różdżkę, tak na wszelki wypadek, gdyby konieczna była interwencja. Nie zamierzał jednak wchodzić Sigrun w paradę, doskonale znała się na wszelkiego rodzaju bestiach, nie tylko tych rozdzierających człowieczą skórę, gdy księżycowy pył osiadał w pełni na przeklętych bądź naznaczonych.
Pozostał w miejscu, przyglądając się wykonywanym przez nią ruchom; nie było w nich niczego, co mógłby nazwać żenującym - co najwyżej to w nim samym narastało niezrozumienie, które chciał wymazać odpowiedziami na pytania powstałe w jego głowie. Czemu akurat te konkretne gesty miały przykuć uwagę stworzenia?
Coś jednak poszło nie tak, jak planowała; odeszli powoli, niknąc pośród cieni drzew - dopiero wtedy wydłużyli kroku, by znaleźć się jak najdalej od masywnego stworzenia.

ztx2



i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust

Calder Borgin
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either

you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
i am my demon.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8051-calder-borgin https://www.morsmordre.net/t8128-atramentem-niesympatycznym-spisane#232432 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f89-smiertelny-nokturn-19 https://www.morsmordre.net/t8113-skrytka-bankowa-nr-1918#232052 https://www.morsmordre.net/t8127-calder-borgin
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]17.04.20 21:09
dwa dni później...

Do trzech razy sztuka.
Tak mówi stare ludowe porzekadło. Nie zawsze się sprawdza, niestety, Sigrun łudziła się jednak, że tej nocy będzie inaczej. Nie mogli zwlekać zbyt długo. Każdy dzień, każda noc pozostawiania takich miejsc niezabezpieczonych, nieprzeklętych, niechronionych - dawała szansę Zakonowi Feniksa na ponownie wślizgnięcie się do Londynu. Mogli je wykorzystać: jako zasadzkę, swój własny punkt ewakuacyjny, czy kryjówkę. Korytarz taki jak ten był doskonałym miejscem na coś takiego.
Może garboróg, na którego natrafiła wraz z Calderem dwie noce wcześniej to była ich sprawka? Już raz wykorzystali je przeciwko niej. Mniej niż trzy księżyce wstecz, kiedy pojawiła się w londyńskim ogrodzie magizoologicznym, by zamordować Roberta Joya, którego obecność w tym kraju wadziła Czarnemu Panu, jeden z członków Zakonu Feniksa rzucił zaklęcie na przebywającego w ogrodzie garboroga, by zaatakował ją i Mulcibera. Ona sama zdołała się uratować, starszy śmierciożerca nie (a może zbiegł? Uciekł?). Nie znalazła jednak ciała, nie miała pewności, że Ignotus nie żyje.
Gdyby nie wzięli szybko nóg za pas dwie noce wcześniej, to ona i Calder na pewno skończyliby martwi. Musiała się pomylić, kiedy próbowała tym sekretnym tańcem zdobyć zaufanie garboroga, oswoić go na tyle, by móc przejść obok niego i w spokoju rzucić zaklęcia.
- Tak jak ci mówiłam... To garboróg. Cholernie niebezpieczny. Jeśli nas zaatakuje, to możemy nie zdążyć go zabić, nim on zabije nas - zdradziła swemu krewnemu ze strony matki, kiedy znów - bardzo uparcie - podążali leśną gęstwiną, by odnaleźć znów przejście prowadzące do podziemnego korytarza. - Zostaw do mnie - oświadczyła stanowczo i pewnie. W głosie Sigrun próżno było szukać wstydu na wspomnienie ostatniej porażki - jeśli się zawaha, to stworzenie to wyczuje. - Takimi ruchami... Można się z garborogiem skomunikować. Nie zrozumiesz... - powiedziała, zdradzając jednocześnie sens całego tego tańca, ale ani nie miała czasu, ani ochoty się w to wgłębiać. Calder musiał jej zaufać, nie tylko dlatego, że nosiła na przedramieniu Mroczny Znak - przede wszystkim naprawdę dobrze znała się na magicznych stworzeniach. Nie tylko wilkołakach.
Z uniesioną różdżką, zaczarowaną torbą przewieszoną przez ramię i splecionymi w warkocz, jasnymi włosami podążała ostrożnie przed siebie, stąpając cicho i powoli, a kiedy dotarli znów do rozłożystego drzewa, gdy tylko znaleźli się w polu widzenia garboroga, który natychmiast zwrócił ku nim swoje spojrzenie - czarownica od razu zaczęła znów tańczyć tak, by zwierzę pojęło, że ma dobre zamiary i może jej zaufać.


Mam przy sobie: różdżkę, maskę śmierciożercy, fluoryt, Oko Ślepego na palcu, fluoryt na rzemieniu, zaczarowaną torbę, a w niej miotłę, białe kryształy oraz eliksiry:
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcje, stat, 40, moc+5)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcje, stat.32)
- Kameleon (1 porcja, stat. 32, z mocą 114 oczek)
- Czuwający strażnik (stat. 32)
- Smocza Łza (stat. 32)
- Eliksir niezłomności (stat. 32)


ONMS III, znów tańczę


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]17.04.20 21:09
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 99
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]18.04.20 0:20
Od wczoraj zdążył wchłonąć cały rozdział o garborogach, przechodząc przyspieszony kurs okrojonej Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. Pomimo tego, kiedy przywoływał jeszcze świeże wspomnienie, wciąż widział w tym stworzeniu wyłącznie galeony, które można było dostać, gdy tylko rozbierze się go na wyjątkowo cenne części - niejeden handlarz ingrediencji zapolowałby na to szkaradztwo, Sigrun jednak znała znacznie skuteczniejszą metodę, by przedostać się obok niego bez konieczności haratania stworzenia czarną magią. Nie to było ich priorytetem, nieszczególnie miał też ochotę testować swój refleks, skoro możliwe było uniknięcie konfrontacji i nie bawienie się w czasochłonne szlachtowanie zwierzęcia.
- Dużo ich tu jest? - może błędnie, lecz zakładał, że z racji jej profesji, przynajmniej pełnie zdarzało jej się od czasu do czasu spędzać właśnie w tym lesie, pewnie znała już wiele jego tajemnic. - Czy mieliśmy przedwczoraj szczęście, że się na niego natknęliśmy? - chyba nieszczególnie palił się do tego, żeby znowu podziwiać garboroga w pełnej okazałości, wolał go na rycinie jednej z ksiąg traktujących o magicznej faunie. Albo już w wersji przerobionej na ingrediencje.
- Po prostu zrób wszystko, co jest niezbędne - nie musiała mu niczego tłumaczyć, ufał jej osądowi, zdawał sobie sprawę z tego, jak rozległa jest jej wiedza na temat magicznych stworzeń, więc nie próbował nawet niepotrzebnie wtrącać swoich trzech knutów.
Mogła mieć pewność, że jeśli znowu będą mieli tę nieprzyjemność, to garboróg będzie cały jej. I choć faktycznie wciąż nie rozumiał, na czym polegało to magiczne porozumienie ludzko-zwierzęcych dusz (bądź tego, co z nich zostało), na szczęście wcale nie musiał. Bo kiedy przyszło co do czego, a oni ponownie stanęli przed na tym moment wrogim im obliczem, Rookwood chyba zahipnotyzowała stworzenie tą swoją niewerbalną rozmową w nieznanym mu języku.
On trzymał się na razie na uboczu, pozwalając jej działać. Kościste palce zaciskały się wokół różdżki, wzrok krążył pomiędzy Sigrun a potężnym zwierzęciem. Dopiero na jej wyraźny sygnał zbliżył się do Śmierciożerczyni, kiedy skończyła swój popisowy taniec. Gdy wyglądało na to, że już sobie porozmawiała z tym garborogiem, i chyba nie skończyło się na burzliwej kłótni, a na obiecującym porozumieniu.
- Czy to przejście nie znajduje się gdzieś tutaj? - zapytał na granicy słyszalności, wciąż nie do końca pewien, jak powinien się zachowywać przy tym czymś. Które chyba tarasowało im wejście do korytarza...

mam ze sobą:
różdżkę, eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 32), maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 32), bazę pod klątwę (krew ludzka, ptasi rdest), bazę pod klątwę (włókno ludzkiego serca, rolce róży)


koniec części drugiej, zaproszenie do tańca aktualne 48h od teraz



i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust

Calder Borgin
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either

you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
i am my demon.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8051-calder-borgin https://www.morsmordre.net/t8128-atramentem-niesympatycznym-spisane#232432 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f89-smiertelny-nokturn-19 https://www.morsmordre.net/t8113-skrytka-bankowa-nr-1918#232052 https://www.morsmordre.net/t8127-calder-borgin
Re: Podziemny korytarz [odnośnik]19.04.20 23:07
|Dzień dobry Państwu
|Mam jeszcze nierozliczony rozwój: klik

Kiedyś ktoś w Jugosławii powiedział mu, że towarzysza, to znaczy druga Tita, kimkolwiek ten człowiek był, nie należało nigdy próbować zabijać. Na Bałkanach krążyła jakaś pogłoska o tym, że inny towarzysz Stalin, zupełnie nieznany Anthony’emu człowiek z Rosji (która ponoć została poszerzona i nazywała się Związkiem Radzieckim) próbował tego pierwszego towarzysza zabić kilkunastokrotnie. Bezskutecznie. Istniała też pogłoska (nazywana przez niektórych mugoli faktem), że ten pierwszy straszył tego drugiego kilkukrotnie, że jak ten drugi nie przestanie straszyć jego, to ten sam zacznie swoich sił w próbach zabójstwa tego drugiego. Taką skomplikowaną opowieść opowiadali mu właśnie kiedyś mugole z jakiejś wsi w tuż przy rzece Drinie przy kieliszku mugolskiej, dobrze kopiącej rakiji. Historia nie miała obecnie żadnego sensu… No, chyba że pomyśleć o tym, że za niedługo (połowicznie nieświadomie) Anthony miał stanąć w obliczu zagrożenia.
W końcu co złego mogłoby stać się w Londynie, który zapełniony był ludźmi, którzy dali za jego głowę aż dziesięć tysięcy galeonów! W sumie, to całkiem ładna suma, nie spodziewał się być aż tak sławnym, biorąc pod uwagę to, że tak właściwie był głupi i nie dotychczas nie interesował nikogo. Tak czy inaczej… co złego mogłoby mu się zdarzyć w gnieździe szerszeni? Już raz prawie nie zwariował na śmierć, a sam także groził śmiercią wielu osobom od października. Pytanie tylko czy w tej wspomnianej opowieści jakiś mugoli z Jugosławii był bardziej „drugiem” Titą czy towarzyszem Stalinem? Sam nie potrafił stwierdzić, bo przecież w obecnej chwili zupełnie go to nie interesowało.
Powołanie było powołaniem. Obiecał, że pomoże przy patrolu Londynu, który przypominał mu tragicznie rozpadającą się jednostkę administracyjną niż dawne, tętniące życiem miasto. Jedno się nie zmieniło – wciąż nie znosił tej przeklętej stolicy, która przyprawiała go o niemiłe wspomnienia. Od jego przyjazdu do kraju minął tak właściwie rok. Rok i trochę. Zaskakujące jak bardzo mogło zmienić się otoczenie w tym czasie! I sytuacja! Rok czasu i Anglia zaczęła gnić, a on mógł się wygrzewać na plaży w Grecji albo pojechać do Turcji! Zamiast tego maszerował u boku dobrego i poczciwego Alexandra w ciszy. W ciszy, bo nie było sensu rozmawiać bez potrzeby. W dodatku nie mógł tak dumnie obnosić się ze swoim herbem i zamiast tego musiał kryć się po kapturem, a w dodatku (ja cię kręcę!) miał zarost. Jako żonaty szlachcić w końcu mógł sobie na to pozwolić! Bezsenne noce spędzone na rozmowie o drużynie Quidditcha niestety go do tego zmusiły. Rozglądał się uważnie po mieście, a w tym przypadku po lesie, który mijali. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie potężne zwierzę i para czarodziei, którą zauważył. Natychmiast złapał Alexandra za ramię i kiwnął głową w tę stronę. Natychmiast zacisnął palce wokół swojej dość krótkiej różdżki.

| Wyposażenie: różdżka, miotła (zwykła), biała perła (+5 do zaklęć wodnych), eliksiry: eliksir uspokajający (2 porcje, stat. 31, moc +5),  eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 26, moc +5),  eliksir byka (1 porcja, stat. 40, 105 oczek)


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Podziemny korytarz - Page 3 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan

Strona 3 z 25 Previous  1, 2, 3, 4 ... 14 ... 25  Next

Podziemny korytarz
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach