Wydarzenia


Ekipa forum
Pokój muzyczny
AutorWiadomość
Pokój muzyczny [odnośnik]20.09.17 20:58
First topic message reminder :

Pokój muzyczny

Pokój muzyczny to przestronne pomieszczenie ulokowane we wschodniej części posiadłości. Duża ilość okien w pokoju sprawia, że jest ono bardzo jasne. Jest to pomieszczenie stworzone dla osób odnajdujących pasję w dźwiękach muzyki. Na samym środku pomieszczenia znajduje się zabytkowy fortepian należący do rodziny od pokoleń. W prawym rogu wzrok przyciąga pięknie zdobiona harfa, a tuż obok niej stoją wykonane z drewna jaworowego skrzypce. Pomieszczenie pełni również funkcje edukacyjną dla młodych szlachciców i szlachcianek. Ustawione przy ścianie regały książek zachęcają do zrelaksowania się przy delikatnych nutach muzyki.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój muzyczny - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Pokój muzyczny [odnośnik]28.04.23 21:49
data - począteklipca/jakArchiesięzdecydowałjuż?

Nie wiedział, jak przygotować się na tą rozmowę, choć rozważał różne strategie.
Po pierwsze, nie chciał okłamywać lorda Archibalda i szczerze chciał pokazać angielskim czytelnikom, że lord nestor z plakatów nie jest potworem, a Festiwal w Weymouth warto odwiedzić - ale tak umiarkowanie warto, bo z jednej strony Steff chciał tam zobaczyć dobrodusznych, angielskich czarodziejów, a z drugiej bał się, że po nadmiernej reklamie przyjdą tam jacyś magipolicjanci albo koleżanki z Czarownicy albo któryś z nielubianych Ślizgonów.
Po drugie, redaktorka Czarownicy zażyczyła sobie artykuł o "złu, ale och, niepoprawnym i niebezpiecznym" (co to właściwie znaczyło?! Nie rozumiał czasem kobiet...) i miał się postarać, żeby było "pikantnie". Nie mógł zatem wprost zachwalać ani nestora ani Festiwalu w Dorset, aż tak niepoprawnie polityczne treści nie przejdą na łamach gazety. Ani redakcja nie chciała ryzykować, ani on nie mógł ryzykować jeśli chciał nadal pokazywać się w Londynie. Z drugiej strony, musiał napisać coś pikantnego, bo inaczej będzie po prostu nudno. Joyce była dla niego bardzo złośliwa, ilekroć przynosił jej nudne artykuły. Z Francisem Lestrange wyszło ciekawie, ale on cały był... mniej powściągliwy od lorda Prewetta. Steff wiedział, jak Archibald wyglądał gdy był zły i niepoprawny, ale tamto było skutkiem klątwy, a o niej pisać nie będzie, nie chciał i nie mógł.
Po trzecie, lord Prewett zażyczył sobie autoryzować wywiad, a Steff mu to obiecał. Zrobił to, co zrobiłaby jego naczelna - czyli obiecał mu wszystko, byleby Archibald zgodził się na rozmowę. Wiedział, że naczelna na pewno nie przyjmie autoryzowanego wywiadu, bo taki byłby zbyt nudny, ale postanowił martwić się tym po fakcie. Najwyżej jakoś ponegocjuje potem z lordem Prewettem. Osobiście. W listach Archibald trochę go onieśmielał, a czekanie na odpowiedź było stresujące.

Przedstawił lorda Archibalda Liddy, mając nadzieję, że szlachcic jej nie speszy (ani ona jego), a potem ustalili, że najlepiej będzie najpierw porozmawiać, a potem zrobić zdjęcia. Zostawił Liddy przekonanie lorda dlaczego konieczne są zdjęcia - zrobi to w trakcie sesji, samemu bąknął coś o tym, że na listach gończych Archibald nie wygląda jak ktoś, kto gotów jest opowiedzieć własną historię, wolną od Malfoyowksiej propagandy. Chciał przecież, by czytelnicy zobaczyli jego prawdziwe oblicze!
Wreszcie, gdy zostali sam na sam - by rozmawiało się swobodniej, choć Steff wątpił czy poczuje się tu swobodnie - uśmiechnął się i wyjął notes.
-Jak postępują przygotowania do Festiwalu Lata? I co myśli lord o tym, że Minister Malfoy zaplanował... konkurencyjne obchody? Czy można je w ogóle nazywać Festiwalem Lata? - zaczął, właściwie od razu przechodząc do konkretów. Miało być pikantnie, to niech będzie pikantnie. -Czy obrzędy czarodziejów poza Weymouth w ogóle... liczą się do tradycji? I właściwie dlaczego Weymouth, dlaczego święto powinno odbywać się akurat tu? Jeśli mógłby to lord wyjaśnić czytelniczkom, które... nie uważały na historii magii... - poprosił, zerkając to na notes to na Archibalda. Wyglądał poważnie i dumnie w promieniach popołudniowego słońca, ale miał nadzieję, że Liddy zdoła go nakłonić do sympatycznego uśmiechu czy coś.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Pokój muzyczny [odnośnik]07.05.23 17:49
Pomysł z udzieleniem wywiadu dla Czarownicy musiał w Archibaldzie dojrzeć. Na początku uznał to za głupotę i rzecz niegodną dla osoby o jego statusie. Wyobraził sobie jak jego słowa lądują gdzieś pomiędzy ranking najlepszych sposobów na lśniące włosy a 10 najskuteczniejszych metod na walkę z bahankami.
Ta myśl nie mogła go jednak opuścić. Nęciła jak małe dziecko, proszące o zabawkową miotełkę. W końcu usiadł w ogrodzie na kamiennych schodkach i pozwolił własnym myślom popłynąć, ostatecznie dochodząc do wniosku, że to wcale nie jest tak głupi pomysł jak mogłoby się wydawać. Zamknął się w swojej bańce, która i tak w większości podzielała jego poglądy – czy nie powinien w końcu wyjść naprzeciw?
Tym sposobem znalazł się ze Steffenem w pokoju muzycznym. Ubrany elegancko, choć nie bardzo oficjalnie, bo nie pomyślał, że w pakiecie z wywiadem będzie jeszcze sesja fotograficzna. Spoglądał na Liddy nieco podejrzliwie, mając nadzieję, że nie będzie robić zdjęć z zaskoczenia, o czym zresztą nie omieszkał jej napomknąć. Trochę mu ulżyło, kiedy jednak wyszła z pomieszczenia na czas wywiadu.
Pracy jest dużo, ale wszystko idzie zgodnie z planem. Do sierpnia ze wszystkim się wyrobimy – zapewnił, przywdziewając na twarz łagodny uśmiech, który jednak nieco zbladł po usłyszeniu kolejnego pytania. Nie było to jednak coś, co go zaskoczyło, ani tym bardziej coś, o czym nie miał wyrobionej opinii. – To tylko potwierdza jak bardzo nasz festiwal zakorzenił się w tradycji, skoro nawet lord Minister postanowił go naśladować pomimo krytyki wymierzanej w moją stronę – stwierdził, opierając się wygodniej o oparcie fotela. Trochę koloryzował, ale w tej zabawie właśnie o to chodziło. – Ale nie nazywałbym go Festiwalem Lata, bo ten od pokoleń odbywa się w Weymouth – dodał. Od pokoleń, jak na szanującą się czarodziejską tradycję przystało. Nie lubił, kiedy próbowano robić z niego przeciwnika magicznej społeczności, bo się za takiego nie uważał.
Jak najbardziej, sam często miałem problem, żeby skupić się na tych zajęciach – zażartował. – Korzenie Festiwalu Lata sięgają naszej rodowej legendy o Aenghusie i Caer. Aenghus był odważnym i szlachetnym czarodziejem, który zakochał się na zabój w pięknej Caer. Jej ojciec wyraził zgodę na ich związek pod warunkiem, że Aenghus rozpozna ją wśród stada łabędzi. Ten wykazał się sprytem i również postanowił zamienić się w łabędzia. W ten sposób bez problemu rozpoznał swoją wybrankę i razem poderwali się do lotu, który trwał trzy dni i trzy noce. Festiwal jest organizowany na pamiątkę tego lotu, który wedle legendy odbywał się właśnie wzdłuż wybrzeży Dorset. Jest też hołdem składanym przodkom, a przede wszystkim celebracją ciepła i miłości – wyjaśnił, sięgając po filiżankę herbatą. Tak wiele razy opowiadał tę historię, że mógłby ją wyrecytować obudzony w środku nocy. – Festiwal Lata jest głównym centrum obchodów. Co roku dbamy o to, żeby zapewnić gościom jak najwięcej zabawy. Niemniej wartości, które wyznajemy, są na tyle uniwersalne, że nic nie stoi na przeszkodzie obchodzić święto lata w zaciszu swojego domostwa. Ważne, żeby wspomnieć swoich przodków i spędzić ten czas w atmosferze miłości i radości – wymusił uśmiech na zakończenie swych słów, żeby podkreślić to pozytywne przesłanie, po czym upił łyk ciepłej herbaty, bo czuł jak od ciągłego mówienia zasycha mu w gardle.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Pokój muzyczny [odnośnik]15.05.23 1:36
Nie miał fotograficzno-artystycznego zmysłu Liddy, ale i tak przyglądał się lordowi uważnie, próbując wyobrazić sobie kobiecą perspektywę. Sir Archibald wyglądał elegancko, uśmiechał się łagodnie i zupełnie nie przypominał "zdrajcy" z oszczerczych plakatów. Miał nadzieję, że same ładne zdjęcia - tych redaktor naczelna nie będzie mogła zmienić, powie jej, że kolejna wyprawa do "groźnego" lorda byłaby zbyt ryzykowna - ocieplą jego wizerunek w oczach gospodyń domowych, młodych panienek i starszych czarodziejek. Kuzynka na pewno poradzi sobie z tym zadaniem, a on musiał zebrać odpowiednie cytaty. Na szczęście, lord Prewett okazał się całkiem rozmowny - Steff najpierw obawiał się, czy w ogóle zgodzi się na jakąkolwiek rozmowę, ale najwyraźniej jego listy i argumenty (albo wewnętrzny podszept serca...) przekonały Archibalda do tego pomysłu!
-Czy z uwagi na wojnę, pracy jest więcej niż zazwyczaj? - zapytał, uświadamiając sobie, że właściwie nie wie, jak wyglądają przygotowania do Festiwalu Lata. -Jaką krytykę skierował Minister w lorda stronę? - dopytał od razu, wiedziony dziennikarskim instynktem. -W sensie, jeszcze coś poza plakatami, prawda? - dodał, licząc na jakieś pikantne plotki o Malfoyu i Prewettcie. No właśnie, przecież... -...przecież znaliście się przed wojną, prawda? - pisząc artykuły o szlachcie, nabrał (zgodnego chyba z prawdą) przekonania, że wśród arystokracji wszyscy się znają. Cronus był starszy od Archibalda, ale ten musiał być w wieku jego synów, a na tych całych Sabatach bawili się chyba wszyscy. -Czy ta krytyka była dla lorda zaskoczeniem? - zapytał niewinnie, licząc albo na krytykę Ministra albo na narrację ofiary politycznych intryg, albo na cokolwiek, co mogłoby stworzyć przekonującą narrację.
-Czym w takim razie jest uroczystość zorganizowana w Londynie? I co powiedziałby lord czarodziejom, którzy od pokoleń uczestniczyli w Festiwalu Lata w Weymouth, ale... z uwagi na obecną sytuację polityczną - starał się dobierać słowa ostrożnie, tak, by nie urazić przypadkiem samego Archibalda. Wiedział, że patrzyli na Festiwal podobnie (Steff uważał ten z Londynu za obrazoburczą kopię, bo nie poważał czegokolwiek organizowanego przez Malfoya) i że Archibald o tym wie, ale zarazem arystokraci miewali wrażliwe ego. Poza tym, był tutaj zarówno jako Zakonnik, jak i jako wysłannik redakcji. -planują udać się do Londynu? I... - wziął głęboki oddech, zmarszczył lekko brwi, jakby sam brzydził się pytania jakie zamierzał zadać. -...proszę wybaczyć za to pytanie, ale redakcja kazała mi o to spytać - nie kazała, ale nie był głuchy na nastroje i lęki obywateli stolicy i artykuły Walczącego Maga -...co powiedziałby lord czarodziejom, którzy boją się mugoli w Dorset? - i nie tylko mugoli. Po zamachu na Sylwestrze w Dolinie Godryka, sam bał się, że ktoś postanowi zepsuć zabawę w Weymouth. Niby zawieszenie broni gwarantowało bezpieczeństwo, ale wojna trwała tak długo, że Steff już nigdzie nie czuł się całkiem bezpiecznie. On lękał się ludzi Malfoya i prowokacji mających zrzucić winę na niemagicznych, słuchające propagandy czarownice lękały się mugoli, a sednem pytania pozostawała kwestia bezpieczeństwa na obchodach w Weymouth.
Choć był zdenerwowany, roześmiał się cicho w odpowiedzi na żart lorda (to ciepło, ten luz, musimy to uchwycić! - pomyślał, układając w głowie nagłówek: "Lord Archibald jest człowiekiem jak my wszyscy i też nie uważał na historii magii", nie, chyba lepiej nie) i zasłuchał się w romantyczną historię.
-To wspaniałe! - uśmiechnął się, jakby słyszał ją po raz pierwszy, bo - choć próbował tego nie okazać - właśnie tak było. Gdy był młodszy, bardziej skupiał się na atrakcjach i tańcach niż na tradycji. -Jakie zabawy są zaplanowane na ten rok? - dopytał, licząc, że zachęci to czarownice do udania się do Weymouth, ale...
...zamrugał, zbity z tropu, gdy Archibald zasugerował, że można świętować Festiwal Lata we własnym domu. Ale jak to? To wydawało się nieintuicyjne, sprzeczne z wielkimi, konkurencyjnymi świętami w Londynie i Weymouth.
Chyba, że...
-...czy jeśli ktoś nie ma możliwości pojawić się w tym roku Dorset, powinien zdaniem lorda świętować w zaciszu domu, czy iść na konkurencyjne obchody? - zapytał, wymownie.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Pokój muzyczny
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach