Bursztyn
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Bursztyn
[bylobrzydkobedzieladnie]
Bursztyn - a właściwie Bu, jak nazywa go Billy - to szesnastoletni już puchacz, którego dostał od rodziców na jedenaste urodziny. Nietypowe imię, wymyślone przez mamę i zainspirowane intensywnie żółtą barwą oczu, okazało się mało praktyczne w wymowie, dlatego sam właściciel tak naprawdę nigdy go nie używał, skracając liczbę sylab do niezbędnego minimum.
Bu jest ptakiem o łagodnym, spokojnym charakterze; niezwykle lojalny wobec Billy'ego, względem obcych bywa nieufny i ostrożny, nawet wyniosły, utrzymując dystans i kłapiąc dziobem na wszelkie próby bliższego kontaktu. Nigdy nie zawiódł w dostarczeniu listu, a jeżeli cokolwiek można mu zarzucić, to maniery - mimo największych starań, Billy'emu nie udało się oduczyć go przynoszenia martwych myszy do mieszkania, jego rutyną po każdym powrocie z treningu stał się więc dokładny obchód wszystkich pomieszczeń w poszukiwaniu krwawych niespodzianek.
Bu jest ptakiem o łagodnym, spokojnym charakterze; niezwykle lojalny wobec Billy'ego, względem obcych bywa nieufny i ostrożny, nawet wyniosły, utrzymując dystans i kłapiąc dziobem na wszelkie próby bliższego kontaktu. Nigdy nie zawiódł w dostarczeniu listu, a jeżeli cokolwiek można mu zarzucić, to maniery - mimo największych starań, Billy'emu nie udało się oduczyć go przynoszenia martwych myszy do mieszkania, jego rutyną po każdym powrocie z treningu stał się więc dokładny obchód wszystkich pomieszczeń w poszukiwaniu krwawych niespodzianek.
Przeczytaj DATA
ADRESAT, TREŚĆ
[bylobrzydkobedzieladnie]
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 22.02.23 12:00, w całości zmieniany 5 razy
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Masz wiadomość!10 kwietniaNajdroższy Drogi Billy,twój list jest dla mnie
chyba jestem
wybacz zwłokę
wydawało mi się, że już nic nie może mnie bardziej zaskoczyć, a jednak Twojej sowie się to udało.Wystraszyłam się, że coś U mnie wszystko jest w porządku. Chciałabym napisać, że bez zmian, ale minął prawie rok, a ja mam wrażenie, że zmieniło się zupełnie wszystko.
Piszesz, że miałeś nie wracać, a ja zastanawiam się, czym sobiezasłużyłam zasłużyliśmy, żebyś porzucił nas tak bez słowa. Nagle, niespodziewanie. Czekałam Miałeś nie wracać, zostawiłeś wszystko za sobą i nie zamierzałeś nawet odwrócić się za siebie, by spojrzeć na to, co zostało daleko w tyle. Ale rozumiem. Wiem, czym jest dla Ciebie rodzina. Twoje miejsce Mam nadzieję, że Twój tato czuje się dobrze, że Twoja rodzina miewa się dobrze.
Byłeś Czasem dokonujemy wyborów, które nie są doskonałe, ani całkiem dobre dla wszystkich. Jesteś dobrym synem, Billy, zrobiłeś co musiałeś. Sytuacja w Londynie jest zła, nie powinieneś zbliżać się do stolicy, grozi Ci tam wielkie niebezpieczeństwo.
Pamiętasz, gdzie byliśmy po pamiętnej przegranej ze Zjednoczonymi? Spotkajmy się tam dzisiaj.
Hannah
chyba jestem
wybacz zwłokę
wydawało mi się, że już nic nie może mnie bardziej zaskoczyć, a jednak Twojej sowie się to udało.
Piszesz, że miałeś nie wracać, a ja zastanawiam się, czym sobie
Pamiętasz, gdzie byliśmy po pamiętnej przegranej ze Zjednoczonymi? Spotkajmy się tam dzisiaj.
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Przeczytaj Just Tonks
Moore, to prawda? O twoim powrocie do jakże pięknej i ogarniętej wojną Anglii?
Mam nadzieję, że jesteś gotowy na wszystko to, co na Ciebie tutaj czeka i że przemyślałeś tą decyzję.
PS. Chyba, że wróciłeś żeby znów przegrać mecz, bo to da się załatwić od ręki.
Mam nadzieję, że jesteś gotowy na wszystko to, co na Ciebie tutaj czeka i że przemyślałeś tą decyzję.
PS. Chyba, że wróciłeś żeby znów przegrać mecz, bo to da się załatwić od ręki.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Just Tonks
Moore, jeśli Cię to pocieszy to powiem Ci, że nie mogłeś spodziewać się tego, że popaprani fanatycy postanowią popełnić ludobójstwo i zamknąć Londyn.
Czasem sama świadomość pomaga. Dobrze, że jesteś. Potrzebujemy rąk, gdziekolwiek będą chciały się wcisnąć. Będę mieć cię na uwadze w takim razie. Zacznij od Oazy.
PS. Dwa mam wygrane, jeśli trzeci przegram to w końcu się trochę odkujesz.
Czasem sama świadomość pomaga. Dobrze, że jesteś. Potrzebujemy rąk, gdziekolwiek będą chciały się wcisnąć. Będę mieć cię na uwadze w takim razie. Zacznij od Oazy.
PS. Dwa mam wygrane, jeśli trzeci przegram to w końcu się trochę odkujesz.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Masz wiadomość!19 maja
Drogi Billy,dziś mogło dojść do tragedii. Nie wiem jak do tego Nie wiem, co sobie myślałyśmy, ale to wszystko potoczyło się nie tak jak miało, nie tak jak planowałyśmy. To miała być prosta i szybka akcja. W końcu, powieszenie plakatu nie jest nie lada wyczynem, prawda?
I jeśli myślałam, że mają resztki rozu Nic się dla nich nie liczy. Nic. Są gotów puścić z dymem Londyn, choć go zdobyli. Trochę mnie to bawiło przez chwilę. Bo czy to nie śmieszne, że są gotowi zniszczyć stolicę z powodu trzech czarownic? Jakiś tam czarownic. Później pomyślałam, że może jednak się nas boją. Mnie, Billy! Ale w końcu do mnie dotarło, że po prostu są bezwzględni. Londyn dziś płonął w ogniu szatańskiej pożogi, ale chyba udało się opanować sytuację. Ale mogli zginąć ludzie. Przypadkowi i niewinni. I chyba to nasza wina. Jeszcze gdybyśmy mogły tym coś ugrać, coś wygrać, kogoś pokonać. Ale nie. I czuję się z tym... Sama nie wiem. Okropnie.
Hannah
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Masz wiadomość!19 maja
Drogi Billy,nie, skąd. Nic mi nie jest.
Ja, Marcella i Lucinda wybrałyśmy się dziś na zrujnowaną wieżę Big Bena, miałyśmy ze sobą karykaturę Malfoya, którą powiększyłyśmy i powiesiłyśmy na wieży. Uwierz mi, była doskonała. I strasznie żałuję, że nie mogła powisieć choćby doby, by wszyscy mogli przyjrzeć się temu zbrodniarzowi, który jako jedyny powinien wisieć na murach Londynu. Ale ni stad ni zowąd w pobliżu pojawili się Rycerze. Tak sądzę. Jeden z nich na pewno nim był, potrafił się zamieniać w tą paskudną mgłę i to kilkukrotnie. Próbował rzucić na Lucindę jedną z klątw niewybaczalnych. Ale pamiętam jego twarz. Jak go następnym razem spotkam, to urządzę go tak, że go własna matka nie pozna. Wdałyśmy się w pojedynek, udało nam się jednego strącić z miotły, nie wiem, co się z nim stało. Drugi we mgle zniknął, a trzeci chyba uciekł. Kiedy płomienie zajęły Big Bena zniknęli nam z oczu i już ich nie widziałam.
Też mnie to zastanawia. Może liczyli, że upieką dwie, czy trzy pieczenie na jednym ogniu. A nawet cztery, przy okazji spalą plakat. Sprowadziłyśmy ulewę, ale nie była w stanie powstrzymać rozprzestrzeniającego się ognia. Dopiero wyczarowana przez nas i przechodniów chmura dymu zaczęła dusić ogień, ale zajęło nam to mnóstwo czasu, wymagało wielu różdżek. I tej cholernej ulewy.
Wiem, że to oni stoją za pożogą, ale mam wrażenie, że gdyby nas tam nie było, po prostu do tego by nie doszło. To ryzyko nie było tego warte.
Wybrałbyś się ze mną jutro do Doliny Glendalough?
Hannah
Ja, Marcella i Lucinda wybrałyśmy się dziś na zrujnowaną wieżę Big Bena, miałyśmy ze sobą karykaturę Malfoya, którą powiększyłyśmy i powiesiłyśmy na wieży. Uwierz mi, była doskonała. I strasznie żałuję, że nie mogła powisieć choćby doby, by wszyscy mogli przyjrzeć się temu zbrodniarzowi, który jako jedyny powinien wisieć na murach Londynu. Ale ni stad ni zowąd w pobliżu pojawili się Rycerze. Tak sądzę. Jeden z nich na pewno nim był, potrafił się zamieniać w tą paskudną mgłę i to kilkukrotnie. Próbował rzucić na Lucindę jedną z klątw niewybaczalnych. Ale pamiętam jego twarz. Jak go następnym razem spotkam, to urządzę go tak, że go własna matka nie pozna. Wdałyśmy się w pojedynek, udało nam się jednego strącić z miotły, nie wiem, co się z nim stało. Drugi we mgle zniknął, a trzeci chyba uciekł. Kiedy płomienie zajęły Big Bena zniknęli nam z oczu i już ich nie widziałam.
Też mnie to zastanawia. Może liczyli, że upieką dwie, czy trzy pieczenie na jednym ogniu. A nawet cztery, przy okazji spalą plakat. Sprowadziłyśmy ulewę, ale nie była w stanie powstrzymać rozprzestrzeniającego się ognia. Dopiero wyczarowana przez nas i przechodniów chmura dymu zaczęła dusić ogień, ale zajęło nam to mnóstwo czasu, wymagało wielu różdżek. I tej cholernej ulewy.
Wiem, że to oni stoją za pożogą, ale mam wrażenie, że gdyby nas tam nie było, po prostu do tego by nie doszło. To ryzyko nie było tego warte.
Wybrałbyś się ze mną jutro do Doliny Glendalough?
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Masz wiadomość!20 maja
Drogi Billy,chciałabym móc zapewnić Cię, że tak właśnie się stało, ale niestety nie mam takiej pewności. Mam tylko nadzieję, że nie wyszedł z tego w jednym kawałku.
Też żałuję. Może masz rację, powinniśmy spróbować jeszcze raz, iść krok dalej i zrobić to przed samym Ministerstwem Magii. Wcześniej jednak musimy zabezpieczyć plakat przed spaleniem, zbyt łatwo go zniszczyć. A gdyby tak nałożyć na nie zaklęcie powielające przy dotknięciu i zostawić w samym ministerstwie? Zdążyliby zrobić mnóstwo kopii, odwaliliby za nas czarną robotę.
Moje stopy olbrzymki. Ale może nie w takiej konfiguracji. Załóż wygodne buty, weź dobrą kurtkę, może padać i być zimno. I miotłę, koniecznie. Wystartujemy z Zakazanego Lasu, za cztery godziny, skoro świt. Zdążysz się wyspać? Mam nadzieję, że wstaniesz i zjesz jeszcze jakieś śniadanie. Jak nie, to załatwię ci od razu zimny prysznic.
Moje stopy olbrzymki. Ale może nie w takiej konfiguracji. Załóż wygodne buty, weź dobrą kurtkę, może padać i być zimno. I miotłę, koniecznie. Wystartujemy z Zakazanego Lasu, za cztery godziny, skoro świt. Zdążysz się wyspać? Mam nadzieję, że wstaniesz i zjesz jeszcze jakieś śniadanie. Jak nie, to załatwię ci od razu zimny prysznic.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
5. lipca 1957
Billy,spotkaj się ze mną 15. lipca o siedemnastej, za granicą zaklęć ochronnych otaczających Londyn w okolicy restauracji La Revenant.
Najwyższy czas, żebyś spotkał się znów z resztą swojej rodziny z wyboru.
PS. Nieco ponad dwa tygodnie temu widziałem się z Hannah, chciała, żebym coś Ci przekazał, ale nie zdążyła powiedzieć co, bo zemdlała. Powinieneś koniecznie ją o to zapytać.
Najwyższy czas, żebyś spotkał się znów z resztą swojej rodziny z wyboru.
PS. Nieco ponad dwa tygodnie temu widziałem się z Hannah, chciała, żebym coś Ci przekazał, ale nie zdążyła powiedzieć co, bo zemdlała. Powinieneś koniecznie ją o to zapytać.
Masz wiadomość!11 lipca
Billy, Wieczorem odwiedziłam salon wróżbity na Pokątnej. Uprzedzając Twoje myśli, nie martw się, nie byłam tam ani sama - byłam z Cedriciem, ani z chęci poznania swojej przyszłości. To znaczy chciałabym ją poznać, ale nie w tym
Wieszcz pomaga komu trzeba, poszliśmy zabezpieczyć jego salon. Natknęliśmy się na jakiś patrol, dwóch czarodziejów, którzy nas zauważyli nim jeszcze weszliśmy do środka. Stoczyliśmy z nimi walkę. Miałam wrażenie, że to trwa całe wieki. Skutecznie się bronili, ale w końcu udało nam się ich pokonać. Udało mi się nawet rzucić Dunę. Steffen mnie nauczył. Podczas pojedynku z nim miałam szansę zobaczyć, jak to robi i powtórzyć ten wyczyn. To trudne zaklęcie z transmutacji, ale udało mi się. Przeciwnicy wpadli w ruchome piaski, nie udało im się z nich wyjść. Udusili się. Byli już słabi, ale to właśnie w ten sposób umarli. Kiedy to do mnie dotarło zemdliło mnie, ale dopiero po czasie zdałam sobie sprawę z tego wszystkiego. To straszna śmierć. Jesteś unieruchomiony, nie możesz się wydostać, brakuje ci powietrza, szarpiesz się dramatycznie, desperacko próbując zaczerpnąć choćby tchu. To musi boleć. To musi być przerażające. Nie wiem, co czułabym będąc na ich miejscu, ale chyba tylko pragnienie, by to skończyło się jak najszybciej, najlepiej bezboleśnie.
Wiem, że taka była konieczność. Nie mieliśmy innego wyjścia, zaatakowali nas, musieliśmy zareagować. Najprawdopodobniej byli ludźmi Malfoya, ale to mogli też być szmalcownicy. Wątpię, by byli Rycerzami Walpurgii, ale kto wie? Nie sprawdziłam tego. I prawda jest taka, że nie mam pojęcia kim byli i chyba to mnie przeraża najbardziej. Doprowadziłam do śmierci. Zabiłam kogoś. Cedric mówi, że musieliśmy to zrobić. Wierzę mu, wiem o tym. A jednak nie daje mi to spokoju. Nie mogę przestać o tym myśleć. Ani o tym, że to zrobiłam. Nie mogę spać. Mam przed oczami ten obraz za każdym razem, jak zamykam oczy. I myślę tylko o tym, czy może powinno spotkać ich coś innego. A może łudzę się, że byłoby łatwiej, gdyby to Deaborn zrobił. Gdybym nie przyłożyła do tego palca. To nie był mój pierwszy pojedynek, ale po raz pierwszy…zamordowałam
Nie odpisuj mi. Wiem, że wysyłam Dallasa w środku nocy, ale mam nadzieję, że tylko zostawi kopertę i da Ci spokój. Chciałam to tylko napisać, spojrzeć na nakreślone słowa, bo powiedzieć nie dałabym rady. Nie będziemy też o tym rozmawiać, alechciałabym, by ktoś poznał to musi wyjść, bym też mogła spać.
Śpij dobrze, Billy. Niech przyśni Ci się coś dobrego. Ale najlepiej niech nie śni Ci się nic. Wypocznij. A rano, gdy tylko wstaniesz ucałuj ode mnie Amelkę.
Wiem, że taka była konieczność. Nie mieliśmy innego wyjścia, zaatakowali nas, musieliśmy zareagować. Najprawdopodobniej byli ludźmi Malfoya, ale to mogli też być szmalcownicy. Wątpię, by byli Rycerzami Walpurgii, ale kto wie? Nie sprawdziłam tego. I prawda jest taka, że nie mam pojęcia kim byli i chyba to mnie przeraża najbardziej. Doprowadziłam do śmierci. Zabiłam kogoś. Cedric mówi, że musieliśmy to zrobić. Wierzę mu, wiem o tym. A jednak nie daje mi to spokoju. Nie mogę przestać o tym myśleć. Ani o tym, że to zrobiłam. Nie mogę spać. Mam przed oczami ten obraz za każdym razem, jak zamykam oczy. I myślę tylko o tym, czy może powinno spotkać ich coś innego. A może łudzę się, że byłoby łatwiej, gdyby to Deaborn zrobił. Gdybym nie przyłożyła do tego palca. To nie był mój pierwszy pojedynek, ale po raz pierwszy…
Nie odpisuj mi. Wiem, że wysyłam Dallasa w środku nocy, ale mam nadzieję, że tylko zostawi kopertę i da Ci spokój. Chciałam to tylko napisać, spojrzeć na nakreślone słowa, bo powiedzieć nie dałabym rady. Nie będziemy też o tym rozmawiać, ale
Śpij dobrze, Billy. Niech przyśni Ci się coś dobrego. Ale najlepiej niech nie śni Ci się nic. Wypocznij. A rano, gdy tylko wstaniesz ucałuj ode mnie Amelkę.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Masz wiadomość!11 lipca
Billy,dziękuję
chciałabym ci napisać, że
zdecydowanie miałeś gorszy dzień niż ja. Wygrałeś. Skoro w podręcznikach do eliksirów piszą, że każdy przeciętniak może go uważać to znaczy, że on jest dla Ciebie zbyt łatwy. Nie babraj się w byle czym, spróbuj od razu receptury Płynnego Szczęścia. Ale oddaj komuś fiolkę, Tobie chyba nie jest potrzebne. Masz problemy ze snem? Coś się stało? Coś Cię dręczy, prawda?
Może te kropki powinien obejrzeć Alex? To poparzenia? Są wielkości piegów, czy większe? Boli Cię? Jeśli do rana Ci nie zejdą, napisz. Przelecę się do Alexa, on na pewno ma na to jakiś specyfik. Wezmę to najwyżej ze sobą, żebyś nie musiał z tym wychodzić. Jeszcze ktoś pomyśli, że to ospa. Miałeś ospę? Ja nie, ale mama mi opowiadała, że to nic fajnego.
Chyba nigdy tam nie byłam. Na tej łące. Ale myślę, że to jest wspaniały pomysł. Naprawdę. Mógłbyś pokazać tym dzieciakom parę sztuczek, nauczyć je czegoś. To byłoby dla nich coś wyjątkowego, ciągle tylko pracują, pomagają, albo szwendają się bez celu. Nie mają się czym zająć, a to pomogłoby im się w coś zaangażować. Kto wie, może w Oazie jest przyszła gwiazda sportu? Piłki mogę przynieść ze sklepu, i tak teraz się tam tylko kurzą. Na pewno mam tam też jakieś dziecięce miotły, mogę też zrobić kilka. Może moja mama uszyłaby im koszulki. Możemy też spróbować im wystrugać jakiś puchar, albo transmitować jakiś stary kielich. To naprawdę dobry pomysł. Byłbyś cudownym trenerem.
Dziękuję za ten list.
zdecydowanie miałeś gorszy dzień niż ja. Wygrałeś. Skoro w podręcznikach do eliksirów piszą, że każdy przeciętniak może go uważać to znaczy, że on jest dla Ciebie zbyt łatwy. Nie babraj się w byle czym, spróbuj od razu receptury Płynnego Szczęścia. Ale oddaj komuś fiolkę, Tobie chyba nie jest potrzebne. Masz problemy ze snem? Coś się stało? Coś Cię dręczy, prawda?
Może te kropki powinien obejrzeć Alex? To poparzenia? Są wielkości piegów, czy większe? Boli Cię? Jeśli do rana Ci nie zejdą, napisz. Przelecę się do Alexa, on na pewno ma na to jakiś specyfik. Wezmę to najwyżej ze sobą, żebyś nie musiał z tym wychodzić. Jeszcze ktoś pomyśli, że to ospa. Miałeś ospę? Ja nie, ale mama mi opowiadała, że to nic fajnego.
Chyba nigdy tam nie byłam. Na tej łące. Ale myślę, że to jest wspaniały pomysł. Naprawdę. Mógłbyś pokazać tym dzieciakom parę sztuczek, nauczyć je czegoś. To byłoby dla nich coś wyjątkowego, ciągle tylko pracują, pomagają, albo szwendają się bez celu. Nie mają się czym zająć, a to pomogłoby im się w coś zaangażować. Kto wie, może w Oazie jest przyszła gwiazda sportu? Piłki mogę przynieść ze sklepu, i tak teraz się tam tylko kurzą. Na pewno mam tam też jakieś dziecięce miotły, mogę też zrobić kilka. Może moja mama uszyłaby im koszulki. Możemy też spróbować im wystrugać jakiś puchar, albo transmitować jakiś stary kielich. To naprawdę dobry pomysł. Byłbyś cudownym trenerem.
Dziękuję za ten list.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Masz wiadomość!11 lipca
Billy,Zawsze.
Nigdy
Nie złapią Cię, nie mogą Nie możesz do tego dopuścić, Billy. Masz rację, w tym, że masz dziś wiele do stracenia, ale wróciłeś w jakimś celu. Wróciłeś bo jesteś odważny, bo wiesz, że dasz radę. A jeśli poczujesz, że nie to udowodnię Ci, że jesteś w błędzie Popch To tylko gorsze chwile Jeśli by Cię Zimna cela nie jest dla Ciebie, pomyśl, jakiego nabawiłbyś się przeziębienia. Musiałbyś pić sok z cebuli mojej mamy
Nie masz w domu kakaa, prawda?
Niczego nie jestem dzisiaj tak pewna, jak tego, Billy. Załatwię, co trzeba, niczym się nie martw. Zrobisz dla nich coś wspaniałego. I jestem pewna, że będą Ci za to wdzięczne. Drewno ściągamy z tartaku, w którym pracował Cedric. Myślę, że kilka dodatkowych dostaw i będą wspaniałe trybuny. Pomyśl tylko ile radości wniesiesz tym do ich życia. Potrzebują tego. Potrzebują Ciebie.
Nie złapią Cię, nie mogą Nie możesz do tego dopuścić, Billy. Masz rację, w tym, że masz dziś wiele do stracenia, ale wróciłeś w jakimś celu. Wróciłeś bo jesteś odważny, bo wiesz, że dasz radę. A jeśli poczujesz, że nie to udowodnię Ci, że jesteś w błędzie Popch To tylko gorsze chwile Jeśli by Cię Zimna cela nie jest dla Ciebie, pomyśl, jakiego nabawiłbyś się przeziębienia. Musiałbyś pić sok z cebuli mojej mamy
Nie masz w domu kakaa, prawda?
Niczego nie jestem dzisiaj tak pewna, jak tego, Billy. Załatwię, co trzeba, niczym się nie martw. Zrobisz dla nich coś wspaniałego. I jestem pewna, że będą Ci za to wdzięczne. Drewno ściągamy z tartaku, w którym pracował Cedric. Myślę, że kilka dodatkowych dostaw i będą wspaniałe trybuny. Pomyśl tylko ile radości wniesiesz tym do ich życia. Potrzebują tego. Potrzebują Ciebie.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Masz wiadomość!14 lipca
Billy,cieszę się, no wiesz, że jej powiedziałeś. I dowiedziała się tego od ciebie a nie ode mnie przez przypadek, choć było nie raz bardzo blisko. Jesteś jej bratem, to chyba właśnie tak powinno się odbyć. Przepraszam, że miałam do ciebie o to pretensje po prostu myślałam.
Masz na myśli to, że rozwozi paczki? No jasne, że wiem! Dwa dni temu nawet przywiozła ze sobą bezę z dżemem wiśniowym. Nie mam pojęcia, jak ona to zrobiła, ale dowiozła ją całą, wyobraź sobie. To znaczy, że naprawdę dobrze jeździ. Tak myślę. I jestem pewna, że jest w stanie uciec na tym koniu przed wiatrem.
A Ty, Billy, czujesz się tak, jakbyś był skazany na coś okropnego?
Czasem myślę, że Ben się nad tym zastanawia tak samo, jak Tyale bardzo próbuję mu udowodnić, że postąpił słusznie. Jesteś jej bratem, Billy. Starsi bracia tak mają. To oczywiste, że chcesz dla niej wszystkiego, co najlepsze i gdybyś mógł, chroniłbyś ją na wszystkie możliwe sposoby. A może ten właśnie jest najlepszy? Ona nie jest dziewczyną, którą możesz wywieźć daleko stąd dla jej bezpieczeństwa. Ma tendencję do pakowania się w kłopoty, to prawda (i obawiam się, że przyjdzie taki dzień, że będziesz sobie pluł w brodę przez chwilę. Ale tylko przez chwilę!), ale nie będzie nigdzie bezpieczniejsza niż wśród nas, znając prawdę i całe to ryzyko. Dzięki temu, że wie, będzie mogła na siebie naprawdę uważać. I przede wszystkim prosić o wsparcie. No i jeszcze może nam pomóc. Jest zdolną czarownicą o wspaniałym sercu tak jak Ty przecież.
Razem możemy więcej.
Dziękuję, żemi powiedziałeś mnie ostrzegłeś. Mam nadzieję, że będzie delikatna.
U nas wszystko w porządku, choć chyba nabawiłam się kataruprzez te nocne kąpiele bez... nieważ. Chyba mnie gdzieś przewiało… Znasz jakiś dobry sposób na to? Tylko nie pisz, że syrop z cebuli.
Masz na myśli to, że rozwozi paczki? No jasne, że wiem! Dwa dni temu nawet przywiozła ze sobą bezę z dżemem wiśniowym. Nie mam pojęcia, jak ona to zrobiła, ale dowiozła ją całą, wyobraź sobie. To znaczy, że naprawdę dobrze jeździ. Tak myślę. I jestem pewna, że jest w stanie uciec na tym koniu przed wiatrem.
A Ty, Billy, czujesz się tak, jakbyś był skazany na coś okropnego?
Czasem myślę, że Ben się nad tym zastanawia tak samo, jak Ty
Razem możemy więcej.
Dziękuję, że
U nas wszystko w porządku, choć chyba nabawiłam się kataru
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Masz wiadomość!14 lipca
Billy!Nie wiem. Chyba nie powinno. W tym idealnym świecie, który chcieli nam stworzyć rodzice, gdy byliśmy dziećmi, starsi bracia mieli trzymać młodsze siostry z dala od kłopotów i chronić je za wszelką cenę. Ale wyrośliśmy z tego świata. Dziś już wiemy, że idealny może być tylko dla nas. I często, niezależnie od chęci i starań, musimy umieć radzić sobie sami. Czy gdybyście jednak dopięli swego, żyłybyśmy gdzieś tam, daleko? Czekając na Wasz powrót? Takiego życia byś chciał dla Lydii? Każdego dnia wypatrującej sowy, by wiedzieć że żyjesz? Zmagającej się z wątpliwościami, czy mogła cokolwiek zrobić, zamiast uciec? Ja wolałabym umrzeć w słusznej sprawie pośród ludzi, których kocham, niż dożyć reszty swoich dni pogrążając się w tęsknocie za tymi, których straciłam. Myślę, że Lydia myśli podobnie, chyba podjęła już dawno swoją decyzję. Nie wiedziałam, że sprawy, którymi się zajmuje są tak ważne… I nie wiem, co myśleć o tym, że nam nie powiedziała. Gdy byłam mała wierzyłam, że bliscy sobie ludzie nie miewają przed sobą tajemnic. Ale wtedy byłam naiwna. To chyba weszło nam wszystkim w krew.
Nie powiem, przyrzekam.
Boję się, że Jeśli napiszę Ci, że nie, uwierzysz mi? Chyba do tej pory nie myślałam o tym. Przestałam zastanawiać się nad przyszłością, ale chyba wierzę, że w końcu wzejdzie dla nas słońce i nie wszystko jest stracone. My nie jesteśmy spisani na straty, coś na nas jeszcze czeka, jakieś lepsze jutro. Wierzę, że ofiary, jakie poniesiemy nas nie złamią i obudzimy się o świcie wszyscy razem. Żywi. I cali. Pamiętasz wyprawę nad Achility? Jak leżeliśmy wszyscy na brzegu, patrząc w niebo, a później skakaliście do wody z tego nadłamanego drzewa? Jak zrywaliśmy jabłka z tego sadu, a stary John pogonił nas swoimi psami? Tęskn Wierzę, że jeszcze tak będzie. Któregoś dnia. A jeśli się mylę, to pamiętaj tylko, co mi obiecałeś. Więc jeśli wpadniesz w ich ręce, weź mnie ze sobą.
Masz na myśli pieprzówkę? Dlaczego zakładasz, że by mi się pogorszyło? Właściwie to chyba całkiem dobry pomysł. Babcia zawsze miała te swoje syropy, których nie chciała nam podawać, jak byliśmy mali. Teraz myślę, że to po prostu były jej specjalne nalewki. Może to naprawdę działa. Ale herbaty też spróbuję.
Będę delikatna.
Dziękuję.
Nie powiem, przyrzekam.
Masz na myśli pieprzówkę? Dlaczego zakładasz, że by mi się pogorszyło? Właściwie to chyba całkiem dobry pomysł. Babcia zawsze miała te swoje syropy, których nie chciała nam podawać, jak byliśmy mali. Teraz myślę, że to po prostu były jej specjalne nalewki. Może to naprawdę działa. Ale herbaty też spróbuję.
Będę delikatna.
Dziękuję.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Lydia 21 sierpnia
Billy W Walczącym Magu pisali o Just. Pojmali ją do Tower. Widziałeś? Boję się, Merlinie, tak bardzo się boję. Pisali o sprawiedliwym procesie, ale dla nich sprawiedliwość nie istnieje! Co z nią zrobią? Nie chcę, żeby
nie chcę
Boję się o nią.
I Roderick. Jak oni mogli to zrobić? Nie rozumiem. Tak bardzo mi przykro, Billy. To potwory.
Boję się o nią.
I Roderick. Jak oni mogli to zrobić? Nie rozumiem. Tak bardzo mi przykro, Billy. To potwory.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 27 sierpnia 1957
Billy, mam nadzieję, że Amelka ma się dobrze? Ostatnio rzadziej ją widuję. Mam nadzieję, że nie zaatakowało ją żadne przeziębienie. W każdym razie, mam do Ciebie drobną prośbę: potrzebuje sowy na jeden kurs w drugiej połowie września. W celach, nazwijmy to, artystycznych. Czy mógłbyś mi jej użyczyć? Gwen Grey
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj 27 sierpnia 1957
Drogi Billy,przygarnęła pieska? Jakiego? Betty pewnie ucieszy się z nowego kolegi, chociaż jeśli jest malutki to będziemy musiały być ostrożne. Powiedz jej, żeby najpierw spróbowała nauczyć przychodzić go na zawołanie: z Betty zadziałało.
Jeśli tylko czas mi pozwoli, pojawie się osobiście, a jeśli nie to obiecuję, że jej to wynagrodzę! U mnie wszystko jest w najlepszym porządku, przynajmniej jak na zaistniałe okoliczności. W każdym razie, pod dachem Macmillanów nie narzekam na brak dobrego towarzystwa, czy jakichkolwiek wygód. W ich rezydencji jest tyle miejsca!
Gwen
Jeśli tylko czas mi pozwoli, pojawie się osobiście, a jeśli nie to obiecuję, że jej to wynagrodzę! U mnie wszystko jest w najlepszym porządku, przynajmniej jak na zaistniałe okoliczności. W każdym razie, pod dachem Macmillanów nie narzekam na brak dobrego towarzystwa, czy jakichkolwiek wygód. W ich rezydencji jest tyle miejsca!
Gwen
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Bursztyn
Szybka odpowiedź