Wydarzenia


Ekipa forum
Ruiny
AutorWiadomość
Ruiny [odnośnik]20.12.17 21:10
First topic message reminder :

Ruiny

Azkaban za sprawą nagromadzonej białej magii obrócił się w ruinę. Wielki wybuch odsłonił najniższe warstwy przerażającego więzienia, otwierając dostęp do niekiedy przedziwnych prastarych ruin. Wiadomym jest, że Azkaban wzniósł jeden z wielkich rodów, nie jest jednak jasne, na czym właściwie, ani też w jaki sposób. Kamienie układają się w niezwykłe wzory i są pokryte mało zrozumiałymi, symbolicznymi żłobieniami sprawiającymi wrażenie pierwotnych. Niektórzy spekulują, że są tworami dementorów, którzy z wyspy uczynili wcześniej swoje królestwo. Od wilgotnej ziemi wznosi się para, wypuszczona w powietrze ciepłem nagromadzonej silnej białej magii.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.03.18 23:23, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:27
Pospiesznie wypiła fiolkę z eliksirem, mając nadzieję, że Max uda się odciągnąć olbrzyma, dzięki czemu Ria będzie mogła zbliżyć się do siedzących na drzewie duchów. Niestety, stworzenie ani myślało ruszyć się z zajmowanego miejsca, co wprawiło rudowłosą w konsternację. Ścisnęła usta w wąską linię, usiłując myśleć - jak najszybciej. Obróciła się jeszcze za siebie upewniając się, czy Brendan poradził sobie z lądowaniem. Dostrzegłszy jego sylwetkę, nierozpłaszczoną niczym naleśnik na ziemi, bezgłośnie odetchnęła z ulgą.
Teraz to już musiała wymyślić cokolwiek, co pomogłoby grupie. Musiała dostać się do drzewa, chcąc czy nie chcąc. Desmond nadal próbowała odciągnąć olbrzyma z drogi, ale Weasley nie wiedziała jaki będzie tego skutek. Czas mijał - tak samo jak działanie mikstury jaką niedawno spożyła. Nie mogła więc dłużej czekać, dlatego czarownica zacisnęła dłonie na trzonku miotły i ruszyła w stronę drzewa ze zjawami, starając się przy tym ominąć przeszkodę w postaci agresywnej istoty wciąż stojącej na drodze. Musiała dostać się tam inaczej, najlepiej niepostrzeżenie. Dobrze, że miotła nieco ułatwiała to zadanie, ponieważ zakradanie się na pieszo byłoby mniej efektowne, głównie przez mniejszą zwrotność. Jednak to nie znaczyło, że zadanie koniecznie musiało się udać, wręcz przeciwnie. Rhiannon pozostawała czujna, ale także zdecydowana co do planu. Bezgłośne ominięcie olbrzyma i dostanie się do duchów, brzmiało rozsądnie. Przynajmniej na razie.



Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
Ria Macmillan
Ria Macmillan
Zawód : ścigająca Harpii z Holyhead
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
be brave
especially when you're scared
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6105-ria-weasley https://www.morsmordre.net/t6110-rudy-rydz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6112-skrytka-nr-1520 https://www.morsmordre.net/t6111-ria-weasley
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:27
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 60
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:37
Udało się. Miękkie lądowanie zawdzięczał magii, co dziwne, nie podatnej na niszcząca moc anomalii, choc znajdowali się przecież tuż przy jej źródle. Dotknął dłonią ścieżki na którą opadł i dopiero teraz rozejrzał się wokół, towarzysze jego broni znajdowali się przy duchach, przedziwnych zjawach błąkających się po tej przygnębiającej krainie. Odnalazł wzrokiem olbrzyma dostrzegając przy nim dziewczyny na miotłach - były szybkie i zwinne, na pewno sobie poradzą. Ruszył przed siebie, na zwiady, ostrożnym krokiem, w kierunku olbrzyma, ale okrężnie, zamierzając go ominąć; zdawał się być zaaferowany czarownicami na miotłach. Wypatrywał znaków - nigdzie nie było Julii.

PrZeprazzamzajakoscaletelefonmamtyllko


we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3635-brendan-weasley https://www.morsmordre.net/t3926-victoria#74245 https://www.morsmordre.net/t12222-brendan-weasley#376277 https://www.morsmordre.net/f171-devon-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t3924-skrytka-nr-786#74241 https://www.morsmordre.net/t3925-brendan-weasley#74242
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:37
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 75
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:50
Interakcja z duchami nie okazała się wielce przyjemnym doświadczeniem, jak zresztą przypuszczał. Płaczliwy ton zmarłego zapewne przed wiekami mężczyzny nie podobał mu się w najmniejszym stopniu, prędzej budził sporą irytację. W pierwszej chwili pomyślał, że musiał się przesłyszeć, ale nie miał też żadnych podstaw do tego, aby podważać dokładność własnego słuchu, nie był jeszcze aż taki stary. Jednak przekazana przez ducha informacja wydała mu się po prostu niedorzeczna. Kraina zmarłych? Rzeczywiście całe to miejsce wyglądało na niezbyt urodzajne, właściwie na obumarłe. Krainę, w której błąkaliby się umarli, wyobrażał sobie inaczej – jeszcze bardziej mrocznie, po prostu demonicznie.
Miał nadzieję, że pozostali zdołali zdobyć więcej informacji, ale przede wszystkim będą one konkretniejsze. Jakoś nie widział sensu w dalszym użeraniu się ze zrozpaczonym duchem i jego dwiema przybocznymi, co próbowały łagodzić jego cierpienia, choć bardzo nieudolnie. Mocno niepokojące było to, że mała Julia im się gdzieś zapodziała. Taka sytuacja nie powinna nawet mieć miejsca. Przeczucie mówiło mu, że powinni ruszyć dalej, jeśli chcieli ją znaleźć. Być może znalazła się gdzieś przed nimi, wyrzucona po prostu dalej w tym pustkowiu? Ruszył pewnie przed siebie, za nic mając wytoczoną ścieżkę. Wolał trzymać się z boku, na wszelki wypadek dostatecznie blisko drogi. Cały czas trzymał w pogotowiu swoją różdżkę. Uda im się przemknąć obok olbrzyma bez walki? Próbował nie rzucać się w oczy, wierząc, że ćwiczona przez lata umiejętność przemykania się niepostrzeżenie w różnych przestrzeniach pomimo dużej postury i tym razem okaże się pomocna.


We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 AiMLPb8
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12481-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:50
The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 12
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:58
To była ich szansa, możliwość uzyskania informacji od duchów, które znajdowały się między nimi. Znaczy nie, możliwe, że nie jedyna, ale rozsądna. Mogli iść dalej nie zważając na nic, ale przed nimi piętrzył się problemy.
Pierwszym i najważniejszym był fakt, że nigdzie nie było widać Julii. I to martwiło ją najmocniej. Była im potrzebna, była najważniejsza i gdy spadła w przepaść nieuważnie, a zaraz z nią na dole pojawiła się reszta powstrzymała cisnące się na usta przekleństwo. Rozejrzała się nie czekając długo, dając dyspozycje i ruszajac w kierunku znajdujących się niedaleko niej duchów. Widziała wyrzut w oczach żwawszego ducha, spróbowała zrobić przepraszającą minę.
Jedyna droga prowadzi przed sąd. Jasne brwi zmarszczył się lekko, spojrzała na ścieżkę, którą wskazał i wróciła spojrzeniem do ducha, który jej odpowiedział. Nie powiedział jednak nic więcej wymijając ją i ruszając dalej w tylko sobie znanej potrzebie. Ten drugi, wyglądający jak śmierć, gdy odwrócił się w jej kierunku sprawił, że poczuła chęć by cofnąć się odrobinę. Powstrzymała jednak odruch, poprawiając uścisk na różdżce i zastanawiając się nad tym, czy jakiekolwiek zaklęcie będzie w stanie cokolwiek zrobić duchowi. Śmieć jednak minęła ją bez słowa.
- Dziękuję ślicznie. - powiedziała właściwie już do pleców duchów. Rozejrzała się po otoczeniu. I dostrzegając swoich kompanów - wszystkich, poza Bartiusem postanowiła podnieść głos. Wątpiła, by ich obecność została niezauważona przez olbrzyma. Najwyżej skupi na sobie uwagę dłużej i bardziej. - Ścieżka prowadzi przed sąd! - krzyknęła, mając nadzieję, że jej głos do nich dotrze. - Tam gdzieś znajduje się wyjście! - dodała jeszcze, ruszając biegiem, z początku ścieżką, by później odbić w prawo, zamierzając ominąć siedzącego na ścieżce olbrzyma. Chociaż wątpiła, że ten dopuści ich do sądu -  gdziekolwiek się nie znajdował - tak po prostu. Na ten moment zostawiała skupianie na sobie jego uwagi Maxine. Próbowała rozejrzeć się dokładniej, dostrzec coś, co umknęło jej wcześniej, coś co podpowiedziałoby jej gdzie się znaleźli i jak najszybciej stąd wyjść. Musieli przecież znaleźć Julię, a ta zdawała się zniknąć. Sama w Azkabanie z szalejąca anomalią. Nie, to nie wróżyło nic dobrego.

| chciałabym obejść olbrzyma i rozglądam się za Julką i znakami.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny - Page 16 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 21:58
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 49
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]05.05.19 22:11
Kątem oka dostrzegł, że inni również rozpoczęli dialog z duchami - z różnym skutkiem. Lucan jednak po chwili w całości skupił się na kobietach, które sam zaczepił. Wyglądały naprawdę źle, okropnie wręcz. Na widok schorzeń, których ślady nosiły ich niematerialne ciała, Abbott odruchowo się skrzywił. Nie wiedział, jakie choroby je trawiły, ale nawet on potrafił stwierdzić, że musiały być potwornie bolesne. Te kobiety musiały straszliwie cierpieć, zanim ich ciała się poddały.
- Niezwykle przykro to słyszeć. Mam nadzieję, że przyjmą panie moje najszczersze wyrazy współczucia. Czy istnieje jakiś sposób, by wam pomóc? - zwrócił twarz ku kobiecie, która postanowiła mu odpowiedzieć. Musiał je jeszcze pociągnąć za język. Liczył na to, że jeśli zdobędzie ich sympatię, może dowie się czegoś jeszcze. Los duchów naprawdę był straszliwy. Ale może mogliby pomóc sobie jakoś nawzajem? Kolejne z odpowiedzi kobiety były dość niepokojące, mężczyzna postanowił jednak wykorzystać okazję i dowiedzieć się więcej - Na oprawcę? Czy on pragnie śmierci? Czy może przepuści nas bez walki? - z daleka olbrzym wyglądał mu na zdecydowanie żywego, ale w przeciwieństwie do wszystkich krążących tu dusz, ale Azkaban mógł po prostu płatać im figle. A tam, na pewno to robił!
Uwagę Lucana na chwilę zwrócił krzyk Tonks. Zmarszczył brwi, słysząc jej słowa. O to w takim razie również musiał zapytać zgromadzone wokół niego dusze - Moja droga, twoja wiedza jest, jak widzę, niezwykle rozległa. Pokornie proszę cię o pomoc. Powiedz, co wiesz o tym sądzie? I czy może ta ścieżka, te trzęsawiska i rzeka wiodą do miejsca, gdzie magia się kumuluje, gdzie jest niespokojna i niebezpieczna? I jaka jest cena za przekroczenie rzeki? Zdradź mi to, błagam. Muszę być gotów ją zapłacić.
Kiedy dostrzegł, że kobiety go otaczają, poczuł się odrobinę niepewnie, ale postarał się ze wszystkich sił, aby tego nie okazywać. W momencie gdy dostrzegł, jak dusze chorych kobiet wyciągają ku niemu ręce, spodziewał się, że po prostu poczuje mrowienie i zimno... jak to było w przypadku normalnych duchów. Tym razem jednak poczuł dotyk... dziwny i niepokojący. A do tego po chwili zrobiło mu się niedobrze. Zachwiał się lekko, pilnując jednak aby zawroty głowy nie posłały go na ziemię. Postanowił jeszcze przez chwilę zignorować zachowania pozostałych kobiet, musiał się dowiedzieć jeszcze jednej bardzo istotnej kwestii. Bez niej przecież równie dobrze mogli darować sobie całą tę misję.
- O pani, proszę, powiedz mi też, czy widziałaś może gdzieś w pobliżu małą dziewczynkę? Takiej wysokości, - wskazał rękę odległość od ziemi - drobnej budowy. I jest żywa.

Retoryka II


We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for


Lucan Abbott
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6172-lucan-havelock-abbott https://www.morsmordre.net/t6437-loki#164163 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f204-dolina-godryka-norton-avenue-rezydencja-abbottow https://www.morsmordre.net/t6547-l-h-abbott
Re: Ruiny [odnośnik]06.05.19 10:17
Bran Krwiopijca tylko stał i patrzył na popisy Maxine. Ruszając się z boku na bok niecierpliwie.
— Ahhrr… czekam na nią, jej kostki małe i słodkie, a mięsko kruche i soczyste. Idź stąd, przeszkadzasz mi tylko. Idź stąd, albo przerobię cię na strawę— zagroził jej niskim, donośnym głosem i warknął pod nosem, nie spuszczając z niej wzroku. Kiedy podleciała do niego bliżej — to był ten moment, w którym olbrzym się poruszył gwałtowniej. Brawura zaszkodziła czarownicy, miotła zamiast wyrwać do przodu na moment została w miejscu. Błąd dużo Desmond kosztował, pomimo niezłego talentu miotlarskiego nie zdołała uciec przed mknącą w jej kierunku łapą olbrzyma, który złapał ją palcami za tułów, ściskając mocno jej żebra i zaczął nią potrząsać. Desmond mogła poczuć, jak jego uścisk łamie jej żebro. Zniecierpliwiony drugą ręką wyciągnął jej miotłę i rzucił ją na bok, a czarownicę zacisnął w swojej wielkiej pięści. Była w pułapce, nie mogła się poruszyć, tym bardziej nie mogła sięgnąć dłonią po różdżkę, ani wyciągnąć się z łap olbrzyma samodzielnie. Jej nogi od kolan zwisały poniżej jego łapy. Uniósł ją na wysokość oczu, przyglądając jej się uważnie. — Aghrrr… trochę kudłów, mało mięsa. Ale będzie z ciebie dobry chleb — przyznał z aprobatą.  — Na przekąskę, na przystawkę starczy.— Olbrzym przykrył Maxine drugą dłonią i zaczął zaciskać pięść zamierzając skruszyć ją na kawałki.
Marcella odruchowo postanowiła cofnąć się przed zamachem ducha, ostrze świsnęło tuż przed nią, przecinając powietrze, zamiast jej ciała. W tej samej chwili wszystkie duchy zatrzymały się w miejscu i skierowały wzrok na tę scenę.
Ria, całkowicie zlana z otoczeniem bez trudu podleciała na miotle pod drzewo. Ku jej nieszczęściu, pod nim wciąż siedział olbrzym. I miał w łapsku Zakonniczkę.
Brendan szedł przed siebie, rozglądając się uważnie. Razem z Kieranem i Justine dotarli na skraj wzniesienia, dalej ścieżka nieopodal biegnąca tuż obok olbrzyma mknęła w dół, w dolinę, gdzie kończyła się przed błotnistym terenem. Dalej była znów sucha, czarna jak popiół ziemia, a przy niej szeroka rzeka. Jej nurt był słaby — i biegł w jedną i drugą stronę, jakby woda wypływała ze środka i rozpływała się na boki. Rzeka po lewej stronie miała odmienny kolor, niż ta po prawej. Przy niej snuły się jakieś duchy, które płakały. Przy korycie po prawej nie było zaś nikogo. Po środku, zgodnie z tym, co mówiła wcześniej Maxine stała łódź, a przy niej na brzegu leżało jakieś stworzenie, które wyglądało jak pies. Wyczuwszy obcych uniosło głowę, a potem drugą i trzecią, trzema par czerwonych ślepi wpatrując się w trzy sylwetki stojące u góry. Stwór podniósł się na równe nogi, a były tylko cztery.
Po drugiej stronie rzeki krajobraz był inny — było całkiem pusto, ciemno, wokół rozciągały się gołe, ostre już na pierwszy rzut oka skały. Ciemność była znacznie gęściejsza niż tu, gdzie teraz stali, ścieżka wiodła pomiędzy głazami. Przy jednym z nich zdawało się stać dziecko, Julia, a jednak wyglądała jak duch, cień samej siebie.
Starucha, która podjęła dialog z Lucanem przyglądała mu się mądrym, starym spojrzeniem, które niejedno w życiu już widziało.
— Nikt nie może nam pomóc, drogie dziecko. Jego karą jest ciągła śmierć. Będzie umierał i budził się pod tym drzewem bez końca. Takie jest jego przeznaczenie, nigdy nie pójdzie dalej. Po ścieżce nie przepuści, ale donikąd nie pójdzie — odpowiedziała mu, nie kierując wzroku w stronę olbrzyma. — Ale zna sekret o tym, co w rzece na dnie spoczywa. Coś cennego, skarb tam jakiś ukrył. Coś, co drogę wyjścia wskaże. Nie wchodź do niej jednak, gra niewarta świeczki. Łodzią na drugą stronę się przepraw, zapłać swoją własną cenę. Dalej niech zadecydują dokąd pójdziesz. Nie byłam tam nigdy, nie mogę przeprawić się przez rzekę. Ścieżka pewnie przed sąd wiedzie. Tam jest to, czego szukasz.
Ale była chwila, w której wszystkie trzy chore duchy przestały łapać Lucana. Razem ze staruchą zamarły, zwracając się w kierunku Marcelli.
— Nikt tu nie jest ani całkiem żywy ani całkiem martwy.— Odpowiedziała mu jeszcze, powoli odwracając ku niemu głowę. — Idź!

| Na odpis macie czas do 08.05 do 22:00. Nie wymaga się rzutu kością na retorykę (Mistrz Gry nie bierze pod uwagę wyrzuconego wyniku, a poziom biegłości i właściwe jej odegranie).

Bran Krwiopijca posiada statystkę sprawności: 100 i zwinności: 2. Jego żywotność wynosi 600.

Maxine, możesz spróbować przekonać olbrzyma, żeby cię nie zjadał. ST wynosi 60 i jest minimum jakie musisz osiągnąć, żeby cię usłyszał — od tego, co powiesz zależy, czy się zgodzi. Możesz spróbować się wyślizgnąć, ST wynosi 80 do rzutu doliczana jest zwinność. Możesz spróbować też sięgnąć po różdżkę, ST wynosi 60 do rzutu doliczana jest zwinność; jeśli wyrzucisz mniej niż 10 twoja różdżka może ulec przy tym uszkodzeniu. Możesz wykonać również inną czynność — Mistrz Gry w kolejnym poście oceni jej skutki.

Aktywne zaklęcia:
-

Ria - fiolka została odjęta z Twojego ekwipunku.
Kameleon 2/3 tury

Ruiny - Page 16 E2ztszE
Od tej kolejki możecie się poruszać maksymalnie 8 pól do przodu.

Żywotność:

Ekwipunek:
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]07.05.19 20:01
- Jaką nią? - odparowała Maxine, chcąc pociągnąć go za język, skoro już jej odpowiadał. Ruszał się z boku na bok, ale nie podążył za nią. Tracił cierpliwość, chciała to wykorzystać, podleciała do niego bliżej... Zgubiła zdrowy rozsądek, święcie przekonana o niezawodności swojej nowiutkiej miotły i własnym talencie, brawurowo zbliżyła się aż za bardzo. W chwili, gdy olbrzym wyciągnął ku niej łapsko, Desmond szarpnęła za trzonek miotły, zamierzając poderwać się wysoko - ale ona ani drgnęła. Tak samo stanęło serce szukającej.
Czy to była jej wina, czy tej cholernej miotły? Nie zgrała się z nią wystarczająco mocno, a może po prostu zgubiła ją pycha?
Silne, wielgachne palce zacisnęły się wokół niej. Starała się stłumić w sobie strach, nie krzyknęła, choć serce waliło się o pierś bardzo boleśnie; uczucie to zagłuszyl ból, kiedy pękło jej żebro. Znalazła się w beznadziejnym położeniu. Straciła miotłę, nie mogła sięgnąć po różdżkę do kieszeni, bo zaciskał dłoń na jej ramionach. Bała się, że drewno z czerwonego dębu pęknie, jeśli spróbuje.
Spojrzała na olbrzyma, nie wątpiąc w prawdziwość jego słów, kiedy zaczął zaciskać pięść jeszcze bardziej. Czy zaraz skończy jako przystawka?
- Nieprawda, nie będzie ze mnie dobrego chleba, naprawdę. Na pewno jestem niesmaczna. Dużo latam, a wiesz jak to jest ze zwietrzałym mięsem - twarde i niedobre - zaczęła mówić Maxine, choć nie była pewna, czy ją usłyszy. Nie bardzo wierzyła w możliwości pertraktacji z olbrzymem-ludojadem, dlatego zaczęła, pomimo bólu, kręcić się i wiercić w jego uścisku, próbując z niego wyswobodzić. Była zwinna, wierzyła, że mogła tego dokonać.

| próbuję wyślizgnąć się z uścisku olbrzyma



That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?

Maxine Desmond
Maxine Desmond
Zawód : Szukająca Harpii z Holyhead
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

she's mad, but she's magic
there's no lie
in her fire

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
mad max
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5560-maxine-desmond https://www.morsmordre.net/t5599-leopoldina#130569 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-swansea-st-helen-avenue-7 https://www.morsmordre.net/t5601-skrytka-bankowa-nr-1376#130573 https://www.morsmordre.net/t5600-maxine-desmond#130571
Re: Ruiny [odnośnik]07.05.19 20:01
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 85
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]07.05.19 20:28
Jej oddech się na chwilę zatrzymał, gdy ostrze bardzo realnie świsnęło przed jej osobą. Było to zbyt realistyczne, by mogło być jedynie poświatą, dawną myślą o człowieku, a tym przecież powinny być duchy. Marcella zaczęła się całkiem szybko przekonywać, że te duchy nie są zwyczajnymi duchami, a to miejsce jest dziwniejsze niż mogłaby przypuszczać.
Spoczęły na niej spojrzenia, gdy tylko otrze przecięło powietrze. Zupełnie jakby czekali na dalszy rozwój akcji, wszystkie spojrzenia skierowane na scenkę, która miała się tutaj odegrać. Figg jednak nie chciała przekonywać się po raz kolejny czy następne uderzenie będzie już trafione. Złapała mocno za trzonek miotły. - Było mi niezwykle miło, nawet pomimo tego szorstkiego powitania, ale wydaje mi się, że powinnam się zwijać... - powiedziała dosyć szybko, niedokładnie, przez mocny, szkocki akcent może nawet nieco bardziej paplała niżeli naprawdę wypowiadała zrozumiałe dla wszystkich słowa. Z resztą to, że spoczęło na niej tak wiele spojrzeń sprawiło, że rozejrzała się bardziej i dostrzegła to, co działo się właściwie zaraz obok.
Wprawdzie słyszała jej krzyk z informacją, jednak była zbyt zajęta świszczącym przed nią mieczem, by przekazać to dalej. Natomiast Maxine zdążyła zacząć ścierała się z ogromną siłą olbrzyma, ale widocznie nie dawała mu za wygraną. Marcella dostrzegła, że kobieta chce się wydostać z jego uścisku, więc złapała mocno za miotłę i poleciała w ich stronę, niedużo myśląc nawet - jakby blondynka jednak miała spaść lub jeśli jakieś rzucone zaklęcie miało zdekoncentrować olbrzyma, żeby zdążyła ją złapać. Bardzo starała się by myśleć szybko i najlepiej niewiele - wtedy w jej głowie siedziały same pozytywne myśli i nie pozwalała sobie na rozważanie mniej optymistycznych opcji.

| Latanie na miotle - III, lecę w stronę Max i olbrzyma


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Ruiny [odnośnik]07.05.19 20:28
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 81
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]08.05.19 6:00
Wszystko działo się szybko, jak zawsze, gdy przychodziło do działaniu, po oczekiwaniu. Udało im się przecież dostać do Azkabanu, tyle że on, nie wyglądał tak jak więzienie o którym słyszała i Just zakładała, że to za sprawą szalejącej w nim anomalii znaleźli się właśnie tutaj. Chociaż nie była do końca pewna czym było tutaj, skoro stawali przed duchami i olbrzymem. Czy anomalie były naprawdę, na tyle potężne? Stanęła na wzniesieniu rozglądając się i przesuwając spojrzeniem po widoku który rozpościerał się przed nią. I wtedy dalej, za rzekami i duchami dostrzegła ją - Julię. Spojrzała na Berendana, a dłoń zacisnęła mocniej na różdżce. Rozejrzała się raz jeszcze dostrzegając też Maxine w uścisku olbrzyma i Marcelle. Zdecydowanie rozproszyli się zbyt mocno. Zacisnęła lekko wargi.
- Idę po Julię. - powiedziała do Brendana zawieszając na nim jasne spojrzenie. Dziewczynka była kluczem, musieli doprowadzić ją do centrum anomalii więc i zadbać o jej bezpieczeństwo do tego czasu. Tak długo, jak długo nie znajdowała się obok, mogła znów zginąć. Wzięła wdech, spoglądając na wielkiego psa. - Kieran. - mruknęła jeszcze, nie spoglądając na mężczyznę. Odwróciła się już tylko raz, nim ruszyła na przód. - Conjunctivitis. - wybrała w końcu kierując swoją różdżkę w stronę olbrzyma, licząc na to, że udany urok pomoże Maxine wydostać się z jego uścisku. Potem na powrót zwróciła się w kierunku rzek i psa i dziecka, które powinno wędrować u ich boku, a nie znajdować się gdzieś dalej. Ostrożnie postąpiła krok na przód, a później następny chcąc wejść na ścieżkę i jednocześnie chcąc posunąć się możliwe jak najdalej na przód. Jak możliwie najbliżej Julii.

| rzucam w Brana i idę do przodu najbardziej jak mogę, najpierw dwie kratki w ley górno skok i potem jak idzie ścieżka (?)



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny - Page 16 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks

Strona 16 z 43 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 29 ... 43  Next

Ruiny
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach