Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Mniejsze wyspy :: Oaza Harolda
Ruiny
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ruiny
Azkaban za sprawą nagromadzonej białej magii obrócił się w ruinę. Wielki wybuch odsłonił najniższe warstwy przerażającego więzienia, otwierając dostęp do niekiedy przedziwnych prastarych ruin. Wiadomym jest, że Azkaban wzniósł jeden z wielkich rodów, nie jest jednak jasne, na czym właściwie, ani też w jaki sposób. Kamienie układają się w niezwykłe wzory i są pokryte mało zrozumiałymi, symbolicznymi żłobieniami sprawiającymi wrażenie pierwotnych. Niektórzy spekulują, że są tworami dementorów, którzy z wyspy uczynili wcześniej swoje królestwo. Od wilgotnej ziemi wznosi się para, wypuszczona w powietrze ciepłem nagromadzonej silnej białej magii.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.03.18 21:23, w całości zmieniany 1 raz
Było cicho, ciemno i przerażająco. Niewielkie światło z końca różdżki Brena nieco bardziej nakreśliło sytuację, w jakiej oboje się znaleźli, ale wciąż mieli daleko do rozwiązania tej sprawy. Żaden bardziej błyskotliwy pomysł nie pojawił się pod rudą czupryną; Ria rozejrzawszy się nie dostrzegła niczego ciekawego. A już tym bardziej żadnego drewna, dlatego musieli wstrzymać się z pochodniami. Miotły nie zamierzała podpalać. - Ugh, nic tu nie ma. Surowe korytarze, ciemność i pustka - mruknęła zarówno rozdrażniona jak i rozczarowana, ponieważ naprawdę liczyła na łut szczęścia. Cóż, w obecnej sytuacji tylko tyle im pozostało.
- Mam wrażenie, jakby ktoś nas obserwował - rzuciła krótko potem, z lekką obawą. Obróciła głowę nad ramieniem, szukając wzrokiem winowajcy, będąc przekonaną, że dostrzeże za sobą nieznajomą sylwetkę - daremnie. Nie odnalazła niczego poza tym samym, opuszczonym korytarzem, którym przyszli.
- Nieważne - westchnęła, uznając, że były to jedynie zwidy. Lub paranoja spowodowana niepewną sytuacją. Nie, przecież nie było tak źle. Jeszcze. Na razie żyli. - Carpiene - wyrzekła ostatecznie, nie czekając na odpowiedź Brendana. Dodatkowe zaklęcie raczej nie zaszkodzi, zakładając w ogóle, że miałoby okazać się skuteczne. Na chwilę obecną i tak nie miała lepszego pomysłu co do następnego ruchu. Mimo wszystko Weasley nie podjęła decyzji o samodzielnej wędrówce wzdłuż korytarzy. Najpierw chciała sprawdzić czy uda jej się rzucić zaklęcie.
- Mam wrażenie, jakby ktoś nas obserwował - rzuciła krótko potem, z lekką obawą. Obróciła głowę nad ramieniem, szukając wzrokiem winowajcy, będąc przekonaną, że dostrzeże za sobą nieznajomą sylwetkę - daremnie. Nie odnalazła niczego poza tym samym, opuszczonym korytarzem, którym przyszli.
- Nieważne - westchnęła, uznając, że były to jedynie zwidy. Lub paranoja spowodowana niepewną sytuacją. Nie, przecież nie było tak źle. Jeszcze. Na razie żyli. - Carpiene - wyrzekła ostatecznie, nie czekając na odpowiedź Brendana. Dodatkowe zaklęcie raczej nie zaszkodzi, zakładając w ogóle, że miałoby okazać się skuteczne. Na chwilę obecną i tak nie miała lepszego pomysłu co do następnego ruchu. Mimo wszystko Weasley nie podjęła decyzji o samodzielnej wędrówce wzdłuż korytarzy. Najpierw chciała sprawdzić czy uda jej się rzucić zaklęcie.
Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Próbowała wypatrzeć jak najwięcej w jasnych korytarzach, wydrążonych w czerwonej skale, ale właściwie nic szczególnego nie dojrzała. Jeden z korytarzy zakręcał w stronę, z której przyszła. Z pozostałych biła para i ciepło.
- Może powinniśmy się rozdzielić - zaproponowała unosząc różdżkę, by wypowiedzieć inkantację zaklęcia, mogącego wykryć to, czego nie dostrzegło oko. - Carpiene.
Podążyła jednocześnie korytarzem na wprost, nie powinni byli tracić czasu na stanie w miejscu, próbowała dojrzeć co kryje się dalej.
| przepraszam za lakoniczny post, ale mam tylko telefon.
Przesuwam się dwa pola w górę mapy
- Może powinniśmy się rozdzielić - zaproponowała unosząc różdżkę, by wypowiedzieć inkantację zaklęcia, mogącego wykryć to, czego nie dostrzegło oko. - Carpiene.
Podążyła jednocześnie korytarzem na wprost, nie powinni byli tracić czasu na stanie w miejscu, próbowała dojrzeć co kryje się dalej.
| przepraszam za lakoniczny post, ale mam tylko telefon.
Przesuwam się dwa pola w górę mapy
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 95
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 95
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
– Jeden ślepy korytarz z boku, ten zaś ciągnie się do zakrętu, za którym jest dość jasno. Bije stamtąd ciepło – oznajmił członkom swojej grupy, gdy tylko dokonał rozeznania. Baczne obserwacje nie podpowiedziały jednak, jaką drogą powinni podążyć. Wciąż nie był przekonany, czy powinni iść w zbadanym przez niego kierunku. Miał wrażenie, jakby się w ten sposób mieli cofnąć. Jeśli kierunki nie zmieniły się pod powierzchnią, to powinni podążyć przed siebie, jak zostali skierowani zaraz po wpadnięciu w dziurę. Dlatego odwrócił się, aby spojrzeć na czarownicę. Przy okazji napotkał spojrzeniem sylwetkę Lucana, kiedy ponownie ścierał z czoła pot.
– Moim zdaniem lepiej się nie rozdzielać. Już i tak podzieliśmy się przed zejściem tutaj.
Rozumiał dlaczego Maxine wpadła na taki pomysł, w końcu sieć korytarzy rozrastała się coraz bardziej, jednak dalsze uszczuplanie sił prędzej czy później może się na nich zemścić. Właśnie dlatego zdecydował się jak najszybciej powrócić do grupy, kierując się w stronę Lucana.
| chcę przesunąć się cztery pola w górę mapy
– Moim zdaniem lepiej się nie rozdzielać. Już i tak podzieliśmy się przed zejściem tutaj.
Rozumiał dlaczego Maxine wpadła na taki pomysł, w końcu sieć korytarzy rozrastała się coraz bardziej, jednak dalsze uszczuplanie sił prędzej czy później może się na nich zemścić. Właśnie dlatego zdecydował się jak najszybciej powrócić do grupy, kierując się w stronę Lucana.
| chcę przesunąć się cztery pola w górę mapy
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Lucan już miał wyrazić się raczej sceptycznie co do pomysłu Maxine, jednakże w tym samym momencie jego myśli na głos wypowiedział Kieran. Abbott więc tylko pokiwał głową. Chwilowo jeszcze nie widział potrzeby by się rozdzielać, a mimo wszystko wolał stracić trochę więcej czasu, kręcąc się po omacku, niż narazić któreś z nich na niebezpieczeństwo. Wciąż nie mieli pojęcia, co mogło tu na nich czekać. Lucan miał nadzieję, że zaklęcie Maxine podpowie im nieco więcej.
- Tak długo jak się da, spróbujmy iść w linii prostej - zaproponował. Nadzieja matką głupich, ale jednak liczył na to, że być może najprostsza droga zaprowadzi ich do widocznego na powierzchni zamku w oddali. Postąpił dwa kroki w kierunku Desmond, jednocześnie unosząc różdżkę: - Magicus Extremos
1 pole w górę mapy
- Tak długo jak się da, spróbujmy iść w linii prostej - zaproponował. Nadzieja matką głupich, ale jednak liczył na to, że być może najprostsza droga zaprowadzi ich do widocznego na powierzchni zamku w oddali. Postąpił dwa kroki w kierunku Desmond, jednocześnie unosząc różdżkę: - Magicus Extremos
1 pole w górę mapy
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 14
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 14
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
- Też to czujesz? - Słowa Rii nie były bezpodstawne, gdy tylko rozjaśniało światło lumos, dziwne poczucie stało się faktem. Odwrócił się, by spojrzeć w głąb korytarza za nimi, cały ten labirynt wyglądał tak samo - i nie mieli żadnej podpowiedzi, którą z dróg obrać. Wciąż pamiętał, że miał w torbie maskę, maskę, która rzekomo miała im w tym momencie pomóc. Szeptała do niego, ale wiedział, że w tych szeptach nie było nic dobrego - maska przesiąknięta była złą mocą. Czarną magią. Nie zamierzał po taką sięgać. - Co wykazało zaklęcie? - Sam nie zamierzał wypuszczać światła, pozostawił go na różdżce, raz jeszcze rozglądając się wokół siebie.
- Wyłaź, tchórzu! - zawołał, okręcając się wokół osi - uważnie spoglądając w każdy zakamarek; mówił głośno i prowokująco. Czymkolwiek było to, co za nimi podążało, prędzej czy później ich dopadnie. Nie mieli ucieczki. - Czekamy na ciebie! - Ruszył przodem, w lewy korytarz, nasłuchując dźwięków, obserwując ściany i pozostając czujnym.
- Wyłaź, tchórzu! - zawołał, okręcając się wokół osi - uważnie spoglądając w każdy zakamarek; mówił głośno i prowokująco. Czymkolwiek było to, co za nimi podążało, prędzej czy później ich dopadnie. Nie mieli ucieczki. - Czekamy na ciebie! - Ruszył przodem, w lewy korytarz, nasłuchując dźwięków, obserwując ściany i pozostając czujnym.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Tonks zdecydowała się obezwładnić istotę i udało jej się to bez większych przeszkód. Lecz kiedy wypowiedziała inkantację tuż obok niej przepłynęły małe nóżki. Kiedy powiodła za nimi spojrzeniem ujrzała, że miały one nawet swojego właściciela, małego chłopca, który z napompowanymi policzkami płynął w przeciwnym kierunku, a po chwili zniknął za zakrętem w prawo. Jego postać przypominała widmo, bardziej niewyraźną iluzję niż jej sama, która znajdowała się tuż obok. Tonks nie była w stanie zrozumieć słów, które wypowiadała Marcella. Widziała, ze porusza ustami i słyszała jej głos dość dobrze, ale nie była w stanie zrozumieć konkretnego przesłania. Figg rozglądała się dookoła, ale nie mogła dostrzec więcej niż chwilę wcześniej, kiedy kula światła rozświetliła korytarze. Były ciasne, wypełnione wodą, po brzegi.
Za dwoma rudowłosymi czarodziejami nie było nikogo, ale oboje byli pewni, że coś ich obserwuje lub śledzi. kiedy Ria zdecydowała się rzucić zaklęcie, poczuła moc anomalii, która ją otacza i pochłania, ale po chwili coś z nią walczy i uspokaja. Nie wiedziała co, lub kto, ale mogła być pewna, że jej magia była bezpieczna. Zaraz po tym wyczuła obecność innych istot (oznaczonych na czerwono). Za plecami, krok od niej zaklęcie wykrywało czyjąś obecność, ale w miejscu, na które spojrzała leżał tylko... duży, szary kamień.
Przed nią, po skosie znajdowały się cztery postaci, ale pojawiły się dopiero po chwili od rzucenie zaklęcia, nie od razu, co sugerowało, że nie było ich tam od początku - mogły zmaterializować się właśnie w tej chwili. Brendan odwrócił się, szukając tajemniczego towarzysza, ale nikogo w pobliżu nie było. Za to oboje, razem z Rią nagle poczuli lekkie zniechęcenie, stracili nieco wiary w to, że uda im się kiedykolwiek opuścić te korytarze, znaleźć Julię, a ostatecznie wyjść na powierzchnię.
Maxine ruszyła przed siebie do przodu, ale korytarz przed nią znów zakręcał. Kiedy rzuciła zaklęcie poczuła wpływ anomalii wokół. Poczuła, jak otacza ją ze wszystkich stron, zupełnie tak, jak przy naprawie, magia się wzmaga, ale zaraz po tym opada, jakby była powstrzymana. Efekt zaklęcia pojawił się od razu, ale musiała się dobrze rozejrzeć, aby go dostrzec. Gdzieś po jej prawej stronie, za plecami czaiły się dwie postaci, wyraźnie jedna większa, druga mniejsza. Żadnych pułapek zaklęcie nie wykazało. Kieran wrócił do niewielkiej grupy, a Lucanowi znów nie sprzyjało szczęście.
W jednej i tej samej chwili we wszystkich trzech ścieżkach coś się wydarzyło. Skały wokół się zatrzęsły, ziemia, ściany zaczęły się kruszyć, osypywać, trząść. Wszystko wokół drżało nieprzerwanie i z każdą sekundą natężenie drżenia wzrastało. Wszyscy czarodzieje mogli dojść do prostych wniosków, zostało im niewiele czasu, aby opuścić korytarze — lada moment ziemia mogła się zapaść.
| Na odpis macie czas do 12.06. godz. 10:00
Trzęsienie ziemi nastąpi za: 3 kolejki.
Od tej pory rzucając każde zaklęcie, wszyscy rzucacie również kością dodatkową oznaczoną jako "Azkaban".
Aktywne zaklęcia:
Speculio - Justine
Veritas Claro (Lucan, Marcella) 5/5
Amicus Igni Maxine 3/5
Amicus Igni Kieran 3/5
Za dwoma rudowłosymi czarodziejami nie było nikogo, ale oboje byli pewni, że coś ich obserwuje lub śledzi. kiedy Ria zdecydowała się rzucić zaklęcie, poczuła moc anomalii, która ją otacza i pochłania, ale po chwili coś z nią walczy i uspokaja. Nie wiedziała co, lub kto, ale mogła być pewna, że jej magia była bezpieczna. Zaraz po tym wyczuła obecność innych istot (oznaczonych na czerwono). Za plecami, krok od niej zaklęcie wykrywało czyjąś obecność, ale w miejscu, na które spojrzała leżał tylko... duży, szary kamień.
Przed nią, po skosie znajdowały się cztery postaci, ale pojawiły się dopiero po chwili od rzucenie zaklęcia, nie od razu, co sugerowało, że nie było ich tam od początku - mogły zmaterializować się właśnie w tej chwili. Brendan odwrócił się, szukając tajemniczego towarzysza, ale nikogo w pobliżu nie było. Za to oboje, razem z Rią nagle poczuli lekkie zniechęcenie, stracili nieco wiary w to, że uda im się kiedykolwiek opuścić te korytarze, znaleźć Julię, a ostatecznie wyjść na powierzchnię.
Maxine ruszyła przed siebie do przodu, ale korytarz przed nią znów zakręcał. Kiedy rzuciła zaklęcie poczuła wpływ anomalii wokół. Poczuła, jak otacza ją ze wszystkich stron, zupełnie tak, jak przy naprawie, magia się wzmaga, ale zaraz po tym opada, jakby była powstrzymana. Efekt zaklęcia pojawił się od razu, ale musiała się dobrze rozejrzeć, aby go dostrzec. Gdzieś po jej prawej stronie, za plecami czaiły się dwie postaci, wyraźnie jedna większa, druga mniejsza. Żadnych pułapek zaklęcie nie wykazało. Kieran wrócił do niewielkiej grupy, a Lucanowi znów nie sprzyjało szczęście.
W jednej i tej samej chwili we wszystkich trzech ścieżkach coś się wydarzyło. Skały wokół się zatrzęsły, ziemia, ściany zaczęły się kruszyć, osypywać, trząść. Wszystko wokół drżało nieprzerwanie i z każdą sekundą natężenie drżenia wzrastało. Wszyscy czarodzieje mogli dojść do prostych wniosków, zostało im niewiele czasu, aby opuścić korytarze — lada moment ziemia mogła się zapaść.
| Na odpis macie czas do 12.06. godz. 10:00
Trzęsienie ziemi nastąpi za: 3 kolejki.
Od tej pory rzucając każde zaklęcie, wszyscy rzucacie również kością dodatkową oznaczoną jako "Azkaban".
Aktywne zaklęcia:
Speculio - Justine
Veritas Claro (Lucan, Marcella) 5/5
Amicus Igni Maxine 3/5
Amicus Igni Kieran 3/5
- Żywotność:
Justine: 240/240
Brendan: 365/380
-15 (elektryczne)
Kieran: 209/244 kara: -5
-15 (elektryczne), -20 (tłuczone)
Lucan: 232/232
Maxine: 211/215
-4(elektryczne)-20 złamane żebro (tłuczone)-7 poparzenia na żebrach (oparzenia)
Ria: 220/220
Marcella: 250/250
- Ekwipunek:
Justine:
różdżka, czerwony kryształ, pazur gryfa zatopiony w bursztynie, czarna perła, broszka z alabastrowym jednorożcem
Eliksiry:
- Wieczny Płomień (1 porcje, stat. 20)
- Eliksir Wiggenowy (1 porcja, stat. 15)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 10), (stat. 12, 1 porcja)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 13)
- Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 20, 115 oczek)
- Eliksir niezłomności (1 porcji, stat. 23, moc = 106)
- Złoty eliksir (1 porcje, stat. 29)
- Smocza Łza (1 porcje)
- Mieszanka antydepresyjna (1 porcje, stat. 20)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
- Czuwający Strażnik, (stat. 12, 1 porcje)
- Eliksir oczyszczający z toksyn (stat. 12, 1 porcje)
Brendan:
propeller żądlibąkowy, meteoryt, szczurza czaszka
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 26)
- Eliksir ochrony (1 porcje, stat. 21)
- Antidotum podstawowe (10 porcji, stat. 23)
- Eliksir natychmiastowej jasności (4 porcje, stat. 23)
- Eliksir grozy (5 porcji, stat. 23)
- Eliksir znieczulający (4 porcje, stat. 23)
- Wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu (4 porcje, stat. 23)
- Maść żywokostowa (1 porcja, stat. 0)
Kieran:
różdżka, tabliczka czekolady, torba wypełniona eliksirami:
- antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 5),
- eliksir wiggenowy (1 porcja, stat. 15),
- wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 29),
- smocza łza (1 porcja, stat. 29, moc +5),
- eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 0),
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106),
- Eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117),
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 29),
- Wieczny płomień (1 porcja, stat. 35, moc +15)
- Wywar wzmacniający (1 porcja, stat. 20),
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20),
- Mieszanka antydepresyjna (1 porcja, stat. 20),
- Wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 20)
Lucan:
różdżka, czekolada;
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, 125 oczek)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 20, moc +10)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20, moc +5)
- Eliksir przeciwbólowy (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir byka (1 porcja, stat. 30)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)
- Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 30, moc +15)
- Pies gończy ( porcja, stat. 7)
Maxine:
różdżka, propeller żądlibąkowy, kamień runiczny, miotła bardzo dobrej jakości, bransoleta z włosów syreny, 4 tabliczki czekolady, nóż, mugolskie zapałki
- Eliksir niezłomności, 1 porcja (stat. 22)
- Czuwający strażnik, 1 porcja (stat. 22)
- Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 20, 115 oczek)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir kociego kroku (1 porcje, stat. 20, 117 oczek)
- Eliksir niezłomności (2 porcje, stat. 23, moc = 106)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 23, moc = 104)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 29)
- Eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 29)
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 29)
- Felix felicis (1 porcja, stat. 26, data warzenia - 10.09)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 28)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 28)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 26, 107 oczek)
Ria:
miotła, różdżka, szczurza czaszka.
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 28, 123 oczka)
-Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 28)
-Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, 125 oczek)
-Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 28)
-Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 26, 107 oczek)
-Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 28)
-Mieszanka antydepresyjna (1 porcja, stat. 20)
Marcella:
różdżka, miotła (przewieszona przez plecy na rzemieniu), lusterko dwukierunkowe (drugie posiada Samuel Skamander)
- eliksir przeciwbólowy (6 porcji, stat. 10)
- wywar ze szczuroszczeta (3 porcje, stat. 10)
- maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 10)
- Felix felicis (1 porcja, stat. 26, data warzenia - 10.09)
- Wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu (1 porcja, stat. 28, 124 oczka)
Zatrzymała się w pół kroku, dostrzegając, że korytarz znów zakręcał. Naszła ją myśl, że to jedynie labirynt, plątanina wydrążona w czerwonej skale, która prowadzi donikąd; przeczucie to spotęgowały informacje, jakie zyskała, dzięki rzuconemu z powodzeniem zaklęciu. Czuła się tak, jakby w pobliżu było ognisko anomalii, jakby przez nie magia wokół się wzmagała i po chwili opadała. Coś ją powstrzymywało, ale co? Najbardziej jednak uwagę Desmond przykuły do siebie dwie postaci, jedna wyraźnie większa od drugiej, gdzieś za jej plecami. Odwróciła się wówczas gwałtownie, wyciągając rękę w tamtym kierunku. Podążali w złą stronę.
- Musimy zawrócić. Tam są dwie istoty, jedna mniejsza, druga większa, może to Julia. Nie wyczułam żadnych pułapek, ale wyraźnie czuję anomalię... jak przy ich źródłach, które naprawialiśmy. Myślę, że powinniśmy teraz zrobić to samo - wyrzuciła z siebie, dzieląc się z Abottem i Rineheartem tym, czego zdołała się dowiedzieć.
Miała dziwne przeczucie, że wybrali zły kierunek, ze powinni ruszyć w przeciwnym, a korytarzem, który zakręcał szybciej dotrą do tych dwóch żywych istot. Czy jedną z nich mogła być dziewczynka? Oby tak, powinni byli znaleźć ją czym prędzej. Gdy skały zaczęły drżeć, kruszyć, zawalać, nie zwlekała - wsiadła na miotłę, by wznieść się ponad głowami mężczyzn, którzy chwilowo blokowali jej przejście i popędzić w tamtym kierunku; w prawej dłoni trzymała jednocześnie różdżkę i starała się nakierować strumień swojej białej magii na tę anomalię, by ją uspokoić, naprawić - tak jak nauczyła ich tego profesor Bagshot. Czy to uspokoi trzęsienie? Nie wiedziała, ale miała taką nadzieję.
| nie wiem ile kratek mogę przelecieć na miotle rzucając czar, więc proszę o mg o przeniesienie mnie jak najdalej w dól, ile mogę; rzucam na naprawę tej anomalii
- Musimy zawrócić. Tam są dwie istoty, jedna mniejsza, druga większa, może to Julia. Nie wyczułam żadnych pułapek, ale wyraźnie czuję anomalię... jak przy ich źródłach, które naprawialiśmy. Myślę, że powinniśmy teraz zrobić to samo - wyrzuciła z siebie, dzieląc się z Abottem i Rineheartem tym, czego zdołała się dowiedzieć.
Miała dziwne przeczucie, że wybrali zły kierunek, ze powinni ruszyć w przeciwnym, a korytarzem, który zakręcał szybciej dotrą do tych dwóch żywych istot. Czy jedną z nich mogła być dziewczynka? Oby tak, powinni byli znaleźć ją czym prędzej. Gdy skały zaczęły drżeć, kruszyć, zawalać, nie zwlekała - wsiadła na miotłę, by wznieść się ponad głowami mężczyzn, którzy chwilowo blokowali jej przejście i popędzić w tamtym kierunku; w prawej dłoni trzymała jednocześnie różdżkę i starała się nakierować strumień swojej białej magii na tę anomalię, by ją uspokoić, naprawić - tak jak nauczyła ich tego profesor Bagshot. Czy to uspokoi trzęsienie? Nie wiedziała, ale miała taką nadzieję.
| nie wiem ile kratek mogę przelecieć na miotle rzucając czar, więc proszę o mg o przeniesienie mnie jak najdalej w dól, ile mogę; rzucam na naprawę tej anomalii
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 33
'k100' : 33
Urok pomknął w kierunku istoty obezwładniając ją. Ale kiedy wypowiedziała inkantację stało się coś jeszcze. Koło jej głowy przemknęły małe nóżki. Odwróciła się gwałtownie, dostrzegając figurę małego chłopca. Płynął w drugą stronę zakręcając w prawo. Wzrok zawiesiła na Marcelli, która usiłowała coś do niej powiedzieć. Słyszała dźwięki, widziała jak porusza ustami, ale nie była w stanie zrozumieć żadnego z wypowiadanych słów. Pokręciła głowa i dotknęła ucha, mając nadzieję, że Figg zrozumie, że nie rozróżnia wypowiadanych przez nią słów. Zmarszczyła lekko brwi, obserwując odbicie w prawo. I wtedy to poczuła, drżenie, które zaczęło otaczać je z każdej strony. Uniosła lewą dłoń i dotknęła nią Marcelii. Potem wskazała na różdżkę, a następnie na swoje stopy. Miała nadzieję, że Figg zrozumie przekaz. Potem uniosła się i wskazała na migi, że powinny płynąć w prawo.
- Squamacrus. - wypowiedziała, kierując różdżkę na własne stopy. Później, niezależnie od wyniku zaczęła płynąć do rozwidlenia za Marcella, na którym wyprzedziła ją. Musiały się spieszyć, jeśli nie chciały zostać tu pogrzebane. Wszystko wyglądało, jakby miało za kilka chwil się zawalić. Może nie powinni zbaczać ze ścieżki, ale coś, przeczucie, a może intuicja, kazały jej podążać za chłopcem - dziećmi zdawały się być tutaj odpowiedzią. Miała tylko nadzieję, że nie myli się tym razem.
| rzucam zaklęcie i płynę tak (chyba że będę mogła dalej, to proszę ładnie dalej )
- Squamacrus. - wypowiedziała, kierując różdżkę na własne stopy. Później, niezależnie od wyniku zaczęła płynąć do rozwidlenia za Marcella, na którym wyprzedziła ją. Musiały się spieszyć, jeśli nie chciały zostać tu pogrzebane. Wszystko wyglądało, jakby miało za kilka chwil się zawalić. Może nie powinni zbaczać ze ścieżki, ale coś, przeczucie, a może intuicja, kazały jej podążać za chłopcem - dziećmi zdawały się być tutaj odpowiedzią. Miała tylko nadzieję, że nie myli się tym razem.
| rzucam zaklęcie i płynę tak (chyba że będę mogła dalej, to proszę ładnie dalej )
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 28
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 28
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Zmarszczyła brwi. Po mimice Justine i braku odpowiedzi zrozumiała, że nie będą mogły się dogadać w tym miejscu. To sporo utrudniało, jednak musiały sobie z tym jakoś poradzić. Zrozumiała wszelkie gesty i popłynęła dalej zaraz obok Tonks. Wydawało się, że coś próbuje zaprowadzić je w inny korytarz z pomocą tego małego chłopca...
Gdy wróciła ponownie na rozwidlenie dróg, odwróciła się do kobiety. Chyba zrozumiała co chciała zrobić i jakie zaklęcie chciała rzucić, choć go nie słyszała. Było raczej tylko jedno, które mogła chcieć użyć na sobie. Marcella również wskazała na swoje nogi i wypowiedziała inkantację. - Squamacrus.
| Idę dwa pola do tyłu, tak jak jest na tej [url=https://i.servimg.com/u/f31/19/61/73/12/mztb9n10.png]mapce/url]
Gdy wróciła ponownie na rozwidlenie dróg, odwróciła się do kobiety. Chyba zrozumiała co chciała zrobić i jakie zaklęcie chciała rzucić, choć go nie słyszała. Było raczej tylko jedno, które mogła chcieć użyć na sobie. Marcella również wskazała na swoje nogi i wypowiedziała inkantację. - Squamacrus.
| Idę dwa pola do tyłu, tak jak jest na tej [url=https://i.servimg.com/u/f31/19/61/73/12/mztb9n10.png]mapce/url]
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Ruiny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Mniejsze wyspy :: Oaza Harolda