Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Mniejsze wyspy :: Oaza Harolda
Ruiny
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ruiny
Azkaban za sprawą nagromadzonej białej magii obrócił się w ruinę. Wielki wybuch odsłonił najniższe warstwy przerażającego więzienia, otwierając dostęp do niekiedy przedziwnych prastarych ruin. Wiadomym jest, że Azkaban wzniósł jeden z wielkich rodów, nie jest jednak jasne, na czym właściwie, ani też w jaki sposób. Kamienie układają się w niezwykłe wzory i są pokryte mało zrozumiałymi, symbolicznymi żłobieniami sprawiającymi wrażenie pierwotnych. Niektórzy spekulują, że są tworami dementorów, którzy z wyspy uczynili wcześniej swoje królestwo. Od wilgotnej ziemi wznosi się para, wypuszczona w powietrze ciepłem nagromadzonej silnej białej magii.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.03.18 23:23, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Płomień przed rzeźbą Herewarda zgasł.
Justine zdecydowała się zająć miejsce brakującej rzeźby. Kiedy stanęła na właściwym miejscu mogła ujrzeć, że wszystkie rzeźby zwrócone były w kole do siebie twarzami i z miejsca, w którym się znajdowała widziała je wszystkie bardzo dobrze. Postanowiła się poświęcić, ale magia jej nie sprzyjała. Jej zaklęcie okazało się nieskuteczne, a jej ciało nie zmieniło się w tworzywo podobne kamieniowi. Maxine ruszyła za iguaną, wycelowała w nią różdżką, ale nic się nie wydarzyło. Kobieta mogła być zbyt osłabiona, aby zdjąć z niej czar. Jaszczur przepełzł między rzeźbami i zatrzymał się na środku kręgu, uważnie przyglądając się wszystkim dookoła. Kiedy Brendan wypowiedział inkantację, kierując różdżkę w stronę drzwi z jej końca błysnęło światło, a później rozniósł się potężny, niszczycielski wiatr. Uderzył w drzwi, które zadrżały, skały które je otaczały skruszyły, ściany ruin rozpadły się pod wpływem siły i wybuchu, gruz poleciał w dół, zawalisko roztrzaskanych kamieni osunęło się krusząc w drobny mak dookoła dziedzińca, na którym znajdowali się zakonnicy. Ale drzwi nawet nie drgnęły, a przejście było wciąż zablokowane. Zbudowane ze specjalnej stali, podobnie jak większość drzwi w Azkabanie wydawały się nie do ruszenia podobnymi sposobami. Ale magia wokół wciąż się wzmagała, ziemia zaczęła wibrować, drobne kamyczki skakać i trząść się. Anomalia rosła w siłę, a wszyscy mogli na moment poczuć się tak, jakby znajdowali się blisko źródła, a jednak po chwili jej moc znów została ustabilizowana, otoczenie złagodniało. Tylko pozornie — mogło się na początku wydawać, że to siła uderzenia, z jaką Brendan próbował sforsować drzwi była tak wielka,, że świat wokół zaczął trząść się coraz silniej. Ale to anomalia wokół się wzmagała, robiła się coraz groźniejsza, bardziej niebezpieczna. Gdzieś w oddali słychać było szum, dźwięk podobny do walenia się budynków kilometry stąd. Wysokie, ciosane skały nie dawały Zakonnikom poglądu na to, co czai się po drugiej stronie drzwi, ani w ruinach zamczyska, czy więzienia, które przed sobą mieli, ale za nimi skały znajdowały się niżej i stąd mieli widok zarówno na rzekę, którą przechodzili, a także wzniesienie i jedyne żywe drzewo. Wiedzieli stąd majaczące sylwetki duchów i cień olbrzyma, Brana Krwiopijcy. Widzieli też za sobą horyzont, ale działo się z nim coś dziwnego. Nad linią ziemi unosił się kurz. Po chwili wszyscy mogli ujrzeć, że na horyzoncie pojawiają się szczeliny, jak pęknięcia w gruncie, a ziemia się do nich zapada, wszystko w dodali zaczęło się zapadać. Wokół nich ruiny się trzęsły, pousychane gałęzie urywały się ze szczelin, sypał się kurz i ziemia. Próby rzucenia zaklęć przez Marcellę i Lucana okazały się nieskuteczne. Abbott postanowił spróbowac odczarować Julię, ale tylko tracił czas, a zakonnicy nie mieli go zbyt wiele. Świat zaczął się walić, musieli zdążyć uciec — dziewczynka powinna zaprowadzić ich do anomalii, tylko ona mogła to zrobić. Wszystkim groziła śmierć, musieli się pospieszyć. Wszyscy przecież pamiętali pokój, przez który przechodzili nim znaleźli się w parszywej krainie — pokój bliski na swój sposób dziewczynce, pełen znanych jej zabawek. Był tam również kamienny domek dla lalek, a jego mieszkańcy mogli okazać się cenną wskazówką. Świece, które spoczywały przed rzeźbami rzeczywiście przypominały miejsce hołdu, sposób na oddanie czci ludziom, którzy kiedyś żyli, podobnie czyniono w grobowcach i mauzoleach, a prócz świec nieczęsto pozostawiano kwiaty. Zakonnicy znajdowali się w miejscu, w którym pamięć mogła być ważna — lecz ich, czy zaledwie dziecka, które ze sobą przyprowadzili? Kieranowi i Rii udało się wzmocnić swoją drużynę, ale jeśli lada moment umrą, ich wysiłek okaże się daremny. Auror musiał pamiętać, rzucone przez siebie zaklęcie, jeszcze zanim wszyscy rozdzielili się po tunelach. Jego niezwykła siła wskazywała przed nimi obecność trzech osób i to do tamtego miejsca czarodzieje zmierzali — być może to właśnie w tym miejscu się znaleźli, lecz przed sobą mieli siedem posągów i tyle samo zgaszonych świec.
| Na odpis macie czas 24h, ale jeśli odpiszecie prędzej, post pojawi się szybciej.
Od tej pory rzucając każde zaklęcie, wszyscy rzucacie również kością dodatkową oznaczoną jako "Azkaban".
Wykorzystane moce Zakonu:
Justine 2/4
Brendan 1/4
Aktywne zaklęcia:
Veritas Claro (Brendan) 3/5
Magicus Extremos (Kieran) +15 1/3
Magicus Extremos (Ria) +13 1/3
Justine zdecydowała się zająć miejsce brakującej rzeźby. Kiedy stanęła na właściwym miejscu mogła ujrzeć, że wszystkie rzeźby zwrócone były w kole do siebie twarzami i z miejsca, w którym się znajdowała widziała je wszystkie bardzo dobrze. Postanowiła się poświęcić, ale magia jej nie sprzyjała. Jej zaklęcie okazało się nieskuteczne, a jej ciało nie zmieniło się w tworzywo podobne kamieniowi. Maxine ruszyła za iguaną, wycelowała w nią różdżką, ale nic się nie wydarzyło. Kobieta mogła być zbyt osłabiona, aby zdjąć z niej czar. Jaszczur przepełzł między rzeźbami i zatrzymał się na środku kręgu, uważnie przyglądając się wszystkim dookoła. Kiedy Brendan wypowiedział inkantację, kierując różdżkę w stronę drzwi z jej końca błysnęło światło, a później rozniósł się potężny, niszczycielski wiatr. Uderzył w drzwi, które zadrżały, skały które je otaczały skruszyły, ściany ruin rozpadły się pod wpływem siły i wybuchu, gruz poleciał w dół, zawalisko roztrzaskanych kamieni osunęło się krusząc w drobny mak dookoła dziedzińca, na którym znajdowali się zakonnicy. Ale drzwi nawet nie drgnęły, a przejście było wciąż zablokowane. Zbudowane ze specjalnej stali, podobnie jak większość drzwi w Azkabanie wydawały się nie do ruszenia podobnymi sposobami. Ale magia wokół wciąż się wzmagała, ziemia zaczęła wibrować, drobne kamyczki skakać i trząść się. Anomalia rosła w siłę, a wszyscy mogli na moment poczuć się tak, jakby znajdowali się blisko źródła, a jednak po chwili jej moc znów została ustabilizowana, otoczenie złagodniało. Tylko pozornie — mogło się na początku wydawać, że to siła uderzenia, z jaką Brendan próbował sforsować drzwi była tak wielka,, że świat wokół zaczął trząść się coraz silniej. Ale to anomalia wokół się wzmagała, robiła się coraz groźniejsza, bardziej niebezpieczna. Gdzieś w oddali słychać było szum, dźwięk podobny do walenia się budynków kilometry stąd. Wysokie, ciosane skały nie dawały Zakonnikom poglądu na to, co czai się po drugiej stronie drzwi, ani w ruinach zamczyska, czy więzienia, które przed sobą mieli, ale za nimi skały znajdowały się niżej i stąd mieli widok zarówno na rzekę, którą przechodzili, a także wzniesienie i jedyne żywe drzewo. Wiedzieli stąd majaczące sylwetki duchów i cień olbrzyma, Brana Krwiopijcy. Widzieli też za sobą horyzont, ale działo się z nim coś dziwnego. Nad linią ziemi unosił się kurz. Po chwili wszyscy mogli ujrzeć, że na horyzoncie pojawiają się szczeliny, jak pęknięcia w gruncie, a ziemia się do nich zapada, wszystko w dodali zaczęło się zapadać. Wokół nich ruiny się trzęsły, pousychane gałęzie urywały się ze szczelin, sypał się kurz i ziemia. Próby rzucenia zaklęć przez Marcellę i Lucana okazały się nieskuteczne. Abbott postanowił spróbowac odczarować Julię, ale tylko tracił czas, a zakonnicy nie mieli go zbyt wiele. Świat zaczął się walić, musieli zdążyć uciec — dziewczynka powinna zaprowadzić ich do anomalii, tylko ona mogła to zrobić. Wszystkim groziła śmierć, musieli się pospieszyć. Wszyscy przecież pamiętali pokój, przez który przechodzili nim znaleźli się w parszywej krainie — pokój bliski na swój sposób dziewczynce, pełen znanych jej zabawek. Był tam również kamienny domek dla lalek, a jego mieszkańcy mogli okazać się cenną wskazówką. Świece, które spoczywały przed rzeźbami rzeczywiście przypominały miejsce hołdu, sposób na oddanie czci ludziom, którzy kiedyś żyli, podobnie czyniono w grobowcach i mauzoleach, a prócz świec nieczęsto pozostawiano kwiaty. Zakonnicy znajdowali się w miejscu, w którym pamięć mogła być ważna — lecz ich, czy zaledwie dziecka, które ze sobą przyprowadzili? Kieranowi i Rii udało się wzmocnić swoją drużynę, ale jeśli lada moment umrą, ich wysiłek okaże się daremny. Auror musiał pamiętać, rzucone przez siebie zaklęcie, jeszcze zanim wszyscy rozdzielili się po tunelach. Jego niezwykła siła wskazywała przed nimi obecność trzech osób i to do tamtego miejsca czarodzieje zmierzali — być może to właśnie w tym miejscu się znaleźli, lecz przed sobą mieli siedem posągów i tyle samo zgaszonych świec.
| Na odpis macie czas 24h, ale jeśli odpiszecie prędzej, post pojawi się szybciej.
Od tej pory rzucając każde zaklęcie, wszyscy rzucacie również kością dodatkową oznaczoną jako "Azkaban".
Wykorzystane moce Zakonu:
Justine 2/4
Brendan 1/4
Aktywne zaklęcia:
Veritas Claro (Brendan) 3/5
Magicus Extremos (Kieran) +15 1/3
Magicus Extremos (Ria) +13 1/3
- Żywotność:
Justine: 225/240
-10 (odmrożenia)
-5 (psychiczne)
Brendan: 315/380 kara: -5
-15 (elektryczne)
-10 (psychiczne)
-10 (tłuczone)
-30 (szarpane)
Kieran: 184/244 kara: -10
-15 (elektryczne),
-20 (tłuczone)
-10 (cięte - utrata ucha)
-15 (psychiczne)
Lucan: 202/232
-30 (psychiczne)
Maxine: 146/215 kara: -15
-4(elektryczne)
-50 (tłuczone)
-15 (psychiczne)
Ria: 220/220
Marcella: 228/250 kara:-50
-22 (psychiczne)
- Ekwipunek:
Justine:
różdżka, czerwony kryształ, pazur gryfa zatopiony w bursztynie, czarna perła, broszka z alabastrowym jednorożcem
Eliksiry:
- Wieczny Płomień (1 porcje, stat. 20)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 10), (stat. 12, 1 porcja)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 13)
- Eliksir niezłomności (1 porcji, stat. 23, moc = 106)
- Złoty eliksir (1 porcje, stat. 29)
- Smocza Łza (1 porcje)
- Mieszanka antydepresyjna (1 porcje, stat. 20)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
- Czuwający Strażnik, (stat. 12, 1 porcje)
- Eliksir oczyszczający z toksyn (stat. 12, 1 porcje)
Brendan:
propeller żądlibąkowy, meteoryt, szczurza czaszka
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 26)
- Eliksir ochrony (1 porcje, stat. 21)
- Antidotum podstawowe (10 porcji, stat. 23)
- Eliksir natychmiastowej jasności (4 porcje, stat. 23)
- Eliksir grozy (5 porcji, stat. 23)
- Eliksir znieczulający (4 porcje, stat. 23)
- Wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu (4 porcje, stat. 23)
- Maść żywokostowa (1 porcja, stat. 0)
Kieran:
różdżka, tabliczka czekolady, torba wypełniona eliksirami:
- antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 5),
- eliksir wiggenowy (1 porcja, stat. 15),
- wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 29),
- smocza łza (1 porcja, stat. 29, moc +5),
- eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 0),
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106),
- Eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117),
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 29),
- Wieczny płomień (1 porcja, stat. 35, moc +15)
- Wywar wzmacniający (1 porcja, stat. 20),
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20),
- Mieszanka antydepresyjna (1 porcja, stat. 20),
Lucan:
różdżka, czekolada;
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, 125 oczek)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 20, moc +10)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20, moc +5)
- Eliksir przeciwbólowy (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir byka (1 porcja, stat. 30)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)
- Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 30, moc +15)
- Pies gończy ( porcja, stat. 7)
Maxine:
różdżka, propeller żądlibąkowy, kamień runiczny, miotła bardzo dobrej jakości, bransoleta z włosów syreny, 4 tabliczki czekolady, nóż, mugolskie zapałki
- Eliksir niezłomności, 1 porcja (stat. 22)
- Czuwający strażnik, 1 porcja (stat. 22)
- Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 20, 115 oczek)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir kociego kroku (1 porcje, stat. 20, 117 oczek)
- Eliksir niezłomności (2 porcje, stat. 23, moc = 106)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 23, moc = 104)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
- Eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 29)
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 29)
- Felix felicis (1 porcja, stat. 26, data warzenia - 10.09)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 28)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 28)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 26, 107 oczek)
Ria:
miotła, różdżka, szczurza czaszka.
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 28, 123 oczka)
-Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 28)
-Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, 125 oczek)
-Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 28)
-Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 26, 107 oczek)
-Antidotum podstawowe (1 porcja, stat. 28)
Marcella:
różdżka, miotła (przewieszona przez plecy na rzemieniu), lusterko dwukierunkowe (drugie posiada Samuel Skamander)
- eliksir przeciwbólowy (6 porcji, stat. 10)
- wywar ze szczuroszczeta (3 porcje, stat. 10)
- maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 10)
- Felix felicis (1 porcja, stat. 26, data warzenia - 10.09)
- Wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu (1 porcja, stat. 28, 124 oczka)
Weszła na podest, jednak jej zaklęcie było nieudane. Zrozumiała to bardzo szybko. Chyba wraz z zgaśnięciem płomienia, przed rzeźbą Bartiusa. Zmarszczyła lekko brwi. I spojrzała gniewnie na Lucana.
- Na przyszłość - wykonuj polecenia. - upomniała go, odciągając spojrzenie, by zawiesić je na jaszczurce. Dlaczego posąg chłopca pękł, gdy zapalili świecę przed Herewardem? Nie ingerowała w działania Brendana, jeśli nie sposobem to siłą - on posiadał jej z nich najwięcej. Z podwyższenia widziała więcej, jakby mogła prześledzić całą ich drogę i wtedy na chwilę się zatrzymała. Przy pierwszym pomieszczeniu w którym byli. Ich czas się kończył, cały świat się zapadał.
- Dzieci. - mruknęła cicho, unosząc dłoń, drapiąc się po nosie. - Dzieci muszą być odpowiedzią. - postanowiła w końcu zwracając się do zakonników - Zapalmy jednocześnie świecie przy dzieciach. - poprosiła, kierując swoją różdżkę na świecę stojącą przed chłopcem w okularach, który przypominał tego, którego spotkała wcześniej. - Incendio. - wypowiedziała inkantację.
- Na przyszłość - wykonuj polecenia. - upomniała go, odciągając spojrzenie, by zawiesić je na jaszczurce. Dlaczego posąg chłopca pękł, gdy zapalili świecę przed Herewardem? Nie ingerowała w działania Brendana, jeśli nie sposobem to siłą - on posiadał jej z nich najwięcej. Z podwyższenia widziała więcej, jakby mogła prześledzić całą ich drogę i wtedy na chwilę się zatrzymała. Przy pierwszym pomieszczeniu w którym byli. Ich czas się kończył, cały świat się zapadał.
- Dzieci. - mruknęła cicho, unosząc dłoń, drapiąc się po nosie. - Dzieci muszą być odpowiedzią. - postanowiła w końcu zwracając się do zakonników - Zapalmy jednocześnie świecie przy dzieciach. - poprosiła, kierując swoją różdżkę na świecę stojącą przed chłopcem w okularach, który przypominał tego, którego spotkała wcześniej. - Incendio. - wypowiedziała inkantację.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 55
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 55
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Ciepło, które spłynęło z jego dłoni do różdżki, pomogło mu odzyskać trzeźwość umysłu. Udane zaklęcie pozwoliło mu skupić się wystarczająco, aby raz jeszcze przeanalizować całą sytuację, w jakiej się obecnie znajdowali. Ruiny z powodu siłowego rozwiązania zaczęły kruszeć, a przynajmniej do takiego wniosku doszedł w pierwszej chwili. Dopiero potem zrozumiał, że chyba wszystko się waliło, cała ta dziwna rzeczywistość, do której zostali wciągnięci.
Przyjrzał się uważniej rzeźbom, zbliżając do nich dwa kroki. Chyba niekoniecznie chodziło o to, aby wypełnić puste miejsce. Pęknięcie na rzeźbie chłopca i ugaszona świeca przed Herewardem były ważnymi znakami, których ignorować nie powinni. Mógł wcześniej połączyć fakty i postawić na wzajemną komunikację w zespole.
– Wyczułem wcześniej obecność trzech osób w tych ruinach – oznajmił wreszcie, przesuwając w tej samej chwili spojrzeniem po członkach Zakonu Feniksa, próbując w ten sposób wyrazić swoją skruchę za wcześniejszą bezczynność i nieco milczącą postawę. To było żałosne, że tak długo zajęło mu otrząśnięcie się po przeżyciach ze ścieżki ognia. – Trójka dorosłych, czwórka dzieci i żałobne świece. Rzeczywiście musi chodzić o dzieci – przytaknął Justine z poważnym wyrazem twarzy. Istniała szansa, że pod kamieniem dalej kryły się żywe osoby. Gdy dotarli do Azkabanu, Hereward był żywy. Strażnik też miał szansę być w Azkabanie i zachować życie. Tylko co z tą starą czarownicą? Nie było już czasu na głębsze analizowanie wszystkiego.
Zgodnie z poleceniem Gwardzistki uniósł różdżkę i skierował na świecę znajdującą się przez rzeźbą jednej z bliźniaczych dziewczynek. Może w tym dziwnym świecie stworzonym przez moc anomalii podświadomość Julii prosiła o to, aby chociaż oni o tych dzieciach pamiętali.
– Incendio.
Przyjrzał się uważniej rzeźbom, zbliżając do nich dwa kroki. Chyba niekoniecznie chodziło o to, aby wypełnić puste miejsce. Pęknięcie na rzeźbie chłopca i ugaszona świeca przed Herewardem były ważnymi znakami, których ignorować nie powinni. Mógł wcześniej połączyć fakty i postawić na wzajemną komunikację w zespole.
– Wyczułem wcześniej obecność trzech osób w tych ruinach – oznajmił wreszcie, przesuwając w tej samej chwili spojrzeniem po członkach Zakonu Feniksa, próbując w ten sposób wyrazić swoją skruchę za wcześniejszą bezczynność i nieco milczącą postawę. To było żałosne, że tak długo zajęło mu otrząśnięcie się po przeżyciach ze ścieżki ognia. – Trójka dorosłych, czwórka dzieci i żałobne świece. Rzeczywiście musi chodzić o dzieci – przytaknął Justine z poważnym wyrazem twarzy. Istniała szansa, że pod kamieniem dalej kryły się żywe osoby. Gdy dotarli do Azkabanu, Hereward był żywy. Strażnik też miał szansę być w Azkabanie i zachować życie. Tylko co z tą starą czarownicą? Nie było już czasu na głębsze analizowanie wszystkiego.
Zgodnie z poleceniem Gwardzistki uniósł różdżkę i skierował na świecę znajdującą się przez rzeźbą jednej z bliźniaczych dziewczynek. Może w tym dziwnym świecie stworzonym przez moc anomalii podświadomość Julii prosiła o to, aby chociaż oni o tych dzieciach pamiętali.
– Incendio.
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 1
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 1
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Ruszyła za Julią przemienioną w iguanę tak szybko, jak tylko mogła, próbując celnie wymierzyć w nią zaklęcie; nie zdołała jednak zdjąć z niej czaru, dziewczynka wciąż miała cztery łapki i zielone łuski. Wpełzła do środku kręgu, przyglądając się rzeźbom, a Maxine odpuściła na kilka chwil, rozglądając się wokół. Tonks wciąż była Tonks, nie zmieniła się w kamień, ale to, co najbardziej przykuło jej uwagę, było niszczycielskim wiatrem przywołanym przez Weasleya. Ściany zaczęły się kruszyć, ale nie drzwi - one były odporne na podobne próby oszustwa.
Anomalia wokół stawała się coraz silniejsza i chaotyczna. Energia wzbierała na sile, a Maxine zaczynała mieć coraz więcej wątpliwości - czy zdążą dotrzeć do źródła anomalii na czas? Julia miała ich do niego doprowadzić, a ona przyglądała się rzeźbom. To one musiały być odpowiedzią. A raczej dzieci - jak zauważyła Tonks. Porzuciła próby odmienienia Julii w dziewczynkę, aby wykonać rozkaz Gwardzistki. Bała się jedynie, że coś znowu pójdzie nie tak, rzeźby pękną, świece zgasną, a drzwi dalej pozostaną zamknięte. Wycelowała jednak różdżką w żałobną świecę, która stała przed rzeźbą jednej z bliźniaczych dziewczynek i wyrzekła: - Incendio.
Anomalia wokół stawała się coraz silniejsza i chaotyczna. Energia wzbierała na sile, a Maxine zaczynała mieć coraz więcej wątpliwości - czy zdążą dotrzeć do źródła anomalii na czas? Julia miała ich do niego doprowadzić, a ona przyglądała się rzeźbom. To one musiały być odpowiedzią. A raczej dzieci - jak zauważyła Tonks. Porzuciła próby odmienienia Julii w dziewczynkę, aby wykonać rozkaz Gwardzistki. Bała się jedynie, że coś znowu pójdzie nie tak, rzeźby pękną, świece zgasną, a drzwi dalej pozostaną zamknięte. Wycelowała jednak różdżką w żałobną świecę, która stała przed rzeźbą jednej z bliźniaczych dziewczynek i wyrzekła: - Incendio.
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 73
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 73
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
zła anomalia
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
'Anomalie - Azkaban' :
'Anomalie - Azkaban' :
Nie wyczuła zupełnie nic. Mogła się spodziewać, że czarne myśli w jej głowie szybko zaczną przejmować jej koncentrację i wszystko wokół zacznie odmawiać posłuszeństwa. Musiała odetchnąć dwa razy, zamknąć oczy na chwilę dać sobie odpuścić, bo stało się to, czego najbardziej się obawiała. Że się przestraszy i nie będzie w stanie skupić się na niczym. A sytuacja w tej chwili wydawała się już beznadziejna. Ściany zaczęły się chybotać i nawet silne zaklęcie Brendana nijak nie pomogło. Usłyszała za sobą głos Just i odwróciła się znów w stronę posągów. Podeszła do drugiej z bliźniaczych dziewczynek. Musiała skupić się na tym, by zrobić to, co jest właśnie teraz potrzebne, bo wiedziała, że za chwilę kompletnie się zagubi.
Tak bardzo nie chciała być dla całej reszty ciężarem. Miała jednak naprawdę złe przeczucia. To, jak anomalia stawała się chaotyczna bardzo źle na nią działało.
- Incendio. - Wycelowała różdżką w żałobną świecę stojącej przy drugiej z bliźniaczek.
Tak bardzo nie chciała być dla całej reszty ciężarem. Miała jednak naprawdę złe przeczucia. To, jak anomalia stawała się chaotyczna bardzo źle na nią działało.
- Incendio. - Wycelowała różdżką w żałobną świecę stojącej przy drugiej z bliźniaczek.
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Nie spojrzał na Justine, kiedy ta go obsztorcowała. Miała słuszność, powinien wykonać polecenie gwardzisty. Wciąż jednak trzymała się go nadzieja, że znajdą jakiś inny sposób na to, aby przejść dalej. Chociaż czas naglił - Lucan napiął mięśnie, czując jak wszystko dookoła się trzęsie. Widoki rozpościerające się w oddali nie napawały optymizmem. Zagryzł wargi, z ulgą przyjmując jednak fakt, że Justine porzuciła pomysł zostania pomnikiem.
Idąc za przykładem pozostałych, wycelował różdżkę ku ostatniemu z posągów dzieci - a dokładniej na stojącą przed nim świecę. Julia musiała jeszcze chwilę poczekać. Oby jego magia przestała być tak kapryśna jak do tej pory. - Incendio.
Idąc za przykładem pozostałych, wycelował różdżkę ku ostatniemu z posągów dzieci - a dokładniej na stojącą przed nim świecę. Julia musiała jeszcze chwilę poczekać. Oby jego magia przestała być tak kapryśna jak do tej pory. - Incendio.
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 91
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
#1 'k100' : 91
--------------------------------
#2 'Anomalie - Azkaban' :
Rii udało się nieco wzmocnić swoją grupę, ale czarownica wiedziała, że to będzie za mało. Powinna podjąć jakąś inną akcję, zwłaszcza, że dziewczynka uciekała, z kolei czas drastycznie się kurczył. Z obawą spojrzała na próbę zniszczenia drzwi przez Brendana i z równym niepokojem zaobserwowała ukruszenie się ścian dookoła. Wszystko zdawało się zapadać, choć większość odgłosów stanowiły elementy znajdujące się w dużej odległości od nich - na razie przynajmniej. Just nie udało się zrealizować swojego planu, aczkolwiek Weasley poczuła raczej ulgę niż zawód z tego powodu. Nie powinni tracić więcej osób; każde istnienie było na wagę złota. Choć raczej w przenośni.
Spoglądała, aż wszyscy zapalą świece pod posągami. Zamierzała uczynić to samo, ale nie zdążyła. To nic. Najważniejsze, że wszystkie zdołały się zapalić, upamiętniając tym samym ich cześć. Rhiannon spojrzała na swoją różdżkę, po czym uniosła ją lekko. - Orchideus - wyrzekła cicho, chcąc wyprodukować bukiet kwiatów. Tak symbolicznie. Wokół nie było żadnych łąk, a nawet jeśli, to nie mieli na to czasu. Wolała więc skorzystać z magii i ułożyć wiązankę, którą mogłaby złożyć pod pomnikiem, razem z palącymi się świecami. Wybrała chłopca w okularach i z pękniętym ramieniem, choć bez konkretnego powodu - przeznaczone były dla wszystkich dzieci. Może nie powinna, może powinna raczej skupić się na jakimś innym działaniu, ale na razie musieli zrobić wszystko, żeby przejść przez te drzwi. I zdążyć przed śmiercią.
Spoglądała, aż wszyscy zapalą świece pod posągami. Zamierzała uczynić to samo, ale nie zdążyła. To nic. Najważniejsze, że wszystkie zdołały się zapalić, upamiętniając tym samym ich cześć. Rhiannon spojrzała na swoją różdżkę, po czym uniosła ją lekko. - Orchideus - wyrzekła cicho, chcąc wyprodukować bukiet kwiatów. Tak symbolicznie. Wokół nie było żadnych łąk, a nawet jeśli, to nie mieli na to czasu. Wolała więc skorzystać z magii i ułożyć wiązankę, którą mogłaby złożyć pod pomnikiem, razem z palącymi się świecami. Wybrała chłopca w okularach i z pękniętym ramieniem, choć bez konkretnego powodu - przeznaczone były dla wszystkich dzieci. Może nie powinna, może powinna raczej skupić się na jakimś innym działaniu, ale na razie musieli zrobić wszystko, żeby przejść przez te drzwi. I zdążyć przed śmiercią.
Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
Ruiny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Mniejsze wyspy :: Oaza Harolda