Crimson Street

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 39

Nie rozumiał dlaczego potężne zaklęcie jego towarzyszki nie uczyniło ich wrogowi żadnej krzywdy, gdy bez większego trudu przedziurawiło znajdującą się za jego plecami ścianę. Coś musiało się za tym kryć. Artefakt? Eliksir? Nie mógł się dłużej zastanawiać nad wytłumaczeniem tego zjawiska, kiedy Hannah ponownie poruszyła różdżką. Dzięki wyraźnie wypowiedzianej przez nią inkantacji zaklęcia od razu zrozumiał jej zamysł. Musieli zatrzymać w miejscu czarnoksiężnika, aby potem spacyfikować go raz na zawsze. Lecz inicjatywa nie została wcielona w życie. Choć Kieran nigdy nie rozwinął w sobie wielkiego talentu do transmutacji, zdecydował się pójść ślady Zakonniczki, trzymając się nadziei, że magia go usłucha i nagnie się podług jego woli. Wykonał odpowiedni ruch różdżką.
– Deserpes!

The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 59

-Stać mnie na znacznie więcej kwiatuszku, szczególnie w sypialni.- zaśmiał się kpiąco pod nosem nieustannie starając się utrzymać fałszywy tembr głosu. -Tyle komplementów tylko dla mnie, jestem zauroczony.- uniósł brew w ironicznym wyrazie, po czym zacisnął mocniej wargi słysząc inkantację oraz obserwując niezwykle silny promień zaklęcia. Był przekonany, że eliksir zadziała, jednakże gdzieś z tyłu głowy pojawiła się niepewność - musiał zaufać osobie trzeciej. Momentalnie rozległ się huk - potężny wiatr nie tylko wybił szyby, ale zrobił wielką dziurę w ścianie, na której szatyn na moment skupił wzrok. Całe szczęście, że to paskudztwo okazało się skuteczne, bo miałby wyjątkowo trudne wyzwanie, aby uciec przed ów czarem - nie zamierzał skończyć podobnie jak rozbite w mak szkło.
Powróciwszy spojrzeniem do wroga na dłużej zwiesił wzrok na mężczyźnie; jego twarz mu kogoś przypominała, ale kompletnie nie mógł skojarzyć faktów. Mógł go znać? Istniała szansa, że kiedykolwiek wcześniej spotkali się? Na co dzień nie siedział w polityce, jednakże podstawy nie były mu obce.
Zacisnąwszy palce na różdżce wypowiedział w myśli zaklęcie pola antymagicznego wykonawszy charakterystyczny ruch dłonią, a następnie wykonał ruch w bok, bliżej dziury.

| Kratka góra lewo.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 4

Obserwował kota, gdy ten znajdował się w polu widzenia. Nie przepadał za zwierzętami, a już tym bardziej za bezdomnymi, które nie wiadomo gdzie się panoszyły wcześniej. Pchlarz najwyraźniej nie wyczuwał niechęci wiszącej w powietrzu, a zbliżając się, dość mocno rozpraszał. Na kilka minut zaprzestał prób przełamania zaklęcia, prawie nieświadom, że jego myśli krążą wokół innych spraw niż podniesienie się z ziemi. Dopiero huk pękającej szyby i spadających kawałków ściany, zwrócił jego uwagę na to, czym powinien się zainteresować teraz. Chciał się podnieść, odsunąć odruchowo i ten jeden impuls pojawił się w myślach, lecz ciało pozostawało obojętne mimo adrenaliny, która rozeszła się w reakcji na hałas. Kolejne bluzgi pozostały niewypowiedziane. W obecnej sytuacji odnalazł jednak minimum pocieszenia, że znajdował się dość daleko, aby żaden odłamek nie spadł na niego.

The member 'Hesperos Crouch' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 65

Do pokoju wleciało chłodne, nocne powietrze, sprawiając, że panujący wewnątrz lekki zaduch odrobinę się rozwiał. Całe pomieszczenie wciąż było jednak chronione przez zaklęcie rzucone wcześniej przez Hannah, a które to nie pozwalało nikomu opuścić pomieszczenia.
Eliksir, który Drew wypił wcześniej, sprawił, że przez krótki mężczyzna był odporny na magiczne ataki - jednak ledwo wiatr po niesamowicie mocnym zaklęciu Wrightówny się uspokoił, Macnair mógł poczuć jak działanie specyfiku powoli mija. Od teraz znów musiał się mieć na baczności - bo przeciwnicy nie próżnowali. Zarówno Kieran jak i Hannah spróbowali sięgnąć po dziedzinę magii, którą żadne z nich nie posługiwało się zbyt biegle. I niestety było to widoczne już na pierwszy rzut oka, gdyż ani auror, ani jego towarzyszka nie byli w stanie zmusić swoje różdżki do posłuszeństwa. Drew również nie miał jednak szczęścia do magii - gdy próbował użyć uroku, mającego na celu zahamowanie działania magii wokół, nie poczuł nawet drobnej iskierki.
Gdzieś zza ściany, za plecami zakonników, rozległo się ciche, pospieszne szuranie.
Nawet nagła dawka adrenaliny nie była w stanie pomóc Hesperosowi wyrwać się z okowów zaklęcia petryfikującego. Lord znów został sam, hałasy przegoniły z okolicy zapewne zdecydowanie większą ilość futrzaków, niż tylko jednego ciekawskiego kota. Może tym razem miało mu się udać.


Działające zaklęcia:
Magicus extremos (+22 do rzutu dla Hannah, 3/3)

Petryficus Totalus (Hesperos) - ST wybudzenia się = 82, do rzutu dolicza się odporność magiczną.

Esposas (Hesperos)

Duna

Salvio Hexia

Protecta
Wszyscy -10 do rzutów na czarną magię

Incarcerare (6/10)

Działające eliksiry:
Niezłomności (Hannah, 3/5)

Użycie mgły:
Drew: 1/3

Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
góra
dół
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo

Kolejność odpisów:
Rycerze (24h), Zakon (24h)

MAPA ULICY:

MAPA BUDYNKU:

ŻYWOTNOŚĆ:

EKWIPUNEK:

Poziom adrenaliny stopniowo opadał, a szaleńcze tętno, którego echo słyszał, uspokajało się powoli. Wokół zapanował znów ten nieznośny spokój i wszystko z Jego perspektywy wróciło do poprzedniego stanu, nie licząc naruszonego budynku. Szczerze miał nadzieję, że to jego towarzysz zmiótł ścianę, najlepiej z którymś z przeciwników.
Ponownie spróbował skupić się na tyle, aby wybudzić ciało z bezruchu, w jakim tkwiło już zdecydowanie za długo.

The member 'Hesperos Crouch' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 81

Czar okazał się nieskuteczny, nie poczuł nic - był przekonany, iż inkantację wypowiedział w myślach prawidłowo, czyżby jednak ruch ręki okazał się błędny? Może zaś rany spowodowane korzystaniem z najpotężniejszej z dziedzin magii zabrały nader wielkie żniwo? Mimo wszystko nie mógł pokazać po sobie niezadowolenia tudzież rosnącego napięcia; nie dało się ukryć, iż niespodziewanym było, że wciąż stał na nogach, kiedy miał przed sobą dwójkę wrogów. Nie zamierzał poddawać się lub uciekać, kiedy wciąż był w stanie trzymać różdżkę - nie chciał Jego zawieść, miał swoje rozkazy i pragnął je wykonać.
Ponowił próbę rzucenia zaklęcia pola antymagicznego - wypowiedziawszy inkantację w głowie - i ponownie przesunął się bliżej otworu w ścianie.

|Lewy dół

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 1

Nie wiedziała, co próbował zrobić mężczyzna — jeśli w myślach snuł te swoje czarnomagiczne inkantacje mogli być w poważnym niebezpieczeństwie. Nic się z nią nie działo — tak przynajmniej sądziła. Niczego nie czuła, ból zelżał, choć krew wciąż barwiła szarłatem szaty. Póki jednak miała siły nie zamierzała odpuszczać. Widząc jak kieruje się w stronę wyrwy pomyślała tylko o jednym.
— Będzie próbował uciec — szepnęła do siebie, robiąc jednocześnie krok w stronę drzwi, które miała po prawej stronie.— Po moim trupie, kwiatuszku— Zmarszczyła gniewnie brwi i zacisnęła mocniej palce na różdżce. — Przed chwilą chyba proponowałeś mi upojną randkę? Już się zmywasz? Co z ciebie za mężczyzna?— Zaklęcie uniemożliwiające opuszczenie pokoju wciąż działało, była tego pewna, ale wkrótce ustanie. Musieli być na to przygotowani i za wszelką cenę uniemożliwić mu ucieczkę. Powinien zgnić w Tower razem ze swoim towarzyszem. — Petrificus Totalus!— krzyknęła, celując w pierś mężczyzny.

| pole w górę

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 37

Drań stopniowo przesuwał się w stronę powstałej w ścianie wyrwy, nie wykonując jednak żadnych innych ruchów. Wciąż trzymał różdżkę w dłoni, lecz nie próbował już atakować. Czyżby podjął się próby rzucenia czegoś niewerbalnie? To musiało być to, bo nie prezentował się jeszcze aż tak tragicznie, aby ktokolwiek mógł pomyśleć, że całkiem zabrakło mu sił do stosowania magii.
– I na próbie się skończy – odpowiedział stanowczo Wright, samemu silnie wierząc w to, że właśnie tak będzie. Żadne z nich nie zamierzało odpuścić tej kreaturze. Rineheart wymierzył różdżkę w czarodzieja, nie zmieniając jednak swojej pozycji, w obecnej doskonale blokował jednego z wyjść z pokoju. – Casa Aranea!