Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Norfolk
Most na Wensum
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Most na rzece Wensum
Jedna z ważniejszych rzek Norfolk, szeroka i malowniczo płynąca pomiędzy polami i zielonymi lasami, przyciąga nie tylko miłośników natury, ale także zielarzy. Na jej brzegach rośnie wiele niezwykle rzadkich ziół oraz roślin o niespotykanych nigdzie indziej właściwościach. Gęsto zarośnięte tereny niekiedy utrudniają dostęp do wody, lecz gdy już uda się przedrzeć przez wysokie chaszcze - które zdają się chronić swych sekretnych cudów zielarstwa - trud okaże się więcej niż opłacalny, dzieląc się z wytrwałym wędrowcem bujną zielenią. Rosną tutaj rzadkie lecznicze liście oraz gałązki niezbędne do eliksirów lub magicznych rytuałów. Najwięcej tego rodzajów flory porasta brzegi Wensum tuż przy znanym moście, łączącym dwa niewielkie miasteczka. Jest nieco zaniedbany, kamienie obsypują się z wsporników, niezwykle rzadko pojawiają się tam ludzie, stanowi jednak doskonałe miejsce do obserwowania brzegów rzeki w poszukiwaniu specjalnej roślinności.
Skrzywił się - niesmacznie - czując, że czarna maga zażyczyła sobie ceny za swoją usługę; wzmocnił się nieznacznie, moc, która w niego przeniknęła, rozpaliła się tym samym wewnętrznym ogniem, jak kotwica ciągnąć go w dół - w tym momencie nie mogli już więcej zrobić.
- Ruszajmy - rzucił do Drew, po czym skinął na mężczyznę - pójdziesz z nami, jeśli nie chcesz, żeby mój przyjaciel tu z tobą został - dodał, oglądając się na większego z węży - początkowo sądził, że weźmie go ze sobą, jednak czas szybko zrewidował te poglądy - nie miał na to czasu. Prawdopodobnie, chmara ludzi wydawała się znajdować już blisko. - Obliviate - ponowił inkantację, wciąż celując krańcem różdżki w mężczyznę - niesławnego Skamandera.
- Ruszajmy - rzucił do Drew, po czym skinął na mężczyznę - pójdziesz z nami, jeśli nie chcesz, żeby mój przyjaciel tu z tobą został - dodał, oglądając się na większego z węży - początkowo sądził, że weźmie go ze sobą, jednak czas szybko zrewidował te poglądy - nie miał na to czasu. Prawdopodobnie, chmara ludzi wydawała się znajdować już blisko. - Obliviate - ponowił inkantację, wciąż celując krańcem różdżki w mężczyznę - niesławnego Skamandera.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
-Jeśli dobrze odgadli, to tak.- rzucił w kontekście spotkania nie chcąc wyjawiać głośno zbędnych nazwisk. Wiedział, że Tristan doskonale zrozumiał o co mu chodziło - w końcu to na spotkaniu Rycerzy poruszyli ów temat.
Szatyn nie miał pojęcia, co skrzyżowało ich drogi z Zakonem Feniksa. Biorąc pod uwagę wszystkie spostrzeżenia i domysły padające w Białej Wywernie, można było w prosty sposób wywnioskować, że mieli wspólny cel, choć licząc na zupełnie odwrotny efekt po jego osiągnięciu. Nie wierzył w przypadki, oni nie mogli znaleźć się tutaj wodzeni przez los. -Na pewno nie byli na romantycznym spacerze, jeszcze pewniej nie mogli siedzieć nam na ogonie. Ta Ruda jest mi obca, pierwszy raz mam z nią do czynienia.- odpowiedział zgodnie z prawdą obserwując jak ten próbuje wymazać wspomnienia Skamandera.
-Idźmy.- rzucił wciąż słabym głosem mając nadzieję, że eliksir zacznie działać czym prędzej. Serce w klatce piersiowej biło mu z każdą chwilą coraz mocniej, a nogi zaczynały odmawiać posłuszeństwa - co jeśli nalepki były jedynie cholernym trickiem? To było abstrakcyjne myślenie, ale właściwie wcale nie takie głupie na parszywego złodzieja.
-Co z ich różdżkami?- spytał zerkając jeszcze w stronę Śmierciożercy po czym przysłowiowo machnął ręką na ów kwestię. Ograbił ich wystarczająco, a podążająca w ich kierunku chmara ludzi mogła być wsparciem lub mugolami - jedno i drugie zdawało się być niebezpieczne. Każdy świadek sprawiał nowy problem. Jednak może jeszcze mogli kupić sobie chwilę czasu na domknięcie spraw.
Szatyn nie miał pojęcia, co skrzyżowało ich drogi z Zakonem Feniksa. Biorąc pod uwagę wszystkie spostrzeżenia i domysły padające w Białej Wywernie, można było w prosty sposób wywnioskować, że mieli wspólny cel, choć licząc na zupełnie odwrotny efekt po jego osiągnięciu. Nie wierzył w przypadki, oni nie mogli znaleźć się tutaj wodzeni przez los. -Na pewno nie byli na romantycznym spacerze, jeszcze pewniej nie mogli siedzieć nam na ogonie. Ta Ruda jest mi obca, pierwszy raz mam z nią do czynienia.- odpowiedział zgodnie z prawdą obserwując jak ten próbuje wymazać wspomnienia Skamandera.
-Idźmy.- rzucił wciąż słabym głosem mając nadzieję, że eliksir zacznie działać czym prędzej. Serce w klatce piersiowej biło mu z każdą chwilą coraz mocniej, a nogi zaczynały odmawiać posłuszeństwa - co jeśli nalepki były jedynie cholernym trickiem? To było abstrakcyjne myślenie, ale właściwie wcale nie takie głupie na parszywego złodzieja.
-Co z ich różdżkami?- spytał zerkając jeszcze w stronę Śmierciożercy po czym przysłowiowo machnął ręką na ów kwestię. Ograbił ich wystarczająco, a podążająca w ich kierunku chmara ludzi mogła być wsparciem lub mugolami - jedno i drugie zdawało się być niebezpieczne. Każdy świadek sprawiał nowy problem. Jednak może jeszcze mogli kupić sobie chwilę czasu na domknięcie spraw.
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
Szum wiatru wzmógł się w okolicy, a wraz z nim niosło się coraz głośniejsze echo męskich rozmów.
Korzystając z ostatnich chwil Drew bez trudu odnalazł dwie fiolki eliksiru niezłomności. Odkorkował je i opróżnił, nie pozostawiając w szkle ani kropli. Eliksiry, które spożył pozwoliły mu zapomnieć o bólu, dolegliwościach i dotychczasowych kłopotach spowodowanych pojedynkiem. Poprawa samopoczucia była jednak nietrwała, czarnoksiężnik musiał spieszyć się z tym, co zamierzał zrobić. W tym czasie Tristan, który poznał rzekomą, i niczym nie potwierdzoną tożsamość jednego z agresorów usiłował wyczyścić mu pamięć, jednak bez powodzenia. Sam był osłabiony i choć był uzdolnionym i wprawnym w urokach czarodziejem nie udało mu się pozbawić nieprzytomnego przeciwnika pamięci. Jednak skierowawszy swoją różdżkę na trzęsącego się mugola szybko poczuł przypływ sił. Moc była z nim. Została wyssana z wątłego ciała człowieka, który pojawił się tu przypadkiem i zmieniona w energię dla Śmierciożercy. Korzystanie z czarnej magii niosło ze sobą ryzyko, które odbiło się na Śmierciożercy. Mimo straty, rachunek był jednak korzystny.
Mugol, który upadł na kolana był wystraszony i słaby.
— Po-pomocy!— krzyknął słabo, niezdarnie podnosząc się na równe nogi i intuicyjnie odsuwając od węża. Ruszył w przeciwną stronę od tej, z której dobiegały hałasy i od tej, z której przyszedł, próbując oddalić się od rzeki i oprawców. Szedł jednak powoli, zataczał się, a kiedy dotarł do pierwszego drzewa oparł się o nie i po kilku oddechach wykonał kilka kolejnych kroków. Kierował się w las, gdzie znikał czarnoksiężnikom z pola widzenia. Nie był jednak zupełnie świadom tego, że kieruje się do miejsca przez nich poszukiwanego. Kilkanaście metrów dalej, już za drzewami i wysokimi krzewami dotarł do sterty kamieni, przy których znajdowało się coś niezwykłego. I coś jeszcze straszniejszego niż to, czego doświadczył do tej pory.
Zza drzew wyłoniła się grupa mężczyzn. Rzeczywiście była liczna (9 chłopa) i dość głośna. Nie zatrzymali się, dostrzegając czarodziejów, kontynuując swoją rozmowę. Część z nich niosła na ramieniu długą, metalową kolbę, której żaden z czarodziejów nie był w stanie przyporządkować do niczego, co znał. Byli ubrani po mugolsku, bardzo przeciętnie. Wśród nich był jednak ktoś, kogo twarz bez trudu rozpoznał Drew. Jeden z nadchodzących osobników był czarodziejem mugolskiego pochodzenia, złodziejaszkiem, który kiedyś próbował go okraść - bez powodzenia. Istniała szansa, że miał przy sobie różdżkę. On nie poznał jednak Macnaira.
Cała grupa zatrzymała się kilkanaście metrów od węży, wpatrując w nie uważnie. Jeden z nich sięgnął po swoją kolbę i przystawił ją wyciągniętą w rękach do twarzy.
— Patrzcie no, zrobię z niego sakwę— żachnął się, a po chwili nastąpił potworny huk, który poderwał do lotu ptaki zbierające się na drzewach.
— Odsuńcie się tam, jeśli życie wam miłe! Agresywne się zrobić mogą!— krzyknął kolejny, bez wątpienia w stronę czarodziejów.
— Co za sztuka, patrz go tam!
— Tam ktoś leży!
— Stać! Nie ruszać się tam!
— Co żeście nawyprawiali?!
— Kto jesteście?!
Ten, co trzymał kolbę miał dobre oko. Wąż zaczął wić się po ziemi, trafiony z mugolskiej broni.
| Na odpis macie 48h.
Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.
Wąż Sebastian stał się przeszłością. przeszłością.
Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę.
Korzystając z ostatnich chwil Drew bez trudu odnalazł dwie fiolki eliksiru niezłomności. Odkorkował je i opróżnił, nie pozostawiając w szkle ani kropli. Eliksiry, które spożył pozwoliły mu zapomnieć o bólu, dolegliwościach i dotychczasowych kłopotach spowodowanych pojedynkiem. Poprawa samopoczucia była jednak nietrwała, czarnoksiężnik musiał spieszyć się z tym, co zamierzał zrobić. W tym czasie Tristan, który poznał rzekomą, i niczym nie potwierdzoną tożsamość jednego z agresorów usiłował wyczyścić mu pamięć, jednak bez powodzenia. Sam był osłabiony i choć był uzdolnionym i wprawnym w urokach czarodziejem nie udało mu się pozbawić nieprzytomnego przeciwnika pamięci. Jednak skierowawszy swoją różdżkę na trzęsącego się mugola szybko poczuł przypływ sił. Moc była z nim. Została wyssana z wątłego ciała człowieka, który pojawił się tu przypadkiem i zmieniona w energię dla Śmierciożercy. Korzystanie z czarnej magii niosło ze sobą ryzyko, które odbiło się na Śmierciożercy. Mimo straty, rachunek był jednak korzystny.
Mugol, który upadł na kolana był wystraszony i słaby.
— Po-pomocy!— krzyknął słabo, niezdarnie podnosząc się na równe nogi i intuicyjnie odsuwając od węża. Ruszył w przeciwną stronę od tej, z której dobiegały hałasy i od tej, z której przyszedł, próbując oddalić się od rzeki i oprawców. Szedł jednak powoli, zataczał się, a kiedy dotarł do pierwszego drzewa oparł się o nie i po kilku oddechach wykonał kilka kolejnych kroków. Kierował się w las, gdzie znikał czarnoksiężnikom z pola widzenia. Nie był jednak zupełnie świadom tego, że kieruje się do miejsca przez nich poszukiwanego. Kilkanaście metrów dalej, już za drzewami i wysokimi krzewami dotarł do sterty kamieni, przy których znajdowało się coś niezwykłego. I coś jeszcze straszniejszego niż to, czego doświadczył do tej pory.
Zza drzew wyłoniła się grupa mężczyzn. Rzeczywiście była liczna (9 chłopa) i dość głośna. Nie zatrzymali się, dostrzegając czarodziejów, kontynuując swoją rozmowę. Część z nich niosła na ramieniu długą, metalową kolbę, której żaden z czarodziejów nie był w stanie przyporządkować do niczego, co znał. Byli ubrani po mugolsku, bardzo przeciętnie. Wśród nich był jednak ktoś, kogo twarz bez trudu rozpoznał Drew. Jeden z nadchodzących osobników był czarodziejem mugolskiego pochodzenia, złodziejaszkiem, który kiedyś próbował go okraść - bez powodzenia. Istniała szansa, że miał przy sobie różdżkę. On nie poznał jednak Macnaira.
Cała grupa zatrzymała się kilkanaście metrów od węży, wpatrując w nie uważnie. Jeden z nich sięgnął po swoją kolbę i przystawił ją wyciągniętą w rękach do twarzy.
— Patrzcie no, zrobię z niego sakwę— żachnął się, a po chwili nastąpił potworny huk, który poderwał do lotu ptaki zbierające się na drzewach.
— Odsuńcie się tam, jeśli życie wam miłe! Agresywne się zrobić mogą!— krzyknął kolejny, bez wątpienia w stronę czarodziejów.
— Co za sztuka, patrz go tam!
— Tam ktoś leży!
— Stać! Nie ruszać się tam!
— Co żeście nawyprawiali?!
— Kto jesteście?!
Ten, co trzymał kolbę miał dobre oko. Wąż zaczął wić się po ziemi, trafiony z mugolskiej broni.
| Na odpis macie 48h.
Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.
Wąż Sebastian stał się przeszłością. przeszłością.
Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę.
- Informacje:
- Żywotność
Tristan - 155/222 (użycia mgły: 1/5) kara: -15
kąsane (-18), psychiczne (-49)
Drew -20/215 kara: -60194/355 1/5 tur., Kara: -20
psychiczne (-177), kąsane (-18),
Samuel - -54/266 (użycia patronusa: 0/5) utrata przytomności
kąsane - łydka (-148), psychiczne (-112), zatrucia (-60)
Sophia- -93 /240 utrata przytomności
kąsane - łydka (-18), psychiczne (-255), zatrucia (-60)
Seba -119/119
Krzychu- 159/159
Postać 76/180
psychiczne (-104)
Magicus Extremos Drew +20 (Tristan) 3/3
- Eliksiry:
- Eliksir tropiciela (1 porcja, stat. 1)
- Maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 15) [od Charlene]
- eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 15)
- wywar ze szczuroszczeta (2 porcje, stat. 29)
- wieczny płomień (1 porcje, stat. 29, moc +10)
- kameleon (2 porcje, stat. 29)
- smocza łza (2 porcje, stat. 29, moc +5)
- czuwający strażnik (4 porcji, stat. 17)
- maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 22)
- kameleon (1 porcje, stat. 22, moc 116)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 20)
- eliksir kociej zwinności (2 porcje, stat. 20)
- eliksir grozy (2 porcje, stat. 22)
- maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 22)
- eliksir niezłomności (2 porcje, stat. 17)
- czuwający strażnik (2 porcje, stat. 22)
- kameleon (2 porcje, stat. 22, moc 116)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 20)
- wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 29)
- eliksir kociej zwinności (1 porcja, stat. 20)
Zamknij się, powtarzał w myślach ze znudzeniem, do momentu, kiedy huk przeciął powietrze - nie wahając się ani chwili, przeciągnął spojrzenie w kierunku grupy. Nie był kimś, kto bał się stada mugoli, nawet uzbrojonego - choć tym razem nie był w stanie zareagować, wszystko działo się zbyt szybko, to przecież wiedział, że magia pozwalała na powstrzymanie tego typu wystrzałów. Skrzywił się, nie lubił, kiedy ktoś bawił się jego zabawkami - ani kiedy przywłaszczał sobie jego rzeczy. I choć był już zmęczony, a przedłużająca się walka dawała mu w kość, był też bardzo potężnym czarodziejem, który nie przepadał, kiedy traktowano go z lekceważeniem. Przez moment patrzył na dogorywającego węża - kątem oka odnalazł Macnaira, samemu kręcąc głową z niesmakiem. Wystrzał go ani nie przeraził ani nie zadziwił - widział już podobne wynalazki.
- Idioci - mruknął pod nosem, kierując różdżkę ku skupisku mugoli:
- Viento somnia - wyartykuował ostrożnie, ciskając klątwę w ich stronę, tak, by nie objęła zasięgiem ani jego ani samego Macnaira. Zignorował ich pytania, kiedy oddali pierwszy strzał, stracili szanse na przetrwanie.
- Idioci - mruknął pod nosem, kierując różdżkę ku skupisku mugoli:
- Viento somnia - wyartykuował ostrożnie, ciskając klątwę w ich stronę, tak, by nie objęła zasięgiem ani jego ani samego Macnaira. Zignorował ich pytania, kiedy oddali pierwszy strzał, stracili szanse na przetrwanie.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 5
--------------------------------
#2 'k10' : 9
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 5
--------------------------------
#2 'k10' : 9
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Wszystko działo się cholernie szybko. Najpierw głosy, potem kilku mugoli i finalnie paskudny huk podobny zupełnie do niczego - nie znał się na broni, obce mu były sposoby walki szczurów, stąd uniósł nieznacznie brew starając się szybko obmyślić jakiś plan. Faktycznie eliksiry dodały mu siły, czuł jak zaczęła emanować w nim energia, choć świadomość, iż było to tylko na chwilę grała kluczową rolę. Przyglądając się grupie rozpoznał jednego z nich, parszywa szlama, mógł go zabić nim ten pogrąży się jeszcze bardziej otaczając niemagicznym światem. -Jeden z nich na pewno ma różdżkę.- szepnął do Rosiera, po czym ponownie chwycił jedną z fiolek - eliksir kameleona. Nie miał ani ochoty, ani wystarczająco sił, by podejmować kolejny, zdecydowanie bardziej liczny ze strony przeciwników, pojedynek.
Dziś wąż Krzysztof miał szczęśliwy dzień.
Upijając zawartość flakonu do dna zaczął wycofywać się w stronę lasu szybkim krokiem, chciał czym prędzej dostać się w jego głąb i tam zgubić towarzystwo.
|Piję eliksir kameleona
Dziś wąż Krzysztof miał szczęśliwy dzień.
Upijając zawartość flakonu do dna zaczął wycofywać się w stronę lasu szybkim krokiem, chciał czym prędzej dostać się w jego głąb i tam zgubić towarzystwo.
|Piję eliksir kameleona
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
Tristan machnął różdżką i wypowiedział inkantację, ale nic się nie wydarzyło. Śmierciożerca wiedział, że jego zaklęcie się nie powiodło. Osłabienie, zmęczenie dawało mu się we znaki. Ludzie, którzy zgromadzili się na brzegu popatrzyli na niego dziwnie i wycelowali do niego z broni, lecz żaden nie oddał strzału. Jeden z nich zaśmiał się, lecz szybko przestał. Dla niego machanie patykiem wyglądało dziwnie, ale nerwowa atmosfera szybko nakazała mu ponownie zamilknąć. Ten zaś, którego rozpoznał Macnair drgnął niespokojnie i sięgnął do małego tobołka, który miał ze sobą. Nic z niego jednak nie wyciągnął.
— Ej, co tu się podziało?!
— Odpowiedź!
Żaden z nich nie ruszył się z miejsca. Spoglądali z nerwowością na nieprzytomnych leżących z boku i wielką kobrę.
— Odsuńcie się od gada to go ubijemy, nie musicie się lękać!
— Kobra ich zabiła!
Drew stał się dla otoczenia całkowicie niewidoczny, a to sprawiło, że mężczyźni głośno westchnęli ze zdumienia, a głuche "oooo" rozniosło się echem po tej części brzegu. Opuścili broń, wypatrując mężczyzny.
— Zniknął między drzewami — wyjaśnił ten rozpoznany przez Macnaira, nie dziwiąc się temu, co miało miejsce. Drew rzeczywiście bez problemu mógł dotrzeć do miejsca, w którym drzewa rosły gęściej. Stamtąd mógł zaś dostrzec w oddali cień sylwetki mugola, który wcześniej im zbiegł. Powoli zbliżał się do jakiegoś gruzowiska kamieni. Drew miał szansę do nich dotrzeć szybko, ale musiał biec.
| Na odpis macie 48h.
Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.
Wąż Sebastian stał się przeszłością. przeszłością.
Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę.
— Ej, co tu się podziało?!
— Odpowiedź!
Żaden z nich nie ruszył się z miejsca. Spoglądali z nerwowością na nieprzytomnych leżących z boku i wielką kobrę.
— Odsuńcie się od gada to go ubijemy, nie musicie się lękać!
— Kobra ich zabiła!
Drew stał się dla otoczenia całkowicie niewidoczny, a to sprawiło, że mężczyźni głośno westchnęli ze zdumienia, a głuche "oooo" rozniosło się echem po tej części brzegu. Opuścili broń, wypatrując mężczyzny.
— Zniknął między drzewami — wyjaśnił ten rozpoznany przez Macnaira, nie dziwiąc się temu, co miało miejsce. Drew rzeczywiście bez problemu mógł dotrzeć do miejsca, w którym drzewa rosły gęściej. Stamtąd mógł zaś dostrzec w oddali cień sylwetki mugola, który wcześniej im zbiegł. Powoli zbliżał się do jakiegoś gruzowiska kamieni. Drew miał szansę do nich dotrzeć szybko, ale musiał biec.
| Na odpis macie 48h.
Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.
Wąż Sebastian stał się przeszłością. przeszłością.
Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę.
- Informacje:
- Żywotność
Tristan - 155/222 (użycia mgły: 1/5) kara: -15
kąsane (-18), psychiczne (-49)
Drew -20/215 kara: -60194/355 2/5 tur, Kara: -20
psychiczne (-177), kąsane (-18),
Samuel - -54/266 (użycia patronusa: 0/5) utrata przytomności
kąsane - łydka (-148), psychiczne (-112), zatrucia (-60)
Sophia- -93 /240 utrata przytomności
kąsane - łydka (-18), psychiczne (-255), zatrucia (-60)
Seba -119/119
Krzychu- 159/159
Postać 76/180
psychiczne (-104)
Drew: Kameleon 1/3
- Eliksiry:
- Eliksir tropiciela (1 porcja, stat. 1)
- Maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 15) [od Charlene]
- eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 15)
- wywar ze szczuroszczeta (2 porcje, stat. 29)
- wieczny płomień (1 porcje, stat. 29, moc +10)
- kameleon (2 porcje, stat. 29)
- smocza łza (2 porcje, stat. 29, moc +5)
- czuwający strażnik (4 porcji, stat. 17)
- maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 22)
- kameleon (1 porcje, stat. 22, moc 116)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 20)
- eliksir kociej zwinności (2 porcje, stat. 20)
- eliksir grozy (2 porcje, stat. 22)
- maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 22)
- eliksir niezłomności (2 porcje, stat. 17)
- czuwający strażnik (2 porcje, stat. 22)
- kameleon (2 porcje, stat. 22, moc 116)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 20)
- wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 29)
- eliksir kociej zwinności (1 porcja, stat. 20)
Nie obejrzał się na Macnaira, choć jego słowa zadźwięczały mu w oczach ostrzegawczo. Jeśli jeden z nich miał różdżkę, był czarodziejem, który bratał się z mugolami - ze szlamem - i zasługiwał na co najmniej ostrzeżenie; jego zaklęcie jednak nie odniosło efektu i najpewniej nie był w stanie przeciwstawić się licznej grupie niemagicznych. Grupie zbyt licznej. I grupie, która zamordowała jego węża. Kobra była silniejsza - piękniejsza - powinna zostać na wolności. I z całą pewnością - nie zamierzał pozwolić im jej zabić. Zacisnął dłoń mocniej na rękojeści różdżki, krótką chwilę zastanawiając się nad kolejnym posunięciem - ponowienie inkantacji wydawało się najrozsądniejsze, ale i najbardziej ryzykowane zarazem. Być może nie mógł ich w tym momencie zabić - ale mógł ich śmiertelnie przerazić, większość z nich była zwykłymi mugolami. Patrzył na nich, wsłuchując się w ich krzyki, jego twarz nie drgnęła. Nie odniósł się ani nie odpowiedział na żadne z ich słów. Nie były tego warte, oni nie byli tego warci.
- Zostawicie kobrę - nakazał krótko, skupiając myśli, by przeobrazić się w czarny kłąb dymu; silny kłąb, materialny, zdolny wszak wybijać szyby i dziurawić drzwi - niezwykła moc przychodziła z czasem, jego zdolności stawały się coraz silniejsze. Coraz bardziej imponujące. Coraz bardziej niezwykłe. Macnair zniknął, sami to potwierdzili: znali jednak kierunek, w którym się udał - musiał ich przepędzić, nim ruszą w pogoń. Przyjąwszy materialny kształt mgły, uderzył w ich grupę, sam środek zbiorowiska.
- Zostawicie kobrę - nakazał krótko, skupiając myśli, by przeobrazić się w czarny kłąb dymu; silny kłąb, materialny, zdolny wszak wybijać szyby i dziurawić drzwi - niezwykła moc przychodziła z czasem, jego zdolności stawały się coraz silniejsze. Coraz bardziej imponujące. Coraz bardziej niezwykłe. Macnair zniknął, sami to potwierdzili: znali jednak kierunek, w którym się udał - musiał ich przepędzić, nim ruszą w pogoń. Przyjąwszy materialny kształt mgły, uderzył w ich grupę, sam środek zbiorowiska.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Nie oglądał się za siebie doskonale wiedząc, na co Rosiera stać i jak szybko mógł ulotnić się z miejsca walki. Czas leciał nieubłaganie, minuta za minutą, sekunda za sekundą, a te zmieniające się wskazówki zbliżały go do ponownej utraty sił i tym samym postawienia wykonania zadania pod dużym znakiem zapytania. Musiał się wykazać, choć tutaj, teraz - jeszcze niedawno był w końcu tylko tłem, paskudną aranżacją pojedynku.
Biegł ignorując hałas jaki robił za sobą. Mugol, który zbiegł po czarze kompana z pewnością kręcił się gdzieś w okolicy i szybko okazało się, że szatyn się nie mylił. Spoczywający tuż przy nietypowym skupisku kamieni stał jak wryty - czyżby znalazł to, czego poszukiwali oni? Macnair obserwował go uważnie, starał się wyłapać każdy ruch. Twarzy jednak widzieć nie mógł - mugol stał do niego plecami. -Silencio.- wypowiedział szeptem skierowawszy wężowe drewno na mężczyznę licząc, że ten zamknie się już na zawsze.
Biegł ignorując hałas jaki robił za sobą. Mugol, który zbiegł po czarze kompana z pewnością kręcił się gdzieś w okolicy i szybko okazało się, że szatyn się nie mylił. Spoczywający tuż przy nietypowym skupisku kamieni stał jak wryty - czyżby znalazł to, czego poszukiwali oni? Macnair obserwował go uważnie, starał się wyłapać każdy ruch. Twarzy jednak widzieć nie mógł - mugol stał do niego plecami. -Silencio.- wypowiedział szeptem skierowawszy wężowe drewno na mężczyznę licząc, że ten zamknie się już na zawsze.
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 66
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 66
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Tristan zmienił się w kłąb czarnego dymu, którego moc była tak potężna, że był w stanie nie tylko rozproszyć się na cząsteczki tak drobne, że żadne zaklęcie nie miało szans go dosięgnąć, ale i zbić w tak silne, że mogły czynić otoczeniu realne, wielkie szkody. Uderzając w sam środek zbiorowiska, rozbił grupę ludzi. Ci upadli na trawę, dość przytomnie, z błyskawicznie wymalowanym przerażeniem na twarzy. Jeden z nich, w którego mgła uderzyła z największą siłą leżał na trawie, wijąc się w konwulsjach, trzęsąc się w śmiertelnych drgawkach, a z ust zaczęła mu się toczyć piana. Miał oczy szeroko otwarte, lecz jeśli był przytomny, to pewnie nieświadomy tego, co się z nim działo. Pierwsi mężczyźni, którzy się otrząsnęli z dziwnego zjawiska, a było ich trzech, poderwali się na równe nogi i pobiegli w stronę, z której przyszli, pozostawiając wszystko, co mieli na trawie. Dwóch z nich doskoczyło do mężczyzny w agonii.
— John, John?!— próbowali go ocucić, ale mężczyzna nie był w stanie się otrząsnąć.
– Gdzie on się podział? Uciekajmy!
— Niech cię zaraza dopadnie, Frank, musimy go zabrać!
Kobra, jakby intuicyjnie, wyczuwając zagrożenie lub przeciwników swojego stworzyciela, położyła się płasko na trawie i ruszyła swoim wielkim, kilkumetrowym cielskiem. Zaskakująco szybko pomknęła w kierunku mężczyzn, który podnieśli się z ziemi i zaczęli wycofywać.
Drew dotarł do zbiorowiska kamieni, wokół których od razu wyczuł dziwną, niezwykłą moc i przede wszystkim — obecność. Rumowisko przypominało kurhan. Przyglądając mu się wnikliwie mogł się odnieść wrażenie, że to nie kamienie, a ludzkie czaszki go tworzą. Z jego strony dobiegały szepty, a po chwili zmieniały się w przeraźliwe zawodzenie. Mugol, który dotarł w to miejsce klęczał, wpatrując się w to miejsce z szeroko otwartymi oczami, nie dostrzegając nawet pojawienia się Macnaira. Jego zaklęcie nie powiodło się.
| Na odpis macie 48h.
Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.
Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę.
— John, John?!— próbowali go ocucić, ale mężczyzna nie był w stanie się otrząsnąć.
– Gdzie on się podział? Uciekajmy!
— Niech cię zaraza dopadnie, Frank, musimy go zabrać!
Kobra, jakby intuicyjnie, wyczuwając zagrożenie lub przeciwników swojego stworzyciela, położyła się płasko na trawie i ruszyła swoim wielkim, kilkumetrowym cielskiem. Zaskakująco szybko pomknęła w kierunku mężczyzn, który podnieśli się z ziemi i zaczęli wycofywać.
Drew dotarł do zbiorowiska kamieni, wokół których od razu wyczuł dziwną, niezwykłą moc i przede wszystkim — obecność. Rumowisko przypominało kurhan. Przyglądając mu się wnikliwie mogł się odnieść wrażenie, że to nie kamienie, a ludzkie czaszki go tworzą. Z jego strony dobiegały szepty, a po chwili zmieniały się w przeraźliwe zawodzenie. Mugol, który dotarł w to miejsce klęczał, wpatrując się w to miejsce z szeroko otwartymi oczami, nie dostrzegając nawet pojawienia się Macnaira. Jego zaklęcie nie powiodło się.
- Pętanie dusz:
Jedna z postaci pęta swoją własną magią kłębiące się wokół resztek dementora dusze. W zależności od ilości schwytanych w ten sposób dusz zmienia się ilość zgromadzonej w ten sposób mocy:
niska moc: ST = 30 (1 pkt)
docelowa moc: ST = 50 (2 pkt)
wysoka moc: ST = 70 (3 pkt)
Postać określa wybrany przez siebie stopień trudności w poście, w którym wykonuje rzut k100 na czarną magię. W przypadku, kiedy postać nie osiągnie wybranego przez siebie ST lub nie poda go w ogóle, próbę spętania dusz uznaje się za niezwykle mało skuteczną, a magia, zamiast przyciągnąć dusze rozpierzcha się po otoczeniu, co skutkuje uzyskaniem 0 pkt. Niewielka część dusz i tak zostaje jednak zwabiona, co umożliwia wykorzystanie ich energii. Druga postać może wykonać swoje zadanie niezależnie od powodzenia pierwszej.
Po spętaniu dusz druga z postaci ma za zadanie utkać barierę, która przy pomocy wysłanego w kierunku Azkabanu zaklęcia Protego Kletva ma ochronić słabe punkty wokół wyspy i uniemożliwić Zakonnikom dostanie się do szalejącej w miejscu więzienia anomalii. W poście należy wykonać rzut na zadeklarowaną wcześniej siłę tego zaklęcia:
niska siła: ST = 30 (1 pkt)
docelowa siła: ST = 50 (2 pkt)
wysoka siła: = 70 (3 pkt)
Od siły zależna jest moc, jaką zostanie wzmocniona bariera wokół Azkabanu. Do sukcesu nie jest wymagane osiągnięcie spisowego ST zaklęcia lecz jego siły, która została zadeklarowana w wątku. Nie należy wykonywać również dodatkowego rzutu na anomalię. W przypadku nieuzyskania zadeklarowanej siły zaklęcie postaci okazuje się zbyt słabe, by wzmocnić barierę.
Po wykonanej misji należy zgłosić jej efekt w odpowiednim wątku.
| Na odpis macie 48h.
Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.
Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę.
- Informacje:
- Żywotność
Tristan - 155/222 (użycia mgły: 1/5) kara: -15
kąsane (-18), psychiczne (-49)
Drew -20/215 kara: -60194/355 3/5 tur, Kara: -20
psychiczne (-177), kąsane (-18),
Samuel - -54/266 (użycia patronusa: 0/5) utrata przytomności
kąsane - łydka (-148), psychiczne (-112), zatrucia (-60)
Sophia- -93 /240 utrata przytomności
kąsane - łydka (-18), psychiczne (-255), zatrucia (-60)
Seba -119/119
Krzychu- 159/159
Postać 76/180
psychiczne (-104)
Drew: Kameleon 2/3
- Eliksiry:
- Eliksir tropiciela (1 porcja, stat. 1)
- Maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 15) [od Charlene]
- eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 15)
- wywar ze szczuroszczeta (2 porcje, stat. 29)
- wieczny płomień (1 porcje, stat. 29, moc +10)
- kameleon (2 porcje, stat. 29)
- smocza łza (2 porcje, stat. 29, moc +5)
- czuwający strażnik (4 porcji, stat. 17)
- maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 22)
- kameleon (1 porcje, stat. 22, moc 116)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 20)
- eliksir kociej zwinności (2 porcje, stat. 20)
- eliksir grozy (2 porcje, stat. 22)
- maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 22)
- eliksir niezłomności (2 porcje, stat. 17)
- czuwający strażnik (2 porcje, stat. 22)
- kameleon (2 porcje, stat. 22, moc 116)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja, stat. 20)
- wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 29)
- eliksir kociej zwinności (1 porcja, stat. 20)
To było dziwne uczucie - obce - istnieć w niebycie, w niematerialnej formie zawieszonej pomiędzy ciałem a duszą, nienaruszalną, choć potężną; zachował umysł, choć jego ciało rozbiło się na czarne drobiny lewitujące nad ziemią, szarpane przez jesienny wiatr; nie widział, nie słyszał, nie dotykał, bo przecież nie miał żadnego z tych zmysłów, a jednak dziwnym bodźcem czuł wszystko, co działo się wokół niego - wiedziony nieistniejącym, nieznanym zmysłem; impulsami, które w innej formie są dla niego obce, nieodczuwalne, niedostępne. Nie wrócił do ludzkiej formy, nie zamierzał już tego robić: w tej zamierzał zregenerować siły i odnaleźć Macnaira, upewniając się, że pościg nie ruszył za nim. Mieli tutaj zadanie do spełnienia - ważniejsze, niż zemsta na szlamie. Przeleciał nad poległym ciałem raz jeszcze, zamierzając odstraszyć od niego ewentualną pomoc i wysłać pozostałą dwójkę w ślad za towarzyszami - nie zatrzymując się jednak przy nich na dłużej, a szybując okrężnym ruchem w kierunku lasu, za śladem Macnaira - bacząc, by nikt nie ruszył jego śladem.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Nie wiedział z czym dokładnie miał do czynienia, ale mógłby przysiąc, że ów miejsce przyprawiało o dreszcze. Czuł obecność, nie wiedział kogo, ani czego, jednak nieustannie coś przypominało o swej obecności nikłą, czarną poświatą. Zmrużywszy oczy starał się skoncentrować na kurhanie, dostrzegł ludzkie czaszki, tego właśnie szukali - był przekonany.
W oczekiwaniu na Tristana wykonał krok, wciąż pozostając niewidzialnym dla mugola, a następnie uniósł różdżkę na wysokość jego brudnego ciała. -Malesuritio- wypowiedział lekkim tonem przypominającym szept licząc, że tym razem wypełniająca czarna magia go nie zawiedzie.
W oczekiwaniu na Tristana wykonał krok, wciąż pozostając niewidzialnym dla mugola, a następnie uniósł różdżkę na wysokość jego brudnego ciała. -Malesuritio- wypowiedział lekkim tonem przypominającym szept licząc, że tym razem wypełniająca czarna magia go nie zawiedzie.
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
Most na Wensum
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Norfolk