Wydarzenia


Ekipa forum
Cmentarzysko statków
AutorWiadomość
Cmentarzysko statków [odnośnik]09.12.18 19:18
First topic message reminder :

Cmentarzysko statków

Chociaż opustoszała, skalista wyspa położona na Morzu Północnym nie ma swojej oficjalnej geograficznej nazwy, to przez podróżujących pobliską trasą żeglarzy nazywana jest Cmentarzyskiem. Owiana legendami równie gęsto, co nigdy nieopadającą mlecznobiałą mgłą, stanowi czarny punkt na morskich mapach, który co ostrożniejsi starają się omijać szerokim łukiem. Niewielu jest jednak w stanie wskazać, gdzie dokładnie się znajduje, bo jej położenie zdaje się stale zmieniać - choć bardziej sceptyczni twierdzą, że wpływ na to mają silne, oplatające wyspę prądy, które znoszą nieuważnych kapitanów na manowce. Okręty, które miały nieszczęście znaleźć się w pobliżu, rzadko wychodzą z tego bez szwanku, gdyż usiane ostrymi skałami mielizny w połączeniu z często nawiedzającymi ten rejon sztormami, bardzo szybko zamieniają się w śmiercionośną pułapkę. W efekcie cała wyspa otoczona jest przez osiadłe na dnie wraki statków, których pochylone w różnym stopniu maszty wyłaniają się z mglistych oparów niczym ostrzegawcze znaki; chodzą słuchy, że to właśnie tutaj swoją ostatnią podróż zakończył niesławny Syreni Lament, pociągając na dno niemal setkę pasażerów i członków załogi, aczkolwiek samego okrętu nigdy nie odnaleziono.
Mimo czyhających na wyspie niebezpieczeństw, z czasem stała się ona dość popularnym celem samozwańczych poszukiwaczy artefaktów - zwłaszcza, gdy odkryto istnienie wydrążonego w czarnych skałach systemu grot i jaskiń, służących w przeszłości bliżej nieznanemu przeznaczeniu. Większość korytarzy zapadła się, czyniąc poruszanie się po skalnych komnatach prawie niemożliwym, ale od czasu do czasu wciąż można spotkać tutaj śmiałków, liczących na to, że uda im się odnaleźć nieco więcej niż rozkładające się zwłoki rozbitków i zaścielające wyspę kości. Ci, którym udało się zwiedzić Cmentarzysko i wrócić, twierdzą zgodnie, że jest nawiedzone: podobno po zmierzchu korytarzami niesie się echo syreniego śpiewu, a wśród kamiennych ścian snuje się duch zakrwawionego mężczyzny z ziejącą w klatce piersiowej dziurą, opowiadającego historię utraconej miłości, która odebrała mu wszystko - łącznie ze zmysłami i wyrwanym z piersi sercem.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że prawdziwa tajemnica wyspy nie znajduje się na powierzchni, a pod nią - jeżeli ktoś zdecydowałby się zanurkować, i udałoby mu się dotrzeć w pobliże dna, odnalazłby częściowo zniszczoną wioskę trytonów, sprawiającą wrażenie, jakby jej mieszkańcy opuścili ją w pośpiechu, pozostawiając za sobą większość cennego dobytku i prywatnych pamiątek.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 27.02.19 23:08, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]07.02.19 12:20
The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 38

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 Zv8UDUB
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]08.02.19 12:20
Sytuacja wciąż nie należała do idealnych, ale Tristan - jako pierwszy - podjął się karkołomnej próby jej opanowania. Jego zaklęcie pomknęło w kierunku przeciwległego przejścia, trafiając dokładnie pomiędzy ściany, między którymi wyrósł mur, zatrzymując dobiegającego już do komnaty inferiusa. Rozległo się głuche tąpnięcie, gdy silne ciało uderzyło w kamienie, ale blokada wytrzymała; druga, bliźniacza, wyczarowana przez Deirdre, wyrosła po przeciwnej stronie pomieszczenia, również zatrzymując kłębiących się za drzwiami przeciwników. Alphard i Lucinda podjęli się próby powstrzymania inferiusów przemieszczających się po pomoście, jednak oba ich zaklęcia okazały się nieudane, najprawdopodobniej zakłócone przez rosnącą w siłę anomalię, której obecność - coraz wyraźniej - mogli wyczuć wszyscy znajdujący się w komacie i dookoła niej. Jako pierwszy jej posmak poczuł Tristan, gdy zaraz po wypowiedzeniu inkantacji jego usta wypełniły się paskudną, czarną mazią, spływającą do jego gardła i zmuszającą go do odkaszlnięcia. Chwilę potem niestabilna magia dosięgła Lucindę, którą otoczyły gęste cienie - czarne, na wpół przejrzyste, oplatające ściany dookoła niej, czepiające się szat; przerażające mary, przyoblekające się w powykręcane kształty z najgorszych koszmarów zdawały się gromadzić najchętniej wokół wpadających do pomieszczenia, ożywionych ciał, jednak najczarniej malowała się przestrzeń nad malowidłem oraz samo malowidło - kłębiące się nad nim cienie zdawały się wnikać do środka, wciągane przez wirującą na obrazie wodę. A to wcale nie był koniec problemów z anomalią - w chwili, w której swoją inkantację wypowiedziała czarnowłosa kobieta, krzycząc Deserpes w ślad za Blackiem, całe powietrze wypełniające budynek zdawało się zadrżeć; znajdująca się w nim energia (wraz z dostrzeganymi jedynie przez Lucindę widziadłami) zaczęła nieregularnie pulsować, wykrzywiając się i w każdej chwili grożąc wybuchem.
Zaklęcie czarownicy okazało się jednak udane, być może dzięki wcześniejszej próbie Alpharda - część kamiennego podestu przylegająca do pomostu zamieniła się w ruchome piaski, więżąc jednego z inferiusów i blokując drogę reszcie. Na jak długo - trudno było powiedzieć.
Ciemnowłosa kobieta wyraźnie próbowała walczyć z ciążącą na niej klątwą, jednak bezskutecznie; to polecenie Tristana zmusiło ją do skierowania różdżki ku przejściu, nie jej własna, wola wola - a chociaż czar nie był w stanie wydrzeć od niej informacji, wiedziała już, że nie znajdowała się na zbyt korzystnej pozycji. - Alarm w komnacie, z której właśnie wyszliście, może zostać podniesiony tylko przez czarodziejów - odezwała się, swoje słowa kierując jednak nie ku Tristanowi, a w stronę stojącej obok Deirdre. - W zaklęciu jest jednak luka, która powinna pozwolić bezpiecznie przejść przez pomieszczenie nawet osobom władającym magią, o ile nie władają nią w danej chwili. Brak różdżek miał zapewnić wam bezpieczną drogę. Czy któreś z was użyło magii? I gdzie jest James? - powtórzyła swoje wcześniejsze pytanie, na które wciąż nie uzyskała odpowiedzi.
Wyglądało na to, że miała zamiar powiedzieć coś jeszcze, otworzyła usta - ale wydostał się z nich jedynie zduszony krzyk, gdy jeden z inferiusów, omijając dzierżących pochodnie czarodziejów, dopadł wprost do niej, razem z nią przewracając się na posadzkę, a następnie wymierzając cios w jej lewy bark.
W tym samym czasie drugi inferius rzucił się w kierunku Tristana, w ostatniej chwili został jednak zatrzymany przez posłuszną czarnoksiężnikowi Violettę; inferiuska wymierzyła potężny cios swojemu pobratymcowi, a ten spróbował odskoczyć - ale zabrakło mu centymetrów; rozległo się nieprzyjemne chrupnięcie, gdy pięść Violetty zagłębiła się w klatce piersiowej ożywieńca.
Deirdre podniosła z posadzki dwie różdżki: jedną własną, zitanową, oraz drugą, obcą, wykonaną z jesionu.
Johnatanowi udało się dobiec do pomieszczenia, zdołał również pochwycić z posadzki pozostałe dwie różdżki. Jedna z nich zdecydowanie należała do niego, drugiej nie rozpoznawał - mógł jednak dostrzec, że była wykonana z charakterystycznego drewna wężowego. Ignorując toczącą się dookoła walkę, podszedł do malowidła, przyglądając mu się dokładniej. Rozpoznawał technikę, w jakiej je stworzono, widział też już kiedyś podobne i zdawał sobie sprawę, jaką tajemnicę mógł kryć w sobie obraz.
Drew, ścigany przez nieprzyjemne dźwięki łamanych kości i swąd palonego ciała, zdołał zmusić obcą różdżkę do współpracy. Drewno pociągnęło go do przodu, pozwalając na szybkie pokonanie odległości dzielącej go od komnaty. Zatrzymał się tuż za przejściem, obok Bojczuka - mógł więc wreszcie dołączyć do pozostałych i ocenić panującą w sali sytuację. Korytarz za nim wciąż pozostawał jednak otwarty, a inferiusy powstrzymywane były jedynie przez ognistą barierę.

Do odwołania wszystkich obowiązuje mechanika poruszania się w trakcie pojedynku.

Różdżka szaleńca znajduje się w posiadaniu Drew, ma bonusy do statystyk: OPCM +3, uroki +2.

Różdżka Jamesa znajduje się w posiadaniu Deirdre, ma bonusy do statystyk: OPCM +4, transmutacja +1.

Różdżka Drew znajduje się w posiadaniu Johnatana.

Inferius Grzegorz atakuje w tej turze czarnowłosą kobietę za pomocą udanego, potężnego ciosu w lewy bark (rzut).

Inferiuska Violetta zaatakowała inferiusa Hieronima udanym potężnym ciosem w klatkę piersiową. Inferiusowi Hieronimowi nie udało się odskoczyć. (rzut).

Destabilizacji uległa znajdująca się w pomieszczeniu anomalia (rzut), od tej pory rzucanie zaklęć wiąże się z ryzykiem wybuchu - 1/3 tury.

Johnatan - ze względu na wysoki poziom malarstwa, za chwilę otrzymasz drogą prywatnej wiadomości dodatkowe informacje dotyczące malowidła, zaczekaj proszę na nie przed napisaniem posta w tej turze.

Drew - ze względu na Klątwę Opętania, od tej pory w każdej kolejce obowiązuje cię dodatkowy rzut kością k10. Wyrzucenie na kości k10 wartości 1, 2 lub 3 oznacza atak klątwy, jego skutki zostaną określone przez Mistrza Gry. Wartość konieczna do wyrzucenia by zachować zmysły, może zmieniać się wraz z upływem czasu.

Działające zaklęcia:
Salvio Hexia
Circo Igni - 4 tura
Imperius (czarnowłosa kobieta znajduje się pod zaklęciem Tristana, ST przełamania = 119)
Deserpes

Jeżeli oszacowanie Deirdre jest prawidłowe, źródło hałasu znajduje się aktualnie na 2 lub 3 poziomie.

Słońce zajdzie za 3 kolejki.


mapa:
malowidło na posadzce:
żywotność i statystyki inferiusów:
żywotność i ekwipunek:

Na odpisy czekam do 10 lutego, do godz. 12:00. W razie pytań - zapraszam.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]08.02.19 19:31
Wokół działo się naprawdę mnóstwo rzeczy, ale ja, jak zahipnotyzowany, wciąż przyglądałem się temu przedziwnemu obrazowi, dumając nad jego istotą i dopiero ruch po mojej prawej sprawił, że przebudziłem się z chwilowego letargu. Wbiłem spojrzenie w mężczyznę, porzucając na moment rozmyślania nad malowidłem.
- Udało ci się. - w sensie że do nas dotrzeć. Wyciągam ku niemu jedną z różdżek, tę nieznajomą, bo druga z pewnością należała do mnie - To twoja? - pytam, oddając mu jego własność. Jak nie jego to też se może wziąć, mnie tam się czyjaś różdżka nie przyda, po co. Teoretycznie mógłbym opchnąć gdzieś na czarnym rynku, ale po co komu czyjeś drewno? No i nie chciałem robić konkurencji Ollivanderom, co nie.
- Ten obraz... - mruczę do siebie, marszcząc brwi i podchodząc jeszcze bliżej. Znowu ruchamiam mózgownicę, czacha dymi, umysł pracuje na pełnych obrotach, pospiesznie przeszukuję wszystkie szufladki pamięci i nagle przypominam sobie wszystkie podobne dzieła oraz ich tajemnice - Obraz jest przejściem. - najsamprzód mówię jakby do siebie, pózniej to samo powtarzam w kierunku mężczyzny, a za trzecim razem to już się drę żeby mnie wszyscy usłyszeli - Obraz jest przejściem! Wiem jak je otworzyć. To co nierzeczywiste musi wejść w dialog z rzeczywistością, musi znaleźć w niej odbicie, jakiś związek! Potrzeba nam czegoś, co jest już na obrazie! - to by wyjaśniało sztorm. Wszystko nagle staje się jakby trochę jaśniejsze; a przynajmniej to jak sie tu dostaliśmy. Właśnie, sztorm. Unoszę różdżkę i machnąwszy nadgarstkiem wypowiadam zaklęcie; nie byłem zbyt biegły w czarach, ale może tym razem dopisze mi trochę szczęścia.
- Aquamenti! - nie wiedziałem czy moje skojarzenia podążają dobrą drogą i czy to wystarczy, ale warto było spróbować. Ostatecznie to na obrazie to chyba była woda.

/oddaję różdżkę Drew, przesuwam się jeszcze jedną kratkę do przodu i rzucam zaklęcie




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]08.02.19 19:31
The member 'Johnatan Bojczuk' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 44

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]08.02.19 20:35
Inferius biegł prosto ku niemu, znalazł się tuż obok, gdy w ostatniej chwili oddzieliła ich wskrzeszona przez niego kobieta; cofnął się przesuwając się wyżej (krok w górę-lewo). Znajdował się tuż obok otwartych drzwi, ale zawalone mosty zapewniały im cześciowe bezpieczeństwo - tak długo, jak długo te monstra nie wpadną na to, że mogły po prostu obejść komnatę. Najgorsze zdawało się być odgrodzone; nie mógł wiedzieć, na jak długo mętne piaski zatrzymują inferiusy, ale niezależnie od tego - nie  mieli dużo czasu, wedle słów Deirdre było ich zbyt wiele. Spojrzał na kobietę, ignorowała jego obecność - ale życie nauczyło go, że każdego można było złamać. Nie podobały mu się jej słowa, zamiast bezczelnego odebrania różdżek, mogła uprzedzić ich o niebezpieczeństwie, kiedy rozmawiali w kajucie agenta - ale najwyraźniej wciąż nie zdawała sobie sprawy z popełnionego przez siebie błędu. Ostrzegał ją - a słowa rzucane na wiatr nie pomagały budować autorytetu, ojciec uczył go tego od dziecka.
- Wciąż nie rozumiesz, że to nie ty zadajesz pytania, prawda? - Nie wiedział, o kogo pytała, ale gdyby wiedział, zapewne nie udzieliłby jej tej informacji. - Nie uciekaj, nie broń się - rozkazał, obserwując inferiusa, który się na nią rzucił - odbierając jej tym samym prawo do obrony przed nieumarłym wynaturzeniem. - Wolno ci mówić - Może jednak zechce udzielić więcej informacji. - Zostawcie ją - zwrócił się też do reszty, na wypadek, gdyby w którejś z towarzyszących mu osób przebudziły się bohaterskie ambicje. Była jego więźniem - na którym planował zemstę - i nie zamierzał pozwolić sobie tego zabrać nikomu. Inferius był zagrożeniem, ale z pojedynczym mogli sobie poradzić. Póki co - zajął się tym, kim powinien. Miał chwilę, by wysłuchać obcego mu czarodzieja, najwyraźniej uwięzionego wraz z Deirdre. Oby miał rację - pozostała jedynie odpowiedź na zagadkę. Sam zabrał się za wodę, takie było w istocie pierwsze kojarzenie z wirem - choć fakt, że znajdowali się na wodzie, mógł sugerować mylną podpowiedź. Wir mógł być wodny, mógł być ognisty, mógł być powietrzny; musieli spróbować wszystkiego:
- Nebula exstiguere - wypowiedział, kierując kraniec różdżki na przesuwający się obraz. - Starczy zetknięcie z fragmentem obrazu czy trzeba odtworzyć go dokładniej? To wygląda jak przejście w żywiole, subeo - Wszystkie skojarzenia mogły przynieść ostateczną odpowiedź.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]08.02.19 20:35
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 89

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]09.02.19 8:56
Z niedowierzaniem wpatrywała się w kobietę. Doskonale, że powiedziała im o tych względach bezpieczeństwa zanim wepchnęła ich do więzinia a potem skazała na wędrowanie po opustoszałym zamczysku wśród inferiusów. Deirdre nie miała jednak czasu, by wysunąć wszystkie argumenty dotyczące idiotyzmów długowłosej czarownicy. Minuty uciekały a chmara inferiusów zbliżała się coraz szybciej, musieli jak najszybciej się stąd wydostać. - Jak się stąd bezpiecznie wydostać? Co nam jeszcze grozi? - spytała lodowatym tonem kobietę, ignorując pytanie o Jamesa. - Dopóki nie zaczniesz mówić, nie dowiesz się - ucięła tylko, przesuwając się znów do przodu, po krawędzi malowidła, starając się jednak nie stanąć na nim nawet samym przodem wysokiego obuwia - chciała znaleźć się jak najbliżej Tristana i najdalej głównego korytarza. W tym samym momencie odezwał się Johnatan, bełkocząc coś o obrazie i wyjściu. - Jesteś pewny? - spytała ponownie, nie mieli jednak na razie innego pomysłu a wirujący obraz nie mógł znaleźć się tutaj bez powodu. - Dissendium - wyartkułowała, własną różdżkę kierując w stronę przejścia: jeśli marynarz miał rację a jej zaklęcie się powiedzie, powinno zostać otworzone. - To przypomina też burzę śnieżną - zastanowiła się na głos, mając nadzieję, że Alphard i Drew także przyłożą się do odnalezienia drogi wyjścia z tego królestwa inferiusów. - Kto to jest? - spytała po raz kolejny, spoglądając z ukosa na Lucindę, kobitę dziwnie milczącą i nieprzejętą sytuacją, w jakiej się znalazła.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]09.02.19 8:56
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 24

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]09.02.19 23:39
Ogarnął go lęk, gdy nie poczuł elektrycznego impulsu przeskakującego z jego dłoni, przez ściśnięte na różdżce palce, do drewna skrywającego w sobie magiczny rdzeń. Już wiedział, że magia go zawiodła, wyczuł to, jednak ułamek później obca mu kobieta, na którą wskazywał kompas, powtórzyła po nim zaklęcie. Inferius, który zszedł z mostu, został skutecznie unieruchomiony przez ruchome piaski, kolejny zaś nie zszedł jeszcze z pomostu. Black szybko powrócił do wnętrza wieży, stawiając dwa krok, dzięki czemu wreszcie mógł rozejrzeć się po otoczeniu. Dostrzegł Deirdre z pochodnią w dłoni, Bojczuka i jeszcze Mcnaira. Musieli przejść najszerszym korytarzem, jeszcze niezabezpieczonym z pomocą magii. Dostrzegł walczące ze sobą dwa inferiusy, jeden był spętany wolą Rosiera. Inny ożywieniec dobrał się do tajemniczej kobiety. Po nienawistnym nastawieniu Tristana zdołał wywnioskować, że to ona sprowadziła ich podstępem na tę przeklętą wyspę. Nie zamierzał odmawiać mu osobistej zemsty, o ile wciąż myślał racjonalnie. Ta kobieta mogła mieć odpowiedzi na ich pytania. Usłyszał pytanie Deirdre i spojrzał najpierw w jej stronę, dopiero po chwili rzucił spojrzenie ku drugiej kobiecie.
To lady Selwyn – odpowiedział jej bez wahania, nie czekając na reakcję Lucindy. Zresztą, nie był to czas na salonowe kurtuazje.
Miał wreszcie okazję dobrze przyjrzeć się malowidłu na posadzce, które przedstawiało jeden wielki wir. Johnatan dał im rozwiązanie zagadki, jednak Black niekoniecznie chciał zawierzać całkowicie jego teoriom. Ale z drugiej strony nie mógł ignorować jego słów. Zetknąć z obrazem coś realnego, co może się na nim znajdować. Wir kojarzył mu się z powietrzem i wodą. Wyciągnął różdżkę przed siebie, celując ją w obraz. Obawiał się, że magia ponownie go zawiedzie, lecz musiał chociaż spróbować rzucić jakikolwiek czas. Wir, wiatr. Zamierzał oprzeć się na pierwszym skojarzeniu.
Aeris – wypowiedział inkantację zaklęcie jak najbardziej pewnie. Żeby tylko magia nie okazała się kapryśna.

| przemieszczam się jedną kratkę w górę zgodnie z mapą i rzucam zaklęcie
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]09.02.19 23:39
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 15

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]10.02.19 10:58
Kolejna próba rzuconego przez kobietę zaklęcia zakończyła się porażką. Lucinda rozumiała, że rzucenie czegokolwiek w poprawny sposób może być w jej stanie po prostu niemożliwe. Nie miała zamiaru jednak sobie odpuścić. Przyszli tutaj w konkretnym celu chociaż prawdopodobnie każdy z nich ów cel miał inny. Nie czuła się na siłach by reagować walecznością kiedy Rosier wraz z kobietą, która prawdopodobnie była jego towarzyszką przesłuchiwali winną wszystkiemu czarownicę. Nie była też głupia. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że kobieta sama nic im nie powie, a jeżeli chcieli się stąd wydostać musieli zareagować siłą. Nie chodziło o kogoś niewinnego, to przez nią niemal poszli na dno z Syrenim Lamentem i przez nią ciągle tutaj byli.
Kiedy zaklęcie się nie powiodło, blondynkę ogarnęło charakterystyczne dla anomalii uczucie chociaż na początku nie potrafiła go nazwać. Przed oczami szlachcianki zaczęły formować się czarne jak smoła cienie, nicie poruszające się w przestrzeni i zmieniające się w przeraźliwe kształty.  Blondynka nie potrafiła oderwać wzroku od widzianej oczami magii. Widziała ją nad głowami inferiusów i była tym przerażona. Największe jednak skupisko czarnych cieni formowało się nad znajdującym się na środku sali malowidłem. Może to było źródło anomalii, o której mówił tryton?
Lucinda wsłuchała się w słowa czarownicy. Oni przynajmniej mieli do dyspozycji różdżki. Reszta czarodziejów nie miała tej wygody. To był cud, że w ogóle udało im się przejść przez to miejsce bez żadnej magii. Tak przynajmniej na początku blondynce się wydawało.
Przerażenie jakie czuła jeszcze chwile wcześniej całkowicie ustąpiło na rzecz przenikającej ją całą ulgi. Kiedy w komnacie pojawił się doskonale znany jej mężczyzna ogarnął ją dziwny spokój. Przecież to właśnie jego szukała. Teraz tak naprawdę potrafiła zrozumieć jej wcześniejszy strach o to, że znajdą przejście zanim upewni się, że Drew żyje. Bo czy mogli pójść gdzieś dalej skoro wszystkie mosty i przejścia albo zostały zniszczone, albo były blokowane przez zmory. Szlachcianka utkwiła wzrok w mężczyźnie chcąc upewnić się, że nie jest ranny. Krew na jego twarzy i ubraniu nie był zwiastunem niczego dobrego, ale miała szczerą nadzieje, że ta nie należy do niego. Lucinda walczyła przez chwile z potrzebą podbiegnięcia do Macnaira i upewnienia się, że wszystko jest w porządku.
Selwyn wróciła myślami do tego co działo się wokół nich dopiero kiedy jeden z inferiusów zaatakował stojącą niedaleko Lucindy kobietę. Blondynka nie zastanawiając się zbyt długo rzuciła levicorpus ( w Grzegorza). Bez względu na to czy zaklęcie jej się powiodło czy nie ruszyła się o krok w stronę malowidła. - Nad obrazem kumuluje się mnóstwo energii – zaczęła spoglądając na Bojczuka, który chyba najlepiej z nich wszystkich rozumiał to co było widoczne na obrazie. - Po rzuconym deserpes anomalia zaczęła pulsować tak mocno, że prawie wybuchła. Jest niesamowicie niestabilna, powinniśmy uważać na rzucane zaklęcia. - odparła. Nie chciała tłumaczyć skąd o tym wie, sama nie rozumiała dlaczego nagle widzi wcześniej ukrytą magię.
Lucinda zaczęła szukać skojarzeń związanych z niestabilnym malowidłem. Od długiego patrzenia się w wir zaczynało kręcić się jej w głowie. Wtedy przypomniała sobie o przeraźliwych podmuchach wiatru, które jeszcze chwile wcześniej utrudniały im przejście przez pomost. - A może to huragan? Trąba powietrzna? Podmuchy, których doświadczaliśmy na pomoście nie były normalne w takim miejscu. Może to właśnie odpowiedź na kumulującą się tu energię? - zapytała zastanawiając się głośno.
Słysząc jak kobieta pyta o jej imię przeniosła na nią wzrok. Sposób w jaki przedstawił Black wydawał się mieć drugie dno. Lucinda nie mogła wiedzieć dlaczego chociaż nic dzisiejszego dnia by ją już nie zaskoczyło. Blondynka przeniosła spojrzenie na Drew. Chyba oboje żałowali tego, że się tutaj znaleźli.

/rzucam zaklęcie i ruszam się o jedną kratkę w stronę malowidła


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]10.02.19 10:58
The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 49

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]10.02.19 12:21
Różdżka usłuchała go i z niebywałą siłą pociągnęła ku przodowi, dzięki czemu o wiele szybciej znalazł się tuż obok kompana niedoli. Potrzebował chwili, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu i zrozumieć, co właściwie się tam działo, a tym bardziej kto znajdował się w jego progach. Wpierw wykrył zagrożenie, paskudne inferiusy – czy te gnidy stanowiły w ów miejscu cholerną armię? Pewnym było, że ktoś kto stworzył batalion musiał wejść w posiadanie ogromu ludzkich zwłok i mieć niemałe zdolności czarnomagiczne, by móc je ożywić. Czyżby w planach było, aby i oni zasilili owe szeregi? Cóż, wszystkiego już mógł spodziewać się.
Huk łamanych kości nie wzbudził w nim większego współczucia, nawet nie obrócił się przez ramię, gdy krzyki ustały, a czarodziej wziął ostatni haust powietrza; i tak sam prędzej czy później ukręciłby mu głowę, a istota zdawała się tylko go w tym czynie wyręczyć. Od samego początku mężczyzna nie wzbudził jego sympatii, nawet krzty prowizorycznego zaufania, które w podobnych sytuacjach było niezbędne, aby wspólnymi siłami znaleźć drogę wyjścia.
Zawiesiwszy wzrok na zebranych osobach wpierw ujrzał Blacka, wiedział że jego tożsamość wciąż pozostawała dla mężczyzny zagadką, podobnie jak dla Rosiera, jednak wówczas nie było czasu na zbędne tłumaczenia. Nie zamierzał odkrywać swej prawdziwej twarzy, póki nie upewni się, że są względnie bezpieczni, bez towarzystwa osób trzecich. Następnie skupił się na doskonale sobie znanej blondynce, dziewczynie którą podświadomie pragnął odnaleźć w ów labiryncie upewniając się, że nie stało się nic złego. Była ranna, doskonale o tym pamiętał, ale wówczas stała twardo na swych nogach, więc może ktoś jej pomógł? Ból ustąpił? To nie było istotne – wciąż tu była, wciąż cała i tylko to miało jakiekolwiek znaczenie. Odnalazł jej spojrzenie, czuł takowe na sobie i choć jego twarz w żaden sposób nie dała po sobie poznać, że odetchnął z ulgą, to tak było.
Słysząc rozkazy Rosiera przypuszczał, że ten w odpowiedni sposób zajął się nieznaną mu kobietą. Nie było sensu wtrącać się w ów dyskusje, bowiem był przekonany, iż szlachcic miał wobec niej plan, który wcielił w życie.
Zerkając na towarzysza znajdującego się najbliżej dostrzegł w jego dłoniach swoją różdżkę. Ukochane wężowe drewno, które dawało mu siłę, pewność siebie i świadomość własnych możliwości. Bez wahania pochwycił ją z lekkim skinięciem głowy, po czym drugą, należącą do szaleńca schował do wewnętrznej kieszeni szaty. Nie było go zaledwie chwilę, a wszystko zdawało się zmienić ; malowidło wirowało mu w oczach, to o nim musiał prawić Bojczuk wyperswadowując swe przypuszczenia na temat nierzeczywistości wymagającej elementu rzeczywistego. Brzmiało to abstrakcyjnie, ale kiedy kolejne inkantacje dochodziły jego uszu przypomniał sobie o panującym chłodzie, lodowatej wodzie i mroźnym powietrzu. - Caeruleusio.- wypowiedział celując w obraz.
Zaraz po tym powrócił wzrokiem do Lucindy, gdy tylko padło jej nazwisko. Zdawał sobie sprawę, iż jej tożsamość nie była w czarodziejskim świecie tajemnicą, ale bywały momenty, w których anonimowość miała o wiele więcej plusów. Wolał znaleźć się bliżej niej i zadać kilka kluczowych pytań, ale wówczas nie było to żadnym priorytetem – musieli znaleźć wyjście. Czas nie działał na ich korzyść.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]10.02.19 12:21
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 72

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 13 HXm0sNX

--------------------------------

#3 'k10' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]10.02.19 18:48
Wszystko działo się w ułamkach sekund: gdy inferius przygniatający czarnowłosą kobietę do ziemi zamachnął się, ta odruchowo uniosła różdżkę, chcąc zapewne wyczarować tarczę między sobą a kreaturą, ale nim zdążyła otworzyć usta, dotarło do niej polecenie Tristana. Walczyła przez chwilę, szamocząc się z niewidzialną siłą oplatającą jej umysł, jednak przegrała – z jej ust nie wydobyła się żadna inkantacja, różdżka nie rozbłysła światłem zaklęcia, a koścista, gnijąca łapa ożywieńca uderzyła w jej lewy bark; rozległo się nieprzyjemne chrupnięcie, gdy zmiażdżeniu uległa kość, w następnej chwili zagłuszone przez wysoki, wdzierający się do uszu i odbijający echem od ścian wrzask bólu, dopiero po paru sekundach przeradzający w gwałtowne dyszenie. Kobieta przez moment milczała, najwyraźniej nieprzyzwyczajona do całkowitej utraty kontroli nad sytuacją; czyżby tym razem zbyt mocno zaigrała z losem? Jej spojrzenie powędrowało w stronę otwartego korytarza, z którego jeszcze chwilę wcześniej dobiegały krzyki, jakby liczyła, że jej towarzysz się stamtąd wyłoni – ale ratunek nie nadszedł. – Chcieliście artefaktu, tak? – odezwała się w końcu, nadal mocno dysząc. – Znajduje się tutaj, cenniejszy niż cokolwiek, co mógłby wam zaoferować mężczyzna, z którym się spotkaliście na pokładzie. Wciąż możemy go zdobyć, możemy wszyscy na tym skorzystać. – Mówiła szybko, zlepiając ze sobą słowa; wiedziała, że kolejny atak inferiusa był kwestią czasu. – Jedynym sposobem przedostania się na wyspę było pozwolenie, by was pojmali – dodała, przenosząc wzrok na Deirdre. – Część zabezpieczeń stworzyłam sama, ale nigdy nie byłam na samym dole. Obraz też musiał pojawić się tutaj później. Podobno syreny strzeże bestia, Abernathy je uwielbia. Dlatego potrzebny był nam Rosier – wysyczała przez zęby. Zawahała się, zanim odezwała się ponownie – ale kiedy to zrobiła, brzmiała na zdeterminowaną. – Jeżeli mnie zabijecie, nigdy się stąd nie wydostaniecie – powiedziała. Inferius oderwał rękę od jej barku i wyprostował się, przygotowując do kolejnego ataku.
Rozbudzona zaklęciem kobiety anomalia pulsowała coraz gwałtowniej, zaburzając działanie magii w komnacie. To ona wciągnęła zaklęcie rzucone przez Alpharda, rozproszyła też to, które niewerbalnie próbowała rzucić Lucinda, zanim jego promień dotarł do kobiety i inferiusa; czar Deirdre wydobył się z końca jej różdżki, ale zniknął krótko po tym, z trzaskiem wchłonięty przez niestabilną energię – nie otworzyło się żadne ukryte przejście. Zaklęcia udało się jednak poprawnie rzucić Tristanowi i Drew: fioletowa mgła osiadła na malowidle, mieszając się po chwili z lodowatą i błękitną, wydobywającą się z różdżki Macnaira. Woda, która wytrysnęła na polecenie Johnatana, trafiła w kamienie obok obrazu – ale w następnej chwili jakaś niewidzialna siła pociągnęła powstałą w ten sposób kałużę w przód, tworząc z niej podłużną strużkę, która zaczęła poruszać się po obwodzie okrągłego wiru. Z mieszaniną lodu i mgły stało się to samo: poruszając się w ślad za wodą, stopniowo objęły całą powierzchnię malowidła, które na oczach wszystkich zaczęło się zmieniać: nabrało żywszych kolorów oraz nieposiadanej wcześniej głębi, niczym iluzja mieszając się z prawdziwymi żywiołami; komnata wypełniła się syczeniem, w którym wszyscy mogli rozpoznać charakterystyczny syk wody – nagle zupełnie realnej, występującej ponad sztywne do tej pory ramy obrazu i oblewającej buty stojących najbliżej czarodziejów. Teraz już wyraźnie dostrzegających wodny wir, który zmaterializował się na środku posadzki, sięgając niżej, w głębiny, wzniecając w powietrze kłęby pary wodnej, fioletowo-błękitną mgłą unoszącej się ponad tym wszystkim. Tylko Johnatan wiedział, że utworzone w ten sposób przejście nie miało być aktywne zbyt długo.
Jakby na zawołanie, długo milczące głosy odezwały się na powrót w głowie DrewMacnair usłyszał szepty, bardziej wyraźne niż poprzednio, zwielokrotnione, wypełniające jego uszy i myśli; wiedział, że był jedynym, który je słyszał, jako że zdawały się dobiegać prosto z jego czaszki, choć chwilami miał wrażenie, że mieszały się z szumem kłębiącej się u jego stóp wody, nawołując go, by w nią wszedł – skoczył ku nieznanemu, niżej, gdzie znajdowało się coś, co wołało go od samego początku.
Ożywieniec walczący z inferiuską pozostającą pod władzą Tristana zamachnął się, próbując uderzyć atakującą go kreaturę, jednak ta – znacznie od niego sprawniejsza – bez trudu odskoczyła, unikając ciosu.

Aktualnie nic was nie atakuje - możecie poruszać się z pominięciem mechaniki przemieszczania.

Różdżka szaleńca znajduje się w posiadaniu Drew, ma bonusy do statystyk: OPCM +3, uroki +2.

Różdżka Jamesa znajduje się w posiadaniu Deirdre, ma bonusy do statystyk: OPCM +4, transmutacja +1.

Cios inferiusa Grzegorza odebrał czarnowłosej kobiecie 60 punktów życia (tłuczone). W tej turze inferius Grzegorz nie atakuje. Żywotność kobiety została dopisana do listy.

Inferius Hieronim zaatakował inferiuskę Violettę, która wykonała udany odskok. (rzut).

Destabilizacji uległa znajdująca się w pomieszczeniu anomalia (rzut), od tej pory rzucanie zaklęć wiąże się z ryzykiem wybuchu - 2/3 tury.

Przypominam, że Drew wciąż znajduje się pod przemienioną metamorfomagicznie postacią - jego tożsamość znają w tej chwili tylko Deirdre oraz Lucinda.

Drew - aktywowała się u ciebie Klątwa Opętania. Aby ją przełamać, możesz spróbować wykonać dodatkowy rzut, doliczając do niego odporność psychiczną. ST wynosi 70 i musi zostać osiągnięte w ciągu trzech najbliższych kolejek - w innym wypadku otrzymasz obrażenia od klątwy, a ignorowanie jej stanie się niemożliwe. (1/3 tury)

Działające zaklęcia:
Salvio Hexia
Circo Igni - 5 tura
Imperius (czarnowłosa kobieta znajduje się pod zaklęciem Tristana, ST przełamania = 119)
Deserpes

Jeżeli oszacowanie Deirdre jest prawidłowe, źródło hałasu znajduje się aktualnie na 1 lub 2 poziomie.

Słońce zajdzie za 2 kolejki.


mapa:
malowidło na posadzce:
żywotność i statystyki inferiusów:
żywotność i ekwipunek:

Na odpisy czekam do 12 lutego, do godz. 20:00. W razie pytań - zapraszam.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 13 z 22 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 17 ... 22  Next

Cmentarzysko statków
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach