Wydarzenia


Ekipa forum
Cmentarzysko statków
AutorWiadomość
Cmentarzysko statków [odnośnik]09.12.18 19:18
First topic message reminder :

Cmentarzysko statków

Chociaż opustoszała, skalista wyspa położona na Morzu Północnym nie ma swojej oficjalnej geograficznej nazwy, to przez podróżujących pobliską trasą żeglarzy nazywana jest Cmentarzyskiem. Owiana legendami równie gęsto, co nigdy nieopadającą mlecznobiałą mgłą, stanowi czarny punkt na morskich mapach, który co ostrożniejsi starają się omijać szerokim łukiem. Niewielu jest jednak w stanie wskazać, gdzie dokładnie się znajduje, bo jej położenie zdaje się stale zmieniać - choć bardziej sceptyczni twierdzą, że wpływ na to mają silne, oplatające wyspę prądy, które znoszą nieuważnych kapitanów na manowce. Okręty, które miały nieszczęście znaleźć się w pobliżu, rzadko wychodzą z tego bez szwanku, gdyż usiane ostrymi skałami mielizny w połączeniu z często nawiedzającymi ten rejon sztormami, bardzo szybko zamieniają się w śmiercionośną pułapkę. W efekcie cała wyspa otoczona jest przez osiadłe na dnie wraki statków, których pochylone w różnym stopniu maszty wyłaniają się z mglistych oparów niczym ostrzegawcze znaki; chodzą słuchy, że to właśnie tutaj swoją ostatnią podróż zakończył niesławny Syreni Lament, pociągając na dno niemal setkę pasażerów i członków załogi, aczkolwiek samego okrętu nigdy nie odnaleziono.
Mimo czyhających na wyspie niebezpieczeństw, z czasem stała się ona dość popularnym celem samozwańczych poszukiwaczy artefaktów - zwłaszcza, gdy odkryto istnienie wydrążonego w czarnych skałach systemu grot i jaskiń, służących w przeszłości bliżej nieznanemu przeznaczeniu. Większość korytarzy zapadła się, czyniąc poruszanie się po skalnych komnatach prawie niemożliwym, ale od czasu do czasu wciąż można spotkać tutaj śmiałków, liczących na to, że uda im się odnaleźć nieco więcej niż rozkładające się zwłoki rozbitków i zaścielające wyspę kości. Ci, którym udało się zwiedzić Cmentarzysko i wrócić, twierdzą zgodnie, że jest nawiedzone: podobno po zmierzchu korytarzami niesie się echo syreniego śpiewu, a wśród kamiennych ścian snuje się duch zakrwawionego mężczyzny z ziejącą w klatce piersiowej dziurą, opowiadającego historię utraconej miłości, która odebrała mu wszystko - łącznie ze zmysłami i wyrwanym z piersi sercem.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że prawdziwa tajemnica wyspy nie znajduje się na powierzchni, a pod nią - jeżeli ktoś zdecydowałby się zanurkować, i udałoby mu się dotrzeć w pobliże dna, odnalazłby częściowo zniszczoną wioskę trytonów, sprawiającą wrażenie, jakby jej mieszkańcy opuścili ją w pośpiechu, pozostawiając za sobą większość cennego dobytku i prywatnych pamiątek.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 27.02.19 23:08, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]14.02.19 19:30
The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 70
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]14.02.19 23:29
Nie wiedział co zdarzyło się najpierw – ucichły głosy, czy poczuł twardy grunt pod nogami, gdy tylko przebił swym ciałem powierzchnię wirującej wody. Nie mniej jednak pierwsze jak i drugie utwierdziło go w przekonaniu, że był na dobrej drodze, w końcu gdzieś musiało znajdować się wyjście, a uwolniony od parszywych głosów był w stanie skupić się na najważniejszym celu – przetrwaniu.
Grota była imponująca. W niczym nie przypominała małych, śmierdzących i zawilgotniałych cel, w których przyszło obudzić się trzem z obecnych czarodziejów. Widok wody nie wzbudził w szatynie podobnego entuzjazmu, jednak możliwość uniknięcia z nią kontaktu był nad wyraz satysfakcjonujący. Wpierw dostrzegł rysy Lucindy, była bezpieczna, a to było dla niego najważniejsze i zaraz po tym zaczęły pojawiać się kolejne osoby, które przyszło mu spotkać wyżej. Wraz z nimi pojawiła się czarnowłosa kobieta, ale szybka przemiana i próba ucieczki dała mu do myślenia – nie sądził, aby Tristan tudzież Deirdre świadomie ściągnęli z niej urok. Czym zatem był ów wir? Gdy tylko zastanowił się nad tym zrozumiał, że mimo wyczarowania bąblogłowy ta pękła, rozmyła się w powietrzu pozostawiając go bez dodatkowego źródła tlenu. Wodospad złodziejów? Niezwykle rzadko spotykany, stanowiący przekleństwo dla poszukiwaczy – czy to było możliwe? Inferius stracił drugie życie, to było dowodem.
Dźwięk poruszanych się okręgów, jakoby ocieranych o siebie kamieni; musieli pojąć znaczenie znaków, które spostrzegł odbiegając wzrokiem od zebranych osób. Melodyjny głos syreny zwrócił jego uwagę, choć nie wchodził z nią w żadną polemikę nie widząc w tym większego sensu. Coraz więcej abstrakcji, coraz więcej niezrozumiałych sytuacji, należało działać, aby znaleźć wyjście jak podobnemu się przeciwstawić.
Gdy Lucinda zwróciła się bezpośrednio do niego wysłuchał ją. -Myślisz, że to jest jego córka?- uniósł brew wyraźnie zaskoczony, bowiem istota nie wyglądała na uwięzioną, a co grosza pragnącą wrócić do swego ojca. -Wtedy, gdy próbowałem ściągnąć klątwę usłyszałem jej głos, wołał mnie do siebie. Ta skrzynia, ta pieprzona skrzynia musi być rozwiązaniem.- dodał zaciskając wargi – coraz więcej faktów składało się w jedną całość, puzzle zdawały układać się, choć wciąż pozostawało wiele braków i pytań bez odpowiedzi. -Cieszę się, że jesteś cała.- dodał zdecydowanie ciszej, właściwie szeptem, gdy tylko znalazł się tuż obok dziewczyny. -Czyli to ona ma nad nimi kontrolę?- zamyślił się na moment, bo mimo że miało to sens to nigdy z czymś podobnym nie spotkał się.
Zgodnie z jej słowami przeniósł wzrok na obracające się kręgi, na których widniały znajome mu starożytne runy. -To futhark starszy.- mruknął bardziej do siebie analizując ich położenie i znaczenie względem siebie. -Gebo, Teiwaz, Ehwaz, Mannaz, Laquz, Inquz, Eihwaz, Othila, Jera, Kenaz, Dagaz, Sowulo.- wskazał Lucindzie każdą z osobna starając się odnaleźć ich wspólny pierwiastek. -Mają na tyle odmienne znaczenia.- przeciągnął ostatnie słowo w zamyśleniu.
-Zgodnie ze schematem tylko Kenaz, Gebo, Jera, Eihwaz, Sowulo są umiejscowione w innym miejscu. Może należy odnaleźć trzy łączące się, należące do ostatniej kolumny?- rzucił intuicyjnie, choć po chwili dostrzegł, że nie tylko w jednym miejscu takowe łączą się.
-Musi być coś innego.- rozejrzał się i dostrzegł kolejne znaki, w oddali, licząc, że jednak był w stanie coś z nich wyczytać.

|Starożytne runy + spostrzegawczość na punkt oznaczony symbolem A




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]14.02.19 23:29
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'k100' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]15.02.19 16:44
Nie miałem okazji się przekonać, bo szybko wypadłem za burtę – odparł z jawną goryczą i z pobrzmiewającą na końcu zdania groźbą, choć obecnie to nie ona zagrażał jej najbardziej, wszak kobieta znajdowała się pod mocą zaklęcia innego czarodzieja i to bardziej utalentowanego w czarno magicznych praktykach. Rzeczywiście wciąż mogła być im potrzebna, jak deklarowała, mimo to w Blacku drzemała chęć wyciągnięcia różdżki przeciwko niej. Podobne gesty były jednak niepotrzebne, musiał zatrzymać własną niechęć dla siebie i skupić się na magicznym wirze. Nie odpowiedział więc na żadne z pytań, które wypowiedziała czarownica. Swoją niepewnością ujawniła, że nie kontrolowała wszystkiego, a pewne szczegóły mimo wszystko jej umknęły, choć wydawało się, że planowała ten swój przewrót od jakiegoś czasu. Udało jej się ściągnąć na Syreni Lament Rosiera, wiedziała, że może skusić łupem mężczyznę, którego Alphard nie rozpoznawał. Ale komu potrzebne są pieniądze, teraz każde z nich chciało przeżyć, więc musieli wyrwać się z tej przeklętej wyspy. Zerknął jeszcze na Bojczuka, mając nadzieję, że ten nie powie nic o zmarłym kapitanie statku, który z ostatnim tchnieniem oddał swój kompas całkowicie obcemu człowiekowi. Nie był jednak pewien, czy ten przedmiot był w stanie chronić go przed ożywieńcami. Nic nie wciągnęło go pod wodę, gdy już za burtę wypadł, ale myślał, że to był łut szczęścia i doza rozsądku, że nie machał szaleńczo kończynami, gdy był świadom zagrożenia czającego się w wodzie.
Czyżby w jej pogardliwym tonie dosłyszał również nutę zazdrości? Zawody miłosne dość często rozbudzając w ludziach chęć zemsty. A może po prostu chodziło jedynie o zbyt wygórowaną ambicję i wspólniczka zwyczajnie nie mogła znieść tego, że ślepo zakochany w syrenie Abernathy w jakiś sposób zaczął niweczyć ich dzieło? Lub zwyczajnie chciała wszystko zagarnąć dla siebie. Jednak tej ostatniej teorii przeczył fakt, że kobieta właśnie prowadziła ich do syreny, której głos miał za zadanie kontrolować inferiusy. Zresztą, czy jej motywacje miały jakiekolwiek znaczenie? Będzie pierwszą, której się pozbędą, gdy zajdzie taka potrzeba.
Ożywiony z pomocą magii wir z malowidła pochłonął ich i w ciągu chwili przeniósł w inne miejsce. Alphard z ulgą odkrył, że jego ciała nie otoczyła płynna materia. Z dala od podwodnej rzeczywistości poczuł się o wiele pewniej, nawet jeśli brutalnie powalony na stabilny grunt. Wstał ostrożnie, a oczy stopniowo zaczynały się przyzwyczajać, nawet jeśli w ograniczony sposób, do panujących w grocie ciemności. Po zarysie kamiennych kolumn i sklepienia uznał, że musi to być grota, podobna do tamtej, w której się znalazł mimowolnie płynąc z prądem.
W pierwszej kolejności usłyszał śpiewny głos dochodzący z pewnej odległości. Natychmiast skierował spojrzenie w stronę syreny. Widział tylko jej jasne włosy. I wahał się, czy powinni już na samym początku ujawnić, że przysłani zostali przez jej ojca, władcę podwodnej wioski? Tą kwestią mogli zająć się później, gdy już do niej dotrą.
Szuranie dochodzące do jego uszu sprawiło, że spojrzał pod nogi. Nie pomylił się, odgłos dochodził z dołu. To przesuwające się kamienne płyty w kształcie okręgów wydawały te dźwięki. Za nim bezwładnie padło ciało, już wcześniej martwe, ale czarna magia ponownie tchnęła w nie życie. I zdradliwa czarownica, która przybyła do groty z nimi, przemieniła się nagle w kota i czmychnęła, tak po prostu, jakby całkowicie wolna. Czyżby rzucone wcześniej czary przestały działać w tym miejscu? Rosier natychmiast spróbował przeciwdziałać bezczelnej ucieczce. Nieznajomy mężczyzna wraz z Selwyn zaczęli uważnie analizować runy wyryte na okręgach.
Odmienne znaki od run to znaki alfabetu syreniego ludu z podwodnej wioski skrytej pod wyspą leżącą gdzieś na Morzy Północnym – zdecydował się podzielić wiedzą z pozostałą trójką, która mu nie towarzyszyła w wizycie u podwodnego władcy. Skoro wśród nich nie było czarownicy, która ich tu sprowadziła, czuł, że może mówić swobodnie. – Wydaje mi się, że reagują na magię, w zależności od jej rodzaju, ale nie jestem pewien. Trójka czarodziejów, ta kobieta, Abernathy i jeszcze jeden mężczyzna, wykorzystali powstałą na wyspie anomalię i zaczęli tworzyć armię inferiusów, lecz to głos syreny je kontroluje. Trytoński władca zażądał abyśmy sprowadzili jego córkę z powrotem do niego.
Syrena może i na chwilę obecną była ich priorytetem, lecz niekoniecznie musiało tak pozostać do końca. Alphard powoli wyszedł z kręgu i zdecydował się ruszyć w jeden z bocznych korytarzy, aby przyjrzeć się bliżej znakom syreniego alfabetu. Earendil mógł im chociaż objaśnić ich rolę. Kilka słów wstępu wystarczyłoby im w obliczu tej całej sytuacji, w jakiej się znaleźli. Rozświetlenie znaków nie było kwestią światła, lecz magii. Ale czy było sens rozgryzać dalej tę zagadkę w tej chwili? Powinni ruszyć w stronę syreny, to może od niej zdobędą jakiekolwiek odpowiedzi. Chciał jednak spróbować przetestować teorię z prostym zaklęciem. – Lumos – wypowiedział inkantację zaklęcia, gdy tylko uniósł różdżkę, spokojnie przysuwając ją do ściany. Czy jakieś znaki się rozświetlą?

| rzut na spostrzegawczość, idę korytarzem do ściany A, rzucam anomalię do Lumos
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]15.02.19 16:44
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 77

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 15 RkPm02A
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]15.02.19 19:34
Nie znaleźli się w wodzie, wylądowali na suchym gruncie - równiez usunęła z ust skrzeloziele, wsuwając je do kieszeni peleryny. Wokol panowal polmrok, ale znajdowali się w dziwnym miejscu, w niepokojąco przestronnej komnacie, z której końca dobiegał głos syreny. Wokół nich na kamieniach lśniły runy, ale nie na tym Deirdre skupiła swoją uwagę - a na przemieniajacej sie i uciekajacej kobiecie, znow probujacej ich oszukać. Ruszyła tuż za Tristanem, instyntkownie wyciagajac przed siebie różdżkę, chcąc rzucic zaklecie daleko od siebie, obok jednego z kamieni, przy dluzszej sciezce prowadzacej ku syrenie, tam, gdzie ostatni raz widziała kota. - Viento somnia - wychrypiała zaciskajac palce na ciemnofioletowym drewnie.

| przepraszam za długość, post z doskoku; rzucam w to samo miejsce co tristan, nie mam mozliwosci wykonania swojej mapki Sad,


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]15.02.19 19:34
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 4

--------------------------------

#2 'k10' : 2

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 15 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]15.02.19 19:57
Wszyscyśmy wylądowali w wilgotnej, monumentalnej grocie żłobionej w kamieniu przy współpracy natury i ludzi. Przesunąłem spojrzeniem po rzeźbionych kolumnach i gdyby okoliczności były bardziej sprzyjające pewnie nawet bym się zachwycił. Tak jednak ciągle miałem na względzie to, że w każdej chwili mogę zginąć, więc postanowiłem się nie rozpraszać - stała czujność! Opuszczam przygaszoną pochodnię, ale wciąż jej nie wyrzucam, bo może się jeszcze przyda, żeby kogoś walnąć albo coś w tym guście. Mrużę lekko oczy, wbijając spojrzenie przed siebie, daleko w przestrzeń, gdzie na końcu jednej z krętych ścieżek znajduje się syrena; z tej odległości nie dostrzegam szczegółów, widzę jednak jej jasne włosy otulające twarz zwróconą w naszą stronę. Śpiewny głos odbija się echem w mojej głowie. Szczerze powiedziawszy nawet nie dostrzegam momentu, w którym ciemnowłosa kobieta zamienia się w kota i puszcza w długą, a dopiero rzucane zaklęcia uświadamiają mi, że coś jest nie tak. Zerkam na blondynkę, gdy wspomina o córce władcy trytonów.
- Marynarz powiedział, że trzeba zabić syrenę. - mówię szeptem, żeby mnie czasem nie usłyszała; w sensie syrena, miałem nadzieję, że moi towarzysze jednak słyszą, to mogła być całkiem istotna informacja, o ile oczywiście założymy, że nie kłamał. Nie znałem się na runach, więc ten temat postanowiłem zostawić specjalistom, a w zamian postawiłem kilka kroków w kierunku syreny; powoli i ostrożnie. Może uda mi się tam coś dojrzeć.

/patrzę w kierunku syreny




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]15.02.19 19:57
The member 'Johnatan Bojczuk' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 15
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]16.02.19 17:18
Czas mijał nieubłagalnie, a obecni w grocie czarodzieje zdawali się mieć tego świadomość, nie marnując ani chwili na bezczynne podziwianie widoków. Jako pierwszy z miejsca zerwał się Tristan, niemal od razu dostrzegając działania animażki i rzucając się w pogoń za czarnym kotem. Musiał zdawać sobie sprawę, że trafienie zwinnego stworzenia w półmroku graniczyło z niemożliwością, postawił więc na spryt – jednak jego zaklęcie przebyło tylko połowę drogi do wyznaczonego celu; podobnie jak miało to miejsce na wyższym poziomie, zgromadzona w przestrzeni energia zadrżała, najpierw rozpraszając magiczną wiązkę, a następnie całkowicie ją wchłaniając. Podobny los spotkał zaklęcie rzucone przez Deirdre, która podążyła za Tristanem, pozostając nieznacznie w tyle; podobny, bo wyrzucona z jej różdżki magia rozmyła się tylko na chwilę, by w następnej sekundzie wrócić do czarownicy, wspinając się po jej dłoni, przedramieniu, aż do klatki piersiowej, zatruwając jej organizm od środka; Deirdre poczuła słabość, zakręciło jej się w głowie – a choć chwila dezorientacji szybko minęła, to utracone siły już nie powróciły.
Johnatan podążył za dwójką śmierciożerców, również wbiegając na krętą ścieżkę, jednak jego oczy – zamiast w kota – wpatrzone były w drugi brzeg. Znajdujący się wciąż zbyt daleko, by był w stanie dostrzec szczegóły scenerii, wypatrzył jednak kilka dodatkowych detali: syrena, choć pozornie podobna swoim krewniaczkom, wydawała się zmieniona, mroczna; wokół jej oczu wiły się czarne obwódki, czy może siatki żył – odległość była zbyt duża, by jednoznacznie to określić; uwagę zwracał natomiast jej ogon, pokryty łuskami w głębokim odcieniu czerni, lśniącymi nawet mimo braku oświetlenia. Na jej nadgarstkach zamykały się szerokie obręcze, które na pierwszy rzut oka mogły przypominać biżuterię, jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się można było odgadnąć ich prawdziwe przeznaczenie: były kajdanami, pozbawionymi co prawda łańcuchów, ale emanującymi lekkim, błękitnym blaskiem – podobnie jak bariera oddzielająca syrenę od groty.
Lucinda i Drew, którzy właściwie rozpoznali działanie wiru, łącząc je z tym, z którego znane były wodospady złodzieja, pozostali na środku, starając się wysnuć sens ze wciąż zmieniających położenie run. Ich układ, choć początkowo zdawał się nie mieć sensu, zaczął stopniowo go nabierać, odsłaniając część tajemnic przed doświadczonymi runistami. Drew, którzy postanowił przyjrzeć się również znakom wyrytym na zachodniej ścianie, nie rozpoznał co prawda znaczenia symboli, nie zauważył też żadnego związku między nimi, a runami na posadzce, ale dostrzegł coś innego: zielono-niebieskie żyłki, które oplatały ściany całej groty, tworzyły słabo zarysowaną obręcz wokół inskrypcji na ścianie, następnie pełznąc w dół, wzdłuż ścieżki i kończąc wędrówkę na kamiennych kręgach.
Alphard opuścił kamienne kręgi, ruszając ku jednej ze ścian i zatrzymując się tuż pod nią, przyglądając się znakom, które widział już po raz kolejny. Gdy tylko wypowiedział inkantację, koniec jego różdżki zalśnił ciepłym, żółtawym światłem – a chociaż blask nie wyciągnął z ciemności żadnych nowych szczegółów, to zgodnie z podejrzeniami czarodzieja, rozżarzyły się dwa z siedmiu wyrytych w skale symboli. To, oraz wiedza studiowana w przeszłości, pozwoliły mu na połączenie ze sobą kilku elementów układanki – a chociaż wciąż nie miał przed sobą gotowego rozwiązania, to był o krok bliżej od jego odnalezienia.
Cmentarzysko statków - Page 15 1MJ9Mf0
Rozbłyśnięcie znaków nie było jednak jedyną reakcją na rzucone zaklęcie: wraz z wypowiedzeniem inkantacji, w pobliżu Alpharda znikąd zerwał się potężny wiatr, który załopotał jego ubraniem i wcisnął się do oczu, powodując ich łzawienie; następnie pomknął w głąb groty, marszcząc powierzchnię ciemnej wody – która w rzeczywistości poruszyła się już o sekundę wcześniej, choć tylko bardzo uważny obserwator byłby w stanie to dostrzec.
Wędrówka Tristana, Deirdre i Johnatana po kamiennej ścieżce nie była nawet w połowie tak cicha i bezszelestna, jak miękkie stąpanie kota; już w chwili, gdy Rosier wbiegł na pomost, spod jego butów uciekło kilka drobnych kamyków, wpadając do wody i mącąc jej spokój, a rzucone przez niego i Mericourt inkantacje poniosły się po komnacie głośnym echem. Gdy przebrzmiały, zapadła cisza – w której Deirdre bardziej wyczuła niż usłyszała obecność nieznanej istoty po swojej prawej stronie. Zanim jednak zdążyłaby choćby dostrzec jej zarys, rozległ się głośny syk, a w jej kierunku pomknął tuman wody – wrzącej, parującej; o wystarczającej sile, by zmyć ją ze skalnej ścieżki. Nim ktokolwiek zorientował się, co właściwie się stało, poruszyła się również powierzchnia wody kilka metrów dalej: z głębiny wystrzelił zielonkawobłękitny, szeroki, pokryty płaskimi łuskami ogon, który pomknął prosto ku nogom Tristana. Rosier, dzięki ponadprzeciętnej wiedzy w dziedzinie magicznych stworzeń, rozpoznał gatunek atakującej ich istoty od razu – choć póki co był jedynym, który to zrobił.
W tym samym czasie wszyscy znajdujący się w grocie usłyszeli nad sobą donośny hałas, jakby do komnaty tuż nad nimi wlała się co najmniej setka ludzi, tupiąc nogami w równomiernym, monotonnym marszu – chociaż akustyka groty sprawiała, że mogło się to kojarzyć również z przetaczającym się wysoko nad głowami grzmotem. Odgłos narastał stopniowo, następnie się zatrzymując i przechodząc w równomierne dudnienie; syrena, słysząc to, poruszyła się, zerkając w górę – ale jeszcze nie reagowała, przyglądając się rozgrywającej się przed jej oczami scenie.

Od tej tury, do odwołania, obowiązują pojedynkowe zasady poruszania się po mapie.

Deirdre otrzymała obrażenia o wartości 30 (psychiczne) jako skutek użycia czarnej magii. Jej dzieci otrzymały obrażenia równe 15.

Tristan, Drew, Lucinda, Alphard - ze względu na wysokie poziomy biegłości onms, starożytnych run i historii magii, za chwilę otrzymacie pw z dodatkowymi informacjami, zaczekajcie na nie, proszę, przed napisaniem kolejnego posta.

W Deirdre leci strumień wrzącej wody i pary wodnej, który - w razie trafienia - zadaje obrażenia równe 50 (poparzenia). Atak ma charakter obszarowy, jego zasięg zaznaczono na mapie.

Tristan został zaatakowany potężnym ciosem w nogi, ST uniku = 105.

Bestia, która atakuje Tristana i Deirdre, ma żywotność równą 300, statystykę sprawności równą 30 i statystykę zwinności równą 50 (w wodzie) lub 5 (na lądzie). Ataki wycelowane w słabe punkty istoty zadają jej 100% obrażeń, wszędzie indziej - 20% obrażeń. Znajomość słabych punktów warunkuje biegłość onms lub poinstruowanie przez kogoś, kto takowe zna.

Próba trafienia zaklęciem w kota odbywa się zgodnie z mechaniką czarowania w sytuacji pozbawionej widoczności.

symbole na ścianie (oznaczenie A na mapie):
symbole na ścianie (oznaczenie B na mapie):
kręgi (oznaczenie C na mapie):
mapa:
żywotność i ekwipunek:

Na odpisy czekam do 18 lutego, do godz. 18:00. W razie pytań - zapraszam.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]16.02.19 18:43
Zaklęcie nie tylko okazało się nieudane, uniemożliwiając zranienie uciekającego, zdradzieckiego kota, ale także poważnie ją osłabiło. Tuż po wypowiedzeniu inkantacji coś dziwnego stało się z jej ręką; zachwiała się i pobladła, zakręciło się jej w głowie - musiała przystanąć, jej kark zrosił zimny pot. Czarna magia stawała się nieposłuszna, coraz częściej nie mogła przewidzieć skutku swych zaklęć: podejrzewała, co jest tego przyczyną i instynktownie pomyślała o tym, co nerwowo poruszyło się pod napiętą skórą brzucha. Nie mogła się jednak dekoncentrować, znajdowali się w pułapce, w wręcz niekończącej się komnacie pełnej zagadek, starożytnych runów i pelnej niebezpieczeństw wody. Część ich grupy została w kamiennym kręgu, ale Deirdre nie odwracała się w ich stronę, ciągle wpatrzona w Tristana, próbując zapanować nad własną słabością.
Dekoncentrującą ją, spowalniającą refleks: coś zamigotało tuż pod taflą wody, by sekundę później wydobyć z siebie dziki syk. Tuż po nim poczuła powiew żaru; w jej stronę mknęła z zatrważającą siłą woda, zapewne wrząca: musiała przed nią uciec. Instynktownie skupiła się na dematerializacji, na mocy, jaką obdarzył ją Czarny Pan, na ucieczce przed strumieniem wrzątku i oddaleniem się od dziwnego stworzenia.

| zamieniam się w czarną mgłę i jeśli mi się uda lecę tyle ile mogę w górę ku syrenie


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]16.02.19 18:43
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]17.02.19 13:04
- Jeśli powiedział, że trzeba ją zabić, tym bardziej nie powinniśmy tego robić - odparł na słowa mężczyzny, który przeprowadził ich przez obraz; jeśli marynarz był tym, którego wzywała kobieta, współpracowali ze sobą - i zależało im na uśmierceniu syreny. Nie byli z nimi szczerzy od początku, a on nie zamierzał stać się narzędziem w rękach swoich porywaczy. Skrzywił się, z niesmakiem, właściwie już unosił różdżkę, by poprawić rzucone zaklęcie, otulić koszmarną mgłą przestrzeń, w której znajdowała się kotka, gdy nagle poruszyła się woda. Bestia, o której wspominała wiedźma, obnażyła się przed nimi wystarczająco wyraźnie, by Tristan mógł ją rozpoznać; piękna, cenna i wyjątkowo rzadka bestia, skryta przed oczami czarodziejów i mugoli, którzy mogliby ją skrzywdzić. Ledwie usłyszał hałas ponad nimi, nazbyt skupiony na obrazach dziejących się przed nimi; Deirdre rozpłynęła się we mgle.
- Nie hałasuj - wydusił szybko w kierunku Bojczuka, na więcej wyjaśnień nie miał wszakże czasu. - Złapcie ją - dodał podniesionym głosem, bardziej w kierunku Deirdre, niż drugiego mężczyzny, mając pewność, że ta go usłucha. Nie mogli jej pozwolić uciec, nie po tym wszystkim. Sam - podobnie jak Deirdre - rozmył się we mgle, ogon bestii mknął wprost ku niemu i choć gdyby wyczarował tarczę, być może miałby okazję przyjrzeć się bestii bliżej, to tarcza, odpierając uderzenie, zraniłaby lub zdenerwowała smoka, zatrzymując impet ciosu. Nie chciał tego robić - nie chciał go krzywdzić - atak trafiony w powietrze mógł dać mu ułudę mylnego sygnału. Pod postacią mgły zamierzał uderzyć w taflę wody tuż obok smoka - niematerialna forma zapewniała mu bezpieczeństwo - wywołując podwodne ruchy, którymi zamierzał odwrócić jego uwagę. Jego postać mgły była silna, potrafiła niszczyć i choć nigdy nie przyjął tej formy pod wodą, ufał, że zdoła także wzniecić falę. Nie robił tego jednak po to, by ocalić Bojczuka, zamierzał raczej ocalić smoka przed nimi, ale przede wszystkim: odebrać z otaczających go bodźców sygnały mogące stanowić podpowiedź, dlaczego właściwie srebrnik ich zaatakował. Te stworzenia nieczęsto atakowały ludzi, być może był głodny, być może w wodzie brakowało pokarmu, być może był rozwścieczony, a być może znudzony lub agresywnie usposobiony.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]17.02.19 13:04
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]17.02.19 19:32
Lucinda czuła, że to miejsce przepełnione jest magią. Nawet sunące się za nią cienie ją w tym utwierdzały. Nie wiedziała co może napędzać to miejsce i jakie korzyści może dawać czarnoksiężnikom czy syrenie. Czarnowłosa kobieta wspomniała o artefakcie, ale czy tak naprawdę nie była to tylko podpucha? Czy było tu coś więcej prócz mrocznej anomalii? Piętrząca się w Lucindzie ciekawość sprawiała, że ta chciała poznać prawdziwą naturę tego miejsca. Cokolwiek się tutaj działo w tej chwili było dla nich zbyt niepojęte. Łapali się drobnych rzeczy mających dodać temu wszystkiemu logiki, ale zdaniem blondynki byli od niej jeszcze bardzo daleko.
Słysząc pytanie Drew wzruszyła delikatnie ramionami. - To musi być ona – odparła próbując dojrzeć znajdującą się daleko od nich syrenę. Jej pewny głos odbiegał od tego co spodziewała się zobaczyć czy usłyszeć. Lucinda myślała, że gdy uda się im spotkać syrenę ta będzie ledwo żywa, wycieńczona i niemożliwie skrzywdzona. Może takie miejsce jak to w połączeniu z czarną magią jest w stanie złamać człowieka w nieodwracalny sposób. Człowieka i syrenę w tym przypadku. - Skrzynia znajduje się w rękach trytonów – odpowiedziała spoglądając na mężczyznę – Próbowałam dowiedzieć się co znajduje się w środku, ale dostałam odpowiedź, że klątwa jest bez znaczenia i skrzynia jest ich własnością. To nie nasza wojna, a jednak jak zwykle w coś się wplątujemy. - dodała jeszcze przenosząc znowu spojrzenie na krąg run. Lucinda powinna przyzwyczaić się do tego, że była w środku walk, które niekoniecznie jej dotyczyły. W swoim świecie mieli za co walczyć. Teraz kiedy już odnalazła Macnaira chciała po prostu stąd uciec. Blondynka uniosła kącik ust w delikatnym uśmiechu – Po prostu skończmy to i wróćmy do domu – odpowiedziała również szeptem. Była cała, ale psychicznie nie było wcale tak kolorowo. Wiedziała, że nie może dać tego po sobie poznać. Zwykle musiała radzić sobie sama i do tego siebie samą przyzwyczaiła.
Szlachcianka przeniosła spojrzenie na Blacka, który wytłumaczył pochodzenie nieznanych symboli. Kobieta wiedziała ile z nimi było utrapienia kiedy próbowali dostać się przez zbudowane z martwych ciał wrota. - Nawet jeśli reagują na lumos to nadal nie wiemy co oznaczają. Oczywiście jest z nami ktoś kto mógłby nam je wytłumaczyć, ale obawiam się, że córka trytona nie jest chętna do współpracy – odpowiedziała krzywiąc się delikatnie. Gdyby chociaż dała po sobie poznać, że potrzebuje ich pomocy – jak na razie wyglądało to tak jakby to oni potrzebowali ochrony przed nią.
Lucinda wróciła spojrzeniem do poruszających się po kręgach run. - Te oznaczają więźnia – zaczęła wskazując na połączenia pojawiających się run. - Te rozumiem jako więzienie lub ochronę. Inguz… może symbolizować śmierć czegoś lub kogoś ewentualnie… zniszczenie? - uniosła brew pytająco spoglądając na stojącego obok Drew. Tylko oni mogli się tym zająć. - No a Mannaz interpretowałabym jako zamknięcie czegoś co wcześniej było otwarte. Więźnia mamy, więzienie mamy, nie wiem czy śmierć ma się odnosić do tego co będzie czy do tego co już się tutaj wydarzyło. Widzisz coś więcej? Może to mechanizm? Może runy powinny zatrzymać się w odpowiednim połączeniu? - zapytała jeszcze mężczyznę i w tym samym momencie do uszu blondynki dotarł przytłumiony setką kroków syk. - Słyszycie to? - zapytała spoglądając na sufit. Mieli towarzystwo, które prawdopodobnie niedługo miało ich powitać. Lucinda odwróciła się by spojrzeć na znajdującą się za nią ścianę. Tam też były znaki? Te same, które oświetliły ścianę przy której stał Black? Chciała to sprawdzić.

rzucam na spostrzegawczość, patrzę sobie na ścianę B - spostrzegawczość na II


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 15 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539

Strona 15 z 22 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 18 ... 22  Next

Cmentarzysko statków
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach