Smok

19.07.15 11:49

First topic message reminder :

Smok

Puszczyk uralski wielkich gabarytów, już nieco wiekowy, ale bardzo wierny i spokojny. A także - pomimo lat, spędzonych u boku Benjamina - wytrwały oraz niezawodny. Dostarcza listy na naprawdę dalekie odległości i jeszcze ani razu nie zdarzyło mu się zgubienie przesyłki. Nieco infantylne imię zawdzięcza największej pasji Jaimie'go z czasów dzieciństwa.

26.03.16 19:58

Przeczytaj Harriett

Wright, cieszę się więc, że oszczędziłeś sobie trudu, a mnie czasu na zastanawianie się czy powinnam zamartwiać się nieznajomością nokturnowej gwary. Cud, że wytrzymałeś ze mną tyle czasu, skoro jestem aż takim wrzodem na tyłku. Szczerze podziwiam i przepraszam za wszelkie niedogodności.
Skoro więc pomyliłam się tak okrutnie, nie po raz pierwszy zresztą, nie będziesz miał nic przeciwko, bym odbyła uprzejmą rozmowę z Twoim ponoć przyjacielem. Nie zaprzątaj tym sobie głowy, to nic wielkiego. Życzę powodzenia w wytrwaniu w Twoich postanowieniach i udanego życia.
Mam nadzieję, że nie spieprzyłam go dokumentnie.
Harriett

05.04.16 19:04

Przeczytaj Charles Naifeh

Panie Benie udało mi siem w konicu uprosici mamę do napisania do ciebie listu. Uwasza, sze jesteś nikim, lecz nie rozumiem co chce pszez to powiedziec. Co to znaczy?

Mosze być troche kosilawo bo pisze na szybko by nikt nie czytał. Mama nic nie wie o tym lisicie bo miałem dopiero jutro ci wysłac. Tylko wtedy mama bendzie sprawdzała wiec zbyt wiele bym ci nie przekazał.

Kiedy znuw sie spotkamy? Mama zabrania, ale nie rozumeim dlaczego. Muwi sze teraz pujdziemy do rezerwatu wujka Tristiana ale nie wiem czy bendzie tak samo fajny jak ty.

To jest sowa wujcia Aaroni. Mam nadzieje że nie gryzie.
Tesknie.

Charles
PS. Kim jest Perci...Percival? Twuj przyjaciel? Słyszałem jak mówisz o nim a mama boi sie jego imienia.

06.05.16 17:53

Przeczytaj sir Ofer Greengrass

Panie Wright,
dziękuję za wiadomość oraz za osobiste zaangażowanie w tę sprawę. Naturalnie, nie dopuścimy do egzekucji smoczycy, która idąc za Pańskimi słowy nie zasługuje na podobny los, a w rezerwacie ma dożyć spokojnej starości.

Sądzę również, że odtąd może ona trafić pod Pana osobistą i wyłączną opiekę. Nie przyjmuję odmowy. Wierzę, że teraz będzie w lepszych rękach, a podobna sytuacja pod Pana okiem już nigdy nie będzie miała miejsca. Do listu załączam pełnomocnictwo.

I butelkę wyśmienitej ognistej whisky, o której spożycie mimo wszystko uprzejmie proszę tym razem dopiero po godzinach pracy.

sir Ofer Greengrass

05.06.16 16:43

Przeczytaj MD

Wright,Żyjesz? Mogę wiedzieć co się z Tobą dzieje?
Milburga

16.06.16 13:25

Przeczytaj MD

Ben,Widzę, że niewiele się zmieniło. Ognista, dalej nie daje Ci codziennego spokoju. Nie jestem tym faktem zaskoczona. Mam tylko nadzieję, że skończyłeś u siebie. W SWOIM łóżku.
Nie było czasu, możliwości. Długo, nie było mnie w kraju. Szkoda. Potrzebowałabym rozmowy, wparcia, mocnego, alkoholowego uraczenia, bo...
~~Chyba sobie nie radzę.~~ To kiedy?
Milburga

16.06.16 13:41

Przeczytaj MD

Ben,Nie znasz dnia, ani godziny.
Do zobaczenia!

PS. Przypomnij sobie, co najbardziej lubię. Oczywiście, NA ŚNIADANIE.
Milburga

16.06.16 17:49

Przeczytaj Fred

Ben
Ktoś chyba czuwa nad tym, abym nie wrócił za szybko do zdrowia. Taki bigos postawiłby mnie na nogi w ułamku sekundy, choć przyznam, że c h o r o b a odebrała mi apetyt. Niestety, z pielęgniarkami sprawa ma się równie nieciekawie - nie przysłali do mnie jeszcze ani jednej ładnej stażystki. Węszę spisek. Ktoś naprawdę życzy mi, abym tu sczezł.
Chłodź ognistą, bo jak tylko będę w stanie w końcu ruszyć się z łóżka, czuję, że nie poprzestanę na jednej butelce. Musimy pomówić o rzeczach, których lepiej nie przelewać na papier.
Fox

16.06.16 19:57

Przeczytaj Garrett Weasley

Jaimie,niezwykle wzrusza mnie Twoja troska i uwierz, że sam wolałbym nie znikać bez słowa i nie musieć wkurwiać wszystkich wkoło, ale wyszło jak wyszło.
Ciężko było mi kogokolwiek powiadomić, bo przeleżałem nieprzytomny cały tydzień w mugolskim szpitalu. I chyba trochę źle zrosła mi się noga, więc w Mungu też zagoszczę nieco dłużej.
Dziękuję za bigos, na pewno pomoże mi w szybszej rekonwalescencji i natychmiast postawi mnie na nogi. Albo inaczej - postawiłby, gdyby obie nie były złamane w jakichś pięciu miejscach. Grzecznie poproszę pielęgniarkę (będę pamiętać, że nie tę o wielkim biuście, skoro jest taka nieprzyjazna), żeby mi go przyniosła, bo, jak już wspomniałem, aktualnie ciężko u mnie z chodzeniem.
Ze szpitala wychodzę jakoś po trzecim grudnia i koniecznie umówimy się wtedy na jakieś piwo. Albo coś mocniejszego. Bo wiesz, Ben - z Tobą zawsze.
Garrett

25.06.16 19:10

Przeczytaj Barry

Ben,pewnie pamiętasz nasze poprzednie spotkanie na statku mojego szwarga, oraz nasze krótkie spotkanie. Wkrótce mi się skończy towar, a nie wiem, od kogo najlepiej zdobyć ów towar.Mógłbym liczyć na jakieś nazwisko, albo chociażby o miejsce, w którym najczęściej można spotkać ową osobę. Nie bój się, ja dotrzymuję swojej części umowy.
Wesołych i udanych świąt oraz udanej zabawy sylwestrowej,
Barry

[bylobrzydkobedzieladnie]

15.07.16 19:26

30.12

Przeczytaj Charles

Wujku Benie dzinkuje za cudownego smoka. Nazwałem go Ben, jeśli siem nie oblazisz, zgoda? Tak samo mogę ciebie nazywać wujkiem, mogę? Bendzie mi on ciebie pszypominał i twego tatułasz. Puki mama sprząta, chcem zuapać okazyję. Niedawno odwiedziłem rezerwat wujka Trisa i jego smoki. Nawet poznałem tam cudowną Belle i uroczych oczach. Tak wygląda zakochanie, jeśli co noc sinią mi się jej oczy? I jak mysilisz, co powinienem zrobić?
I wiesz co, wujek Tris sprawił uśmiech na twarzy mojej mamy. Czy to znaczy, że mama jest w nim zakochana? Co ja mam zrobić, zara... zrobić im ślub? A może jak Bella powidziała, poprosić mamę, by wykradła ze szpitala brata lub siostrę? To w taki sposób się urodziłem? Mama muwi, że to wieru... kuamstwo, lecz to mnie ciongle nurtuje, bo samemu jest mi nudno trochę. Mosze ty zdobendziesz dla mnie brata lub siostre?

Scęśliwego Nowego Roku
Charles

pod spodem był rysunek smoka z terpentynami

12.08.16 20:20

Przeczytaj Cill.

Kuzynie,co powiesz na spotkanie ze swoim chrześniakiem? Przy okazji chciałbym ciebie o coś zapytać, ale to nie jest sprawa listowna.
Może się spotkamy popołudniu, w tym rezerwacie u Greengra.... tam, gdzie ty pracujesz. O ile ci to pasuje, bo nie wiem, jak tam stoisz z wolnym czasem.
Cillian

21.08.16 15:24

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Ben,dziękuję za pamięć, to wiele dla mnie znaczy.

Wybacz, chciałem zatrzymać Twoją sowę, żeby zaniosła Ci moją odpowiedź, ale nie zauważyłem otwartego okna. Może dzięki temu Ty i Vespasien jednak się do siebie zbliżycie? To niemożliwe, żeby ta sowa nie lubiła nikogo poza moją siostrą.

Wypiję dzisiaj Twoje zdrowie. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku.

Tristan

23.08.16 16:43

dwa tygodnie po nieszczęsnym spotkaniu

PrzeczytajSelina Lovegood

Wright,
nie mogę patrzeć jak wyglądasz marniej od wygłodzonego, pobitego, zmarzniętego i bezdomnego psa, który nie ma gdzie się schronić przed deszczem, a dodatkowo właśnie oglądał, jak umiera mu właściciel. Nie mogę patrzeć tym bardziej, że chwilę potem gryziesz w rękę osobę, która chce cię nakarmić i otulić czymś ciepłym. Nie mogę patrzeć, bo sama bym zagryzła kogokolwiek, kto przyczynił się do doprowadzenia ciebie do takiego stanu. Nie mogę patrzeć, bo tą osobą jesteś ty. I sprawiasz wrażenie, jakby było już za późno na cokolwiek. Ale wiesz co? Pieprzę twoje pokrętne poczucie winy, ilość osób, którą zawiodłeś, pieprzę to wszystko, bo tak długo, jak w oczach pewnej osoby błyszczy nadzieja, to nie pozwolę ci tego spieprzyć po raz kolejny. I chciałabym napisać, że zasługujesz na każde cierpienie tego świata, ale nie mogłabym już dłużej na to patrzeć. I nie chcę odwracać od ciebie wzroku.
Ja też cię nie nienawidzę, Wright.
Ta brzydsza Lovegood

28.08.16 11:02

PrzeczytajSelina Lovegood

Wright,
zapomniałam, jakim jesteś kretynem. Nie wiem co przeżarło ci mózg, ale bez wątpienia musiała to być ciekawa mieszanka. Bardzo wiesz o jakich oczach mówię, zwłaszcza, że sam zdajesz się o nich ciągle myśleć. Idioto.
Nie mogę dać ci spokoju, a teraz to już nawet nie chcę. Powkurwiam cię. To nawet lepsza opcja.
Osa Lovegood

01.09.16 16:53

PrzeczytajSelina Lovegood

Wright,
czyżby coś cię ukuło? Boli? Dobrze.
Pierdol się. Choćbyś nie wiem jak chciał, nie zmienisz przeszłości ani tego jakim byłeś człowiekiem. Więc oszczędź sobie.
Nie myśl sobie, że zmieniłam zdanie - dalej nie powinieneś być bohaterem jej h i s t o r y j e k. Ale wiesz co? To nie ty ją znowu porzucasz. To ona się od ciebie uwalnia, draniu, a nie odwrotnie.
Zasługiwałeś na tamten cios, choć jestem w szoku, że pamiętasz (tylko tyle? a może resztę wolisz wyrzucić ze swojej głowy?). Powinieneś cierpieć za to burzenie rodziny, sianie fermentu, za brak wrażliwości, za każdy cyrk, który odpierdoliłeś. Jesteś pieprzonym terrorystą. ~~Nie można się od ciebie uwolnić.~~ I nie myśl sobie, że próbuję się wybielić przez to co piszę. Posunęłabym się do ohydniejszych rzeczy, jeśli to by miało zagwarantować, że rozum ci wróci do głowy.

Zajmij się najpierw własnym życiem, a potem mieszaj się do innych. I skąd ci, na chuja, wpadł do tej przećpanej głowy ~~Leonard~~ Mastrangelo? Masz jakieś omamy? Zresztą, to nie twój interes co się dzieje między nami.
Osa Lovegood

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia