Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Szkocja :: Ben Nevis
Wiedźmia Kryjówka
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Wiedźmia Kryjówka
Tuż przy prowadzącym na szczyt góry szlaku przycupnięty jest drewniany budynek. Chociaż nałożone na niego zaklęcia ukrywają go tylko przed wzrokiem mugoli, to większość czarodziejów również zupełnie nie zwraca na niego uwagi: niewielki i niepozorny, na pierwszy rzut oka wygląda jak opuszczony dawno dom. Trudno jednak o wniosek bardziej błędny - chata, mimo że pozbawiona jest jakiegokolwiek szyldu, w powiększonym magicznie wnętrzu kryje funkcjonujący tu od lat pub, prowadzony przez jednooką wiedźmę, w okolicy znaną głównie z niezwykłych umiejętności kulinarnych. W lokalu można napić się zarówno popularnych w czarodziejskim świecie alkoholi, jak i wyrobów bardziej regionalnych; dla nielicznych gości serwowane są również gorące dania, z których większość ma nieco niepokojące nazwy, nawiązujące do krążących wokół wiedźm podań (do najczęściej zamawianych należą Charłacze Nóżki oraz Paluszki Na Ostro), ale chociaż sama szefowa kuchni rzadko pokazuje się gościom, to stanowczo zapewnia, że w trakcie przygotowywania jej posiłków nie ucierpiały żadne dzieci.
Możliwość gry w czarodziejskie oczko.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:03, w całości zmieniany 2 razy
Mimo wzmocnienia znowu odrobinę jej zabrakło, zaklęcie trafiło blisko, ale nie unieszkodliwiło celu. Czuła, że to jedno zaklęcie mogłoby wystarczyć, żeby już więcej nie podniósł się z ziemi i przestał im przeszkadzać, ale nie udało się. Ale szala zwycięstwa przechylała się coraz bardziej na ich korzyść mimo niepowodzeń Zabini.
Było jednak coś makabrycznego w młodzieńcu uderzającym głową w skałę i w końcu nabijających się na nią tak, że wydał z siebie ostatni krzyk i umarł. Jedynym uzasadnieniem tak samobójczego zachowania wydawało się przymuszenie go zaklęciem przez Rosiera. Ale ważniejszym celem był Hobday, więc szybko odwróciła wzrok od jego syna, koncentrując spojrzenie na okolicach szczeliny w murze. Ich przeciwnicy słabli, należało to wykorzystać, ale mężczyzna nadal był daleko od nich. Ale gdyby tak próbować go przepchnąć go z powrotem do środka groty, ku nim? Żeby to zrobić, musiała skupić się, by wycelować zaklęciem za nim, leżącym w dziurze w murze. Znowu przesunęła się do przodu, by być bardziej naprzeciwko dziury i mieć czystsze pole rzucenia zaklęcia.
- Expulso - rzuciła, starając się trafić za Hobdayem, w korytarz za jego leżącą sylwetką, nie bezpośrednio w niego.
| 1 kratka do góry
Było jednak coś makabrycznego w młodzieńcu uderzającym głową w skałę i w końcu nabijających się na nią tak, że wydał z siebie ostatni krzyk i umarł. Jedynym uzasadnieniem tak samobójczego zachowania wydawało się przymuszenie go zaklęciem przez Rosiera. Ale ważniejszym celem był Hobday, więc szybko odwróciła wzrok od jego syna, koncentrując spojrzenie na okolicach szczeliny w murze. Ich przeciwnicy słabli, należało to wykorzystać, ale mężczyzna nadal był daleko od nich. Ale gdyby tak próbować go przepchnąć go z powrotem do środka groty, ku nim? Żeby to zrobić, musiała skupić się, by wycelować zaklęciem za nim, leżącym w dziurze w murze. Znowu przesunęła się do przodu, by być bardziej naprzeciwko dziury i mieć czystsze pole rzucenia zaklęcia.
- Expulso - rzuciła, starając się trafić za Hobdayem, w korytarz za jego leżącą sylwetką, nie bezpośrednio w niego.
| 1 kratka do góry
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 73
'k100' : 73
Sytuacja wydawała się beznadziejna; stracili tak wiele czasu na próbach zdobycia zaufania Hobdaya, a później na wyciąganiu go z tej jaskini - Benjamin czuł narastającą wściekłość i bezradność, to nie mogło skończyć się w ten sposób. Jad zatruwał go coraz mocniej, Anthony także słabł; postanowił ochronić sojusznika przed mknącym w jego stronę zaklęciem, by ten zdołał odciągnąć Hobdaya dalej. - Expecto patronum! - starał się odnaleźć w sobie resztki nadziei i przyzwać świetlistego ogiera, który mógłby wchłonąc w siebie zaklęcie wymierzone w Antony'ego.
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
Pociemniało mu przed oczami. Złudne wrażenie końca rozlało się po nim wytchnieniem ulgi tylko po to by cofnąć się jak fala. Znów był w jaskini. Cała jego szata wydawała się być mokra, jakby pływał w ubraniu. Z ust popłynęła mu kolejna struga krwi co go nijak nie zaskoczyło - upił i wypluł jej prawdopodobnie tyle, że prawdopodobnie wypełniłby po brzegi wannę. A jednak wciąż stał. Widział zmierzający ku niemu światło czarnomagicznego uroku. Czuł, że obrona leży poza jego możliwościami. Nie puszczając więc sztywnego głupca spróbował więc podciągnąć go jak dalej w tył.
|przeciągam jak najdalej mogę w lewy-górny skos
|przeciągam jak najdalej mogę w lewy-górny skos
Find your wings
Tristan ponownie sięgnął po czarną magię, tym razem próbując ożywić zakrwawione ciało Timothy'ego, to pozostało jednak bezwładne, póki co nie stając się jeszcze bronią w rękach Śmierciożercy.
Lyanna, zdecydowała się wyjść z cienia, po raz pierwszy od chwili znalezienia się w jaskini wchodząc w plamę światła, lecz zdawało się, że nie miało to już znaczenia: jej zaklęcie, silne, wzmocnione dodatkowo magią Tristana, pomknęło prosto do celu.
Benjamin, z każdą chwilą coraz słabszy, spróbował po raz kolejny przywołać do siebie obronną moc patronusa, nie był jednak w stanie tego uczynić: z jego różdżki wydobył się ledwie strzęp jasnej mgły, który po chwili rozmył się w powietrzu. Wąż zacisnął zęby na jego udzie, wtłaczając do krwi kolejną porcję jadu, a przed oczami Gwardzisty zatańczyły czarne plamy; wiedział, że nie pozostało mu już wiele czasu, w uszach słyszał dzwonienie, obraz się zamazywał, dźwięki zdawały się docierać z oddali; tracił przytomność.
Anthony, mimo ostrzeżeń wysyłanych mu przez własny organizm, spróbował po raz kolejny przeciągnąć bezwładne ciało Hobdaya dalej, poruszał się jednak powoli, a jego mięśnie drżały od wysiłku; sekundę później uderzyło w niego również czarnomagiczne zaklęcie Tristana, powodując, że już i tak silnie krwawiąca rana, wypuściła z siebie kolejną falę krwi. Anthony zasłabł, tracąc wreszcie przytomność i wypuszczając spomiędzy palców szatę Hobdaya; nie zarejestrował już momentu, w którym między niego, a mężczyznę uderzyło zaklęcie Lyanny, odrzucając go do tyłu, na nierówną, skalną ścianę, po której osunął się bez przytomności. Był w bardzo złym stanie i potrzebował natychmiastowej pomocy uzdrowiciela.
Siła zaklęcia uderzyła również w Hobdaya - ciało czarodzieja, od dłuższego czasu bezwładne, poleciało przez grotę, pierwszych kilka metrów przebywając w powietrzu, kilka następnych - sunąc po kamiennej posadzce niczym szmaciana lalka, po drodze nieomal nie wpadając we wciąż nabitego na ostry kamień Timothy'ego. Podróż zakończył na ścianie tuż obok Tristana, uderzając w nią z głośnym tąpnięciem i osuwając się na ziemię, wykręcony pod dziwnym kątem.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141.
Atak węża Jerzego odebrał Benjaminowi 47 punktów żywotności (kąsane).
Zatrucie jadem odebrało Benjaminowi 20 punktów żywotności (zatrucia).
Zaklęcie Haemorrio odebrało Anthony'emu 73 punkty żywotności.
Expulso odebrało Anthony'emu i Hilliardowi po 5 punktów żywotności.
Hobday spróbował wybudzić się spod działania zaklęcia, próba nieudana (rzut).
Mistrz Gry uczula też, by nie wykorzystywać wiedzy gracza na użytek postaci, jeżeli owa postać z oczywistych względów danych informacji nie posiada.
Kary do rzutów:
Anthony: utrata przytomności
Benjamin: -70, paraliż nóg, 3 tury do utraty przytomności
Hobday: -20
Timothy: -60
Działające zaklęcia i eliksiry:
Magicus Extremos (Lyanna): 3/3 tury
Imperius (Tristan -> syn Hobdaya, ST przezwyciężenia: 141)
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
Petrificus Totalus (Hobday, ST wybudzenia: 90)
Locomotor Mortis (Benjamin)
Wykorzystane moce organizacji:
Benjamin: 3/4
Tristan: 1/6
Zakon Feniksa (24 godziny)
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Lyanna, zdecydowała się wyjść z cienia, po raz pierwszy od chwili znalezienia się w jaskini wchodząc w plamę światła, lecz zdawało się, że nie miało to już znaczenia: jej zaklęcie, silne, wzmocnione dodatkowo magią Tristana, pomknęło prosto do celu.
Benjamin, z każdą chwilą coraz słabszy, spróbował po raz kolejny przywołać do siebie obronną moc patronusa, nie był jednak w stanie tego uczynić: z jego różdżki wydobył się ledwie strzęp jasnej mgły, który po chwili rozmył się w powietrzu. Wąż zacisnął zęby na jego udzie, wtłaczając do krwi kolejną porcję jadu, a przed oczami Gwardzisty zatańczyły czarne plamy; wiedział, że nie pozostało mu już wiele czasu, w uszach słyszał dzwonienie, obraz się zamazywał, dźwięki zdawały się docierać z oddali; tracił przytomność.
Anthony, mimo ostrzeżeń wysyłanych mu przez własny organizm, spróbował po raz kolejny przeciągnąć bezwładne ciało Hobdaya dalej, poruszał się jednak powoli, a jego mięśnie drżały od wysiłku; sekundę później uderzyło w niego również czarnomagiczne zaklęcie Tristana, powodując, że już i tak silnie krwawiąca rana, wypuściła z siebie kolejną falę krwi. Anthony zasłabł, tracąc wreszcie przytomność i wypuszczając spomiędzy palców szatę Hobdaya; nie zarejestrował już momentu, w którym między niego, a mężczyznę uderzyło zaklęcie Lyanny, odrzucając go do tyłu, na nierówną, skalną ścianę, po której osunął się bez przytomności. Był w bardzo złym stanie i potrzebował natychmiastowej pomocy uzdrowiciela.
Siła zaklęcia uderzyła również w Hobdaya - ciało czarodzieja, od dłuższego czasu bezwładne, poleciało przez grotę, pierwszych kilka metrów przebywając w powietrzu, kilka następnych - sunąc po kamiennej posadzce niczym szmaciana lalka, po drodze nieomal nie wpadając we wciąż nabitego na ostry kamień Timothy'ego. Podróż zakończył na ścianie tuż obok Tristana, uderzając w nią z głośnym tąpnięciem i osuwając się na ziemię, wykręcony pod dziwnym kątem.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141.
Atak węża Jerzego odebrał Benjaminowi 47 punktów żywotności (kąsane).
Zatrucie jadem odebrało Benjaminowi 20 punktów żywotności (zatrucia).
Zaklęcie Haemorrio odebrało Anthony'emu 73 punkty żywotności.
Expulso odebrało Anthony'emu i Hilliardowi po 5 punktów żywotności.
Hobday spróbował wybudzić się spod działania zaklęcia, próba nieudana (rzut).
Mistrz Gry uczula też, by nie wykorzystywać wiedzy gracza na użytek postaci, jeżeli owa postać z oczywistych względów danych informacji nie posiada.
Kary do rzutów:
Anthony: utrata przytomności
Benjamin: -70, paraliż nóg, 3 tury do utraty przytomności
Hobday: -20
Działające zaklęcia i eliksiry:
Magicus Extremos (Lyanna): 3/3 tury
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
Petrificus Totalus (Hobday, ST wybudzenia: 90)
Locomotor Mortis (Benjamin)
Wykorzystane moce organizacji:
Benjamin: 3/4
Tristan: 1/6
- mapa i legenda:
(kliknij w mapkę, aby powiększyć)
Poszarpane krawędzie na końcach korytarzy to granica, za którą niczego więcej już nie widzicie. Grube linie to ściany; dwa niebieskie prostokąty to łóżka przykryte kocem - białym kolorem oznaczono poduszki; przy północnym wejściu stoi biurko i fotel, za którymi można się schować, jeśli się przykucnie; przy ścianie południowej znajdują się dwie sporych rozmiarów, drewniane szafy (zamknięte) - są wyższe niż ludzie, więc stojąc za nimi, pozostaje się niewidocznym. Jeżeli między dwiema postaciami stoi na drodze wysoka przeszkoda, to te postacie się nie widzą.
Żółte okręgi na środku, to plamy światła z wiszących pod sufitem pochodni. Jeżeli postać znajdzie się w obrębie światła, jej twarz jest widoczna i może być rozpoznana przez innych. Postaci znajdującej się poza światłem nie można rozpoznać, można jednak dostrzec zarys jej sylwetki i trafić w nią zaklęciem bez wykorzystania mechaniki celowania w sytuacji pozbawionej widoczności.
Czerwona kreska - mur (z Murusio)
W razie pytań zapraszam.
Grota wygląda jak rozjechany żółw przez przypadek.
- żywotność i ekwipunek:
- Tristan: 220/220 (
75 - psychiczne)
Lyanna: 202/202
Benjamin: 9/370 (-70) (141 - kąsane, 220 - zatrucia; paraliż nóg)
Anthony: -61/249 (utrata przytomności) (304 - cięte; 5 - tłuczone silne swędzenie całego ciała)
Hobday: 121/210 (-20) (84 - szarpane, 5 - tłuczone)
Timothy: -8/210 (śmierć) (135 - tłuczone, 83 - psychiczne)
Tristan: różdżka, czarna perła, eliksiry: serce hespery, smocza łza, maść z wodnej gwiazdy, eliksir niezłomnosci
Lyanna: różdżka, eliksiry: Kameleon (1 porcja, stat. 32), baza pod klątwę Eris (32 porcje)
Benjamin: przedmioty na bonusy, w tym pod szatą juchtowy pas, propeller żądlibąkowy, eliksir niezłomności (ten z bonusem +10), eliksir znieczulający, eliksir garota, eliksir samoregeneracji (włożony do torby Antka)
Anthony: różdżka, pazur gryfa zatopiony w bursztynie oraz fluoryt wiszą na szyi w formie naszyjników, czarna perła w formie sygnetu znajduje się na palcu dłoni, brosza z alabastrowym jednorożcem wczepiona od wewnętrznej strony szaty, zaczarowana torba a w niej:
1. Wieczny płomień (1 porcja, stat. 29, moc +10)
2. Kameleon (1 porcja, stat. 29)
3. Eliksir lodowego płaszcza (1 porcja, stat. 29)
4.[?] Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 20)
5. Smocza Łza (1 porcja)
6.Eliksir przeciwbólowy (1 porcja)
7. Eliksir znieczulający (1 porcje, stat. 28)
8. Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 20),
9-10. Eliksir kociego wzroku (2 porcje, stat. 23)
11. Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 28)
12. Zwyczajna miotła do latania
13. Liny
14. Koc
Zakon Feniksa (24 godziny)
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Działania nie przynosiły zamierzonego skutku, przed oczami zaczęła wirować ciemność, gotowa go pochłonąć, zgnieść, przykryć całunem błędnie podjętych decyzji. Mimo to mocno ściskał w drżącej dłoni różdżkę; miał ostatnią szansę, by choć spróbować zakończyć tę misję mniejszym fiaskiem. - Expecto patronum - wychrypiał przymykając oczy, chcąc skierować moc Zakonu Feniksa na siebie; wzmocnić się, uleczyć, napełnić mocą i nadzieją. Śpiew feniksa słabł w jego głowie, ale wzmacniał go pozytywnymi wspomnieniami, o które jeszcze nigdy wcześniej nie było mu tak trudno.
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 7
'k100' : 7
Wydawało się, że to koniec. Zaklęcie Lyanny odrzuciło Anthony'ego tak, że stracili Skamandera z oczu, przetoczyło bezwładne i spetryfikowane ciało Hobdeya prosto pod jego nogi. Benjamin pozostawał żywy, ale ledwo, słaniał się już z nóg - a nad nim znajdował się wąż, który zapewne w mig dokończy działa. Zagadką pozostawały kobiety, które zbiegły z jaskini - może zamierzały sprowadzić pomoc, może rozpowiedzieć o tym, co tu widziały, a może już od dawna nie żyły. Musiał przyznać, że Zakon Feniksa im tego dnia bardzo pomógł, ale i tak nie był skory do składania podziękowań. Wizja wydartego przemocą wspomnienia wracała do niego jak bumerang, gdy nie mógł pojąć, po co legilimencie była tamta informacja. Czy zbierał dowody przed Wizengamot na jego winę? Nieistotne, Skamander wyglądał na martwego - musieli zabrać Hobdeya i stąd znikać.
- Rozejrzyj się - zwrócił się do Lyanny, nie mogli zostawić w tym miejscu nic, co mogłoby stanowić wskazówkę odnośnie informacji, których potrzebowali. Jaskinia była dobrze urządzona, być może kryło się tutaj więcej tajemnic niż sam Hobdey. - Inferni - ponowił inkantację, zamierzając wznieść zwłoki ku górze raz jeszcze; inferius nie był mu już potrzebny w walce, ale nie zamierzał ciągnąć Hobdeya przez korytarze tej jaskini samodzielnie. Sam ruszył w kierunku zamkniętych drzwi pomieszczenia na północy korytarzy, obok biurka.
- Rozejrzyj się - zwrócił się do Lyanny, nie mogli zostawić w tym miejscu nic, co mogłoby stanowić wskazówkę odnośnie informacji, których potrzebowali. Jaskinia była dobrze urządzona, być może kryło się tutaj więcej tajemnic niż sam Hobdey. - Inferni - ponowił inkantację, zamierzając wznieść zwłoki ku górze raz jeszcze; inferius nie był mu już potrzebny w walce, ale nie zamierzał ciągnąć Hobdeya przez korytarze tej jaskini samodzielnie. Sam ruszył w kierunku zamkniętych drzwi pomieszczenia na północy korytarzy, obok biurka.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 39
--------------------------------
#2 'k10' : 9
#1 'k100' : 39
--------------------------------
#2 'k10' : 9
Choć wcześniej magia często ją zawodziła, w tym końcowym, istotnym momencie, wszystko poszło tak jak zaplanowała. Zaklęcie celnie przeleciało przez dziurę i uderzyło tuż za nieruchomym ciałem Hobdaya, wyrzucając go z powrotem do groty. Czarodziej przefrunął przez całą jaskinię niczym szmaciana kukła, ostatecznie z głuchym plaśnięciem zatrzymując się na ścianie tuż obok Tristana. Spoczywał w dość nienaturalnej pozycji, więc miała nadzieję że uderzenie go nie zabiło, potrzebowali go żywego.
Skinęła Tristanowi głową; zamierzała się rozejrzeć. Ich przeciwnicy raczej nie stanowili już zagrożenia, ale sama jaskinia mogła oferować przydatne informacje. Kto wie, może wcześniej już służyła Hobdayowi za kryjówkę? Stojąc w kręgu światła rozglądała się po otoczeniu, a później postanowiła podejść do biurka. W meblu mogło znajdować się coś ciekawego, warto było na niego zerknąć. Rzuciła też wzrokiem na łóżka; w swoim otoczeniu starała się zwracać uwagę na wszystko, co mogło być nietypowe i stanowić dla nich jakąkolwiek wartość.
| próbuję poturlać na spostrzegawczość (poziom II, +30) i jeśli mogę, podchodzę do biurka, rozglądam się po otoczeniu
Skinęła Tristanowi głową; zamierzała się rozejrzeć. Ich przeciwnicy raczej nie stanowili już zagrożenia, ale sama jaskinia mogła oferować przydatne informacje. Kto wie, może wcześniej już służyła Hobdayowi za kryjówkę? Stojąc w kręgu światła rozglądała się po otoczeniu, a później postanowiła podejść do biurka. W meblu mogło znajdować się coś ciekawego, warto było na niego zerknąć. Rzuciła też wzrokiem na łóżka; w swoim otoczeniu starała się zwracać uwagę na wszystko, co mogło być nietypowe i stanowić dla nich jakąkolwiek wartość.
| próbuję poturlać na spostrzegawczość (poziom II, +30) i jeśli mogę, podchodzę do biurka, rozglądam się po otoczeniu
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 83
'k100' : 83
Benjamin podjął ostatnią próbę przywołania mocy Zakonu Feniksa, nim jednak jego magia zdążyła uformować się w postać świetlistego ogiera, krążący w jego żyłach jad odebrał mu resztki sił; obraz przed jego oczami zafalował, a później pokrył się ciemnymi plamami, stopniowo, ale konsekwentnie wypełniającymi całe pole widzenia. Osunął się w nicość, w ciemność, w której nie czuł już niczego - z różdżką wciąż mocno zaciśniętą w dłoni.
Wąż przywołany przez Tristana przez moment zdawał się jeszcze szykować do ataku, kiedy jednak jego cel znieruchomiał, opuścił łeb - być może czekając na kolejną ofiarę.
Tristan skierował różdżkę ku nieruchomemu ciału Timothy'ego, a jego moc skutecznie zmusiła zwłoki do powstania. Młodzieniec - lub to, co kiedyś nim było - oderwało się od zakrwawionej skały, by przystanąć tuż obok, z pustym spojrzeniem wpatrzonym w pustkę, oczekując na rozkazy od swojego nowego pana. Sam Tristan przemierzył w tym czasie grotę, kierując się ku zamkniętym drzwiom do pomieszczenia. W środku znalazł spiżarnię: regały i półki od góry do dołu zastawione żywnością, którą najprawdopodobniej magia chroniła przed zepsuciem; wyglądało na to, że z kryjówki korzystało więcej osób. Jeżeli się rozejrzał, na jednym z blatów dostrzegł też czarny notes, w którym kolejne, pożółkłe od wilgoci strony, wypełnione były nazwiskami i datami, oraz słowami na pierwszy rzut oka kompletnie przypadkowymi i pozbawionymi sensu - potrzebującymi kogoś, kto był w stanie ów sens z nich wysnuć.
Lyanna podeszła do biurka, rozglądając się czujnie dookoła. Sam blat był pusty, nic nie stało na powierzchni starego mebla, ale po odsunięciu jednej z szuflad, Rycerka dostrzegła, że jej dno dało się wyciągnąć. Pod spodem, w sprytnie zorganizowanym schowku, odnalazła plik pergaminów, na których ktoś odręcznie wyrysował mapy, a na nich - czarne iksy, znaczące punkty. Kryjówek? Świstoklików? Tego nie była w stanie stwierdzić, podobnie jak nie mogła samodzielnie przypisać pozbawionych odniesienia szkiców do konkretnych miejsc w kraju - mogła za to przypuszczać, że razem z Tristanem znaleźli się właśnie w posiadaniu kogoś, kto mógł rzucić nieco światła na te znaleziska.
Minęło jeszcze kilka sekund, nim ciszę w jaskini przerwał odgłos kroków: najpierw pojedynczych, później zwielokrotnionych; co najmniej kilka osób przemieszczało się zachodnim korytarzem, zbliżając się w stronę groty, być może zaalarmowanych przez córkę i żonę Hobdaya, być może zupełnie przypadkowych. W oddali, jeszcze poza zasięgiem zaklęć, błysnęły mgliste światła. Ktokolwiek zmierzał w stronę kryjówki, nie biegł - ale nerwowy tupot wskazywał na pośpiech.
Od tego momentu przestaje obowiązywać mechanika poruszania się w trakcie pojedynku.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141.
Wyczarowany przez Tristana inferius ma sprawność oraz zwinność równe 63; jego żywotność wynosi 315/315.
Zatrucie jadem odebrało Benjaminowi 20 punktów żywotności (zatrucia).
Hobday spróbował wybudzić się spod działania zaklęcia, próba nieudana (rzut).
Kary do rzutów:
Anthony: utrata przytomności
Benjamin: utrata przytomności, paraliż nóg
Hobday: -20
Timothy: -60
Działające zaklęcia i eliksiry:
Imperius (Tristan -> syn Hobdaya, ST przezwyciężenia: 141)
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
Petrificus Totalus (Hobday, ST wybudzenia: 90)
Locomotor Mortis (Benjamin)
Wykorzystane moce organizacji:
Benjamin: 4/4
Tristan: 1/6
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Wąż przywołany przez Tristana przez moment zdawał się jeszcze szykować do ataku, kiedy jednak jego cel znieruchomiał, opuścił łeb - być może czekając na kolejną ofiarę.
Tristan skierował różdżkę ku nieruchomemu ciału Timothy'ego, a jego moc skutecznie zmusiła zwłoki do powstania. Młodzieniec - lub to, co kiedyś nim było - oderwało się od zakrwawionej skały, by przystanąć tuż obok, z pustym spojrzeniem wpatrzonym w pustkę, oczekując na rozkazy od swojego nowego pana. Sam Tristan przemierzył w tym czasie grotę, kierując się ku zamkniętym drzwiom do pomieszczenia. W środku znalazł spiżarnię: regały i półki od góry do dołu zastawione żywnością, którą najprawdopodobniej magia chroniła przed zepsuciem; wyglądało na to, że z kryjówki korzystało więcej osób. Jeżeli się rozejrzał, na jednym z blatów dostrzegł też czarny notes, w którym kolejne, pożółkłe od wilgoci strony, wypełnione były nazwiskami i datami, oraz słowami na pierwszy rzut oka kompletnie przypadkowymi i pozbawionymi sensu - potrzebującymi kogoś, kto był w stanie ów sens z nich wysnuć.
Lyanna podeszła do biurka, rozglądając się czujnie dookoła. Sam blat był pusty, nic nie stało na powierzchni starego mebla, ale po odsunięciu jednej z szuflad, Rycerka dostrzegła, że jej dno dało się wyciągnąć. Pod spodem, w sprytnie zorganizowanym schowku, odnalazła plik pergaminów, na których ktoś odręcznie wyrysował mapy, a na nich - czarne iksy, znaczące punkty. Kryjówek? Świstoklików? Tego nie była w stanie stwierdzić, podobnie jak nie mogła samodzielnie przypisać pozbawionych odniesienia szkiców do konkretnych miejsc w kraju - mogła za to przypuszczać, że razem z Tristanem znaleźli się właśnie w posiadaniu kogoś, kto mógł rzucić nieco światła na te znaleziska.
Minęło jeszcze kilka sekund, nim ciszę w jaskini przerwał odgłos kroków: najpierw pojedynczych, później zwielokrotnionych; co najmniej kilka osób przemieszczało się zachodnim korytarzem, zbliżając się w stronę groty, być może zaalarmowanych przez córkę i żonę Hobdaya, być może zupełnie przypadkowych. W oddali, jeszcze poza zasięgiem zaklęć, błysnęły mgliste światła. Ktokolwiek zmierzał w stronę kryjówki, nie biegł - ale nerwowy tupot wskazywał na pośpiech.
Od tego momentu przestaje obowiązywać mechanika poruszania się w trakcie pojedynku.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141.
Wyczarowany przez Tristana inferius ma sprawność oraz zwinność równe 63; jego żywotność wynosi 315/315.
Zatrucie jadem odebrało Benjaminowi 20 punktów żywotności (zatrucia).
Hobday spróbował wybudzić się spod działania zaklęcia, próba nieudana (rzut).
Kary do rzutów:
Anthony: utrata przytomności
Benjamin: utrata przytomności, paraliż nóg
Hobday: -20
Działające zaklęcia i eliksiry:
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
Petrificus Totalus (Hobday, ST wybudzenia: 90)
Locomotor Mortis (Benjamin)
Wykorzystane moce organizacji:
Benjamin: 4/4
Tristan: 1/6
- mapa i legenda:
(kliknij w mapkę, aby powiększyć)
Poszarpane krawędzie na końcach korytarzy to granica, za którą niczego więcej już nie widzicie. Grube linie to ściany; dwa niebieskie prostokąty to łóżka przykryte kocem - białym kolorem oznaczono poduszki; przy północnym wejściu stoi biurko i fotel, za którymi można się schować, jeśli się przykucnie; przy ścianie południowej znajdują się dwie sporych rozmiarów, drewniane szafy (zamknięte) - są wyższe niż ludzie, więc stojąc za nimi, pozostaje się niewidocznym. Jeżeli między dwiema postaciami stoi na drodze wysoka przeszkoda, to te postacie się nie widzą.
Żółte okręgi na środku, to plamy światła z wiszących pod sufitem pochodni. Jeżeli postać znajdzie się w obrębie światła, jej twarz jest widoczna i może być rozpoznana przez innych. Postaci znajdującej się poza światłem nie można rozpoznać, można jednak dostrzec zarys jej sylwetki i trafić w nią zaklęciem bez wykorzystania mechaniki celowania w sytuacji pozbawionej widoczności.
Czerwona kreska - mur (z Murusio)
W razie pytań zapraszam.
Grota wygląda jak rozjechany żółw przez przypadek.
- żywotność i ekwipunek:
- Tristan: 220/220 (
75 - psychiczne)
Lyanna: 202/202
Benjamin: -11/370 (utrata przytomności) (141 - kąsane, 240 - zatrucia; paraliż nóg)
Anthony: -61/249 (utrata przytomności) (304 - cięte; 5 - tłuczone silne swędzenie całego ciała)
Hobday: 121/210 (-20) (84 - szarpane, 5 - tłuczone)
Timothy: -8/210 (śmierć) (135 - tłuczone, 83 - psychiczne)
Tristan: różdżka, czarna perła, eliksiry: serce hespery, smocza łza, maść z wodnej gwiazdy, eliksir niezłomnosci
Lyanna: różdżka, eliksiry: Kameleon (1 porcja, stat. 32), baza pod klątwę Eris (32 porcje)
Benjamin: przedmioty na bonusy, w tym pod szatą juchtowy pas, propeller żądlibąkowy, eliksir niezłomności (ten z bonusem +10), eliksir znieczulający, eliksir garota, eliksir samoregeneracji (włożony do torby Antka)
Anthony: różdżka, pazur gryfa zatopiony w bursztynie oraz fluoryt wiszą na szyi w formie naszyjników, czarna perła w formie sygnetu znajduje się na palcu dłoni, brosza z alabastrowym jednorożcem wczepiona od wewnętrznej strony szaty, zaczarowana torba a w niej:
1. Wieczny płomień (1 porcja, stat. 29, moc +10)
2. Kameleon (1 porcja, stat. 29)
3. Eliksir lodowego płaszcza (1 porcja, stat. 29)
4.[?] Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 20)
5. Smocza Łza (1 porcja)
6.Eliksir przeciwbólowy (1 porcja)
7. Eliksir znieczulający (1 porcje, stat. 28)
8. Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 20),
9-10. Eliksir kociego wzroku (2 porcje, stat. 23)
11. Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 28)
12. Zwyczajna miotła do latania
13. Liny
14. Koc
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Przeciwnicy byli pokonani; stąd nie widział, czy wciąż żyli, nie powinni, wpierw jednak zamierzał przeszukać komnatę grotę; kątem oka obserwował węża, który uspokoił się nad ciałem Wrighta, by po chwili obrzucić spojrzeniem powstałe z martwych zwłoki, pozbawione duszy, ale z nową siłą w ciele. Tak, teraz ten młody człowiek mógł się okazać znacznie przydatniejszy. Obszedł go, nie chcąc dać się ubrudzić krwią, kierując się do tajemniczego pomieszczenia - było oznaczone na mapie, z zewnątrz zamknięte, wydawało mu się przynamniej podejrzane - w pierwszej chwili sądził, że mogła się tam skryć dalsza kompania Hobdeya, ale wszystko wskazywało na to, że rodzina była już kompletna - kobiety z dzieckiem, których krzyk słyszał, sam Hobdey i jego wierny syn, z którym pozostanie już do końca. To, co znalazł, było znacznie bardziej prozaiczne, choć nie mniej istotne; punkty skupu pożywienia dla tych, którzy ukrywali się tu przed światem, musiały mieć strategiczne znaczenie. Uważnie przyjrzał się przestrzeni, odnajdując w końcu pozostawiony notes - wziął go do rąk, kartkując strony, przyglądając się tajemniczemu pismu - nie przypominało mu obcego języka, nie wyglądało jak runy, zdawało się być dziwnym kodem, który może rozszyfrowałby ktoś bieglejszy w sztuce. Zamknął księgę, wysuwając się ze spiżarni - odnajdując wzrokiem swoją towarzyszkę, w milczeniu przyglądając się jej ruchom i oczekując efektów.
- Mam daty i nazwiska, ale ktoś się bardzo postarał, by jego notatki nie okazały się przystępne. Timothy na pewno skutecznie uprosi ojca, żeby z nami porozmawiał - mruknął, urywając dopiero, gdy usłyszał hałas, na moment zastygając w bezruchu - wsłuchując się w obce odgłosy. Nie pojawił się u niego lęk, szczerze wątpił, by cokolwiek, co mogło wbiec do tej jaskini, mogło okazać się groźniejszym od niego, a już z pewnością nie byli to szlamoluby gnający na ratunek temu człowiekowi. Nieszczęściem byłoby jednak ujrzeć go w podobnej scenerii, musiał dbać o reputację, co więcej, miał pod batutą Lyannę - o której bezpieczeństwo nie mógł już być taki pewien i którą zamierzał wyprowadzić stąd żywą. Dobrze się dzisiaj spisała. - Deprimo - wypowiedział krótko, zamierzając miotnąć zaklęciem do wnętrza spiżarni - i zniszczyć zgromadzone zapasy. Niezależnie od efektu zaklęcia skinął głową Lyannie.
- Wracamy - oznajmił, kierując się w stronę korytarza, od którego nadeszli. Na dobry początek musieli wydostać się z jaskiń. - Timothy, weź tatę i chodź z nami. Ale najpierw oddaj mi jego różdżkę, jeśli wciąż ją przy sobie ma - Nie omiótł jego twarzy spojrzeniem, Hobdey był przytomny, choć nie był w stanie poruszyć ciałem. Miał nadzieję, że dzisiejsza moc wrażeń skutecznie rozplącze mu język.
- Mam daty i nazwiska, ale ktoś się bardzo postarał, by jego notatki nie okazały się przystępne. Timothy na pewno skutecznie uprosi ojca, żeby z nami porozmawiał - mruknął, urywając dopiero, gdy usłyszał hałas, na moment zastygając w bezruchu - wsłuchując się w obce odgłosy. Nie pojawił się u niego lęk, szczerze wątpił, by cokolwiek, co mogło wbiec do tej jaskini, mogło okazać się groźniejszym od niego, a już z pewnością nie byli to szlamoluby gnający na ratunek temu człowiekowi. Nieszczęściem byłoby jednak ujrzeć go w podobnej scenerii, musiał dbać o reputację, co więcej, miał pod batutą Lyannę - o której bezpieczeństwo nie mógł już być taki pewien i którą zamierzał wyprowadzić stąd żywą. Dobrze się dzisiaj spisała. - Deprimo - wypowiedział krótko, zamierzając miotnąć zaklęciem do wnętrza spiżarni - i zniszczyć zgromadzone zapasy. Niezależnie od efektu zaklęcia skinął głową Lyannie.
- Wracamy - oznajmił, kierując się w stronę korytarza, od którego nadeszli. Na dobry początek musieli wydostać się z jaskiń. - Timothy, weź tatę i chodź z nami. Ale najpierw oddaj mi jego różdżkę, jeśli wciąż ją przy sobie ma - Nie omiótł jego twarzy spojrzeniem, Hobdey był przytomny, choć nie był w stanie poruszyć ciałem. Miał nadzieję, że dzisiejsza moc wrażeń skutecznie rozplącze mu język.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 26
'k100' : 26
Wiedźmia Kryjówka
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Szkocja :: Ben Nevis