Elidor

23.08.19 0:11

First topic message reminder :

Elidor

Bardzo szlachetna i wyniosła towarzyszka. Miewająca częste, niespodziewane humory, które ciężko jest ujarzmić. Mimo ponad trzyletniej współpracy, zdarzają się sytuacje, w których właściciel nie jest w stanie zapanować nad beżowym listonoszem. Bardzo skuteczna; dobrze sprawdza się na duże odległości.

[bylobrzydkobedzieladnie]

07.03.21 16:09

15 listopada

VINNIE,

DZIĘKUJĘ.
JESTEŚ NAJ-LEP-SZY!
NAPRAWDĘ.

TYLKO SIĘ NIE GUB, DOBRA?
DO ZOBACZENIA.

PS. NIE ZDRADZĘ SWOJEGO SEKRETU

JUST

08.03.21 20:39

Przeczytaj Yvette Baudelaire

Vi,Nic się nie stało, po prostu cieszę się, że nic Ci nie jest. Nie gniewam się, tylko martwię. No może nieco się zdenerwowałam, ale już mi przeszło. Zawsze umiałeś słodzić. Notatnik z twoimi wykroczeniami? Pewnie gdybym taki prowadziła zapełniłabym go jeszcze we Francji. Szkoda tak marnować makulaturę.
Przyczyn migren może być mnóstwo. W przypadku kiedy trwa to tak długo przyczyną może być stres, bóle mięśni, zmiany w odżywianiu się, czy w rytmie snu. Spróbuj na razie tego olejku, jeśli nic to nie da pewnie będziesz musiał sięgnąć po eliksiry, ale to pomoże tylko na ból nie na przyczynę. Wypytam Cię o to jak się spotkamy.
Obiecam, jak ty obiecasz mi to samo. Uważam na siebie, zawsze to robiłam, ale teraz bardziej niż zwykle. Nie wychodzę niepotrzebnie z domu, chodzę tymi mniej niebezpiecznymi uliczkami, staram się nie pakować w kłopoty, ale nie mogę Ci gwarantować, że te same mnie nie znajdą. Nie ufam nikomu kto na to zaufanie sobie nie zasłużył, łącznie z policją. Możliwe, że będę musiała Cię poprosić, abyś dopytał się o składniki do eliksirów. Pomału mi się wszystko kończy, a straciłam kontakt ze swoim dostawcą.
A może zamiast u mnie spotkalibyśmy się poza Londynem? Mam ochotę się stąd wyrwać. W Dorset jest bardzo ładna plaża i na pewno morze pachnie lepiej niż Tamiza. Nie mogę się doczekać, Naszego spotkania.

Mniej zmartwiona,
Yv

09.03.21 20:28

Przeczytaj List przyniósł Stevie

V., Przyznaję, że to jedno z ciekawszych zamówień ostatniego czasu. Maska na twarz? Bomba. Powinna sprawdzić się w warunkach, do jakich - jak rozumiem - jest pan na co dzień przyzwyczajony. Skóra wsiąkiewki to doskonały materiał do tego, żeby jak najdłużej przebywać w ukryciu.

Po odbiór zamówienia zapraszam do Warsztatu w Dolinie Godryka trzynastego listopada, najlepiej w godzinach porannych. Pozwoliłam sobie dołożyć od siebie coś ekstra, powinno się panu spodobać.

Trixie Beckett

15.03.21 12:31

Przeczytaj 17.11

Drogi Vincencie!

Rankiem w dniu pobytu w domu Tonksów Vincent mógł znaleźć przy łóżku karteczkę z przyklejonymi tasiemką listkiem i goździkiem. Obok stała filiżanka parującej kwiatowej herbaty i kanapki z białym serkiem.

18.03.21 18:00

Przeczytaj 10 XI '57

Vinnie, Vincencie, Vincenzo, Vin - ile jest określeń Twojego imienia, tych, których pewnie okrutnie nie znosisz?

Nie wiem, kiedy dotrze do Ciebie ta kartka, bo dzieli nas odrobina świata, ale nigdy nie mojej pamięci. Wiem, że masz urodziny. I wiem, że czytając to, jesteś odrobinę zaskoczony.
A teraz zdajesz sobie sprawę, że chyba jednak odrobinę za mną tęsknisz.
Bo tęsknisz, prawda?

Ja bardzo. Nawet tutaj, w pięknym kraju, dużo ładniejszym niż Anglia, i który nauczył mnie dużo więcej niż Anglia. Może tutaj byłeś, a może to znak, że następnym razem powinieneś wybrać się tu ze mną? Napatrz się na ten obrazek, bo jest bardzo ładny.
Ale dosyć o mnie.

Prawdę mówiąc, nie wiem, ile masz lat, ale buzię masz dość młodą, więc chyba jeszcze jest dobrze. Tak czy siak, jeśli siedemnasty już wybił, mam nadzieję, że otworzyłeś sobie chociaż flaszkę z tegoż powodu, panie "nie wolno łamać zasad".
Zaszalej, choć raz, należy Ci się.
Upij się, choć raz. Tak czy siak zrobię to za Ciebie, ale udawaj, że dotrzymujesz mi towarzystwa.

I przyjmij moje życzenia, choć ponoć jesteśmy tylko przypadkowymi przechodniami - ktoś tak kiedyś powiedział, nie mogę sobie przypomnieć kto, ale zabolało.
Baw się, Rineheart (a może powinnam nazwać Cię inaczej, bo to niebezpieczne?). Baw się, kimkolwiek jesteś i z kim jesteś.

Przesyłam Ci mroźne jak me serduszko pozdrowienia, z mroźnej krainy.

Całusy,

Anastazja

pocztówka dotarła do Anglii 16stego listopada, wciąż nosząc na sobie zapach kobiecych perfum i tytoniu, przyozdobiona śladem ciemnoczerwonej szminki

21.03.21 0:15

Przeczytaj 2 X 1957

Vincent, w takim razie możesz na mnie liczyć. Przenosiny chyba nie będą konieczne - zmiana umiejscowienia Sam-Wiesz-Czego sprawiła, że kursowanie pomiędzy moim a Twoim domem nie powinno być uciążliwe, a wolałbym mimo wszystko nie zabierać stąd Amelii. Zresztą - sama mogłaby być niepocieszona, tu po sąsiedzku ma koleżankę, która - obawiam się - jest znacznie ciekawszym towarzystwem niż ja czy Ty. Wiem, też kompletnie tego nie rozumiem.

Zleceniami czy wyjściami zupełnie się nie przejmuj, nie oczekuję, że ze względu na mnie dokonasz rewolucji w swoim planie dnia. Postaram się też powstrzymać pokusę dobudowania ukrytego pokoju tu czy tam pod Twoją nieobecność. Jak się czuje Justine?

Nadasz się na pewno! Co prawda do niektórych prac będę potrzebował większej ekipy, ale sporą część spokojnie mogą wykonać dwie osoby, jeśli więc tylko będziesz miał czas i ochotę trochę się pomęczyć, ucieszę się z towarzystwa. Jak się spotkamy, opowiem Ci, o co dokładnie chodzi.

Nie mamy. Czuję się... Wiesz, raz lepiej, raz gorzej. Szczęśliwie tutaj jest zawsze dużo pracy, więc w ciągu dnia zazwyczaj brakuje mi czasu żeby się nad tym zastanawiać. A Oaza - jak to Oaza. Z jednej strony zdaje się, że ludzie są zbyt zajęci wiązaniem końca z końcem, żeby patrzeć dalej w przyszłość, ale z drugiej trudno jest zapomnieć o tym, dlaczego właściwie znaleźli się na wyspie. Myślisz, że kiedyś będziemy wspominać to jako coś odległego i zamierzchłego? "Było ciężko, ale przetrwaliśmy"?

Do zobaczenia, Elidor - Page 6 PJY8Uf9

27.03.21 0:46

Przeczytaj 8.11

Vincent czy udało Ci się coś ustalić w sprawie zaginięcia Twojego ojca? Jest coś co mógłbym dla Ciebie zrobić? Ostatnio miałem dziwne spotkanie... Opowiem Ci, wpadnij do mnie gdy będziesz mieć czas. Stevie

04.04.21 12:00

17 XI 1957

Żyję. Chyba powinieneś o tym wiedzieć, więc piszę.
~~Nie musisz się z tego cieszyć.~~

Utknąłem gdzieś na dłuższy czas, ale już wróciłem. Spotkało mnie cholerne szczęście.
K.

04.04.21 12:55

17 XI 1957

Przynajmniej nie zamilkłem na wieki, to już coś. Raczej nie takiego prezentu się spodziewałeś.

Najlepszego. K.

28.04.21 12:28

Przeczytaj 9 listopada

Vincent Tak, poradzi. Twój ojciec jest specyficznym człowiekiem, ale werwy i siły nie można mu odmówić... Dobrze, 15 listopada mi też pasuje. Najlepiej po 7 wieczorem, muszę skończyć kilka rzeczy. Stevie

02.05.21 17:29

Przeczytaj V.V.

Vincent, Nie mam całego dnia, więc będę się streszczał. Podobno jesteś w Wielkiej Brytanii. Mnie tam nie ma, dlatego chcę, abyś udał się do Szkocji i wsparł pewną grupę badaczy. To nie jest prośba - jeśli potrzebujesz zachęty, wiedz, że gdyby nie utrudniony transport, sam bym się tym zajął. W grę wchodzi prastara magia, której nawet najwięksi łamacze, mało kiedy są w stanie się przeciwstawić. To śmiertelnie niebezpieczne zadanie - potraktuj to jako sprawdzian moich nauk. Jeśli wrócisz żywy, oznacza to, że nadajesz się na mojego ucznia. Namiary pojawią się w liście, gdy wypowiesz moje pełne imię i nazwisko.

P.S. Słyszałem, że Twoje nazwisko jest nazwiskiem zdrajców. Nie myśl, że inaczej pisałbym do Ciebie po imieniu.
V.

08.05.21 20:49

Przeczytaj List niesie ci Yue

Panie Hayes, Nie ukrywam swojego rozczarowania ciszą z Pańskiej strony. Zjawiłam się na umówionym spotkaniu, jednak po półgodzinnym oczekiwaniu na Pana przybycie pozwoliłam sobie darować i wrócić do domu - z kwitkiem, choć powinnam była do niego wrócić w spokoju ducha.

Od czasu naszej ostatniej rozmowy ponownie dopadła mnie klątwa, tym razem mniej dotkliwa, niemniej równie martwiąca co poprzednia. Rozumiem, że nie jest Pan już zainteresowany zarobkiem? Przykre, w dzisiejszych czasach powinien liczyć się każdy knut, a co dopiero galeon.

Mogę liczyć na jakiekolwiek wyjaśnienie?

Wren Chang

11.05.21 12:05

Przeczytaj

Drogi Vincencie,
Mam nadzieję, że mój list zastaje Cię w dobrym nastroju… przynajmniej na tyle, na ile pozwala na to obecna sytuacja. Mam też nadzieję, że Twoja rodzina także miewa się dobrze.

Piszę do Ciebie w konkretnej sprawie, tj. w sprawie tego, o czym rozmawialiśmy niedawno przy stole. Mój list będzie wyjątkowo krótki. Proszę nie złość się na moją wyjątkową zwięzłość, ale w ostatnich czasach zwyczajnie nie potrafię się zbytnio rozpisać. Prócz tego mam kilka dodatkowych spraw na głowie. Zgodnie z obietnicą, na osobnym papierze, wysyłam Ci imiona i nazwiska wszystkich osób, z którymi utrzymuję kontakty handlowe, a którzy mogliby jakoś Tobie pomóc w przyszłości jeżeli chodzi o Irlandię.

Pozdrawiam Cię serdecznie i proszę Cię abyś na siebie uważał,

A. M.

[treść zaszyfrowana metodą Zakonu; na drugiej kartce podane są dane kontaktowe]

23.05.21 20:20

List przyniosła sowa Trixie w wieczornych godzinach dnia 28 listopada.

28.05.21 23:53

25 listopada

V.,
po pierwsze - weź wdech. Mam wrażenie że spisywałeś ten list wstrzymując powietrze, albo walcząc z czasem. Liczę że wszystko ułoży się po twojej myśli i rozumiem. Naprawdę rozumiem - są rzeczy (choć niewiele) ważniejsze ode mnie.

Jesteś pewny? Może już nie stać kiedy wrócisz - tak tylko mówię.

O nic się nie martw, V., damy sobie radę z twoim bałaganem i może nie uśmiercimy twoich ukochanych roślin.

Czy pan mi grozi, panie R.?

PS. Nie żegnaj się jeszcze, spodziewaj się mnie za dwa dni trochę przed północą, może zostanę do rana. Muszę ci coś osobiście powiedzieć.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia