Stół alcheminczny
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Stół alcheminczny
Niewielkie pomieszczenie, wygospodarowane z przestrzeni, przeznaczonej na garderobę, o co Frances musiała dość długo prosić wujka, który w końcu ujrzał tego plusy. Znajduje się tu wysłużony stół alchemiczny oraz duży regał, mieszczący ingrediencje, przygotowane eliksiry, wszelkie szkła oraz kociołki, jakich używa Frances. Znajduje się tutaj tylko jedno, niewielkie okienko które jest zasłonięte grubą, czarną zasłoną aby zapewnić półmrok, który lubią eliksiry. Pod sufitem, na niewielkim drążku suszą się roślinne ingrediencje, hodowane przez pannę Burroughs, a pomieszczenie jest tak niewielkie, że jednocześnie mogą przebywać tu tylko dwie osoby.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Uśmiech pojawił się na ustach młodej alchemiczki, gdy zauważyła, że przygotowywana maść wyszła nader poprawnie. Zieleń, jaką przybrała maść posiadała poprawny kolor. I dobrze. Była pewna, że przybranej siostrze z pewnością przyda się odpowiednio wykonana maść na zranienia, zwłaszcza przy lubiącym zawieruchy, miejscu pracy. Frances przełożyła maść do dwóch, niewielkich pudełeczek po czym opisała je i odłożyła na jedną z wolnych półek.
Dziewczyna wróciła do listy eliksirów, jakie miała wykonać, by wybrać kolejny specyfik. Padło na eliksir Banshee. Do wyczyszczonego kociołka alchemiczka wlała źródlaną wodę, by pozwolić jej się zagotować, w między czasie krojąc oraz siekając wszystkie składniki, jakie będą jej potrzebne. W końcu, po kilkunastu minutach panna Burroughs wrzuciła do kociołka pnącze diabelskiego sidła, będące sercem eliksiru. Następnie dodała skrzydełka bahanki, krew czerwonego kapturka, żółć kobry oraz włos szyszymory. Dziewczyna machnęła różdżką po czym pozwoliła eliksirowi swobodnie się pogotować.
Dziewczyna wróciła do listy eliksirów, jakie miała wykonać, by wybrać kolejny specyfik. Padło na eliksir Banshee. Do wyczyszczonego kociołka alchemiczka wlała źródlaną wodę, by pozwolić jej się zagotować, w między czasie krojąc oraz siekając wszystkie składniki, jakie będą jej potrzebne. W końcu, po kilkunastu minutach panna Burroughs wrzuciła do kociołka pnącze diabelskiego sidła, będące sercem eliksiru. Następnie dodała skrzydełka bahanki, krew czerwonego kapturka, żółć kobry oraz włos szyszymory. Dziewczyna machnęła różdżką po czym pozwoliła eliksirowi swobodnie się pogotować.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Kolejny udany eliksir sprawił, że panna Burroughs poczuła się pewniej, po zniszczonym eliksirze wielosokowym. Dziewczyna rozlała eliksir do fiolek, które dokładnie opisała by w końcu wylądowały na półce, obok przyrządzonych wcześniej eliksirów.
Kociołek ponownie został wyczyszczony, by Frances mogła zabrać się za warzenie kolejnego eliksiru, jakim miał być wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu, jakże przydatny przy rozszczepieniach bądź innych, ciężkich ranach. Z pewnością był bardzo przydatny w tych, jakże ciężkich czasach. Jako pierwsze w kociołku znalazło się sproszkowane srebro, przyjemnie mieniące się w blasku świec, w towarzystwie poszatkowanych liści dyptamu. Te dwa składniki, były według niej najważniejsze. Następnie w kociołku znalazł się ślaz, będący sercem eliksiru. Dziewczyna machnęła różdżką i odczekała chwilę nim dodała resztę składników, jakimi były mniszek lekarski, pióro białego gołębia oraz pijawki. Miała nadzieję, że i ten eliksir wyjdzie jej poprawnie.
Kociołek ponownie został wyczyszczony, by Frances mogła zabrać się za warzenie kolejnego eliksiru, jakim miał być wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu, jakże przydatny przy rozszczepieniach bądź innych, ciężkich ranach. Z pewnością był bardzo przydatny w tych, jakże ciężkich czasach. Jako pierwsze w kociołku znalazło się sproszkowane srebro, przyjemnie mieniące się w blasku świec, w towarzystwie poszatkowanych liści dyptamu. Te dwa składniki, były według niej najważniejsze. Następnie w kociołku znalazł się ślaz, będący sercem eliksiru. Dziewczyna machnęła różdżką i odczekała chwilę nim dodała resztę składników, jakimi były mniszek lekarski, pióro białego gołębia oraz pijawki. Miała nadzieję, że i ten eliksir wyjdzie jej poprawnie.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Jej nadzieje spełniły się. Wywar przybrał odpowiednią konsystencję oraz barwę, napełniąjąc alchemiczkę satysfakcją. Może i jej rodzina nie była dla niej najlepsza, cieszyła się jednak, że w jakikolwiek sposób może przyłożyć się do ich bezpieczeństwa. Wywar wylądował w opisanych fiolkach, kociołek został wyczyszczony a pasmo zwycięstw sprawiło, że Frances nabrała chęci, na kolejne podejście do eliksiru wielosokowego.
Gdy woda w kociołku zagotowała się, dziewczyna wrzuciła do niej sproszkowany róg dwurożca oraz skórkę boomslanga, będącymi sercem eliksiru, nawet jeśli często nie zdarzało się, by eliksir posiadał aż dwa serca. Ten eliksir jednak, był na swój sposób wyjątkowy. Dziewczyna machnęła różdżką by po chwili dorzucić do mikstury poszatkowaną belladonnę, konwalię majową oraz głóg. Eliksir pogotował się przez chwilę, aż w końcu Frances mogła dorzucić do kociołka ostatnie dwa składniki: skrzela skrzydlicy oraz ogon z włosu testrala. Ach, aby tylko eliksir wyszedł!
Gdy woda w kociołku zagotowała się, dziewczyna wrzuciła do niej sproszkowany róg dwurożca oraz skórkę boomslanga, będącymi sercem eliksiru, nawet jeśli często nie zdarzało się, by eliksir posiadał aż dwa serca. Ten eliksir jednak, był na swój sposób wyjątkowy. Dziewczyna machnęła różdżką by po chwili dorzucić do mikstury poszatkowaną belladonnę, konwalię majową oraz głóg. Eliksir pogotował się przez chwilę, aż w końcu Frances mogła dorzucić do kociołka ostatnie dwa składniki: skrzela skrzydlicy oraz ogon z włosu testrala. Ach, aby tylko eliksir wyszedł!
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 32
'k100' : 32
Niestety i tym razem eliksir wielosokowy nie udał się. Przez głowę Frances przeszła myśl, że może to i lepiej - przynajmniej jej najbliżsi nie wpakują się przez to w żadne kłopoty. Alchemiczka upiła kolejny łyk stygnącej już herbaty, by wyczyścić kociołek i zabrać się za przygotowanie kolejnego eliksiru. Tym tazem postanowiła przygotować coś, z kategorii tych przyjemnych do przyrządzania eliksirów jakim była zabawna w efekcie trucina - grzybia japa.
Do kociołka wrzuciła włosie akromantuli, stanowiące serce eliksiru. Następnie dziewczyna machnęła różdżką nad kociołkiem by dodać karaluchy oraz rogate ropuchy. Mikstura pogotowała się przez chwilę, pozwalającą dziewczynie na chwilę odpoczynku, nim dodała do kociołka drobno pokrojoną mieszankę grzybów oraz bagiennik.
Frances naszykowała kolejne fiolki na wypadek, gdyby eliksir się udał.
Do kociołka wrzuciła włosie akromantuli, stanowiące serce eliksiru. Następnie dziewczyna machnęła różdżką nad kociołkiem by dodać karaluchy oraz rogate ropuchy. Mikstura pogotowała się przez chwilę, pozwalającą dziewczynie na chwilę odpoczynku, nim dodała do kociołka drobno pokrojoną mieszankę grzybów oraz bagiennik.
Frances naszykowała kolejne fiolki na wypadek, gdyby eliksir się udał.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 1
'k100' : 1
Choć początkowo mogło się wydawać, że eliksir zachowuje się jak należy, pod koniec warzenia, tuż po dodaniu ostatniego składnika, z jego powierzchnią zaczęło dziać się coś dziwnego. Być może miała na to wpływ któraś z użytych ingrediencji; czasem nie trzeba było wiele, by nawet utalentowany alchemik popełnił brzemienny w skutkach błąd.
Powierzchnia eliksiru zaczęła alarmująco bulgotać i pienić się. Bąble wzdymały się coraz bardziej, aż w końcu, po krótkiej chwili, ciecz wystrzeliła w górę, obficie opryskując Frances. Na jej twarzy niemal natychmiast zaczęły wyrastać nieduże, ale szpecące grzyby.
| Jest to jednorazowa interwencja w związku z wyrzuceniem krytycznej porażki. Skutki błędu przy warzeniu eliksiru utrzymają się równe dwanaście godzin, później znikną samoistnie, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów.
Mistrz gry nie kontynuuje rozgrywki.
Powierzchnia eliksiru zaczęła alarmująco bulgotać i pienić się. Bąble wzdymały się coraz bardziej, aż w końcu, po krótkiej chwili, ciecz wystrzeliła w górę, obficie opryskując Frances. Na jej twarzy niemal natychmiast zaczęły wyrastać nieduże, ale szpecące grzyby.
| Jest to jednorazowa interwencja w związku z wyrzuceniem krytycznej porażki. Skutki błędu przy warzeniu eliksiru utrzymają się równe dwanaście godzin, później znikną samoistnie, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów.
Mistrz gry nie kontynuuje rozgrywki.
Przez jedną, krótką chwilę panna Burroughs była niemal pewna, że eliksir się udał. Przynajmniej do momentu, gdy w kociołku wylądował bagiennik. Miękki, przyjemny w dotyku mech zdawał się nie współpracować z resztą składników. Jak mawiała jej mama, uczymy się na błędach. I tak też miało być dzisiejszego dnia. Z zaciekawieniem przyglądała się, jak eliksir zaczyna bulgotać. Nie, ten eliksir z pewnością nie powinien się tak zachowywać. W pierwszym odruchu eteryczna blondynka zgasiła ogień pod kociołkiem w nadziei, na zatrzymanie reakcji eliksiru. Niestety na nic się to zdało, mikstura zaczęła się pienić by w końcu po chwili wystrzelić z kociołka. W wywarze znalazła się ona, zeszyty z raportami z sesji warzenia, stół oraz kawałek ściany. Nie to jednak było najgorsze. Panna Burrouhs poczuła, jak na jej twarzy zaczyna coś wyrastać. Starając się nie panikować udała się do łazienki, gdzie w tafli lustra dojrzała brzydkie grzyby, oblepiające jej twarz. Pierwszy raz w życiu, przerażenie napełniło serce dziewczęcia gdy patrzyła w swoje odbicie. W pierwszym odruchu nachyliła się nad zlewem, by spróbować zmyć z siebie eliksir, to jednak nic nie dało.
[i]Spokojnie Frances, wszystko będzie dobrze.[/b] - W końcu... Była alchemikiem, czyż nie? I wiedziała, jak w razie czego powinna sobie pomóc... A przynajmniej tak się jej wydawało. Eliksir dotknął jej twarzy, nie spożyła go więc działanie trucizny winno być łagodniejsze, zwłaszcza po zmyciu go ze skóry. Na wszelki wypadek, Frances od razu napisała sowę do przełożonego informując, iż wypadła jej bardzo ważna rzecz (wszak nie przyzna się do tego, co się wydarzyło) i będzie musiała rozpocząć pracę nieco później. Grzyby znajdujące się na jej twarzy utrudniały jej widzenie, to też dziewczyna odwołała wszelkie plany na resztę wieczoru i zrobiła to, co powinno wyjść jej najlepiej - położyła się spać.
Noc nie minęła jej spokojnie gdyż paskudne narośle utrudniały spokojny sen. Może to dlatego, spała tak długo? Obudziła się równo dwanaście godzin później. Wspomnienia wcześniejszego wieczoru potrzebowały chwili, by powrócić do jej głowy. Nic więc też dziwnego, że wpierw panna Burroughs skierowała swoje korki do łazienki... A westchnienie ulgi wyrwało się z jej ust, gdy nie zauważyła ani grzybów, ani jakikolwiek po nich śladów.
Pozostało jej uporać się z bałaganem w pracowni (co zajęło jej całą godzinę) oraz zanotować wnioski z wczorajszego warzenia.
/zt.
[i]Spokojnie Frances, wszystko będzie dobrze.[/b] - W końcu... Była alchemikiem, czyż nie? I wiedziała, jak w razie czego powinna sobie pomóc... A przynajmniej tak się jej wydawało. Eliksir dotknął jej twarzy, nie spożyła go więc działanie trucizny winno być łagodniejsze, zwłaszcza po zmyciu go ze skóry. Na wszelki wypadek, Frances od razu napisała sowę do przełożonego informując, iż wypadła jej bardzo ważna rzecz (wszak nie przyzna się do tego, co się wydarzyło) i będzie musiała rozpocząć pracę nieco później. Grzyby znajdujące się na jej twarzy utrudniały jej widzenie, to też dziewczyna odwołała wszelkie plany na resztę wieczoru i zrobiła to, co powinno wyjść jej najlepiej - położyła się spać.
Noc nie minęła jej spokojnie gdyż paskudne narośle utrudniały spokojny sen. Może to dlatego, spała tak długo? Obudziła się równo dwanaście godzin później. Wspomnienia wcześniejszego wieczoru potrzebowały chwili, by powrócić do jej głowy. Nic więc też dziwnego, że wpierw panna Burroughs skierowała swoje korki do łazienki... A westchnienie ulgi wyrwało się z jej ust, gdy nie zauważyła ani grzybów, ani jakikolwiek po nich śladów.
Pozostało jej uporać się z bałaganem w pracowni (co zajęło jej całą godzinę) oraz zanotować wnioski z wczorajszego warzenia.
/zt.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
3 kwietnia 1957 roku.
Wczorajsza sesja wrażenia nie była udana, to mogła z pewnością stwierdzić. Nie mogła jednak zrobić sobie chociażby dnia przerwy wiedząc, że Philippa będzie czekać na eliksiry. Nie wiedziała, w co ta dziewczyna mogłaby się wpakować, miała jednak wrażenie, że eliksiry z pewnością się jej przydadzą.
Ściany zdobiły przebarwienia po wczorajszym wypadku, to samo tyczyło się jej zeszytów z alchemicznymi notatkami. Nie zwlekając dziewczyna rozstawiła kociołki oraz przygotowała ingrediencje, by móc rozpocząć proces warzenia.
Zaczęła bezpiecznie, od eliksiru o nieprzyjemnej nazwie - wężowe usta.
Dziewczyna napełniła kociołek wodą, by już po chwili wrzucić do niego skrzydełka bahanki. Krótkie machnięcie różdżką pozwoliło jej dodać serce eliskiru, jakim były jaja widłowęża, za którymi do mikstury powędrowały suszone pająki. Eliksir pogotował się przez chwilę i panna Burroughs mogła dodać dwa ostatnie składniki : cis pospolity oraz jad irańskiej żmii.
Z sercem na ramieniu oczekiwała wyniku warzenia.
Wczorajsza sesja wrażenia nie była udana, to mogła z pewnością stwierdzić. Nie mogła jednak zrobić sobie chociażby dnia przerwy wiedząc, że Philippa będzie czekać na eliksiry. Nie wiedziała, w co ta dziewczyna mogłaby się wpakować, miała jednak wrażenie, że eliksiry z pewnością się jej przydadzą.
Ściany zdobiły przebarwienia po wczorajszym wypadku, to samo tyczyło się jej zeszytów z alchemicznymi notatkami. Nie zwlekając dziewczyna rozstawiła kociołki oraz przygotowała ingrediencje, by móc rozpocząć proces warzenia.
Zaczęła bezpiecznie, od eliksiru o nieprzyjemnej nazwie - wężowe usta.
Dziewczyna napełniła kociołek wodą, by już po chwili wrzucić do niego skrzydełka bahanki. Krótkie machnięcie różdżką pozwoliło jej dodać serce eliskiru, jakim były jaja widłowęża, za którymi do mikstury powędrowały suszone pająki. Eliksir pogotował się przez chwilę i panna Burroughs mogła dodać dwa ostatnie składniki : cis pospolity oraz jad irańskiej żmii.
Z sercem na ramieniu oczekiwała wyniku warzenia.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 89
'k100' : 89
Uśmiech pojawił się na ustach panny Burroughs, gdy eliksir przybrał odpowiedni, beżowy kolor. Ucieszył ją również fakt, że tym razem obyło się bez żadnych, nie pożądanych niespodzianek. Eliksir został rozlany do opisanych fiolek, a kociołek wyczyszczony i ponownie napełniony wodą.
Tym razem, Frances miała zamiar ponownie przygotować wężowe usta. Z tych samych składników, co wcześniej. Frances wrzuciła do gotującej się wody skrzydełka nahanki oraz serce eliksiru - jaja widłowęża po czym machnęła różdżką nad kociołkiem. Teraz wrzuciła do kociołka suszone pająki oraz tłuściutkie jad irańskiej żmii by na koniec, po tym jak wywar przez chwilę się pogotował, dorzucić cis pospolity.
I tym razem w jej sercu pojawiły się obawy, przed kolejnym wybuchem. Miejmy nadzieję, że szybko miną.
Tym razem, Frances miała zamiar ponownie przygotować wężowe usta. Z tych samych składników, co wcześniej. Frances wrzuciła do gotującej się wody skrzydełka nahanki oraz serce eliksiru - jaja widłowęża po czym machnęła różdżką nad kociołkiem. Teraz wrzuciła do kociołka suszone pająki oraz tłuściutkie jad irańskiej żmii by na koniec, po tym jak wywar przez chwilę się pogotował, dorzucić cis pospolity.
I tym razem w jej sercu pojawiły się obawy, przed kolejnym wybuchem. Miejmy nadzieję, że szybko miną.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Ostatnio zmieniony przez Frances Burroughs dnia 27.03.20 3:52, w całości zmieniany 1 raz
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 18
'k100' : 18
Następnym eliksirem, jaki Frances zdecydowała się przygotować była - marynowana narośl ze szczuroszczeta. Frances ponownie przygotowała kociołek do warzenia, by już po chwili dodać do niego czułki szczuroszczeta będące sercem eliksiru. Dziewczyna machnęła różdżką by jako następny składnik dodać skrzydełka elfa oraz kolce jeżozwierza. Frances dała eliksirowi chwilę, by ten się pogotował, by jako ostatnie w kociołku wylądowały pijawki oraz kwiaty akacji.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Stół alcheminczny
Szybka odpowiedź