Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Maypole
AutorWiadomość
First topic message reminder :
MAYPOLE "MAY"
[bylobrzydkobedzieladnie]
Maypole to temperamentne, stosunkowo młode kruczysko, wydające z siebie nadmiar dźwięków. Śpiewa, mówi, skrzeczy - w zależności od humor. Oddając list staje się zaczepny, potrafi ciągać za rękawy i dłuższe kosmyki włosów, domagając się tym samym atencji, pogłaskania, czy ofiarowania mu przekąski - jednak tylko wtedy gdy jego właścicielki nie ma w pobliżu. Przy Sythii staje się grzecznym i wychowanym ptaszyskiem.
Mierzy około sześćdziesięciu pięciu centymetrów, a swoją wagą dochodzi do ponad półtorej kilograma. Dobrze odżywiony o lśniących piórach, lekko opalizujących w zależności od światła.
Przyzwyczajony do dalekich podróży.
Mierzy około sześćdziesięciu pięciu centymetrów, a swoją wagą dochodzi do ponad półtorej kilograma. Dobrze odżywiony o lśniących piórach, lekko opalizujących w zależności od światła.
Przyzwyczajony do dalekich podróży.
- Kod na listy:
- Kod:
<style>@font-face {font-family:'Romantically'; src:url(https://dl.dropbox.com/s/q5b58vf3w8l8gan/The%20Coastal.ttf?dl=0) format('truetype');} .podpisforki{font-size: 36px; font-family: 'Romantically'; font-weight: initial;} </style>
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/B8r4JDm.png');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> data<!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--><div class="podpisforki"> adresat</div> <!--
--></span><span class="tresc"><!--
-->treść<!--
--><span class="podpis"><!--
--> <div class="podpisforki">podpis</div><!--
--></span></span></div></div></div></div>
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Forsythia Crabbe dnia 11.06.21 0:10, w całości zmieniany 4 razy
Przeczytaj 14 października 1957
Rozumiem, czemu się zwolniłaś. Zaufam Ci w Twoim wyborze. Mam nadzieję, że lord Rosier nie był zły.
Zapomniałaś odpowiedzieć mi na pytanie, obok kogo siedziałaś i kto siedział obok tej kobiety? Może chociaż rysopis? Bardzo mi to pomoże, Forsythio.
Kochana Forsythio
listy od Ciebie przychodzą bardzo późno, jesteś teraz w podróży?Rozumiem, czemu się zwolniłaś. Zaufam Ci w Twoim wyborze. Mam nadzieję, że lord Rosier nie był zły.
Zapomniałaś odpowiedzieć mi na pytanie, obok kogo siedziałaś i kto siedział obok tej kobiety? Może chociaż rysopis? Bardzo mi to pomoże, Forsythio.
Aquila
Może nic tam nie będzie. może to tylko fantazja. Potrzeba poszukiwania, która mnie wzmacnia. Potrzeba mi tego by wzrastać.
Aquila Black
Zawód : badaczka historii, filantropka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Czas znika, mija przeszłość, wiek niezwrotnie bieży,
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 15 października 1957
Demimoza? To zwierze, prawda? Ja dostałam od Celine kotka w prezencie. Nazwałam ją Moissanite. Jest biała i nawet mnie nie irytuje. A co robi ten demimoz? Zna jakieś sztuczki?
Forsythio
dziękuję, to dla mnie wystarczająco informacji. Demimoza? To zwierze, prawda? Ja dostałam od Celine kotka w prezencie. Nazwałam ją Moissanite. Jest biała i nawet mnie nie irytuje. A co robi ten demimoz? Zna jakieś sztuczki?
Aquila
Może nic tam nie będzie. może to tylko fantazja. Potrzeba poszukiwania, która mnie wzmacnia. Potrzeba mi tego by wzrastać.
Aquila Black
Zawód : badaczka historii, filantropka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Czas znika, mija przeszłość, wiek niezwrotnie bieży,
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 16 października 1957
Tak, to kamień szlachetny. Bardzo rzadki, ale wyjątkowy. Celine jest nieco... jakby to powiedzieć... nieporadna w niektórych kwestiach, ale bardzo się stara. Wierzę, że odpowiednio ją wychowam. Nie zajmuję się karmieniem Moissanite, robi to służba. Kotka głównie ze mną śpi, albo obserwuje mnie gdy pracuje lub czytam. Jest urocza, ale wiele więcej nie potrafi. Myślisz, że mogę ją czegoś nauczyć? Jak to zrobić?
Rumianek to bardzo ładne imię. Pokaż mi kiedyś to zwierze. Chciałabym zobaczyć, jak staje na głowie, myślisz, że będzie umieć?
Forsythio
ta informacja pozwoli mi się dowiedzieć. Ale nie martw się o to. Poradzę sobie, dziękuję Ci raz jeszcze.Tak, to kamień szlachetny. Bardzo rzadki, ale wyjątkowy. Celine jest nieco... jakby to powiedzieć... nieporadna w niektórych kwestiach, ale bardzo się stara. Wierzę, że odpowiednio ją wychowam. Nie zajmuję się karmieniem Moissanite, robi to służba. Kotka głównie ze mną śpi, albo obserwuje mnie gdy pracuje lub czytam. Jest urocza, ale wiele więcej nie potrafi. Myślisz, że mogę ją czegoś nauczyć? Jak to zrobić?
Rumianek to bardzo ładne imię. Pokaż mi kiedyś to zwierze. Chciałabym zobaczyć, jak staje na głowie, myślisz, że będzie umieć?
Aquila
Może nic tam nie będzie. może to tylko fantazja. Potrzeba poszukiwania, która mnie wzmacnia. Potrzeba mi tego by wzrastać.
Aquila Black
Zawód : badaczka historii, filantropka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Czas znika, mija przeszłość, wiek niezwrotnie bieży,
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
List lord Charon Burke
Szanowna Panno Crabbe, A ja dziękuję Pani za prędkie odesłanie odpowiedzi i za pozytywny odzew odnośnie mojej propozycji. Cieszę się będę miał okazję podjąć współpracę z przedstawicielką rodziny, która chwali się tak bogatą historią. (Jak wspomniałem w poprzednim liście, zajmuję się badaniem dziejów, także tych związanych z przeszłością rodów, które silnie są zakorzenione w kronikach magii). To godne podziwu, że nadal pamiętacie o swoim pochodzeniu i za obowiązek przyjmujecie znajomość flamandzkiego. Uważam, że teraźniejszość ściśle powiązana jest z fundamentami stawianymi przez naszych przodków i wpływa na nas w większym stopniu niż chcielibyśmy czasem przyznać.
Rzeczywiście, Pani Forsythio, jest Pani tą Forsythią, o której tyle słyszałem. Tym bardziej miło nam będzie Panią ponownie gościć w Durham. Czy odpowiadałby pani 28 października?
PS. Zgadzam się z Panią; kruki to niezwykłe stworzenia o indywidualistycznym usposobieniu. To fascynujące, że Pani kruk przejawia wyjątkową dociekliwość wobec ludzi i przedmiotów, podczas gdy Pantalaimon zupełnie nie zważa na zmiany otoczenia. Nie posiadam wielkiej wiedzy na temat ptaków, a jednak jest to dla mnie całkiem ciekawe.
Rzeczywiście, Pani Forsythio, jest Pani tą Forsythią, o której tyle słyszałem. Tym bardziej miło nam będzie Panią ponownie gościć w Durham. Czy odpowiadałby pani 28 października?
PS. Zgadzam się z Panią; kruki to niezwykłe stworzenia o indywidualistycznym usposobieniu. To fascynujące, że Pani kruk przejawia wyjątkową dociekliwość wobec ludzi i przedmiotów, podczas gdy Pantalaimon zupełnie nie zważa na zmiany otoczenia. Nie posiadam wielkiej wiedzy na temat ptaków, a jednak jest to dla mnie całkiem ciekawe.
Z szacunkiem
lord Charon Burke
6 listopada '57
To figa. Zmyślna, czyż nie? Pasuje mi 16 listopada, najbardziej wygodny to czas do za tydzień. Masz przyjść sama. Będę wiedzieć, jeśli tak się nie stanie.
Moja droga, jeśli spotykasz się ze mną, podejrzewam, że Tobie każdy alkohol i zapasy przydadzą się równie mocno co mnie. Jeśli zaplanujesz coś głupiego, nie zapomnij tylko mi napisać wcześniej. Chętnie wesprę Cię własną różdżką.
Moja droga, jeśli spotykasz się ze mną, podejrzewam, że Tobie każdy alkohol i zapasy przydadzą się równie mocno co mnie. Jeśli zaplanujesz coś głupiego, nie zapomnij tylko mi napisać wcześniej. Chętnie wesprę Cię własną różdżką.
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Przeczytaj 11 października 1957 roku
Kochana Forsythio, Dziękuję.
Ten prezent naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Ten prezent naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Ściskam,
Frances
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 15 października 1957r.
Najdrożna Sysiu, Na to, czego potrzebujesz będziesz musiała chwilę poczekać - przygotowanie tego eliksiru trwa odrobię dłużej, niż innych. Możesz być jednak pewna, że z pewnością go otrzymasz. Tymczasem przesyłam Ci kilka innych, interesujących specyfików - moje letnie wino, wężowe usta oraz jeszcze jeden eliksir, mojego autorstwa wzbudzający zaufanie w osobie, której się go poda. Mam nadzieję, że specyfiki przypadną Ci do gustu i z przyjemnością przyjmę krótką notatkę, dotyczącą przebiegu ich działania. Wiem, że wykorzystasz je w odpowiedni sposób.
Dziękuję za ingrediencje, z pewnością się przydadzą!
Dziękuję za ingrediencje, z pewnością się przydadzą!
Ściskam,
Frances
Do listu dołączone było drewniane pudełeczko z eliksirami.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 16 października 1957 roku
Najdroższa Forsythio, Nie masz za co dziękować. Dobrze wiesz, że spędzanie czasu w pracowni sprawia mi przyjemność. Dziękuję za propozycję, możesz być pewna, że pewnego dnia zwrócę się o pomoc - posiadam całkiem zdolnych dostawców, lecz moje prywatne działania wymagają niezwykle wiele... W zasadzie wszystkiego, powiązanego z alchemią.
Napiszę, możesz być tego pewna.
Eliksir którym jesteś zainteresowana warzy się przez około dwadzieścia osiem dni, zależnie od fazy księżyca. Prześlę Ci go kiedy tylko będzie gotowy... A jeśli Twoje szalone pomysły będą wymagały kolejnych specyfików nie wahaj się napisać. Dobrze wiesz, iż jestem w stanie zdziałać przy kociołku cuda.
Nie musisz mi dziękować, do listu dołączam Ci kopię dwóch raportów z jego testowania - przeanalizuj je, jestem pewna, że zauważysz, jakie działania sprzyjają pełnemu wykorzystaniu jego potencjału. Informacja o działaniu eliksirów mi wystarczy, mam nadzieję, że to co planujesz się powiedzie.
Napiszę, możesz być tego pewna.
Eliksir którym jesteś zainteresowana warzy się przez około dwadzieścia osiem dni, zależnie od fazy księżyca. Prześlę Ci go kiedy tylko będzie gotowy... A jeśli Twoje szalone pomysły będą wymagały kolejnych specyfików nie wahaj się napisać. Dobrze wiesz, iż jestem w stanie zdziałać przy kociołku cuda.
Nie musisz mi dziękować, do listu dołączam Ci kopię dwóch raportów z jego testowania - przeanalizuj je, jestem pewna, że zauważysz, jakie działania sprzyjają pełnemu wykorzystaniu jego potencjału. Informacja o działaniu eliksirów mi wystarczy, mam nadzieję, że to co planujesz się powiedzie.
Tęsknię,
Frances
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 14-10-57
F. Droga F.,
Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa i wyrozumiałość. Mam nadzieję, że ma się Pani dobrze, pomimo niedawnych wydarzeń.
Muszę przyznać, że i mnie bawi to jak zaczęła się Nasza korespondencja. Choć oczywiście żałuję, że list nie dotarł wtedy do właściwej osoby, nie mogę jednak napisać, że żałuję, że dotarł do Pani rąk. Naprawdę mi przykro, że nie mogę ujawnić swojej osoby. Być może kiedyś będzie mi dane to zrobić, mam nadzieję, że twarzą w twarz. Tak jest jednak lepiej, proszę mi wierzyć i zaufać. Cieszę się, że zdaje się to Pani rozumieć. Przyznaję także, że Pani listy wiele dla mnie znaczą. Pozwalają mi na chwilę odetchnąć i odsunąć się od wszystkiego, co mnie przytłacza. Znajduję dziwną satysfakcję w tym, że na godzinę lub dwie mogę poświęcić chwilę na zebranie swoich myśli i przeczytaniu Pani.
Rozumiem jakie ciężkie jest życie z maską. Sam nie potrafiłbym tak żyć, a próbowano to na mnie wymusić wielokrotnie. Londyn jest jednak na obecną chwilę wyjątkowo brutalnym miejscem do życia. Naprawdę ciężko mi to pisać, ale żeby przetrwać, musi Pani wytrzymać. I niestety udawać. Przynajmniej przed czarodziejami, o których Pani wie, że są związani z Malfoyem. Wiele czarodziei straciło głowę przez to, że chciało udawać bohaterów w nieodpowiednim miejscu. Ważne jest to, co ma Pani w sercu i to powinno Panią podtrzymywać na duchu.
Nie zgłębiałem techniki oklumencji, więc w tej kwestii nie jestem w stanie Pani pomóc. Rozum podpowiada mi, że jeżeli dzięki temu będzie Pani w stanie obronić się przed wtargnięciem czarnoksiężników do umysłu – powinna Pani spróbować. Jeżeli jednak rozmawiamy o urokach i obronie przed czarną magią – proszę rozwijać zarówno wiedzę, jak i techniki. Rozumiem o czym Pani pisze, mam podobnie. Także w moim przypadku wybuchy emocji działają najlepiej od samego dzieciństwa. Staram się jednak cały czas ćwiczyć i panować nad swoimi uczuciami w trakcie rzucania zaklęć. Proszę się więc nie zrażać. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka.
Przykro mi, że zrezygnowała Pani z pracy w Kent, ale rzeczywiście, teraz będzie miała Pani więcej czasu na inne sprawy. Być może te ważniejsze. Kto wie, może to i bezpieczniej.
Jest Pani na wagę złota. Musi Pani uważać, ale rzeczywiście ma Pani rację, co do kuzyna. Być może jego wstąpienie w szeregi dałoby możliwość zdobycia cennych informacji. Proszę jednak nie wskakiwać do ognia. Wierzę w Pani rozsądek. Wiem, że to brzmi źle. Niestety wiem. Sam musiałem poświęcić swoje relacje z niektórymi osobami, aby czuć się dobrze sam ze sobą. Jeżeli chodzi o rodzinę – nie jest Pani zrobić wiele. Jeżeli oni są przekonani o drodze, którą idą… sama Pani rozumie. Dobrze więc, że znalazła Pani godnego towarzysza. „Rumianek” brzmi przyjemnie i łagodnie, to całkiem dobre imię dla takiego stworzenia. Mam nadzieję, że będzie w stanie choć trochę wyleczyć Pani smutek. Czy przewidział już jakąś przyszłość?
Cieszę się czytając zdecydowanie z jakim Pani pisze. Każdy ma prawo się bać, ale wydaje mi się szczególnie ważne to, żeby ten strach pomagał nam w rozumieniu kim jesteśmy i czego chcemy.
Nie mniej. Proszę uważać na Schmidta. Podziwiam Pani odwagę, szczególnie przed nim (proszę się nie martwić o słowa, rozumiem że nie były one szczere; rozumiem jaki był ich cel), ale powtarzam i błagam – proszę uważać. To niebezpieczny mężczyzna, choć wydaje się być cichy i przyjemny. Pod żadnym pozorem proszę się z nim nie kontaktować. Proszę unikać go jak ognia.
Będę na siebie uważać. Na tyle, na ile jest to możliwe.
Oczy dookoła głowy. Da Pani radę przetrwać w Londynie.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia i dużo motywacji do działania. Proszę informować mnie, co z Rumiankiem.
A.
Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa i wyrozumiałość. Mam nadzieję, że ma się Pani dobrze, pomimo niedawnych wydarzeń.
Muszę przyznać, że i mnie bawi to jak zaczęła się Nasza korespondencja. Choć oczywiście żałuję, że list nie dotarł wtedy do właściwej osoby, nie mogę jednak napisać, że żałuję, że dotarł do Pani rąk. Naprawdę mi przykro, że nie mogę ujawnić swojej osoby. Być może kiedyś będzie mi dane to zrobić, mam nadzieję, że twarzą w twarz. Tak jest jednak lepiej, proszę mi wierzyć i zaufać. Cieszę się, że zdaje się to Pani rozumieć. Przyznaję także, że Pani listy wiele dla mnie znaczą. Pozwalają mi na chwilę odetchnąć i odsunąć się od wszystkiego, co mnie przytłacza. Znajduję dziwną satysfakcję w tym, że na godzinę lub dwie mogę poświęcić chwilę na zebranie swoich myśli i przeczytaniu Pani.
Rozumiem jakie ciężkie jest życie z maską. Sam nie potrafiłbym tak żyć, a próbowano to na mnie wymusić wielokrotnie. Londyn jest jednak na obecną chwilę wyjątkowo brutalnym miejscem do życia. Naprawdę ciężko mi to pisać, ale żeby przetrwać, musi Pani wytrzymać. I niestety udawać. Przynajmniej przed czarodziejami, o których Pani wie, że są związani z Malfoyem. Wiele czarodziei straciło głowę przez to, że chciało udawać bohaterów w nieodpowiednim miejscu. Ważne jest to, co ma Pani w sercu i to powinno Panią podtrzymywać na duchu.
Nie zgłębiałem techniki oklumencji, więc w tej kwestii nie jestem w stanie Pani pomóc. Rozum podpowiada mi, że jeżeli dzięki temu będzie Pani w stanie obronić się przed wtargnięciem czarnoksiężników do umysłu – powinna Pani spróbować. Jeżeli jednak rozmawiamy o urokach i obronie przed czarną magią – proszę rozwijać zarówno wiedzę, jak i techniki. Rozumiem o czym Pani pisze, mam podobnie. Także w moim przypadku wybuchy emocji działają najlepiej od samego dzieciństwa. Staram się jednak cały czas ćwiczyć i panować nad swoimi uczuciami w trakcie rzucania zaklęć. Proszę się więc nie zrażać. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka.
Przykro mi, że zrezygnowała Pani z pracy w Kent, ale rzeczywiście, teraz będzie miała Pani więcej czasu na inne sprawy. Być może te ważniejsze. Kto wie, może to i bezpieczniej.
Jest Pani na wagę złota. Musi Pani uważać, ale rzeczywiście ma Pani rację, co do kuzyna. Być może jego wstąpienie w szeregi dałoby możliwość zdobycia cennych informacji. Proszę jednak nie wskakiwać do ognia. Wierzę w Pani rozsądek. Wiem, że to brzmi źle. Niestety wiem. Sam musiałem poświęcić swoje relacje z niektórymi osobami, aby czuć się dobrze sam ze sobą. Jeżeli chodzi o rodzinę – nie jest Pani zrobić wiele. Jeżeli oni są przekonani o drodze, którą idą… sama Pani rozumie. Dobrze więc, że znalazła Pani godnego towarzysza. „Rumianek” brzmi przyjemnie i łagodnie, to całkiem dobre imię dla takiego stworzenia. Mam nadzieję, że będzie w stanie choć trochę wyleczyć Pani smutek. Czy przewidział już jakąś przyszłość?
Cieszę się czytając zdecydowanie z jakim Pani pisze. Każdy ma prawo się bać, ale wydaje mi się szczególnie ważne to, żeby ten strach pomagał nam w rozumieniu kim jesteśmy i czego chcemy.
Nie mniej. Proszę uważać na Schmidta. Podziwiam Pani odwagę, szczególnie przed nim (proszę się nie martwić o słowa, rozumiem że nie były one szczere; rozumiem jaki był ich cel), ale powtarzam i błagam – proszę uważać. To niebezpieczny mężczyzna, choć wydaje się być cichy i przyjemny. Pod żadnym pozorem proszę się z nim nie kontaktować. Proszę unikać go jak ognia.
Będę na siebie uważać. Na tyle, na ile jest to możliwe.
Oczy dookoła głowy. Da Pani radę przetrwać w Londynie.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia i dużo motywacji do działania. Proszę informować mnie, co z Rumiankiem.
A.
[szyfr prywatny]
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Kochana Sysiu, Dobrze wiesz, że celuję o wiele wyżej, niż "Horyzonty Zaklęć".
Zapamiętam tę propozycję i możesz być pewna, że pewnego dnia z niej skorzystam. Obecnie pracuję nad pewnym, niezwykle interesującym projektem... O jego szczegółach jednak opowiem Ci osobiście, to nie jest temat przeznaczony na list. Praca ta jednak podsuwa mi na myśl kolejne projekty, przy których może przydać mi się zaufana osoba, chcąca przetestować dany specyfik.
Niestety, taka mikstura nie istnieje. Będę jednak mieć w głowie tą propozycję gdy będę przeczesywać kolejne księgi... Kto wie, może wpadnie mi do głowy pomysł, jak taką miksturę stworzyć? Musę przyznać, iż przydałoby mi się więcej godzin w ciągu dnia, by wprowadzić w życie wszystkie projekty jakie przechodzą mi przez głowę.
Dziękuję, ta mikstura jednak była pierwszą, jaką udało mi się stworzyć, to jeszcze nic wybitnego, lecz miło mi słyszeć podobne komplementy.
Ja również nie mogę się go doczekać!
Zapamiętam tę propozycję i możesz być pewna, że pewnego dnia z niej skorzystam. Obecnie pracuję nad pewnym, niezwykle interesującym projektem... O jego szczegółach jednak opowiem Ci osobiście, to nie jest temat przeznaczony na list. Praca ta jednak podsuwa mi na myśl kolejne projekty, przy których może przydać mi się zaufana osoba, chcąca przetestować dany specyfik.
Niestety, taka mikstura nie istnieje. Będę jednak mieć w głowie tą propozycję gdy będę przeczesywać kolejne księgi... Kto wie, może wpadnie mi do głowy pomysł, jak taką miksturę stworzyć? Musę przyznać, iż przydałoby mi się więcej godzin w ciągu dnia, by wprowadzić w życie wszystkie projekty jakie przechodzą mi przez głowę.
Dziękuję, ta mikstura jednak była pierwszą, jaką udało mi się stworzyć, to jeszcze nic wybitnego, lecz miło mi słyszeć podobne komplementy.
Ja również nie mogę się go doczekać!
Ściskam,
Frances
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj A.
Droga F., Dziękuję za otrzymany list. Pani słowa są wyjątkowo miłe, jak zawsze. Chciałbym ponownie przeprosić za przerwę w pisaniu. Nie robię jej specjalnie, z premedytacją. Nigdy bym tak nie postąpił… Gdybym tylko mógł wyjaśnić o co chodzi… ale obawiam się, że nie istnieją słowa, które byłyby w stanie opisać to, co siedzi w mojej głowie.
Pani nadzieja wyjątkowo mnie zaskakuje i sprawia, że na mojej twarzy pojawia się skromny uśmiech. Podoba mi się ten optymizm. Chciałbym, żeby w Anglii nie było wojny i potoków krwi; żeby każdy mógł żyć normalnie. Och, bardzo bym chciał.Nawet jeżeli wiem, że sam nie byłbym w stanie wrócić do dawnej normalności. Mam zbyt wiele na swoim sumieniu. Chciałbym móc spokojnie pójść do kawiarni, o której Pani pisała. Mam jednak wyjątkowo przytłaczające przeczucie, że nie będziemy mogli się w niej spotkać w najbliższym czasie. Wojna z całą pewnością nie minie szybko… To znaczy chciałbym, żeby minęła szybko… Proszę wybaczyć moje dość pesymistyczne słowa i myśli… Ostatnio naprawdę zbyt wiele rozmyślam i wspominam, a niektóre z moich myśli nie należą do zbyt szczęśliwych, choć kiedyś przyprawiały mnie o najszerszy uśmiech.
Nie wiem czy rozsądnym byłoby udanie się do biblioteki w poszukiwaniu wiedzy tego typu. W innym czasie, w innej rzeczywistości – owszem. Choć fakt, że Pani krewni mają takie a nie inne powiązania… zapewne przykryłby Pani główne intencje. Być może warto spróbować? Proszę na siebie uważać i znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby Pani na naukę, ale jednocześnie nie generowało zbyt wielu pytań innych „dlaczego?” Przede wszystkim proszę nie popadać w paranoję, a opierać się na zdrowym rozsądku. Jest Pani urzędniczką, na tę chwilę nikt nie powinien mieć żadnych podejrzeń. To powinno dodać Pani odrobinę uwagi. Nikt nie jest w stanie poznać tego, co leży na Pani sercu, jeżeli sama się Pani nie zdradzi.
Panno F., Pani propozycja z ostatniego listu jest szlachetna i wydaje się być dobrą… Muszę jednak otwarcie przyznać, że nę tę chwilę czyni się także wyjątkowo niebezpieczną i nie byłbym w stanie Pani odpowiedzieć jednoznacznie „tak” lub „nie”. Prosiłbym, żeby Pani zaczekała, nie robiła niczego pochopnie i nie narażała się.Jeszcze będzie na to czas. Wiem, że ciężko jest siedzieć i czekać. Niestety wiem…
Mam nadzieję, że Rumianek nadal dobrze się miewa i udaje mu się dobrze zaaklimatyzować z otoczeniem i przyzwyczaić do Pani obecności. Może jednak kiedyś uda mi się go poznać? I może go wcale nie wystraszę?
Czkawka teleportacyjna! Okropieństwo! Miałem tak raz, teraz sobie przypomniałem, dopadła mnie w Rosji. Trwała jakiś… tydzień? Za każdym razem lokalni mieszkańcy (czarodzieje) dawali mi mocnej wódki, która obalała mnie z nóg i odrobinę mnie osłabiała… przeszła samoistnie po właśnie tygodniu i kilku dniach, ale co mnie namęczyła, to mnie namęczyła. Proszę na siebie uważać następnym razem! Szkoda, że Pani brat nie miał żadnej notatki, która pomogłaby w lepszym wyleczeniu tej nieprzyjemnej dolegliwości.
Przykro mi czytać Pani myśli związane z ojcem… a jednocześnie jest mi równie przykro, że Pani ojciec ucierpiał na wskutek teleportacji, bez względu na to, że wydaje się byćpodłym gadem wyjątkowo chłodną osobą. Jestem jednak pewien, że nie jest i nie była Pani złą córką. Niektórzy ludzie… kochają na nietypowy sposób, czasem bardzo nas krzywdzący… a niektórzy zwyczajnie nie potrafią kochać… niestety... Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogą być wyjątkowo okrutne, nie chcę na Panią wpływać negatywnie, deprymująco, ale… myślę, że tak jest. Być może Pani ojciec Panią kocha, ale (biorąc pod uwagę obecną sytuację) nie potrafi tego okazać? Być może obawia się, że mogłoby to zostać odebrane źle? A być może ja mam zbyt wielką wiarę w ludzi i zwyczajnie jestem naiwny? Proszę nie mieć wątpliwości względem tego, co Pani zrobiła. Proszę nigdy nie mieć wątpliwości. Kto wie, może kiedyś nadejdzie czas, że bliskie nam osoby, które oddały się złu, zrozumieją swój błąd. Dlatego dobrze jest się otaczać przyjemnymi osobami, takimi jak Pani gosposia. I zwyczajnie wierzyć w to, że wszystko się zmieni na lepsze.
Panno F., powtarzam raz jeszcze – proszę uważać na Schmidta i najlepiej nie próbować się z nim kontaktować. Rozumiem Pani chęć działania… Rozumiem też, że nie mogę Pani niczego zabronić, jest Pani dorosłą kobietą. Mądrą kobietą. Ale proszę pamiętać, że ludzie jego pokroju są zdolni do wszystkiego, nawet skrzywdzenia bliskich im osób.
Proszę też zupełnie nie unikać jakiegokolwiek towarzystwa… to mogłoby być podejrzane… jak mi się wydaje. Choć z drugiej strony, to jednak dość mądra decyzja.
Dziękuję jeszcze raz za wszystkie informacje, które mi Pani powierzyła. Jestem Pani dłużnikiem. Cieszę się, że dobrze się Pani zabezpieczyła.
Och i wysyłam Pani książkę autorstwa Dostojewskiego. Nie wiem jednak czy lektura nie będzie dla Pani problematyczna, choć mam nadzieję że nie. Gdyby potrzebowała Pani pomocy w zrozumieniu niektórych elementów, proszę śmiało pisać. Możemy ją czytać wspólnie rozdział po rozdziale. Albo księga po księdze.
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam pozytywną energię,
A.
Pani nadzieja wyjątkowo mnie zaskakuje i sprawia, że na mojej twarzy pojawia się skromny uśmiech. Podoba mi się ten optymizm. Chciałbym, żeby w Anglii nie było wojny i potoków krwi; żeby każdy mógł żyć normalnie. Och, bardzo bym chciał.
Nie wiem czy rozsądnym byłoby udanie się do biblioteki w poszukiwaniu wiedzy tego typu. W innym czasie, w innej rzeczywistości – owszem. Choć fakt, że Pani krewni mają takie a nie inne powiązania… zapewne przykryłby Pani główne intencje. Być może warto spróbować? Proszę na siebie uważać i znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby Pani na naukę, ale jednocześnie nie generowało zbyt wielu pytań innych „dlaczego?” Przede wszystkim proszę nie popadać w paranoję, a opierać się na zdrowym rozsądku. Jest Pani urzędniczką, na tę chwilę nikt nie powinien mieć żadnych podejrzeń. To powinno dodać Pani odrobinę uwagi. Nikt nie jest w stanie poznać tego, co leży na Pani sercu, jeżeli sama się Pani nie zdradzi.
Panno F., Pani propozycja z ostatniego listu jest szlachetna i wydaje się być dobrą… Muszę jednak otwarcie przyznać, że nę tę chwilę czyni się także wyjątkowo niebezpieczną i nie byłbym w stanie Pani odpowiedzieć jednoznacznie „tak” lub „nie”. Prosiłbym, żeby Pani zaczekała, nie robiła niczego pochopnie i nie narażała się.
Mam nadzieję, że Rumianek nadal dobrze się miewa i udaje mu się dobrze zaaklimatyzować z otoczeniem i przyzwyczaić do Pani obecności. Może jednak kiedyś uda mi się go poznać? I może go wcale nie wystraszę?
Czkawka teleportacyjna! Okropieństwo! Miałem tak raz, teraz sobie przypomniałem, dopadła mnie w Rosji. Trwała jakiś… tydzień? Za każdym razem lokalni mieszkańcy (czarodzieje) dawali mi mocnej wódki, która obalała mnie z nóg i odrobinę mnie osłabiała… przeszła samoistnie po właśnie tygodniu i kilku dniach, ale co mnie namęczyła, to mnie namęczyła. Proszę na siebie uważać następnym razem! Szkoda, że Pani brat nie miał żadnej notatki, która pomogłaby w lepszym wyleczeniu tej nieprzyjemnej dolegliwości.
Przykro mi czytać Pani myśli związane z ojcem… a jednocześnie jest mi równie przykro, że Pani ojciec ucierpiał na wskutek teleportacji, bez względu na to, że wydaje się być
Panno F., powtarzam raz jeszcze – proszę uważać na Schmidta i najlepiej nie próbować się z nim kontaktować. Rozumiem Pani chęć działania… Rozumiem też, że nie mogę Pani niczego zabronić, jest Pani dorosłą kobietą. Mądrą kobietą. Ale proszę pamiętać, że ludzie jego pokroju są zdolni do wszystkiego, nawet skrzywdzenia bliskich im osób.
Proszę też zupełnie nie unikać jakiegokolwiek towarzystwa… to mogłoby być podejrzane… jak mi się wydaje. Choć z drugiej strony, to jednak dość mądra decyzja.
Dziękuję jeszcze raz za wszystkie informacje, które mi Pani powierzyła. Jestem Pani dłużnikiem. Cieszę się, że dobrze się Pani zabezpieczyła.
Och i wysyłam Pani książkę autorstwa Dostojewskiego. Nie wiem jednak czy lektura nie będzie dla Pani problematyczna, choć mam nadzieję że nie. Gdyby potrzebowała Pani pomocy w zrozumieniu niektórych elementów, proszę śmiało pisać. Możemy ją czytać wspólnie rozdział po rozdziale. Albo księga po księdze.
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam pozytywną energię,
A.
[prywatny szyfr; do listu dołączona książka Dostojewskiego Bracia Karamazow]
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 13 października 1957
Droga Forsythio! Dziękuję za troskę. Jest... no nie powiem, że dobrze. Ale mam dużo różnych obowiązków, które w całości mnie pochłaniają i pozwalają nie myśleć. Na przykład dziś od rana wysyłam listy na temat ożenku. Swojego ożenku.
Co do tego drugiego zadania od ojca, to dopiero mamy się spotkać. Jak już będzie po wszystkim, to ci opowiem, jak było. Najlepiej przy butelce czegoś mocniejszego niż herbata.
Planuję wyjazd do Irlandii na początku listopada, ale myślę, że w okolicach 5 powinienem już być w domu. Czy taka data ci odpowiada? Czy wolałabyś później?
A jak ty się trzymasz po tym wszystkim?
Co do tego drugiego zadania od ojca, to dopiero mamy się spotkać. Jak już będzie po wszystkim, to ci opowiem, jak było. Najlepiej przy butelce czegoś mocniejszego niż herbata.
Planuję wyjazd do Irlandii na początku listopada, ale myślę, że w okolicach 5 powinienem już być w domu. Czy taka data ci odpowiada? Czy wolałabyś później?
A jak ty się trzymasz po tym wszystkim?
Rigel
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Przeczytaj 14 Października 1957
Droga Forsythio! Cały czas mam nadzieje, że spotkanie przebiegnie pomyślnie, aczkolwiek liczę się z tym, że moja cierpliwość zostanie wystawiona na próbę. Już to, że Panna myląca pogrzeb z teatrem napisała do mnie pierwsza, żądając spotkania w konkretnym dniu i czasie, stało się dość... jednoznacznym sygnałem, że nie będzie łatwo. Ale cóż. Sądzę, że może to kwestia doznanych traum, a nie braków w wychowaniu... Dlatego pomysł z pijanymi szachami brzmi cudownie. Jak ustalimy konkretną datę, to przygotuje nam jeszcze eliksiry, żebyśmy nie cierpieli za mocno następnego dnia.
Co do spotkania w listopadzie - dostosuję się do ciebie. Ostatnio mamy sporo pracy, lecz jest ona na tyle monotonna i przewidywalna, że zaplanowanie sobie czasu nie jest problematyczne.
Jeśli będziesz się cała gorzej, niekrępujących się i pisz. Postaram się pomóc najlepiej, jak umiem.
PS Jeśli chodzi o ożenek - tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Żadna z panien mnie nie usidliła ani nie skradła serca... Po prostu to kolejne zadanie od nestora. Zresztą, sama wiesz, jak to jest.
Trzymaj się ciepło
Co do spotkania w listopadzie - dostosuję się do ciebie. Ostatnio mamy sporo pracy, lecz jest ona na tyle monotonna i przewidywalna, że zaplanowanie sobie czasu nie jest problematyczne.
Jeśli będziesz się cała gorzej, niekrępujących się i pisz. Postaram się pomóc najlepiej, jak umiem.
PS Jeśli chodzi o ożenek - tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Żadna z panien mnie nie usidliła ani nie skradła serca... Po prostu to kolejne zadanie od nestora. Zresztą, sama wiesz, jak to jest.
Trzymaj się ciepło
Rigel
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Przeczytaj 24 października
Kochana Forsythio
już myślałam, że zapomniałaś o naszej tradycji. Będę Cię oczekiwać, wezmę kosz. Mam nadzieję, że wybrałaś miejsce w którym nic nie będzie nam grozić. Czasy są niebezpieczne.Twoja Aquila
Może nic tam nie będzie. może to tylko fantazja. Potrzeba poszukiwania, która mnie wzmacnia. Potrzeba mi tego by wzrastać.
Aquila Black
Zawód : badaczka historii, filantropka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Czas znika, mija przeszłość, wiek niezwrotnie bieży,
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
A. 17-11-1957
Droga panno F.,
Mam nadzieję, że miewa się Pani dobrze i że mój list zastaje Panią w równie dobrym nastroju. Będzie on być może krótszy od poprzednich za co proszę mi wybaczyć, ale myślę, że i radośniejszy ze względu treść.
Odnalazłem chwilę czasu pomiędzy pracą i obowiązkami rodzinnymi. Czy mógłbym liczyć na spotkanie z Panią? Tyle różnych myśli przechodzi mi przez głowę i nie potrafię ich uporządkować. Chciałbym poważnie porozmawiać o poprzednich Naszych listach. W cztery oczy. Liczę na Pani dyskrecję… szczególną dyskrecję, myślę że wie Pani, co mam na myśli. Proszę, ale szczególnie proszę o zapisanie sobie daty 22.11. br., godz. 6 wieczorem. Za niedługo wyślę drugi liścik z rodzinnej sowy z informacjami o miejscu. Proszę nie zdradzać go nikomu.
Raduję się na Nasze spotkanie, mam nadzieję, że i Pani będzie. Czuję się trochę podekscytowany możliwością spotkania z Panią. Będę mieć przy sobie koniczynkę.
Proszę na siebie uważać.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia,
A.
Mam nadzieję, że miewa się Pani dobrze i że mój list zastaje Panią w równie dobrym nastroju. Będzie on być może krótszy od poprzednich za co proszę mi wybaczyć, ale myślę, że i radośniejszy ze względu treść.
Odnalazłem chwilę czasu pomiędzy pracą i obowiązkami rodzinnymi. Czy mógłbym liczyć na spotkanie z Panią? Tyle różnych myśli przechodzi mi przez głowę i nie potrafię ich uporządkować. Chciałbym poważnie porozmawiać o poprzednich Naszych listach. W cztery oczy. Liczę na Pani dyskrecję… szczególną dyskrecję, myślę że wie Pani, co mam na myśli. Proszę, ale szczególnie proszę o zapisanie sobie daty 22.11. br., godz. 6 wieczorem. Za niedługo wyślę drugi liścik z rodzinnej sowy z informacjami o miejscu. Proszę nie zdradzać go nikomu.
Raduję się na Nasze spotkanie, mam nadzieję, że i Pani będzie. Czuję się trochę podekscytowany możliwością spotkania z Panią. Będę mieć przy sobie koniczynkę.
Proszę na siebie uważać.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia,
A.
[szyfr prywatny]
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Maypole
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy