Sunshine

02.10.20 0:44

First topic message reminder :

Sunshine

Sunshine pojawiła się przy Aquili z samego rana, na 2 tygodnie przed jej wyjazdem do Hogwartu, w wieku 11 lat. Dziewczyna po obudzeniu się znalazła na swoim biurku dużą klatkę z upierzonym stworzeniem w środku, które wlepiało w nią wielkie ślepia. Jest dość mała i niepozorna, ale bardzo odważna. Lubi głaskanie pod dziobem.

kod:

[bylobrzydkobedzieladnie]

12.03.21 1:00

Przeczytaj List niesie ci Yue

Szanowna Lady Aquilo, Przyznaję, że rozważania na temat... rozszerzenia zakresu świadczonych przeze mnie usług w kwestii większego wachlarza eksponatów od pewnego czasu chodzą mi po głowie. Wbrew pozorom podobnego robactwa nie brakuje również na ulicach w naszym nowym, lepszym Londynie. Winny w końcu się do czegoś przydać.

Jeśli takową krew pozyskam, obiecuję, że Lady dowie się o tym pierwsza.

Z wyrazami szacunku,

Wren Chang

12.03.21 1:18

Przeczytaj List niesie ci Yue

Szanowna Lady Aquilo, Miałam okazję testować podobny specyfik w towarzystwie jednego ze zdolniejszych alchemików jakiego znam, jeśli nawet nie najzdolniejszego. Czarodziej ten potwierdził, że element obecności pierwiastka magicznego jest w stanie spotęgować otrzymany efekt, utrzymać go na dłużej, jednak czarownice nawet tak wątpliwego pochodzenia nie są tak niemądrymi stworzeniami jak mugolki. Zwabienie ich w pułapkę oraz zatarcie śladów ich istnienia zajmie mi o wiele więcej czasu - niestety również więcej niż trzy dni. Możemy rozmawiać tu prędzej o trzech tygodniach. Czy taki okres oczekiwania wciąż byłby dla Lady zadowalający?

Z wyrazami szacunku,

Wren Chang

12.03.21 1:28

Przeczytaj List niesie ci Yue

Szanowna Lady Aquilo, Krew mugolaczek zapewnia lepsze rezultaty niż krew mugolek. Analogicznie sytuacja ma się z czystszą, nieskażoną genem niemagicznym posoką - im godniejsze czarownice zdecydują się użyczyć dobrodziejstwa swojej krwi, tym bardziej niezapomniane doznania są w stanie Lady zaoferować. Oczywiście czysto hipotetycznie.

Rozumiem. W takim razie zrobię co w mojej mocy, by do końca tygodnia zaprezentować Lady ilość produktu odpowiednią do wykorzystania przy kąpieli. Liczę, że rezultat będzie godzien Lady zainteresowania.

Z wyrazami szacunku,

Wren Chang

12.03.21 15:05

Przeczytaj 15 października 1957r.

Szanowna Lady Black, Owszem, odczuwam to niestety na każdym kroku. Nie zliczę ile nieprzyjemnych komentarzy przyszło mi słyszeć ze strony alchemików przeciwnej płci. Gdy tylko otrzymałam posadę u profesora Lacework wielu alchemików uważało, iż jako kobieta nie jestem jej godna i z pewnością "mój prosty rozum" nie pojmie skomplikowanych kwestii. Nie mam jednak pojęcia, czym jest to powodowane, choć czasem mam wrażenie iż niektórzy mężczyźni zwyczajnie nie są w stanie zaakceptować możliwości, by kobieta wykazywała się inteligencją oraz zwyczajnie są zazdrośni, iż ktoś inny zdobył posadę, której im nie udało się zdobić. To niezwykle przykre, iż niektórzy naukowcy poświęcają czas na takie trywialności, miast zajmować się ważniejszymi kwestiami.

Och, brak styczności z alchemią szybko wytrąca z pamięci informacje o eliksirach. Zwłaszcza tych rzadkich, niezwykle trudnych do sporządzenia oraz niedostępnych dla przeciętnych czarodziejów. Owszem, uczęszczałam do Hogwartu w latach latach 1947-1954. Byłam prefektem Ravenclaw od roku szkolnego 1951/52 do 1952/53, członkinią Klubu Ślimaka od 1952 roku oraz prefektem naczelnym w roku szkolnych 1953/54. Prefekturę Ravenclaw w roku 1952/1953 pełniłam wraz z bratem Lady - Rigelem. Jak wspominałam podczas naszego ostatniego spotkania, do tej pory czasem udzielam mu pomocy, jeśli chodzi o zaawansowaną wiedzę alchemiczną.

Osobiście uważam, iż przekonanie o pełni zgłębienia danej dziedziny jest przekonaniem zgubnym, prowadzącym do rozleniwienia oraz zaprzestania rozwoju. By się rozwijać należy ciągle poszukiwać nowej wiedzy, kwestionować to, co jest już znane oraz analizować wszelkie szczegóły w poszukiwaniu kolejnych tajemnic, niekiedy ukrytych pod naszym nosem. Niezwykle lubię, gdy eliksiry mnie zaskakują swoimi tajemnicami oraz zawiłościami, nigdy jednak nie posiadałam przekonania, iż poznałam wszystkie ich tajemnice, nawet jeśli mogę tytułować się mistrzem tej dziedziny.

Proszę przysłać skrzata dziś wieczorem.

Frances Wroński

12.03.21 19:28

Przeczytaj 09.10.1957

Szanowna Aquilo, Nie uważam, żeby twoja ścieżka obfitowała w światło. Naturalnym jest, że często najwłaściwsza droga potrafi być wymagająca, w końcu czy wszyscy ludzie na świecie nie postępowaliby słusznie, gdyby zawsze okazywała się najłatwiejsza?

Powiedz więc, droga Aquilo, co sprawia, iż jedne legendy są prawdziwe, inne zaś fałszywe? Wszak w Twoim rodzie od wieków przekazuje się pewne myśli, które z innej perspektywy uchodzą za niebezpieczne idee. Co sprawia, że widzisz słuszność po swojej stronie?

Jeśli takie będzie Twoje życzenie, nie będę Cię więcej niepokoił. Artur

17.03.21 21:16

Przeczytaj 01.10.1957

Najdrozsza lady Aquilo,

doszły mnie straszne wieści o tragedii jaka dotknęła Twoją rodzinę, nie mogę więc zacząć mego listu od nadziei, że wszystko u lady dobrze. Pragnę Ci złożyć najszczersze kondolencje z całego serca. Utrata brata jest z całą pewnością bolesna, nie potrafię sobie wyobrazić cierpienie, jakie na Ciebie spadło. Zwłaszcza, że odszedł stanowczo zbyt wcześnie. Niezwykle mi z tego powodu przykro i przesyłam Ci wyrazy współczucia. Moje myśli są przy Tobie i Twojej ordzinie.
Gdybym mogła jakoś pomóc, to Twoja sowa wie gdzie mnie znaleźć.

Demelza

18.03.21 21:43

Przeczytaj I X '57

Szanowna Lady Black, trudno jest mi dopasować odpowiednie słowa, które choć w najmniejszej części będą w stanie opisać szczerość i głębię mych kondolencji. Pochmurne i zatrważające wieści, jakie odcisnęły swe piętno na lady szanownym rodzie, odnoszą się równie mocno do całej socjety czarodziejskiej.

Lady brat był wielkim człowiekiem, i choć nie było mi dane móc poznać go osobiście bardziej niźli pozwoliła na to etykieta, w obliczu tej ogromnej tragedii, boleśnie i dotkliwie, acz jednak wciąż, uczę się doceniać potęgę nacji czarodziejskiej.
Duma i szacunek nigdy nie pozwolą na wypisanie z kart historii tak Wielkiej persony.

Łączę się wraz z Lady w bólu i oddaniu, i jeśli tylko jest coś, co mogłabym dla Lady uczynić, zrobię to bez cienia zawahania.

Tatiana Dolohov

21.03.21 7:21

Przeczytaj 12 października 1957

Kochana Aquilo Jesteś dobrą przyjaciółką, zawsze stałaś u naszego boku, podkreślając wsparcie oraz lojalność, co Primrose z pewnością widzi i docenia. Przez całe swoje życie uczymy się reagować na to, co otrzymujemy. Bezwarunkowej akceptacji nie uznaję za cnotę - strach i niepewność, jakie towarzyszą nam w momencie poznania przeznaczonego nazwiska, są naturalne i świadczą wyłącznie o tym, że nie ulegamy i nie poddajemy ślepo usłyszanym zapewnieniom. Primrose jest jedną z najmądrzejszych czarownic, jakie znam i jestem pewna, że będzie wiedziała jak postąpić.
Lord Ares Carrow to mój bliski kuzyn. Bywa ekscentryczny, jego zaufanie zdobywa się z trudem, lecz nie wątpię w jego intencje i prawdomówność, nigdy mnie nie zawiódł. Możemy być pewne, że ofiaruje jej należny szacunek, jak i otoczy opieką. Nasza przyjaciółka będzie przy nim zarówno bezpieczna, jak i szczęśliwa. W dniu jutrzejszym Primrose zjawi się w Château Rose, więc wypytam ją o obecny nastrój i zamiary względem Aresa.

Dziwi mnie, że tak bardzo zainteresował Cię stan panny Multon. Wedle mojego wrażenia podczas ceremonii doszło do więcej, niż jednej nieprawidłowości, ale nie sądziłam, że akurat ta sytuacja zapadnie Ci w pamięć najmocniej. Poza tym, gdybym wiedziała, że stany magipsychiatryczne tak bardzo Cię ciekawią, już dawno zaprosiłabym Cię do dyskusji. Domyślam się jednak, że to wyłącznie przystanek w drodze ku innej trapiącej Cię kwestii. Wiesz, że ze mną możesz być szczera, Aquilo.

Tak, Francis wspomniał mi o swoich zamiarach względem Twojej ręki. Chciałabym szczerze życzyć Wam pomyślności, lecz tak jak i Tobie, nasuwają mi się pewne wątpliwości. Czy odnajdziesz się jako pani Thorness Manor?

Twoja Evandra

23.03.21 23:34

Przeczytaj Lord M. Rosier

Szanowna Lady Black Liczę, że czasy wojny nie są dla Lady nazbyt dotkliwe i w ferworze niezliczonych zajęć znalazłaby Lady dla mnie chwilę wolnego czasu. Doszły mnie słuchy, że wiedza, którą Lady dysponuje w zakresie Historii Magii jest godna podziwu, a sytuacja zmusiła mnie do zaczerpnięcia informacji na pewien temat.
Liczę na krótkie spotkanie, które być może rozjaśni mi pogląd na całą sytuację. Lord Mathieu G. Rosier

24.03.21 11:58

Przeczytaj październik

Najdrozsza Aquilo,

oczywiście, rozumiem. Złożę kwiaty i zapalę świecę w jego intencji w innym terminie - o ile będzie to możliwe.
Byłoby wspaniale, gdybyś znalazła dla mnie czas, nawet i za dwa miesiące, kiedy tylko będziesz mogła. Będę czekać na Twój list - proszę tylko, byś poinformowała mnie kilka dni wcześniej, bym mogła poprosić o ewentualną zmianę godzin pracy. Bardzo chciałabym Ci pomóc w tym trudnym czasie. Jeszcze raz przesyłam Ci wyrazy współczucia prosto z serca.

Bądź zdrowa,

Demelza

25.03.21 1:42

Przeczytaj 17 października 1957 roku

Szanowna Lady Black Dziękuję, z pewnością zapamiętam te uprzejme słowa.

Również jestem przekonana, iż nadawcy podobnych słów nie zapoznali się z moimi osiągnięciami. Przyznam szczerze, iż kilku z nich nie przyszło mi nawet jeszcze poznać. Profesor Lacework jest naukowcem, z którego inni winni brać przykład - ocenia jedynie wiedzę oraz dokonania w danej dziedzinie. Nadal spotykam się z podobnymi słowami, głównie z ust tych, którzy mieli ochotę zająć moje stanowisko i czasem zdarza się, że na konferencjach naukowych spotykam się z takimi komentarzami ad personam. Och, droga lady Black, powinna lady doskonale wiedzieć, iż damie nie wypada zniżać się do tak rynsztokowego poziomu. Miast zajmować się słowami czarodziejów o mentalności wiejskich przekup, wolę skupić się na swojej pracy. Nie potrzebuję ich komplementów by być pewną swojej wiedzy oraz działać w swojej dziedzinie, wolę, gdy moje osiągnięcia mówią same za siebie. Czy Lady również spotkała się z podobnymi komentarzami?

Nie zwykłam odmawiać pomocy bystrym umysłom, w których widzę choć odrobinę potencjału. Owszem, nosiłam takie nazwisko, nie czuję się jednak już do niego w jakikolwiek sposób przywiązana. Rzeczywiście, świat bywa mały, zwłaszcza gdy cały czarodziejski świat uczy się w jednej szkole magii.

Frances Wroński

25.03.21 19:22

Przeczytaj październik

Najdrozsza Aquilo,

niezwykle miło mi czytać te słowa. Oczywiście, że znajdę, dla Ciebie zawsze!
Rzeczywiście świat jest bardzo dziwny. Człowiekowi tak śpieszno do dorosłości, a później tego żałuje. Często wracam wspomnieniami do szkoły, dzięki fotografiom to prostsze, tęskni za tamtymi czasami i za Tobą.
Bardzo chętnie. Słyszałam o tym miejscu, jest ponoć przepiękne, nigdy jednak nie miałam okazji, by go odwiedzić. Powiedz mi jedynie o jakiej godzinie myślisz? Nie chciałabym się spóźnić.

Demelza

26.03.21 0:46

Przeczytaj List dostarczony przez Merlina

Szanowna Aquilo, Jak już mówiłem, korzyści nie świadczą o słuszności. Czyż wtedy na świecie nie byłoby zła, gdyby to dobro się zawsze "dobrze kalkulowało"? Oczywistym też jest, że części będzie odpowiadała niesprawiedliwość, w końcu ktoś musi przy takim układzie zyskiwać. Dziwnym jest wielkie przywileje zawdzięczać tylko urodzeniu, w końcu to nie jest nasza zasługa jaka krew płynie w naszych żyłach. Czy jest w tym jakaś sprawiedliwość?

Ach, cudownie że przywołujesz legendy arturiańskie. Kryje się w nich wielka mądrość, czyż nie jest niezwykłe, że czarodziej Merlin służył pomocą mugolowi Arturowi? Bo chyba pamiętasz, że mój imiennik pozbawiony był magii we krwi, to jednak nie przeszkodziło mu to wydobyć Miecz z Kamienia, czym udowodnił swoją władzę. Władzę, którą potrafili zaakceptować nawet znamienici czarodzieje, tacy jak Merlin czy Galahad. Wszyscy walczyli o lepszy świat, wielka szkoda że ich ideały dziś nie są respektowane.

Nienawiść rodzi nienawiść, zamykając nas w kręgu błędów. Czy mugole bywali wrodzy wobec czarodziejów? Jak najbardziej. Czy czarodzieje bywali wrodzy wobec mugoli? Również. Gdzie my, zdaniem zwolenników czystości krwi, powinniśmy być lepsi, bardziej cywilizowani. Gdzie jest więc ta wartość, kiedy nie potrafimy przerwać tego pasma nienawiści? Gdzie ta wielkość?

Największą wartością historii jest możliwość uczenia się na dawnych błędach. Taki ja mam właśnie zamiar, to jest moja droga i cel. Uczynić świat lepszym, bazując na wnioskach z przeszłości. Uczynić lepszym dla wszystkich, zarówno dla czarodziei i mugoli. Mój imiennik był mugolem, ale dla mnie to nie ma znaczenia.

Również jestem ciekaw Twojego zdania. Artur

26.03.21 19:00

Przeczytaj List przyniesiony przez Dziadka

~~Koch~~ Lady Aquilo, Nie jestem pewna, czy to wystarczy, wciąż czekam na kilka odpowiedzi, ale... Dowiedziałam się tylko, że pani Multon pracowała kiedyś w Szpitalu Świętego Munga na oddziale chorób wewnętrznych i była tej pracy bardzo oddana. Choć już chyba jej tam nie ma. Coś musiało się stać i zniknęła ze szpitala. I wydaje mi się, że nie bywa zbyt często w porcie, w innym wypadku moje ~~siost~~ przyjaciółki i przyjaciele wiedzieliby o niej więcej. Przepraszam, wiem, że to nie za dużo...

Celine

27.03.21 12:03

Przeczytaj Xavier Burke

Szanowna Lady Black Mam nadzieję, że wybaczy mi Lady śmiałość.
Dowiedziawszy się o Lady zamiłowaniu do prowadzenia debat politycznych, jak również pamiętając o zainteresowaniu socjologicznym podejściem do społeczeństwa, chciałbym zaprosić na spotkanie w Liquid Paradise, 2 listopada o godzinie 16. Liczę, że dzięki rozmowie z Panienką będę w stanie spojrzeć na swoją pracę i prowadzone interesy w innym świetle. Żywię również nadzieję poznać Lady lepiej, gdyż podczas mojej wizyty u brata we Francji nie mieliśmy dużo czasu by to uczynić.
Będę oczekiwał odpowiedzi.

Z wyrazami szacunku,
Lord Xavier Burke

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia