Apt

21.11.20 0:47

First topic message reminder :

Apt

Przyjaciel Rigela jeszcze z czasów szkolnych. Apt jest dzielny i wytrwały, jednak, jak na pustynnego puchacza przystało — lubi upały, więc wyprawy w deszczu kosztują jego właściciela dodatkową porcję smakołyków.

Wzór:

02.02.21 0:01

Ta sama sowa wróciła bardzo szybko.

Przeczytaj

Cześć, Możesz znaleźć pyłek w Kent, w miejscu zwanym Smocza Grota, niedaleko od tamtej plaży. Uważaj na smoki ~~i wilki.~~

Nie mogę iść z Tobą i nie powinniśmy do siebie pisać.

~~Przepr~~
Przepraszam. ...

02.02.21 0:09

Dzień później wypożyczona sowa przyniosła sakiewkę srebrnego pyłku. Nadawca nie mógł wiedzieć, że nieświeży pyłek nie oblepia już tak ładnie ubrań.

Przeczytaj

Cześć, Wiesz co, jednak lepiej nie łaź tam sam. ...

03.02.21 16:02

List zostawiony na progu Grimmauld Place 12 przez wypożyczoną sowę

Przeczytaj
6.10.1957

... ... ...

W liście nie było żadnej treści, poza zwiniętym numerem Proroka Codziennego

04.02.21 22:42

FiztRoy przyniósł list zarówno dla Rigela jak i dla Aquili

Przeczytaj 2.10.1957

Rigelu! Kreśląc te słowa mam nadzieję, że znajduję cię w dobrym zdrowiu. Po cichu liczę na to, że pomimo tragedii jaka na was spadła znajdujesz codziennie powód aby wstać rano z łóżka. Mam nadzieję, że dbasz o sobie, jestem myślami z tobą każdego dnia. Nie wiedziałam czy dzielić się z Tobą tą nowiną jaką mam zamiar właśnie przekazać. Uznałam jednak, że może choć na chwile oderwie Cię od ponurych myśli i moja pisanina przyniesie mały oddech. Nie uwierzysz, ale dnia 1 października zostało mi oznajmione, że poślubię lorda Aresa Carrow! Spodziewałam się wszystkiego, ale nie jego! Zapewne doszły do ciebie plotki o tym jak porzuciłam go na parkiecie w teatrze. Musiałeś słyszeć, skoro ja już wiem, że taka plotka świetnie się ma na ustach starych plotkarek, a liczyłam, że uda mi się uniknąć takiej sytuacji. Wiedziałam, że ten dzień nadejdzie, że zostanie mi przekazana informacja czyją żoną zostanę, ale nie miałam pojęcia, że to będzie on! Powinnam się cieszyć, ród Carrow to szanowana rodzina z tradycjami, a ziemie Yorku sąsiadują z naszymi, jednak porzucenie nazwiska Burke jest dla mnie wciąż abstrakcyjne i nie wiem czy przywyknę by nazywano mnie inaczej niż lady Burke, mieszkanka Durham Castle. Wyobrażasz sobie mnie w białej sukni z welonem na głowie?! Oficjalna informacja zostanie przekazana dnia 31 października więc proszę zachowaj ją dla siebie. O owych zaręczynach wiesz jedynie Ty, Aquila i Evandra. Pragnę aby tak pozostało aż do oficjalnego ogłoszenia. Nestorzy tak zadecydowali mając na uwadze oddanie szacunku Alphardowi i uszanowanie waszej żałoby. Niedługo się zobaczymy.
Bądź zdrów, Prim

12.02.21 4:39

List przyniosła w nocy wypożyczona i bardzo cierpliwa sowa, został skreślony drukowanymi literami i nieco drżącą ręka

Przeczytaj 4.10

R, Czy… wszystko w porządku? U Ciebie? Nie natknąłeś się ostatnio na jakiś pożar albo inne… niebezpieczeństwo? Daj znać, proszę (ostatni raz, ~~pamiętam co pisa...~~ po prostu... coś mnie zaniepokoiło). Podobno ta sowa poczeka.

Widziałeś kiedyś białe noce, na dalekiej północy? Niekiedy nie widać wtedy gwiazd, tygodniami. Dziwnie to wpływa na człowieka, czasem ma się wrażenie, że nie zobaczy się ich już nigdy. Ale zawsze pozostaje świadomość, że gwiazdy tam są, nawet jeśli ich nie widać.
A dzięki niektórym gwiazdom, wszystko jest piękniejsze. I gdyby spadły z nieba, nie byłoby takie samo. 

Nie wiem, czy rozumiesz co chcę napisać i pewnie nie będzie okazji tego wyjaśnić, ale - uważaj na siebie, proszę.

Przepr
Żeg
Pozdr

...

12.02.21 19:52

وزير جلالة الملك Wyspam Man

Rigelu, Mam nadzieję, że list ten zastanie Ciebie w zdrowiu i pogodnym nastroju. Pomimo tych wszystkich trudów oraz smutków, mam nadzieję, że człowiek, którego nazywam przyjacielem, ma się dobrze.

Minęło sporo czasu od naszej ostatniej wycieczki w zakątki tego kraju. W toczącej się zewsząd wojnie trudno jest znaleźć kilka chwil, aby odpocząć czy choćby zwolnić na moment. Z przyjemnością więc zniknę razem z Tobą, jeśli tylko historie, o których wspominasz, mają w sobie choćby jedno ziarno prawdy. Proponuję zatem, byś zawitał na Wyspę Man, do mojego domu, a zabiorę Cię do Irlandii latającym dywanem.

Oczekuję Twojej rychłej odpowiedzi, bądź wizyty, przyjacielu. Zachary

15.02.21 13:26

Przeczytaj 04.10.1957

Szanowny Rigelu, Wiele nas dziś dzieli, jednak pielęgnuję wspomnienia dni, kiedy świat wydawał się znacznie prostszy, a nasze drogi bliższe. Jesteś dobrym człowiekiem, który nie zasługuje na taką stratę, przyjmij więc moje kondolencje. Mam nadzieję, że pewnego dnia czas uleczy nawet tak głębokie rany.

Uważaj na siebie. Artur

[bylobrzydkobedzieladnie]

15.02.21 23:07

Przeczytaj 04.10.1957

Szanowny Rigelu, Choć miano me długie wędrówki sugeruje,
nie prowadzą one wysoko, bo słabo rymuję.

Szukać mnie będziesz wędrując palcem ku górze,
bowiem mój ród mieszka przy starym murze.

Kim jestem?
Artur

26.02.21 0:24

Przeczytaj 04.10.1957

Kochany Rigelu, Czuję się lepiej, choć wciąż przeżywam Naszą obecną sytuację. Niemniej jednak próbuję przywyknąć do dawnego funkcjonowania.

Spokojnie, zawsze mile widziane są u mnie Twe listy. Natomiast w kwestii samego pytania… cóż, jako pracowniczka departamentu mam do niego dostęp. Jeśli będzie to dla Ciebie odpowiednie, to jutro możemy o tym porozmawiać i wytłumaczysz mi o co chodzi, dobrze? O ile znajdziemy na to czas…

Forsythia

28.02.21 16:58

Przeczytaj Październik 1957

Drogi Rigelu, Zastanawiam się kiedy poprosisz mnie o stworzenie talizmanu. Zrobię go z ogromną przyjemnością dla Ciebie. Spotkanie zaś brzmi jak fantastyczna opcja, której teraz bardzo potrzebuję, a chętnie również będę dla ciebie wsparciem. Chętnie też posłucham o twoich badaniach, musisz koniecznie mi o nich opowiedzieć. Możemy wybrać się gdzieś w przyjemne miejsce w Londynie lub Durham albo Yorku? Może masz jakieś, w które chciałbyś się wybrać?
Będę wyczekiwać twojej sowy.

Ślę uściski,

Prim

01.03.21 18:31

Przeczytaj 7 października 1957

Rigelu

żeby zrobić coś takiego trzeba mieć plan... Nie twierdzę, że to zły pomysł, ale być może porwalibyśmy się z motyką na słońce? Kwestia wyliczeń to jedno, ale znalezienie odpowiedniego miejsca, zadbanie o bezpieczeństwo tych dzieci i odpowiednia kadra, to drugie. To strasznie dużo pracy. Poza tym, musielibyśmy skrupulatnie sprawdzać status ich krwi, by przypadkiem nie przedostał się tam żaden szlamowaty bękart stręczycieli, to wymaga dużo uwagi i przede wszystkim skupienia na celu. Nie jestem pewna czy znajdziemy na to czas. Wiesz, że musisz się przecież skupić na pracy, ja potrzebuję czasu na książkę i...
Zróbmy to! Prześlij mi wyliczenia, rzucę na nie okiem. Mam pare pomysłów na lokalizacje takiego miejsca.

Aquila

01.03.21 22:59

Przeczytaj

Rigelu, zgłosiła się do mnie panna Multon z przeprosinami za jej pożal się Merlinie zachowanie w trakcie uroczystości. Miała szczęście, że wnet przyćmił ją zalotnik Twojej siostry, ale starczy już pastwienia się nad ceremonią ku czci mojego ulubionego młodszego syna. Teraz – oprócz Cygnusa - zostałeś już tylko Ty.

Panna Multon jest nam winna przysługę, więc zajmie się Twoją ścieżką. Zgłoś się do niej, niech wprowadzi Cię w szeregi Rycerzy. Udało mi się dowiedzieć, że to daleka krewna lady Parkinson, ostatnim razem o niej wspominałeś. Być może przy okazji pozna Cię z przyzwoitą młodą damą. Ojciec

02.03.21 16:16

Przeczytaj 12.10

Szanowny Lordzie Black, wieść zdążyła mnie sięgnąć, że w najbliższym czasie Lord winien się ze mną skontaktować. Okoliczności oraz trudne czasy dały mi do myślenia, że pójdzie sprawniej, jeżeli napiszę pierwsza.
Nie mam wątpliwości, że życiorys i lojalność Lorda świętej pamięci brata nie są Lordowi obce. Ufam, że rozumie Lord powagę spełnianych przez nas obowiązków. Jeśli nie, nie szkodzi. ~~Masz~~ Ma Lord prawo do poczucia zagubienia, choć pewna jestem, że już wkrótce stanie się ono pieśnią przeszłości.

Poznajmy się. Dwudziestego piątego października na Isle of Dogs. Ubierz się ciepło. Lordzie.

Wyrazy szacunku,

Elvira Multon

[bylobrzydkobedzieladnie]

06.03.21 22:34

Przeczytaj 12 października 1957

Rigelu

cieszę się, że napisałeś mi, abym usiadła, bo zapewne i tak bym upadła.
Po kolei, zanim w moją głowie wkradnie się jakiś niepotrzebny chaos. Po pierwsze cieszę się, że będziesz mocniej udzielał się w wojnie. Tylko uważaj na siebie... Proszę. Wiesz co mam na myśli.
Nie no, nie wierzę w to co... Ta kobieta jest absolutnie niepoważna. Ale wydaje mi się, że wiem, dlaczego ojciec skierował do niej Ciebie. Jeśli jest członkiem Rycerzy, a z tego co mówisz, wynika, że tak, a Ty coraz mocniej wchodzisz w tematy magii mentalnej. Ta kobieta nie jest normalna. Może chce, by została Twoim obiektem doświadczalnym? To by miało sens... Przecież obydwoje dobrze go znamy. Nasz ojciec jak nikt inny potrafi wykorzystywać sytuacje.
Daj mi kilka dni, zdobędę dla Ciebie informacje.

Mam wrażenie, że Apt zjadł część listu. Widziałam tylko napis "PS" i nic po nim.

Aquila

06.03.21 23:55

Przeczytaj 13 października 1957

Drogi Rigelu, Pisałam do Aquili, lecz nie odpowiedziała jak się miewasz. Zebrałam się więc na odwagę i piszę bezpośrednio do Ciebie, drogi kuzynie. Radzisz sobie z obowiązkiem powierzonym Ci przez ojca? Pamiętaj, że wesprę Cię, jeśli będziesz czegokolwiek potrzebować.
Chciałam też zapytać czy będziesz miał okazję pojawić się w moim departamencie na początku listopada? Teraz mam ogrom pracy i wydaje mi się, że dopiero wtedy będziemy mogli zasiąść na dłużej i w spokoju przejrzeć rejestr.

Ściskam,

Forsythia

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia