Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Fumea
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Fumea
Sowa. Chwila, jaka sowa? Aaa, sowa!
No tak, ostatecznie zdecydowałem się na zakup własnej sowy, tuż przed wyjazdem do Stanów. I szczerze, to nie żałuję. Fumea jest sową bardzo energiczną i mądrą, która okazała się być idealnym kompanem dla mej niespokojniej duszy. Na dodatek też lubi ciastka.
No tak, ostatecznie zdecydowałem się na zakup własnej sowy, tuż przed wyjazdem do Stanów. I szczerze, to nie żałuję. Fumea jest sową bardzo energiczną i mądrą, która okazała się być idealnym kompanem dla mej niespokojniej duszy. Na dodatek też lubi ciastka.
- Wzór listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/j3EG7Vu.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Alexander Farley dnia 02.08.19 20:22, w całości zmieniany 7 razy
Od Lou 24.01.
Hej, AlexFumea jest strasznie sympatyczną sową! Nawet dała popalić Geniuszowi, a to się w sumie rzadko zdarza. Zwykle jest kompletnie na odwrót, ale to dobrze. Tej przemądrzałej fretce wypadałoby wpoić chociaż szczątki szacunku do kogokolwiek czy chociaż czegokolwiek...
A wracając do listu: nie powiem, że jest łatwo skupiać się na tych rzeczach, kiedy umieram ze strachu... mam wrażenie, że robię coś kompletnie wbrew rozsądkowi: wiesz, zamiast chociażby spieprzać. Ale z drugiej strony, jeśli mam do czynienia z Tobą albo generalnie z przyjacielem - kimś lub czymś, co wiem, że nic złego mi nie zrobi - to mam to gdzieś z tyłu głowy. Tylko przekonywanie do tego instynktu samozachowawczego czy czegoś takiego, nie ma sensu. Lepiej w ogóle odwrócić swoją uwagę od tego wyimaginowanego zagrożenia, tak? Tak to działa? Bo działa... w większości przypadków.
Nawet nie wiesz jak kosmicznie się cieszę, że napisałeś, że jest spora szansa, że wrócę do tego, jak było dawniej! I tak, jakbyś mógł mi w tym pomóc, to byłoby super! To by mogło wszystko przyspieszyć, prawda? Ben mówił, że się na tym znasz. W sensie, że możesz mi pomóc.
My też mamy coś takiego, ale... jakoś wątpię, żeby ktokolwiek stąd był w stanie mi pomóc - to raz, a dwa: nawet nie jestem pewny jak to u nas wygląda... mogliby mnie na przykład wpakować do jakiegoś psychiatryka, a jak ktoś raz wyląduje w psychiatryku, to raczej z niego nie wychodzi. Ty mnie nigdzie nie zamkniesz, co? W żadnym wariatkowie?
Ulżyło mi, serio, jak napisałeś, że z anomaliami już koniec i że masz podobnie... Skoro tak, to znaczy, że nie jest ze mną aż tak bardzo źle, nie? Że nie postradałem zmysłów tak totalnie. Bo czasami naprawdę wydaje mi się, że wariuję. Czy wariat jest świadomy tego, że jest wariatem?
Też grasz na gitarze?! Nieziemsko! I masz taką zwykłą gitarę? Znasz Billa Haleya? I Elvisa Presleya? Na pewno macie jakieś swoje kawałki! Mógłbyś mnie nauczyć! To by było super! Kawałek za kawałek, co? Razem byłoby raźniej grać tak na zewnątrz. Moglibyśmy przećwiczyć kilka utworów u mnie albo u ciebie, a potem grać na ulicy, w parku, czy gdziekolwiek.
W ogóle to mój adres: Londyn, Baker Street 69. Jak nie mam akurat zajęć, to siedzę tam cały czas, więc możesz wpadać kiedy tylko chcesz.
Lou
A wracając do listu: nie powiem, że jest łatwo skupiać się na tych rzeczach, kiedy umieram ze strachu... mam wrażenie, że robię coś kompletnie wbrew rozsądkowi: wiesz, zamiast chociażby spieprzać. Ale z drugiej strony, jeśli mam do czynienia z Tobą albo generalnie z przyjacielem - kimś lub czymś, co wiem, że nic złego mi nie zrobi - to mam to gdzieś z tyłu głowy. Tylko przekonywanie do tego instynktu samozachowawczego czy czegoś takiego, nie ma sensu. Lepiej w ogóle odwrócić swoją uwagę od tego wyimaginowanego zagrożenia, tak? Tak to działa? Bo działa... w większości przypadków.
Nawet nie wiesz jak kosmicznie się cieszę, że napisałeś, że jest spora szansa, że wrócę do tego, jak było dawniej! I tak, jakbyś mógł mi w tym pomóc, to byłoby super! To by mogło wszystko przyspieszyć, prawda? Ben mówił, że się na tym znasz. W sensie, że możesz mi pomóc.
My też mamy coś takiego, ale... jakoś wątpię, żeby ktokolwiek stąd był w stanie mi pomóc - to raz, a dwa: nawet nie jestem pewny jak to u nas wygląda... mogliby mnie na przykład wpakować do jakiegoś psychiatryka, a jak ktoś raz wyląduje w psychiatryku, to raczej z niego nie wychodzi. Ty mnie nigdzie nie zamkniesz, co? W żadnym wariatkowie?
Ulżyło mi, serio, jak napisałeś, że z anomaliami już koniec i że masz podobnie... Skoro tak, to znaczy, że nie jest ze mną aż tak bardzo źle, nie? Że nie postradałem zmysłów tak totalnie. Bo czasami naprawdę wydaje mi się, że wariuję. Czy wariat jest świadomy tego, że jest wariatem?
Też grasz na gitarze?! Nieziemsko! I masz taką zwykłą gitarę? Znasz Billa Haleya? I Elvisa Presleya? Na pewno macie jakieś swoje kawałki! Mógłbyś mnie nauczyć! To by było super! Kawałek za kawałek, co? Razem byłoby raźniej grać tak na zewnątrz. Moglibyśmy przećwiczyć kilka utworów u mnie albo u ciebie, a potem grać na ulicy, w parku, czy gdziekolwiek.
W ogóle to mój adres: Londyn, Baker Street 69. Jak nie mam akurat zajęć, to siedzę tam cały czas, więc możesz wpadać kiedy tylko chcesz.
Lou
I show not your face but your heart's desire
Kieran Rineheart 29 I 1957
Farley, Mam nadzieję, że ta prośba nie będzie problematyczna. Wiele ofiar wojny pojawia się w Mungu i nie wie, gdzie szukać pomocy, kiedy za ich krzywdami często stoją ci, co mają w swych rękach władzę. Obecnie zbrodnicze czyny można zgłaszać w Biurze Aurorów, ale powstanie jeszcze jedno miejscu, gdzie będzie można się udać. Wyjawię jego położenie z czasem, teraz jednak proszę Cię, abyś wraz z innymi przyjaciółmi rozejrzał się wokół i spróbował oszacować, komu ze szpitalnego personelu można zaufać na tyle, aby wyjawić, gdzie powinni kierować potrzebujących, którzy szukają ratunku lub chcą złożyć zeznania bez konieczności udawania się do legowiska węża.
Wierzę, że pośród osób, które zawodowo niosą pomoc innym, odnaleźć można wielu dobrych ludzi. K. Rineheart
Wierzę, że pośród osób, które zawodowo niosą pomoc innym, odnaleźć można wielu dobrych ludzi. K. Rineheart
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
29 III K. B.
Aleksandrze, zajęło to więcej czasu niż początkowo planowałem, ale kilka dni temu udało nam się z Lucindą trafić na dobrą okazję, by wspomóc pana Howella. Znaleźliśmy wszystko, co jest potrzebne, żeby rozwiązać jego problem. Z oczywistych względów wolę nie wdawać się w szczegóły, wszystkie informacje oraz pakiet dokumentów przekażę Ci, gdy tylko spotkamy się w... licznym gronie.
Do zobaczenia już wkrótce Keaton
Do zobaczenia już wkrótce Keaton
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
19 lutego '57
Alexandrze,Nie wiem jak to przekazać i jak powiedzieć, co więcej proszę Cię, żebyś zachował dyskrecję. Zdobyłam spory datek na rozbudową Oazy. Dwa czeki po 5 000 galeonów... Gdzie powinnam je przekazać?
Nie, to nie jest żart.
Marcella nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Otwórz liścik 2 maja 1957 r.
Mój Płomieniu, Nie umiem już nieruchomo trwać w pozie tradycji, nie umiem być wierna przyrzeczeniom krwi. Dom nie jest domem, rozpalam się w niemożliwej potrzebie znalezienia się daleko stąd. Przy tobie, gdziekolwiek jesteś, w cokolwiek wierzysz. Ja wierzę z tobą tak jak i płonę w, choć rozdzielonym, to jednak wspólnym pożarze. Zdjęłam pierścień, tu nikt już nie wie, kim jest. Ale ja wiem, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Czy pamiętasz plamiste ścieżki, niepokorne wiatry między naszymi spojrzeniami? Tędy pójdę. Tam ostatni raz odwrócę się za siebie, wspomnę zakamuflowanego ducha tej, która ofiarowała mi sens. I tej, która go odebrała. Isa
Przeczytaj Just Tonks
Alex,
uuu, czy właśnie wychodzi na to, zostałeś ordynatorem nowego pro-mugolskiego (prawie)szpitala? Trzeba przemyśleć formę komunikacji, jeśli widzisz mnie w postaci Twojego jednoosobowego oddziału Pogotowia Ratunkowego. Patronus może być zbyt wymagający dla osób zranionych, myślisz, że ktoś będzie w stanie wymyślić coś… szybszego?
Myślałes, żeby poprosić o pomoc Archibalda? Jest toksykologiem z tego co kojarzę. I, hm, mój kuzyn Oliver Wilde, potrafi też dużo. Przyjmuje ludzi w Porcie, ale może będzie chciał pomóc też Tobie. Mogę do niego napisać i tak mam to w planie, muszę sprawdzić czy jest cały. No i, moja siostra zna się na medycynie - mugolskiej, rzecz jasna.
uuu, czy właśnie wychodzi na to, zostałeś ordynatorem nowego pro-mugolskiego (prawie)szpitala? Trzeba przemyśleć formę komunikacji, jeśli widzisz mnie w postaci Twojego jednoosobowego oddziału Pogotowia Ratunkowego. Patronus może być zbyt wymagający dla osób zranionych, myślisz, że ktoś będzie w stanie wymyślić coś… szybszego?
Myślałes, żeby poprosić o pomoc Archibalda? Jest toksykologiem z tego co kojarzę. I, hm, mój kuzyn Oliver Wilde, potrafi też dużo. Przyjmuje ludzi w Porcie, ale może będzie chciał pomóc też Tobie. Mogę do niego napisać i tak mam to w planie, muszę sprawdzić czy jest cały. No i, moja siostra zna się na medycynie - mugolskiej, rzecz jasna.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj 07.04.57
Alexandrze, Wybacz, że odpisuję z opóźnieniem, ale... ostatnie dni nie były łatwe. Dopiero co straciłam siostrę, a potem wydarzyło się to wszystko. Nie mogłam wrócić do Munga, skoro to już na pewno nie jest miejsce przyjazne dla wszystkich. Poza tym Londyn jest zbyt niebezpieczny i wolę się tam nie pojawiać, i tym sposobem... Cóż, zostałam bez pracy.
Chętnie dowiem się więcej o tej lecznicy. Może to mi pomoże znaleźć jakiś nowy cel po tych wszystkich okropnościach. Kiedy mogę przyjść? Porozmawiajmy, chciałabym zobaczyć to na własne oczy. I nadal pragnę pomagać potrzebującym, nie zapomniałam o swoim powołaniu, nawet jeśli zapomniał o nim Mung. Charlie
Chętnie dowiem się więcej o tej lecznicy. Może to mi pomoże znaleźć jakiś nowy cel po tych wszystkich okropnościach. Kiedy mogę przyjść? Porozmawiajmy, chciałabym zobaczyć to na własne oczy. I nadal pragnę pomagać potrzebującym, nie zapomniałam o swoim powołaniu, nawet jeśli zapomniał o nim Mung. Charlie
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Otwórz liścik 2 maja 1957 r.
Zastanawiałam się zbyt długo. Walczyłam każdego dnia. Tutaj się duszę, wreszcie wiem, co czuję. Nie chcę umierać. Wolę do końca życie kryć się przed smokami, niż zapomnieć, w co wierzę, zapomnieć Ciebie i odejść w samotności, spętana przez sieć obcych kłamstw.
Będę tam.
Dziękuję. I.
Będę tam.
Dziękuję. I.
Przeczytaj Kerstin Tonks
Szanowny Panie Farley, Zakładam, że Baron jest Panu znany; w celach komunikacyjnych moja droga siostra pozwoliła mi skorzystać z umiejętności tego cudownego stworzenia. Otrzymałam informację o Pana godnej podziwu inicjatywie i oferuję swoją pomoc. Jestem mugolską pielęgniarką z wykształceniem, pracowałam na oddziałach pourazowych, odbywałam staż na internie i chirurgii, specjalizuję się w opiece śródoperacyjnej. Idee mugolskiej chirurgii być może nie są rozpowszechnione i nie cieszą się uznaniem świata czarodziejów, lecz zapewniam, że krew i cierpienie nie są mi obce. Obiecuję robić wszystko, co w mojej mocy aby wspomóc rozwój Pana lecznicy. Z wyrazami szacunku, Kerstin Tonks
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Just Tonks
Alex,
no wybacz Alex, ale skoro to Twoja lecznicza, to możesz mówić na siebie dyrektor, albo zarządca, jeśli ordynator cię przeraża. Chociaż znaczyć będzie to samo.
Cóż, dla mugoli, to najlepiej zasięgnąć rady u Louisa, albo Kerstin - tak jak piszesz- wiem że pisała do Ciebie. Co do mnie samej, potrzebuję czegoś, co będzie w stanie mnie poinformować, jednocześnie nie zdradzając tego kim jestem - wyjaśnię Ci wszystko później. To nie temat na list.
Raczej nie poznałeś mojej siostry, ostatnimi czasy była poza Londynem, a wcześniej my się nie znaliśmy. Daj znać, kiedy stawić się na pierwszy dyżur, czy coś.
no wybacz Alex, ale skoro to Twoja lecznicza, to możesz mówić na siebie dyrektor, albo zarządca, jeśli ordynator cię przeraża. Chociaż znaczyć będzie to samo.
Cóż, dla mugoli, to najlepiej zasięgnąć rady u Louisa, albo Kerstin - tak jak piszesz- wiem że pisała do Ciebie. Co do mnie samej, potrzebuję czegoś, co będzie w stanie mnie poinformować, jednocześnie nie zdradzając tego kim jestem - wyjaśnię Ci wszystko później. To nie temat na list.
Raczej nie poznałeś mojej siostry, ostatnimi czasy była poza Londynem, a wcześniej my się nie znaliśmy. Daj znać, kiedy stawić się na pierwszy dyżur, czy coś.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Lucinda Selwyn
Alexie, przesyłam raport z przebiegu misji.
3 marca wraz z Floreanem Fortescue udaliśmy się do Domu aukcyjnego Bonhams. Celem naszej misji było pozyskanie z zaplecza domu aukcyjnego urządzenia mającego wspomóc odbudowę lodziarni Fortescue na Pokątnej.
Zadaniem czarodzieja było zagadanie właściciela domu aukcyjnego tym samym dając mi czas na znalezienie urządzenia, które znajdowało się na zapleczu. Szybko okazało się, że na urządzenie nałożona została klątwa. Pozbyłam się jej, ale ciekawski właściciel postanowił sprawdzić czy zaplecze jest puste. Zdążyłam się ukryć, a Florean dzięki swojej znajomości historii magii uchronił nas przed zdekonspirowaniem. Udało nam się zabrać urządzenie z domu aukcyjnego tak by właściciel niczego się nie domyślił ani nas nie podejrzewał.
Wszystko poszło zgodnie z planem, a ryzyko było wpisane w charakter tej misji. Zrobiliśmy wszystko by całość trwała jak najkrócej i żeby nasze działania nie zostawiły żadnych śladów.
Lucinda
3 marca wraz z Floreanem Fortescue udaliśmy się do Domu aukcyjnego Bonhams. Celem naszej misji było pozyskanie z zaplecza domu aukcyjnego urządzenia mającego wspomóc odbudowę lodziarni Fortescue na Pokątnej.
Zadaniem czarodzieja było zagadanie właściciela domu aukcyjnego tym samym dając mi czas na znalezienie urządzenia, które znajdowało się na zapleczu. Szybko okazało się, że na urządzenie nałożona została klątwa. Pozbyłam się jej, ale ciekawski właściciel postanowił sprawdzić czy zaplecze jest puste. Zdążyłam się ukryć, a Florean dzięki swojej znajomości historii magii uchronił nas przed zdekonspirowaniem. Udało nam się zabrać urządzenie z domu aukcyjnego tak by właściciel niczego się nie domyślił ani nas nie podejrzewał.
Wszystko poszło zgodnie z planem, a ryzyko było wpisane w charakter tej misji. Zrobiliśmy wszystko by całość trwała jak najkrócej i żeby nasze działania nie zostawiły żadnych śladów.
Lucinda
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
03.04 Jamie McKinnon
Alexandrze, W związku z zapotrzebowaniem Oazy na niezbędne produkty takie jak ingrediencje wraz z Poppy osiemnastego lutego odwiedziłyśmy pewnego aptekarza mieszkającego w Londynie, który miał nam dostarczyć składników. Ja miałam zadbać o ich transport, do czego miałam zamiar wykorzystać miotły. Niestety podczas wynoszenia pakunków z apteki napotkałyśmy na komplikacje w postaci grupki kilku opryszków, którzy wcale nie musieli należeć do sam-wiesz-kogo, ale wyraźnie mieli ochotę na okradnięcie nas ze załatwionych przez Poppy składników. Pewnie mogliby na tym nieźle zarobić w obecnych czasach. Udało nam się jednak im uciec, spowolnić ich i ocalić ingrediencje przed kradzieżą i zniszczeniem, choć dla bezpieczeństwa zabrałyśmy do Oazy także aptekarza wraz z rodziną. Obawiałyśmy się bowiem, że tamto miejsce nie będzie już dla nich bezpieczne, lepiej nie pozostawiać niczego przypadkowi, gdy chodzi o życie niewinnych. Mimo komplikacji wszystko się udało, a tym, co mogłoby zostać zrobione lepiej, byłoby uniknięcie sprowadzenia ryzyka na aptekarza, który pomógł nam i mógł niewinnie paść ofiarą naszych działań. J.
Kieran Rineheart 3 IV 1957
Alexandrze, Oto raport z marcowej misji. 27 marca, po godzinie 21, udałem się wraz z Hannah Wright do jednej z opuszczonych kamienic znajdujących się na Crimson Street. To właśnie w niej miał ukrywać się francuski czarodziej, Francis Araud, ścigany przez ministerialne służby za udzielanie pomocy osobom protestującymi przeciwko rządom Malfoya. Informacja o miejscu jego ukrycia wydała się nam jak najbardziej pewna, ponieważ podzielił się nią sam Minister Longbottom. Została nam również przekazana informacja o tym, że miotła Arauda jest zepsuta i być może pojawi się potrzeba naprawienia jej na miejscu. Naszym zadaniem było odnalezienie wspomnianego czarodzieja przed innymi osobami oraz odprowadzenie bezpiecznie do portalu prowadzącego do Oazy.
Przebieg: przed wyruszeniem ustaliliśmy priorytety i przygotowaliśmy odpowiedni ekwipunek – wzięliśmy z sobą miotły i eliksiry wzmacniające, a Hania miała przy sobie narzędzia do naprawiania mioteł. Po dotarciu na miejsce Wright rzuciła Salvio Hexia, następnie wzmocniliśmy się wzajemnie Magicusami. Ulica wydawała się opustoszała, jednak na wszelki wypadek podjęliśmy działania mające polepszyć naszą sytuację w przypadku starcia – Protecta osłabiła przeciwników chcących korzystać z czarnej magii, Festivo zaś wykryło jej dwa skupiska, jedno silne i drugie słabsze. Chwilę później rozpoczęliśmy wymianę zaklęć, ale ostatecznie mieliśmy na ulicy do czynienia z jednym przeciwnikiem, drugi nagle zniknął w ciemnościach nocy. Zdecydowaliśmy się krzykami zaalarmować Arauda, a potem rozdzielić. Hannah weszła do kamienicy, aby szukać Francuza, ja dość szybko obezwładniłem przeciwnika i odebrałem mu różdżkę. Postanowiłem jak najszybciej dołączyć do Wright, w środku kamienicy również doszło do starcia z drugim przeciwnikiem na pierwszym piętrze budynku. Z pomocą magii zatrzymaliśmy go w jednym z pomieszczeń i próbowaliśmy pokonać, jednak unikał ataków dzięki umiejętności przemieniania się w mgłę. W pewnym momencie zaczął latać pod sufitem, a my nie mogliśmy uporać się ze ściągnięciem go stamtąd. Znów podjęliśmy decyzję o rozdzieleniu się, ja miałem zająć się przeciwnikiem, a Wright poszukiwaniami, ale nagle Araud sam się pojawił. Wróg uciekł przez wyrwę w ścianie, co dało nam dużo czasu na to, aby porozumieć się z Francuzem bardzo prostymi słowami i naprawić jego miotłę. Wylecieliśmy w trójkę na miotłach przez okno z drugiej strony kamienicy, w czasie eskorty nie doszło do żadnego incydentu.
Po czasie dochodzę do wniosku, że można było znaleźć jakikolwiek sposób na zwalczenie niematerialnego przeciwnika, choć żaden dobry nie przychodzi mi do głowy, bo i nie znam się na transmutacji, o której użyciu mówiono podczas jednego ze spotkań. Nie udało nam się złapać żadnej z tych szumowin, lecz misja narzucała inne priorytety.
Cel misji został przez nas osiągnięty, zapewniliśmy Araudowi bezpieczną eskortę. K. Rineheart
Przebieg: przed wyruszeniem ustaliliśmy priorytety i przygotowaliśmy odpowiedni ekwipunek – wzięliśmy z sobą miotły i eliksiry wzmacniające, a Hania miała przy sobie narzędzia do naprawiania mioteł. Po dotarciu na miejsce Wright rzuciła Salvio Hexia, następnie wzmocniliśmy się wzajemnie Magicusami. Ulica wydawała się opustoszała, jednak na wszelki wypadek podjęliśmy działania mające polepszyć naszą sytuację w przypadku starcia – Protecta osłabiła przeciwników chcących korzystać z czarnej magii, Festivo zaś wykryło jej dwa skupiska, jedno silne i drugie słabsze. Chwilę później rozpoczęliśmy wymianę zaklęć, ale ostatecznie mieliśmy na ulicy do czynienia z jednym przeciwnikiem, drugi nagle zniknął w ciemnościach nocy. Zdecydowaliśmy się krzykami zaalarmować Arauda, a potem rozdzielić. Hannah weszła do kamienicy, aby szukać Francuza, ja dość szybko obezwładniłem przeciwnika i odebrałem mu różdżkę. Postanowiłem jak najszybciej dołączyć do Wright, w środku kamienicy również doszło do starcia z drugim przeciwnikiem na pierwszym piętrze budynku. Z pomocą magii zatrzymaliśmy go w jednym z pomieszczeń i próbowaliśmy pokonać, jednak unikał ataków dzięki umiejętności przemieniania się w mgłę. W pewnym momencie zaczął latać pod sufitem, a my nie mogliśmy uporać się ze ściągnięciem go stamtąd. Znów podjęliśmy decyzję o rozdzieleniu się, ja miałem zająć się przeciwnikiem, a Wright poszukiwaniami, ale nagle Araud sam się pojawił. Wróg uciekł przez wyrwę w ścianie, co dało nam dużo czasu na to, aby porozumieć się z Francuzem bardzo prostymi słowami i naprawić jego miotłę. Wylecieliśmy w trójkę na miotłach przez okno z drugiej strony kamienicy, w czasie eskorty nie doszło do żadnego incydentu.
Po czasie dochodzę do wniosku, że można było znaleźć jakikolwiek sposób na zwalczenie niematerialnego przeciwnika, choć żaden dobry nie przychodzi mi do głowy, bo i nie znam się na transmutacji, o której użyciu mówiono podczas jednego ze spotkań. Nie udało nam się złapać żadnej z tych szumowin, lecz misja narzucała inne priorytety.
Cel misji został przez nas osiągnięty, zapewniliśmy Araudowi bezpieczną eskortę. K. Rineheart
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Przeczytaj Roselyn W.
Alexandrze, Ósmego lutego przydzielono mi oraz Charlene zajęcie się poszkodowanymi, którzy zostali przetransportowani do Oazy. Oprócz przyjęcia nowo przybyłych, miałyśmy się zająć również przygotowaniem na to Oazy - zapewnić im ciepłe koce, gorące napoje, bandaże, opatrunki, medykamenty i ubrania na zmianę.
Wśród poszkodowanych był mężczyzna, który starał się obronić rodzinę przed zwolennikiem lorda Voldemorta, niestety nie był w stanie podać dokładnego opisu sprawcy. Zajęłyśmy się rannymi oraz
zapewniłyśmy przybyłym środki niezbędne do rozpoczęcia nowego życia w Oazie. Korzystając z dostępnych zasobów Charlene uzupełniła zapasy eliksirów. Ja natomiast zajęłam się leczeniem rannych. W trakcie zadanie nie napotkałyśmy się z żadnymi trudnościami.
Wśród poszkodowanych był mężczyzna, który starał się obronić rodzinę przed zwolennikiem lorda Voldemorta, niestety nie był w stanie podać dokładnego opisu sprawcy. Zajęłyśmy się rannymi oraz
zapewniłyśmy przybyłym środki niezbędne do rozpoczęcia nowego życia w Oazie. Korzystając z dostępnych zasobów Charlene uzupełniła zapasy eliksirów. Ja natomiast zajęłam się leczeniem rannych. W trakcie zadanie nie napotkałyśmy się z żadnymi trudnościami.
what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts
my dearest friend
6 kwietnia '57
Alexandrze,
Bardzo bym chciała odwiedzić Cię w Kurniku. Powiedz mi proszę tylko dokładną datę, najlepiej w godzinach wieczornych, jeśli mogłabym Cię o to prosić.
Marcella
Bardzo bym chciała odwiedzić Cię w Kurniku. Powiedz mi proszę tylko dokładną datę, najlepiej w godzinach wieczornych, jeśli mogłabym Cię o to prosić.
Marcella
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Fumea
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy