Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Fumea
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Fumea
Sowa. Chwila, jaka sowa? Aaa, sowa!
No tak, ostatecznie zdecydowałem się na zakup własnej sowy, tuż przed wyjazdem do Stanów. I szczerze, to nie żałuję. Fumea jest sową bardzo energiczną i mądrą, która okazała się być idealnym kompanem dla mej niespokojniej duszy. Na dodatek też lubi ciastka.
No tak, ostatecznie zdecydowałem się na zakup własnej sowy, tuż przed wyjazdem do Stanów. I szczerze, to nie żałuję. Fumea jest sową bardzo energiczną i mądrą, która okazała się być idealnym kompanem dla mej niespokojniej duszy. Na dodatek też lubi ciastka.
- Wzór listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/j3EG7Vu.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Alexander Farley dnia 02.08.19 20:22, w całości zmieniany 7 razy
NapisałaEileen Wilde
Drogi Alexandrze,Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
W tym pięknym dniu, w którym przeżyłeś już sporo lat (ile to już ich będzie?), życzę Ci, żebyś świetnie zdał egzaminy uzdrowicielskie (i żebyś świetnie się do nich przygotował!), zakochał się bez pamięci, sprowadził trochę dobra do tego świata i nigdy nie tracił pogody ducha, chociaż wszystko dookoła wali się i pali. Niech młodość i siła rosną w Tobie na tyle długo, byś mógł się na koniec podpisać pod zmianami, jakich doznał ten świat, który tak mocno na nas liczy. A co najważniejsze, Alex - życzę Ci, byś nigdy nie stracił nadziei. Podsyłam niewielki prezent. Jutrzenka uparła się, że sobie z nim poradzi, więc jeśli pakunek jest cały i zdrów, podaruj jej jakąś nagrodę, na pewno się ucieszy. Tak, mówię o sowie, która pewnie wciąż czeka na oparciu jakiegoś krzesła i nie da się za nic wygonić.
Korzystając, że wciąż jeszcze czytasz ten list, pragniemy (ja i Hereward) zaprosić Cię na skromną uroczystość naszych zaślub, która odbędzie się 24 czerwca nad jeziorem Loch Ness. Nad godziną jeszcze dyskutujemy, więc powiadomię Cię o niej, jak tylko uda nam się zakończyć debatę. Nie wyobrażam sobie, żeby przemknęła Ci po głowie myśl o odmowie! Uczyń nam tę przyjemność i świętuj w tym dniu razem z nami.
PS Jeszcze raz dziękuję Ci za spokój, jakiego pomogłeś mi się nauczyć. Nie mam już koszmarów, a jeśli są, ciepłe mleko szybko je odgania.
W tym pięknym dniu, w którym przeżyłeś już sporo lat (ile to już ich będzie?), życzę Ci, żebyś świetnie zdał egzaminy uzdrowicielskie (i żebyś świetnie się do nich przygotował!), zakochał się bez pamięci, sprowadził trochę dobra do tego świata i nigdy nie tracił pogody ducha, chociaż wszystko dookoła wali się i pali. Niech młodość i siła rosną w Tobie na tyle długo, byś mógł się na koniec podpisać pod zmianami, jakich doznał ten świat, który tak mocno na nas liczy. A co najważniejsze, Alex - życzę Ci, byś nigdy nie stracił nadziei. Podsyłam niewielki prezent. Jutrzenka uparła się, że sobie z nim poradzi, więc jeśli pakunek jest cały i zdrów, podaruj jej jakąś nagrodę, na pewno się ucieszy. Tak, mówię o sowie, która pewnie wciąż czeka na oparciu jakiegoś krzesła i nie da się za nic wygonić.
Korzystając, że wciąż jeszcze czytasz ten list, pragniemy (ja i Hereward) zaprosić Cię na skromną uroczystość naszych zaślub, która odbędzie się 24 czerwca nad jeziorem Loch Ness. Nad godziną jeszcze dyskutujemy, więc powiadomię Cię o niej, jak tylko uda nam się zakończyć debatę. Nie wyobrażam sobie, żeby przemknęła Ci po głowie myśl o odmowie! Uczyń nam tę przyjemność i świętuj w tym dniu razem z nami.
PS Jeszcze raz dziękuję Ci za spokój, jakiego pomogłeś mi się nauczyć. Nie mam już koszmarów, a jeśli są, ciepłe mleko szybko je odgania.
Ślę uściski,
EileenPaczuszka była zapakowana w brązowy papier obwiązany błękitną wstążką, do której przyczepiona była plakietka "To sernik mojej mamy, najlepszy na świecie, smacznego!". Po odwiązaniu papieru Alexowi ukazało się pudełeczko, a w środku faktycznie - spory kawałek kremowego sernika z kruszonką.
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
Przeczytaj Lucinda Selwyn
Kochany Alexie, to brzmi jak idealny plan! Musiałam Ci ostatnio wspominać, że brakuje mi właśnie takiej rozrywki chociaż... czytanie w myślach też wchodzi w grę. Nie mogę się w takim razie doczekać.
całuje,
Lynn
całuje,
Lynn
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Josephine Fenwick
Alexandrze,Czy ty proponujesz mi randkę? I to w dodatku podwójną?
Bez obaw, z przyjemnością posłużę twojej kuzynce i przyjacielowi za przyzwoitkę, zdając się na twoją intuicję w ich parowaniu. Nie znam twojej kuzynki, ale mam nadzieję, że nie wydrapie ci oczu za randkę z wydziedziczonym szlachcicem?
Zatańcz ze mną walca do rock 'n' rolla, a obiecuję, że nauczę cię kilku kroków - w końcu nie pozwolę mojemu partnerowi podeptać mi palców.
Z przyjemnością dam Ci się porwać wprost do mugolskiego, nocnego świata. Czuję, że niejednokrotnie damy mu się zaskoczyć.
Josie
Bez obaw, z przyjemnością posłużę twojej kuzynce i przyjacielowi za przyzwoitkę, zdając się na twoją intuicję w ich parowaniu. Nie znam twojej kuzynki, ale mam nadzieję, że nie wydrapie ci oczu za randkę z wydziedziczonym szlachcicem?
Zatańcz ze mną walca do rock 'n' rolla, a obiecuję, że nauczę cię kilku kroków - w końcu nie pozwolę mojemu partnerowi podeptać mi palców.
Z przyjemnością dam Ci się porwać wprost do mugolskiego, nocnego świata. Czuję, że niejednokrotnie damy mu się zaskoczyć.
Josie
these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
24.06
Odnalazła cię sowa. Nie rozpoznawałeś jej, tak jak ostatnimi czasy nie rozpoznawałeś niczego, ale nie mogłeś mieć wątpliwości, że szukała właśnie ciebie. Była bardzo uparta, musiałeś odebrać list.
Odnalazła cię sowa. Nie rozpoznawałeś jej, tak jak ostatnimi czasy nie rozpoznawałeś niczego, ale nie mogłeś mieć wątpliwości, że szukała właśnie ciebie. Była bardzo uparta, musiałeś odebrać list.
Przeczytaj Eddard Prewett
Drogi Alexandrze Dawno nie miałem okazji Cię widzieć. Mam nadzieję, że trwasz w dobrym zdrowiu i pilnie przygotowujesz się do końcowych egzaminów. Wiedz, że z zaciekawieniem przyglądam się Twoim sukcesom. Ledwie kilka dni temu byłeś jeszcze małym chłopcem, a ledwie wczoraj widziałem cię w towarzystwie pięknej lady Callisto Malfoy, niezwykłe.
Jak się zapewne domyślasz, piszę jednak w innej sprawie. Chodzi o sierpniowy festiwal, w ubiegłym roku dałeś doskonały popis magopierotechniki. Ufam, że i w tym zaprezentujesz swój ród i uświetnisz zakończenie doskonałym pokazem sztucznych ogni.
Jak się zapewne domyślasz, piszę jednak w innej sprawie. Chodzi o sierpniowy festiwal, w ubiegłym roku dałeś doskonały popis magopierotechniki. Ufam, że i w tym zaprezentujesz swój ród i uświetnisz zakończenie doskonałym pokazem sztucznych ogni.
Z wyrazami szacunku
lord nestor Eddard PrewettRineheart
Aleksandrze, Zwracam się do Ciebie tak poufale, ponieważ pomimo tego, że mnie nie znasz, oboje jesteśmy częścią ogromnego czynu, który od początkowych założeń miał uwolnić nasz świat od tyranii fałszywych idei. Te enigmatycznie brzmiące słowa to epicentrum tego, o czym zdążyłeś zapomnieć, a co, być może, w co mocno chcę wierzyć, znajduje się gdzieś w Twojej podświadomości i próbuje wydostać się zza metalowych krat zapomnienia. Nie znam remedium na Twoją dolegliwość, jednak jestem w stanie powiedzieć Ci jedno - jeśli wysłuchasz mnie i uwierzysz w słowa, które Ci przekażę, jak tylko się spotkamy, będziesz o krok dalej od utraty zmysłów.
Spotkajmy się rankiem 15 sierpnia w Gospodzie "Pod Świńskim Łbem". Jackie Rineheart
Spotkajmy się rankiem 15 sierpnia w Gospodzie "Pod Świńskim Łbem". Jackie Rineheart
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 25.07.1956
Alexandrze, Wiesz, że jeszcze w tym życiu nigdy nie bawiłam się na Festiwalu Lata? Nic w tym dziwnego, w końcu dzieje się ono raz do roku. Mam nadzieję, że spotkasz się tam ze mną - to wydarzenie to coś, co zdecydowanie musimy nadgonić; zapewne o tym wiesz, bo dosłownie wszędzie się o nim rozpisują, a wszelkie kręgi towarzyskie żyją tym festiwalem od dobrych kilku dni. Cóż, oby tylko nie na pokaz.
Całuję,
Josephine
P.S. Znalazłam zeszłoroczne wydanie Czarownicy, z sierpnia. Nie uwierzysz, co tam znalazłam (jeśli masz czas dzisiaj wieczorem, to z chęcią ci go użyczę)!
Całuję,
Josephine
P.S. Znalazłam zeszłoroczne wydanie Czarownicy, z sierpnia. Nie uwierzysz, co tam znalazłam (jeśli masz czas dzisiaj wieczorem, to z chęcią ci go użyczę)!
these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Hereward Bartius
Alexandrze,nie wiem, gdzie jesteś, nie wiem czy Merlin do Ciebie dotrze, ale jeśli tak, przybądź do Gospody pod Świńskim Łbem w Hogsmeade piątego lipca. Zaczynamy się o Ciebie martwić.
Hereward
Hereward
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Benjamin
Alex,
dzięki, że zająłeś się Hannah, naprawdę, jestem Ci dozgonnie wdzięczny i miejmy nadzieję, że ta wdzięczność potrwa naprawdę długo. Wiesz pewnie, że nie mogę mówić, bo ta karta, co ją miałeś przy sobie - dziwne, że mam aż taką dokumentację - dlatego też piszę do Ciebie te słowa, bo muszę się co do niektórych kwestii upewnić.
- Czy na pewno wybrałeś Hani dobry kolor oczu? Dobrałeś go osobiście? Dopilnowałeś, by to, co rośnie w tym dziwacznym słoiku, miało piwny odcień? Taki cieplejszy. I ma trzy jaśniejsze plamki bliżej źrenicy.
- Czy będzie mogła się po tym, no, malować? Nie wiem w sumie, czy to robi, ale niektóre panny to jakieś róże i pudry i inne rzeczy sobie nakładają, czy pomady i jeśli Hania będzie chciała to robić, to musi mieć taką możliwość.
- Kiedy wróci jej pełnia wzroku? Czy będzie tak samo spostrzegawcza jak wcześniej? A może bardziej? Bo chyba nie mniej?
- Czy mam jej kupić książkę z jaskrawymi obrazkami, żeby szybciej wracała do formy? Z oglądaniem różnych kugucharków, kociołków i tym podobnych?
Z poważaniem
Ben
dzięki, że zająłeś się Hannah, naprawdę, jestem Ci dozgonnie wdzięczny i miejmy nadzieję, że ta wdzięczność potrwa naprawdę długo. Wiesz pewnie, że nie mogę mówić, bo ta karta, co ją miałeś przy sobie - dziwne, że mam aż taką dokumentację - dlatego też piszę do Ciebie te słowa, bo muszę się co do niektórych kwestii upewnić.
- Czy na pewno wybrałeś Hani dobry kolor oczu? Dobrałeś go osobiście? Dopilnowałeś, by to, co rośnie w tym dziwacznym słoiku, miało piwny odcień? Taki cieplejszy. I ma trzy jaśniejsze plamki bliżej źrenicy.
- Czy będzie mogła się po tym, no, malować? Nie wiem w sumie, czy to robi, ale niektóre panny to jakieś róże i pudry i inne rzeczy sobie nakładają, czy pomady i jeśli Hania będzie chciała to robić, to musi mieć taką możliwość.
- Kiedy wróci jej pełnia wzroku? Czy będzie tak samo spostrzegawcza jak wcześniej? A może bardziej? Bo chyba nie mniej?
- Czy mam jej kupić książkę z jaskrawymi obrazkami, żeby szybciej wracała do formy? Z oglądaniem różnych kugucharków, kociołków i tym podobnych?
Z poważaniem
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
. Charlotte
Alexandrze, kiedy rozmawialiśmy miesiąc temu, wystraszyłam się że przyszedłeś żeby wybić mi z głowy znajomość z kimś - i kiedy wiem że podobna głupota nie przyszłaby Ci do głowy, chyba muszę wciągnąć Cię w naszą małą konspirację.
Niedługo będzie pół roku odkąd pierwszy raz się spotkaliśmy, chcielibyśmy gdzieś wyjść, jednak chcąc mieć odrobinę spokoju i prywatności wybieramy się do mugolskiego zoo. Jedyny problem polega na tym, że dookoła mnie wciąż krążą anomalie, a jako że niektóre potrafią być dość opłakane w skutkach a w takim miejscu ciężko oczekiwać czarodzieja który w razie czego wezwie pomoc, chciałabym żeby taka pomoc po prostu była gdzieś w okolicy. Mogę liczyć, że za dwa dni po prostu będziesz gdzieś w mugolskim zoo w razie gdyby moja obecność okazała się dla kogoś powiedzmy "bolesna"? Lotta
Niedługo będzie pół roku odkąd pierwszy raz się spotkaliśmy, chcielibyśmy gdzieś wyjść, jednak chcąc mieć odrobinę spokoju i prywatności wybieramy się do mugolskiego zoo. Jedyny problem polega na tym, że dookoła mnie wciąż krążą anomalie, a jako że niektóre potrafią być dość opłakane w skutkach a w takim miejscu ciężko oczekiwać czarodzieja który w razie czego wezwie pomoc, chciałabym żeby taka pomoc po prostu była gdzieś w okolicy. Mogę liczyć, że za dwa dni po prostu będziesz gdzieś w mugolskim zoo w razie gdyby moja obecność okazała się dla kogoś powiedzmy "bolesna"? Lotta
One day
the Grave-Digger had been approached by the stranger, who asked the way to town. He seemed strangely familiar, although they had never met.
Przeczytaj Lucinda Selwyn
Drogi Alexie,Czy tylko ja zauważyłam jakie dziwne to wszystko się ostatnio stało? Zbliża się szczyt. Wydawało mi się, że jasne jest to po czyjej stronie się opowiadamy. Czasy, w których można było być neutralnym dobiegły końca. Wszystko jest lepsze od tego co sieje spustoszenie, a to właśnie widziałam na własne oczy w dniu pożaru. Teraz tak naprawdę nie wiem już sama. Zmieniło się postrzeganie, a do naszego zaproszona została nietolerancja i choć możesz nie pamiętać innych czasów to czuje, że mury naszej rodzinnej posiadłości stały się o wiele chłodniejsze.
Przykro mi, że nie mogę pojawić się na szczycie. Robiłam wszystko by móc powiedzieć ze swojej strony choć słowo. Myślę, że doświadczyliśmy wystarczająco by być przykładem tego z czym przychodzi nam się mierzyć. Nie mogę jednak tam być, ale wierzę, że będziesz moim głosem. Podpisuje się pod wszystkim co powiesz. Wbrew wszystkiemu doskonale wiesz jakich słów bym użyła bo użyłbyś tych samych.
Całuję,
Lucinda
Przykro mi, że nie mogę pojawić się na szczycie. Robiłam wszystko by móc powiedzieć ze swojej strony choć słowo. Myślę, że doświadczyliśmy wystarczająco by być przykładem tego z czym przychodzi nam się mierzyć. Nie mogę jednak tam być, ale wierzę, że będziesz moim głosem. Podpisuje się pod wszystkim co powiesz. Wbrew wszystkiemu doskonale wiesz jakich słów bym użyła bo użyłbyś tych samych.
Całuję,
Lucinda
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Anthony Macmillan
Alexander Selwyn Farley Szanowny kuzynie,
Wybacz, że piszę tak późno i że minęło tyle dni. Niestety, musiałem skupić się na swoim zdrowiu, które wciąż jest w wątpliwej kondycji. To jednak nie jest ważne.
Twoje umiejętności, tego dnia, sprawiły mnie w niemałe zdumienie. Piszę, ponieważ chciałbym podziękować Tobie za pomoc, której mi udzieliłeś. Żałuję jedynie, że nie mogę tego zrobić osobiście. Wiedz, że zaciągnąłem u Ciebie dług wdzięczności, którego nigdy nie będę w stanie spłacić. Gdyby nie ty… sam rozumiesz. Naprawdę, nie wiem jak się Tobie odwdzięczyć. Jeżeli cokolwiek będzie Cię trapić lub jeżeli będziesz czegoś potrzebować, proszę pisz do mnie bez wahania.
Proszę uważaj na siebie. Mam nadzieję, że uda nam się kiedyś powstrzymać lady Selwyn zanim jej szaleństwo doprowadzi do większej tragedii i przywrócić dobre relacje między Macmillanami a Selwynami. Dla mnie zawsze pozostaniesz lordem, a przede wszystkim dobrym krewnym. Mam nadzieję, że spotkamy się niebawem. Zawsze możesz na mnie liczyć.
Przesyłam ciepłe pozdrowienia i wyrazy bezgranicznej wdzięczności,
Anthony Macmillan
Wybacz, że piszę tak późno i że minęło tyle dni. Niestety, musiałem skupić się na swoim zdrowiu, które wciąż jest w wątpliwej kondycji. To jednak nie jest ważne.
Twoje umiejętności, tego dnia, sprawiły mnie w niemałe zdumienie. Piszę, ponieważ chciałbym podziękować Tobie za pomoc, której mi udzieliłeś. Żałuję jedynie, że nie mogę tego zrobić osobiście. Wiedz, że zaciągnąłem u Ciebie dług wdzięczności, którego nigdy nie będę w stanie spłacić. Gdyby nie ty… sam rozumiesz. Naprawdę, nie wiem jak się Tobie odwdzięczyć. Jeżeli cokolwiek będzie Cię trapić lub jeżeli będziesz czegoś potrzebować, proszę pisz do mnie bez wahania.
Proszę uważaj na siebie. Mam nadzieję, że uda nam się kiedyś powstrzymać lady Selwyn zanim jej szaleństwo doprowadzi do większej tragedii i przywrócić dobre relacje między Macmillanami a Selwynami. Dla mnie zawsze pozostaniesz lordem, a przede wszystkim dobrym krewnym. Mam nadzieję, że spotkamy się niebawem. Zawsze możesz na mnie liczyć.
Przesyłam ciepłe pozdrowienia i wyrazy bezgranicznej wdzięczności,
Anthony Macmillan
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Alex,
coś ostatnio za często piszę z podziękowaniami, tszeba z tym skończyć. W każdym razie - dzięki brachu za to, że zaopiekowałeś się Percy'm. Co prawda Twoje wybory ciuchowe są nieco kontrowersyjne (pamiętamy poprzedni Festiwal Lata), ale za to talenty uzdrowicielskie - nie do zastąpienia. Dzięki terz, że mi zaufałeś. To dla mnie bardzo dużo znaczy, Alex.
Wiem od Percy'ego co się stało. Dobrze powiedziałeś tym psidwakosynom. Tak trzymać. No i witaj w rodzinie - nowej. Lepszej od Selwynów (zawsze miałem Ci to powiedzieć - Twoje nazwisko brzmi jak jakaś firma konserw i śledzi).
Uważaj na siebie. I, mam nadzieję, do rychłego zobaczenia.
PS Nie zapomnę Ci tego, co zrobiłeś dla Percivala. To dobry człowiek. Będzie z niego porzytek.
Ben
coś ostatnio za często piszę z podziękowaniami, tszeba z tym skończyć. W każdym razie - dzięki brachu za to, że zaopiekowałeś się Percy'm. Co prawda Twoje wybory ciuchowe są nieco kontrowersyjne (pamiętamy poprzedni Festiwal Lata), ale za to talenty uzdrowicielskie - nie do zastąpienia. Dzięki terz, że mi zaufałeś. To dla mnie bardzo dużo znaczy, Alex.
Wiem od Percy'ego co się stało. Dobrze powiedziałeś tym psidwakosynom. Tak trzymać. No i witaj w rodzinie - nowej. Lepszej od Selwynów (zawsze miałem Ci to powiedzieć - Twoje nazwisko brzmi jak jakaś firma konserw i śledzi).
Uważaj na siebie. I, mam nadzieję, do rychłego zobaczenia.
PS Nie zapomnę Ci tego, co zrobiłeś dla Percivala. To dobry człowiek. Będzie z niego porzytek.
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 02.09.1956r
Lex Alexandrze,
Wybacz mi proszę ton tego listu, jednak sprawa z którą piszę jest doprawdy najwyższej wagi. Jako przedsiębiorca brać muszę pod uwagę zadowolenie swoich klientów, jak również przewidywać wszelkiego rodzaju zdarzenia jakie mogą mieć miejsce podczas spożywania mych tworów.
Nadmienię tutaj by rozwiać Twoje obawy iż ja jestem osobą na której odbywają się pierwsze testy. Liczę jednak, iż nie będzie przesadą jeśli wspomnę, że nie wydaje mi się bym stanowił w wielu dziedzinach "normę", mogę więc nie być najlepszym z dostępnych badaczy. Z tej przyczyny zwracam się z prośbą o pomoc do przyjaciół. Licząc iż zasłużyłem już na Twoje zaufanie w kwestii wypieków przesyłam więc paczuszkę eksperymentalnych Pierniczkowych Sów, życząc Ci przy tym dobrej zabawy i licząc na krótką recenzję, gdy będziesz gotów ją wystawić.
Z wyrazami Szacunku, Adalbert Bott
Wybacz mi proszę ton tego listu, jednak sprawa z którą piszę jest doprawdy najwyższej wagi. Jako przedsiębiorca brać muszę pod uwagę zadowolenie swoich klientów, jak również przewidywać wszelkiego rodzaju zdarzenia jakie mogą mieć miejsce podczas spożywania mych tworów.
Nadmienię tutaj by rozwiać Twoje obawy iż ja jestem osobą na której odbywają się pierwsze testy. Liczę jednak, iż nie będzie przesadą jeśli wspomnę, że nie wydaje mi się bym stanowił w wielu dziedzinach "normę", mogę więc nie być najlepszym z dostępnych badaczy. Z tej przyczyny zwracam się z prośbą o pomoc do przyjaciół. Licząc iż zasłużyłem już na Twoje zaufanie w kwestii wypieków przesyłam więc paczuszkę eksperymentalnych Pierniczkowych Sów, życząc Ci przy tym dobrej zabawy i licząc na krótką recenzję, gdy będziesz gotów ją wystawić.
Z wyrazami Szacunku, Adalbert Bott
W opakowaniu znajdują się ciasteczka - pierniczki w kształcie sów, pohukują sobie, poruszają skrzydłami, niektóre z nich latają, choć nie szybko i nie wylatują z pudełeczka. Po zjedzeniu postać sama wydaje kilka sowich odgłosów - jeśli robi to w towarzystwie sów, te entuzjastycznie reagują na odgłosy.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Lucinda Selwyn
Alexie,potrzebowałam chwili, żeby przetrawić to co mi napisałeś. Nie potrafię znaleźć słów, które mogłyby w jakikolwiek sposób opisać to co właśnie czuje. Kto o zdrowych zmysłach przekazałby sygnet rodowy tak szalonej fanatyczce jaką jest Morgana? Nie wiem co musiałoby się stać by lord Fenwick tak po prostu przekazał jej władzę nad całym rodem skoro wszyscy członkowie rodziny widzieli w niej jedynie zepsutą do szpiku kości zołzę? Nie wierzę w to Alex. Tak samo jak Ty, ja też nie wierzę, że to wszystko było czystą wolną umierającego człowieka.
Teraz wszystko zaczyna się układać. Zmiana polityki i to nawoływanie do nienawiści – nie mogła być bardziej przewidywalna. Jestem taka zła, bo choć już dawno przestałam wierzyć, że zacznę zachowywać się jak tego by ode mnie oczekiwali to jednak niszczenie tradycji, która określała wszystkich członków naszego rodu przez tyle lat jest po prostu nie do ogarnięcia. Nie do zrozumienia.
Alexie! To co się tam wydarzyło było jedną wielką pułapką. Choć wierzę, że to jedna z najtrudniejszych chwil w Twoim życiu to jednak ja sama też już nie chce być częścią rodziny, która wybiera szaleństwo, fanatyzm i śmierć. Teraz będzie już tylko gorzej. Przystawanie na to czego od nas wymagają będzie tylko pomocą im w czynieniu tego co złe. Może i lepiej, że tak właśnie się stało. Nie żałuj własnych decyzji. Postąpiłeś tak jak każdy dobry człowiek postąpić powinien. Każdy człowiek, który widzi do czego to prowadzi.
Ten szczyt był pomyłką. Nigdy nie powinno do tego dojść. Teraz rody, które wciąż wahały się nad opowiedzeniem się po jakiejś ze stron, ze strachu wybiorą czarnoksiężnika i jego świtę. Nie potrafię wyjść z szoku. Wybacz, że nie potrafię powiedzieć nic więcej. Za dużo tego wszystkiego.
Chyba pierwszy raz w życiu będę wdzięczna nestorowi Burke za to, że uznał mnie za niegodną. Morgana nigdy za mną nie przepadała. Podejrzewam, że to nie będzie jej pierwszy ruch wykonany w moją stronę. Nie martw się, Alexie. Poradzę sobie. Prędzej zrezygnuje z tego wszystkiego niż pozwolę by ktoś na siłę mnie do czegoś popchnął.
Alexie… proszę Cię tylko o jedno. Nie zgub się w tym wszystkim. Odwiedź mnie kiedy to wszystko się uspokoi. Wiesz, że masz moje wsparcie zawsze i wszędzie. Jesteśmy rodziną i to się nigdy nie zmieni. A nazwisko… już dawno przestało znaczyć to co powinno.
z miłością,
Lucinda
Teraz wszystko zaczyna się układać. Zmiana polityki i to nawoływanie do nienawiści – nie mogła być bardziej przewidywalna. Jestem taka zła, bo choć już dawno przestałam wierzyć, że zacznę zachowywać się jak tego by ode mnie oczekiwali to jednak niszczenie tradycji, która określała wszystkich członków naszego rodu przez tyle lat jest po prostu nie do ogarnięcia. Nie do zrozumienia.
Alexie! To co się tam wydarzyło było jedną wielką pułapką. Choć wierzę, że to jedna z najtrudniejszych chwil w Twoim życiu to jednak ja sama też już nie chce być częścią rodziny, która wybiera szaleństwo, fanatyzm i śmierć. Teraz będzie już tylko gorzej. Przystawanie na to czego od nas wymagają będzie tylko pomocą im w czynieniu tego co złe. Może i lepiej, że tak właśnie się stało. Nie żałuj własnych decyzji. Postąpiłeś tak jak każdy dobry człowiek postąpić powinien. Każdy człowiek, który widzi do czego to prowadzi.
Ten szczyt był pomyłką. Nigdy nie powinno do tego dojść. Teraz rody, które wciąż wahały się nad opowiedzeniem się po jakiejś ze stron, ze strachu wybiorą czarnoksiężnika i jego świtę. Nie potrafię wyjść z szoku. Wybacz, że nie potrafię powiedzieć nic więcej. Za dużo tego wszystkiego.
Chyba pierwszy raz w życiu będę wdzięczna nestorowi Burke za to, że uznał mnie za niegodną. Morgana nigdy za mną nie przepadała. Podejrzewam, że to nie będzie jej pierwszy ruch wykonany w moją stronę. Nie martw się, Alexie. Poradzę sobie. Prędzej zrezygnuje z tego wszystkiego niż pozwolę by ktoś na siłę mnie do czegoś popchnął.
Alexie… proszę Cię tylko o jedno. Nie zgub się w tym wszystkim. Odwiedź mnie kiedy to wszystko się uspokoi. Wiesz, że masz moje wsparcie zawsze i wszędzie. Jesteśmy rodziną i to się nigdy nie zmieni. A nazwisko… już dawno przestało znaczyć to co powinno.
z miłością,
Lucinda
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Masz wiadomośćHannah Wright
Alexnie uwierzysz może, ale mam właśnie w rękach jeszcze ciepłe wydanie Proroka Codziennego. I w to, co czytam, kompletnie nie mogę uwierzyć. Powiedz mi, Lex, czy to prawda? Czy to, co tam opisują zdarzyło się naprawdę? Piszą, że tam byłeś… Piszą, że stanąłeś w obronie ministra. Nie znam go, ale wiele dobrego o nim słyszałam. Ludzie go chwalą, szczególnie Ci, którzy przez ostatnie represje mieli naprawdę ciężko. W końcu mogli odetchnąć pełną piersią. To wszystko dzięki niemu w końcu odzyskiwało równowagę, szło w dobrą stronę. Trudno mi to wszystko sobie wyobrazić. Całą ta bezsensowną debatę, która nie przyniosła niczego dobrego. Ta banda idiotów dopuściła się zdrady czarodziejskiego społeczeństwa. Dokonali zamachu stanu! Bezprawnie zdegradowali ministra i to w jaki sposób! A ta Twoja nestorka? Z całym szacunkiem do Twoich krewnych, Alex, ale jak ta zdziczała prukwa mogła coś takiego uczynić?! Przecież ta śmierć nestora śmierdzi na kilometr zgniłymi jajami! A ten… Sam Wiesz Kto, naprawdę się ujawnił? Jak on wygląda? I ten cały... Rosier. Tristan Rosier, szumowina, wredna menda... W porywie emocji napisałam do niego list. Ale nie mów o tym mojemu bratu, proszę. Jestem wściekła. Jestem zdruzgotana tym, że nobilitowali takie człowieka jak on.
Hannah
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Fumea
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy